Hej mam 24 lata ona 23. Jest moja pierwszą większą miłością ona była wcześniej w poważnym związku. Nasz związek trwał w sumie 2.5 roku z tym, że pierwsze dwa lata byliśmy ze sobą ostatnie pół roku spotykaliśmy się tylko, bo ja nie chciałem związku. Była mi bliska dobrze się przy niej czułem, ale nie mogłem jej pokochać ona przez te pół roku się o mnie starała aż w końcu odpuściła już nie miała siły walczyć. Nie odzywaliśmy się do siebie prawie 2 miesiące i w tym czasie zacząłem tęsknić do takiego stopnia, że się w niej zakochałem. Napisałem do niej lecz mnie splawiła, ale sprowokowałem spotkanie na którym powiedziałem, że ją kocham. Byla to bardzo emocjonalna rozmowa lecz powiedziała mi, że zaczęła się z kimś spotykać i w płaczu uciekła. Myślałem, że to koniec lecz odezwała się po paru dniach, że nie wie co ma o tym wszystkim myśleć zaczęliśmy pisać utrzymywać kontakt ja je jej dużo obiecywałem udowodniłem że kocham. Po 2 tygodniach przyjechała mi powiedzieć, że z tamtym się nie spotyka bo musi sobie wszystko przemyśleć i było ok ale ja zacząłem ja nie potrzebnie naciskać i przestałem pisać żeby troszkę zatęskniła. Długo nie wyrzymalem po paru dniach się odezwałem a ona mi oznajmia że zaczęła się. Z nim spotykać ale nie wie co z tego będzie i że nie widzi nas razem teraz może kiedyś. Parę dni potem po pijaku napisałem jej bardzo emocjonalna wiadomość, która obudziła jej emocję napisała mi, że czuje że będziemy razem ale nie wie kiedy czy teraz czy kiedyś. Pisaliśmy ze sobą zaczęła mi robić dużo nadzei mimo że spotykała się z tamtym, lecz mówiła że go nie kocha i nie wie czy kiedykolwiek pokocha. Po jakimś tygodniu dowiedziałem się że on u niej śpi i to nie był pierwszy raz. W nocy napisałem jej smsa że czuje się oszukany, że się mną bawi i że nie chce jej znać rano zaczęła pisać dzwonić ja bez reakcji i nagle patrzę wchodzi do mojego pokoju nie poszła do pracy. Zaczęliśmy rozmawiać powiedziała mi że poczuła że musi do mnie przyjechać, ale ogólnie czuję się bardzo źle z tym że z kimś się spotyka a ze mną pisze itp. oznajmiła mi że ona nie wie co czuje, że nie zna odpowiedzi na wiele pytań, że obudziłem w niej emocje które każą jej myśleć o mnie gdy jest z nim, że go nie kocha i nie wie czy kiedykolwiek mogłaby pokochać i czuję, że spotkania z nim to taka rutyna, ale nie potrafi tak po prostu z dnia na dzień z kogoś zrezygnować. Piszę mi, że nie wie co czuje w sercu i głowie, potrzebuje czasu który jej z resztą dałem.to wszystko trwa już półtora miesiąca odkąd powiedziałem jej kocham. Chyba potrzebuje jakiejś rady, sam nie wiem, bardzo ja pokochałem nie wiem już co mam robić w sumie wolałbym żeby mi powiedziała nie masz szans niż tkwić w tym wszystkim ciągle o niej myślę. Co o tym myślicie.
Daj jej spokój.
Wystarczająco namieszałeś.
Hej mam 24 lata ona 23. Jest moja pierwszą większą miłością ona była wcześniej w poważnym związku. Nasz związek trwał w sumie 2.5 roku z tym, że pierwsze dwa lata byliśmy ze sobą ostatnie pół roku spotykaliśmy się tylkoByła mi bliska dobrze się przy niej czułem, ale nie mogłem jej pokochać ona przez te pół roku się o mnie starała aż w końcu odpuściła już nie miała siły walczyć. Nie odzywaliśmy się do siebie prawie 2 miesiące i w tym czasie zacząłem tęsknić do takiego stopnia, że się w niej zakochałem. Napisałem do niej lecz mnie splawiła, ale sprowokowałem spotkanie na którym powiedziałem, że ją kocham. Byla to bardzo emocjonalna rozmowa lecz powiedziała mi, że zaczęła się z kimś spotykać i w płaczu uciekła. Myślałem, że to koniec lecz odezwała się po paru dniach, że nie wie co ma o tym wszystkim myśleć zaczęliśmy pisać utrzymywać kontakt ja je jej dużo obiecywałem udowodniłem że kocham. Po 2 tygodniach przyjechała mi powiedzieć, że z tamtym się nie spotyka bo musi sobie wszystko przemyśleć i było ok ale ja zacząłem ja nie potrzebnie naciskać i przestałem pisać żeby troszkę zatęskniła. Długo nie wyrzymalem po paru dniach się odezwałem a ona mi oznajmia że zaczęła się. Z nim spotykać ale nie wie co z tego będzie i że nie widzi nas razem teraz może kiedyś. Parę dni potem po pijaku napisałem jej bardzo emocjonalna wiadomość, która obudziła jej emocję napisała mi, że czuje że będziemy razem ale nie wie kiedy czy teraz czy kiedyś. Pisaliśmy ze sobą zaczęła mi robić dużo nadzei mimo że spotykała się z tamtym, lecz mówiła że go nie kocha i nie wie czy kiedykolwiek pokocha. Po jakimś tygodniu dowiedziałem się że on u niej śpi i to nie był pierwszy raz. W nocy napisałem jej smsa że czuje się oszukany, że się mną bawi i że nie chce jej znać rano zaczęła pisać dzwonić ja bez reakcji i nagle patrzę wchodzi do mojego pokoju nie poszła do pracy. Zaczęliśmy rozmawiać powiedziała mi że poczuła że musi do mnie przyjechać, ale ogólnie czuję się bardzo źle z tym że z kimś się spotyka a ze mną pisze itp. oznajmiła mi że ona nie wie co czuje, że nie zna odpowiedzi na wiele pytań, że obudziłem w niej emocje które każą jej myśleć o mnie gdy jest z nim, że go nie kocha i nie wie czy kiedykolwiek mogłaby pokochać i czuję, że spotkania z nim to taka rutyna, ale nie potrafi tak po prostu z dnia na dzień z kogoś zrezygnować. Piszę mi, że nie wie co czuje w sercu i głowie, potrzebuje czasu który jej z resztą dałem.to wszystko trwa już półtora miesiąca odkąd powiedziałem jej kocham. Chyba potrzebuje jakiejś rady, sam nie wiem, bardzo ja pokochałem nie wiem już co mam robić w sumie wolałbym żeby mi powiedziała nie masz szans niż tkwić w tym wszystkim ciągle o niej myślę. Co o tym myślicie.
Napisałeś, że Wasz "związek" trwał 2,5 roku - nie powiedziałabym, że to był jakikolwiek związek, dalej ona powiedziała.....nie potrafi tak po prostu z dnia na dzień z kogoś zrezygnować , ale z Tobą to jej się udało, mimo, że byliście te 2,5 roku. Piszesz również, że będąc z nią prze 2 lata ( te pól roku tylko rzekomo spotykaliście się) …. bo ja nie chciałem związku. Masz jakieś dziwne podejście do związku, chcesz z nią być, nie chcesz związku, a jak ona zaczyna spotykać się z innym masz do niej o to pretensje. Musisz się zastanowić nad jednym , jeśli zależy Ci na dziewczynie musisz zachowywać się nieco inaczej niż dotychczas w sumie jej zachowanie też nie jest poprawne. Wydaje mi się, że musicie oboje odpocząć od siebie i jeśli będziecie mieli być razem - czas pokaże - to tak się stanie, ale nie rób niczego na siłę, a dziewczyna też musi zastanowić się, czego tak naprawdę chce, bo z jej zachowania wynika jasno, że chyba raczej nie dorosła do jakiegokolwiek związku. Jak do tej pory to tylko potraficie się wzajemnie ranić, a to nie wróży żadnemu związkowi powodzenia.
Na pewno dam jej już spokój, nie chce już mieszać jeśli będziemy mieli być razem to będziemy. Wcześniej nie chciałem związku, bo jej nie kochałem teraz gdy kocham chciałbym sobie z nią wszystko ułożyć, ale czas pokaże teraz to do niej należy decyzja.
Następny z syndromem psa ogrodnika. Przez dwa lata się nie zakochał i nie chciał związku, a jak tylko panna znalazła sobie innego, to nagle zakochany i żyć bez niej nie może. Odczep się od tej dziewczyny i daj jej w spokoju życie sobie sobie układać.
Ty jej nie kochasz.
Ty złapałeś fazę, bo ona nagle się oddaliła i zaczęła sobie sama życie układać.