Trauma z dzieciństwa, pazerność, czy coś jeszcze innego? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Trauma z dzieciństwa, pazerność, czy coś jeszcze innego?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 10 ]

Temat: Trauma z dzieciństwa, pazerność, czy coś jeszcze innego?

Witam forumowiczów. To moja ostatnia deska ratunku, chciałabym żebyście spojrzeli na mój problem z nieco innej perspektywy. Z wyszukiwarce pojawiło mi się kilka podobnych tematów ale nie chciałam się podpinać do kogoś smile

Z pozoru żyje w udanym związku. Jesteśmy ze sobą troszkę ponad rok czasu. Ten związek rozpoczął się bardzo spontanicznie, była i mam nadzieje ze jest nadal ta chemia. Dogadujemy się raz lepiej raz gorzej. Widzę, ze jemu zależy. Ale jest pewna kwestia która zaczyna mnie męczyć, jednak mój facet tego nie rozumie.
Przejdźmy do historii smile
Z opowieści mojego chłopaka zrozumiałam, ze jego rodzice byli tak zajęci rolnictwem, ze poświęcali mu bardzo mało czasu. Na wszystko on musiał sobie zasłużyć, a żeby dostać coś od rodziców to musiał błagać. Oczywiście to działo się kiedy był dzieckiem. Byłam u niego w domu i rodzina wg mnie wydaje się przesympatyczna i normalna. Mam jednak wrażenie, ze to się odbija na mnie. Otóż średnio co tydzień, dwa jest między nami ostra kłótnia dotycząca tego, ze... ja dla niego za mało robię. Ze on się za bardzo stara, ze on mi za dużo kupuje. A ja staje na głowie i jest dalej zle... sad On przyjedza tyle km, on mi kupił to i to. Ciagle mówię ze doceniam jego wkład, ze staram się tez jakoś sprawić jemu przyjemność. Np on coś mi kupił, ja kolejnym razem organizuje kolacje. Wspieram go, zawsze jestem po jego stronie, jednak on jakby nie widzi tego. Dochodzi do tego ze on potrafi w złości pod wpływem emocji powiedzieć mi ze obiad który zrobiłam powinien być inny, ze np kilka razy z rzędu podałam jemu to samo. Ja wtedy mówię, ze nikt jemu nie kazał przyjeżdżać do mnie akurat w porze obiadowej i nikt nie kazał jeść. Dodam, ze ja nie jestem biedna (nie chwale się tutaj) i może on chce jakoś z tego skorzystać. Jego rodzina bardzo jest po mojej stronie. Jego siostra mi mówiła, ze kiedyś powiedział do swoich rodziców „ale przecież ona nie jest biedna i jaki problem jest żeby to zrobiła/kupiła” wtedy jego ojciec tłumaczy ze nie może się tak zachowywac.
Te konflikty przysłaniają nam młodość i radość ze związku. Mam wrażenie ze dając jemu palec on chce cała rękę. Kupując jemu coś np ciastka, on potrafi powiedzieć „to ja dam siostrze, mamie, tacie. Mogłaś trochę więcej kupić. Ja dla Twoich rodziców coś często kupuje” Pytam wtedy czy on się z tego cieszy czy chodzi o to ze mam się pokazywać z najlepszej strony jego rodzinie.
Jestem spokojna osoba ale mam wrażenie ze ta granica pęknie. Przez takie zachowanie ja mam aż dość starania się dla niego. Kochani, pomocy sad

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Trauma z dzieciństwa, pazerność, czy coś jeszcze innego?

Strasznie trudne, to wyliczanie. Czy uważasz, że jemu kiedyś to przejdzie? Czy ty uważasz, że on chce się zmienić? Czy myślisz, że on widzi problem?

Zauważ, że ty jego nie zmienisz. Możesz z nim pogadać i powiedzieć to samo co tu: on sprawia, że czujesz się, jakbyś nigdy nic dobrze nie zrobiła.

Możesz mu wyznaczyć granice: koniec z kupowaniem sobie nawzajem. Od tej pory dzielicie się równo na pół przy uprzednim ustaleniu kto co robi. I nie robisz tego dlatego, że jesteś pazerna, ale masz dość i wkurzają cię wieczne pretensje. w ogóle co to za pomysł, mieć pretensje o prezenty? Ja ci dałem prezent, a ty mi nie...
no ja poczułam już złość na samą myśl.

To nie chodzi o to, że granica pęknie. Tu chodzi o to, że tu nie ma granic. Nie ma jasnych zasad, nie stawiasz granic, a nawet jeśli, on je przekracza bez żadnych konsekwencji. Skoro ci to przeszkadza, to ty musisz temat poruszyć. Ale jeśli on nie zauważy problemu, bo może być mu trudno się wczuć w temat - jak to komuś może być przykro, skoro ja tyle dla niej robię! - więc może skończyć się to wielką awanturą,  z której nic nie wyniknie.

Zezłość się porządnie i jak ci coś wypomni, to mu powiedz, że on nie ma prawa ci wypominać tego, co gotujesz, i nie chce, to niech nie je, ty oczekujesz wdzięczności za to, że dajesz mu obiad, a nie kulinarnej krytyki.

3

Odp: Trauma z dzieciństwa, pazerność, czy coś jeszcze innego?
Justyna167 napisał/a:

(...) Kochani, pomocy sad

Stanie na głowie jest niewygodną i nienaturalną pozycją, lepiej stać nogami na ziemi, dosłownie i w przenośni. Bycie domowym psychoterapeutą i/lub workiem do odreagowywania też jest kiepskim pomysłem.


Czy bilans zysków i strat w tej relacji jest dla Ciebie dodatni?

4 Ostatnio edytowany przez Justyna167 (2018-05-28 19:16:45)

Odp: Trauma z dzieciństwa, pazerność, czy coś jeszcze innego?

Z mojego punktu widzenia, on jest ze mna bo kocha ale tez dlatego, aby miec z tej znajomości jakies korzysci. Przynajmniej tak powiedzieli moi rodzice, ktorzy patrza na to z boku. On ma jakies oczekiwania, cos siedzi jemu w głowie a ja nie zawsze umiem temu sprostać. Nie chce sie z nim klocic, bo on kłotnie potrafi roztrząsać bardzo długo. Być moze nie zaznaczyłam pewnych granic, ale czy teraz nie jest juz za późno?? Czasem mam wrazenie ze nie ma w nim takiego taktu.
Ma dobre cechy charakteru, ale czy zakochany mężczyzna tak wszystko kalkuluje?

5

Odp: Trauma z dzieciństwa, pazerność, czy coś jeszcze innego?
Justyna167 napisał/a:

Być moze nie zaznaczyłam pewnych granic, ale czy teraz nie jest juz za późno?? Czasem mam wrazenie ze nie ma w nim takiego taktu.

Nie jest za późno. Za późno byłoby przy trójce dzieci po 20 latach utrzymywania go.
Z doświadczenia (mojego) wiem, że rozmowy niewiele dadzą, a przerodzą się w kłótnie, ponieważ to jest drażliwy temat.
Zamiast dużo mówić, zakomunikuj krótko przy następnej okazji, że chciałabyś aby od teraz nie było kupowania sobie niczego.
I tak postępuj. Bądź konsekwentna.
Gdy cos Ci kupi, albo dla Ciebie znowu nieproszony zrobi, przypomnij krótko, nową zasadę.
Nie wnikaj w dyskusje.

Unikaj sytuacji gdzie on musi płacić więcej niż Ty i odwrotnie. Dzielcie wszystko co konieczne na pół.
Jeśli chodzi o kwestie paliwa na dojazdy to składaj się z nim na pół.
Potem obserwuj jak wszystko się układa.
Nie tłumacz, tylko obserwuj.
Miesiąc, dwa.

Jeśli sytuacja się unormuje to znaczy, że masz chlopaka, który funkcjonuje na bardzo sztywnych zasadach brania i dawania. I albo go takim chcesz, albo nie.
Jeśli sytuacja się nie unormuje to znaczy, że on ma głębszy problem, którego TY nie rozwiążesz.
Powodzenia!

6 Ostatnio edytowany przez Justyna167 (2018-05-30 13:25:32)

Odp: Trauma z dzieciństwa, pazerność, czy coś jeszcze innego?

Rozmawiałam z nim o tym wczoraj. Sam zaczął ten temat. Byłam zdziwiona. Powiedziałam, ze jeżeli są takie konflikty z tego ze on rzekomo bardziej się poświęca dla mnie i jest o to zły to teraz nie chce, aby kupował mi coś i wszystko będziemy dzielić na pół: jedzenie, koszty dojazdu, wycieczki. On tego nie zrozumiał. Lekko się oburzył, powiedział „No najlepiej od chłopaka nic nie brać i sama nic od siebie nie dawać, co to za związek?!”
Nie wiem jak mam to rozwiązać sad

Odp: Trauma z dzieciństwa, pazerność, czy coś jeszcze innego?

Związek nie polega na dawaniu sobie nawzajem prezentów ani na jakimkolwiek poświęceniu. Prezenty nie są miernikiem uczucia, a Twój chłopak chyba właśnie tak myśli.
Popieram pomysł o zaprzestaniu kupowania sobie nawzajem czegokolwiek. Wg mnie choćbyś stawała na rzęsach to i tak go nie zaspokoisz ani nie zadowolisz.

8

Odp: Trauma z dzieciństwa, pazerność, czy coś jeszcze innego?

Kiedyś ktoś powiedział, ze sa tak zwane „rozne jezyki milosci”. Tak sadze ze on tym wszystkim che mi pokazac, ze jemu zalezy, moze inaczej nie potrafi, ale zeby były z tego powodu az takie konflikty?
Wspolna wizja mieszkania, dziecka i wydatków powoduje u mnie ciarki hmm

9 Ostatnio edytowany przez Let_it_go (2018-05-30 21:50:54)

Odp: Trauma z dzieciństwa, pazerność, czy coś jeszcze innego?
Justyna167 napisał/a:

On tego nie zrozumiał. Lekko się oburzył, powiedział „No najlepiej od chłopaka nic nie brać i sama nic od siebie nie dawać, co to za związek?!”
Nie wiem jak mam to rozwiązać sad


Justyno, nie wiem czy mam rację, ale wydaje mi się, że z jakiś powodów (wychowanie? dom rodzinny?) on nie rozumie relacji i nie potrafi stworzyć takiej, gdzie nie ma wymiany dóbr i usług a zamiast tego ludzie cieszą się sobą nawzajem. Może skądś ma wzorzec, że w taki sposób okazuje się "miłość"? Nie za pomocą miłych słów, obecności, rozmowy, przytulenia tylko za pomocą np. dawania pieniędzy lub innych rzeczy? Czy jego rodzice w taki sposób się zachowują? Czy okazują mu ciepło i wspierają go?
Wystraszył się prawdopodobnie Twojej propozycji ponieważ nie wie czym miałby tą "wymianę" prezentów zastąpić. Na jego oburzenie, że "nic nie chcesz od niego brać ani dawać" delikatnie zasugerowałabym, że może teraz dla odmiany obdarowujcie się dobrymi chwilami, miłymi słowami, przytuleniem i że np. Tobie bardziej na tym zależy niż na rzeczach materialnych. Zobacz jak Wam pójdzie. Poobserwuj tez jego rodzinę..

Być może gdzieś w głębi serca myśli o sobie samym (nawet nieświadomie) że nikt go nie polubi takim, jakim jest i musi nadrabiać prezentami i takie otrzymywać, żeby czuł, że jest coś wart? Znam takie osoby i stąd moja sugestia.

10

Odp: Trauma z dzieciństwa, pazerność, czy coś jeszcze innego?
Justyna167 napisał/a:

Kiedyś ktoś powiedział, ze sa tak zwane „rozne jezyki milosci”. Tak sadze ze on tym wszystkim che mi pokazac, ze jemu zalezy, moze inaczej nie potrafi, ale zeby były z tego powodu az takie konflikty?
Wspolna wizja mieszkania, dziecka i wydatków powoduje u mnie ciarki hmm

Tez uważam, że to może chodzić o języki miłości. A jest szansa, żebyś zaczęła się właśnie więcej starać? Nie pisze tego złośliwie. On może mieć jakieś deficyty z dziecinstwa, może gdy zacznie czuć, że Tobie zależy - sytuacja się uspokoi. Raczej nie jestem za totalnym dzieleniem wszystkiego na pół, bo ten związek  umrze. Jeśli go kochasz, okazuj to tak jak on tego by chciał. Jeśli to nie pomoże, wyjście jest jedno. Przynajmniej nie będziesz zalowala, że nie sprobowalas.

Posty [ 10 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Trauma z dzieciństwa, pazerność, czy coś jeszcze innego?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024