Hej Kochane,
Piszę, ponieważ mam problem z moją rodzinką. I problem ten nie dotyczy mnie, bo zjem prawie wszystko, ale... moj mąż i córka są wybredni. Niestety kanapki z pastami (pomidorowe, z fasoli, soczewicy, makreli, pestek dyni a nawet z nerkowców) im nie smakują, to samo jest z serami i serkami, więc dodatki do kanapek zawężają się głownie do wędlin, pasztetów, puszki łososia, jajek, zółtego sera, salaty i pieczarek jako dodatek. Mam już tego dosyc i oni także, bo ile można jesc to samo. Możę Wy macie jakiś pomysł na taki problem? Może jakieś fajne przepisy na jakieś "dania" miesne do kanapek lub cos innego. Moi są typowo mieśożerni, ale to na dłuższą metę też się przejada. Jeśli chodzi o kanapki to mają byc do przedszkola na sniadanie i dla męża do pracy... Jakieś pomysły, przepisy? Napiszcie z czym Wy robicie kanapki sobie i swojej rodzince. Jestem bardzo ciekawa, bo chce znowu zacząć walkę z tą naszą kanapkową monotonią
Hej,
może można by spróbować kanapek na słodko np z masłem orzechowym i bananami. Ja osobiście uwielbiam kanapki z salami i papryka. Mięsne dodatki mozna łączyć z różnymi zielonymi elementami np rukola czy roszponka. Albo zamiast chleba spróbować urozmaicenia z wrapami?
dla mnie kanapki to ostatecznośc, z czymkolwiek by nie były, bo nie przepadam za chlebem. Do pracy robie sobie salatki i gotuje różne kasze, jaglaną, gryczaną, pęczak... Czasem makaron z dodatkami. Ale kasze górą, raz, ze lubię, dwa, świetnie sycą. Ale mam tez bufet na miejscu, wiec na śniadanie czesto jem owoce, mandarynki, jablka, a potem ide na obiad.
Trochę mnie zaciekawly te kanapki do przedszkola. To w przedszkolach nie ma sniadan?
Kanapki do przedszkola, rozumiem. Na temat asortymentu nie będę dyskutował, bo trudno zdalnie dobrać coś dla osoby nadmiernie wybrednej.
Ale kanapki dla pana męża? I jeszcze nie takie, nie owakie? A panu mężowi to co. Bozia łapki odjęła? Jak mu nie pasują twoje kanapki, to niech sobie robi sam, swoje. Podobno głód najlepszym kucharzem, więc jak raz i drugi wróci głodny, to może przestanie narzekać?
Moja matka przez całą moją edukację robiła mi kanapki do szkoły - 3 kanapki na 8 lekcji 5 razy w tygodniu. Dwie kropki bialego chleba sprzed wczoraj lub starszy, jedna z tych kromek po jednej stronie posmarowana masłem i na to 3 plasterki wędliny i na to kromka bez masła. Czasem w szkole nic nie jadłam, bo już miałam dość tych kanapek, a nie miałam pieniędzy na nic innego. Wstawałam o 6 rano i te kanapki były już naszykowane. Miałam takie marzenia, żeby mieć takie kanapki jak znajomi - różne pasty, sery, wędliny. A ja codziennie to samo.
Najlepiej by było gdyby mąż sobie sam szykował kanapki z tym, co chce. Ale to trzeba pewne rzeczy naszykowac albo wieczorem dzień przed albo rano. Dziecko też może uczestniczyć w przygotowaniach dla siebie
Ja dostawalam na 8 godzin kanapke ze smalcem i jablko. Albo z serkiem topionym - jeden serek na mnie i siostre. Bez masla oczywiscie. Wedlina to byl luksus. To byl wplyw Babci ktora dwie (trzy liczac polsko-bolszewicka) wojny przezyla i nie znosila rozrzutnosci.
Poza tym moja bardziej elegancka/szlachetna czesc rodziny wpoila mi ze maslo do wedliny jest nieeleganckie. I kanapka tez.Wedline sie jada z talerza, nozem i widelcem, a nie naklada na chleb. Oczywiscie, rownie absurdalne jak serek bez masla.
7 2018-05-12 18:38:38 Ostatnio edytowany przez Mirirale (2018-05-12 23:20:22)
A może zamiast kanapek jakieś dania w pojemnikach?
Ja najbardziej lubię kanapki z „pastą” z kurczaka, z kukurydzą. Kroisz kurczaka w drobną kostkę lub „rozdzierasz” widelcem, dodajesz majonez oraz kukurydzę. Sól i pieprz do smaku.
Oczywiscie, rownie absurdalne jak serek bez masla.
Masło pod serek to jak zbrodnia
Moja mama potrafiła na chleb pod nutellę masło lub margarynę położyć.
Znam to
mam jeden ulubiony tym serka twarożkowego i mordowałam, jak ktoś mi pod niego dawał masło. Co znowu było nagminne u mojej babci.
A u mnie to ja w przedszkolu musiałam prosić specjalnie, żeby młodej nie smarować masłem kanapek, ewentualnie smarować pasztetem... ona niczego z masłem nie zje... każdy ma swoje upodobania. I - na swoim przykładzie - zmieniają się z wiekiem. Kiedyś musiałam wszystko z masłem mieć, teraz wolę bez. Tylko pasztet i ser wędzony mi z masłem lepiej smakują
Kanapki do pracy robię rzadko z prostego powodu - nie mam czasu ich zjeść. Jeśli już je szykuję, to staram się o urozmaicenie: najróżniejsze pasty (wystarczy jak wygooglujesz temat, jest zatrzęsienie przepisów w internecie), plasterek dobrej szynki plus plasterek sera, trochę zieleniny (sałata, kiełki), oliwki, itp. Co kto lubi.
Alternatywą dla zwykłego chleba mogą być rzeczywiście wrapy. Może warto też poeksperymentować z różnymi rodzajami chleba - ostatnio w lokalnej piekarni kupiłam chleb indyjski z czarnuszką - wystarczyło do tego dobre masło, kubek kawy i śniadanie wyszło smaczne. To też już jakieś urozmaicenie.
Przychylam się do propozycji, aby małżonek zaczął brać czynny udział w planowaniu posiłków. O ile jestem w stanie zrozumieć, że przedszkolak grymasi, bo coś znów musi zjeść, o tyle nie jest dla mnie akceptowalne takie zachowanie u dorosłego mężczyzny.
A ja polecam swoje maselko. Kupuje sie smietane 30 albo 36%, przelewa w sloik i miesza potrzasajac. 10-15 min i maslo gotowe. smakuje prawie jak wiejskie maselko. Najlepiej, gdyby byl dostep do swojskiej smietany, ale z tym ciezko w dzisiejszych czasach. Ja czesto rowniez wedze wlasna wedline albo pieke w pikarniku kawalek zamarynowanej wczesniej lopatki czy schabu. Do takich wyrobow dodatki sa naprawde zbedne, a piszesz, ze twoja rodzina jest miesozerna, wiec moze im posmakuje? Nieraz robie paste z makreli, jajek, cebuli i majonezu - tez smaczne. Ja i moj synek lubimy rowniez kanapki z drobiowa pasztetowa, tylko ze ja dodaje sobie ogorka kiszonego.
A co powiecie na taka kanapke - chleb zytni,mocno razowy, maslo, ser zolty i dzem? Popite slodkim napojem z puszki?
A co powiecie na taka kanapke - chleb zytni,mocno razowy, maslo, ser zolty i dzem? Popite slodkim napojem z puszki?
Dla mnie zamiast dżemu gruby plaster pomidora malinowego i sok pomidorowy do popicia to byłoby ok.
A co powiecie na taka kanapke - chleb zytni,mocno razowy, maslo, ser zolty i dzem? Popite slodkim napojem z puszki?
przyznam, ze dżem z żółtym serem to dość dziwne połączenie, ale co kto lubi, jednak cały ten zestaw pozbawiony jest warzyw, ,gdzie jakąś sałata, rukola, cykoria, rzodkiewka, ogórek kiszony...w tej kanapce? Nie zjadlabym takiej kanapki, to typowy zapychacz.
femte napisał/a:A co powiecie na taka kanapke - chleb zytni,mocno razowy, maslo, ser zolty i dzem? Popite slodkim napojem z puszki?
przyznam, ze dżem z żółtym serem to dość dziwne połączenie, ale co kto lubi, jednak cały ten zestaw pozbawiony jest warzyw, ,gdzie jakąś sałata, rukola, cykoria, rzodkiewka, ogórek kiszony...w tej kanapce? Nie zjadlabym takiej kanapki, to typowy zapychacz.
ale w sumie jada sie sery z żurawiną, konfiturami z figi czy gruszek
18 2018-05-17 12:58:53 Ostatnio edytowany przez adiafora (2018-05-17 13:05:09)
adiaphora napisał/a:femte napisał/a:A co powiecie na taka kanapke - chleb zytni,mocno razowy, maslo, ser zolty i dzem? Popite slodkim napojem z puszki?
przyznam, ze dżem z żółtym serem to dość dziwne połączenie, ale co kto lubi, jednak cały ten zestaw pozbawiony jest warzyw, ,gdzie jakąś sałata, rukola, cykoria, rzodkiewka, ogórek kiszony...w tej kanapce? Nie zjadlabym takiej kanapki, to typowy zapychacz.
ale w sumie jada sie sery z żurawiną, konfiturami z figi czy gruszek
no ba, nawet schab ze śliwka i kaczkę z jablkiem oraz jajecznice na słodko
Piszac o dziwnym połączeniu, pisalam w odniesieniu do swoich kubków smakowych, ja nie lubię po prostu. Chociaż trudno o lubieniu mówić, bo nawet niektórych połączeń nie próbowałam. Nie rozumiem na przykład jak można cytryne do ryb dawac, profanacja ryb
_v_ napisał/a:adiaphora napisał/a:przyznam, ze dżem z żółtym serem to dość dziwne połączenie, ale co kto lubi, jednak cały ten zestaw pozbawiony jest warzyw, ,gdzie jakąś sałata, rukola, cykoria, rzodkiewka, ogórek kiszony...w tej kanapce? Nie zjadlabym takiej kanapki, to typowy zapychacz.
ale w sumie jada sie sery z żurawiną, konfiturami z figi czy gruszek
no ba, nawet schab ze śliwka i kaczkę z jablkiem oraz jajecznice na słodko
Piszac o dziwnym połączeniu, pisalam w odniesieniu do swoich kubków smakowych, ja nie lubię po prostu. Chociaż trudno o lubieniu mówić, bo nawet niektórych połączeń nie próbowałam. Nie rozumiem na przykład jak można cytryne do ryb dawac, profanacja ryb
hahahaa, no mi cytryna do ryby pasuje
ale wybitnie nie pasuje melon do szynki parmenskiej,czy gruszka do gorgonzoli
adiaphora napisał/a:_v_ napisał/a:ale w sumie jada sie sery z żurawiną, konfiturami z figi czy gruszek
no ba, nawet schab ze śliwka i kaczkę z jablkiem oraz jajecznice na słodko
Piszac o dziwnym połączeniu, pisalam w odniesieniu do swoich kubków smakowych, ja nie lubię po prostu. Chociaż trudno o lubieniu mówić, bo nawet niektórych połączeń nie próbowałam. Nie rozumiem na przykład jak można cytryne do ryb dawac, profanacja rybhahahaa, no mi cytryna do ryby pasuje
ale wybitnie nie pasuje melon do szynki parmenskiej,czy gruszka do gorgonzoli
No co Ty? Cytryna do ryby nie pasuje? W każdej dobrej knajpie do pieczonej czy smażonej ryby dostajesz ćwiartki cytryny by wycisnąc na rybę sok.
Ja zawsze piekę rybę najpierw wymoczoną w soku z cytryny lub limetki.
21 2018-05-17 20:59:47 Ostatnio edytowany przez adiafora (2018-05-17 21:00:44)
_v_ napisał/a:adiaphora napisał/a:no ba, nawet schab ze śliwka i kaczkę z jablkiem oraz jajecznice na słodko
Piszac o dziwnym połączeniu, pisalam w odniesieniu do swoich kubków smakowych, ja nie lubię po prostu. Chociaż trudno o lubieniu mówić, bo nawet niektórych połączeń nie próbowałam. Nie rozumiem na przykład jak można cytryne do ryb dawac, profanacja rybhahahaa, no mi cytryna do ryby pasuje
ale wybitnie nie pasuje melon do szynki parmenskiej,czy gruszka do gorgonzoliNo co Ty? Cytryna do ryby nie pasuje? W każdej dobrej knajpie do pieczonej czy smażonej ryby dostajesz ćwiartki cytryny by wycisnąc na rybę sok.
Ja zawsze piekę rybę najpierw wymoczoną w soku z cytryny lub limetki.
V pasuje przecież, to mnie nie. Nie znoszę cytryny do ryby. W każdej dobrej i niedobrej też knajpie dają cytrynę do ryby. Jak położą obok na talerzu to pół biedy, wyrzucę, albo wycisnę sobie do herbaty ale jak mi obłożą plasterkaami rybę to mam ochotę zamordować drani!
Z mięs hmm możesz czasami dodać zwykły schabowy lub zakupić szynkowar i przygotować jakąś dobrą szyneczke. Używaj więcej warzyw. Kolorowe kanapki z kilkoma dodatkami zawsze lepiej smakują. Postaw na sałatę, pomidora lub ogórka i np. jakieś mięso lub ser. Polecam również poszukać jakichś samorobnych past może z avocado, które jest bogate w wiele witamin.