Moja dziewczyna jest chora psychicznie - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Moja dziewczyna jest chora psychicznie

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 16 ]

Temat: Moja dziewczyna jest chora psychicznie

Dzień dobry,

Zacznę opowieść od początku. Mam 22 lata, studiuję. Od 2 lat jestem z moją dziewczyną, (nie)stety byłem bardzo zakochany w niej i nie widziałem jej wad. Dopiero kilka miesięcy temu stwierdziłem, że ma ona problem psychiczny - mianowicie jest furiatką. Jednak byłem w niej zakochany do tego stopnia, że nie przeszkadzało mi to. Aż do czasu, gdy zamieszkaliśmy razem. Zaczęła wyłączać mi internet, z czasem nawet zaczęła bić. Za co? Za to, że po nauce chciałem sobie porobić coś co daje mi satysfakcję i pieniądze do życia - zająć się komputerem. Wcale nie była zaniedbywana. Cały czas spędzałem z nią, a na hobby przeznaczałem mniej niż 1h dziennie średnio. Z czasem gdy zmazana została u mnie bariera uderzenia kobiety - po kilkunastu takich akcjach zacząłem jej oddawać. Kto w końcu nie odda, gdy bije się go w twarz. Przez 3 dni chodziłem ze śliwą na czole i zadrapaniami na szyi. Kocham ją mocno, ale po ostatnim takim odpale postawaiłem jej ultimatum. Idzie do psychologa, albo między nami koniec. "Akcji" było też więcej - raz wiedząc, że nie mam kluczy specjalnie gdy szliśmy razem skręciła do sklepu i parku tak, żebym nie mógł wrócić do domy, albo gdy już nie mogła mnie uderzyć, bo wiedziała, że oddam zaczynała bić siebie. Stwierdziłem też, że na czas przerwy od studiów wrócę do domu. Tam, gdzie mam wsparcie prawdziwych przyjaciół i rodziny. Ona jednak mi nie pozwala. Błaga mnie by tego nie robić, by dać jej jeszcze jedną szansę. Kocham ją ponad wszystko, ale mam tego dość. Kocham ją ale duszę się w tym związku. Moi rodzice, gdy dowiedzieli się o kluczach zabronili nam razem mieszkać. Co powinienem zrobić? Moim zdaniem najlepszym wyjściem jest powrót do domu rodzinnego, muszę odpocząć od wszystkiego. Od tego, że osoba, którą kocham z całego serca bije mnie.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Moja dziewczyna jest chora psychicznie

A może po prostu wybralibyście się razem na terapię do psychologa dla par? To będzie taki kompromis, poza tym z tego, co piszesz... Moim zdaniem w tej chwili obydwoje już potrzebujecie choćby konsultacji smile

3

Odp: Moja dziewczyna jest chora psychicznie
LuckyStrike. napisał/a:

A może po prostu wybralibyście się razem na terapię do psychologa dla par? To będzie taki kompromis, poza tym z tego, co piszesz... Moim zdaniem w tej chwili obydwoje już potrzebujecie choćby konsultacji smile


Wiej od takiej osoby gdzie pieprz rośnie... Stracisz pół życia na konsultacje, zabieganie, ćwiczenia i takie tam... W końcu jej niezrównoważenie wyjdzie innym bokiem i tak sobie spieprzycie życie gdzieś do 70 - tki.

Możliwe, że dziewczyna z innym partnerem okiełzna siebie i swoje wybuchy.. Z tobą raczej to nie będzie mialo miejsca, za daleko zaszło..


Ratuj się!!

4

Odp: Moja dziewczyna jest chora psychicznie

Skoro wprost przyznaje, że ją kocha, to nie chce spieprzać smile Jeśli chciałby, to już dawno siedziałby na mamusinym obiadku, a nie pisał tutaj smile Więc skoro już ustaliliśmy, że mimo wszystko chcesz ratować ten związek, to moim zdaniem jedynie terapia mogłaby Wam pomóc smile

I nie, dziewczyna z innym partnerem nie okiełznałaby siebie i swoich wybuchów bez specjalistycznej pomocy smile No chyba, że trafiłby jej się taki, który lałby ją pierwszy do tego stopnia, że bałaby się/nie miała siły mu oddać wink Kto raz uderzył, uderzy też ponownie pod warunkiem, że nie podjął się leczenia smile

5

Odp: Moja dziewczyna jest chora psychicznie
LuckyStrike. napisał/a:

Skoro wprost przyznaje, że ją kocha, to nie chce spieprzać smile Jeśli chciałby, to już dawno siedziałby na mamusinym obiadku, a nie pisał tutaj smile Więc skoro już ustaliliśmy, że mimo wszystko chcesz ratować ten związek, to moim zdaniem jedynie terapia mogłaby Wam pomóc smile

I nie, dziewczyna z innym partnerem nie okiełznałaby siebie i swoich wybuchów bez specjalistycznej pomocy smile No chyba, że trafiłby jej się taki, który lałby ją pierwszy do tego stopnia, że bałaby się/nie miała siły mu oddać wink Kto raz uderzył, uderzy też ponownie pod warunkiem, że nie podjął się leczenia smile


Naprawdę? To masz inne doświadczenia niż ja pracując w poradni psychologicznej. smile


Czasami tak jest, że określony partner wzbudza w nas odruchy których sami po sobie byśmy sie nie spodziewali. Z innym partnerem to nie ma miejsca i w tym cały problem, aby zrozumiec co w nas "siedzi".

6 Ostatnio edytowany przez LuckyStrike. (2018-07-31 00:37:12)

Odp: Moja dziewczyna jest chora psychicznie

Co prawda nie pracuję w poradni psychologicznej, ale miałam już kilku partnerów, których na spokojnie można byłoby określić mianem toksycznych, więc mniej więcej wiem z czym to się je wink Tym bardziej, że obecnie uczęszczam na terapię po jednym z takich związków wink

Spójrz na to z innej strony. Widać, że dziewczyna ma problemy emocjonalne, a Ty doradzasz mu, żeby zostawił ją z tym samą na pastwę losu i spieprzał gdzie pieprz rośnie. Niewiadomo jak ona to zniesie. Z opisu sytuacji widać, że zbyt stabilna emocjonalnie to ona nie jest, więc może zrobić jakąś głupotę, już nie wspominając o  najgorszym... Jeśli rzeczywiście pracujesz w poradni psychologicznej, to nie uważasz, że przed tym "spieprzeniem" powinien chociaż powiadomić jej rodzinę i/lub przyjaciół o tym, co się dzieje i poprosić, żeby pomogli jej się z tym pogodzić i ustabilizować emocjonalnie? Moim zdaniem to z psychologicznego punktu widzenia byłoby lepsze, niż zwianie bez słowa i pozostawienie dziewczyny z jej problemami samej wink

Odp: Moja dziewczyna jest chora psychicznie

Na horyzoncie pojawia się jeszcze jeden problem. Od 4 dni nie ma okresu. Często się jej spóźniał - młody wiek, zmęczenie. Zawsze jednak w okolicy okresu miała bóle piersi. Teraz brak. Stosunki były dość liczne, jednak wszystkie zabezpieczone. Martwię się dodatkowo o to. Czy to może być spodowodowane tym, że jak zaczęła się bić po głowie musiała wziąć kilka mocnych tabletek przeciwbólowych? Albo z tym, że tydzień przed okresem wróciła do 9h pracy?

Przepraszam, że zmieniam temat, ale dodatkowo się martwię.

8

Odp: Moja dziewczyna jest chora psychicznie

W jaki sposób się zabezpieczacie?

Odp: Moja dziewczyna jest chora psychicznie

Prezerwatywa, praktycznie każdą po stosunku sprawdzaliśmy i było okej.

10

Odp: Moja dziewczyna jest chora psychicznie
LuckyStrike. napisał/a:

Więc skoro już ustaliliśmy, że mimo wszystko chcesz ratować ten związek (...)

Gdzie Autor to napisał? Wspomniał tylko, że kocha swoją dziewczynę, ale jednocześnie, że musi wyjechać, aby od niej odpocząć. Nas z kolei pyta co powinien w zaistniałej sytuacji zrobić, a nie jak ratować związek.

On nie jest za nią odpowiedzialny i ma prawo nie chcieć brać na siebie ciężaru związanego z jej zaburzeniami. Może spróbować nakłonić ją do skorzystania z pomocy specjalistycznej, ale wywieranie presji, że powinien przy niej trwać, pomimo że przecież wyraźnie jest krzywdzony i na pewno nie czuje się w tym związku ani szczęśliwy, ani nawet bezpieczny, wydaje mi się jakimś nieporozumieniem.

Edit:
W międzyczasie pojawiły się nowe informacje, które mogą, ale nie muszą, nieco zmienić moje ogólne spojrzenie na temat.

11

Odp: Moja dziewczyna jest chora psychicznie
LuckyStrike. napisał/a:

Co prawda nie pracuję w poradni psychologicznej, ale miałam już kilku partnerów, których na spokojnie można byłoby określić mianem toksycznych, więc mniej więcej wiem z czym to się je wink Tym bardziej, że obecnie uczęszczam na terapię po jednym z takich związków wink

Spójrz na to z innej strony. Widać, że dziewczyna ma problemy emocjonalne, a Ty doradzasz mu, żeby zostawił ją z tym samą na pastwę losu i spieprzał gdzie pieprz rośnie. Nie wiadomo jak ona to zniesie. Z opisu sytuacji widać, że zbyt stabilna emocjonalnie to ona nie jest, więc może zrobić jakąś głupotę, już nie wspominając o  najgorszym... Jeśli rzeczywiście pracujesz w poradni psychologicznej, to nie uważasz, że przed tym "spieprzeniem" powinien chociaż powiadomić jej rodzinę i/lub przyjaciół o tym, co się dzieje i poprosić, żeby pomogli jej się z tym pogodzić i ustabilizować emocjonalnie? Moim zdaniem to z psychologicznego punktu widzenia byłoby lepsze, niż zwianie bez słowa i pozostawienie dziewczyny z jej problemami samej wink

Nie.. No pewnie... Można próbowac świat naprawiać i dać sie walić po pysku w imię  dobrze pojętej odpowiedzialności za każdego sfiksowanego w tej galaktyce.

Tylko to PrettyAdam napisał prośbę o poradę, nie zauważyłaś? Gdyby napisała jego dziewczyna, pewnie dostałaby inną odpowiedź:)

Szkoda życia na naprawianie tego, co zwykle nienaprawialne jest:)

Jeśli tego autor wątku nie zrozumie, to szybko otrzymamy tutaj list w rodzaju; Żona mnie bije, nie dba o mnie i dzieci, możliwe że zdradza...


Jeśli kobieta uderzyła swojego faceta, to znaczy że go nie szanuje... ( w drugą stronę jest podobnie, żeby nie było).

Myślisz, ze trapia da się to naprawić?


I nic tu nie ma do rzeczy wianie bez słowa... Można się kulturalnie pożegnać, do czego autora wątku namawiam:)

12 Ostatnio edytowany przez Mordimer (2018-07-31 07:01:23)

Odp: Moja dziewczyna jest chora psychicznie

Pretty Adam z własnych obserwacji i doświadczeń mogę tylko powiedzieć, że z czasem będzie coraz gorzej. Jesli chcesz zachować zdrowie psychiczne to pozostaje Ci tylko ewakuacja. Aha i rada na koniec. Pod żadnym pozorem nie poddawaj jej. Co ty chcesz mieć problemy na policji w związku z biciem kobiety ? Wiesz, że wtedy nie miałbyś szans na udowodnienie swojej racji. Jaka masz pewność że kiedyś w przypływie furii nie poda ciebie na policję ?

13 Ostatnio edytowany przez Lady Siggy (2018-07-31 07:15:59)

Odp: Moja dziewczyna jest chora psychicznie
LuckyStrike. napisał/a:

to nie uważasz, że przed tym "spieprzeniem" powinien chociaż powiadomić jej rodzinę i/lub przyjaciół o tym, co się dzieje i poprosić, żeby pomogli jej się z tym pogodzić i ustabilizować emocjonalnie? Moim zdaniem to z psychologicznego punktu widzenia byłoby lepsze, niż zwianie bez słowa i pozostawienie dziewczyny z jej problemami samej wink

Dając takie rady powinieneś wiedzieć jaki ma kontakt z rodziną, a tego nie wiesz. Nie wiesz, czy jej problemy nie wynikają właśnie z jakiejś traumy rodzinnej.
Więc po co mieszać w to rodzinę i znajomych? To co się działo było pomiędzy nimi, już widzę, jak ta dziewczyna się cieszy, że Autor rozpowiedział wszystkim, że go biła, a on jej oddawał.

Pewne sprawy powinny zostawać pomiędzy dwoma osobami.

I o zwianiu bez słowa nikt nie mówi, a nawet jeżeli, to powinna się domyśleć dlaczego odszedł.


Mordimer napisał/a:

Aha i rada na koniec. Pod żadnym pozorem nie poddawaj jej. Co ty chcesz mieć problemy na policji w związku z biciem kobiety ? Wiesz, że wtedy nie miałbyś szans na udowodnienie swojej racji. Jaka masz pewność że kiedyś w przypływie furii nie poda ciebie na policję ?


I to jest jedyny powód, aby nie uderzyć kobiety?

14

Odp: Moja dziewczyna jest chora psychicznie

Nie ale temat jest jasno sprecyzowany więc trzymajmy się sedna sprawy Lady Siggy.

15

Odp: Moja dziewczyna jest chora psychicznie

Nie mam odpowiednich kompetencji, nie pracuję w poradni, ale napiszę z własnych doświadczeń - byłej furiatki. Od dzieciństwa miałam problemy z radzeniem sobie z gniewem, moja mama jest agresywna i dominująca, być może z domu wyniosłam taki wzorzec. Bardzo cierpiał na tym mój były chłopak, bo wyprowadzona z równowagi byłam agresywna - wobec niego, siebie albo otoczenia (wyzwiska, latające naczynia, kilka razy go uderzyłam). Bardzo się wstydziłam swoich napadów. Agresja powoli mijała z wiekiem, nieco trudniej było mnie zdenerwować, ale nigdy problem nie zniknął do końca. Mój były miał spokojne i ugodowe usposobienie, co paradoksalnie tylko nakręcało moją agresję.

"Wyleczyłam" się dopiero po rozstaniu. Mój obecny mąż ma bardzo silny charakter i jak żadem mężczyzna wcześniej umiał sobie ze mną poradzić. Nie dawał się zepchnąć na linię obrony. Przywoływał mnie do porządku, a gdy wpadałam w bezsensowną furię, umiał się jej przeciwstawić. Najczęściej spokojem, czasem też gniewem, zdecydowaniem. Nigdy mi nie oddał, ale obezwładniał i czekał aż się uspokoję, dając jednocześnie surową reprymendę. Chłodno punkt po punkcie tłumaczył swoje racje. Druga sprawa, sam też bywa nerwusem, więc obecnie to ja w naszym związku czuję obowiązek bycia oazą spokoju. Od wielu lat nie miewam swoich ataków, które niegdyś zdarzały mi się kilka razy w miesiącu. Gdy czuje, że mam gorsze chwile, profilaktycznie zażywam leki bez recepty, chodzę na długie samotne spacery. Znajomi, którzy nie znali dawnej mnie, uważają, ze jestem bardzo spokojna i ugodowa.

Potwierdzam więc - inny partner może okiełznać furiatkę.

16

Odp: Moja dziewczyna jest chora psychicznie
PrettyAdamAwesomePOL napisał/a:

Dzień dobry,

Zacznę opowieść od początku. Mam 22 lata, studiuję. Od 2 lat jestem z moją dziewczyną, (nie)stety byłem bardzo zakochany w niej i nie widziałem jej wad. Dopiero kilka miesięcy temu stwierdziłem, że ma ona problem psychiczny - mianowicie jest furiatką. Jednak byłem w niej zakochany do tego stopnia, że nie przeszkadzało mi to. Aż do czasu, gdy zamieszkaliśmy razem. Zaczęła wyłączać mi internet, z czasem nawet zaczęła bić. Za co? Za to, że po nauce chciałem sobie porobić coś co daje mi satysfakcję i pieniądze do życia - zająć się komputerem. Wcale nie była zaniedbywana. Cały czas spędzałem z nią, a na hobby przeznaczałem mniej niż 1h dziennie średnio. Z czasem gdy zmazana została u mnie bariera uderzenia kobiety - po kilkunastu takich akcjach zacząłem jej oddawać. Kto w końcu nie odda, gdy bije się go w twarz. Przez 3 dni chodziłem ze śliwą na czole i zadrapaniami na szyi. Kocham ją mocno, ale po ostatnim takim odpale postawaiłem jej ultimatum. Idzie do psychologa, albo między nami koniec. "Akcji" było też więcej - raz wiedząc, że nie mam kluczy specjalnie gdy szliśmy razem skręciła do sklepu i parku tak, żebym nie mógł wrócić do domy, albo gdy już nie mogła mnie uderzyć, bo wiedziała, że oddam zaczynała bić siebie. Stwierdziłem też, że na czas przerwy od studiów wrócę do domu. Tam, gdzie mam wsparcie prawdziwych przyjaciół i rodziny. Ona jednak mi nie pozwala. Błaga mnie by tego nie robić, by dać jej jeszcze jedną szansę. Kocham ją ponad wszystko, ale mam tego dość. Kocham ją ale duszę się w tym związku. Moi rodzice, gdy dowiedzieli się o kluczach zabronili nam razem mieszkać. Co powinienem zrobić? Moim zdaniem najlepszym wyjściem jest powrót do domu rodzinnego, muszę odpocząć od wszystkiego. Od tego, że osoba, którą kocham z całego serca bije mnie.


Jesteś młody i obawiam się że dalsze trwanie w tym związku który i tak nie ma raczej szans przetrwania źle się może odbić na Twoim dalszym życiu uczuciowym. Jesteś młody i nie tak powinny wyglądać pierwsze związki. Jeżeli ona już jest taka teraz to za 10 lat będzie jeszcze gorzej. Ja bym się zorientowała czy u niej w rodzinie nie choruje ktoś psychicznie albo czy w dzieciństwie nie była ofiarą przemocy. Uciekaj z tego związku. Pamiętam pierwszego chłopaka z którym się spotkałam w szkole średniej. Nie tak to powinno wyglądać. Szanowaliśmy się. Był nie tylko moim chłopakiem ale i przyjacielem. Kontakt mamy przyjacielski do dziś. W życiu bym go nie uderzyła w twarz to oznaka braku szacunku a nie miłości. Nie zmarnuj sobie życia

Posty [ 16 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Moja dziewczyna jest chora psychicznie

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024