Problem ze wstydem. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Problem ze wstydem.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 4 ]

1

Temat: Problem ze wstydem.

Witam Was serdecznie. Ten post będzie dotyczył problemu związanego z moją osobą, z którym nie potrafię sobie poradzić. Rozmawiałam na ten temat z moją przyjaciółką, ale nadal nie potrafię, może Wasze opinie coś ugrają.
Może zacznę od tego, że mam prawie 22 lata co może być trochę istotne. I beznadziejne poczucie wartości i wielkiego wstydu. Tak uważam, że poczucie wstydu czasem jest dobre, ale nie wtedy, gdy rośnie do niezdrowych rozmiarów i w dość wpływa na funkcjonowanie człowieka.
Uważam, że moje problemy wpływają na to, że nie mogę znaleźć drugiej połówki. Absolutnie nie chce wyjść tutaj na zrozpaczoną desperatkę, nie. Nie mogę narzekać na brak zainteresowania ze strony męskiej. Może nie jestem osobą najpiękniejszą ani specjalnie wyróżniającą się czymkolwiek, ale ktoś tam na mnie uwagę zwraca.
Dużego doświadczenia z mężczyznami nie mam. Nie posunęłam się z nikim daje niż namiętne całowanie. Jakieś tam miłostki w gimnazjum, czy liceum. 4-5 takich chłopców być mogło. Zdarzyło mi się też, że spałam w jednym łóżku z kolegą ale absolutnie do niczego nie doszło.
Ogólnie miałam zdolność wpakowywania się w dziwne pomysły i sytuacje już w sprawach niedotyczących chłopaków. Naprawdę głupich,  których się wstydzę i przez które inni ludzie mogą mieć o mnie nie najlepsze zdanie.
Na studiach zaczęłam się z kimś spotykać. Bardzo długo się o mnie starał, a ja nie byłam pewna. Ale teraz po tych dwóch latach doszłam do wniosku, że chyba się bałam akceptacji z jego strony. Wiecie, jestem taką osobą, że musiałabym o wszystkim powiedzieć drugiej stronie. I wtedy pomyślałam, że moja przeszłość może mu przeszkadzać, że jestem gorszym człowiekiem.  I tak to się skończyło.
Od dwóch lat nie byłam na żadnej randce, chociaż okazje były. Zawsze gdzieś tam z tyłu głowy siedzi mi ten brak akceptacji, te głupie rzeczy, których się dopuściłam. Najgorsze jest to, że te wszystkie sprawy nie przeszkadzałyby mi u drugiej osoby, tylko przeszkadza mi to u mnie. Chciałabym z kimś spróbować, teraz nawet bardzo. Ale mam obawy, że jeżeli o wszystkim powiem to ktoś mnie odrzuci.
Zdaje sobie sprawę, że mój przypadek jest beznadziejny, ale też się tak czuję. Naprawdę nie mogłabym okłamać swojej drugiej połówki, chciałabym żeby o wszystkim wiedziała i akceptował mimo wszystko. Nie chce żeby ktoś miał dziewczynę, mnie, której się wstydzi. Czy to już obsesja?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Problem ze wstydem.

Nie wiem czy obsesja, ale terapia by się przydała...

3

Odp: Problem ze wstydem.

To będzie długi post, więc uzbrój się w cierpliwość :-)
Masz 22 lata. Czyli większość tych głupot robiłaś w wieku dziecięcym lub nastoletnim. To jest taki wyjątkowy, burzliwy okres, bo w bardzo krótkim czasie rozwija się nasza osobowość i postrzeganie świata. W wieku 14 lat jesteśmy jeszcze dzieciakami i tylko w 6 lat nasz stan umysłu zmienia się na dorosły. Przeskoki są bardzo duże. Tak więc mając 22 lata i patrząc na błędy w przeciągu powiedzmy ostatnich 6 lat, Twoja inteligencja i widzenie świata bardzo odbiega od tego w jakim punkcie jesteś teraz. Nic więc dziwnego, że popełniałaś błędy i teraz patrzysz na to z niesmakiem i wstydem (masz teraz o wiele większa świadomość, niż wczesniej). Kurcze, chyba wszyscy tak mamy, uczymy się przecież jak być dorosłymi. Mając nawet 17-18 lat jesteśmy jeszcze dość egocentryczni i nie widzimy pewnych rzeczy. Biedy, które popełniałaś jako nastolatka traktuj jak brudnopis, z przymrożeniem oka. Jak spojrzę na to, jak potrafiłam traktować ludzi jako mała dziewczynka, to mi włosy staja dęba i się nie poznaje! Zachlastałabym bachora! big_smile  (siebie)...no ale przecież, nie będę się za to katować. Miałam inna świadomość wtedy. Jest dokładnie tak samo z wiekiem nastoletnim. Rozwój, biologia. Na tym to polega. I tak już będzie zawsze. Za piec lat pewnie będziesz wracać myślami, do wieku 22 lat i sobie myśleć: `ale ja jeszcze bylam naiwna. Nie wiedziałam jeszcze o ciężkiej pracy, co to tak na prawd€ znaczy harować, z błahostek robiłam wielkie problemy `... itd itd. Teraz już jesteś dorosła, wiec ten proces trochę zwolni, ale życie wciaz pędzi do przodu, a nasza osobowość razem z nim. ;-)

Druga sprawa, jest taka, ze jakiekolwiek błędy popełniasz w przeszłości, bądź zawsze dla siebie dobra i łagodna. Ja w Twoim wieku tez nie umiałam jeszcze o siebie zadbać. Uzależniałam szczęście od innych ludzi i nie rozumiałam, ze tylko ja za nie odpowiadam, a nie jakiś Jaś z Polszy, czy Vaniuszka z Ukrainy xD Ludzie sa bardzo okrutni, latwo jest nam oceniac innych, nie znając ich bagażu doświadczeń. Jest to calkiem naturalne, wszyscy tak robimy, bo ciezej jest spojrzec w lustro. A to dlatego, ze sami dla siebie jestesmy najbardziej surowymi sedziami. I to wlasnie wprawia nas w kompleksy, brak pewności siebie, zanizone poczucie wartosci!! I ci ludzie wokół, ich opinia nie zmieni tego jaka osoba jestes. Tylko Ty wiesz, w głębi serca, czy wciaz jestes ta dziewczynka, która popełnia błędy, czy juz zmądrzałaś i jestes osoba, ktora takich błędów nie popełnia. Nawet jeśli się pomylisz, pomyśl sobie, ze cały czas sie uczysz. Zawsze staraj sie naprawić błąd, być lepszym człowiekiem. I nie zadręczaj sie, bo wszscy je popełniamy. Skup sie na tym, ze wiecej tego nie zrobisz. Badz dla siebie przyjacielem, bo z sama sobą musisz żyć przez cale życie. Z niektórymi rzeczami musimy sie pogodzic i tyle. Nie patrzec wstecz. Lubic siebie tu i teraz.  Nie skupiaj sie na tym, jak bardzo nie lubisz tej osoby, którą byłaś kiedyś. Bo ta osoba zmądrzała i nauczyła sie juz wielu rzeczy.

Poczucie wartości powinnaś budować na własnym *ja*, a nie na tym co sadzi społeczeństwo. Ile głów tyle opinii. Zawsze komuś coś nie bedzie pasować lub nie będzie czegoś rozumiał. Poza tym, budując poczucie wlasnej wartości na opini ludzi wokol, będzie ono zawsze kruche. Wystarczy krzywa krytyka i Twoj swiat burzy sie jak domek z kart. Prawdziwa pewnosc siebie, poczucie wartosci jest wtedy, kiedy mimo tego, ze slyszysz krytyke Ty wiesz, czy jest ona konstruktywna, czy jest tylko rzucaniem slow na wiatr. Dlatego tak to sie nazywa - poczucie WLASNEJ wartości! Ludzie coś skrytykują  i ida dalej. Poczują ze cos im sie nie podoba, powiedzą, a na drugi dzień, nie ma to dla nich nawet najmniejszego znaczenia. Natomiast Ty - siedzisz i sie gnębisz, ze nie zostałaś zaakceptowana przez Romka, który tak powiedział, bo powiedział (bo sam ma kompleksy, bo mia zly dzień, bo zbyt pochopnie Cie ocenił, bo jest na tym punckie przewrażliwiony, bo czymś go niechcący uraziłaś, wiec chcail sie zemścić). Zaakceptuj siebie sama, taka jaka jesteś. Jeśli czegoś w sobie nie lubisz, pracuj nad tym. Pamiętaj, ze nie każda opinia wydana przez społeczeństwo jest prawda. Nie każdy jest madrzejszy od ciebie lub wie o czym mówi w danym temacie. Nie każdy czuje jak Ty, myśli jak Ty, nie każdy wyznaje te same wartości itd. Pogoń za akceptacja innych ludzi, jest jak gonienie przysłowiowego króliczka, którego nigdy sie nie złapie. Gdzieś tam on nam zawsze się, w ktoryms momencie wysmyknie z rak :-)

Może być tak, ze spotkasz na pozór fajnego faceta, a okaże on sie byc zwykłym egocentrykiem, ktory lubi wytykac palcem, a sam jest pelen wad. Zobacz on tez możne popełniać błędy. Moze sie zdarzyć, ze jego opinia o Tobie, możne byc bledna i zbyt pochopnie podjęta. Tego nie wiesz. Wiec, kiedy juz znajdziesz partnera i mu o wszystkim opowiesz, a on tego nie zaakceptuje i odejdzie - nie czuj sie niewartościowa. Zrozum, ze jesteśmy rożni i on najwidoczniej nie potrafił cie zrozumieć. I nie jest to nic złego! Ty tez nie zaakceptujesz każdego człowieka, na tej ziemi, nawet jeśli nie jest złą osoba. Jeżeli cie odrzuci to lepiej dla ciebie i dla niego. Nie możesz cale życie, żyć pod dyktando opinii innych osób i udawać kogoś kim nie jesteś. Badz soba i otaczaj sie ludzmi, ktorzy cie zaakceptują taka jaka jestes i z pewnością znajdzie sie wiele takich ludzi! To jest tak, ze jeżeli ktoś ciebie nie akceptuje to nie bedzie Ci bliski, a Wy nigdy nie bedziecie szczęśliwy razem. Nadajecie na innych falach, wiec robisz sobie i jemu dobrze puszczając go wolno, pozwalając zadecydować, czy mu pasujesz i pokazując mu jaka jesteś na prawdę.

Jeżeli chodzi o moje osobiste zdanie przeszłość ludzi, których spotykam nie ma znaczenia. Wielu myśli tak jak ja. Jestem bardzo duzo w stanie zrozumieć, poza super patologicznymi przypadkami. Uważam, ze oczywiście nasza przeszłość świadczy o tym jakimi ludzmi jesteśmy teraz, ukształtowała nas w koncu! Ale, to, jakie wnioski z niej wyciągnęliśmy, czy poszliśmy w prawo czy w lewo jest zupełnie inna para kaloszy i wszystko zmienia. To, ze ktoś popełniał notorycznie błędy, nie znaczy ze nie może sie zmienic, czegos nagle zrozumieć.

Ze wstydem jest troche inaczej, bo jest to blokada, ale jeśli uda Ci sie nawiązać zdrowa ciepła, bliska relacje, a w takiej jeszcze nie bylas, to duzo latwiej bedzie ci pokonac wstyd. Zobaczysz - będzie ok! Polecam Ci poznawać wielu ludzi. Jest bardzo malo takich, z ktorymi nadajemy na tej samej fali, wiec trzeba troche tego przekopac, zanim trafi sie na perle. Wśród nich możemy byc soba, przelamujemy wstyd. Nie narzucaj sobie, ze jak poznasz atrakcyjnego dla siebie faceta, to musi byc od razu flirt i Twoj facet w przyszłości. Pomyśl sobie najpierw, ze chcesz go poznać, po kumpelsku jakim jest czlowiekiem i wtedy zadecydujesz co dalej. Nie naciskaj na siebie. Wysylam ci duzo ciepla, i mam nadzieje, ze popracujesz nad soba i pokonasz swoje blokady. Wiem, ze to nie jest tak, ze jak ja Ci napisalam, to teraz magiczne pstryk i sprawa zalatwiona! To wymaga duzo pracy, a przede wszystkim, nie koniecznie musisz sie ze mna zgadzac, ale mam nadzieje, ze z czasem bedzie tylko lepiej! Pamietaj, ze jezeli sama sobie ze soba nie radzisz, to w kazdym takim przypadku psycholog jest wskazany. Psycholodzy sa kumaci, wiedza jak pomoc :-)

4

Odp: Problem ze wstydem.

Też miałam taki problem. Mnie blokowało to, iż myślałam, że tylko ja narobiłam głupot, a wszyscy inni ludzie są tacy idealni. Otwierając się na innych zaobserwowałam, że różni ludzie robią różne głupoty. I moje głupoty stały się naprawdę kroplą w morzu tego, co zdążyłam usłyszeć/zobaczyć. I dziś naprawdę daję sobie więcej luzu na głupoty innych, a przede wszystkim swoje. Jesteśmy tylko ludźmi, uczymy i rozwijamy się całe życie. I tak oto mi w końcu przeszło, bo to siedziało tylko w mojej głowie. Analizowałam, rozkładałam na czynniki pierwsze i po co mi to było.

Posty [ 4 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Problem ze wstydem.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024