Tak w tym wieku miałem swoją pierwszą dziewczyna i zarazem pierwszy raz.
Ten niby związek trwał licząc od pierwszego pocałunku niecałe 2 tygodnie, był seks itd. wcześniej się tylko spotykaliśmy od czasu do czasu jako ale popchalem to dalej tzn pocałunek , dotyk itd.
Męczy mnie to dlaczego w ciągu tych dwóch padały z jej ust słowa typu kochanie , mój drogi myślałem że wszystko jest na dobrej drodze . Razem pracujemy w tym samym zakładzie , razem dojeżdżaliśmy do pracy w tym czasie i nagle zaczęła mi dziwne zeczy mówić typu znajdź sobie młodsza ( ona ma 32 lata i córkę ) , po co ci taka stara baba , znajdź sobie normalna kobietę . WTF wyślę sobie coś jest nie tak . I pod koniec drugiego tygodnia sama zerwała ze mną słowami że jej życie jest skomplikowane, sama nie wie czego chce ale nie pod mi głównego powodu zerwania tylko ze mi powie za jakoś czas!!! Od tamtej pory nie odzywam się do niej ani ona do mnie. Mam mętlik w głowie bo całe życie próbowałem mieć kobietę , przeżyć swój pierwszy stworzyć zwiazek i w końcu się udało ale tylko na chwilę.
Po tym wszystkim mam blokadę żeby kogoś nowego poznac po prostu się boje ze tak samo się skończy :-\