Cześć,
Dołączyła do Waszej społeczności, bo w moim małżeństwie od dłuższego czasu panuje kryzys. W tej chwili to juz jest apokalipsa. Moje problemy maja charakter sexualny. Chodzi o jego nadmiar jak i podejście mojego małżonka w stosunku do mnie. Wszystkiego opowiedzieć się nie da, ale wygląda to tak Ze maz od dłuższego czasu mnie notorycznie zdradza. Każda odmowa Współżycia kończy się kłótnia w konsekwencji wyjściem męża z domu. Najpirew odmowa wiązała się ze zmęczeniem lub po prostu brakiem chęci. Kiedyś uprawialismy z mężem sex kilka razy e tygodniu później on zaczynal napuerac na więcej. Ja nie miałam ba to siły dziecko praca dom później druga ciąża poród w 29 tyg i zdrada. Zaczął się koszmar. Wybaczylan ale to notorycznie się powtarza maz oczekuje sexu kilka razy e ciągu dnia. A sposób e jaki podchodzi do sexu mnie przeraża.
CZY WASI MEZOWIE PODCHODZA DO WAS Z CZŁONKIEM POD BUZIE? LUB PO PROSTU GOTOWI ODKRYWAJA KOLDRE GDY SPICIE I WAS "ATAKUJA"? dla mnie jest to brak szacunku dlatego tez odmawiam współżycia z czego wychodzą kłótnie i zdrady. Maz uważa ze to ja jestem nienormalna a w jego zChowabiu nie ma nic złego.
Blagam Was pomoście, bo ja chyba naprawdę zeariuje. Potrzebuje czułości i namiętności czy to cos złego?