Zakazana milosc, trudna relacja, zaklopotanie ? Co mam robic? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Zakazana milosc, trudna relacja, zaklopotanie ? Co mam robic?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 24 ]

Temat: Zakazana milosc, trudna relacja, zaklopotanie ? Co mam robic?

Zacznę od tego ze dziwnie sie czuje już od jakiegoś czasu i poraz kolejny, mam problem i to dość spory, z którym sama nie umiem sobie poradzić. JA POPROSTU NIE WIEM O CO TU CHODZI. Może ktoras z Was miała podobna sytuacje? Może jakiś Pan sie wypowie ?

Jakies 6 lat temu poznałam chłopaka, faceta. On był wtedy jeszcze w związku , ale krotko później rozstali sie- to była jego pierwsza powazna partnerka, w jednych i drugich sprawach. Ona ? z odzysku, odbil żone swojemu koledze.
Ja w tym czasie, mezatka, z dwojka dzieci-on również był kumplem mojego meża. Krotko po tym jak sie poznaliśmy calkiem przypadkowo, cos wybuchlo. Cos takiego czego nie da sie opisac. Tak porzadałam tego faceta, ze nie mogłam sie oprzeć, non stop bladzac przy nim myślami -stwarzal pozory pewnego siebie, rozchwytywanego lowelasa, co tez mnie zrazalo do niego a z drugiej strony chciałam to wykorzystać żeby w koncu … no co ? zdradzić meża, ktorgo i tak od dawna nie kochałam.
Jakos los nam sprawil niespodzianke, ze zaczelismy spotykać sie na dyskotekach, po czasie stworzyliśmy jedna paczke i co weekend spotykaliśmy sie. On już wtedy miał ciezki wybor, ponieważ nie czul sie w porządku co do mojego meza , który proponowal mu piwko dość często, a on musial wybierac miedzy mna a nim. W koncu ograniczyl jednak kontakty z nim. Ja kiedyś trochę podpita , powiedziałam mu czego od niego chce. W prost, bez zadnych skrupułów. Odmowil, nie chciał , nie mogl. Wtedy mimo wszystko spotykaliśmy sie nadal, ale już nie było to to samo, już nie umieliśmy ze soba rozmawiać.
Po ponad trzech miesiącach oczekiwania, w koncu sie stalo ! wyladowalismy razem w lozku. Potem drugi, trzeci, czwarty... mielismy ze soba romans. dziwny … w ciągu dnia nie mogliśmy na siebie patrzeć, a wieczorami od sprzeczki o byle co, do lozka była krotka droga. Teraz jak na to spoglądamy oboje wiemy, ze w tej całej relacji było zbyt dużo posrednikow i " przyjaciol" z tylka strony którzy nie zyczyli nam dobrze. Ja musze przyznać, zakochałam sie wtedy po uszy. Az w koncu ktoregos dnia, cala paczka sie rozpadla, nikt już ze soba nie rozmawial. Niektórzy wyjechali za granice. Niektórzy sa dalej. Mnie już nie ma w Polsce od ponad 5 lat. Nie kontaktowaliśmy sie z nim po tym wszystkim.... do czasu. Minąl może rok. Az w koncu napisał do mnie pierwsza wiadomość na fb. I nasz kontakt, odnowil sie, ożył, byl już zupełnie inny. Dzwonil do mnie, pisal smsy...wszystko dokładnie tak, jak powinno być wcześniej. Zaczela sie przyjazn, już normalnie mogliśmy o tym wszystkim rozmawiać, smiac sie, dyskutować, zapytałam go nawet w prost czy zaluje ze wtedy nam nie wyszlo i jak to wlasciwie było, co znaczylo czy znaczy, nawet mi powiedział ze bylam jego druga kobieta z która spal i dlatego tak sie tego wszystkiego bal, ze bylam kolejna mezatka, kolejna z bagażem , ale gdyby nie to co wtedy sie wydarzyło, pewnie już byśmy nie mieli ze soba kontaktow, a może i dobrze ze tak sie stalo, bo teraz możemy rozmawiać o wszystkim do woli... tak to było do teraz....

Nie widzieliśmy sie 6 lat. Pomijam rozmowy na chacie i te kamerkowe. Nie bylam bardzo długo w kraju, a ze miałam termin postanowiłam zebrac starych znajomych do kupy, tych którzy jeszcze o mnie pamiętali i isc potanczyc, napic sie, czy pogadać. Teraz już sama nie wiem co mam o tym wszystkim myslec jestem pogubiona...


Musze tez wtracic, ze w międzyczasie już po wyjeździe za granice, rozwiodłam sie z bylym mezem, poznałam kogos, wyszłam szczęśliwie za mąż, zmieniłam podejście do zycia, brzydząc sie zdrada, urodziłam mu syna.

Nooo , ale do sedna sprawy...

Pierwsze spotkanie.. jak nigdy, on szczęśliwy ja szczesliwa. Wypilismy, potańczyliśmy... nie odstepowal mnie na krok, gdy poszlam do WC, dzwonil. Zawsze byl ze mna, wychodząc, zlapal mnie za reke, na pewno wiekszosc ludzi która by nas obserwowala stwierdzilaby ze jestemy para, no ale nie byliśmy. TAAAK !!! sad po kilku drineczkach calowalismy sie.
Razem z koleżankami po imprezie wrocilismy do mojego mieszkania.... ON miał spac na kanapie, za daleko miał do domu.
Od razu wszyscy zasnelismy.
Rano, wszyscy poszli, ja zostałam on u mnie. Wiedzialam, ze cos sie swieci, czegos ode mnie oczekuje, dazyl do takich sytuacji, calowal mnie w :czułko: czego nigdy wcześniej nie robil.


Powiedzialam mu wprost, ze nie pojdziemy już razem do lozka, bo już nie będziemy nigdy razem , po za tym to wszytsko popsuje. Po obiedzie pojechal do siebie.

WTEDY WSZYSTKO DO MNIE WROCILO ! Zaczelam zalowac, ze go nie ma, ze nie zrobiliśmy tego chociaż możemy spotkać sie za kolejne kilka lat, i pewnie gdybym nie miała co robic na krotkim urlopie, siedziałabym z telefonem w reku i czekala az napisze. Ale tak nie było, rozmawialiśmy codziennie. Az w koncu na dzień przed moim wyjazdem znow sie zjawil u mnie w odwiedziny. Było tak milo tak fajnie, czułam sie jak taka gowniara, która w koncu ma obok siebie tego kogos kogo brakuje jej przez ten caly czas, jakby wypelnil luke w moim zyciu.
ALE NIE CHCIALAM ZEBY ZOSTAL NA NOC- Z JEDNEJ STRONY BARDZO CHCIALAM, PRAGNELAM GO , JAK DAWNIEJ, Z DRUGIEJ WIEDZIALAM ,ZE DO DOMU, DO MEZA KTOREGO KOCHAM I DOCENIAM, I KTORY KOCHA MNIE CALYM SERCEM , JUZ NIE WROCE TAKA SAMA ( MIMO TO I TAK NIE WROCILAM). Rozmawialismy, ale sie nie zlamalam. Pozeganal mnie jeszcze następnego dnia przed samym wyjazdem.


Minał  miesiąc od tamtych wydarzen. Probowalam z niego wyciagnac informacje jakiekolwiek... na jakiej zasadzie to wszytsko miało być, jaka relacja nas laczy, bo przyjaznia już nie można tego nazwac. nic mi nie odpowiedział, Tylko tyle ze bardziej by sie staral jakbym była tam. Zmienil temat, jakby nie było o czym mowic, Wyjechalam, on został, nie ma nic, niczego nie było. Gdy zapytałam sie czy on cos do mnie czuje, wyparl sie. Powiedzial ze on nie ma w sobie czegos takiego jak milosc, ale przecież nie o milosc pytałam.

Meczylam sie, nie mogłam sama odpowiadać sobie na pytania, jest ciężkim człowiekiem, skrytym, nieraz woli sklamac niz powiedzieć prawde, bo tak sie lepiej słyszy, znajomi którzy maja pojecie o tym wszystkim twierdza, ze powinnismy być od zawsze razem , bo pasujemy do siebie, ale to temat rzeka, bo on to zepsól jak jeszcze bylam w Polsce. A teraz już mam meza, rodzine i dzieci...


dwa tygodnie temu rozmawiałam z nim. Powiedzialam ze nie mogę tak dluzej funkcjonować, ze musimy przestać sie kontaktować, bo naprawdę mi jest ciężko non stop odkrywac te karty. Zaakceptowal ten fakt od razu, ale splawil mnie, tak jakby sie na mnie obrazil, od razu skonczyl rozmowe. On wie, ze kiedyś go bardzo kochałam i zawsze już pozostanie w moim sercu, wiem, widze i czuje zupełnie inne emocje z jego strony niz on mi mowi… czy faceci naprawdę oklamuja samych siebie, bo tak im latwiej ???

DZIEWCZYNY MIALA KTORAS Z WAS TAKA LUB PODOBNA SYTUACJE?? ZE SAME DRECZYLYSCIE SIE TYM CO DOBRE DLA WAS , A CZEGO CHCECIE ?? CZY FACECI ZAWSZE MOWIA PRAWDE , CZEMU KOMPLIKUJA ??
NIC Z TEGO NIE ROZUMIEM, CHCE MIEC Z NIM KONTAKT, BO PRZEZ 6 LAT BYL W MOIM ZYCIU A Z DRUGIEJ STRONY WIEM , ZE JAK TEGO NIE URWE TERAZ TO MOJE MALZENSTWO SIE ROZPADNIE... Z JAKIEGOS POWODU. SAMA WALCZE ZE SOBA.
TYLE LAT MINELO, A TO NADAL WRACA CORAZ BARDZIEJ....

Zobacz podobne tematy :
Odp: Zakazana milosc, trudna relacja, zaklopotanie ? Co mam robic?
Amora26 napisał/a:

NIC Z TEGO NIE ROZUMIEM, CHCE MIEC Z NIM KONTAKT, BO PRZEZ 6 LAT BYL W MOIM ZYCIU A Z DRUGIEJ STRONY WIEM , ZE JAK TEGO NIE URWE TERAZ TO MOJE MALZENSTWO SIE ROZPADNIE... Z JAKIEGOS POWODU. SAMA WALCZE ZE SOBA.
TYLE LAT MINELO, A TO NADAL WRACA CORAZ BARDZIEJ....

to zadna milosc tylko pozadanie seksualne, kreci Cie bo zawsze byl niedostepny. Brawo , ze sie nie zlamalas jak byla okazja. Ja bym tutaj nie doszukiwala sie niczego wiecej bo po prostu podobacie sie sobie, pozadacie i  to byloby na tyle. No i masz racje jak sie skonczy lozkiem to raczej lipa. Mialam taki sytuacje, jakis czas mieszkalam za granica ,ale bylam w zwiazku. Byly okazje i to milion i ktos z kim mogloby sie to przytrafic, Po prostu odgonilam te mysli od siebie i juz.

3

Odp: Zakazana milosc, trudna relacja, zaklopotanie ? Co mam robic?

Podsumowując: nawet kiedy będziesz zdradzać po raz 150, nadal będziesz się brzydzić zdradą (z wyjątkiem swojej własnej, oczywiście) big_smile I się biedactwo pogubiłaś... No jak to jest, że kobiety się zawsze gubią, a zdradzający mężczyzna to świnia, cham i k.rwiarz?

4

Odp: Zakazana milosc, trudna relacja, zaklopotanie ? Co mam robic?

Alkohol przed 18tka jest najlepszy, jedz te owoceeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee

5 Ostatnio edytowany przez Secondo1 (2018-07-25 01:53:37)

Odp: Zakazana milosc, trudna relacja, zaklopotanie ? Co mam robic?

Zapotrzebowanie na wyparcie jest zawsze przeogromne .

Jedna z podstawowych potrzeb człowieka jest potrzeba znalezienia usprawiedliwienia,  podtrzymanie wyobrażenia o sobie jako dobrej istoty, uczciwej , życzliwej której potknięcia spowodowane są czynnikami zewnętrznymi na które nie ma wpływu .

"A bo.... ktoś niedobry był , a bo... to było silniejsze , a bo .... i tak już nic mnie z nim nie łączyło "
"W środku jestem tą sama dobrą osobą, a życie nie jest czarno-białe "

Wyparcie rzeczywistości o sobie i zastąpienie jej marzeniami na swój temat.

Zdradziłaś pierwszego męża "bo go nie kochałaś" .
Zdradzilaś emocjonalnie drugiego męża i prawie fizycznie "bo milosc do biednego lowelasa była silniejsza"

Czym dla Ciebie jest milosc do drugiego człowieka ?

Jak widzisz na swoim przykładzie , nie wystarczy kogoś "kochać" by go nie zdradzać .
Ale, wystarczyłoby go po prostu szanować .
Szanować choćby za to, ze jest po prostu człowiekiem, ze swoimi uczuciami, myślami , pragnieniami.
To jest niezbywalny rodzaj szacunku, należny nawet największym kanaliom, którym udziela się pomocy medycznej, a za samosąd na nich karze.

Ty zdradzając swojego ex- dokonałaś samosądu ma nim i na Waszym małżeństwie .

Za co chcesz ukarać obecnego męża ?
Spokojnie, powody za chwilę się znajdą.
Nie ma przecież ludzi bez winy.

Nie pisz dużymi literami, Twój problem nie jest wcale wyjątkowy .
Dosyć częsty , a tu ma forum to już wyjątkowo .
Problem tych którzy nie odcinają się od pokusy w momencie kiedy pojawia się ma horyzoncie i zanim zacznie się o niej myśleć .

Po co spotykałaś się z ex-kochankiem , po co piłaś z nim alkohol, dlaczego pozwalałaś na jego czułości , całuski , słodkie słowa , dlaczego spędziłaś z nim noc pod jednym dachem itd.
Teraz cierpisz i pytasz co masz zrobić .

Dlaczego nie zadałaś sonie tego pytania wcześniej , kiedy tylko go zobaczyłaś ?

To jakby trzeźwiejący alkoholik ustawiał sobie wystawę z alkoholami i na domiar co rusz to odkręcał jedna z nich i wąchał  , a potem łkał :
- jaki ja biedny , co mam teraz zrobić ....:(

6

Odp: Zakazana milosc, trudna relacja, zaklopotanie ? Co mam robic?

Lincz na mnie i to konkretny musze przyznac. I bardzo dziekuje za tak brutalne slowa bo jest wiele w tym racji.
Ja nie usprawiedliwiam siebie od zdrady ex meza. Rozstalam sie z nim duzo wczesniej tylko on nie rozumial slowa koniec. Kazdy zyl wlasnym zyciem, tyle ze nie mielismy rozwodu. Mamy razem dwoje dzieci wiec byly o one. Trudniej wszystko pozmieniac- przynajmniej bylo w mojej sytuacji w tamtym czasie. O to nikt nie zapyta, do razu wyrabia sobie zdanie o mnie.
Na zachowanie czlowieka wspolpracuje wiele czynnikow. Nie jestemy robakami tylko zwyklymi ludzmi.  A mozna byc tez chamem, palantem ktory zony nie szanuje - a na koncu sie okaze gdy zona zdradzi ze to jej wina, ona rozwalila malzenstwo . Czyli tak naprawde zadnych innych ,straszniejszych nie ma od zdrady.
Bardzo oczywiscie dziekuje za te przemowe pewnego Pana tutaj na forum bo bardzo otworzyly mi oczy.
Obecny maz jest nie tylko mezem ale i moim przyjacielem. Rozmawialam z nim o tym. On teznw pierwszym etapie naszego zwiazku tez nie byl w porzadku...Zdradzony sie nie czuje, wie ze On jest daleko i sie nie boi. Ufamy sobis a z tego wysloku Nie jestem z siebie dumna. Obysmy kiedys z tego forum stali sie idealni :-)

7

Odp: Zakazana milosc, trudna relacja, zaklopotanie ? Co mam robic?
Amora26 napisał/a:

Lincz na mnie i to konkretny musze przyznac. I bardzo dziekuje za tak brutalne slowa bo jest wiele w tym racji.
Ja nie usprawiedliwiam siebie od zdrady ex meza. Rozstalam sie z nim duzo wczesniej tylko on nie rozumial slowa koniec. Kazdy zyl wlasnym zyciem, tyle ze nie mielismy rozwodu. Mamy razem dwoje dzieci wiec byly o one. Trudniej wszystko pozmieniac- przynajmniej bylo w mojej sytuacji w tamtym czasie. O to nikt nie zapyta, do razu wyrabia sobie zdanie o mnie.
Na zachowanie czlowieka wspolpracuje wiele czynnikow. Nie jestemy robakami tylko zwyklymi ludzmi.  A mozna byc tez chamem, palantem ktory zony nie szanuje - a na koncu sie okaze gdy zona zdradzi ze to jej wina, ona rozwalila malzenstwo . Czyli tak naprawde zadnych innych ,straszniejszych nie ma od zdrady.
Bardzo oczywiscie dziekuje za te przemowe pewnego Pana tutaj na forum bo bardzo otworzyly mi oczy.
Obecny maz jest nie tylko mezem ale i moim przyjacielem. Rozmawialam z nim o tym. On teznw pierwszym etapie naszego zwiazku tez nie byl w porzadku...Zdradzony sie nie czuje, wie ze On jest daleko i sie nie boi. Ufamy sobis a z tego wysloku Nie jestem z siebie dumna. Obysmy kiedys z tego forum stali sie idealni :-)

Amora, jak pisałam w poprzednim poście :
- sztukę samousprawiedliwiania się opanowałaś do perfekcji.
A wyparcie jest najbardziej pożądanym zachowaniem.

8

Odp: Zakazana milosc, trudna relacja, zaklopotanie ? Co mam robic?
Amora26 napisał/a:

Lincz na mnie i to konkretny musze przyznac. I bardzo dziekuje za tak brutalne slowa bo jest wiele w tym racji.
Ja nie usprawiedliwiam siebie od zdrady ex meza.

Zdradzasz również obecnego męża, tylko (jeszcze?) ta zdrada nie została skonsumowana fizycznie. A że on się nie czuje zdradzony... To nie ma znaczenia dla oceny Twojego postępowania - jesteś bardzo podatna na takie wyskoki.

9

Odp: Zakazana milosc, trudna relacja, zaklopotanie ? Co mam robic?

Bo Ty tu nie chcesz rad typu ,że źle robisz nie zdradzaj męża szanuj go tylko Ty chcesz żeby ktoś pokelpał Cie po pleckach i powiedział ,że Twoj lovelas Cię tak  naprawde kocha tylko boi się prawdy(haha-on tylko chce Coe przeleciec)Napisze jedno żal mi Twojego męża i dziwie się ,że Ci ufa.pozdro

10

Odp: Zakazana milosc, trudna relacja, zaklopotanie ? Co mam robic?
Sheisbad napisał/a:

Bo Ty tu nie chcesz rad typu ,że źle robisz nie zdradzaj męża szanuj go tylko Ty chcesz żeby ktoś pokelpał Cie po pleckach i powiedział ,że Twoj lovelas Cię tak  naprawde kocha tylko boi się prawdy(haha-on tylko chce Coe przeleciec)Napisze jedno żal mi Twojego męża i dziwie się ,że Ci ufa.pozdro

Ja nie chce zeby ktos mnie klepal po pleckach, o milosci tu nie ma mowy. Gdyby chcial mnie tylko przeleciec, to by to zrobil. Twierdzi ze szanuje moja decyzje,  a co do zdrady to tylko dlatego ze inny facet spal ze mna pod jednyn dachem to zdrada ?
Ja jestem ciekawa czy wszyscy na tym forum sa tacy perfekcyjni. Nie oczekuje od nikogo zeby napisal mi ze lovelas mnie kocha. Tu nie ma mowy o milosci. Chcialam zeby ktos mi pomogl zrozumiec , dlaczego mimo tych lat, 6 lat , ta relacja nadal trwa, nie jest juz tylko lozkowa relacja, jest inna ale nadal jest. Gdyby to byl tylko seks, to na tym by sie skonczylo ! a sie nie skonczylo bo przez te cale 6 lat mamy ze soba kontakt. I to bardzo czesty. Gdybym byla Panienka do przelecenia to raczej na tym by sie skonczylo prawda ?

11

Odp: Zakazana milosc, trudna relacja, zaklopotanie ? Co mam robic?

Trwa, bo na to pozwalasz.
Tyle w temacie. Tu naprawdę nie ma więcej filozofii.

12

Odp: Zakazana milosc, trudna relacja, zaklopotanie ? Co mam robic?
Amora26 napisał/a:

Gdyby to byl tylko seks, to na tym by sie skonczylo ! a sie nie skonczylo bo przez te cale 6 lat mamy ze soba kontakt. I to bardzo czesty. Gdybym byla Panienka do przelecenia to raczej na tym by sie skonczylo prawda ?

Tobie się wasz sex podoba to jemu pewnie też. Pewnie też jakoś polubił rozmowy z Tobą co nie zmienia jego głównej motywacji jaką jest przelecenie Ciebie. Taki flirt z Tobą pewnie też jakoś dla niego jest przyjemny . Czemu miałby nie chcieć tego kontynuować? On nie ma w tym momencie zobowiązań nie przysięgał nikomu nowemu wierności. Ba skoro jest kobieciarzem to może sobie też z innymi flirtuje i ma do tego prawo. Niektórzy są cierpliwi i jak mają nadzieje to mogą naprawdę długo czekać na sex z daną kobietą.

13 Ostatnio edytowany przez Excop (2018-07-26 19:52:02)

Odp: Zakazana milosc, trudna relacja, zaklopotanie ? Co mam robic?

Podstawowym elementem szczęśliwego ponoć związku, oprócz rzekomej miłości, to lojalność. Niczego  więcej nie trzeba dodawać.
Resztę sama, Autorko, wcześniej dopowiedziałaś. Bo ta"potrzeba wtrącenia" o pierwszym mężu i obecnym partnerze, w kontekście Twoich rozterek, mówi wszystko., niestety.

14

Odp: Zakazana milosc, trudna relacja, zaklopotanie ? Co mam robic?

Czyli Twoje truchło tylko i wyłącznie zaśmieca przestrzeń życiową ojca Twoich dzieci, co tak złego Ci zrobił, że okradasz go z czasu/życia???

15

Odp: Zakazana milosc, trudna relacja, zaklopotanie ? Co mam robic?

caly czas ktos mnie umoralnia,  a ja pytam o podlad n dana...hmm.,  sytuacje ? Nie wiem czemu ocenia sie ludzi z gory ? Przejdz! zaloz moje buty... czekam az ten ktos, kto proboje uniknac konkretnego tematu znalazl sie w mojej sytuacji. Przez to ze mimo cos do Niego czuje nie moge racjonalnie i obiektywnie ocenic tego co jest. Dlatego.w.poscie podalam.duzo.szczegolow. A co sie tyczy pierwszego meza to .....jak.napisze.ze byl chamem.pijakiem.i.prostakiem.to.zaraz dostane taaaaakiii.ochrzan ze sie.zalamie tongue Niieeee , nie wyszlo Nie powinnismy wcale wiazac sie. ze soba, ale wyszlo.jak.wyszlo....Drugi.maz.- nie jest.polakiem, aleeee my nie.tylko.jestesmy malzenstem mezem.i zona. My jestesmy tez przyjaciolmi... I.wlasnie.ze.wzgledu na to ze bardzo.go.szanuje, nie bylo seksu...Chcialam.a.nie moglam-.dla tych ktorzy znow szukaja.argumentow zeby mnie umoralniac.
Ze chcial.mnie przeleciec to sie.zgodze. Oboje mamy do.siebie.ogromny semtyment i bardzo sie szanujemy. Zycie pokaze nam.cala prawde. I wlasnis ta o nas samych

16

Odp: Zakazana milosc, trudna relacja, zaklopotanie ? Co mam robic?

Jeżeli kochasz i szanujesz męża, to powinnaś całkowicie odciąć się od tego kolegi.  Jeżeli dalej będziesz miała z nim kontakt, to prędzej czy później pójdziesz z nim do łóżka.

17

Odp: Zakazana milosc, trudna relacja, zaklopotanie ? Co mam robic?

Owszem, masz do niego sentyment, bo cały czas jesteście w kontakcie. Czy da się zerwać kontakt z taką osobą?
Oczywiście, że tak, tylko trzeba chcieć i być konsekwentnym. Poblokować wszędzie, gdzie się da i nie skrzykiwać starej ekipy przy powrocie do kraju.

18

Odp: Zakazana milosc, trudna relacja, zaklopotanie ? Co mam robic?
Amora26 napisał/a:

caly czas ktos mnie umoralnia,  a ja pytam o podlad n dana...hmm.,  sytuacje ? Nie wiem czemu ocenia sie ludzi z gory ? Przejdz! zaloz moje buty... czekam az ten ktos, kto proboje uniknac konkretnego tematu znalazl sie w mojej sytuacji.

Autorko, nikt Cię tutaj nie umoralnia, bo krytyczne uwagi które pojawiły się tutaj po tym, jak opisałaś swoje postępowanie - trudno nazwać morałami.
Osobiście byłam wiele razy w podobnej do Twojej sytuacji, co było lata temu, kiedy byłam jeszcze młoda i dość wyględna wink ponieważ pracuję w typowo męskim zawodzie, po ukończeniu typowo męskiej szkoły. Takiego zainteresowania ze strony paczki znajomych, czy kolegów z pracy było sporo, sporo było też atencji, propozycji.
Jednak zawsze wychodziłam z założenia, że jeśli coś mnie nie interesuje, to mnie nie interesuje pomimo formy w jakiej jest to proponowane.
A jeśli mnie interesuje - to najpierw rozstaję się ze swoim stałym partnerem, narzeczonym, mężem i rzucam się w wir nowej - jak to nazywasz - przyjaźni.
Oczywiście, że nie jest to sprawa zero jedynkowa, ale ZAWSZE mamy możliwość UCZCIWEGO WYBORU.

Amora26 napisał/a:

Przez to ze mimo cos do Niego czuje nie moge racjonalnie i obiektywnie ocenic tego co jest. Dlatego.w.poscie podalam.duzo.szczegolow. A co sie tyczy pierwszego meza to .....jak.napisze.ze byl chamem.pijakiem.i.prostakiem.to.zaraz dostane taaaaakiii.ochrzan ze sie.zalamie tongue Niieeee , nie wyszlo Nie powinnismy wcale wiazac sie. ze soba, ale wyszlo.jak.wyszlo....

Tak naprawdę nie ma to żadnego znaczenia, że Twój mąż był pijakiem, prostakiem i chamem.
Jesli Ci nie odpowiadał, to należało się z nim tym bardziej rozstać. I dać sobie i dzieciom szansę na uczciwe, spokojne życie.
Uwikłanie się w romans, podczas kiedy jesteś w stałym związku wcale nie jest lżejsze gatunkowo jeśli Twój mąż nadużywa alkoholu, czy jest dla Ciebie niedobry.
To wcale nie usprawiedliwia zaangażowania się w tym samym czasie w relację z innym mężczyzną.

Amora26 napisał/a:

Drugi.maz.- nie jest.polakiem, aleeee my nie.tylko.jestesmy malzenstem mezem.i zona. My jestesmy tez przyjaciolmi... I.wlasnie.ze.wzgledu na to ze bardzo.go.szanuje, nie bylo seksu...Chcialam.a.nie moglam-.dla tych ktorzy znow szukaja.argumentow zeby mnie umoralniac.
Ze chcial.mnie przeleciec to sie.zgodze. Oboje mamy do.siebie.ogromny semtyment i bardzo sie szanujemy. Zycie pokaze nam.cala prawde. I wlasnis ta o nas samych

Trywializujesz smile to nie życie pokazuje nam wzniosłą prawdę o nas samych.
To my to robimy.
Nasze decyzje pokazują tą prawdę. Nasze czyny. Nasza uczciwość.

19

Odp: Zakazana milosc, trudna relacja, zaklopotanie ? Co mam robic?

Amora, zastanawia mnie fakt, ze dzieci są z Tobą , zagranicą, a ich ojciec w kraju.

Jaki kontakt z nimi utrzymuje, zgodził się na ich wyjazd , zgodził sie na utratę częstego kontaktu z nimi ?

20

Odp: Zakazana milosc, trudna relacja, zaklopotanie ? Co mam robic?
Secondo1 napisał/a:

Amora, zastanawia mnie fakt, ze dzieci są z Tobą , zagranicą, a ich ojciec w kraju.

Jaki kontakt z nimi utrzymuje, zgodził się na ich wyjazd , zgodził sie na utratę częstego kontaktu z nimi ?

Tak dzieci wyjechaly w 2015 roku za granice. Ich ojciec w tym czasie odezwal sie w 2016 na swieta Bozego narodzenia, w ktorym to kazal je ucalowowac- od tamtej pory cisza. Ani smsa na urodziny, telefonow nie odbieral, gdy starsza corka zadzwonila do niego i uslyszal ja w sluchawce - rozlaczyl sie. Hmm czy sie zgodzil na wyjazd ? nie mial wyboru, skoro ja mialam stala prace i bylam ustawiona w miare na dobrej pozycji. Tu gdzie jestem wcale nie jest latwo. Ale musial sie zgodzic bo dzieci gdyby zostaly w Polsce odebrano by mu je przez MOPS. 3 razy jezdzilam do Sadu rodzinnego sie tlumaczyc. To byla gnida ! gdy wyjechalam zaczely latac plotki o mnie niestworzone rzeczy. Typu ze do burdelu pojechalam. Ze dzieciom pieniedzy nie wysylam - oczywiscie zeby jeszcze z Mopsu wyzebrac.. A po ostatnim razie gdy w koncu sie wydalo ze on z tych pieniedzy zadnych rachunkow nie placi, tylko chodzi chlac ( tydzien wylaczony tel mial)  , wkurzylam sie. Zabralam dzieci najpierw do siostry do Irlandii, musialam tu u siebie zalatwic wieksze mieskzanie, wszystko pozmieniac. Zlozylam pozew o rozwod, ale nie odbieral bez orzekania o winie wiec zmienilam , zeby moznabylo wyznaczyc termin. Nooo i na tym sie to skonczylo. Rozwod dostalam na 1 sprawie z jego winy po 25 min. Dzieci sa ze mna. A z nim ost przeszlam kolejna sprawe o alimenty ( w 2011 przed slubem juz jedne mial i nie placil) . Tak jak on wygladal w tym Sadzie- bierze narkotyki najprawdopodobniej ... przestalam zalowac kazdej zdrady w tym momencie.

21 Ostatnio edytowany przez Amora26 (2018-07-27 15:42:01)

Odp: Zakazana milosc, trudna relacja, zaklopotanie ? Co mam robic?
Secondo1 napisał/a:

Amora, zastanawia mnie fakt, ze dzieci są z Tobą , zagranicą, a ich ojciec w kraju.

Jaki kontakt z nimi utrzymuje, zgodził się na ich wyjazd , zgodził sie na utratę częstego kontaktu z nimi ?

Tak dzieci wyjechaly w 2015 roku za granice. Ich ojciec w tym czasie odezwal sie w 2016 na swieta Bozego narodzenia, w ktorym to kazal je ucalowowac- od tamtej pory cisza. Ani smsa na urodziny, telefonow nie odbieral, gdy starsza corka zadzwonila do niego i uslyszal ja w sluchawce - rozlaczyl sie. Hmm czy sie zgodzil na wyjazd ? nie mial wyboru, skoro ja mialam stala prace i bylam ustawiona w miare na dobrej pozycji. Tu gdzie jestem wcale nie jest latwo. Ale musial sie zgodzic bo dzieci gdyby zostaly w Polsce odebrano by mu je przez MOPS. 3 razy jezdzilam do Sadu rodzinnego sie tlumaczyc. To byla gnida ! gdy wyjechalam zaczely latac plotki o mnie niestworzone rzeczy. Typu ze do burdelu pojechalam. Ze dzieciom pieniedzy nie wysylam - oczywiscie zeby jeszcze z Mopsu wyzebrac.. A po ostatnim razie gdy w koncu sie wydalo ze on z tych pieniedzy zadnych rachunkow nie placi, tylko chodzi chlac ( tydzien wylaczony tel mial)  , wkurzylam sie. Zabralam dzieci najpierw do siostry do Irlandii, musialam tu u siebie zalatwic wieksze mieskzanie, wszystko pozmieniac. Zlozylam pozew o rozwod, ale nie odbieral bez orzekania o winie wiec zmienilam , zeby moznabylo wyznaczyc termin. Nooo i na tym sie to skonczylo. Rozwod dostalam na 1 sprawie z jego winy po 25 min. Dzieci sa ze mna. A z nim ost przeszlam kolejna sprawe o alimenty ( w 2011 przed slubem juz jedne mial i nie placil) . Tak jak on wygladal w tym Sadzie- bierze narkotyki najprawdopodobniej ... przestalam zalowac kazdej zdrady w tym momencie.

Minelo kilka lat. Nasze corki sa juz starsze. Mlodsza ost raz ojca widziala jak miala 3 lata. A starsza 6 lat. Teraz maja o 3 wiecej. Mlodsza wcale go nie pamieta, a starsza sie z niego smieje- mowi o nim Pan. Ja nie nastawialam nigdy dzieci przeciwko niemu. Chcialam zeby same wyciagaly wnioski, ale tez nie naleze do matek ktore usilnie beda wciskac swoim dzieciom ze ich tatus ich kocha skoro ma je w tylku. 
Dzieci zwracaja sie do mojego meza tato i jego kochaja.

22

Odp: Zakazana milosc, trudna relacja, zaklopotanie ? Co mam robic?

Tak naprawdę nie ma to żadnego znaczenia, że Twój mąż był pijakiem, prostakiem i chamem.
Jesli Ci nie odpowiadał, to należało się z nim tym bardziej rozstać. I dać sobie i dzieciom szansę na uczciwe, spokojne życie.
Uwikłanie się w romans, podczas kiedy jesteś w stałym związku wcale nie jest lżejsze gatunkowo jeśli Twój mąż nadużywa alkoholu, czy jest dla Ciebie niedobry.


Rozstalam sie z nim na wiele miesiecy przed tym romansem. Problem byl w tym ze on nie przyjmowal tego do swojej wiadomosci.. po za tym moja matka tez mieszkala z nami i szukala sobie zywiciela rodziny. Taki uklad jej odpowiadal. Ile bylo awantur z tego powodu, wiele razy uslyszalam ze bede Ku...ą jesli od niego odejde. Dlatego siedzialam na tylku by unikac awantur skoro i tak nie mialam wyboru. Potem przytrafila mi sie opcja wyjazdu wiec wzielam nogi za pas i ucieklam zeby zmienic zycie sobie i swoim dzieciom. Moglabym opowiadac jeszcze tydzien jak wygladalo moje zycie do czasu wyjazdu.- 9 lat z nim bylam oficjalnie. Byl starszy ode mnie 8 lat. Zaczelismy "chodzic" jak mialam jeszcze 15 lat , w wieku 16 lat moja matka chodzila bo sklepach i ubranka dzieciece kupowala, bo mi juz zycie ukladala. Moze kazdy o mnie mowic myslec co chce, ale w zyciu mialal non stop pod gore. Wcale nie na wlasne zyczenie i z wlasnych wyborow.

23

Odp: Zakazana milosc, trudna relacja, zaklopotanie ? Co mam robic?

Ty nie potrafisz zrozumieć jednej rzeczy ZDRADA to ZDRADA i nic Cie nie tłumaczy skoro nie potrafisz być w związku Czy małżeństiwe poprostu tego nie rób bo wychodzisz tu na egoistke ...  czego tu chciałaś? Wasz "zwiazek" z lovelasem to romanse a tak naprwade on nie chce nic na poważnie marnujesz tylko na niego czas wydoroślij.

24

Odp: Zakazana milosc, trudna relacja, zaklopotanie ? Co mam robic?
Sheisbad napisał/a:

Ty nie potrafisz zrozumieć jednej rzeczy ZDRADA to ZDRADA i nic Cie nie tłumaczy skoro nie potrafisz być w związku Czy małżeństiwe poprostu tego nie rób bo wychodzisz tu na egoistke ...  czego tu chciałaś? Wasz "zwiazek" z lovelasem to romanse a tak naprwade on nie chce nic na poważnie marnujesz tylko na niego czas wydoroślij.


Zgadzam się w 100%. Zdrada jest zdradą i nie ma tłumaczenia jak dla mnie. Albo się kogoś kocha na dobre i złe i jest się na stałe z kim, albo szkoda marnować swój i czyjś czas. No chyba że od początku ustali się między sobą "luźną" relację. Wiele osób niestety nie rozumie tego czym jest miłość. Jak wygląda prawdziwa partnerska relacja. Znalazłam ostatnio fajny artykuł na wyobraznia.eu  w którym można przeczytać że są dwa rodzaje miłości "Wyróżnione zostały dwa rodzaje miłości: miłość namiętną, czyli stan intensywnego pragnienia, by zjednoczyć się z ukochaną osobą oraz miłość przyjacielską, czyli sympatia i czułość w stosunku do osób z którymi związane jest nasze życie." Jeśli nie darzy się kogoś miłością prawdziwą i namiętną szkoda wchodzić w relacje, po to tylko, żeby za chwile wdać się w romans.

Posty [ 24 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Zakazana milosc, trudna relacja, zaklopotanie ? Co mam robic?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024