Zostawił mnie, nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zostawił mnie, nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 7 ]

Temat: Zostawił mnie, nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak?

Cześc wszystkim. Chcę się wygadać, a zarazem usłyszeć zdanie, jak widzą to inni, którzy patrzą na to trzeźwo.
Zaczynając.
Z moim byłym chłopakiem byłam ponad dwa lata, nie jesteśmy razem 1,5 miesiąca.
Na początku naszego związku, nie było idealnie. On wolał kumplów, może dlatego, że byłam jego pierwszą dziewczyną. Również okłamywał mnie, wielokrotnie mówił mi o danej rzeczy, a jakiś czas później mówił o tym samym, ale zmieniał wątki. Ale z czasem zaczęło być lepiej. Zacześlimśy się lepiej dogadywać. Zgadzaliśmy się pod wieloma aspetkami. Czułam, że on to ten jedny. Ale problem, zaczął się rok temu. Miałam bardzo stresująca chwilę. On też, ale to na jego własne życzenie. Poleciało trochę za dużo słów, obraził się na mnie. Zablokował mnie na wszystkich komunikatorach. Pisałam od przyjaciółki, że przeprszam, żeby wrócił, płakałam, błagałam. Nic, zero reakcji. Myślałam, że napisze mi, że życzy mi powodzenia na maturzę, ale nic.. Po dwóch tygodniach odblokował mnie na meesngerze, napisałam. Pogodzliśmy się, było cudownie. Odrzuciłam wszystkie przyjaciółki, bo wolałam jego. Był też cholernie o mnie zazdrosny, każde wyjście kończyło się awanturą. Mimo to on wychodził, nie przejmował się mną. Raz zrobiłam mu spinę, trochę rewanż za to, że ja zawsze miałam spinę o to. To zwyzywał mnie od najgorszych po pijaku, nie odzywałam się do niego przez parę dni. Miesiąc przed rozstaniem zaczęło się psuć. Zaczęłam pracować i jednocześnie studiowałam dziennie. Byłam cholernie zmęczona, brakowało mi snu. On tego nie widział. Byłam marudna. On w tym czasie zrezygnował ze studiów, poświecił się swojej pracy ( pracują tam ludzie bez ambicji, imprezy i miłość na noc), wolał swój samochód. Czasem miałam wrażenie, że specjalnie szuka pretekstu do rozstania. To co do niego mówiłam spływało po nim. Ciągle marudził, że za mało się dla niego maluję, że mogłabym zrobić sobie sztuczne rzęsy i żele na paznokciach. Ze mam spodnie brzydkie itd. Bolało. W dzień w którym się rozstaliśmy, było wszystko dobrze. Jak się widzieliśmy powiedział, że go wszystko wkurza. Jak byliśmy w domu napisałam, mu trochę w nerwach, że ode mnie wymaga, zebym wyglądała jak nie wiadomo co. Byłam marudna ostatnimi czsami, robiłam spine, bo on wcale mnie nie doceniał, nie widział, jak mi ciężko. Rzadko kiedy usłyszałam od niego, że ładnie wyglądam. Moja pewność siebie spadła strasznie. Obraził się na mnie, kazał mi dać mu spokój, zebym nie pisała, on musi odpocząć. ja wpadłam wtedy w szał, pisałam, błagałam, on tylko nie blokował. Dwa dni później po wielu próbach łaskawie powiedział mi, że nie widzi, ze mna przyszłości itd.. że te spiny go wykończyły. prosiłam, przekonywałam- efekt zablował mnie na instagramie. tydzien od tego zdarzenia pojechałam, chciałam, żeby pogadał ze mną. Cieszył się ze mnie widział, ale twardo stał na tym, że do mnie nie wróci. Powiedział, że chce o mnie zapomnieć i żebym znalazła sobie kogoś innego. Nie odzywałam się do niego przez ponad 2 tygodnie, wkoncu napisałam, że to chyba żałosne, że jestem wszędzie zablokowana. Napisał, że z perspektywy czasu, ten zwiazek był chory, że żebym znalazła sobie drugiego takiego głupiego jak on i że mam się zająć sobą. Parę dni później napisałam, że sama się chciałam rozstać i to może wyjaśni mu moje zachowanie, że dziękuje mu za cały czas i nie możemy pamiętac tylko tych złych chwil. Napisał,że pewnie tez uważa że bez żadnych spin. Teraz świetnie sie bawi, wozi się z koleżanką z pracy i ona nagrywa jakieś snapy z tekstami piosenki, która się odnosi specjalnie do mnie, że "będę tego  żałować". Sprawił, że całą winę za wszystko czuję ja.. Jenoczesnie łudze się, że on jednak zatęksni..

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Zostawił mnie, nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak?

Widadac autorko ze chciał Cię zmienić z wyglądu  też tak miałam z ex on lubił długie i ciemne włosy więc nie scinalam i zawsze miałam ciemne (do teraz:)), on nie lubił rozkloszowanych sukienek ja ich przy nim nie nosiłam tylko dopasowane makijaż też kiedyś był mocniejszy niż teraz itd. Itd.
Czyli przerobil by Cię pod siebie a prędzej czy później i tak by ciebie zostawił szukać innej....
Jeżeli czułaś że szuka pretekstu do zerwania to tak na pewno było...
Robienie blokad dno totalne skoro już tak odważny na rozstanie to czemu nie weźmie na klatę ze do niego wypisujesz ...
Nie rozumie tego że masz ciężki okres w swoim życiu łatwiej mu się ucieka i ma pretensje do Ciebie .. nie jest odpowiedzialny ... być może zatesknia i wróci ale nie będziesz miała z nim dobrze w życiu a co to bedzie jak zamieszkanie razem

3

Odp: Zostawił mnie, nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak?
szalonapatka napisał/a:

Cześc wszystkim. Chcę się wygadać, a zarazem usłyszeć zdanie, jak widzą to inni, którzy patrzą na to trzeźwo.
Zaczynając.
Z moim byłym chłopakiem byłam ponad dwa lata, nie jesteśmy razem 1,5 miesiąca.
Na początku naszego związku, nie było idealnie. On wolał kumplów, może dlatego, że byłam jego pierwszą dziewczyną. Również okłamywał mnie, wielokrotnie mówił mi o danej rzeczy, a jakiś czas później mówił o tym samym, ale zmieniał wątki. Ale z czasem zaczęło być lepiej. Zacześlimśy się lepiej dogadywać. Zgadzaliśmy się pod wieloma aspetkami. Czułam, że on to ten jedny. Ale problem, zaczął się rok temu. Miałam bardzo stresująca chwilę. On też, ale to na jego własne życzenie. Poleciało trochę za dużo słów, obraził się na mnie. Zablokował mnie na wszystkich komunikatorach. Pisałam od przyjaciółki, że przeprszam, żeby wrócił, płakałam, błagałam. Nic, zero reakcji. Myślałam, że napisze mi, że życzy mi powodzenia na maturzę, ale nic.. Po dwóch tygodniach odblokował mnie na meesngerze, napisałam. Pogodzliśmy się, było cudownie. Odrzuciłam wszystkie przyjaciółki, bo wolałam jego. Był też cholernie o mnie zazdrosny, każde wyjście kończyło się awanturą. Mimo to on wychodził, nie przejmował się mną. Raz zrobiłam mu spinę, trochę rewanż za to, że ja zawsze miałam spinę o to. To zwyzywał mnie od najgorszych po pijaku, nie odzywałam się do niego przez parę dni. Miesiąc przed rozstaniem zaczęło się psuć. Zaczęłam pracować i jednocześnie studiowałam dziennie. Byłam cholernie zmęczona, brakowało mi snu. On tego nie widział. Byłam marudna. On w tym czasie zrezygnował ze studiów, poświecił się swojej pracy ( pracują tam ludzie bez ambicji, imprezy i miłość na noc), wolał swój samochód. Czasem miałam wrażenie, że specjalnie szuka pretekstu do rozstania. To co do niego mówiłam spływało po nim. Ciągle marudził, że za mało się dla niego maluję, że mogłabym zrobić sobie sztuczne rzęsy i żele na paznokciach. Ze mam spodnie brzydkie itd. Bolało. W dzień w którym się rozstaliśmy, było wszystko dobrze. Jak się widzieliśmy powiedział, że go wszystko wkurza. Jak byliśmy w domu napisałam, mu trochę w nerwach, że ode mnie wymaga, zebym wyglądała jak nie wiadomo co. Byłam marudna ostatnimi czsami, robiłam spine, bo on wcale mnie nie doceniał, nie widział, jak mi ciężko. Rzadko kiedy usłyszałam od niego, że ładnie wyglądam. Moja pewność siebie spadła strasznie. Obraził się na mnie, kazał mi dać mu spokój, zebym nie pisała, on musi odpocząć. ja wpadłam wtedy w szał, pisałam, błagałam, on tylko nie blokował. Dwa dni później po wielu próbach łaskawie powiedział mi, że nie widzi, ze mna przyszłości itd.. że te spiny go wykończyły. prosiłam, przekonywałam- efekt zablował mnie na instagramie. tydzien od tego zdarzenia pojechałam, chciałam, żeby pogadał ze mną. Cieszył się ze mnie widział, ale twardo stał na tym, że do mnie nie wróci. Powiedział, że chce o mnie zapomnieć i żebym znalazła sobie kogoś innego. Nie odzywałam się do niego przez ponad 2 tygodnie, wkoncu napisałam, że to chyba żałosne, że jestem wszędzie zablokowana. Napisał, że z perspektywy czasu, ten zwiazek był chory, że żebym znalazła sobie drugiego takiego głupiego jak on i że mam się zająć sobą. Parę dni później napisałam, że sama się chciałam rozstać i to może wyjaśni mu moje zachowanie, że dziękuje mu za cały czas i nie możemy pamiętac tylko tych złych chwil. Napisał,że pewnie tez uważa że bez żadnych spin. Teraz świetnie sie bawi, wozi się z koleżanką z pracy i ona nagrywa jakieś snapy z tekstami piosenki, która się odnosi specjalnie do mnie, że "będę tego  żałować". Sprawił, że całą winę za wszystko czuję ja.. Jenoczesnie łudze się, że on jednak zatęksni..


Obrażanie się to nic innego jak szantaż emocjonalny, manipulacja uczuciami, tak aby wywrzeć zmiany na drugiej osobie.  On tej manipulacji się nie poddawał, Ty kiedy to zauważałaś, popełniałaś kolejny błąd - jak nie groźbą, to prośbą - więc wzbudzałaś w nim litość. Błagałaś, płakałaś i tak za każdym razem, kiedy się od Ciebie oddalał. Chłopak najwyraźniej miał już dość tej emocjonalnej huśtawki i odszedł na dobre.
Trudno nie zauważyć, że oboje zamiast się wspierać, niszczyliście się na wzajem, walcząc ze sobą - Ty chciałaś zmienić jego, on Ciebie. Dlatego dobrze, że się rozstaliście - oboje nie dojrzeliście aby stworzyć satysfakcjonujący związek.

4

Odp: Zostawił mnie, nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak?
ósemka napisał/a:
szalonapatka napisał/a:

Cześc wszystkim. Chcę się wygadać, a zarazem usłyszeć zdanie, jak widzą to inni, którzy patrzą na to trzeźwo.
Zaczynając.
Z moim byłym chłopakiem byłam ponad dwa lata, nie jesteśmy razem 1,5 miesiąca.
Na początku naszego związku, nie było idealnie. On wolał kumplów, może dlatego, że byłam jego pierwszą dziewczyną. Również okłamywał mnie, wielokrotnie mówił mi o danej rzeczy, a jakiś czas później mówił o tym samym, ale zmieniał wątki. Ale z czasem zaczęło być lepiej. Zacześlimśy się lepiej dogadywać. Zgadzaliśmy się pod wieloma aspetkami. Czułam, że on to ten jedny. Ale problem, zaczął się rok temu. Miałam bardzo stresująca chwilę. On też, ale to na jego własne życzenie. Poleciało trochę za dużo słów, obraził się na mnie. Zablokował mnie na wszystkich komunikatorach. Pisałam od przyjaciółki, że przeprszam, żeby wrócił, płakałam, błagałam. Nic, zero reakcji. Myślałam, że napisze mi, że życzy mi powodzenia na maturzę, ale nic.. Po dwóch tygodniach odblokował mnie na meesngerze, napisałam. Pogodzliśmy się, było cudownie. Odrzuciłam wszystkie przyjaciółki, bo wolałam jego. Był też cholernie o mnie zazdrosny, każde wyjście kończyło się awanturą. Mimo to on wychodził, nie przejmował się mną. Raz zrobiłam mu spinę, trochę rewanż za to, że ja zawsze miałam spinę o to. To zwyzywał mnie od najgorszych po pijaku, nie odzywałam się do niego przez parę dni. Miesiąc przed rozstaniem zaczęło się psuć. Zaczęłam pracować i jednocześnie studiowałam dziennie. Byłam cholernie zmęczona, brakowało mi snu. On tego nie widział. Byłam marudna. On w tym czasie zrezygnował ze studiów, poświecił się swojej pracy ( pracują tam ludzie bez ambicji, imprezy i miłość na noc), wolał swój samochód. Czasem miałam wrażenie, że specjalnie szuka pretekstu do rozstania. To co do niego mówiłam spływało po nim. Ciągle marudził, że za mało się dla niego maluję, że mogłabym zrobić sobie sztuczne rzęsy i żele na paznokciach. Ze mam spodnie brzydkie itd. Bolało. W dzień w którym się rozstaliśmy, było wszystko dobrze. Jak się widzieliśmy powiedział, że go wszystko wkurza. Jak byliśmy w domu napisałam, mu trochę w nerwach, że ode mnie wymaga, zebym wyglądała jak nie wiadomo co. Byłam marudna ostatnimi czsami, robiłam spine, bo on wcale mnie nie doceniał, nie widział, jak mi ciężko. Rzadko kiedy usłyszałam od niego, że ładnie wyglądam. Moja pewność siebie spadła strasznie. Obraził się na mnie, kazał mi dać mu spokój, zebym nie pisała, on musi odpocząć. ja wpadłam wtedy w szał, pisałam, błagałam, on tylko nie blokował. Dwa dni później po wielu próbach łaskawie powiedział mi, że nie widzi, ze mna przyszłości itd.. że te spiny go wykończyły. prosiłam, przekonywałam- efekt zablował mnie na instagramie. tydzien od tego zdarzenia pojechałam, chciałam, żeby pogadał ze mną. Cieszył się ze mnie widział, ale twardo stał na tym, że do mnie nie wróci. Powiedział, że chce o mnie zapomnieć i żebym znalazła sobie kogoś innego. Nie odzywałam się do niego przez ponad 2 tygodnie, wkoncu napisałam, że to chyba żałosne, że jestem wszędzie zablokowana. Napisał, że z perspektywy czasu, ten zwiazek był chory, że żebym znalazła sobie drugiego takiego głupiego jak on i że mam się zająć sobą. Parę dni później napisałam, że sama się chciałam rozstać i to może wyjaśni mu moje zachowanie, że dziękuje mu za cały czas i nie możemy pamiętac tylko tych złych chwil. Napisał,że pewnie tez uważa że bez żadnych spin. Teraz świetnie sie bawi, wozi się z koleżanką z pracy i ona nagrywa jakieś snapy z tekstami piosenki, która się odnosi specjalnie do mnie, że "będę tego  żałować". Sprawił, że całą winę za wszystko czuję ja.. Jenoczesnie łudze się, że on jednak zatęksni..


Obrażanie się to nic innego jak szantaż emocjonalny, manipulacja uczuciami, tak aby wywrzeć zmiany na drugiej osobie.  On tej manipulacji się nie poddawał, Ty kiedy to zauważałaś, popełniałaś kolejny błąd - jak nie groźbą, to prośbą - więc wzbudzałaś w nim litość. Błagałaś, płakałaś i tak za każdym razem, kiedy się od Ciebie oddalał. Chłopak najwyraźniej miał już dość tej emocjonalnej huśtawki i odszedł na dobre.
Trudno nie zauważyć, że oboje zamiast się wspierać, niszczyliście się na wzajem, walcząc ze sobą - Ty chciałaś zmienić jego, on Ciebie. Dlatego dobrze, że się rozstaliście - oboje nie dojrzeliście aby stworzyć satysfakcjonujący związek.

Tylko, że ja rzadko kiedy się obrażałam. To on "mnie karał" obrażając się na mnie. Ale masz rację, oboje nie dorośliśmy do związku.

5

Odp: Zostawił mnie, nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak?
szalonapatka napisał/a:

Tylko, że ja rzadko kiedy się obrażałam. To on "mnie karał" obrażając się na mnie. Ale masz rację, oboje nie dorośliśmy do związku.

Możliwe, ze żle zrozumiałam, jednak nie zmienia to faktu, że nie dobraliście się, a dzielące was rożnice sama odczuwałaś. Dlatego nie ma czego żałować, doświadczona tym związkiem szukaj kogoś kto nie będzie wymagał "naprawy" i będzie Cię akcetował taką jaka jesteś.

6

Odp: Zostawił mnie, nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak?
szalonapatka napisał/a:

...Również okłamywał mnie, wielokrotnie mówił mi o danej rzeczy, a jakiś czas później mówił o tym samym, ale zmieniał wątki.
...obraził się na mnie. Zablokował mnie na wszystkich komunikatorach.
...Myślałam, że napisze mi, że życzy mi powodzenia na maturzę, ale nic..
...Był też cholernie o mnie zazdrosny, każde wyjście kończyło się awanturą. Mimo to on wychodził, nie przejmował się mną.
... zwyzywał mnie od najgorszych po pijaku,
...wolał swój samochód. Czasem miałam wrażenie, że specjalnie szuka pretekstu do rozstania.
...To co do niego mówiłam spływało po nim.
...Ciągle marudził, że za mało się dla niego maluję, że mogłabym zrobić sobie sztuczne rzęsy i żele na paznokciach. Ze mam spodnie brzydkie itd.
...Rzadko kiedy usłyszałam od niego, że ładnie wyglądam. Moja pewność siebie spadła strasznie.

Pewnie były też dobre chwile, ale czy tych złych nie było zbyt wiele?

szalonapatka napisał/a:

Powiedział, że chce o mnie zapomnieć i żebym znalazła sobie kogoś innego.
... Napisał, że z perspektywy czasu, ten zwiazek był chory, że żebym znalazła sobie drugiego takiego głupiego jak on i że mam się zająć sobą.

Potraktuj dosłownie, to co do Ciebie napisał i przestań mu się narzucać.
W tych okolicznościach pisanie do niego, "że sama się chciałam rozstać i to może wyjaśni mu moje zachowanie" było niestety żałosne. Chciałaś się rozstać? Trzeba było to zrobić, a skoro on Cię ubiegł, to pogódź się z tym, zamiast dręczyć go żądając wyjaśnień.
Szanuj się, ile razy jeszcze chcesz płaszczyć się przed nim, błagać, prosić, przepraszać?
Skończ z tym, znikinij z jego życia dla własnego dobra, a za jakiś czas spotkasz innego, oby nie "tak głupiego jak on" i Ty też bądź mądrzejsza...o doświadczenie.

7

Odp: Zostawił mnie, nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak?
josz napisał/a:
szalonapatka napisał/a:

...Również okłamywał mnie, wielokrotnie mówił mi o danej rzeczy, a jakiś czas później mówił o tym samym, ale zmieniał wątki.
...obraził się na mnie. Zablokował mnie na wszystkich komunikatorach.
...Myślałam, że napisze mi, że życzy mi powodzenia na maturzę, ale nic..
...Był też cholernie o mnie zazdrosny, każde wyjście kończyło się awanturą. Mimo to on wychodził, nie przejmował się mną.
... zwyzywał mnie od najgorszych po pijaku,
...wolał swój samochód. Czasem miałam wrażenie, że specjalnie szuka pretekstu do rozstania.
...To co do niego mówiłam spływało po nim.
...Ciągle marudził, że za mało się dla niego maluję, że mogłabym zrobić sobie sztuczne rzęsy i żele na paznokciach. Ze mam spodnie brzydkie itd.
...Rzadko kiedy usłyszałam od niego, że ładnie wyglądam. Moja pewność siebie spadła strasznie.

Pewnie były też dobre chwile, ale czy tych złych nie było zbyt wiele?

szalonapatka napisał/a:

Powiedział, że chce o mnie zapomnieć i żebym znalazła sobie kogoś innego.
... Napisał, że z perspektywy czasu, ten zwiazek był chory, że żebym znalazła sobie drugiego takiego głupiego jak on i że mam się zająć sobą.

Potraktuj dosłownie, to co do Ciebie napisał i przestań mu się narzucać.
W tych okolicznościach pisanie do niego, "że sama się chciałam rozstać i to może wyjaśni mu moje zachowanie" było niestety żałosne. Chciałaś się rozstać? Trzeba było to zrobić, a skoro on Cię ubiegł, to pogódź się z tym, zamiast dręczyć go żądając wyjaśnień.
Szanuj się, ile razy jeszcze chcesz płaszczyć się przed nim, błagać, prosić, przepraszać?
Skończ z tym, znikinij z jego życia dla własnego dobra, a za jakiś czas spotkasz innego, oby nie "tak głupiego jak on" i Ty też bądź mądrzejsza...o doświadczenie.

Masz racje, zachowałam się żałośnie. Niestety działałam pod wpływem emocji. Tak to niestety jest jak kogoś tracimy. Ale cóż, nie ma co płakać za rozlanym mlekiem, tylko ogarnąć siebie, zadbać o siebie, a jego zostawić w tyle wink

Posty [ 7 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zostawił mnie, nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024