Witajcie
Przeczytałem wiele wątków dotyczących nieszczęśliwego zakochiwania się w koleżankach czy kolegach w pracy. Większość rad sugeruje aby zerwać z taką osobą kontakt. Jednak u mnie jest to utrudnione.
Od początku. Otóż zauroczyłem się bardzo mocno w koleżance z pracy, która z tego co zauważyłem nie odwzajemnia tego. W pracy dogadujemy się świetnie, nawet są flirty z jej strony (dużo osób w pracy myślało, że zostaniemy parą), jednak po pracy nie bardzo chce mi poświęcić czas. Rozmowy/smsy jak już to są z mojej inicjatywy. Spotkania mieliśmy w sumie 3 ale to nie były randki tylko takie koleżeńskie. Dużo jej pomagam w pracy a czasem nawet poza pracą, poświęcam też swój czas.
Pracujemy razem w jednym pokoju więc zerwanie całkowite kontaktu nie wchodzi w grę a jeśli rozmawiamy normalnie to ciężko mi się zdystansować. Analizuje każdy jej gest w moją stronę, czasem mam wrażenie, że jej wpadłem w oko. Potrafię godzinami po pracy myśleć o niej. Odbyliśmy szczerą rozmowę, powiedziałem jej o swoich uczuciach, że chciałbym spróbować związku, jednak stwierdziła, że to za szybko dla niej, potrzebuje czasu na decyzję. Ale skoro olewa kontakt ze mną to pewnie chciała odwlec w czasie sprawę licząc, że mi przejdzie Chociaż tak jak mówię, ciągle w pracy mnie zaczepia/dotyka.
Zmiana pracy w tej chwili nie wchodzi u mnie w grę, co możecie poradzić, żebym w końcu wyszedł z tego zauroczenia ? Rujnuje to moje życie prywatne bo ciągle o niej myślę i nie mogę skupić się na innych rzeczach nawet tych, które uwielbiam (sport).
Gdyby była zainteresowana mną, to dążyłaby też do spotkań po pracy czy ogólnie kontaktu sms/telefon. Jednak nie rozumiem, dlaczego wiedząc o moich uczuciach, prowokuje w pracy (flirtując) przez co utrudnia mi zdystansowanie się do niej. Często mnie komplementuje, powtarza że mnie lubi.
Czy jedynie czas tutaj może mi pomóc przetrwać ten trudny okres, żeby się wyleczyć z niej ? Ewentualnie jakaś rozmowa z nią, żeby ją uświadomić, że swoim zachowaniem mnie rani ? Tylko co jej powiedzieć wtedy ? Ogólnie jest miłą osobą i można z nią szczerze porozmawiać, tylko ja prawdopodobnie to bycie miłym z jej strony zamieniłem na podryw i teraz mam problem