Witajcie
Pomozcie, doradzcie mi. Nie wiem juz co robic.
Jestem w zwiazku od ponad 2 lat. Do niedawna bylismy super zgrana para. Prawie w ogole sie nie klocilismy, raczej zawsze wszystko wyjasnialismy sobie rozmowa. Jakis czas temu postanowilismy razem zamieszkac. Wybralismy mieszkanie, do ktorego lada moment powinnismy sie wprowadzic. Ale...
Moj chlopak jest osoba, ktora sama sobie na wszystko potrafi zapracowac. Co za tym idzie - duzo pracuje, bierze nadgodziny.
Jakis czas temu pojechal na kilkudniowa wycieczke - jako kierowca do pracy. Gdy wrocil wszystko sie zmienilo.
Po kilku dniach od powrotu zadzwonilam do niego i powiedzialam ze ciezko mi z tym ze tyle pracuje, ze moglby jakos inaczej ukladac nadgodziny, tak zebysmy mogli sie widywac. Nerwy mi puscily i poplakalam sie. Powiedzialam ze po prostu za nim tesknie.
On strasznie oburzyl sie moim zachowaniem. Stwierdzil ze powinnam go wspierac a nie ograniczac, ze jestem egoistka. Minelo kilka dni on nadal byl dla mnie oschly, obojetny. Zupelnie jak nie ten czlowiek, ktorego znalam. Podjelam probe rozmowy - powiedzial, ze po ostatniej sytuacji zawiodl sie i czuje ze sie wypala powoli. Ale ze nie chce skreslam zwiazku po 1 sytuacji, chce nam dac czas i zobaczyc czy to chwilowe czy nie.
Powiedzialam ok. Zacznijmy raz jeszcze, dajmy sobie czas. Natomiast jego nastawienie nie zmienilo sie zbytnio. Dalej jest bardziej obojetny niz zaangazowany. To nie ten sam czlowiek. Zaczelam zastanawiac sie czy powodem jego wypalenia nie jest kobieta z ktora byl na tej kilkudniowej wycieczce.
Moje podejrzenia wzbudzilo to, ze po powrocie w nocy przebudzilam sie i slyszalam jak mowi przez sen nazwe miasta w ktorym byl i cos o kolczykach w ciele. Ta kobieta, ktora z nim byla - ona jest cala w kolczykach. Ponadto jakis czas temu widzialam na facebooku ze rozmawiali ze soba. Oczywiscie zapytalam o czym, powiedzial ze wspominali wyjazd i rozmawiali o brakach w dokumentacji.
Nie wiem juz sama co mam o tym myslec.
Dotychczas zwiazek niemal idealny, z dnia na dzien moze sie tak zepsuc? Ciezko mi w to uwierzyc.
Pomozcie. Co myslicie?
Mysle, ze facet pracuje zeby zamieszkac ze swoja kobieta, a ona mu strzela fochy, bo on za duzo pracuje. Gdyby mniej zarabial to bylby foch, ze nie stac go zebyscie razem zamieszkali.
Wcale sie nie zdziwie jak ma dosc i znajdzie taka, ktora go doceni.
3 2018-06-17 23:11:49 Ostatnio edytowany przez Jovanna (2018-06-17 23:41:51)
Skup sie na tym, zeby zreanimowac tego trupa. Powiedzial Ci, ze sie zawiodl i konkret: nie doceniasz mnie, to sie stalo jeden raz, wiec zobaczmy. Szukanie dowodow zdrady, nie polepszy Twojej sytuacji. Halo pobudka zwiazek sie sypie. Dla Twojego faceta, najwiekszym dowodem milosci byl fakt, ze pracuje dla Was jak wol. A Ty (jak to my baby) odwalilas histerie, ze nie poswieca Ci czasu i poczulas sie niekochana. Powiedzialas swojemu facetowi, ze to dostrzegasz? Ze faktycznie, za bardzo pozwolilas emocjom wziac gore, nad zdrowym rozsadkiem. Ze widzisz jak on sie stara. Twoj facet postanowil sprawdzic, jak to sie potoczy. I albo nie zostala zaspokojona jego potrzeba w tym konflikcie - docenienie go, po klotni, albo mimo wszystko sie nagle hop wypalil. Nawet jesli pojawila sie jakas inna na horyzoncie, to co z tego? On wlasnie dojrzewa do rozstania z Toba. Mysle, ze jakos liczy na to, ze to sie jakos naprawi (SAMO bez jego ingerencji). Zrob cos. Bo jak nie zawalczysz to na 100% odejdzie i bedziesz zalowac, ze nie probowalas. Byc moze nawet ta relacja to juz jest trup.
To bylo o tym, jak on sie czuje i o jego potrzebach. Druga sprawa, ze nie napisalas nic o podzielnosci majatkowej. W sensie: na ten dom zarabia Twoj facet, i do niego bedzie nalezec mieszkanie? Nie bedziesz wspolwlascicielem, nie dokladasz sie do mieszkania? Bo wtedy, sytuacja wyglada tak, ze jego uczucia wzgledem tej sprawy sa takie same, z tym, ze nawet glebsze, bo tylko on tyra jak wol na mieszkanie. Wg niego tyra dla Ciebiem a w rzeczywistosci tyra dla siebie na swoje 4katy. Tobie nic do mieszkania. Bedziesz.mieszkac u niego. Wiec troche bym Cie zrozumiala. Aczkolwiek wciaz, Ty powinnas go wspierac, a jego uczucia sa jakie sa.