Nienawidzę rodziców partnera - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Nienawidzę rodziców partnera

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 16 ]

Temat: Nienawidzę rodziców partnera

Cześć!
Nienawidzę rodziców mojego partnera. Naprawdę. Zionę do nich taką nienawiścią, że rozrywa mnie od środka.
Nie jestem w stanie sobie poradzić z emocjami jakie mną targają.
Jego rodzice to ludzie permanentnie bezrobotni. Ojciec to cham, gbur i prostak. W sumie taki typowy Janusz.
Matka - nie lepsza. Od siedzenia w domu delikatnie mówiąc poprzewracało im się w głowie.  Szczególnie jej.
Mój partner czuje się w obowiązku utrzymywania ich, no bo nie pracują, ale nie pracują, bo są leniwi. Zachowują się jak prezesi i do byle jakiej pracy, na byle jakie stanowisko nie pójdą. Co w sumie sprowadza się do tego, że żadnej pracy nie podejmą, ale sami nie widzą tego, że nie mają żadnego wykształcenia i doświadczenia.
Ojciec w ciągu roku podejmie na chwilę pracę, ale tylko po to aby rozliczyć się z pitu i dostać kase na drugi rok.
Mój partner nie potrafi zrozumieć tego, że oni go wykorzystują. Matka jest tak bezczelna i bezwzględna, że doi z niego kasę wymyślając przeróżne powody dlaczego ma im dać. Mój partner  musi łożyć na utrzymanie 2 dzieci, dokładać się do życia w domu, w którym ze mną żyje to jeszcze musi mieć kase na różne fanaberie rodziny. Z tego powodu pieniądze, które dostawał w Polsce nie wystarczyły i musiał wyjechać za granice by zarabiać na dwie rodziny. Jak mówię mu, że jego rodzice go wykorzystują to on mi odpowiada, że przecież to jego rodzice i musi im pomóc.
Przez to ciągle się kłócimy, bo w takiej sytuacji ja nie uważam, że im się cokolwiek należy. Dodatkowo mój partner jest takim typowym mamim cyckiem. Byle g**** a on już leci do mamy i taty. Mamy osobiste problemy, a on leci do rodziców, cokolwiek się nie wydarzy on leci do rodziców. Tym rodzicom za wszystko trzeba płacić.
Czuję, że ja z jego matką nigdy nie wygram. Nie mamy zdrowych relacji i jak on jedzie ich odwiedzić to oni robią mu taką sieczkę z mózgu, że później dużo czasu mi zajmuje żeby go wyprostować w myśleniu.

Czy jest jakaś szansa, że on zmądrzeje, otrząśnie się? To jest chore, że on wyjechał, bo nie stać go było na dwie rodziny. Gdyby nie ciągneli z niego kasy to spokojnie wystarczała by nam jego wypłata.
Dodam, ze ja jestem na macierzyńskim, ale wcześniej pracowałam. Więc nie jestem jego utrzymanką.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nienawidzę rodziców partnera

Rzuć go.

3 Ostatnio edytowany przez Averyl (2018-06-01 20:18:58)

Odp: Nienawidzę rodziców partnera

to ciekawe, jak dziecko zejdzie na złą drogę, to rodzice przynajmniej powinni się wstydzić za źle wychowane dziecko, a w razie potrzeby odchować wnuczka itp, a w drugą stronę - skoro starzy są leniwi, to najlepiej odciąć się od nich.
Podzielam radę Lady Loka. Gość jest na poziomie, zasługuje na kogoś fajniejszego od ciebie.
Tak przez ciekawość, gdyby twoi rodzice np. przepracowali się i dostali wylewu, zawału, nie mogliby więcej pracować, to też odcięłabyś się od nich - niech się nim zajmie NFZ, pracowali całe życie, płacili na ubezpieczenie, ZUS, to niech się nimi teraz państwo zaopiekuje, tak?

4

Odp: Nienawidzę rodziców partnera

Averyl nie rozumiesz problemu. Co innego pomagać ludziom w potrzebie, a co innego darmozjadów od zawsze kombinujacych by jak najmniej zrobić a jak najwięcej wyciągnąć z zasiłków. Oni są zdrowi, sprawni i nie tacy starzy aby nie podjąć pracy. I mojego partnera pieniądze nie idą tylko na jedzenie i rachunki. Chcą remont? To po kasę do niego. Kolejne auto? Kasa znowu od niego. Wycieczka jakaś? No to znowu do mojego partnera. Nigdy mu nie oddali, nigdy nie podziekowali. Ani ojciec ani matka nie przepracowali tyle aby dostac emeryturę.

5 Ostatnio edytowany przez kwadrad (2018-06-01 23:35:18)

Odp: Nienawidzę rodziców partnera

Proponuje kupić sobie świnkę morską i machać jej marchewka nad terrarium przy okazji wydając jakieś polecenia.
To trochę złagodzili ból po tych "przejściach", da też poczucie kontroli nad "czymkolwiek" oraz  świadomość tego że ktoś ważny słucha.

6

Odp: Nienawidzę rodziców partnera
Alex9423 napisał/a:

Averyl nie rozumiesz problemu. Co innego pomagać ludziom w potrzebie, a co innego darmozjadów od zawsze kombinujacych by jak najmniej zrobić a jak najwięcej wyciągnąć z zasiłków..

jasne, najlepiej pomagać niepotrzebującym pomocy,  czystym,  zadbanym,  pracowitym, moralność bez skazy...
Nie odpowiedziałabyś na pytanie o swoich rodziców.  Na macierzyńskim masz mniejszą kasę -  wspierałabyś własnych rodziców,  gdyby leczenie było za drogie?  albo podzieliłabyś swój czas,  by np.  wozić ich na zabiegi,  rehabilitację?
Być może twój facet źle pomaga (można dać komuś rybę,  a można dać wędkę)  co nie zmnienia faktu,  że są to jego rodzice.
Jeśli dalej tego nie ogarniasz, zastosuj radę powyżej.

7

Odp: Nienawidzę rodziców partnera

Averyl szkoda tylko, ze jak ma dawać pieniądze  to na rodziców nie szczędzi a na własne dzieci tak. Kiedy się rozstalismy to o dzieciach zapomniał i ani grosza nie dal, tłumacząc się rodzicami.
Pomoglabym swoim rodzicom i podzielilabym swoj czas. Każdemu bym pomogła, ale lenistwa nie wspieram. Jak ktoś może iść do pracy, ale nie idzie, bo mu się nie chce to coś jest nie tak. Rozumiem, że dla Ciebie to jest normalne oddawanie wypłaty rodzicom, a swoim dzieciom nie. Tym bardziej, że mój partner nie zarabia dużo. Chciałam pomóc jego rodzicom załatwiajac im pracę to mnie matka wysmiala, że jej niczego nie brakuje i nie muszą pracować.

8 Ostatnio edytowany przez Jovanna (2018-06-02 12:36:00)

Odp: Nienawidzę rodziców partnera
Averyl napisał/a:

Być może twój facet źle pomaga (można dać komuś rybę,  a można dać wędkę)  co nie zmnienia faktu,  że są to jego rodzice.

Moze to jest rozwiazanie. Skoro placi takie wielkie pieniadze na rodzicow, to namow go, zeby im oplacil jakies dobre kursy. Latwiej im bedzie znalezc prace. Na Twoim miejscu, tlumaczylabym swojemu facetowi, ze jestem z niego dumna, ze tak dba o rodzicow i jest honorowy. Ale, trzyma ich w sferze komfortu, nie dajac im wlasnie tej przyslowiowej wedki i motywacji do zmiany swojej sytuacji. Byc moze warto oplacic im jakies kursy, zeby znalezli prace i byloby super, gdyby wymagal od nich, by jego rodzice kilka razy w miesiacu jednak wybrali sie na jakas rozmowe kwalifikacyjna (tylko i wylacznie dla ich dobra, kto nie probuje szczescia nie zyska!). Jezeli, jego rodzice maja tak zla sytuacje finansowa, to nie zaszkodzi jesli dadza troche od siebie i beda chodzic na te rozmowy. Dzieki temu, on tez bedzie widzial, ze sie staraja. Od tego nic jego rodzicom sie nie stanie, a oplacajac ich zycie i kursy ma prawo tez troche pchac, zeby ich zycie bylo latwiejsze. Pomoc nie polega tylko na dawaniu, a najwiekszym wsparciem jest kogos zmotywowac do tego, zeby probowal odniesc sukces i zrobic cos, by problem zniknal. Wyjasnij, ze tym sposobem najbardziej pomoze rodzicom. Ze zrobi dla nich w ten sposob, o wiele wiecej, niz tylko dajac im pieniadze. I ze oni (tu klam) majac prace, na pewno sami tez beda sie o wiele lepiej czuli. Powinnas tez definitywnie go przeprosic i powiedziec, ze przemyslalas to i faktycznie, mimo wszystko, to sa jego rodzice i jest cudownym czlowiekiem, ze im pomaga. Twoje nerwy usprawiedlilabym tym, ze sie o niego martwisz i o Wasza rodzine, bo wiesz ze ta sytuacja jest troche ciezarem (glownie dla niego), ale mimo wszystko on ma racje i moze czas wspolnie rozwiazac ten problem strzelajac do tej samej bramki, a nie do przeciwnej. 

Za bardzo karmisz wewnetrznego trolla. Twoje nerwy i klotnie sa bez sensu. Sa nawet bardzo egoistyczne i okrutne wzgledem Twojego faceta. Jacykolwiek jego rodzice by nie byli, to co on ma zrobic? Nie zostawi ich na lodzie. Zgadzam sie, ze jest to facet na poziomie i powinnas byc z niego dumna, a sama troche sie nad soba zastanowic. Zrozum, ze choc leniwi to jego rodzina. On im po prostu zle pomaga. Nie przemyslal sobie tego. I szczerze mu wspolczuje. Bo on ma wewnetrzna potrzebe pomagania im, i jest to jak najbardziej super, ale przez to ze robi cos dobrego (na co nie kazdego  byloby stac, nie jeden, by sie obrocil i zamknal oczy na los bliskich) dostaje wiadro pomyj od swojej partnerki. Zamiast wsparcia i szacunek. A to on haruje na te pieniadze dla rodzicow. Przykre. Musi to byc dla niego bardzo frustrujace.

Przykre, ze nie wspieral dzieci. Pytanie, czy Ty i dzieci klepaliscie faktycznie biede, czy raczej chodzilo Ci o procentowy wklad i udowodnienie Ci, kto jest dla Twojego partnera wazniejszy...

Twoj mezczyzna ma problem. Nie dosc, ze zostawilas go z nim sama, to jeszcze suszysz mu glowe. Nie bedzie miedzy Wami dobrze. Zwiazek polega na tym, ze gdy jedno ma problem, drugie jest jego wsparciem i razem znajdujecie rozwiazanie. To zbliza i buduje relacje. Sprawia, ze czujemy sie bezpiecznie. Nawalasz w tym temacie. I zadasz od niego, calkowitego posluszenstwa i rozwiazywania jego WLASNYCH problemow, tak jak TY tego chcesz (choc nie jest to zgodne z jego moralnoscia). Facet nie ma w Tobie wsparcia. A z nazwy teoretycznie jestes jego parnerka...

9

Odp: Nienawidzę rodziców partnera

Jovanna być może zle to ujelam, ale przeszkadza mi to, że jego rodzice wykorzystują go. Żadnej innej formy pomocy oprócz pienieznej nie przyjmują. Ja matce zalatwilam prace to mnie wysmiala, mój partner swojemu ojcu tez rozmowę o pracę załatwił to w ogóle tam nie poszedł. Zaproponowalam żeby zajęła sie wnukiem i zapłacimy jej za to, a ja będę mogła iść szybciej do pracy to powiedziała, że nie ma czasu..
My z dziećmi biedy nie klepiemy, ale chodzi o mały jego wklad. Ja mu mówię, że trzeba nowych ubrań, a on nie ma, bo dał na wycieczke rodzicom. Ja mu mówię, że ma się dokladac do rachunków i jedzenia, a on, że w następnym miesiącu, bo dał rodzicom. I nigdy nie jest lepiej w następnym miesiącu.
Jego obowiązkiem jest utrzymywanie dzieci i dokładać się dona mieszkania w którym żyje. Od czasu do czasu pomóc rozumiem, ale nie non stop.

10 Ostatnio edytowany przez Jovanna (2018-06-02 18:08:16)

Odp: Nienawidzę rodziców partnera

Czyli dostali jednak wędkę! hmm to słabo. Może ja źle zinterpretowałam. On zachowuje się tak, jakbyście jego rodziną nie byli. I to moze byc bardzo raniace. Pomoc rodzicom rozumiem, ale chyba każdy się zgodzi, że o swoje dzieci też trzeba dbać.

Problemem jest Twoj partner, a nie tesciowie. Gdyby on im powiedzial:
- tu macie pieniadze na jakis biznes, musicie sobie jakos poradzic i zarabiac na siebie
ALBO
- mamo, tato, nie zostawie Was na lodzie, ale musze utrzymac tez swoja rodzine. Moge Wam dawac miesiecznie (tu wstaw sume, by nie padli z glodu), na reszte musicie jakos sami zarobic
Ale Twoj facet tego nie zrobi.
Jak to jest? Jestes dalej na macierzynskim? Co jesli sie skonczy? Jak Ty utrzymasz sama dzieci? Watpliwe jest tez, czy w wypadku rozstania, on placilby alimenty. Bo rozumiem, ze moze przyjsc moment, ze bedzie Wam ciezko z dziecmi, jesli on nie wesprze budzetu. Zeby isc do pracy trzeba oplacic przedszkole, czy zlobek. Fakt, ze on jest zagranica, tez wskazuje na to, ze w obowiazkach z dziecmi nie pomaga. Brzmi to tak jakby caly czas pracowal i nie mial nawet kontaktu z dziecmi. A Ty utrzymywalabys caly dom. Jak to wszystko funckjonuje? Bo chyba nie jest, az tak zle?

11

Odp: Nienawidzę rodziców partnera
Alex9423 napisał/a:

My z dziećmi biedy nie klepiemy, ale chodzi o mały jego wklad. Ja mu mówię, że trzeba nowych ubrań, a on nie ma

to o co chodzi? stać cię, czy musisz ciągnąć kasę od faceta?

Masz problem z facetem, bo on ma inny system wartości, inne podejście do spraw rodziny - stworzonej z tobą i jego rodziców, inne podejście do pieniędzy - on woli zarobić, a ty byś chciała dysponować, decydować o jego pieniądzach.
Oszukujesz się - masz problem z facetem, ale swoją nienawiść koncentrujesz na jego rodzicach. Jaką krzywdę ci wyrządzili? dlaczego ich nienawidzisz? dlaczego nie możesz uzgodnić najważniejszych wartość w twojej relacji z facetem, tylko próbujesz przerzucać winę na jego rodziców?

Cały czas nie napisałaś o podejściu do własnych rodziców?
Żadnego poczucia odpowiedzialności? wszystko tylko dla siebie?

12

Odp: Nienawidzę rodziców partnera
Averyl napisał/a:

Jaką krzywdę ci wyrządzili?

np. poprosila o opieke nad dziecmi odplatna. Odmowili. To sa dziadkowie. Nie jest to powod do nienawisci i tez uwazam, ze wszystko jest wina partnera (nie to, ze pomaga rodzicom, ale ze pomaga bez glowy). Ale mi chyba byloby przykro, ze ja i partner pomagamy rodzinie, ktora nie chce pomoc nam (za pieniadze).

Popierajac calkowicie mornalnosc jej faceta i to ze POWINIEN pomagac rodzicom -  nie zmienia faktu, ze powinien uczestniczyc w budzecie rodzinnym i obowiazkach domowych, chociaz w malym stopniu. To chyba nie jest okej, ze rodzice otrzymuja auto i oplacone wycieczki, a nie stac go na to by kupic ubranka wlasnym dzieciom. Budzet domowy to nie tylko jedzenie i prad. Wydaje mi sie, ze autorce nie chodzi o to, by dysponowac majatkiem swojego mezczyzny - ale niestety sa dzieci i jako ojciec ma wobec nich rowniez zobowiazania finansowe, z ktorych czasami sie nie wywiazuje. Nie tylko rodzice nie zarabiaja na zycie, dzieci rowniez nie chodza do pracy. Partner caly czas w pracy, wiec pomoc w obowiazkach domowych lezy. Nie doklada sie do budzetu - kolejny problem. Jeden dzieciaczek maly. To oznacza tone pracy, duze wydatki. W pierwszym roku dziecka, kobieta tez potrzebuje wsparcia od swojego partnera. Male dzieci sa bardzo wymagajace. Niech pomaga rodzicom, ale nie kosztem dzieci. Moze sie zdarzyc, ze wklad do budzetu bedzie mniejszy, ale zerowy nie jest w porzadku.

No chyba, ze tu napisze bardzo kanciasto: jej partner nie jest ojcem dzieci. Wtedy moze nie poczuwac sie do opieki nad dziecmi i dysponowac swoimi pieniedzmi jak chce.

13

Odp: Nienawidzę rodziców partnera

Jovanna - ale kto ma za nich ustalić zasady? Są małżeństwa, które mają wspólny portfel, a są takie które np. dokładają 50%, czy 2 tys. do wspólnego budżetu, a jakie oni mają ustalenia?
Jeśli gość łamie zasady, to kto jest temu winien? rodzice?
Rodzice wyrządzili krzywdę, bo nie chcieli zaopiekować się wnukami? a niby skąd ten obowiązek? jedni dziadkowie się angażują, a inni nie, ale obowiązek jest po stronie rodziców dzieci.

Co do podziału obowiązków - to raczej jest problem w komunikacji między małżonkami, czym różniłaby się ta sytuacja, gdyby facet po pracy zasiadał przed kompem i grał? też winni byliby rodzice?

Wychodzę z założenia, że jak dorośli ludzie zakładają rodzinę, to zaczynają funkcjonować we dwoje. Mogę się mylić, ale u nich szwankuje komunikacja.
Zastanawia mnie liczebność rodziny, czy te 2 dzieci - to ich dzieci, czy z poprzedniego małżeństwa, stąd te 2 domy... i brakuje na 3 dom, bo jeżeli tak, to dziewczyna świadomie weszła w jakiś ekstremalny układ i jej pretensję teraz są trochę po czasie.

Alex9423 napisał/a:

Mój partner  musi łożyć na utrzymanie 2 dzieci, dokładać się do życia w domu, w którym ze mną żyje to jeszcze musi mieć kase na różne fanaberie rodziny. Z tego powodu pieniądze, które dostawał w Polsce nie wystarczyły i musiał wyjechać za granice by zarabiać na dwie rodziny./.../
Dodam, ze ja jestem na macierzyńskim, ale wcześniej pracowałam. Więc nie jestem jego utrzymanką.

14 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-06-02 19:26:29)

Odp: Nienawidzę rodziców partnera

To też, Autorko, wina rodziców?

Alex9423 napisał/a:

Witam. Właśnie założyłam sobie konto, ponieważ mam problem, z którym nie potrafię sobie poradzić.
Ze swoim partnerem jestem juz 4 lata. Mamy razem dziecko i teraz oczekujemy na drugie. Jestem w 5 miesiącu ciazy.
Nasz zwiazek od początku jest bardzo burzliwy, ale zawsze jakos było i ciagnelismy to, bo sie kochalismy i zalezalo nam na sobie. W ubieglym roku mniej wiecej w pazdzierniku rozstalismy sie, poniewaz jego zachowanie bylo nie do wytrzymania. Bardzo duzo pracowal, malo bywał w domu a jak byl to czekalam az wyjedzie, bo wieczne pretensje, kłótnie i ciągła kontrola. Zaznacze, ze chłopak pracuje w firmie, w ktorej rozwozi ludzi za granice. Robiąc z nim przerwę liczyłam, ze zacznie o mnie walczyc, ze bedzie chcial cos zmienic. Nie bralam pod uwage tego, ze zacznie sie oglądać za innymi. I faktycznie przychodzil do mnie i prosił o jeszcze jedną szanse, ze zycie bez nas nie ma sensu itp. Oklamywal mnie, ze oprocz mnie nie ma innej, a byla. A wlasciwie byly. I to bardzo duzo kobiet bylo. Z wiekszoscia sypial. Obiecywal im duzo, bajerowal a z drugiej strony do mnie przychodzil. Do stycznia nie bylismy razem. Pozniej sprawy nabraly inny obrót, poniewaz dziecko nam zachorowalo. Szpital i te sprawy. Znowu nas polaczyly. Pogadalismy ze soba szczerze i postanowilismy wrocic do siebie i naprawic zwiazek. I na poczatku rzeczywiscie bylo idealnie. Nie liczylam, ze bedzie tak ciagle, ale nie myslalam, ze az tak sie popsuje. Często mnie obraza, codziennie krytykuje moj wyglad, zarzuca mi, ze nie dbam o siebie w ciazy. Gdzie jest to nie prawda, ale na niektore rzeczy nie mam wplywu mimo, ze staram sie zapobiegac. Ciagle slysze, ze jestem brzydka. Pare razy zasugerowal mi, ze jak wyjezdza w trasy to mnie zdradza. Uruchomil nawet jedna znajomosc z okresu w ktorym nie bylismy razem. Ciagle mnie porownuje do tej dziewczyny. Jak mu powiedzialam, ze nikt go nie trzyma na sile to mi zarzucil, ze ja go zlapalam na dziecko. Ciagle siedzi w telefonie i z kims pisze. Dla mnie i dziecka nie ma czasu wcale. Wykreca sie albo udaje ze spi. Jak mowie mu, ze ma sie wynosic do tej idealnej dziewczyny to nie chce i nagle obraca wszystko w zart i gada, ze zartuje, ze tylko mnie kocha i przeprasza, kupuje prezenty lub gdzies zabiera. Sytuacja powtarza sie od dluzszego czasu co najmniej 2 razy w tygodniu. Nie jestem na tyle silna aby odejsc teraz od niego, ale psychicznie tez nie wytrzymuje tej sytuacji. Nie wiem czy mnie zdradza czy tylko tak gada. hmm

I to?
http://www.netkobiety.pl/t110142.html

15

Odp: Nienawidzę rodziców partnera

No niezle smile

16 Ostatnio edytowany przez MuseHudson (2018-06-06 21:42:15)

Odp: Nienawidzę rodziców partnera

Jesteś nieodpowiedzialna jako matka. Masz 2 małych dzieci,a ciągłe awantury z mężem, brak pieniędzy, twoja frustracja, zdrady męża, jego obrażanie ciebie,schodzenie się i rozchodzenie, brak stabilności najgorzej odbiją się właśnie na nich. Zgaduje, że nie zadałaś sobie trudu, żeby ukrywać tę otwartą wojnę którą prowadzisz z mężem przed nimi, żeby darować im niepotrzebnego stresu?

No rozumiem że teściowie, mąż, pieniądze, ale skoro zdecydowałaś się na macierzyństwo, to powinnaś chyba zacząć myśleć nie tylko o sobie ale też o swoich dzieciach. Wątpię czy znajdujesz czas na odpowiednie zajmowanie się nimi, okazywanie im troski i uwagi, skoro żyjesz w ciągłym stresie i nie dostajesz żadnego wsparcia ze strony rodziny.
Ten związek to niewypał, zastanów się poważnie jakie masz inne opcje(powrót do rodziców? może jakiś żłobek, przedszkole i powrót do pracy? ), bo ciągnięcie tej farsy nie jest dla żadnego z was dobre, a przez waszą lekkomyślność( niedojrzałość męża, brak zaangażowania i poczucia odpowiedzialności za rodzinę; twoją wieczną frustrację i gniew na niego) wasze dzieci pewnie mocno cierpią.

Warto przedyskutować sytuację z kimś z Ośrodka Pomocy Społecznej w Twojej okolicy(nie chce ci ujmować ale to mi wszystko wygląda na jakąś mocną patologię i chyba już sama sobie z tym przestałaś radzić). Nie wstydź się zwrócić o pomoc do osób z twojego otoczenia: rodziny, przyjaciół, może psychologa w ramach NFZ? Wydaje mi się że żyjesz pod ogromną presją i stresem, więc im szybciej zaczniesz działać tym lepiej.

Posty [ 16 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Nienawidzę rodziców partnera

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024