Kto po rozstaniu zapomina szybciej ? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Kto po rozstaniu zapomina szybciej ?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 22 ]

1

Temat: Kto po rozstaniu zapomina szybciej ?

Bardzo, bardzo długo nie bywałem na forum, ale widzę, że w dalszym ciągu cieszy się niemalejącą popularnością zarówno dedykowanych użytkowniczek, jak i goszczących panów.
smile

Przejdźmy jednak do meritum.

Temat wyszedł w trakcie kilku rozmów z mniej lub bardziej znajomymi mężczyznami, którzy tak jak ja, poszukują bezskutecznie życiowej partnerki.
Każdy z nich przynajmniej raz w życiu, w jakiś czas po rozstaniu z kobietą - czasem kilka tygodni/miesięcy, czasem jeden/dwa rozsypane związki dalej - dochodził do konstruktywnego wniosku, że rozstanie właśnie z "tą" było bardzo, bardzo poważnym życiowym błędem.
Opisywani Panowie od momentu refleksji podejmowali aktywne działania, żeby spróbować naprawić to co się między nimi zepsuło, dać sobie jeszcze jedną szansę. Większość z tych działań niestety kończyła się fiaskiem z różnych względów - obiekt adoracji był już w innym związku, albo uporczywie odmawiał współpracy.

W zależności od Pana, a było ich łącznie siedmiu, najkrótszy okres boju o powrót do kobiety wynosił tydzień, a najdłuższy dwa lata i wiele podejść.

Na ile mogę wierzyć moim rozmówcom, rozstania nie były związane ze zdradą, przemocą etc., tylko w trakcie jakoś tak wyszło, że przestali się dogadywać. Żadnych wielkich dramatów, klątw, policji.

Z wrodzonej ciekawości pociągnąłem temat dalej i zapytałem, czy którykolwiek miał podobną sytuację z kobietą, tj. czy kiedykolwiek to ona jednak stwierdzała, że rozstanie nie było jednak najlepszym pomysłem i podjęła próbę powrotu do związku.

Zero.

Zapytałem więc dyskretnie kilku kolegów w pracy oraz dwie koleżanki/znajome. Panowie potwierdzili powyższy wynik, a Panie bardzo zręcznie zeszły z tematu, okazując jednak poirytowanie, że w rozmowie pojawił się w ogóle przedmiotowy temat.

Więc teraz zacząłem się zastanawiać jak to jest naprawdę. Bo dochodzę do wniosku, że kobietom, z uwagi na dużo większą możliwość wyboru, zasadniczo natychmiast mija jakiekolwiek emocjonalne zaangażowanie i przechodzą nad rozstaniem do porządku dziennego. Nadmieniam, że zanim cały temat "wypłynął" byłem święcie przekonany, że jest kompletnie na odwrót - to facet bierze na celownik inną Panią, a o byłej się szybko zapomina.

Więc szanowne użytkowniczki i użytkownicy Netkobiet, jak to według was jest ?
Czy chociaż jedna Pani złamie trend, czy jednak potwierdzą się moje najgorsze oczekiwania ?

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-07-08 20:29:03)

Odp: Kto po rozstaniu zapomina szybciej ?
AdLib napisał/a:

Więc teraz zacząłem się zastanawiać jak to jest naprawdę. Bo dochodzę do wniosku, że kobietom, z uwagi na dużo większą możliwość wyboru, zasadniczo natychmiast mija jakiekolwiek emocjonalne zaangażowanie i przechodzą nad rozstaniem do porządku dziennego. Nadmieniam, że zanim cały temat "wypłynął" byłem święcie przekonany, że jest kompletnie na odwrót - to facet bierze na celownik inną Panią, a o byłej się szybko zapomina.

Więc szanowne użytkowniczki i użytkownicy Netkobiet, jak to według was jest ?
Czy chociaż jedna Pani złamie trend, czy jednak potwierdzą się moje najgorsze oczekiwania ?

Kobiety, zanim podejmą decyzję o rozstaniu, przemyślą ją dokładnie, a nieraz to nawet się pomęczą i 15 lat w nadziei, że coś się uda zmienić, często nawet swoim kosztem... Przemyślanych decyzji się nie żałuje.
A panowie - cóż, jak decyzji nie przemyśleli, tylko np. chciało im się wyskoczyć z kolegami na piwko albo inna miała kształtniejszy tyłek - no to niestety. Jak się nie przemyśli porządnie kupna samochodu, to też się potem tego żałuje, czyż nie?

I wcale tu możliwość wyboru nie ma znaczenia. Usiłujesz szukać usprawiedliwień dla facetów, którym się nie chciało/nie chce, tylko wolą iść na łatwiznę. A potem zdziwieni, że jednak nie byli tacy wspaniali, jak im się wydawało.

Swoją drogą, to nawet nie ma za bardzo związku z płcią. Wśród obu zdarzają się takie "zdziwione" egzemplarze, które nagle odkrywają zalety swoich byłych.

3

Odp: Kto po rozstaniu zapomina szybciej ?
AdLib napisał/a:

Więc teraz zacząłem się zastanawiać jak to jest naprawdę. Bo dochodzę do wniosku, że kobietom, z uwagi na dużo większą możliwość wyboru, zasadniczo natychmiast mija jakiekolwiek emocjonalne zaangażowanie i przechodzą nad rozstaniem do porządku dziennego. Nadmieniam, że zanim cały temat "wypłynął" byłem święcie przekonany, że jest kompletnie na odwrót - to facet bierze na celownik inną Panią, a o byłej się szybko zapomina.

Mnie sięwydaje, że to dlatego iż kobiety czesto zaczynają myśleć o rozstaniu zanim facet się zorientuje, że coś w ogóle jest nie tak, że kobiety dają niezliczoną ilość szans, których faceci nawet nie dostrzegają i nie wykorzystują - więc gdy po tak długim czasie zastanawiania się nad sensem związku, po tylu zmarnowanych szansach kobieta ma wreszcie dość i podejmuje decyzję o rozstaniu, to jest ona ostateczna.

Nawet na tym dorum często widać, że faceci nie zauważają problemu - gdy kobieta chce o czymś rozmawiać, to mówią, że marudzi, że wywołuje kłótnie. Więc w momencie, w którym ona nie chce już rozmawiać i zrywa, facet sie budzi ale jest już za późno... a facet biadoli "bez ostrzeżenia zerwała, nie było sygnałów".

Samo zerwanie wcale nie przychodzi lekko, ta możliwość wyboru też może być ograniczona, bo jak mam 30-kilka lat to wcale nie jest ona tak powalająca. Takie zerwanie może boleć jak cholera, ale gdy wyczerpały się innej możliwości, to jest jedyne wyjście.

4

Odp: Kto po rozstaniu zapomina szybciej ?
AdLib napisał/a:

Każdy z nich przynajmniej raz w życiu, w jakiś czas po rozstaniu z kobietą - czasem kilka tygodni/miesięcy, czasem jeden/dwa rozsypane związki dalej - dochodził do konstruktywnego wniosku, że rozstanie właśnie z "tą" było bardzo, bardzo poważnym życiowym błędem.
Opisywani Panowie od momentu refleksji podejmowali aktywne działania, żeby spróbować naprawić to co się między nimi zepsuło, dać sobie jeszcze jedną szansę. Większość z tych działań niestety kończyła się fiaskiem z różnych względów - obiekt adoracji był już w innym związku, albo uporczywie odmawiał współpracy.

Przypuszczam, że w tym tkwi istota problemu, że opisywani panowie zakładali, że "trafi im się coś lepszego", tak się jednak nie działo, więc następowała refleksja, że popełnili błąd.
Odrzucenie boli, dlatego jeśli ktoś raz tego doświadczył, to nie będzie chciał po raz drugi próbować, dawać szanse i w poczuciu strachu czekać czy sytuacja przypadkiem się nie powtórzy.

Istotne jest również to, co napisały dziewczyny, a ja powtórzę - kobiety zwykle dają szanse, wysyłają sygnały, które świadczą o tym, że widzą, że dzieje się coś złego, próbują reagować, rozmawiać, naprawiać. Bywa, że dają nawet mnóstwo tych szans. Kiedy jednak nic się nie zmienia albo zmienia tylko na chwilę, to kiedyś w końcu następuje taki dzień, że podejmują decyzję, do której długo dojrzewały, za to kiedy już ją podejmą, to są jej tak pewne, że nie ma odwrotu.

5 Ostatnio edytowany przez Excop (2018-07-09 01:33:29)

Odp: Kto po rozstaniu zapomina szybciej ?
AdLib napisał/a:

[...]Temat wyszedł w trakcie kilku rozmów z mniej lub bardziej znajomymi mężczyznami, którzy tak jak ja, poszukują bezskutecznie życiowej partnerki.
Każdy z nich przynajmniej raz w życiu, w jakiś czas po rozstaniu z kobietą - czasem kilka tygodni/miesięcy, czasem jeden/dwa rozsypane związki dalej - dochodził do konstruktywnego wniosku, że rozstanie właśnie z "tą" było bardzo, bardzo poważnym życiowym błędem.
Opisywani Panowie od momentu refleksji podejmowali aktywne działania, żeby spróbować naprawić to co się między nimi zepsuło, dać sobie jeszcze jedną szansę. Większość z tych działań niestety kończyła się fiaskiem z różnych względów - obiekt adoracji był już w innym związku, albo uporczywie odmawiał współpracy.

W zależności od Pana, a było ich łącznie siedmiu, najkrótszy okres boju o powrót do kobiety wynosił tydzień, a najdłuższy dwa lata i wiele podejść.

Na ile mogę wierzyć moim rozmówcom, rozstania nie były związane ze zdradą, przemocą etc., tylko w trakcie jakoś tak wyszło, że przestali się dogadywać. Żadnych wielkich dramatów, klątw, policji.

Z wrodzonej ciekawości pociągnąłem temat dalej i zapytałem, czy którykolwiek miał podobną sytuację z kobietą, tj. czy kiedykolwiek to ona jednak stwierdzała, że rozstanie nie było jednak najlepszym pomysłem i podjęła próbę powrotu do związku.

Zero.

Zapytałem więc dyskretnie kilku kolegów w pracy oraz dwie koleżanki/znajome. Panowie potwierdzili powyższy wynik, a Panie bardzo zręcznie zeszły z tematu, okazując jednak poirytowanie, że w rozmowie pojawił się w ogóle przedmiotowy temat.

Więc teraz zacząłem się zastanawiać jak to jest naprawdę. Bo dochodzę do wniosku, że kobietom, z uwagi na dużo większą możliwość wyboru, zasadniczo natychmiast mija jakiekolwiek emocjonalne zaangażowanie i przechodzą nad rozstaniem do porządku dziennego. Nadmieniam, że zanim cały temat "wypłynął" byłem święcie przekonany, że jest kompletnie na odwrót - to facet bierze na celownik inną Panią, a o byłej się szybko zapomina.

Więc szanowne użytkowniczki i użytkownicy Netkobiet, jak to według was jest ?
Czy chociaż jedna Pani złamie trend, czy jednak potwierdzą się moje najgorsze oczekiwania ?

Moim skromnym zdaniem, otaczasz się podobnymi do własnego przekonania o sobie, mężczyznami. Bo tak według mnie, to wygląda.
Na wiarę, nie ma co przyjmować sączonych przy piwie, znanych od zawsze, stwierdzeń sfrustrowanych "singli" rodzaju męskiego.
Coś, zawsze stoi za rozstaniem. Czasem kobiecie coś się odwidzi, rzeczywiście, ale mężczyźni za uszami pod tym względem, mają - co najmniej, tyle samo.
Inna sprawa, że to mężczyźni mazgają się, gdy porzucą, bez większej refleksji nad tym przyszłym faktem, by potem - na zasadzie,"po cholerę mi to było"?, marudzić.
Kobiety zaś moim zdaniem - zaznaczam, moim - zwierzeń przy piwie, raczej nie preferują. To taki mały sarkazm, ale w tym się zawiera moja wiedza w tym obszarze relacji damsko-męskich.

6 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2018-07-09 01:34:25)

Odp: Kto po rozstaniu zapomina szybciej ?

Czasem kobiety chcą powrotu, ale za to facet nie chce. To nie zależy od płci, chociaż faktycznie kobiety chyba częściej po prostu podejmują tutaj decyzję, której są pewne. To jest lepsze, bo jeżeli ludzie się rozstają to zazwyczaj powód jest poważny i ktoś kto rozstaje się i robi to świadomie jest dojrzałą osobą. Oczywiście ktoś kto zerwał i uważa, że to błąd też może być dojrzały, ale jest też wielu niedojrzałych facetów, którzy po prostu nie wiedzą czego chcą. Kobieta może do nich wrócić, a oni po jakimś czasie znowu zerwą. Czasem nadal kochają, a czasem chcą wrócić do byłej z przyzwyczajenia czy dlatego, że nie układa im się z innymi kobietami. Dlatego nie ma co uogólniać, bo to co wydaje się, że jest miłością, bo ktoś chce do kogoś po czasie wrócić nie musi nią być. Jeżeli ludzie są pewni rozstania to lepiej najpierw pozwolić sobie na wszystkie emocje, a potem iść do przodu. Inaczej faktycznie jakiś facet może to trzymać długo w sobie, no i jeżeli jest sam to ok, ale jeżeli zwiąże się z inną kobietą, to ją zrani, skoro cały czas myśli o byłej.

Tutaj podam swoją sytuację i jeżeli można to proszę o radę, bo chcę mieć jasną sytuację, a nie jestem pewna jak sama to ocenić smile

Ja to w ogóle miałam z byłym niezłe sytuacje, byliśmy razem jak miałam 15 lat, a on 18, związek niedojrzały, częste spotykanie się, ale obok jego toksyczna mama, a on uzależniony od niej wracający np o 20 do domu lub ogólnie jej zazdrość o mnie i obrażanie mnie bez powodu. Kłóciliśmy się też często, nie pasowaliśmy do siebie. Chcieliśmy być razem, ja też, bo taki wiek, sama byłam niedojrzała, był też pierwszy raz itp. No i trochę rozstań i powrotów mimo że byliśmy razem 2 lata. On trochę nachalny i np piszący wiele smsów pod rząd jak nie odpisywałam, ale też trochę taki wiek. Potem jak zerwaliśmy poznał inną, trochę z nią był. Potem zerwali i na krótko wróciliśmy do siebie. Wtedy on krótko był ze mną, ale za jakiś czas zerwał ze mną i był z nią. Potem żałował, chciał wrócić, ja byłam niedojrzała i do niego wróciłam, ale na krótko, bo zrozumiałam, że ten związek nie ma sensu i że nie umiałabym zapomnieć, że poszedł do innej. Wcześniej też często nie był w porządku, czasem kłamał, flirtował z dziewczynami, a może i coś więcej. Po czasie zaczął się odzywać i chciał wrócić, ja nie chciałam. Tutaj chyba każdy to zrozumie. Czasem ludzie do siebie nie pasują i z czasem to widzą. On starał się o powrót do mnie nawet 4 lata po rozstaniu lub dłużej, a co było chore na każdy sposób chciał mieć ze mną kontakt, mimo że mówiłam, że nie chce i że mam chłopaka bo mam już od dawna. No ale trochę to ignorował. Ja mu dlatego pisałam, że nie chcę i blokowałam go, zmieniłam numer. On pisał, że pierwsza miłość to prawdziwa itp. Pisał też raz, że tak ma dziewczynę, ale jak będę chciała wrócić, to on z nią zerwie. Zgłosiłabym to na policję, ale on był nachalny, ale jeszcze może nie jak stalker, a przynajmniej nie według ich definicji, bo odzywał się np co pół roku, rok i był wtedy nachalny, ale dla policji to może byłoby za mało. Po prostu odzywał się, próbował, a potem na ten dłuższy czas dawał sobie spokój. Także pisał, że nie może o mnie zapomnieć. Zresztą odpuszczał, bo skoro go blokowałam, to wiele nie mógł zrobić. Kiedyś był też pod moim mieszkaniem z listem i różą. Na szczęście to było chyba raz. No i już parę lat było spokój, bo minęło jednak 9 lat, a to dużo czasu, a ostatnio i tak odezwał się do mnie na Facebooku z innego konta.

To trochę dziwne prawda, mało kto jest taki, by odzywać się po tylu latach, po tylu latach czegoś próbować, nie? Mało kto odzywa się po takim czasie zwłaszcza, gdy druga osoba nie chce. On napisał do mnie, ale ma już żonę i 3 letnie dziecko, ułożył sobie życie i to dobrze. Napisał, że tak chciał do mnie długo wrócić, ale teraz był ciekawy co u mnie, a żony nigdy nie zdradzi. Raz napisałam coś prowokująco jakbym coś od niego chciała, ale tylko po to, by sprawdzić czy naprawdę już niczego nie będzie próbował, chociaż mogłam tak nie pisać, bo mogłam mu zrobić nadzieję. No ale chciałam mieć pewność, bo nie chcę by znowu był nachalny i by nie rozumiał, że ja mam faceta. To by było denerwujące i nie chciałabym takiego kontaktu. Na szczęście odpisał, że on żony nie zdradzi, czyli jakby faktycznie już niczego nie chciał, skoro nawet to co napisałam prowokująco pokazało, że on niczego nie chce, a tak to zawsze był nachalny. Napisałam, że tak sprawdzałam go. Dlatego ok jeżeli się zmienił, to zwyczajnie z nim piszę, on pisze normalnie, raz tylko żartował czy tęskniłam. Tak to pisze normalnie, że fajnie że nam się ułożyło, ale był trochę wścibski, co tam robię w życiu, gdzie zamieszkamy z chłopakiem, ale może to ciekawość. Pisze do mnie czasem i po dłuższym czasie teraz, a nie tak, jakby chciał ze mną pisać ciągle. Dlatego czasem tego samego dnia, czasem następnego i jakby nie nachalnie, bardziej koleżeńsko. Czy Waszym zdaniem naprawdę może zmienił się, zaakceptował to, że nie jesteśmy razem, bo zakochał się czy raczej nie wierzyć w to i nie ma sensu z nim pisać? Pisał też, że jak zamieszkamy razem potem z chłopakiem to fajnie, że on mieszkał z żoną rok i wiedział już, że to ta jedyna i się oświadczył. Jego żona ma takie samo imię jak ja, ale to może być przypadek, może potrzebował więcej czasu, by pogodzić się z naszym rozstaniem, ale może się pogodził. Co o tym myślicie? Może ktoś inny lepiej to oceni.

7

Odp: Kto po rozstaniu zapomina szybciej ?

Jeśli kogoś zostawiam (jak dziewczyny wyżej napisały), to parokrotnie przemyśle tą decyzję, rozważę za i przeciw, więc trudno oczekiwać, że nagle się "obudzę" oraz zatęsknię za byłym. Choćby inni faceci nagle wyginęli, choćby nikt mnie nie chciał, choćbym miała myśli: ,,on w sumie nie był taki zły i w sumie mi go brakuje"- nie będę chciała powrotu, gdyż z jakichś względów podjęłam taką, a nie inną decyzję.

8 Ostatnio edytowany przez Kjara (2018-07-09 09:16:57)

Odp: Kto po rozstaniu zapomina szybciej ?

W tytule pytasz kto zapomina szybciej a w poście piszesz o ponownych próbach nawiązania relacji. Poza tym, to kto "zapomina", kto rozpamiętuje, kto się jeszcze stara, a kto odcina zależy od bardzo wielu czynników i nie ma co uogólniać.
Jedno z rozstań rozpamiętywałam aż 5 lat. Zarówno ja, jak i facet próbowaliśmy wiele razy do siebie wrócić. Wróciliśmy na rok no ale "nie pykło" i już nie rozpamiętuję wink

9 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-07-09 09:23:08)

Odp: Kto po rozstaniu zapomina szybciej ?

Myślę, że zapomina wcześniej ta osoba, która dobrze sobie przemyślała decyzję o rozstaniu.

Ale tak naprawdę, to uważam, że nikt nigdy nie zapomina tak do końca. Pozostają wspomnienia i związane z nimi emocje.

10

Odp: Kto po rozstaniu zapomina szybciej ?

Poza tym to chyba nie tyle jest kwestią zapomnienia, co bardziej braku chęci do powrotu tego, co było.

11

Odp: Kto po rozstaniu zapomina szybciej ?
AdLib napisał/a:

(...) Bo dochodzę do wniosku, że kobietom, z uwagi na dużo większą możliwość wyboru, zasadniczo natychmiast mija jakiekolwiek emocjonalne zaangażowanie i przechodzą nad rozstaniem do porządku dziennego. (...)

Większa możliwość wyboru? Śmiem wątpić. Tak, znam statystyki dotyczące ilości kobiet i mężczyzn.

Znając naprawdę sporo osób płci obojga i ich historie związkowe wiem, że zaangażowanie emocjonalne i u kobiet, i u mężczyzn nie przechodzi sobie ot tak na widok innego przedstawiciela odmiennej płci. A że nie trąbią o tym na prawo i lewo, to zupełnie inna sprawa. Nie jestem więc zdziwiona reakcją Twych koleżanek/znajomych na zadane przez Ciebie pytanie; by opowiedzieć o swych przeżyciach związanych z rozstaniem trzeba ufać drugiej osobie (lub być anonimową).

12

Odp: Kto po rozstaniu zapomina szybciej ?
Cyngli napisał/a:

Myślę, że zapomina wcześniej ta osoba, która dobrze sobie przemyślała decyzję o rozstaniu.

Święte słowa.
Ktoś kto jest w relacji, ale od dłuższego czasu w głowie wyświetla sobie scenariusz rozstania - ten po jakimś czasie nie ma już emocji, oczekiwań i potrzeb.
Gdy odchodzi, nie ma już do czego wracać.

Co innego, gdy decyzja jest podjęta gwałtownie, bez planu, w emocjonalnej reakcji.

Cyngli napisał/a:

Ale tak naprawdę, to uważam, że nikt nigdy nie zapomina tak do końca. Pozostają wspomnienia i związane z nimi emocje.

Szare wytarte stronice w zakurzonych szufladach pamięci.

13

Odp: Kto po rozstaniu zapomina szybciej ?
Rafał34 napisał/a:

(...) Ktoś kto jest w relacji, ale od dłuższego czasu w głowie wyświetla sobie scenariusz rozstania - ten po jakimś czasie nie ma już emocji, oczekiwań i potrzeb.
Gdy odchodzi, nie ma już do czego wracać.

Co innego, gdy decyzja jest podjęta gwałtownie, bez planu, w emocjonalnej reakcji. (...)

Między zapomnieniem o ważnym człowieku a decyzją o braku powrotu do niego jest różnica, olbrzymia.

14

Odp: Kto po rozstaniu zapomina szybciej ?

Może nie zapomina, ale godzi się ze stanem obecnym szybciej ta osoba, która zrywała. Niezależnie od płci. Raz, że wcześniej zdążyła tę decyzję przemyśleć, dwa, że stawia ją to w poczuciu siły. Na zasadzie, moje jest na górze.

15

Odp: Kto po rozstaniu zapomina szybciej ?

Śmiem wątpić, zwłaszcza w to "moje jest na górze".

16 Ostatnio edytowany przez marakujka (2018-07-09 12:40:20)

Odp: Kto po rozstaniu zapomina szybciej ?

Kto zrywał? Faceci? Tak ładnie zgrabnie pomijasz tę kwestię i nie piszesz wprost.
Poza tym widać w tym poście - w paru miejscach szczególnie, jak uroczo nie lubisz "pci pięknej".

A ja ci powiem tyle - jeśli facet zerwał, to niech się potem nie dziwi, że ktoś go nie chce przyjąć z powrotem. To jest zupełnie zdrowa reakcja. I jeśli facet dowiaduje się dopiero po czasie, że rozstanie było błędem, no to już jego problem, mógł się domyślać wcześniej, zapewne nic nie stało na przeszkodzie. Więc opisywane przez ciebie próby powrotów do byłych wyglądają mi bardziej nie na powiew miłości, ile zew desperacji, bo któż ja nie tamta-ona, lepiej mi te gacie wypierze, a nikt inny do tej pory mnie jeszcze nie chciał sad.
To się nazywa podejście "z braku laku".

I nawet jeśliby to kobiety zrywały tamte związki, to też, niech się faceci nie dziwią, najwyraźniej nie przypasowali im.

17

Odp: Kto po rozstaniu zapomina szybciej ?

Najszybciej zapomina osoba, która zostawiła ponieważ przygotowywała się do tego emocjonalnie.
Najgorzej ma osoba pozostawiona bo nie była na to  przygotowana i zaczyna radzić sobie z tymi emocjami dużo później.

18

Odp: Kto po rozstaniu zapomina szybciej ?
evalougo napisał/a:

Jeśli kogoś zostawiam (jak dziewczyny wyżej napisały), to parokrotnie przemyśle tą decyzję, rozważę za i przeciw, więc trudno oczekiwać, że nagle się "obudzę" oraz zatęsknię za byłym. Choćby inni faceci nagle wyginęli, choćby nikt mnie nie chciał, choćbym miała myśli: ,,on w sumie nie był taki zły i w sumie mi go brakuje"- nie będę chciała powrotu, gdyż z jakichś względów podjęłam taką, a nie inną decyzję.

dokładnie, mam tak samo
wyjątkiem byl psychol, ale wracalam do niego nie dlatego, ze tak go kochalam,tylko to bylo uzależnienie
jak już zrywalam to niezależnie od ogromu cierpienia nie wracalam do partnerów/partnerek
teraz jestem jeszcze bardziej konsekwentna w tej kwestii

a co do zapominania to pamietam kazdy związek, w koncu byly dla mnie wazne, kochalam tych ludzi
nie widze powodu zebym miala cokolwiek zapominac

19

Odp: Kto po rozstaniu zapomina szybciej ?
Wydajemisię napisał/a:

Najgorzej ma osoba pozostawiona bo nie była na to  przygotowana i zaczyna radzić sobie z tymi emocjami dużo później.

Moim zdaniem niekoniecznie, a jeśli tak, to zwykle pretensje może mieć sama do siebie za to, że bagatelizowała określone sygnały i na nie nie reagowała. Sygnały pojawiają się niemal zawsze.

20 Ostatnio edytowany przez Summertime (2018-07-09 18:23:47)

Odp: Kto po rozstaniu zapomina szybciej ?
AdLib napisał/a:

Bardzo, bardzo długo nie bywałem na forum, ale widzę, że w dalszym ciągu cieszy się niemalejącą popularnością zarówno dedykowanych użytkowniczek, jak i goszczących panów.
smile

Przejdźmy jednak do meritum.

Temat wyszedł w trakcie kilku rozmów z mniej lub bardziej znajomymi mężczyznami, którzy tak jak ja, poszukują bezskutecznie życiowej partnerki.
Każdy z nich przynajmniej raz w życiu, w jakiś czas po rozstaniu z kobietą - czasem kilka tygodni/miesięcy, czasem jeden/dwa rozsypane związki dalej - dochodził do konstruktywnego wniosku, że rozstanie właśnie z "tą" było bardzo, bardzo poważnym życiowym błędem.
Opisywani Panowie od momentu refleksji podejmowali aktywne działania, żeby spróbować naprawić to co się między nimi zepsuło, dać sobie jeszcze jedną szansę. Większość z tych działań niestety kończyła się fiaskiem z różnych względów - obiekt adoracji był już w innym związku, albo uporczywie odmawiał współpracy.

W zależności od Pana, a było ich łącznie siedmiu, najkrótszy okres boju o powrót do kobiety wynosił tydzień, a najdłuższy dwa lata i wiele podejść.

Na ile mogę wierzyć moim rozmówcom, rozstania nie były związane ze zdradą, przemocą etc., tylko w trakcie jakoś tak wyszło, że przestali się dogadywać. Żadnych wielkich dramatów, klątw, policji.

Z wrodzonej ciekawości pociągnąłem temat dalej i zapytałem, czy którykolwiek miał podobną sytuację z kobietą, tj. czy kiedykolwiek to ona jednak stwierdzała, że rozstanie nie było jednak najlepszym pomysłem i podjęła próbę powrotu do związku.

Zero.

Zapytałem więc dyskretnie kilku kolegów w pracy oraz dwie koleżanki/znajome. Panowie potwierdzili powyższy wynik, a Panie bardzo zręcznie zeszły z tematu, okazując jednak poirytowanie, że w rozmowie pojawił się w ogóle przedmiotowy temat.

Więc teraz zacząłem się zastanawiać jak to jest naprawdę. Bo dochodzę do wniosku, że kobietom, z uwagi na dużo większą możliwość wyboru, zasadniczo natychmiast mija jakiekolwiek emocjonalne zaangażowanie i przechodzą nad rozstaniem do porządku dziennego. Nadmieniam, że zanim cały temat "wypłynął" byłem święcie przekonany, że jest kompletnie na odwrót - to facet bierze na celownik inną Panią, a o byłej się szybko zapomina.

Więc szanowne użytkowniczki i użytkownicy Netkobiet, jak to według was jest ?
Czy chociaż jedna Pani złamie trend, czy jednak potwierdzą się moje najgorsze oczekiwania ?


Odpowiem Ci na wlasnym przykladzie. Tak jak zwykle, to bywa jestes w calkowitym bledzie. Jestes mezczyzna i trudno Ci zrozumiec mechanizm kobiecego dzialania .Juz Ci, to wytlumacze. Kobieta wchodzac w relacje z mezczyzna, otwiera mu siebie, otwiera szeroko swoja furtke i daje mu niepowtarzalna szanse, pozwala wchodzic w najimtymniejsze sfery umyslu, nie tylko ciala, jestesmy delikatne, i oczekujemy rowniez empatii, szacunku, relacji partnerskiej........................................Dostrzegajac w trakcie trwania zwiazku, brak dostatecznego zangazowania meskiego, lub wychodza aspekty, ktore sa ciezkie................ Pozwala mezczyznie po przez swoja postawe ...naprawic feler. A wiec zaczyna zaznaczac, co jej nie odpowiada.A jak zachowuje sie facet? Zlewa ja? Wtedy kobieta zalamana z bolem, zaczyna tworzyc w swojej glowie obraz goscia ,ktory ma wyrabane na nia.....Jest jej ciezko, boli ja to.Pojawia sie rowniez strach i niechec, brak twardego gruntu pod nogami, karze wiac, gdzie pieprz rosnie. Niestety, ale bardzo, to wszystko przezywa. I................... zostawia faceta. A gosc nie kocha jej....bo gdyby kochal, to by walczyl w trakcie trwania zwiazku. A poniewaz meski rod ma niski prog inteligencji emocjonalnej. To nie potrafi wyobrazic sobie chwili, gdy ja straci, ta swoja kobiete..iiiiiiiii pozwala na, to aby, ona zerwala z nim. I jest naprawdopodobnie zlewajacy......az do chwili gdy sobie uswiadomi, ze teskni za nia, wszystko mu ja przypomina i dostaje objawienia panskiego...czyli tzw WIELKIEJ MILOSCI do  big_smile utraconej kobiety......a my wtedy mamy w tylku.......bo to zadna milosc byla smile smile Bo jak sie kocha, to sie dba od poczatku o kobiete swoja smile

*************************************************
CYTUJE


Najszybciej zapomina osoba, która zostawiła ponieważ przygotowywała się do tego emocjonalnie.
Najgorzej ma osoba pozostawiona bo nie była na to  przygotowana i zaczyna radzić sobie z tymi emocjami dużo później.


I tak i nie, bo taka osoba, ktora zostala puszczona kantem, zwykle sobie na, to zasluzyla, ale to oczywiscie nie regula.......I jak juz, to kwiczy u niej, wylacznie naruszone EGO. ALe czesto bywa tak, ze sie bardzo kocha, a nie mozna byc z ukochanym ze wzgledu na rozsadek...bo on np jest lajdakiem......wiec kobieta, ktora porzuca rownie silnie przezywa.

21 Ostatnio edytowany przez Nya (2018-07-12 18:28:41)

Odp: Kto po rozstaniu zapomina szybciej ?
AdLib napisał/a:

dochodzę do wniosku, że kobietom, z uwagi na dużo większą możliwość wyboru

Co?

22

Odp: Kto po rozstaniu zapomina szybciej ?

Szybciej zapomina ta osoba, ktorej mniej zalezalo. Tudzież gdy uczucie gdzieś uciekło. Nie zrobiłbym porownania kobiety vs mężczyzn. To zależy od człowieka.

Posty [ 22 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Kto po rozstaniu zapomina szybciej ?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024