mąż mnie bije - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 53 ]

Temat: mąż mnie bije

witajcie. to jest moj pierwszy post na jakimkolwiek forum. pisze go, bo nie potarfie juz wiecej tego w sobie dusic. moze zaczne od poczatku.
od zawsze moim marzeniem bylo mieszkac w australii.  lubialam ten kraj, jezyk, kulture. zaraz po ukonczeniu liceum pojechalam do irlandii i zbieralam na moj wyjazd. dwa lata pozniej spelnilam swoje marzenia. dostalam sie na dobra uczelnie w australii. po zajeciach pracowalam na pol etatu. dobrze mi bylo. bylam towarzyska, mialam wielu znajomych, uprawialam sporty, mialam swoje hobby. zawsze bylam ta osoba, ktora trzylama grupe w kupie.
sory za nieskromnosc... mialam powodzenie u mezczyzn. zawsze byl ktos, kto sie kolo mnie krecil. odrzucalam wiekszosc propozycji zwiazku, a jak juz ktos sie pojawil, to zawsze bylo to na krotki okres. do czasu az spotkalam jego...
on przyjechal do australii na wycieczke sluzbowa. z poczatku odmowilam. on nie dawal za wygrana. przychodzil pod moja szkole, przychodzil do mojej pracy, czekal godzinami az skoncze i odprowadzal mnie do domu. spodobalo mi sie pierwsze wrazenie, wydawalo mi sie, ze jest czlowiekiem ktory ma glowe na karku, wiedzial czego chce od zycia, mial prace, ktora sprawiala mu satysfakcje, osiagal sukcesy, powidzilo mu sie. potem wrocil do swojego kraju, taiwanu. utrzymywalismy razem kontakt. rozmawialismy codziennie, bez przerwy, zawsze odpowiadal na kazda moja wiadomosc, telefony odbieral nawet w nocy, budzil sie i rozmawial godzinami. po jakims czasie zaprosil mnie na wycieczke. zaplacil bilet, hotele, wyzywienie. w rozowych okularach na oczach nie dostrzegalam u niego zadnych wad, a nasze ostre klotnie tlumaczylam sobie, ze nie ma zwiazkow bez klonfliktow. spotkalismy sie jeszcze kilka razy. potem sie oswiadczyl. ja bezzwlocznie przerwalam ostatni rok studiow i pojechalam do tajwanu.
tam nie mialam rodziny, nie mialam przyjaciol, wiza nie pozwalala mi pracowac. nie moglam jechac do polski, bo zawsze cos bylo, bo bilet drogi, bo daleko, bo ja musze byc z nim. zaczelam czuc sie bardzo kontrolowana. on ma dostep do wszystkich moich kont. czyta moje wiadomosci, usowa znajomych, ktorych uwaza za podejrzanych. nie pozwala mi spotykac sie z nowymi ludzmi. wszedzie gdzie wychodze musze isc z nim. spotkania z jego rodzina, spotkania z jego przyjaciolmi, spotkania biznesowe, wszedzie musze isc z nim, bo on mnie potrzebuje. polowe jego pracy wykonuje ja ale to i tak wszystkie pieniadze przejmuje on. jak on to mowi, on mnie zywi... jak chcialam zaczac pracowac jako freelancer, to zaczal to krytykowac, ze ja sobie nie poradze i nie bede miala wtedy czasu pomagac mu w jego pracy.
zaczely sie klotnie, zaczela sie agresja z jego strony. nie raz zostalam spoliczkowana, nie raz uderzyl mnie z piesci w noge w ramie, az ogromne since wychodza. potem za to przeprasza i mowi ze ja go sprowokowalam, ze to moja wina, trzeba bylo nie krzyczec, a tak to zasluzylam.
na poczatku probowalam porozmawiac z nim w spokoju. powiedzialam ze do siebie nie pasujemy, ze on tez caly czas narzeka na mnie, ze jestem niewystarczajaca, ze nie wspieram go az tak, jakby chcial, ze nie jestem pomocna. ze powinnam byc taka jak ta czy inna. wtedy wybuchl agresja, zaczal rzucac rzeczami, krzyczal, ze nie moge go teraz zostawic, ze on tyle dla mnie poswiecil.
kiedy raz spoliczkowal mnie podczas klotni, wzielam kilka rzeczy i wybieglam z domu. pobiegl za mna, przewrocil mnie na ziemie i kopal. potem przytargnal mnie za szmaty do domu. znowu przepraszal, a ja znowu wybaczylam, bo nie mialam co zrobic. zapomnialam o bolu. ale to sie wciaz powtarzalo i za kazdym razem bylo tak samo. zawsze mowi, ze to moja wina, ze to dlatego, ze ja krzycze, ze sie kloce, ze wiecznie mam zly humor. zawsze jak dostane, to mowi ze bez powodu by mnie nie uderzyl. czasem sie spakuje i z walizka w reku, nie potrafie wyjsc z domu, boje sie.
czuje sie bezsilna, wykonczona. moje poczucie wlasnej wartosci jest na glebokim dnie. nie powiedzialam o tym mojej rodzinie, bo nie chce ich martwic. chcialabym uciec ale nie moge, bo on jest ze mna 24 godziny na dobe.
dodam jeszcze ze w tym zwiazku nie brakuje mi niczego pod wzgledem materialnym. moge kupowac drogie kosmetyki, ubrania, tropikalne wycieczki ale biletu do polski nie moge kupic. czasem kiedy mamy ciche dni, zabiera mi wszystkie drobne z portfela, wylacza lacze internetu, spycha z lozka tak zebym miala nauczke. byly sytuacje, ze podczas klotni zatrzymal sie na srodku autostrady i kazal mi wysiasc z auta. albo kiedy klocilismy sie w domu, wyrzucil mnie z niego. wszystkie rzeczy, ktore kupujemy sa na niego. wspolna firma, ktora stworzylismy tez jest na niego, dom tez jest na niego. ja nie mam nic.
dziewczyny, jesli ktorejs z was chcialoby sie przeczytac moja historie, potrzebuje rady od kogos z czystym umyslem, bo ja czuje sie winna calej tej sytuacji i nie wiem co mam myslec. czy ja naprawde zasluzylam na przemoc fizyczna? co byscie zrobily na moim miejscu?

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2018-07-26 18:20:01)

Odp: mąż mnie bije

Dziewczyno, tak się składa, że trafilaś w szambo i potrzebujesz konkretnej pomocy, a nie tylko użalania sie nad tobą. Przede wszystkim musisz rozpocząc od podjęcia DECYZJI, bo z twoich wyznań wypełza zewsząd niezdecydowanie i nadzieja, że jest gdzieś ktoś, kto poda ci zaczarowany eliksir.. Facet łyknie i zmieni się w jednej chwili w czarującego, uległego gościa.

Nie znam Tajwanu, ja byłam ofiarą przemocy w Polsce, ale jakoś mam wrażenie, że wszędzie na świecie wyglada to tak samo. Dokąd nie otrząsniesz się, nie zdecydujesz od niego odejść i nie przygotujesz sobie dobrego gruntu do tej akcji, nie wyjdziesz z tego.  Istnieje możliwość, abys wrócila do Australii bez niego? Napisz o tym.  Tam na miejscu, nie ma organizacji mogacych pomóc w sytuacji, gdy mąż stosuje przemoc? Jeśli wszystko jest na "nie", to wracaj do Polski. Zwyczajnie ucieknij.

Masz możliwość odkładania jakiś małych choć kwot pieniędzy? Jest ktoś w Polsce, kto mógłby ci pomóc kupić bilet? To w końcu nie są małe pieniądze, ale bez przesady, można je zorganizować.

Działaj z rozmysłem, dlugoplanowo i nie daj się znowu nabierać na "miodowe tygodnie". Żyjesz z przemocowcem, draniem i damskim bokserem. Ciesz się, że nie masz z nim dzieci!


Nie żaluj domu, dorobku i takich tam... Rozwód można przeprowadzić nawet z Polski, a ty nie jestes głupia ani niezdolna i dojdziesz jeszcze w życiu do wszystkiego sama, tylko dla siebie.

Nie szkoda róż, gdy płonie las...

Tylko zacznij od zmian w sobie.
I pisz...

Odp: mąż mnie bije

Według mnie powinnaś jak najszybciej uciec, zanim pobije Cię tak, że będziesz kaleką do końca życia. Dzwoń do rodziny jak tylko będziesz miała okazje i opowiedz im o wszystkim, na pewno Ci pomogą.

Odp: mąż mnie bije

Noooo niestety taka chińska kultura sad Spotkałem się już z takimi historiami. Jak się Chińczycy zachowują w firmach w Polsce to horror. Respekt czują jedynie przed kimś silniejszym, ważniejszym. Podwładnymi pomiatają skrajnie chamsko.

Co robić?  Uciekać.
Jedź na egzotyczną wycieczkę i pierwsze kroki do polskiej ambasady. Jak masz rodzinę to niech ktoś tam na ciebie czeka.

Albo weź nogę od stołu i zrób mężowi wpier.....W końcu wielkimi nie są. Będzie mu się wstyd przyznać.

Odp: mąż mnie bije
zwyczajny gość napisał/a:

Albo weź nogę od stołu i zrób mężowi wpier.....W końcu wielkimi nie są. Będzie mu się wstyd przyznać.

Myślę, że facet by się zdziwił i wystraszył w końcu smile

6

Odp: mąż mnie bije

Trzeba wiać, innej rady tu nie ma. Poproś o pomoc rodzinę albo jakąś fundację, spakuj najpotrzebniejsze rzeczy i wyjedź.

7 Ostatnio edytowany przez Karolina0503 (2018-07-29 16:41:59)

Odp: mąż mnie bije

Ten koleś Cię ubezwłasnowolnił. Wygląda to na syndrom sztokholmski. On Cię ma za nic a ty się cieszysz że pozwolił Ci przeżyć kolejny dzień.
Uciekaj. Dosłowne. Nie mów mu o swoich planach. Potajemnie opracuj jakaś strategię ucieczki bo gdy on się o tym dowie Jeszce gorzej Ci skróci łańcuch. Musisz przestać się go bać.
Nie masz nic do stracenia. Firma, wycieczki...Daj spokój. Musisz się przekonać że to nie jest najważniejsze.
Uciekaj, uciekaj i jeszcze raz uciekaj.
Ja mam podoba sytuację. Ale jestem na dobrej drodze. Musisz przestać się bać, znaleźć realną pomoc, namacalną. Zacznij opowiadać komuś co się dzieje u Ciebie. Na pewno jest ktoś to Cię z tego wyciągnie.

8

Odp: mąż mnie bije

Myślę, że ten związek nie ma przyszłości. Zakończ to wszystko i zacznij nowe życie.

9

Odp: mąż mnie bije

dziewczyny, czy ktoras z was uciekla pod nieobecnosc meza. moze mi ktoras opowiedziec co sie potem dzialo? najbardziej czego sie boje to jego reakcji po tym jak uciekne. mam juz plan ucieczki ale to, co mnie powstrzymuje, to co sie stanie kiedy uciekne pod jego nieobecnosc. boje sie co bedzie, kiedy on wroci a mnie tam nie bedziw

10

Odp: mąż mnie bije
starbynight00 napisał/a:

dziewczyny, czy ktoras z was uciekla pod nieobecnosc meza. moze mi ktoras opowiedziec co sie potem dzialo? najbardziej czego sie boje to jego reakcji po tym jak uciekne. mam juz plan ucieczki ale to, co mnie powstrzymuje, to co sie stanie kiedy uciekne pod jego nieobecnosc. boje sie co bedzie, kiedy on wroci a mnie tam nie bedziw

A nie możesz uciec do Polski? Chociaż na kilka tygodni. Będziesz bardziej bezpieczna.

11

Odp: mąż mnie bije
Ally napisał/a:
starbynight00 napisał/a:

dziewczyny, czy ktoras z was uciekla pod nieobecnosc meza. moze mi ktoras opowiedziec co sie potem dzialo? najbardziej czego sie boje to jego reakcji po tym jak uciekne. mam juz plan ucieczki ale to, co mnie powstrzymuje, to co sie stanie kiedy uciekne pod jego nieobecnosc. boje sie co bedzie, kiedy on wroci a mnie tam nie bedziw

A nie możesz uciec do Polski? Chociaż na kilka tygodni. Będziesz bardziej bezpieczna.

nie. on zawsze wymysla jakies wymowki jak mowie ze chce jechac, ze mamy prace, ze moglibysmy oszczedzic te pieniadze, ze moge isc za to na prawo jazdy, a jak zaczynam mowic ze bardzo chce jechac, to mowi ze pojedzie ze mna i ze zmarnujemy pieniadze na bilety, a moglibysmy za to kupic sobie cos fajnego...

12

Odp: mąż mnie bije

on bardzo planuje nasze zycie, oczywiscie jak mu pasuje. jaka mam prace wykonywac, do jakiej szkoly isc. nawet jak biore niektore zlecenia, ktore mu sie nie podobaja to jest zly, bo po co. zawsze ostateczne zdanie jest jego... jak ja sie nie zgadzam to strasznie sie denerwuje krzyczy, ja razem z nim, a potem dochodzi do rekoczynow, bo zasluzylam sobie za ten pysk... czuje sie jak glupek, ktory nie potrafi sie wziac za siebie i w koncu powiedziec koniec i wyjsc. boje sie go

13

Odp: mąż mnie bije

Ratuj sie dopuki masz na to odwage i siłę. Powodzenia

14

Odp: mąż mnie bije

on bardzo planuje nasze zycie, oczywiscie jak mu pasuje. jaka mam prace wykonywac, do jakiej szkoly isc. nawet jak biore niektore zlecenia, ktore mu sie nie podobaja to jest zly, bo po co. zawsze ostateczne zdanie jest jego... jak ja sie nie zgadzam to strasznie sie denerwuje krzyczy, ja razem z nim, a potem dochodzi do rekoczynow, bo zasluzylam sobie za ten pysk... czuje sie jak glupek, ktory nie potrafi sie wziac za siebie i w koncu powiedziec koniec i wyjsc. boje sie go

15

Odp: mąż mnie bije

wiecie co on dzisiaj zrobil... zobaczyl moja posiniaczona reke i poglaskal ja ze smutna mina, wiec mowie ze to przeciez on zrobil, to mi powiedzial, ze trzeba bylo uwazac na slowa...

16

Odp: mąż mnie bije
starbynight00 napisał/a:

dziewczyny, czy ktoras z was uciekla pod nieobecnosc meza. moze mi ktoras opowiedziec co sie potem dzialo? najbardziej czego sie boje to jego reakcji po tym jak uciekne. mam juz plan ucieczki ale to, co mnie powstrzymuje, to co sie stanie kiedy uciekne pod jego nieobecnosc. boje sie co bedzie, kiedy on wroci a mnie tam nie bedziw


A co Cię interesuje co będzie potem ? Martw się o siebie. Masz plan to go zrealizuj i wiej jak najdalej od tego tyrana. Trzymam kciuki ,żeby Ci się udało. Pozdrawiam

17

Odp: mąż mnie bije
starbynight00 napisał/a:

wiecie co on dzisiaj zrobil... zobaczyl moja posiniaczona reke i poglaskal ja ze smutna mina, wiec mowie ze to przeciez on zrobil, to mi powiedzial, ze trzeba bylo uwazac na slowa...

Proszę, UWAŻAJ na siebie. Jesteś w dużym niebezpieczeństwie.
Twój mąż zachowuje się jak typowy socjopata i sadysta, który wychodzi z założenia, że obojętnie czego by Ci nie zrobił - to i tak będzie Twoja wina, bo sobie na to zasłużyłaś.

18 Ostatnio edytowany przez anime_boy (2018-10-17 20:11:05)

Odp: mąż mnie bije
IsaBella77 napisał/a:

Proszę, UWAŻAJ na siebie. Jesteś w dużym niebezpieczeństwie.

dokładnie to pomyślałem czytając ten temat:( zwłaszcza to zacytowane powyżej:(( no i jeszcze w zestawieniu z tym pytaniem "dziewczyny, czy ktoras z was uciekla pod nieobecnosc meza"
to już nawet nie jest "w nerwach" chociaż to niczego nie usprawiedliwia,to jest przeświadczenie o własnej nieomylności przez cały czas nawet w okresie "spokoju"....

19

Odp: mąż mnie bije

mialam realizowac swoj plan ucieczki, poniewaz mial jechac w delegacje na dwa dni, niestety odwolano ja. a ja poczulam sie taka zawiedziona i wiem, ze ja nie moge tak dluzej zyc. dlatego postanowilam z nim porozmawiac jeszcze raz. wtedy jak bedzie mial dobry humor. powiedzialam mu o wszystkim, ze ja nie chce juz tak zyc, ze on mnie krzywdzi i chce wracac do polski. ku mojemu zdziwieniu on powiedzial, ze mnie rozumie. ze wie, ze on zle robi i nie powinien tak robic, zebym nastepnym razem tez go walla. zebysmy terqz naprawde sie postarali i zaczeli wszystko od nowa. zebysmy sie wyprowadzili do nowego domu. ze da mi pieniadze na szkole do ktorej chcialam isc i bedzie mnie w tym wspieral...
to wszystko brzmi tak realnie... mam taki metlik w glowie. dodam jeszcze, ze ja zaproponowalam zebym ja sama jechala do polski na jakis czas ale dla niego to bedzie oznaczalo zerwanie... wiec jak chce...

20

Odp: mąż mnie bije

Niestety problem przemocy domowej pojawia się w wielu domach. Nigdy nie należy godzić się na bycie ofiarą. W Polsce istnieją specjalistyczne ośrodki wsparcia dla ofiar przemocy w rodzinie, prowadzony jest w nich również problem dla sprawców a kobieta wraz z dziećmi może tam mieszkać początkowo na 3 miesiące maksymalnie do roku, na miejscu specjaliści udzielą pomocy psychologicznej, pedagogicznej a nawet prawnej. Jeśli mężczyzna wykazuje skruchę i obiecuje poprawę nie powinnaś od razu mu uwierzyć. Poczytaj o syndromie miesiąca miodowego, który często występuje w przypadku przemocy domowej.

21 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-10-18 09:03:19)

Odp: mąż mnie bije
starbynight00 napisał/a:

mialam realizowac swoj plan ucieczki, poniewaz mial jechac w delegacje na dwa dni, niestety odwolano ja. a ja poczulam sie taka zawiedziona i wiem, ze ja nie moge tak dluzej zyc. dlatego postanowilam z nim porozmawiac jeszcze raz. wtedy jak bedzie mial dobry humor. powiedzialam mu o wszystkim, ze ja nie chce juz tak zyc, ze on mnie krzywdzi i chce wracac do polski. ku mojemu zdziwieniu on powiedzial, ze mnie rozumie. ze wie, ze on zle robi i nie powinien tak robic, zebym nastepnym razem tez go walla. zebysmy terqz naprawde sie postarali i zaczeli wszystko od nowa. zebysmy sie wyprowadzili do nowego domu. ze da mi pieniadze na szkole do ktorej chcialam isc i bedzie mnie w tym wspieral...
to wszystko brzmi tak realnie... mam taki metlik w glowie. dodam jeszcze, ze ja zaproponowalam zebym ja sama jechala do polski na jakis czas ale dla niego to bedzie oznaczalo zerwanie... wiec jak chce...

Boże, dziewczyno, ale Ty masz sprany mózg... poszukaj pomocy, serio... może po prostu jedź do Polski i niech to oznacza zerwanie...

22

Odp: mąż mnie bije

Po raz kolejny hmm

Niebieska Linia napisał/a:

Cykle przemocy w rodzinie

Przemoc nie jest jednorazowym aktem, lecz procesem który ma tendencję do powtarzania się. Nie zatrzymana przemoc- narasta.  Badania wykazały, że osoby doznające przemocy,  przechodzą przez trzy fazy powtarzającego się cyklu przemocy.

1. Faza narastania napięcia
Początkiem cyklu jest zwykle wyczuwalny wzrost napięcia oraz nasilające się sytuacje konfliktowe. Osoba stosująca przemoc jest stale poirytowana, napięta, często robi awantury z byle powodu, prowokuje kłótnie. Reakcjami ofiar przemocy na taką sytuację w domu jest najczęściej uspokajanie atmosfery, spełnianie wszelkich zachcianek, przepraszanie sprawcy ?na wszelki wypadek?.

2. Faza gwałtownej przemocy
W tej fazie osoba stosująca przemoc staje się gwałtowna, wpada w szał. Eksplozję wywołuje zazwyczaj jakiś drobiazg, np. lekkie opóźnienie posiłku. Skutki użytej przemocy mogą być różne - podbite oko, połamane kości, obrażenia wewnętrzne, poronienie, śmierć. Najczęściej w tej fazie ofiary decydują się  wezwać policji lub szukać pomocy gdzie indziej.
Po zakończeniu wybuchu przemocy, ofiara jest w stanie szoku. Nie może uwierzyć, że to się na prawdę stało. Odczuwa wstyd i przerażenie. Jest oszołomiona. Staje się apatyczna, traci ochotę do życia, odczuwa złość i bezradność.

3. Faza miodowego miesiąca
To faza skruchy i okazywania miłości. Sprawca szczerze żałuje tego, co zrobił, okazuje skruchę i obiecuje, że to się nigdy nie powtórzy. Stara się znaleźć jakieś wytłumaczenie dla tego, co zrobił i przekonuje ofiarę, że to był jednorazowy, wyjątkowy incydent, który już się nigdy nie zdarzy.
Staje się znowu podobny do tego, jaki był na początku znajomości. Przynosi kwiaty, prezenty, zachowuje się jakby przemoc nigdy nie miała miejsca. Rozmawia z ofiarą, dzieli się swoimi przeżyciami, obiecuje, że nigdy już jej nie skrzywdzi. Dba o ofiarę spędza z nią czas i utrzymuje bardzo satysfakcjonujące kontakty seksualne. Sprawca i ofiara zachowują się jak świeżo zakochana para. Ofiara zaczyna wierzyć w to, że partner się zmienił i że przemoc była jedynie incydentem.
Faza miodowego miesiąca przemija. Po jakimś czasie napięcie znowu powraca i cały cykl przemocy powtarza się. Prawdziwe zagrożenie, jakie niesie ze sobą faza miodowego miesiąca jest związane z tym, ze przemoc w następnym cyklu jest zazwyczaj gwałtowniejsza. Cykliczność przemocy sprawia, że ofiarom trudno jest podjąć działania mające na celu zatrzymanie przemocy.

23

Odp: mąż mnie bije
starbynight00 napisał/a:

mialam realizowac swoj plan ucieczki, poniewaz mial jechac w delegacje na dwa dni, niestety odwolano ja. a ja poczulam sie taka zawiedziona i wiem, ze ja nie moge tak dluzej zyc. dlatego postanowilam z nim porozmawiac jeszcze raz. wtedy jak bedzie mial dobry humor. powiedzialam mu o wszystkim, ze ja nie chce juz tak zyc, ze on mnie krzywdzi i chce wracac do polski. ku mojemu zdziwieniu on powiedzial, ze mnie rozumie. ze wie, ze on zle robi i nie powinien tak robic, zebym nastepnym razem tez go walla. zebysmy terqz naprawde sie postarali i zaczeli wszystko od nowa. zebysmy sie wyprowadzili do nowego domu. ze da mi pieniadze na szkole do ktorej chcialam isc i bedzie mnie w tym wspieral...
to wszystko brzmi tak realnie... mam taki metlik w glowie. dodam jeszcze, ze ja zaproponowalam zebym ja sama jechala do polski na jakis czas ale dla niego to bedzie oznaczalo zerwanie... wiec jak chce...

Skończy się tak, że będziecie się bili nawzajem.
Ale i tak Ty oberwiesz mocniej w efekcie, ponieważ Twój mąż jest silniejszy fizycznie.
Z pewnością w takim układzie to tylko kwestia czasu zanim poleje się krew.
Przecież takie rozwiązanie doprowadzi tylko i wyłącznie do eskalacji agresji i przemocy między Wami.
Nie bądź niemądra i podejmij decyzje dzięki którym będziesz bezpieczna.

24

Odp: mąż mnie bije
starbynight00 napisał/a:

mialam realizowac swoj plan ucieczki, poniewaz mial jechac w delegacje na dwa dni, niestety odwolano ja. a ja poczulam sie taka zawiedziona i wiem, ze ja nie moge tak dluzej zyc. dlatego postanowilam z nim porozmawiac jeszcze raz. wtedy jak bedzie mial dobry humor. powiedzialam mu o wszystkim, ze ja nie chce juz tak zyc, ze on mnie krzywdzi i chce wracac do polski. ku mojemu zdziwieniu on powiedzial, ze mnie rozumie. ze wie, ze on zle robi i nie powinien tak robic, zebym nastepnym razem tez go walla. zebysmy terqz naprawde sie postarali i zaczeli wszystko od nowa. zebysmy sie wyprowadzili do nowego domu. ze da mi pieniadze na szkole do ktorej chcialam isc i bedzie mnie w tym wspieral...
to wszystko brzmi tak realnie... mam taki metlik w glowie. dodam jeszcze, ze ja zaproponowalam zebym ja sama jechala do polski na jakis czas ale dla niego to bedzie oznaczalo zerwanie... wiec jak chce...

Niczego nie zmienisz, jeżeli zmain nie zaczniesz od siebie, od swojej głowy, od sposoby myślenia. Jesteś uwikłana w relację z przemocowcem wprost książkowo, powinno się ciebie na wykładach o przemocy studentom pokazywać.

Musisz zrozumieć, że twój mąż doskonale rozumie te mechanizmy i potrafi nimi kierować w kontrolowany sposób. Teraz już wie, że chodzi ci "po głowie" ucieczka od niego, że myślisz o powrocie do Polski. Rozpoczął więc etap urabiania ciebie, by znaleźć czas i możliwości oplątania cię do tego stopnia, by ci to zupełnie uniemożliwić. Nie wiem co wymyśli, bo was nie znam, ale to może być wszystko. Łącznie z tym że, że nagle zapragnie np. dziecka. Jego wspaniałomyślna zgoda na twoje pójście do szkoły o której marzyłaś, daje mu chwilową gawrancję, że nigdzie nie uciekniesz, bo ci na tej szkole zależy i będziesz do niej chodzić. Sama się "uwiążesz" , tak to wygląda z jego punktu widzenia.
Zdradziłaś się ze swoimi planami i tym samym pozbawiłaś sie minimalnej przewagi, jaką nad nim miałaś . Teraz będziesz na "cenzurowanym" i będzie ci trudniej zrealizować plan ucieczki. On już działa, a ty się poddajesz jego manipulacjom, jakbyś była z plasteliny. 

Boję się o ciebie, bo możliwe, że już wkrótce zostaniesz pozbawiona mozliwości korzystania z internetu i kontaktowania się z rodziną w Polsce. Miodowe tygodnie nie trawają długo. Zwykle kończą się, gdy przemocowiec znów poczuje, że kontroluje sytuację. Tylko wtedy nie oprze się, aby nie wynagrodzić sobie tego czasu, gdy musiał się tak starać, by cię znowu osaczyć. To silniejsze od niego, nie przerwiesz tego, jeśli będziesz za każdym razem mu ulegać.

Co z możliwoscią twojej terapii psychologicznej?

25

Odp: mąż mnie bije
starbynight00 napisał/a:

mialam realizowac swoj plan ucieczki, poniewaz mial jechac w delegacje na dwa dni, niestety odwolano ja. a ja poczulam sie taka zawiedziona i wiem, ze ja nie moge tak dluzej zyc. dlatego postanowilam z nim porozmawiac jeszcze raz. wtedy jak bedzie mial dobry humor. powiedzialam mu o wszystkim, ze ja nie chce juz tak zyc, ze on mnie krzywdzi i chce wracac do polski. ku mojemu zdziwieniu on powiedzial, ze mnie rozumie. ze wie, ze on zle robi i nie powinien tak robic, zebym nastepnym razem tez go walla. zebysmy terqz naprawde sie postarali i zaczeli wszystko od nowa. zebysmy sie wyprowadzili do nowego domu. ze da mi pieniadze na szkole do ktorej chcialam isc i bedzie mnie w tym wspieral...
to wszystko brzmi tak realnie... mam taki metlik w glowie. dodam jeszcze, ze ja zaproponowalam zebym ja sama jechala do polski na jakis czas ale dla niego to bedzie oznaczalo zerwanie... wiec jak chce...


Kiedy zrozumiesz ,że rozmowa z takim człowiekiem nie pomoże ? On się nie zmieni, może się polepszy na chwile a potem znowu będzie Cię tłukł. Aż dojdzie do tragedii.  Znajdź inny czas kiedy mogłabyś od niego uciec i nie będzie go w domu,ale nie zgadzaj się na to co proponuje. To kolejny sposób by Cię przy sobie zatrzymać. Nie daj się omamić i rób co należy czyli uciekać!!! Trzymam kciuki za to ,żebyś napisała w końcu ,że jesteś bezpieczna w Polsce. I pisz koniecznie. Pozdrawiam

26

Odp: mąż mnie bije

Odejdź jak najszybciej, najlepiej jak go nie będzie wiem z własnego doświadczenia że tacy faceci się nie zmieniają, ja swojemu byłemu powiedziałam w oczy że odchodzę i to był największy błąd jaki popełniłam o mało mnie wtedy nie udusił.

27

Odp: mąż mnie bije

dzieki za mocne slowa. postanowilam uciec juz dawno. wydaje mi sie ze on przeczowa, ze ja chce uciec, dlatego bierze mnie, wrecz przymusza, zebym jechala z nim do pracy, na spotkania, a jak nie moge z nim isc to, zebym byla z nim w hotelach, wszedzie. wszedzie bierze mnie ze soba. on jest ze mna 24 godziny na dobe. czekam na ten czas, az w koncu on bedzie musial pojsc gdzies sam

28

Odp: mąż mnie bije
minimka napisał/a:

Odejdź jak najszybciej, najlepiej jak go nie będzie wiem z własnego doświadczenia że tacy faceci się nie zmieniają, ja swojemu byłemu powiedziałam w oczy że odchodzę i to był największy błąd jaki popełniłam o mało mnie wtedy nie udusił.

dokladnie. wiem, ze jak odejde na jego oczach to skonczy sie to pobiciem albo gorzej, kto wie... probowalam juz kilka razy. dlatego chce zrobic to pod jego nieobecnosc. tylko takich momentow praktycznie nie ma. osaczyl mnie

29

Odp: mąż mnie bije
Salomonka napisał/a:
starbynight00 napisał/a:

mialam realizowac swoj plan ucieczki, poniewaz mial jechac w delegacje na dwa dni, niestety odwolano ja. a ja poczulam sie taka zawiedziona i wiem, ze ja nie moge tak dluzej zyc. dlatego postanowilam z nim porozmawiac jeszcze raz. wtedy jak bedzie mial dobry humor. powiedzialam mu o wszystkim, ze ja nie chce juz tak zyc, ze on mnie krzywdzi i chce wracac do polski. ku mojemu zdziwieniu on powiedzial, ze mnie rozumie. ze wie, ze on zle robi i nie powinien tak robic, zebym nastepnym razem tez go walla. zebysmy terqz naprawde sie postarali i zaczeli wszystko od nowa. zebysmy sie wyprowadzili do nowego domu. ze da mi pieniadze na szkole do ktorej chcialam isc i bedzie mnie w tym wspieral...
to wszystko brzmi tak realnie... mam taki metlik w glowie. dodam jeszcze, ze ja zaproponowalam zebym ja sama jechala do polski na jakis czas ale dla niego to bedzie oznaczalo zerwanie... wiec jak chce...

Niczego nie zmienisz, jeżeli zmain nie zaczniesz od siebie, od swojej głowy, od sposoby myślenia. Jesteś uwikłana w relację z przemocowcem wprost książkowo, powinno się ciebie na wykładach o przemocy studentom pokazywać.

Musisz zrozumieć, że twój mąż doskonale rozumie te mechanizmy i potrafi nimi kierować w kontrolowany sposób. Teraz już wie, że chodzi ci "po głowie" ucieczka od niego, że myślisz o powrocie do Polski. Rozpoczął więc etap urabiania ciebie, by znaleźć czas i możliwości oplątania cię do tego stopnia, by ci to zupełnie uniemożliwić. Nie wiem co wymyśli, bo was nie znam, ale to może być wszystko. Łącznie z tym że, że nagle zapragnie np. dziecka. Jego wspaniałomyślna zgoda na twoje pójście do szkoły o której marzyłaś, daje mu chwilową gawrancję, że nigdzie nie uciekniesz, bo ci na tej szkole zależy i będziesz do niej chodzić. Sama się "uwiążesz" , tak to wygląda z jego punktu widzenia.
Zdradziłaś się ze swoimi planami i tym samym pozbawiłaś sie minimalnej przewagi, jaką nad nim miałaś . Teraz będziesz na "cenzurowanym" i będzie ci trudniej zrealizować plan ucieczki. On już działa, a ty się poddajesz jego manipulacjom, jakbyś była z plasteliny. 

Boję się o ciebie, bo możliwe, że już wkrótce zostaniesz pozbawiona mozliwości korzystania z internetu i kontaktowania się z rodziną w Polsce. Miodowe tygodnie nie trawają długo. Zwykle kończą się, gdy przemocowiec znów poczuje, że kontroluje sytuację. Tylko wtedy nie oprze się, aby nie wynagrodzić sobie tego czasu, gdy musiał się tak starać, by cię znowu osaczyć. To silniejsze od niego, nie przerwiesz tego, jeśli będziesz za każdym razem mu ulegać.

Co z możliwoscią twojej terapii psychologicznej?

na terapie nie moge isc, no bo po co, jak on mysli, ze wszystko jest w porzadku

30

Odp: mąż mnie bije

Nigdy nie daj się poniżać i poniewierać. Żadna , ale to ŻADNA kobieta nie zasługuje na rękoczyny i jakąkolwiek przemoc. Nie ma na to żadnego usprawiedliwienia, musisz się od tego uwolnić. Im dalej w to zabrniesz i im dłuzej będziesz  w tym tkwić - tym gorzej dla Ciebie. Znaj swoją wartość i nie daj się nikomu "zdeptać".

31

Odp: mąż mnie bije

W swoim zyciu najdluzszy moj zwiazek trwal 8 lat i byly klutnie,krzyki,wspolne obrazanie sie zdarzaly sie tez jakies szklanki albo talerze rozwalic bo oboje bylismy temperamentni..byly tez przepychanki,nie mile slowa aaaaaale takie zeczy jak ten Skooorwiel robi tobie dziewczyno to jest jakas masakra...terrorysta psychiczny i fizyczny...z ta aitostrada i wogole jakas masakra.Jak nie masz kogo poprosic o pomoc i nie mowie tu o Policji a mowilas ze jestes atrakcyjna to pujdz na silownie.i popros kogos zeby ci pomogl w tej sytuacji i uwiez ze napewno ktos mily sie znajdzie i z przyjemnoscia ci pomoze.Zawszepo kazdej awanturze domowej wstyd mi bylo najbardziej moich sasiadow ze musieli tego sluchac...Uwolnilem sie naszczescie z macek toksycznej kobiety ktora wywolywala u mnie skrajne emocje po ktorych wstyd bylo mi wyjsc pozniej z domu.zycze powodzenia s yaaaa

32

Odp: mąż mnie bije

dziekuje wam za wszystkie wasze komentarze, dodaja mi one sily i przekonania, ze robie dobrze. codziennie czytam fora i historie podobnych osob.
jak narazie w sprawie pracy, musialam oddac paszport na kilka dni, na zrobienie wizy, wiec jestem tutaj uziemiona do srody

33 Ostatnio edytowany przez starbynight00 (2018-10-29 08:53:50)

Odp: mąż mnie bije

udalo sie. okazalo sie, ze musze wracac do polski na kilka dni, sama! planuje zignorowac bilet powrotny i juz nie wracac. ale wiem, ze ten koszmar bedzie sie dalej ciagnal. boje sie co bedzie, wiem, ze on nie odpusci i bedzie mnie tam szukal w domu rodzinnym. nie chce obciazac takimi problemami moja rodzine

34

Odp: mąż mnie bije

Ooooooooooooo! Potężny krok do przodu!. Gratuluję!

35

Odp: mąż mnie bije
starbynight00 napisał/a:

udalo sie. okazalo sie, ze musze wracac do polski na kilka dni, sama! planuje zignorowac bilet powrotny i juz nie wracac. ale wiem, ze ten koszmar bedzie sie dalej ciagnal. boje sie co bedzie, wiem, ze on nie odpusci i bedzie mnie tam szukal w domu rodzinnym. nie chce obciazac takimi problemami moja rodzine

Nie baw się w czarnowidza, czy wróżkę, która potrafi przewidzieć jedyną słuszną przyszłość.
To wspaniale, że udało Ci się znaleźć możliwość samodzielnego wyjazdu do Polski !
Skorzystaj z tego, żeby zapewnić sobie bezpieczeństwo !

Rodzina z całą pewnością wesprze Cię po powrocie. To żaden wstyd mieć partnera przemocowca.
O ile dojdzie do tego, że on nadal będzie Cię gnębił (moim zdaniem będzie to robił tylko zdalnie, na odległość) - to jestem pewna, że Twoja rodzina, bliscy i przyjaciele staną za Tobą murem, i będą stanowili dla Ciebie oparcie i pomoc w trudnych chwilach.

Bardzo mocno trzymam kciuki, żeby wszystko się udało !

36

Odp: mąż mnie bije

A niech i za Tobą poleci i Cię odnajdzie. Nie zmusi Cię do powrotu, jak nie będziesz tego chciała. Naskoczyć Ci może, w Polsce będziesz już totalnie wolna.

37 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2018-10-31 08:50:55)

Odp: mąż mnie bije

Post poniżej poziomu forum, złośliwości i braku związku z tematem wątku, dodatkowo obraźliwy w stosunku do kobiet.
Takich wypowiedzi na forum nie akceptujemy.
Moderator IsaBella77

38

Odp: mąż mnie bije

Gratulacje ! smile

W Polsce możesz zgłosić każda jego probe kontaktu z Tobą jako stalking.
Kiedy będziesz bezpieczna w Polsce, mozesz go o tym uprzedzić, wysłać mu SMS czy mail ( informacje pisaną - jako dowód), że nie życzysz sobie żadnych jego kontaktów z Tobą, a w przypadku złamania przez niego tego zakazu - zgłosisz to na Policję jako stalking).
Następnym krokiem może być sądowny zakaz zbliża ja się do Ciebie.

Daj znać jak już będziesz bezpieczna smile

39

Odp: mąż mnie bije
starbynight00 napisał/a:

witajcie. to jest moj pierwszy post na jakimkolwiek forum. pisze go, bo nie potarfie juz wiecej tego w sobie dusic. moze zaczne od poczatku.
od zawsze moim marzeniem bylo mieszkac w australii.  lubialam ten kraj, jezyk, kulture. zaraz po ukonczeniu liceum pojechalam do irlandii i zbieralam na moj wyjazd. dwa lata pozniej spelnilam swoje marzenia. dostalam sie na dobra uczelnie w australii. po zajeciach pracowalam na pol etatu. dobrze mi bylo. bylam towarzyska, mialam wielu znajomych, uprawialam sporty, mialam swoje hobby. zawsze bylam ta osoba, ktora trzylama grupe w kupie.
sory za nieskromnosc... mialam powodzenie u mezczyzn. zawsze byl ktos, kto sie kolo mnie krecil. odrzucalam wiekszosc propozycji zwiazku, a jak juz ktos sie pojawil, to zawsze bylo to na krotki okres. do czasu az spotkalam jego...
on przyjechal do australii na wycieczke sluzbowa. z poczatku odmowilam. on nie dawal za wygrana. przychodzil pod moja szkole, przychodzil do mojej pracy, czekal godzinami az skoncze i odprowadzal mnie do domu. spodobalo mi sie pierwsze wrazenie, wydawalo mi sie, ze jest czlowiekiem ktory ma glowe na karku, wiedzial czego chce od zycia, mial prace, ktora sprawiala mu satysfakcje, osiagal sukcesy, powidzilo mu sie. potem wrocil do swojego kraju, taiwanu. utrzymywalismy razem kontakt. rozmawialismy codziennie, bez przerwy, zawsze odpowiadal na kazda moja wiadomosc, telefony odbieral nawet w nocy, budzil sie i rozmawial godzinami. po jakims czasie zaprosil mnie na wycieczke. zaplacil bilet, hotele, wyzywienie. w rozowych okularach na oczach nie dostrzegalam u niego zadnych wad, a nasze ostre klotnie tlumaczylam sobie, ze nie ma zwiazkow bez klonfliktow. spotkalismy sie jeszcze kilka razy. potem sie oswiadczyl. ja bezzwlocznie przerwalam ostatni rok studiow i pojechalam do tajwanu.
tam nie mialam rodziny, nie mialam przyjaciol, wiza nie pozwalala mi pracowac. nie moglam jechac do polski, bo zawsze cos bylo, bo bilet drogi, bo daleko, bo ja musze byc z nim. zaczelam czuc sie bardzo kontrolowana. on ma dostep do wszystkich moich kont. czyta moje wiadomosci, usowa znajomych, ktorych uwaza za podejrzanych. nie pozwala mi spotykac sie z nowymi ludzmi. wszedzie gdzie wychodze musze isc z nim. spotkania z jego rodzina, spotkania z jego przyjaciolmi, spotkania biznesowe, wszedzie musze isc z nim, bo on mnie potrzebuje. polowe jego pracy wykonuje ja ale to i tak wszystkie pieniadze przejmuje on. jak on to mowi, on mnie zywi... jak chcialam zaczac pracowac jako freelancer, to zaczal to krytykowac, ze ja sobie nie poradze i nie bede miala wtedy czasu pomagac mu w jego pracy.
zaczely sie klotnie, zaczela sie agresja z jego strony. nie raz zostalam spoliczkowana, nie raz uderzyl mnie z piesci w noge w ramie, az ogromne since wychodza. potem za to przeprasza i mowi ze ja go sprowokowalam, ze to moja wina, trzeba bylo nie krzyczec, a tak to zasluzylam.



Zostaw go jak najszybciej ,i nie oglądaj się za siebie zmykaj jak najdalej.

na poczatku probowalam porozmawiac z nim w spokoju. powiedzialam ze do siebie nie pasujemy, ze on tez caly czas narzeka na mnie, ze jestem niewystarczajaca, ze nie wspieram go az tak, jakby chcial, ze nie jestem pomocna. ze powinnam byc taka jak ta czy inna. wtedy wybuchl agresja, zaczal rzucac rzeczami, krzyczal, ze nie moge go teraz zostawic, ze on tyle dla mnie poswiecil.
kiedy raz spoliczkowal mnie podczas klotni, wzielam kilka rzeczy i wybieglam z domu. pobiegl za mna, przewrocil mnie na ziemie i kopal. potem przytargnal mnie za szmaty do domu. znowu przepraszal, a ja znowu wybaczylam, bo nie mialam co zrobic. zapomnialam o bolu. ale to sie wciaz powtarzalo i za kazdym razem bylo tak samo. zawsze mowi, ze to moja wina, ze to dlatego, ze ja krzycze, ze sie kloce, ze wiecznie mam zly humor. zawsze jak dostane, to mowi ze bez powodu by mnie nie uderzyl. czasem sie spakuje i z walizka w reku, nie potrafie wyjsc z domu, boje sie.
czuje sie bezsilna, wykonczona. moje poczucie wlasnej wartosci jest na glebokim dnie. nie powiedzialam o tym mojej rodzinie, bo nie chce ich martwic. chcialabym uciec ale nie moge, bo on jest ze mna 24 godziny na dobe.
dodam jeszcze ze w tym zwiazku nie brakuje mi niczego pod wzgledem materialnym. moge kupowac drogie kosmetyki, ubrania, tropikalne wycieczki ale biletu do polski nie moge kupic. czasem kiedy mamy ciche dni, zabiera mi wszystkie drobne z portfela, wylacza lacze internetu, spycha z lozka tak zebym miala nauczke. byly sytuacje, ze podczas klotni zatrzymal sie na srodku autostrady i kazal mi wysiasc z auta. albo kiedy klocilismy sie w domu, wyrzucil mnie z niego. wszystkie rzeczy, ktore kupujemy sa na niego. wspolna firma, ktora stworzylismy tez jest na niego, dom tez jest na niego. ja nie mam nic.
dziewczyny, jesli ktorejs z was chcialoby sie przeczytac moja historie, potrzebuje rady od kogos z czystym umyslem, bo ja czuje sie winna calej tej sytuacji i nie wiem co mam myslec. czy ja naprawde zasluzylam na przemoc fizyczna? co byscie zrobily na moim miejscu?

40

Odp: mąż mnie bije

jestem juz bezpieczna w polsce. zakonczylam ten zwiazek. teraz musze dojsc do siebie bo strasznie za nim tesknie a w glowie mam tylko nasze mile wspomnienia sad

41

Odp: mąż mnie bije

Tęsknisz za nim, za jego obrażaniem, za jego biciem, wyrzucaniem z samochodu, it.d.?

W takim razie przynajmniej trzy razy dziennie czytaj swe posty, w których opisałaś swą związkową historię.

42

Odp: mąż mnie bije
Wielokropek napisał/a:

Tęsknisz za nim, za jego obrażaniem, za jego biciem, wyrzucaniem z samochodu, it.d.?

W takim razie przynajmniej trzy razy dziennie czytaj swe posty, w których opisałaś swą związkową historię.

dobry pomysl. pisalam tez pamietnik, opisywalam tam najgorsze sytuacje, ktore praktycznie zdarzaly sie codziennie
czemu ja musze czuc ze go zranilam i mam wyrzuty sumienia...

43

Odp: mąż mnie bije
starbynight00 napisał/a:
Wielokropek napisał/a:

Tęsknisz za nim, za jego obrażaniem, za jego biciem, wyrzucaniem z samochodu, it.d.?

W takim razie przynajmniej trzy razy dziennie czytaj swe posty, w których opisałaś swą związkową historię.

dobry pomysl. pisalam tez pamietnik, opisywalam tam najgorsze sytuacje, ktore praktycznie zdarzaly sie codziennie
czemu ja musze czuc ze go zranilam i mam wyrzuty sumienia...

Czy kochana Kobieta, szanowana i akceptowana ucieka przed Mężem do innego kraju??? Zastanów się nad tym.

44

Odp: mąż mnie bije

Nie musisz. smile

Nadchodzi (albo już nadszedł) jednak dobry moment do refleksji nad sobą, znalezieniem przyczyn, dla których pozwoliłaś na takie siebie traktowanie (bez obwiniania, bez wyrzutów sumienia - bo one skutecznie odciągać Cię będą od meritum), po to, by wyciągnąć wnioski na przyszłość.

45

Odp: mąż mnie bije

Napisz co u ciebie. Jak sobie radzisz psychicznie. Opowiedzialas wszystko rodzicom? Jak planujesz przeprowadzic rozwod. A przede wszystkim nigdy tam do niego nie wracaj chocby przysiegal ze sie zmieni i wielkie szczescie razem obiecywal. Jesli do niego wrocisz to juz zywa go nie opuscisz.

46

Odp: mąż mnie bije

Na moje to będzie tak ,że autorka posta wróci. Oprawca obieca jaki to on nie będzie teraz dobry, a za kilka tygodni znów będzie to samo i autorka zamieści kolejny wpis jak ,że źle zrobiła wracając do niego.

47

Odp: mąż mnie bije
newlife napisał/a:

Napisz co u ciebie. Jak sobie radzisz psychicznie. Opowiedzialas wszystko rodzicom? Jak planujesz przeprowadzic rozwod. A przede wszystkim nigdy tam do niego nie wracaj chocby przysiegal ze sie zmieni i wielkie szczescie razem obiecywal. Jesli do niego wrocisz to juz zywa go nie opuscisz.

tak. opowiedzialam wiekszosc rodzicom, za wyjatkiem tego, ze stosowal przemoc fizyczna. nie chce zeby bylo im przykro. moi rodzice bardzo mnie wspieraja, nie wypytuja sie o wszystkie szczegoly, za to daja mi czas na psychiczna rekonwalescencje.

oczywiscie tak latwo nie bylo. moj oprawca po kilku dniach, kiedy powiedzialam mu ze to koniec, przylecial do mojego rodzinnego domu i blagal o jeszcze jedna szanse. przyznal ze to wszystko jego wina, przysiegal ze nigdy wiecej mnie nie uderzy i nie bedzie do niczego zmuszac. blagal, plakal, obiecywal ale ostatnie kilka miesiecy z nim dawno mnie upewnilo, ze nic go nie zmieni. wszystko bylo dla mnie bardzo ciezkie. czulam sie jakbym przezywala zalobe ale z kazdym dniem jest coraz lepiej. odpoczywam, spedzam czas z rodzina, zdrowo sie odzywiam, chodze spac i wstaje o normalnych porach, nawet chodze na zajecia fitnes.
byc moze on znowu powroci, ale z mojej strony wiem, ze to koniec

48

Odp: mąż mnie bije
starbynight00 napisał/a:

(...) z mojej strony wiem, ze to koniec

Ufff!
Dalszej determinacji życzę. smile

49

Odp: mąż mnie bije

Cieszę się, że miałaś siłę aby to zakończyć, nie wszyscy to potrafią. Miłe wspomnienia są trudne do uniknięcia, ale opisywane przez Ciebie jego zachowanie to przykład cyklu przemocy domowej. Moim zdaniem szansa na rzeczywiste zmiany byłaby bardzo mała, i życzę Ci wytrwałości w powrocie do normalności po traumatycznych przeżyciach. Cieszę się że masz wsparcie rodziny, to ważne w takich sytuacjach. Dobrze że zaczynasz normalnie spać, jeść, spędzać czas, ogólnie żyć. Napisz czasami jak sobie radzisz, Twój temat to dobry przykład dla innych dziewczyn będących w podobnej sytuacji, pokazujący że rozwiązanie jest możliwe.

50

Odp: mąż mnie bije

Bardzo dobrze zrobiłaś, tacy ludzie się nie zmieniają.
Też kiedyś musiałam uciekać, przed debilem.. który straszył mnie, podcinał sobie żyły i na każdym kroku mnie pilnował ( nie mogłam na nikogo się spojrzeć, bo latał do bicia ).
Na szczęście to już przeszłość i pamiętam tylko urywki tego horroru.
Nie wracaj nigdy do niego, bo żywa nie wrócisz.. Pilnował Cię 24 h na dobę/ to nie jest normalne.
Bił, poniżał..;/

51

Odp: mąż mnie bije

Gratulacje kochana!! Udało Ci się wyjść "z piekła"... Jesteś bardzo silną i dzielną dziewczyną. Idź na terapię, pomóż sobię wrócić do normalności psychicznej. I nigdy więcej o nim nie myśl. Proszę... Trzymam kciuki. Daj znać jak sobie dalej radzisz.

52

Odp: mąż mnie bije

Gratulacje! Teraz czeka Cię lepsza część Twojego życia. big_smile

53

Odp: mąż mnie bije

Kontynuacja mojej historii. Niestety, jak to z toksycznym partnerem bywa, nie da ci spokoju dopoki nie znajdzie sobie nowej ofiary. Dalej jestem na jego celowniku, mimo ze minelo juz sporo czasu. Od kiedy ucieklam do polski pojawil sie tutaj dwa razy. Za pierwszym razem nie mialam odwagi mu sie sprzeciwic, balam sie, robil publiczne sceny, krzyczal, rzucal rzeczami, w drugiej chwili przepraszal i mowil ze sie zmieni i ze mnie rozumie. Potem wrocil do swojego kraju, a ja poczulam sie bezpiecznie i znowu powiedzialam mu ze nic z tego. Po trzech tygodniach przyjechal ponownie. Rozpaczal ze jestem niesprawiedliwa i nie dalam mu ostatniej szansy. Zrobil kilka rzeczy, przez ktore pojawila sie mala iskierka w mojej glowie, ze on faktycznie chce sie zmienic, moja jedna chwila slabosci. I niestety dalam sie nabrac... tak szybko jak sie nabralam, tak szybko sie przekonalam, ze on nigdy sie nie zmieni. Po chwili czasu spokoju, znowu rozpetala sie wojna, znowu wszystko musialo byc jak on chce, znowu on decydowal o calym moim zyciu, ustalal zasady, granice, dal mi nawet termin do ktorego mam wrocic do niego na stale(?). Moj lek i strach przed nim ponownie urosl do maksimum. Zdarzalo sie ze rzucil krzeslem, krzyczal, grozil palcem. Nie umialam sie doczekac kiedy w koncu bedzie musial wracac i zostane sama.
Kiedy wrocil do swojego kraju, wiedzialam juz ze to koniec ale tez, ze on mnie tak latwo nie zostawi.
Jako ze jestem teraz uwieziona na jakis czas w jednym miejscu, wpadlam na pomysl, zeby sie przeprowadzic gdzies, gdzie on nie bedzie wiedziec i mnie nie znajdzie. W miedzy czasie znowu nabralam sil i pewnosci i definitywnie zakonczylam ten zwiazek. Zerwalam z nim kontakty, a on desperacko probuje sie ze mna skontaktowac, miedzy innymi przez wspolnych klikentow, publiczne posty, wspolnych znajomych...

Mam teraz cos jeszcze, calkowita pewnosc ze postepuje dobrze i przekonanie sama w sobie, ze nie chce byc z taka osoba. Ciagla gadanina ze sie zmieni i ciagle rozczarowania upewnily mnie, ze to nie ma najmniejszego sensu. Jestem w trakcie naprawiania swojego zycia i cieszenia sie z wolnosci. Jestwm tez gotowa na kolejny atak. Przygotowuje sie do jego powrotu i grozb fizycznie i psychicznie

Posty [ 53 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024