Witam
jestem z narzeczona 4 lata, kiedys ją zdradzilem ale wtedy sie luzno spotykalismy (wiec nie widze problemu) a ona przez te 4 lata bycia ze na mnie poniza i wyzywa czy to jest normalne?
Pomagam jej robie wszystko by byla zadowolona a ona na mnie krzyczy i nie raz mnie uderzyla.
Drodzy czytelnicy moze Wy mi cos poradzicie sensownego.
Powiedz jej, że skoro tak jej źle w tym związku, to droga wolna.
A przemoc fizyczną zgłoś odpowiednim organom.
Witam
jestem z narzeczona 4 lata, kiedys ją zdradzilem ale wtedy sie luzno spotykalismy (wiec nie widze problemu) a ona przez te 4 lata bycia ze na mnie poniza i wyzywa czy to jest normalne?
Pomagam jej robie wszystko by byla zadowolona a ona na mnie krzyczy i nie raz mnie uderzyla.
Drodzy czytelnicy moze Wy mi cos poradzicie sensownego.
Hehehe, masz nauczkę. Może wie o twojej zdradzie i się tak mści?
Co zrobić - rzucić ją.
wie o tym gdzyż jej to powiedzialem zanim ją poprosilem o bycie moja dziewczyna
poprosilem o bycie moja dziewczyna
Po ile macie lat?
ja 26 ona 25
wie o tym gdzyż jej to powiedzialem zanim ją poprosilem o bycie moja dziewczyna
czemu więc piszesz tutaj o zdradzie? żeby mogła być mowa o zdradzie, najpierw musielibyście się na coś umówić - że jesteście sobie wierni na ten przykład.
Wlasnie narzeczona tak twierdzi ze jak sie z kims spotyka to nie robi sie takich numerów.
No dobra, ale to po co Ty 4 lata spędzasz z kimś, kto Cię tak traktuje?
Wlasnie narzeczona tak twierdzi ze jak sie z kims spotyka to nie robi sie takich numerów.
Chyba w pierwszym poście napisałeś coś o spotykaniu się "luźno". Chodziliście za rączkę? Czy spotykaliście się tylko na seks?
Sam wiesz najlepiej, czy wówczas w tamtej fazie związku coś jej obiecywałeś/mówiłeś jej cokolwiek choćby nie wprost, co mogła zinterpretować jako twoje oświadczenie twojej woerności wobec niej. A mówiąc inaczej - czy mydliłeś jej wówczas oczy.
Teraz jesteś poniewierany. Pasuje ci to - ok. Nie pasuje - rzuć babę w cholerę. A przede wszystkim z nią pogadaj, czemu taka jest wobec ciebie i przypatrz się, jak reaguje w stosunku do innych ludzi, czy też poniewierająco. O ile ci w ogóle jeszcze zależy.
Spotykalismy sie luźno, nie bylismy parą itd. Za rece tez sie nie trzymalismy:P
Czyli jakby Wasz chlopak/narzeczony cos takiego zrobił to bylybyscie z nim czy nie? Albo czy byłybyscie i sie msciły?
12 2018-05-29 21:31:25 Ostatnio edytowany przez wojciech1234 (2018-05-29 21:31:54)
Spotykalismy sie luźno, nie bylismy parą itd. Za rece tez sie nie trzymalismy:P
Czyli jakby Wasz chlopak/narzeczony cos takiego zrobił to bylybyscie z nim czy nie? Albo czy byłybyscie i sie msciły?
A czemu jestem dalej z nia - bo chyba jak sie kogos kocha to jest sie w stanie wybaczyc wyzwiska itd.
Spotykalismy sie luźno, nie bylismy parą itd. Za rece tez sie nie trzymalismy:P
Czyli jakby Wasz chlopak/narzeczony cos takiego zrobił to bylybyscie z nim czy nie? Albo czy byłybyscie i sie msciły?
Phi! Łoczywiscie, że nie. Mój facet przecie, co będą się nim z jakąś obcą babą dzielić!
Spotykalismy sie luźno, nie bylismy parą itd. Za rece tez sie nie trzymalismy:P
Czyli jakby Wasz chlopak/narzeczony cos takiego zrobił to bylybyscie z nim czy nie? Albo czy byłybyscie i sie msciły?A czemu jestem dalej z nia - bo chyba jak sie kogos kocha to jest sie w stanie wybaczyc wyzwiska itd.
Bzdura. Albo jesteś totalnym pantoflem, albo poczucie własnej godności i wartości zakopałeś w ogródku.
Jak się kogoś kocha, to się go nie wyzywa. I nie, miłość nie oznacza tolerowania tego, że druga osoba Cię nie szanuje. Wiesz, że ona może tak do końca Waszego związku? Wiesz, że może być gorzej? Ile jej trzeba, żeby rzuciła w Ciebie talerzem? Patelnią? A może nożem? Masz dziewczynę z problemem, który powinna leczyć, ale Ty ją kochasz, więc to wybaczasz. Wybaczając pokazujesz jej, że może Ci mówić co tylko jej się podoba i nie będzie żadnych konsekwencji.
A co to pytania to nie mój biznes co się działo przed związkiem.
Rozumiem ze mam ją zostawic?
Nikt Ci nigdy nie powie "masz ją zostawić". Bo to Twoje życie, Twoje decyzje.
Ale zastanów się czy chcesz tak żyć do końca. Chcesz mieć wieczne wyzwiska?
Jak nie chcesz to zrób z tym coś. Może trzeba będzie się rozstać. Ale to Twoja ocena i Twoja decyzja.
Lady loka nie Twoj biznes co sie działo przed zwiazkiem hmmm to masz troche dziwne podejscie bo moze jakas kobieta/facet uprawiali sex z byle kim mają chorobe weneryczna ktora sie mozesz zarazic i umrzec ale skoro to nie jest dla Ciebie istotne to ok, kazdy podejmuje różne ryzyka.
Jesteś nielogiczny.
Pytanie o choroby to co innego niż pytanie o seks przed związkiem.
Mnie nie interesuje to z kim, jak długo przede mną, w jakich pozycjach i ile razy. Mnie interesuje to, czy używał prezerwatyw, inaczej wysłałabym na badania.
Lady loka no ok:)