Mam 21 lat i studiuję znam sporo fajnych dziewczyn, ale gdy byłem młodszy zakochałem się w koleżance, która zresztą była mną zainteresowana okazało się po jakimś czasie, że wybrała innego..poczułem się zraniony to fakt, ale od tego czasu zwyczajnie nie potrafię kochać nie czuje nic do żadnej dziewczyny, z którą piszę czy spędzam czas każda zostaje po jakimś czasie albo spławiona przeze mnie albo one mnie, bo chyba za mało się angażuje...nawet do rodziny czuję tylko przywiązanie. Pochodzę z normalnej rodziny, w której wartości takie jak miłość są pielęgnowane..nie wiem czym to jest spowodowane
Potrafisz kochać, bo każdy potrafi. Zostałeś odrzucony i zraniony, więc trudno Ci się angażować. Ale jesteś przecież młody i uwierz, zakochasz się nie raz!
Mam wrażenie, że właśnie nie...odczuwam tylko przywiązanie do niektórych osób nic więcej...tak nie może się objawiać miłość przecież...
Idź do lekarza. Serio.
Masz blokadę. Przechodzimy przez podobny problem. Weź się za to teraz, bo później będzie coraz gorzej