Było złe zdarzenie w rodzinie czy zrobiłam zle? prosze o opinie bardzo - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Było złe zdarzenie w rodzinie czy zrobiłam zle? prosze o opinie bardzo

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 31 ]

1 Ostatnio edytowany przez Olinka (2018-06-13 00:26:41)

Temat: Było złe zdarzenie w rodzinie czy zrobiłam zle? prosze o opinie bardzo

Kochane.
Mój mąż dwa tygodnie temu powiedział mi że z jego pracy koledzy organizują obóz dla chłopców nad morzem.
Mamy dwoje chłopców wiec się zgodziłam tym bardziej że nie wielkie koszty.

I coś od początku było nie tak. Pierwotnie dzieci miały jechać i mój maż z kolegami.(mój maż nie ma prawa jazdy)
Ale kilka dni przed okazało się że musza jechać autobusem bo koledzy meza nie mają miejsca.
Ponieważ mam samochód i zobaczyłam ile czasu jedzie Polonus. Postanowiłam ich zawieżc.

Nie jestem bardzo dobrym kierowcą wiec powiedziałam meżowi ze użyje nawigacje.
Wyruszyliśmy  po południu i wieczorem byliśmy prawie na miejscu (ja miała wracać noca bo pracuje w piatek)
Dojezdzamy na miejsce wychodzi po nas jakiś Pan i czuć od niego alkohol .No ale wiadomo wieczorem kazdy napić się może.
Wchodze na posesje niosąc z mezem walizki a tu na werandzie siędzą ok 5 pań i 5 panów i pija wódkę (dużo na stole).
Nasi synowie mają 4 i 10 lat.
Trochę sie zagotowałam. Po pierwsze o Paniach w takiej ilości to nie słyszałam od męża w sumie słyszałam o panach.
Po drugie zawieść dzieci w pijane towarzystwo nie fajnie.
Pocałowałam meża w policzek i trochę [wulgaryzm] pojechałam bo czekała mnie nocna podróż sama samochodem.(ok 5 godzin)
Odjechałam  pojechaałam z 10 kilometrów i stanełam na papierosa i zastanowić sie co dalej.
zastanawiałam się czy nie wrócić po dzieci a meża ochrzanić (dzieciaki zabrać) w sumie zawiozłam swoje dzieci w obce towarzystwo i to pijane.
ale doszłam do wniosku że jest maż wiec nic nie powinno sie stać złego. Ponadto dzieciaki by sie rozpłakały bo bardzo chciały jechać

Pojechałam w trasę do domu (ok 5 goddzin w nocy)

Przed wyjazdem maż wiedział że jak ktoś do mnie coś pisze na komunikatorach to wyłącza mi się nawigacja  (taką mam komórkę)
wiec go prosiłam zeby nic nie pisał że sie odezwe jak dojade.

Jade ciemnymi lasami a tu po połtorej godziny jazdy widze na ekranie że maż pisze do mnie .
Przestraszyłam się że tam sie coś dzieje z dziecmi i próbowałam odebrać.nawigacja mi się wyłaczyła a na dodatek NA DRODZE wyrosła sarna .

Hamowałam jak szalona o mało sie nie zabiłam.
Maz napisał na komunikatorze dwa nieistotne zdania.a ja o mało sie nie rozbiłam.
Stanełam na poboczu i pusciły mi nerwy zadzwoniłam do niego i zaczęłam krzyczeć jak szalona.

Przecież prosiłam cie żebyś nie pisał o mało się nie rozbiłam.Prosiłam cie trzy razy.

Mąz po głosie specjalnie się nie przejął. Dotarło do mnie że cos wypił i był wyluzowany.Powiedział zebym dąła znac jak dojade.
Pojechałam dalej dwie godziny i nagle przed druga w nocy mąz jakby wcale mnie nie słyszał znowu napisał.
(moj maz od jakiegoś czasu ma paczkę kolegów takich trochę mało powąznych z którymi chodzi na popijawki)
Dostałam białej gorączki przecie go prosiłam.

Dojechałam do wrocławia do domu trzecia w nocy.
Usiadłam i napisałam muz ze przez jego alkohol wyluzowanie po pierwsze o mało nie straciłam życia.
Po drugie napisałam że miałą być załoga meska a siedza jakies pijane Panie i że ja zawiozłam dzieci do pijanego obcego towarzystwa.(znałąm tam z widzenia 1 osobe)


Tłumaczenia mojego meza

1.No przykro mu z tm pisaniem zapomniał się bardzo mu przykro no wypił trzy drinki

2.Te Panie co tam pijane siedziały to on zapomniał i nie do konca wiedział że bedą bo miał ciezki tydzien w pracy i jakoś mu umkneło (o ma talent że drobne szczególy mu umykają)

Koncowym zarzutem było ze jestem zazdrosna
   

Kiedy po zakonczeniu pobytu pojechałam ich odebrać maz stał naburmuszony i powiedział ze mu nie ufam)

Ale zapytałam przy meżu dzieci i jak sie bawiłyście?
Starszy syn powiedział tylko jedno zdanie była pijacka awantura.

Pytania do Was

Kolezanki czy ja jestem zazdrosna czy ja jestem nerwowa czy zareagowałam za mocno?

Prosze o opinie sad

Jaka jest Wasza opinia i co byście zrobiły na moim miejscu

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Było złe zdarzenie w rodzinie czy zrobiłam zle? prosze o opinie bardzo

Najwyrazniej jestem bardziej przewrazliwiona od Ciebie gdyz:
1. Nie zostawilabym dzieci z pijanymi ludzmi ( w towarzystwie ma buc przynajmnoej jeden nie pijacy absolutnie nic)
2. Maz albo wraz z dziecmi wrocilby ze mna do domu i szukal fajnego wypadu dla niego i dzieci, albo moglby wrocic i sie pakowac.
Maz zapomnial o paniach? Moj nie zapomina, bo wie na co mnie stac. wink

3 Ostatnio edytowany przez paula668 (2018-06-12 20:40:31)

Odp: Było złe zdarzenie w rodzinie czy zrobiłam zle? prosze o opinie bardzo
samotnax4 napisał/a:

Najwyrazniej jestem bardziej przewrazliwiona od Ciebie gdyz:
1. Nie zostawilabym dzieci z pijanymi ludzmi ( w towarzystwie ma buc przynajmnoej jeden nie pijacy absolutnie nic)
2. Maz albo wraz z dziecmi wrocilby ze mna do domu i szukal fajnego wypadu dla niego i dzieci, albo moglby wrocic i sie pakowac.
Maz zapomnial o paniach? Moj nie zapomina, bo wie na co mnie stac. wink

No wlasnie maż oskarża mnie że nu nie ufam i ze go zle potraktowałam.
A ja własnie mu zaufałam bo zostawiłam dzieci pod jego opieką z obcymi pijanymi ludzmi.
Panie mnie strasznie nie zabolały ale doliczyłam się (bo tam byli wszyscy) że jest rowna ilosć Pań i Panów (wliczjąc mojego meza jakimś przypadkiem)
Gdybym była bardzo zazdrosna powiedziałbym ze to ukartowane.?

Proszę o dalsze opinie bo mam kaca moralnego że się wydarłam
Męża głowny zarzut to brak zaufania.

czy po tym ze ignorował o co go prosiłam miałam mu zaufać ?
Czy po niespodziewanym zobaczeniu pijanego towarzystwa miała mu zaufać?

4

Odp: Było złe zdarzenie w rodzinie czy zrobiłam zle? prosze o opinie bardzo
paula668 napisał/a:

Kolezanki czy ja jestem zazdrosna czy ja jestem nerwowa czy zareagowałam za mocno?

Prosze o opinie sad

Jaka jest Wasza opinia i co byście zrobiły na moim miejscu

Dziwię się, że w ogóle o to pytasz. Po pierwsze nie powinnaś zostawiać dzieci w towarzystwie obcych pijanych ludzi. Po drugie "umknął mu szczegół, że będą tam pijane koleżanki"???? Szczegół? On to tak nazwał, czy Ty go głupio tłumaczysz? Jeszcze odwraca kota ogonem, że jesteś zazdrosna i nie ufasz - bezczelność do potęgi? A czemu masz ufać? Powiedział Ci prawdę? Nie! Też zataił i to sporo. Chciał sie wyrwać na tęgą popijawę, wiedział, że go nie puscisz, to sprzedał ci bajeczkę o wyjeździe dla dzieciaków. Dobrze, że żadnemu z dzieci nic sie nie stało - a mogło się stać i to sporo rzeczy. Twój mąż zachował się jak nieodpowiedzialny gówniarz.

5 Ostatnio edytowany przez paula668 (2018-06-12 21:11:04)

Odp: Było złe zdarzenie w rodzinie czy zrobiłam zle? prosze o opinie bardzo
CatLady napisał/a:
paula668 napisał/a:

Kolezanki czy ja jestem zazdrosna czy ja jestem nerwowa czy zareagowałam za mocno?

Prosze o opinie sad

Jaka jest Wasza opinia i co byście zrobiły na moim miejscu

Dziwię się, że w ogóle o to pytasz. Po pierwsze nie powinnaś zostawiać dzieci w towarzystwie obcych pijanych ludzi. Po drugie "umknął mu szczegół, że będą tam pijane koleżanki"???? Szczegół? On to tak nazwał, czy Ty go głupio tłumaczysz? Jeszcze odwraca kota ogonem, że jesteś zazdrosna i nie ufasz - bezczelność do potęgi? A czemu masz ufać? Powiedział Ci prawdę? Nie! Też zataił i to sporo. Chciał sie wyrwać na tęgą popijawę, wiedział, że go nie puscisz, to sprzedał ci bajeczkę o wyjeździe dla dzieciaków. Dobrze, że żadnemu z dzieci nic sie nie stało - a mogło się stać i to sporo rzeczy. Twój mąż zachował się jak nieodpowiedzialny gówniarz.

Ja bym go na popijawe puściła gdybym wiedziała że to zachlej taki męski po cąłości bez dzieci.
Miałam swiadomosć że coś wypiją jestem w tym realna.
Ale niose walizkę mówie dzien dobry a towarzystwo nic bo jest nachlane.

Miałam dwa powody ze nie wrociłam po dzieci.
Po pierwsze by płakały po drugie udzieliłam mezowi zaufania.

Ale jak zaczał pisać do mnie wbrew temu co mu powiedziałam to zrozumiałam ze się roluznił i nie jest odpowiedzialny.

Tam był ogranizator tego wyjazdu jego kolega z pracy (wiedziałam ż jest "lekki")

Moj mąż z twierdzi ze nie wiedział że ten organizator dobrał ilosc Pan i Panów bo  nie miał czasu przed wyjazdem go zapytać sad  (moze wiedział mże zapomniał moze nie wiedział)

Maż powiedział ze miał zepsuty wyjazd przez moje zachowanie nastepne dni juz sie nie bawił

Wzięłam na siebie częśc winy tak sie czuje

Piszcie dziewczyny co myslicie bedzie mi lżej

Gdzie popełniłam błędy jak mam z nim rozmawiać

A jak nie wiecie co napisać napiszcie co byście zrobiły i mu odpowiedziały

6 Ostatnio edytowany przez samotnax4 (2018-06-12 21:22:49)

Odp: Było złe zdarzenie w rodzinie czy zrobiłam zle? prosze o opinie bardzo

Tu jest jeden problem, ktorego ty najwyrazniej nie widzisz. Twoje dzieci zostaly bez opieki. Bo opieka nazwac nie mozna " pilnowanie" ich przez pijanych ludzi. Zastanowilas sie, co by bylo, gdyby ktos wezwal policje, a w tym towarzystwie nie bylo trzezwej osoby?
To ta lżejsza wersja. Co by bylo, gdyby 10 latek nie upilnowal 4 latka? Bo tak to sie odbywalo. Twoje dzieci sie pilnowaly, nie dorosli ich. A pozniej placz. Czy ty kobieto slepa jestes?
Bo dzieci by plakaly... az mnie szlak trafia. Ty odpowiadasz za ich bezpieczenstwo. Ty jestes rodzicem i twoim OBOWIAZKIEM jest je chronic. Zostawiajac je z pijanymi ludzmi narazilas je na niebezpieczenstwo!!!

Odp: Było złe zdarzenie w rodzinie czy zrobiłam zle? prosze o opinie bardzo
samotnax4 napisał/a:

Tu jest jeden problem, ktorego ty najwyrazniej nie widzisz. Twoje dzieci zostaly bez opieki. Bo opieka nazwac nie mozna " pilnowanie" ich przez pijanych ludzi. Zastanowilas sie, co by bylo, gdyby ktos wezwal policje, a w tym towarzystwie nie bylo trzezwej osoby?

O, to to. Nawet niekoniecznie o wzywanie policji chodzi, wystarczy, że coś by się stało... Autorko, serio bardziej interesuje Cię wytłumaczenie nieodpowiedzialnemu mężulkowi, że nie jesteś zazdrosna niż bezpieczeństwo własnych dzieci?

8

Odp: Było złe zdarzenie w rodzinie czy zrobiłam zle? prosze o opinie bardzo
santapietruszka napisał/a:
samotnax4 napisał/a:

Tu jest jeden problem, ktorego ty najwyrazniej nie widzisz. Twoje dzieci zostaly bez opieki. Bo opieka nazwac nie mozna " pilnowanie" ich przez pijanych ludzi. Zastanowilas sie, co by bylo, gdyby ktos wezwal policje, a w tym towarzystwie nie bylo trzezwej osoby?

O, to to. Nawet niekoniecznie o wzywanie policji chodzi, wystarczy, że coś by się stało... Autorko, serio bardziej interesuje Cię wytłumaczenie nieodpowiedzialnemu mężulkowi, że nie jesteś zazdrosna niż bezpieczeństwo własnych dzieci?

Ja Was rozumiem naprawde rozumiem dlatego cenie wasze zdanie.
Ale to moj maż powinnam chyba mu ufać .
gdybym wezwała policję te rodziny dostały by kuratora jasne macie racje
Zgadzam sie
Nie jestem w stanie ocenic czy w towrzystwie była trzezwa osoba bo sie tego nie dowiem nigdy powiedzm an poczaku moj maż.
ale ja pytam co byście zrobiły
Ja wy byście postapiły
I czy moj maz ma rację stawiajac mi zarzuty że mu nie ufam

9

Odp: Było złe zdarzenie w rodzinie czy zrobiłam zle? prosze o opinie bardzo

Ja w takiej sytuacji BEZDYSKUSYJNIE zabrałabym dzieci z powrotem ze sobą do domu, niezależnie od tego, czy by płakały i jak bardzo chciałyby zostać.
I o ile pan mąż chciałby zostać - niechby sobie zostawał, a o ile chciałby wracać - wracałby ze mną.

10

Odp: Było złe zdarzenie w rodzinie czy zrobiłam zle? prosze o opinie bardzo
IsaBella77 napisał/a:

Ja w takiej sytuacji BEZDYSKUSYJNIE zabrałabym dzieci z powrotem ze sobą do domu, niezależnie od tego, czy by płakały i jak bardzo chciałyby zostać.
I o ile pan mąż chciałby zostać - niechby sobie zostawał, a o ile chciałby wracać - wracałby ze mną.

a co powiedziałbyś na zarzut meża że przez to że zrobiła mu awanture on sie nie czuje ze mu ufam że go zmieszłam z błotem w tej sytuacji?

11

Odp: Było złe zdarzenie w rodzinie czy zrobiłam zle? prosze o opinie bardzo

Paulo, dla mnie nie byłoby w ogóle takiego tematu ... nie umiem przestawić się na tyle mocno, żeby w obliczu sytuacji w której moje dzieci były naprawdę narażone na niebezpieczeństwo - zacząć uznawać za priorytet jakieś bredzenie męża.
I skupiać się nad tym, czy jakieś głupkowate zarzuty męża to prawda, czy też nie.
Co to w ogóle ma być ?
Pięciu pijanych panów, i pięć pijanych pań, a Twój 10 latek i 4 latek pozostawione same sobie ?
Przecież 4 latek to jeszcze zupełne maleństwo jest !
Z boku wygląda to naprawdę jak niezła patologia.

12 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2018-06-12 21:55:38)

Odp: Było złe zdarzenie w rodzinie czy zrobiłam zle? prosze o opinie bardzo
IsaBella77 napisał/a:

Paulo, dla mnie nie byłoby w ogóle takiego tematu ... nie umiem przestawić się na tyle mocno, żeby w obliczu sytuacji w której moje dzieci były naprawdę narażone na niebezpieczeństwo - zacząć uznawać za priorytet jakieś bredzenie męża.
I skupiać się nad tym, czy jakieś głupkowate zarzuty męża to prawda, czy też nie.
Co to w ogóle ma być ?
Pięciu pijanych panów, i pięć pijanych pań, a Twój 10 latek i 4 latek pozostawione same sobie ?
Przecież 4 latek to jeszcze zupełne maleństwo jest !
Z boku wygląda to naprawdę jak niezła patologia.

Ok ok dzięki że odpisałaś.
Kazdy skupia sie na bezpieczeństwie dzieci jasne rozumiem
Ale mam problem z mezęm
On uważa sie za pokrzywdzonego że go zbrukałam nie zaufał mu w cąłej tej sytuacji to też jest argument lub nie .
Bo przecież małżeństwo opiera sie na wzajemnym zaufaniu ? czy ja się myle
wiec mój mąż uważa ze zabrałm mu to zufanie że to był zbieg ookolicznosci że on nie do konca wiedział co tam zastanie.
Pytanie czy on wbija mnie w winę czy ja jestem słaba i daje się w nia wbić.
a może on ma racje zrobiła sie zazdrosna wkurzyłam i nie obdarzyłam partnera odpowiednim zaufaniem

To mnie nurtuje bo wulgaryzm sie strasznie .
nie chciała go słuchac
jak oceniacie jego tłumaczenia ma racje sa powązne czy nie powazne?

wiem ze go bronie ale moze niewiedział ze kolega "ułoży mu wyjazd " a moze wiedział?
Jestem głupia

13

Odp: Było złe zdarzenie w rodzinie czy zrobiłam zle? prosze o opinie bardzo
IsaBella77 napisał/a:

Paulo, dla mnie nie byłoby w ogóle takiego tematu ... nie umiem przestawić się na tyle mocno, żeby w obliczu sytuacji w której moje dzieci były naprawdę narażone na niebezpieczeństwo - zacząć uznawać za priorytet jakieś bredzenie męża.
I skupiać się nad tym, czy jakieś głupkowate zarzuty męża to prawda, czy też nie.
Co to w ogóle ma być ?
Pięciu pijanych panów, i pięć pijanych pań, a Twój 10 latek i 4 latek pozostawione same sobie ?
Przecież 4 latek to jeszcze zupełne maleństwo jest !
Z boku wygląda to naprawdę jak niezła patologia.

Dokładnie. Patologia - jeszcze do tego matka nie widzaca problemu tam gdzie jest. Szkoda dzieci

14

Odp: Było złe zdarzenie w rodzinie czy zrobiłam zle? prosze o opinie bardzo
paula668 napisał/a:

Ok ok dzięki że odpisałaś.
Kazdy skupia sie na bezpieczeństwie dzieci jasne rozumiem
Ale mam problem z mezęm
On uważa sie za pokrzywdzonego że go zbrukałam nie zaufał mu w cąłej tej sytuacji to też jest argument lub nie .
Bo przecież małżeństwo opiera sie na wzajemnym zaufaniu ? czy ja się myle
wiec mój mąż uważa ze zabrałm mu to zufanie że to był zbieg ookolicznosci że on nie do konca wiedział co tam zastanie.
Pytanie czy on wbija mnie w winę czy ja jestem słaba i daje się w nia wbić.
a może on ma racje zrobiła sie zazdrosna wkurzyłam i nie obdarzyłam partnera odpowiednim zaufaniem

To mnie nurtuje bo wulgaryzm sie strasznie .
nie chciała go słuchac
jak oceniacie jego tłumaczenia ma racje sa powązne czy nie powazne?

wiem ze go bronie ale moze niewiedział ze kolega "ułoży mu wyjazd " a moze wiedział?
Jestem głupia

Przede wszystkim - w sytuacji, do której doszło, trudno jest ufać Twojemu mężowi jako ojcu i trudno jest ufać jego odpowiedzialności.
Wszak on już po krótkim czasie od Twojego wyjazdu również był pijany, więc można wyciągnąć taki wniosek - że nawet jeśli warunki i towarzystwo na początku go zaskoczyły, to zaraz się do wszystkiego szybko dostosował i upił się tak, żeby osiągnąć poziom upojenia równy pozostałym.
Skoro tak łatwo przyszło mu zlekceważyć bezpieczeństwo swoich dzieci i opiekę nad nimi, to być może równie łatwo przyszłoby mu zlekceważenie wierności, czy wyłączności jaką Ci ślubował.
Tego nie wiem, i nie potrafię tego ocenić na podstawie tego co napisałaś.
Dla mnie pierwotnym problemem byłoby jego zachowanie w stosunku do dzieci podczas tego "wyjazdu".
Trudno byłoby mi zastanawiać się nad tym, czy mąż ma rację czy nie w zarzucaniu braku zaufania - jeśli poległby na całej linii jako ojciec i opiekun.

Moim zdaniem, całe to jego gadanie i próby wbicia Cię w poczucie winy - to tylko zasłona dymna dla prawdziwych problemów.

Równie trudno jest mi też zrozumieć, że i dla Ciebie w całej tej sytuacji to właśnie zarzuty męża o Twój brak zaufania są dla Ciebie najważniejszym do rozważenia priorytetem i że tylko tym się martwisz, i tylko nad tym zastanawiasz.
Z całym szacunkiem, ale w moim odbiorze to całe gadanie, że mu nie ufasz - to jakiś bzdet.

15

Odp: Było złe zdarzenie w rodzinie czy zrobiłam zle? prosze o opinie bardzo
samotnax4 napisał/a:
IsaBella77 napisał/a:

Paulo, dla mnie nie byłoby w ogóle takiego tematu ... nie umiem przestawić się na tyle mocno, żeby w obliczu sytuacji w której moje dzieci były naprawdę narażone na niebezpieczeństwo - zacząć uznawać za priorytet jakieś bredzenie męża.
I skupiać się nad tym, czy jakieś głupkowate zarzuty męża to prawda, czy też nie.
Co to w ogóle ma być ?
Pięciu pijanych panów, i pięć pijanych pań, a Twój 10 latek i 4 latek pozostawione same sobie ?
Przecież 4 latek to jeszcze zupełne maleństwo jest !
Z boku wygląda to naprawdę jak niezła patologia.

Dokładnie. Patologia - jeszcze do tego matka nie widzaca problemu tam gdzie jest. Szkoda dzieci

Kochane rozumiem naprawde rozumiem wzburzenie

Ale nic sie nie stąło to raz (jasne mogło sie stać)

Ale skupmy sie na problemi maz zarzuca mi brak zaufania
To jest przedmiotem pytania

Co robić przyznac mu rację czy nie

jak oceniacie jego pstawe

16

Odp: Było złe zdarzenie w rodzinie czy zrobiłam zle? prosze o opinie bardzo

To Ty musisz wiedzieć, czy Twój mąż w tej kwestii ma rację czy nie.
Przecież sama wiesz najlepiej, czy mu ufasz i czy jego zarzuty są prawdziwe ?
Byłaś na niego wściekła, dlatego że byłaś umęczona długą jazdą i nocnym powrotem do domu, podczas którego on Ci przeszkadzał ?
Czy tak naprawdę byłaś zła o to co zobaczyłaś na miejscu ? Równą liczbę pijących pań i panów, tak żeby każdy miał "parę" ?
Zaczęłaś niepokoić się i podejrzewać że mógłby mieć przygodę z którąś z pań, bo Twoim zdaniem cała sytuacja wyglądała na zaplanowaną z góry ?

A postawę jego oceniam tak samo jak i Twoją - TOTALNY brak odpowiedzialności i szczęście, że tym razem nic się dzieciakom nie stało - choć to nie do końca prawda.
Skoro starszy syn mówił Ci o pijackich awanturach, to tak naprawdę nie wiesz do końca czego i jakich zajść był świadkiem podczas tego wyjazdu.
Nie wiesz, co widział i co słyszał.
Następnym razem możecie nie mieć tyle szczęścia ...

17

Odp: Było złe zdarzenie w rodzinie czy zrobiłam zle? prosze o opinie bardzo
paula668 napisał/a:

Ja Was rozumiem naprawde rozumiem dlatego cenie wasze zdanie.
Ale to moj maż powinnam chyba mu ufać .
gdybym wezwała policję te rodziny dostały by kuratora jasne macie racje
Zgadzam sie
Nie jestem w stanie ocenic czy w towrzystwie była trzezwa osoba bo sie tego nie dowiem nigdy powiedzm an poczaku moj maż.
ale ja pytam co byście zrobiły
Ja wy byście postapiły
I czy moj maz ma rację stawiajac mi zarzuty że mu nie ufam

Nie, nie powinnaś mu ufać gdy wiesz, że on będzie pił i że cała reszta - OBCYCH - ludzi już jest pijana!!! A co jakby coś się stało? Jakis wypadek? Albo jakby ktoś z tych obcych ludzi był pedofilem? Też miałabyś kłopoty, że widząc narąbane towarzystwo zostawiłaś tam dzieci - nie mówiąc już o cierpieniu samych dzieci. I co Ci dało, że je zostawiłaś i nie płakały? Raczej się nie bawiły za dobrze, prawda?

Nie ma znaczenia czy w towarzystwie była trzeżwa osoba, bo nawet jakby była, to nie jest ona prawnym opiekunem dzieci - jesteś nim ty i Twoj mąż.

Kłócicie się o pierdoły - ufam nie ufam, zazdrość, nie zazdrość - a pomijacie istotny fakt narażenia dzieci na niebezpieczeństwo. O to sie powinnaś z mężem kłócić. O to że z premedytacją zabrał dzieci na libację alkoholową. Jeśli Ty tego nie rozumiesz, to jesteście oboje siebie warci. Ty zostawiłaś dzieci z bandą pijanych, a mąż się opił i żadne z Was nie dostrzega prawdziwego problemu, sedna sprawy - narażenia dzieci.

18

Odp: Było złe zdarzenie w rodzinie czy zrobiłam zle? prosze o opinie bardzo
IsaBella77 napisał/a:

To Ty musisz wiedzieć, czy Twój mąż w tej kwestii ma rację czy nie.
Przecież sama wiesz najlepiej, czy mu ufasz i czy jego zarzuty są prawdziwe ?
Byłaś na niego wściekła, dlatego że byłaś umęczona długą jazdą i nocnym powrotem do domu, podczas którego on Ci przeszkadzał ?
Czy tak naprawdę byłaś zła o to co zobaczyłaś na miejscu ? Równą liczbę pijących pań i panów, tak żeby każdy miał "parę" ?
Zaczęłaś niepokoić się i podejrzewać że mógłby mieć przygodę z którąś z pań, bo Twoim zdaniem cała sytuacja wyglądała na zaplanowaną z góry ?

A postawę jego oceniam tak samo jak i Twoją - TOTALNY brak odpowiedzialności i szczęście, że tym razem nic się dzieciakom nie stało - choć to nie do końca prawda.
Skoro starszy syn mówił Ci o pijackich awanturach, to tak naprawdę nie wiesz do końca czego i jakich zajść był świadkiem podczas tego wyjazdu.
Nie wiesz, co widział i co słyszał.
Następnym razem możecie nie mieć tyle szczęścia ...

staram sie ufać mojemu mezowi bo na tym polega małżenstwo
Rózna ilość Pan i Panów z logiki mogę oceniac na ruchy jego kolegi kóry zaplanował że nikt nie bedzi bawił sie sam (takie rafurstwo imprezowe)
nie byłam na miejscu nei moge wskazac palcem winowajcy staram sie byc obiektywna

staram sie dociec czy nie skrzywdziłam meza bo podstawa zwiazku jest zaufanie

Moge sie mylić opisąłm sytuację dokładnie.
Może maz jest niedojrzały wiem bronie go )

A moze biore winę na siebe bo to on popełnił bład powiniem dokładnie sprawdzić warunki i spodziewac sie po swoim koledze głupich zachowan )

ale musz edlaej żyć uczyć sie na błedachh i wyciagac wniski
Zle zrobiłąm że nie wrociłam zabrać dzieci

ale zrozumcie czasem robi sie coś dla kogoś a nie dla siebie
zle postapiłam
ale pytam cąły cza so meza bo on czyje sie skrzywdzony ta sytuacją staram sie być obbiektywna

19

Odp: Było złe zdarzenie w rodzinie czy zrobiłam zle? prosze o opinie bardzo

Sorry, ale korci mnie, by napisać - CO ZA GŁUPIA BABA.

Wieziesz męża przez pół Polski na popijawę, a potem wracasz jak szalona, by rano iść do pracy, zostawiasz dzieci na pijackiej imprezie... a na koniec wychodzi, że masz sieczkę w głowie, bo mężuś powiedział, że mu nie ufasz. Ale on tobą manipuluje i wykorzystuje, kobieto weź się w garść i zacznij myśleć rozsądnie.

20 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-06-12 22:27:10)

Odp: Było złe zdarzenie w rodzinie czy zrobiłam zle? prosze o opinie bardzo
paula668 napisał/a:

staram sie dociec czy nie skrzywdziłam meza bo podstawa zwiazku jest zaufanie

Ja bym się zastanawiała raczej, czy nie skrzywdziłaś dzieci, ale pewnie do Ciebie i tak nie dotrze.

Właściwie prawidłowo to czy oboje ich nie skrzywdziliście. No, ale to pewnie za trudne dla kogoś, kto potrafi zawieźć chłopa na libację 5h drogi od domu, a potem się zastanawiać, czy biedok nie czuje się skrzywdzony... Zapytałaś dzieci chociaż, czy się wyspały?

21 Ostatnio edytowany przez Jovanna (2018-06-12 22:51:31)

Odp: Było złe zdarzenie w rodzinie czy zrobiłam zle? prosze o opinie bardzo

Kochana moja. Na szczescie nic się nie stało. Nie rozumiem tego, suszenia głowy. Może jestem zbyt wyluzowana. Oczywiacie jestem przeciwna temu, co zaszlo, jednak w dawnych czasach ludzie nie zwracali uwagi, na to, czy ktoś na imprezie jest trzeźwy, czy nie. Dzieciaki latały, bawiły się wszędzie, często w jakiś wątpliwie bezpiecznych "bazach" i jakoś żyjemy. Stało się to raz i nigdy więcej nie stanie. Nie popadajmy w paranoje, bo mleko już rozlane. Autorka też byla w emocjach, kiedy to wszystko się działo. Rozumiem, że mąż nie odwalał takich numerow wczesniej, wiec.miał jakąś doze zaufania. Plus zła komunikacja przez.gps. A błedy rodzicielskie popełnia każdy:)

Co do męża. Zastosował wszystkim znany fortsl - przerzuć winę na nią - niech się głowi, ty wyjdziesz z tego zwycięsko. Na zaufanie trzeba sobie zasłużyć. A on je w tamtym momencie bardzo nadszarpnął. Fakt, że nie wróciłaś zabrać dzieciaki najlepiej świadczy o tym, jak bardzo mu ufasz.  I najwyraźniej za bardzo - bo dziś wiesz, że był to błąd. I tak też bym mu powiedziała. Plus to, że niedomówienia nie działaja na jego korzysc, bo mial przy sobie dzieci. Pijane mieszane towarzystwo = zwykła popijawa. I nie nie jesteś zazdrosna. Bez dzieci niech tam szaleje w tym mieszanym towarzystwie, ale.kiedy bierze etat ojca powinien nim być.

I pamietaj, najpierw mysl zawsze o dzieciach - pozniej o sobie i mezu.  Niektore kobiety o tym zapominaja.

22 Ostatnio edytowany przez paula668 (2018-06-12 23:26:30)

Odp: Było złe zdarzenie w rodzinie czy zrobiłam zle? prosze o opinie bardzo
santapietruszka napisał/a:
paula668 napisał/a:

staram sie dociec czy nie skrzywdziłam meza bo podstawa zwiazku jest zaufanie

Ja bym się zastanawiała raczej, czy nie skrzywdziłaś dzieci, ale pewnie do Ciebie i tak nie dotrze.

Właściwie prawidłowo to czy oboje ich nie skrzywdziliście. No, ale to pewnie za trudne dla kogoś, kto potrafi zawieźć chłopa na libację 5h drogi od domu, a potem się zastanawiać, czy biedok nie czuje się skrzywdzony... Zapytałaś dzieci chociaż, czy się wyspały?

rozumiem bład meża i swój
ale ja zawsze staram się być obiektywna odrzucić złość
Stalo sie zle wszystko
dzieci sie nie wyspały bo pytałam

A jakbyście odwróciły sytuacje maz wiezie dzieci na wyjazd a tak faceci piją

Tez byscie  były by tak krytyczne dla żony że pojechał na impreze zapomniała powiedziec o facetach
Tez byści ebyły tak krytyczne jechały po żonie ?

Czy zadziałaby obiektywizm?
objechałybyście tak zonę ?
Odwrócie ta sytuacje?

badzmy   uczciwi jakie sa wasze opinie?

Odwracamy sytuacje?

Ja jestem facetem i ta sam sytuacja

23

Odp: Było złe zdarzenie w rodzinie czy zrobiłam zle? prosze o opinie bardzo

Uczciwość nie ma płci.
Jeśli jakieś zachowanie jest karygodne i nie w porządku, to nie ma żadnego znaczenia, czy nieuczciwy był mąż, czy żona.

24

Odp: Było złe zdarzenie w rodzinie czy zrobiłam zle? prosze o opinie bardzo
paula668 napisał/a:

Mój mąż dwa tygodnie temu powiedział mi że z jego pracy koledzy organizują obóz dla chłopców nad morzem.

Czy ja dobrze rozumiem, że cały ten wypad szumnie nazwany 'obozem dla chłopców', to było tych pięć pań, pięciu panów, mąż i dwoje Waszych dzieci?

paula668 napisał/a:

Ale zapytałam przy meżu dzieci i jak sie bawiłyście?
Starszy syn powiedział tylko jedno zdanie była pijacka awantura.

Jak na to zareagowałaś, co sama poczułaś? Czy potrafisz sobie wyobrazić, co mogło czuć dziecko obserwując tę pijaną, kłócącą się 'bandę', a będące prawdopodobnie pozostawione samo sobie? Bo pijanego ojca przecież nie będę liczyć. Wiem, że nie po to założyłaś ten wątek, ale naprawdę dziwi mnie skupianie się na obrażonym mężu, podczas gdy tak naprawdę ofiarami całej tej chorej sytuacji byli chłopcy.

paula668 napisał/a:

Kolezanki czy ja jestem zazdrosna czy ja jestem nerwowa czy zareagowałam za mocno?

Ale że w którym momencie za mocno? Moim zdaniem przede wszystkim zareagowałaś zbyt późno, bo już zastając na miejscu pijane towarzystwo, które miało 'zaopiekować się' dziećmi, powinnaś nie dopuścić do tego, co miało miejsce później. Gdybyś wówczas zareagowała właściwie, w ogóle nie byłoby ciągu dalszego.

25

Odp: Było złe zdarzenie w rodzinie czy zrobiłam zle? prosze o opinie bardzo

Dziękuje za merytoryczne posty
Temat można zamknąć
Wysnułem /wysnułam nauczkę po pierwsze
Że po dzieci trzeba się było wrócić lub od razu zabrać i tak na pewno zrobię następnym razem.
Według zasady, że mogło się coś stać i to jest nadrzędnym celem a nikt nie może zapewnić ze tak się nie stanie, bo to życie. Ewentualne złe skutki mogłyby ciągnąc się latami. Tak się nie postępuje.

Tak wynika, jako średnia z Waszych postów
Zdania odrębne zanotowałem/zanotowałam a odpowiedzi ekstremalne zostały odrzucone
Czy natomiast zareagowałem? Zareagowałam za mocno nie mogę wysnuć wniosków, bo każdy albo miał odrębne zdanie albo nie chciał zając stanowiska
Nie mniej dziękuje za wszystkie odpowiedzi daje to do myślenia

26 Ostatnio edytowany przez Jovanna (2018-06-13 07:23:22)

Odp: Było złe zdarzenie w rodzinie czy zrobiłam zle? prosze o opinie bardzo

A jakbyście odwróciły sytuacje maz wiezie dzieci na wyjazd a tak faceci piją

Tez byscie  były by tak krytyczne dla żony że pojechał na impreze zapomniała powiedziec o facetach
Tez byści ebyły tak krytyczne jechały po żonie ?

No raczej. Oboje popelniliscie blad. Oboje je tam wpakowaliscie.Różnica jest taka, że Twój mąz jest bezmyślny, a Ty zobaczyłaś zagrożenie i niezareagowałaś.

Ja rozumiem, że zadziałał słaby kontakt.i zaufanie do męża. Bo skad moglas wiedziec, czy nie ma tam jakiejs trzezwej "Pani Eli". Uwazam, ze trzeba bylo olac ten gps, zatrzymac sie gdzies i zadzwonic do meza, wypytac. No ale trudno. Nieprzyjemna sytuacja, dzieciaki sie napatrzyly, no ale zyja. Nie serwujcie im wiecej takich doznan.

Jadac autem, nie zastanowil Cie przez chwile fakt, ze tam nie bylo innych dzieci? Tylko same pijaki? Że maz Cie oklamal prosto w twarz i gdy klamstwo wyszlo na jaw, dla Ciebie nie było sprawy? Jako.rodzice nie możecie się okłamywać w kwestii tego, gdzie czas spędzaja wasze dzieci. To tak, jakby w ogole nie uwzglednial faktu, ze tez jestes rodzicem.i masz prawo decydowac. No a Ty, tez chyba o tym zapomnialas? Nie jade Cie. Staram Ci pokazac, ze masz problem. I powinnas sie nad nim zastanowic. Z dzieciakami nic sie nie stalo. Ja na Twoim miejscu, zapytalabym jeszcze czy to wszystko, czy nie dzialy sie inne zle rzeczy. I jesli nie, to nie.rob im tego wiecej. Przezyly ten jeden raz.

27

Odp: Było złe zdarzenie w rodzinie czy zrobiłam zle? prosze o opinie bardzo

Szkoda, że nie odpowiedziałaś na moje pytania - zadane zostały celowo.

paula668 napisał/a:

Czy natomiast zareagowałem? Zareagowałam za mocno nie mogę wysnuć wniosków, bo każdy albo miał odrębne zdanie albo nie chciał zając stanowiska
Nie mniej dziękuje za wszystkie odpowiedzi daje to do myślenia

Nie przez przypadek napisałam "ale że w którym momencie za mocno?" Nie wyraziłam się co prawda wprost, ale miało to na celu pokazanie, że taki moment, przynajmniej moim zdaniem, nie nastąpił.
Po pierwsze w sytuacji stresowej, a taką niewątpliwie było "spotkanie" z sarną, zupełnie naturalny jest tak silny wybuch emocji, jak miało to miejsce, tym bardziej, że wyraźnie prosiłaś męża, by nie dzwonił. To jak najbardziej można wytłumaczyć, choć w innych okolicznościach na pewno należałoby przeprosić. W kwestii bycia pijanym, kiedy mąż odpowiedzialny był za dzieci, również moim zdaniem nie zareagowałaś zbyt ostro, a nawet napiszę, że zwłaszcza w tej kwestii. Zabrakło tylko reakcji, która pozwoliłaby mieć pewność, że są one w pełni bezpieczne. Podobnie jak w odniesieniu do pań, których miało nie być, a były, co wersję "obóz dla chłopców" od razu kładzie na łopatki - to też wydaje mi się zrozumiałe, nawet jeśli forma może zostawiać wiele do życzenia. Tym niemniej jesteśmy tylko ludźmi.
W całej sytuacji dziwi mnie po prostu, o czym już wspomniałam, to skupianie na uczuciach męża, podczas gdy to on nawalił, on powinien przeprosić, a jednak zachowuje się jak dziecko, które pomimo że wykazało się totalnym brakiem wyobraźni i odpowiedzialności bawi się w przerzucanie winy i udaje skrzywdzonego, bo ktoś śmiał zwrócić mu uwagę, notabene słuszną.

P.S. Dlaczego piszesz w formie podwójnej, to jest damskiej i męskiej?

28

Odp: Było złe zdarzenie w rodzinie czy zrobiłam zle? prosze o opinie bardzo

Autorko, temat mozesz zamknac, ale problem zostanie - jesli sie z nim nie zmierzysz - coz, mom zdaniem zareagowalas za slabo (nie wzielas dzieci),  ale takze nie zrobilas rozeznania wczesniej, a teraz zaczynasz sie lamac pod wplywem zarzutow męza. Maż zarzuca Ci, ze mu ne ufasz, ale on sam troche naduzyl Twojego zaufania - od razu bym mu to powiedziala.
Ogolnie - wspolczuje sytuacji.

29

Odp: Było złe zdarzenie w rodzinie czy zrobiłam zle? prosze o opinie bardzo

Bardzo nie odpowiedzialne zachowanie Twoje jak i Męża.

30

Odp: Było złe zdarzenie w rodzinie czy zrobiłam zle? prosze o opinie bardzo

"Proszę o dalsze opinie bo mam kaca moralnego że się wydarłam"  - dlaczego masz kaca moralnego, że się wydarłaś skoro byłaś wkur*ona? Przecież go nie pobiłaś, nie ubliżałaś. Przecież to nie małe dziecko, to dorosły facet, który sobie poradzi z czyimś krzykiem, gdy sytuacja jest adekwatna. Nie zniszczysz go przecież swoim krzykiem. Nie ufasz swoim uczuciom? Jak coś Cię rozśmieszy to też masz kaca moralnego, że się śmiejesz? O.o

"Maż powiedział ze miał zepsuty wyjazd przez moje zachowanie nastepne dni juz sie nie bawił" A Ty pewnie byłaś przeszczęśliwa zostawiając tam dzieci i męża.. Mhm, cóż za delikatny pępek świata z niego. Wrażliwy taki.


"Ja Was rozumiem naprawde rozumiem dlatego cenie WASZE zdanie"
"Ale to moj maż powinnam CHYBA mu ufać"
"Co robić przyznac mu rację czy nie"
"ale zrozumcie czasem robi sie coś dla kogoś a nie dla siebie" itd...

Paula, masz bardzo, bardzo słaby kontakt z samą sobą. Nie jesteś pewna swoich emocji, myśli i reakcji. Chcesz żeby ktoś Ci powiedział co jest dobre a co nie. Co powinnaś myśleć, czuć, co zrobić. Co odpowiedzieć mężowi. Chcesz nawet żebyśmy powiedziały Ci czy Ty mu ufasz czy nie. Taka postawa cechuje dzieci a nie osoby dorosłe. Nie potrafisz być odpowiedzialna za samą siebie ani za dzieci. Polecałabym wybrać się na terapię żeby nauczyć się żyć w zgodzie z samą sobą. A Ty jakby odbijasz się od ścian...

31

Odp: Było złe zdarzenie w rodzinie czy zrobiłam zle? prosze o opinie bardzo

Paula, maż zarzuca ci, że jemu nie ufasz? odpowiedz mu tak. Kochanie zaufalam ci i zostawiłam z bandą pijanych osob obojga płci swoje male dzieci. Pomimo prosby o niepisanie podczas jazdy, dwukrotnie napisaleś, pozbawiając mnie nawigacji i o mało co , nie uniknełabym wypadku. Kochanie twoim problemem nie jest to, że ci nie ufałam, ale to, że po tej sytuacji straciles moje zaufanie i to nie ty powinieneś miec pretensje do mnie, ale ja do ciebie. 


Paula, w tej sytuacji zabrałabym dzieci z powrotem, niewazne, jak by ryyczały, nie zostawilabym ich z bandą pijanych ludzi, z ktorych oprocz męża znasz jedynie jedna osobę z widzenia. Polecam więcej asertywności i nie daj sobie wejsc na glowę. To nie ty masz się usprawiedliwiać mężowi, a on tobie i niech się cieszy, że dzieci wrócily całe, bo zostawilaś je w jakiejś patologii.

Posty [ 31 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Było złe zdarzenie w rodzinie czy zrobiłam zle? prosze o opinie bardzo

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024