Staż, niemiła atmosfera...Proszę o poradę - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Staż, niemiła atmosfera...Proszę o poradę

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 24 ]

1 Ostatnio edytowany przez MonAmi (2018-09-03 19:28:02)

Temat: Staż, niemiła atmosfera...Proszę o poradę

Witam,

Od miesiaca odbywam staż w pewnej firmie, organizowany przez urząd pracy, chciałam sie czegoś nowego nauczyć, wiec zdecydowałam się na tą propozycję.
Na początku było dosyć miło, ale nie trwało to zbyt dlugo.Nie studiowałam tego kierunku, wiec wszystko jest dla mnie nowe.
Niestety nie czuje się dobrze w tym miejscu, delikatnie ujmując wykańcza mnie to psychicznie-ta atmosfera, jestem czasami wręcz poniżana, niektore osoby dają mi odczuć, niby swoją wyższośc"mądrość" nade mną... w sposób bardzo niekulturalny, ze jestem tępa, bo nie potrafię wielu rzeczy z tej dziedziny(nie łapie zbyt szybko) zaznaczam ze nigdy nie miałam styczności z ta profesją, i jest to całkowicie nowe dla mnie, więc jest mi trochę trudniej, niż osobie która studiowała tą profesje/miała styczność z tym zawodem.
Nie mam swojego miejsca, raz siedze u jednej raz u drugiej, a nastepnego dnia inna mówi żebym dzisiaj gdzieś indziej poszła-zajeła miejsce, bo na dzisiaj potrzebuje ona dwóch komputerów, i tak jestem rzucana z jednego miejsca na drugie...
Przed podjęciem stażu powiedzialo mi że będę miała swoje miejsce, swój komputer...
ale to nic w porównaniu z zachowaniem w stosunku do mojej osoby, pokazywanie mi że jestem niżej, nie znam sie na profesji, czasami wrecz wyżywanie sie, mówienie do mnie w bardzo niemiłym tonie, jakbym była jakimś intruzem, albo robienie do siebie dziwnych min/smiechy jak coś żle zrobiałm, one myślą że człowiek tego nie widzi, nie czuje...
Bardzo zle się czuje w tej firmie, dzisiaj o mało bym nie wbucha i powiedziala co o nich tak naprawde myślę, o ich bardzo niskiej kulturze osobistej, chamstwie, bezczelności, aż musialam dziś wyjść na chwilkę na zewnątrz, i popłakałam się...Jestem osobą z reguły bardzo spokojną, zrównoważoną.
Nie wiem co robić w tej sytuacji... minąl miesiąc, a do końca stażu mam jeszcze dwa-miesiące, myśle o rezygnacji, i chciałabym się kogoś poradzić, poznać Wasze zdanie na ten temat.
Z góry sedecznie dziekuje.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Staż, niemiła atmosfera...Proszę o poradę
MonAmi napisał/a:

Witam,

Od miesiaca odbywam staż w pewnej firmie, organizowany przez urząd pracy, chciałam sie czegoś nowego nauczycć, wiec zdecydowałam się na tą propozycję.
Na początku było dosyć miło, ale nie trwało to zbyt dlugo.Nie studiowałam tego kierunku, wiec wszystko jest dla mnie nowe.
Niestety nie czuje się dobrze w tym miejscu, delikatnie ujmując wykańcza mnie to psychicznie-ta atmosfera, jestem czasami wręcz poniżana, niektore osoby dają mi odczuć, niby swoją wyższośc"mądrość" nade mną... w sposób bardzo niekulturalny, ze jestem tępa, bo nie potrafię wielu rzeczy z tej dziedziny(nie łapie zbyt szybko) zaznaczam ze nigdy nie miałam styczności z ta profesją, i jest to całkowicie nowe dla mnie, więc jest mi trochę trudniej, niż osobie która studiowała tą profesje/miała styczność z tym zawodem.
Nie mam swojego miejsca, raz siedze u jednej raz u drugiej, a nastepnego dnia inna mówi żebym dzisiaj gdzieś indziej poszła-zajeła miejsce, bo na dzisiaj potrzebuje ona dwóch komputerów, i tak jestem rzucana z jednego miejsca na drugie...
Przed podjęciem stażu powiedzialo mi że będę miała swoje miejsce, swój komputer...
ale to nic w porównaniu z zachowaniem w stosunku do mojej osoby, pokazywanie mi że jestem niżej, nie znam sie na profesji, czasami wrecz wyżywanie sie, mowienie do mnie w bardzo niemiłym tonie, jakbym byla jakimś intruzem, albo robienie do siebie dziwnych min/smiechy jak coś żle zrobiałm, one myśla że człowiek tego nie widzi, nie czuje...
Bardzo ze się czuje w tej firmie, dzisiaj o mało bym nie wbucha i powiedziala co o nich tak naprawde myśle, o ich bardzo niskiej kulturze osobistej, chamstwie, bezczelności,
aż musialam wyjśc na chwile na zewnatrz, i popłakałam się...
Nie wiem co robić w tej sytuacji... minąl miesiąc, a do końca stażu mam jeszcze dwa-miesiące, myśle o rezygnacji, i chciałabym się kogoś poradzić, poznać Wasze zdanie na ten temat.
Z góry sedecznie dziekuje.

No cóż...

Z reguły nie przyjmują nas na kierownicze stanowiska, tylko trzeba tyrać od podstaw:)

Powiem tak;

bylam w takiej sytuacji i tylko uśmiech i takie trochę "podkupywanie się" dawało radę. Po paru tygodniach bylo o.k.

Jesli to sie nie sprawdzi.. to może rozmowa z szefem nad szefami? Tylko wiesz.. to otwarta wojna.

3

Odp: Staż, niemiła atmosfera...Proszę o poradę

Nie chodzi mi o "stanowisko" nie chodzi mi o to by mnie lubiały, ale o szacunek, kulturę osobistą do mojej osoby, wyżywanie się, czy to tak wiele?
Żle sie tam czuje, i przykro mi się robi gdy ktoś robi mi łaskę jak ma mi coś wytłumaczyć, traktuje Cie jak kogoś gorszego jakiegoś intruza,
a jak coś żle zrobię to mówi do mnie w bardzo niemiłym tonie.W końcu ja tam nie pracuje, tylko przyszłam sie uczyć...
a nie żeby ktoś mnie wykańczał psychicznie, wyżywał się na mnie bo ma zły humor.

4

Odp: Staż, niemiła atmosfera...Proszę o poradę
MonAmi napisał/a:

Nie chodzi mi o "stanowisko" nie chodzi mi o to by mnie lubiały, ale o szacunek, kulturę osobistą do mojej osoby, wyżywanie się, czy to tak wiele?
Żle sie tam czuje, i przykro mi się robi gdy ktoś robi mi łaskę jak ma mi coś wytłumaczyć, traktuje Cie jak kogoś gorszego jakiegoś intruza,
a jak coś żle zrobię to mówi do mnie w bardzo niemiłym tonie.W końcu ja tam nie pracuje, tylko przyszłam sie uczyć...
a nie żeby ktoś mnie wykańczał psychicznie, wyżywał się na mnie bo ma zły humor.


Chyba dobrze zrozumialam, że trafilas tam z polecenia Urzędu pracy? Pewnie przed toba byly juz tam setki, jesli nie tysiące podobnych "gwiazd", które chciały wszystko od pierwszej chwili, a potem... ciemność, widzę ciemność.

Ci ludzie też pewnie mają jakieś swoje doświadczenia z podobnymi tobie...:)

Jak chcesz ich przekonać, że jeste inna? Wyjątkowa? Że warto w ciebie inwestować swoj czas, zaangażowanie, uwagę?
STRZELAJĄC FOCHA?

Bądź inna!!
Uśmiechaj się! staraj się wykorzystać czas który ci dano, ucz się!!

Dzis nie masz swojego komputera w biurze, ale jutro, gdy zdobędziesz zaufanie ludzi którzy dziś cię uczą, udostepnią ci całe biurko. Tylko nie miej samych pretensji, czasem doceń, co dla ciebie robia, choć pewnie też im nikt za to nie placi.


I usmiechaj się częściej!:)

5

Odp: Staż, niemiła atmosfera...Proszę o poradę
Salomonka napisał/a:
MonAmi napisał/a:

Nie chodzi mi o "stanowisko" nie chodzi mi o to by mnie lubiały, ale o szacunek, kulturę osobistą do mojej osoby, wyżywanie się, czy to tak wiele?
Żle sie tam czuje, i przykro mi się robi gdy ktoś robi mi łaskę jak ma mi coś wytłumaczyć, traktuje Cie jak kogoś gorszego jakiegoś intruza,
a jak coś żle zrobię to mówi do mnie w bardzo niemiłym tonie.W końcu ja tam nie pracuje, tylko przyszłam sie uczyć...
a nie żeby ktoś mnie wykańczał psychicznie, wyżywał się na mnie bo ma zły humor.


Chyba dobrze zrozumialam, że trafilas tam z polecenia Urzędu pracy? Pewnie przed toba byly juz tam setki, jesli nie tysiące podobnych "gwiazd", które chciały wszystko od pierwszej chwili, a potem... ciemność, widzę ciemność.

Ci ludzie też pewnie mają jakieś swoje doświadczenia z podobnymi tobie...:)

Jak chcesz ich przekonać, że jeste inna? Wyjątkowa? Że warto w ciebie inwestować swoj czas, zaangażowanie, uwagę?
STRZELAJĄC FOCHA?

Bądź inna!!
Uśmiechaj się! staraj się wykorzystać czas który ci dano, ucz się!!

Dzis nie masz swojego komputera w biurze, ale jutro, gdy zdobędziesz zaufanie ludzi którzy dziś cię uczą, udostepnią ci całe biurko. Tylko nie miej samych pretensji, czasem doceń, co dla ciebie robia, choć pewnie też im nikt za to nie placi.


I usmiechaj się częściej!:)

Tak z urzędu pracy, ale w tej firmie nie mieli jeszcze nikogo wysłanego z urzędu pracy.
Ja jestem osobą pogodną dużo się uśmiecham, z natury taka jestem.
Ja nie chcę nikogo przekonywać że jestem jakaś wyjątkowa...
Chcę sie tylko coś nauczyć i podziękować po 3 miesiącach, ale nie chcę żeby ktoś wyżywał się na mnie.

6 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2018-09-03 20:03:54)

Odp: Staż, niemiła atmosfera...Proszę o poradę
MonAmi napisał/a:
Salomonka napisał/a:
MonAmi napisał/a:

Nie chodzi mi o "stanowisko" nie chodzi mi o to by mnie lubiały, ale o szacunek, kulturę osobistą do mojej osoby, wyżywanie się, czy to tak wiele?
Żle sie tam czuje, i przykro mi się robi gdy ktoś robi mi łaskę jak ma mi coś wytłumaczyć, traktuje Cie jak kogoś gorszego jakiegoś intruza,
a jak coś żle zrobię to mówi do mnie w bardzo niemiłym tonie.W końcu ja tam nie pracuje, tylko przyszłam sie uczyć...
a nie żeby ktoś mnie wykańczał psychicznie, wyżywał się na mnie bo ma zły humor.


Chyba dobrze zrozumialam, że trafilas tam z polecenia Urzędu pracy? Pewnie przed toba byly juz tam setki, jesli nie tysiące podobnych "gwiazd", które chciały wszystko od pierwszej chwili, a potem... ciemność, widzę ciemność.

Ci ludzie też pewnie mają jakieś swoje doświadczenia z podobnymi tobie...:)

Jak chcesz ich przekonać, że jeste inna? Wyjątkowa? Że warto w ciebie inwestować swoj czas, zaangażowanie, uwagę?
STRZELAJĄC FOCHA?

Bądź inna!!
Uśmiechaj się! staraj się wykorzystać czas który ci dano, ucz się!!

Dzis nie masz swojego komputera w biurze, ale jutro, gdy zdobędziesz zaufanie ludzi którzy dziś cię uczą, udostepnią ci całe biurko. Tylko nie miej samych pretensji, czasem doceń, co dla ciebie robia, choć pewnie też im nikt za to nie placi.


I usmiechaj się częściej!:)

Tak z urzędu pracy, ale w tej firmie nie mieli jeszcze nikogo wysłanego z urzędu pracy.
Ja jestem osobą pogodną dużo się uśmiecham, z natury taka jestem.
Ja nie chcę nikogo przekonywać że jestem jakaś wyjątkowa...
Chcę sie tylko coś nauczyć i podziękować po 3 miesiącach, ale nie chcę żeby ktoś wyżywał się na mnie.


W starej, bardzo mądrej komedii polskiej padły kiedyś takie słowa;

Zrozum człowieka, a on też cię zrozumie.

Nie myślę jednak, abys zrozumiała przesłanie tych słow. 

Trzymaj sie i powodzenia.

7

Odp: Staż, niemiła atmosfera...Proszę o poradę

Przypuszczam ,że jesteś młodą osobą i jak nie dajesz rady i tak Chcesz po stażu rezygnować to zmień prace tyle teraz jest innych ofert chociaż jak ja kiedyś byłam na stażu ti też nie było łatwo ale w moim mieście nie było pracy i musiałam przecierpieć
Pamietaj że najgorszy jest pierwszy miesiąc.Potem może przekonają się do Ciebie inni wink
Pozdrawiam trzymaj sie

8

Odp: Staż, niemiła atmosfera...Proszę o poradę
MonAmi napisał/a:

Niestety nie czuje się dobrze w tym miejscu, delikatnie ujmując wykańcza mnie to psychicznie-ta atmosfera, jestem czasami wręcz poniżana, niektore osoby dają mi odczuć, niby swoją wyższośc"mądrość" nade mną... w sposób bardzo niekulturalny, ze jestem tępa, bo nie potrafię wielu rzeczy z tej dziedziny(nie łapie zbyt szybko) zaznaczam ze nigdy nie miałam styczności z ta profesją, i jest to całkowicie nowe dla mnie, więc jest mi trochę trudniej, niż osobie która studiowała tą profesje/miała styczność z tym zawodem.

Zapewne niezbyt miło to zabrzmi, ale być może problemem jest własnie to, że "nie łapiesz zbyt szybko" oraz Twoja postawa. W polskich firmach od dawna panuje tendencja do ograniczania zatrudnienia przez co znaczna część pracowników jest obarczana nadmiarem obowiązków. Kiedy w takim miejscu pracy szanowny pracodawca wpadnie jeszcze na pomysł zatrudnienia kogoś bez doświadczenia, to większość zespołu miałaby ochotę popełnić zbiorowe samobójstwo wink Uwierz mi, że ciężko współpracuje się z osobą, która nie zna nawet teorii z zakresu pracy, którą ma wykonywać. Współpracownicy to nie kadra nauczycielska, oni zwyczajnie nie mają czasu całej swojej uwagi skupiać na Tobie.
Czy zadałaś sobie choć minimum trudu i spróbowałaś uzupełnić brakującą wiedzę teoretyczną w domu ? Czy cokolwiek z tego co inni Ci przekazują notujesz, czy po kilka razy pytasz o to samo, bo zapominasz  ? Ja rozumiem, że jak człowiek ma na raz przyjąć znaczną dawkę informacji, to sporo z tego mu umyka, ale osoba zadająca wciąż te same pytania jest naprawdę irytująca.

Zmień trochę swoje nastawienie i oczekiwania. Spójrz na problem z nieco innej strony. Jak sama napisałaś przyszłaś do tej firmy, żeby się czegoś nauczyć więc na nauce się skup. Co "wyciśniesz" z tego miejsca pracy, to Twoje. Jeżeli dobrze wykorzystasz ten czas będziesz bogatsza o wiedzę i umiejętności, które ułatwią Ci pracę w nowym miejscu. Nie obrażaj się na ludzi, bo to oni są teraz bardziej potrzebni Tobie niż Ty im. Wiem, że  ludzie potrafią czasami być szorstcy, ale specjalnie się tym nie zadręczaj. W przyszłości też będziesz spotykała takie osoby na swojej drodze. Ludzie są różni. 3 miesiące stażu, to nie wyrok 25 lat wink  więc nie ma co dramatyzować. Wytrzymasz smile

9

Odp: Staż, niemiła atmosfera...Proszę o poradę

Zgodzę się z Volver, że stażyści są dobrze przyjmowani, jeśli są wyraźnie chętni i pomocni, ale jeśli na przykład stale rozpraszają uwagę, bo sami jej oczekują, a przy tym nie robią postępów, to rzeczywiście mogą spotkać się z niechęcią. Sprzyja temu nadmiar obowiązków, ogólny pośpiech, panująca w zespole napięta atmosfera, goniące terminy i milion innych czynników.

Ja sama jeśli miałam w placówce (bankowość) kogoś, kto na każde polecenie czy prośbę robił maślane oczy, bo nie wiedział jak się za to zabrać, często stwierdzałam, że lepiej samemu to zrobić niż dwa, trzy razy tłumaczyć, potem czekać na wykonanie zadania, a jeszcze na koniec sprawdzić czy praca na pewno została wykonana poprawnie. Miałam jednak i takich stażystów, którzy okazywali się bardzo pomocni i to wcale nie dlatego, że przyszli od razu z gotową wiedzą, ale że szybko się uczyli, byli chętni i ogólnie widać było, że chce im się chcieć. Jednym słowem Twoja postawa, zaangażowanie i nastawienie są bardzo ważne, dlatego rób wszystko, aby pokazać się z jak najlepszej strony. 

Tym niemniej powinnaś mieć przydzieloną osobą, która pełni rolę opiekuna stażysty, zaś jednym z jej zadań jest pomoc w zaadaptowaniu się w zespole - masz kogoś takiego?

P.S.
A nie myślałaś o tym, żeby trochę wkupić się w łaski zespołu? I niby to w ogóle nie powinno być potrzebne, ale jednak między ludźmi tak to działa, że łatwiej w ten sposób przełamać pierwsze lody czy pokonać barierę, jaka z czasem powstaje. Warto to zrobić na samym początku, ale i teraz możesz choćby upiec ciasto, przynieść do firmy i z rozbrajającym uśmiechem stwierdzić, że skoro minął już miesiąc, a przed Wami jeszcze dwa, to musicie jakoś dać sobie z tym radę i może warto sobie ten czas jakoś osłodzić. Raz, że powinno to zostać potraktowane jak miły gest w ich kierunku, a dwa - być może wywoła refleksję, że nie czujesz się tam dobrze i to nie wzięło się z niczego.

10

Odp: Staż, niemiła atmosfera...Proszę o poradę

Moim zdaniem to wina pracodawcy, że nie chcąc przyuczyć pracownika, zgłosil się do PuP po staż. Może chciał się tylko dofinansować i realnie nikogo nie zatrudnić po stażu? Przeciez do pup nie idą eksperci w danej dziedzinie, tylko tacy, którzy potrzebują pomocy na rynku pracy i przyuczenia. Nie łapiesz szybko tych spraw, to już wiesz że ta branża/ dział nie są dla ciebie. Jedyna dobra rzecz. Nie rozumiem tych rad, żeby wkupywać się w łaski i kogoś zrozumieć? To raczej starsi stażem pracownicy powinni zrozumieć autorkę i to pracodawca powinien się wkupić w łaski stażysty, jeśli faktycznie ma niedobór kadry i chce kogoś zatrudnić.

11

Odp: Staż, niemiła atmosfera...Proszę o poradę
kao_makao napisał/a:

Nie rozumiem tych rad, żeby wkupywać się w łaski i kogoś zrozumieć? To raczej starsi stażem pracownicy powinni zrozumieć autorkę i to pracodawca powinien się wkupić w łaski stażysty, jeśli faktycznie ma niedobór kadry i chce kogoś zatrudnić.

Może powinni, ale to jest myślenie życzeniowe, bo wyraźnie nie rozumieją. Na dodatek wygląda na to, że na poprawie stosunków ze starszymi stażem pracownikami zależy głównie Autorce, a skoro tak, to zamiast stresować się i czekać na coś, co może nie nastąpić, warto samemu wyjść z inicjatywą i coś w tym kierunku zrobić.

12 Ostatnio edytowany przez Volver (2018-09-04 00:34:27)

Odp: Staż, niemiła atmosfera...Proszę o poradę

Może i wina pracodawcy, tylko co z tego ?  Realia są jakie są... i warto w nich się jakoś odnaleźć dla własnego dobra.  Pracodawca zatrudnia i ciężar przyuczenia zrzuca na barki współpracowników, którzy często nie potrafią, nie chcą lub nie mają czasu stać nad głową stażysty niczym piastunka wink Bywa, że pracodawca "wkupuje się" w łaski pracownika, ale obawiam się, że ten etap kariery zawodowej jest dopiero przed autorką wątku... w dodatku tylko być może... wink

13

Odp: Staż, niemiła atmosfera...Proszę o poradę

Wg mnie nawet po próbach wkupienia się w łaski współpracowników sytuacja może się nie poprawić. Poza tym ta sytuacja tylko pokazuje, jak nieprzemyślane są działania pracodawcy i dlaczego aktywizacja zawodowa przez PUP to słabe ogniwo polskiej gospodarki. Dla własnego dobra nowego pracownika należy przeszkolić i otoczyć "opieką". Tak, jest to myślenie życzeniowe, ale to nie oznacza, że patologia ma być dalej.
Moim zdaniem autorka powinna tylko jakoś przeżyć do końca stażu, żyjąc od weekendu do weekendu, i szukać następnej pracy.

14

Odp: Staż, niemiła atmosfera...Proszę o poradę

Sprawa sensu i jakości aktywacji zawodowej w naszym kraju, to temat na zupełnie odrębną dyskusję. Wnioski zapewne nie będą budujące wink  Autorka wątku może spróbować odnaleźć się w realiach w których przyszło jej funkcjonować lub też ze stażu zrezygnować. Nie musi również wprowadzać w życie rad, które tutaj otrzymała. Oczywiście, że wkupywanie się w łaski współpracowników niewiele może pomóc, tym bardziej, że do końca nie wiemy co jest przyczyną dość chłodnego do autorki podejścia. Może zespół jest mało przyjazny, a może stażystka oprócz umiejętności nie ma nawet potencjału... W mojej ocenie w każdym miejscu można się czegoś przydatnego nauczyć.

15

Odp: Staż, niemiła atmosfera...Proszę o poradę

Można się nauczyć, że w danej branży/ dziale/ firmie/ strukturze organizacyjnej nie chce się pracować, a to już dość cenna lekcja smile.

16

Odp: Staż, niemiła atmosfera...Proszę o poradę

Hej, wiem co czujesz. Byłam kiedyś na stażu 6cio miesięcznym. Na początku – rozmowa rekrutacyjna i pierwszy dzień – super, wszyscy mili, a potem byłam gnębiona. Z moim przełożonym to już w ogóle, ciągle tylko uwagi i gnębienie. Kilka razy miałam tak serdecznie dość tego miejsca, że zastanawiałam czy wyjść do domu i więcej nie wrócić. Kilka razy też musiałam iść na zewnątrz i płakać. Ciągle czułam się gorsza i „niższa” od nich. Z mojej strony pojawiały się błędy, bo to specyficzna branża, o której nie miałam pojęcia. Chciałam zrezygnować po tygodniu, ale dałam sobie czas, żeby wytrzymać miesiąc – po miesiącu również nic się nie zmieniło, ale stwierdzałam, że przetrzymam. W trakcie stażu należy Ci się 2 dni za każdy przepracowany miesiąc – jak chciałam wziąć urlop to też był z tym problem – ani razu w trakcie stażu nie wzięłam kiedy tak naprawdę potrzebowałam. Generalnie to pierwsze 3 miesiące stażu to było dla mnie katorgą i miałam coś na kształt depresji. Nie wiem kiedy, ale pewnego dnia jakby wszystko się zmieniło, ja zaczęłam wiedzieć co się z czym je, a ludzie też jakoś się do mnie przekonali. Dziś pracuję w tej firmie 4 rok i awansowałam. Czasami naprawdę warto zagryźć zęby i iść dalej, bo nie wiesz czy w innej firmie nie byłoby podobnie.

17 Ostatnio edytowany przez MonAmi (2018-09-05 19:10:41)

Odp: Staż, niemiła atmosfera...Proszę o poradę
younglady napisał/a:

Hej, wiem co czujesz. Byłam kiedyś na stażu 6cio miesięcznym. Na początku – rozmowa rekrutacyjna i pierwszy dzień – super,
wszyscy mili, a potem byłam gnębiona.

Z moim przełożonym to już w ogóle, ciągle tylko uwagi i gnębienie.
Kilka razy miałam tak serdecznie dość tego miejsca, że zastanawiałam czy wyjść do domu i więcej nie wrócić. Kilka razy też musiałam iść na zewnątrz i płakać. Ciągle czułam się gorsza i „niższa” od nich. Z mojej strony pojawiały się błędy, bo to specyficzna branża, o której nie miałam pojęcia.


Dokładnie tak się teraz czuje, moja samoocena spadla, ponieważ pokazano mi, dano mi odczuc z premedytacją że jestem gorsza, tępa?
Oni pracują w tej branży już ponad 10 lat, i nadal jak widzę robią blędy, mają braki, chćby łamnie języka obcego pomimo bycia w branży ponad 10lat uzywania tych samych dialogow obcojęzycznych, jak ja zrobię błędy bądż wolniej wszystko robię niż oni, to jest powód do tego by wyżyć się na mnie, być aroganckim do mnie, podśmiewać się ze mnie.
I to jest dobre zachowanie ludzi na poziomie z kulturą osobistą?



Znalazłam w necie pewien bezstronny opis.


Depresja, problemy ze zdrowiem fizycznym i ze snem, nadużywanie alkoholu, wymuszona zmiana pracy, nagminne korzystanie ze zwolnień lekarskich w drodze ratunku, kłopoty finansowe, kłopoty w rodzinie…- to niektóre z konsekwencji doświadczania mobbingu. Nie pozwól sobie na nie- postaw się mobbingowi!

Dla wielu osób stworzenie kreatywnego CV i dostanie się na staż jest marzeniem, niestety coraz częsciej ta dobrze zapowadająca się przygoda staje się horrem dla stażysty.

Zjawisko mobbingu jest niezwykle przykre i dotkliwe, a przy tym (niestety) bardzo popularne. Objawia się na różne sposoby. W praktyce wiele przypadków mobbingu dotyczy pracowników niższego szczebla bądź z krótkim okresem stażu- praktykant lub stażysta pasują tutaj jak znalazł…

Art. 943 Kodeksu Pracy określa mobbing jako „działania lub zachowania dotyczące pracownika lub skierowane przeciwko pracownikowi, polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu pracownika, wywołujące u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodujące lub mające na celu poniżenie lub ośmieszenie pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników. Pracodawca jest zobowiązany przeciwdziałać mobbingowi.”

Badania przeprowadzone wśród pracowników 15 krajów Unii Europejskiej wykazały, że co roku 12 mln pracowników (8% wszystkich zatrudnionych) ulega mobbingowi*. Pamiętajmy, że spora część osób prześladowanych boi się lub nie chce o tym mówić. To znacznie utrudnia przeciwdziałanie zjawisku.

Mobbing dotyka przede wszystkim osób młodych z krótkim okresem stażu (choć nie tylko!). Do tego grona zaliczyć można, rzecz jasna, praktykantów i stażystów. Dlaczego? Bo można nimi pomiatać, są młodzi, długo tu nie pobędą, to ktoś kogo można wykorzystać, są niżsi stopniem, nic nie wiedzą, nikt nie liczy się z ich zdaniem… to drastyczna wymienianka, która niestety ma swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. Nie zawsze, ale zbyt często. To praktykant (względnie stażysta) zawsze jest tym „ostatnim”, traktowanym przedmiotowo, obejmującym najniższy szczebel przedsiębiorczej hierarchii.

Choć przeciwdziałanie mobbingowi nie należy do zadań łatwych nie można pozwalać na znęcanie się nad pracownikiem. Pamiętajmy- mobbing jest bezwzględnie zakazany, pracodawca ma obowiązek mu przeciwdziałać! Co zatem zrobić w sytuacji jawnego poniżenia, gnębienia lub wykorzystywania? Jeśli sami nie potrafimy rozwiązać problemu prosimy o pomoc odpowiednie organy lub instytucje, począwszy od przełożonego i dyrektora lub właściciela zakładu, przez związki zawodowe na Państwowej Inspekcji Pracy kończąc (dalej pozew do sądu).

Podejmując walkę z prześladowcą warto pamiętać o zbieraniu wszelkich dowodów zaistnienia zjawiska (np.: smsy lub maile z pogróżkami, zeznania świadków).

Kilka przykładów mobbingu opisanych na internetowych forach (na potrzeby artykułu cytaty zostały poddane korekcie):
•Mój mąż jest na stażu z gwarancją zatrudnienia i wszystko byłoby super, gdyby nie relacje z kierownictwem. Mąż bardzo starał się wypełniać swoje obowiązki, pracował poza godzinami pracy gdy trzeba było, robił za innych, gdy byli na urlopach, wykonywał rzeczy, których nie miał w karcie stażu itp. Niestety jego kierowniczka od samego początku była i jest nastawiona negatywnie, jak sama stwierdziła "nie widzi go tutaj". Zaczęła więc wymyślać problemy, upominać, nękać przy pracownikach, wypominać, że wziął chorobowe (opiekę na mnie jak wyszłam ze szpitala), zarzucać, że nie wypełnia etosu pracy itd. Przeciw niemu nastawiła też dyrektora. Mąż w ogóle nie miał szans na obronę. Sytuacja jest przytłaczająca. Dlatego chciałby zrezygnować z tej pracy, chociaż w sierpniu muszą go zatrudnić (zgodnie z warunkami stażu, bo jest to staż dla bezrobotnego długotrwale przebywającego bez zatrudnienia z gwarancja zatrudnienia)…
•Pan, który ze mną pracuje cały czas mnie nęka, używa przekleństw, ciągle mówi, że jestem głupi, nie myślę i nie umiem pracować itd. Robi to w obecności całej brygady, nikt nie darzy mnie szacunkiem. Pracodawca o tym wszystkim wie i nic z tym nie robi. To nie pierwszy taki przypadek- przede mną było 2 pracowników którzy mieli taką samą sytuację. Na zakończenie dzisiejszej rozmowy (jeśli tak to można nazwać) powiedział, że może mi zrobić problemy i wyszedł gdzieś dzwonić. Został mi miesiąc stażu w tej firmie, nie wiem co robić, proszę o pomoc.


Pamiętajcie- takie zjawiska trzeba piętnować! Nie dajcie się, niech praktyka absolwencka będzie ciekawa i przyjemna a nie problematyczna.



Zródło strona -  nieparzekawy.pl  baza-wiedzy/mobbing-na-praktyce-i-stazu

18

Odp: Staż, niemiła atmosfera...Proszę o poradę

Szczerze mówiąc im dłużej czytam Twoje wypowiedzi, tym większa mnie nachodzi ochota.... aby na tę ostatnią odpowiedzieć już w aroganckim tonie wink Gryząc się w język napiszę tylko, że faktycznie najlepiej będzie jak zrezygnujesz z tego stażu. Tym bardziej, że z problemu "braku kultury" zespołu, zrobiło się już gnębienie i zastraszanie Twojej osoby...

19 Ostatnio edytowany przez MonAmi (2018-09-05 23:11:27)

Odp: Staż, niemiła atmosfera...Proszę o poradę
Volver napisał/a:

Szczerze mówiąc im dłużej czytam Twoje wypowiedzi, tym większa mnie nachodzi ochota.... aby na tę ostatnią odpowiedzieć już w aroganckim tonie wink Gryząc się w język napiszę tylko, że faktycznie najlepiej będzie jak zrezygnujesz z tego stażu. Tym bardziej, że z problemu "braku kultury" zespołu, zrobiło się już gnębienie i zastraszanie Twojej osoby...

Nie zrozumiałaś mnie...
Nie powiedziałam że mnie zastraszano, ale wyżywano się, w zależności od nastroju, podśmiewanie się gdy robiłam jakieś błędy, w czym oni również nie są bezbłędni nawet z tak dużym stażem pracy, kaleczą jezyk, to moje obserwacje i oprócz tego bardzo niski poziom kultury tam panuje.
Oni widzą moje błędy niedociągnięcia, jak ich również.
Skoro nie potrafią komuś przekazać wiedzy/nie potrafią uczyć nie mają cierpliwości do człowieka
to po co idą do urzędu pracy po stażystę?Zamiast zatrudnić osobę znającą się na fachu, znającą daną branżę?

Jak dla Ciebie jest w porządku takie zachowanie że ktoś odzywa się do kogoś w bardzo niemiły sposób, wręcz poniża go, w zależności od humoru, zamiast tłumaczyć normanie, a nie w arogancki sposób, to świadczy o bardzo niskiej kulturze danego człowieka, chamstwie, niestety...

Volver napisał/a:

Uwierz mi, że ciężko współpracuje się z osobą, która nie zna nawet teorii z zakresu pracy, którą ma wykonywać. Współpracownicy to nie kadra nauczycielska, oni zwyczajnie nie mają czasu całej swojej uwagi skupiać na Tobie.


Stażycie-osobie dla której to czarna magia, nie miał nigdy doczynienia z tą branżą jest również bardzo ciężko,
więc po co  biorą stażystów skoro  jak twierdzisz "Uwierz mi, że ciężko współpracuje się z osobą, która nie zna nawet teorii z zakresu pracy, którą ma wykonywać. Współpracownicy to nie kadra nauczycielska, oni zwyczajnie nie mają czasu całej swojej uwagi skupiać na Tobie" ?


Szacunek należy się każdemu człowiekowi, mądry kulturalny człowiek o tym wie.

20

Odp: Staż, niemiła atmosfera...Proszę o poradę
MonAmi napisał/a:

Nie powiedziałam że mnie zastraszano, ale wyżywano się, w zależności od nastroju, podśmiewanie się gdy robiłam jakieś błędy (...)

Opisz może jakąś konkretną sytuację, która Cię tam spotkała, a która wywołała silne, negatywne emocje. Jak to wyglądało, z jakiego powodu, jakie słowa padły, jak na nie zareagowałaś?
Być może patrząc na nią z boku, będzie nam łatwiej ocenić, znaleźć jakieś rozwiązanie, wychwycić popełnione błędy.

MonAmi napisał/a:

Skoro nie potrafią komuś przekazać wiedzy/nie potrafią uczyć nie mają cierpliwości do człowieka
to po co idą do urzędu pracy po stażystę?Zamiast zatrudnić osobę znającą się na fachu, znającą daną branżę?

Z tym się w pełni zgodzę, przy czym moim zdaniem największą winę ponosi tutaj pracodawca, który zgłosił zapotrzebowanie na stażystę, ale potem już nie zadbał, by ten miał kompetentnego opiekuna (pytałam o to, ale nie odpowiedziałaś, więc zakładam, że go nie masz), który powinien pomóc mu zaadaptować się w zespole i wdrożyć do pracy.

MonAmi napisał/a:

Szacunek należy się każdemu człowiekowi, mądry kulturalny człowiek o tym wie.

Moim zdaniem to nie do końca tak. Kulturalny człowiek na pewno nigdy nie urządzi sobie zabawy czyimś kosztem, nie będzie nikogo upokarzał, z premedytacją wpędzał w zażenowanie i łzy, ale szacunek nikomu nie należy się z automatu. Trzeba sobie na niego zapracować i zasłużyć swoją postawą.
Żeby jednak była jasność - to jest ogólna uwaga, w żaden sposób nie odnosi się do Ciebie. Jest to również temat na odrębną dyskusję, więc nie będę dalej w niego brnąć.

21

Odp: Staż, niemiła atmosfera...Proszę o poradę

Wybacz, ale osobiście nie widzę sensu w dyskusji na temat czym jest kultura osobista i czy wszystkim ludziom należy się szacunek. Pewne sprawy są oczywiste.  Niestety za brak dobrych manier w więzieniach nie zamykają. Rozumiem, że bardzo sobie cenisz pewne wartości, więc szczerze zachęcam Cię do dalszego ich pielęgnowania, niestety jedynie na własnym "poletku", bo na innych ludziach pewnych zachowań nie wymusisz. Świat jest pełen chamów. Czy Tobie się to podoba, czy też nie. Wyjścia masz dwa. Możesz sobie nadal pałać swoim świętym oburzeniem, albo skonfrontować się wreszcie z realnym życiem i spróbować się w nim odnaleźć.
Co do Twojego zapytania : " Skoro nie potrafią komuś przekazać wiedzy/nie potrafią uczyć nie mają cierpliwości do człowieka to po co idą do urzędu pracy po stażystę?" odpowiem krótko. Kto inny "idzie" do urzędu po stażystę, a kto inny musi się nim zajmować. Najczęściej nikt załogi nie pyta, czy ma ochotę i czas zajmować się niewykwalifikowanym pracownikiem. Co więcej, pracodawca w zamian za poświęcony komuś czas i dzielenie się swoją wiedzą ( za którą często pracownik musiał wcześniej sam zapłacić), nie oferuje "nauczycielowi" niczego w zamian, a o jakimś wynagrodzeniu nawet nie wspomnę. W związku z czym nie dziw się proszę, że czasami trzeba się troszkę wysilić i zaskarbić sobie ludzką życzliwość, szczególnie jeżeli chcemy, aby takie osoby podzieliły się z nami swoją wiedzą... za darmo.

22

Odp: Staż, niemiła atmosfera...Proszę o poradę
Volver napisał/a:

W związku z czym nie dziw się proszę, że czasami trzeba się troszkę wysilić i zaskarbić sobie ludzką życzliwość, szczególnie jeżeli chcemy, aby takie osoby podzieliły się z nami swoją wiedzą... za darmo.

Dodam jeszcze, że często kosztem własnego czasu, bo to przecież nie jest tak, że się komuś ujmuje obowiązków, by mógł zająć się stażystą. Realia są, jakie są.
Zauważyłam też, że pracodawcy nader często mają błędne wyobrażenie o roli stażysty - wydaje im się, że będą mieć darmową pomoc, a tak naprawdę zwykle działa to dokładnie odwrotnie.
W gruncie rzeczy naprawdę nie ma problemu, jeśli ktoś się stara, jest lotny i ogarnięty, bo wtedy z takiej osoby szybko jest pożytek. Jeśli jednak mijają kolejne tygodnie i niewiele się zmienia, to irytacja zespołu rośnie wprost proporcjonalnie do upływającego czasu.

MonAmi napisał/a:

Stażycie-osobie dla której to czarna magia, nie miał nigdy doczynienia z tą branżą jest również bardzo ciężko

Nie przeczę, ale dlaczego nie zdecydowałaś się na staż w branży, która jest Ci bliższa? Na pewno byłoby łatwiej.

Z drugiej strony sama kiedyś niemal od zera uczyłam się zupełnie nowego zawodu - dostałam szansę, to zrobiłam wszystko, by ją wykorzystać. Brałam wtedy książki, czytałam ustawy, wewnętrzne przepisy i procedury, szkolenia tylko tę wiedzę uzupełniały. Z czasem nie było pytań, na które nie potrafiłam odpowiedzieć, a jestem przekonana, że gdybym czekała na gotowe, to mogłabym się nie doczekać. Tak jak napisała Volver - w pracy zawodowej, zresztą nie tylko, trzeba skonfrontować się z życiem i samemu o siebie zawalczyć, w przeciwnym razie na pewno będzie trudno.

23

Odp: Staż, niemiła atmosfera...Proszę o poradę

To, że rzucają Cię z jednego stanowiska na inne ( żeby zwolnić komputer) to normalne na stażu. Stażyście nie powierza się zadań, które są długotrwałe czy długoplanowe. Robi to co akurat potrzebne. Stażysty się nie respektuje, bo on nic nie umie, nie wnosi nic swoją pracą. Za naukę młodych też nic nie płacą, więc nikt Cię nie traktuje z entuzjazmem i gdzieś ma, że Ty chcesz się czegoś nauczyć. Nikogo to nie obchodzi.
Inną sprawą jest chamskie zachowanie i brak kultury osobistej w kontaktach z Tobą. To już nie jest schemat, który funkcjonuje przy stażach. Masz po prostu pecha, że trafiłaś na takich ludzi. Na Twoim miejscu zgłosiłabym to przełożonym. Niczym nie ryzykujesz bo za chwilę i tak Cię tam nie będzie. Przynajmniej będziesz miała satysfakcję, że zareagowałaś jak należy i nie pozwoliłaś się poniżać. Co by się potem nie działo, jakoś te 2 miesiące wytrzymasz - prawda? A jak wzrośnie Twoja samoocena!

24

Odp: Staż, niemiła atmosfera...Proszę o poradę

Też byłam na stażu i to w urzędzie miasta, tam to dopiero lubili się wywyższać nad innymi, urzędnicy uważają się za lepszych, każdy każdego obgaduje za plecami. Niewiele starsza ode mnie dziewczyna, która nawet studiów nie dokończyła, też dostała się tam po stażu, ale wywyższała się nade mną aż raziło w oczy... wszędzie pełno pychy, arogancji. Z wielką łaską przybijały pieczątki jak zanosiłam dokumenty. Jedna wszystko na to wskazywało nawet mnie okradła, ale nie złapałam jej za rękę więc nic nie mogłam zrobić. Odechciało mi się, a to był dopiero początek stażu 6-miesięcznego. Oprócz wywyższania się, uważania się za homo nie wiadomo co, bo to przecież urzędnik och... ze 2 razy próbowano na mnie winę za coś zrzucić, bo na mnie było najłatwiej. Z osobami w moim pokoju na szczęście dość dobrze się dogadywałam i nawet mnie broniły, ale to środowisko było okropnie toksyczne, pełno ludzi leczyło się tam na nerwice. Sekretarka jak do niej przychodziłam pomagać, co chwile miała biegunki z nerwów, najeżdżała na wszystkich więc mnie się też oczywiście oberwało - chamsko mnie określiła jednej osobie.

Nie zmienisz tych ludzi. Niech się kiszą w takiej atmosferze, którą sami stwarzają jak chcą. Szkoda Ciebie i Twojego zdrowia na takich ludzi. Nie wszyscy tacy są, byli u mnie też normalni, ale ich była niestety mniejszość.

Jeżeli chciałabyś dokończyć ten staż nie daj się im. Zakomunikuj im to, że nie życzysz sobie takiego traktowania, ale nie w emocjach. Zapytaj np. dlaczego mnie tak traktujesz? dlaczego jesteś taka złośliwa? albo zawsze jesteś taka złośliwa? smile

Ludzie niestety bardzo lubią wyżywać swoje frustracje na innych - zwłaszcza tych najsłabszych, bo na nich najłatwiej. Dowartościowują się w ten sposób. To jest oczywiście okropne, złe, ale niestety tacy są niektórzy ludzie. Takich jest niestety bardzo wielu ludzi.
Postaraj się więc teraz i na przyszłość nie brać do siebie więc takiego zachowania, rozumiem Cię, że jest Ci przykro, ale nie warto się naprawdę takimi ludźmi przejmować.

Ja też czasami byłam rzucana w różne miejsca, gdzie akurat byłam potrzebna, ale miałam swoje miejsce i Ty też powinnaś mieć. Stażysta ma się właśnie przyuczyć do pracy na konkretnym stanowisku - żeby móc ją później wykonywać, a nie ma być osobą typu "przynieś, wynieś, pozamiataj", bo tak się nie nauczy pracy na swoim stanowisku, tylko będzie służącym. Stażysta to nie służący.

Nie daj się. Jeżeli to na tym stażu powiedzieli Ci, że będziesz miała swoje miejsce i komputer to domagaj się tego. Obowiązkiem przełożonego jest przydzielić Ci opiekuna stażu, który ma Cię przyuczyć do stanowiska. To, że ich nie interesuje, że Ty się uczysz, Ciebie to też niech nie interesuje. Ty pracujesz tam za pół darmo - przecież wnosisz też swoją pracę, co prawda dopiero się ucząc, ale wnosisz. Domagaj się tego od przełożonego. Jeżeli oni mają jakieś do Ciebie pretensje, "fochy", że muszą Cię przyuczać zgłoś to.

A co do powyższych odpowiedzi - elementarny szacunek należy się KAŻDEMU człowiekowi, zwierzęciu czy także roślinie. Ale oczywiście nie wszyscy tak uważają... są różni ludzie na tym świecie, są tacy którzy nie przestrzegają norm społecznych i mają je w nosie.
Zasłużyć to można sobie na uznanie - choć czy warto zawsze je mieć to już inna kwestia.

Posty [ 24 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Staż, niemiła atmosfera...Proszę o poradę

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024