Cześć,
dziękuję bardzo za poprzednie rady w moim pierwszyzm watki a propos pracy w grupie.
Teraz potrzebuję innej rady.
Ostatnio zauważyłam, że strasznie się mentalnie cofnęłam.
Coraz bardziej boję się życia, w domu kiedy siedzę sama mam straszne myśli. Boję się życia.
Nie potrafię kończyć rzeczy. Nie potrafię wyznaczyć sobie harmonogramu działań, i w pracy i w tych dodatkowych projektach. Nawet kiedy zrobię harmonorgam i tak rzeczy nie są skończone na deadline.
STrasznie mi to przeszkadza. Bardzo źle to znoszę.
Nikt mnie nie pogania, wszystko jest ok, ale ja się zle z tym czuje.
Zastanawialam się i analizowałam nawet moją przeszłośc i rodzinę.
U mnie w domu głową jest matka, ojciec jest bierny . Nawet zle się czuję opisując to Wam. Bardzo mi smutno kiedy widzę, że mój Tata jest osobą beta, osobą ktora jest bierna i on potrzebuje wsparcia w każdej czynnosci, jakby potzrebowal odgórnej pewności siebie od innych osób. Od wielu lat dostaje ją od Mojej Mamy. Moj tata boi się życia. Strasznei jest przywiązany do swojej Matki.
Moja mama natomiast nie moze się rozerwać. Pracuje nadal, ciężko jej się żyje. Jest poddenerwowana. Ona zawsze konczyla rzeczy. Moj tata nie. Mam wrazenie, ze to jakos spadlo na mnie. Mimo tego, że jestem dorosła, nie potrafię się ogarnąć. Kiszę się we własnym sosie. Od jakiegoś pół roku każde wyzwanie zamiast dreszczyku emocji powoduje u mnie strach i brak zaangażowania. Widzę, że ludzie mnie prześcigają, że kolezanki odbierają mi okazje na posiadanie facetów.
Nie wiem co się ze mną dzieje. Zawsze mam jakąś wymówkę. Nie wiem skąd to się bierze. Czuje, ze mimo tego, ze mam 28 lat mentalnie mam 18. Że cos jest ze mna nie tak. Że nie dałam sobie rady w zyciu, ze jestem na innym poziomie niz moi znajomi. Ze się cofam a nie idę do przodu.
Dodam obecnie, ze znowu od roku mieszkam z rodzicami. I poglębiają mi się te emocje. Nie mam wsparcia wsrod znajomych, poniewaz nie pokazuję slabosci. Nie prosze o pomoc. Ludzie mysla, ze mi sie tylko 'udaje'. A ja się boje poprosic o pomoc, wstydzę.
Jakbym znowu wsiąknęła w rodzinę i w jej problemy.
Co mi radzicie?
Dziękuję z góry