Jaki będzie finał? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jaki będzie finał?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 14 ]

1 Ostatnio edytowany przez Milenium (2018-05-01 23:48:31)

Temat: Jaki będzie finał?

Cześć,
zarejestrowałem się, bo chcę poznać Waszą niezależną opinię. Każdy głos się przyda smile, poza tym mogę się trochę wygadać (bo przyjaciół nie chcę za bardzo zanudzać). Dziękuję smile
Aha - jeśli nie macie czasu, to przejdźcie od czwartego punktu mojej wypowiedzi.
1. Geneza

Od ponad roku pracuję w firmie X. Jest to fajna instytucja dla mężczyzny, bo 85% załogi stanowią kobiety, a 25 letni mężczyzna ma powodzenie i czuje się pewnie.
W pracy mamy messengera (ale nie od fejsa wink ), gdzie można publikować statusy. Pewnego, listopadowego dnia napisała koleżanka (o 4 lata starsza, ale naprawdę piękna kobieta z humorem i zasadami), bo miałem oryginalny opis. I tak od rozmowy do rozmowy, przenieśliśmy się na fejsa. Ona pierwsza złamała zasadę tzw. trzech dni. Zaczęły się codziennie rozmowy i o dosyć spore, bo zarówno przez fb w pracy i po pracy. Nawet ciągłe pisanie od 7 do 21. Także bardzo intensywnie. Powiem szczerze, że przy poprzedniej dziewczynie aż takiego czegoś nie przeżywałem. Z byłą były tylko 3 godzinne rozmowy przez telefon. Później były 2, 3 imprezy, gdzie tańczyliśmy. Ponadto w pracy chodziliśmy pogadać kilka razy w tygodniu. Takie mini randki. Chociaż zaznaczam, że ja na początku byłem pasywny. Nigdy nie zagaduję na siłę do dziewczyn i ich nie szukam. Staram się zachowywać naturalnie, nienachalnie. No i same przychodzą wink

2. Pocałunek, mini związek

Przyszedł styczeń. Mieliśmy 2 spotkania na neutralnym gruncie (np. finał WOŚPu), aż nadeszło 3 spotkanie. Umówiła się ze mną w niedzielę, kiedy w poniedziałek mieliśmy na 7 do pracy. Skończyliśmy o 1, był pierwszy pocałunek (po alko). Nie zmieniła się później nasza relacja - częste pisanie, itp. Dwa dni później kiedy mieliśmy czas w pracy zrobiłem test - pocałowała się ze mną w firmowej kuchni, pomimo ryzyka nakrycia. Tydzień później w czasie mojego remontu mieszkania (byłem zajęty od rana do wieczora) sama napisała, czy idziemy na miasto. Na koniec naszego spotkania skończyło się na namiętnym całowaniu. I to solidnym, kilkominutowym. Dwa tygodnie później już był języczek wink, oczywiście nadal ze sobą pisaliśmy i normalnie rozmawialiśmy. Co więcej pojawiały się sygnały - np. zaczęła zamieszczać emotikony związane z całowaniem, itp. Wcześniej tego nie było. Na teksty o związku, o nas reagowała serduszkiem, itp. No klasyka...

3. Wkrada się rdza...

Na przełomie lutego i marca przyszła jej choroba. Dowiedziała się, że ma chore zatoki i kamienie nerkowe. Przyszło lekkie oziębienie, bo siedziała w domu na zwolnieniu. Oczywiście proponowałem pomoc, pisałem w pracy kiedy leżała w łóżku. Mam dużą dozę cierpliwości, bo moja poprzednia miała ciężką sytuację z ojcem (miał raka) i wtedy było mniej czasu dla nas. W marcu spotkaliśmy się tylko raz, poszliśmy do kina. Oczywiście w pracy jak była to widzieliśmy się, mijaliśmy. W kuchni spotkań było o wiele mniej.

Podczas jednego, intensywnego zjazdu na studiach nie odzywałem się do wieczora. Dla smaczku dodam, że pisała tego dnia do mnie była, ale wyłącznie w nieistotnej sprawie (odzywa się bardzo rzadko, ale mam neutralny do niej stosunek - bo obje rozstaliśmy się w pokoju). Napisałem wieczorem, że idę z kumplami na miasto. Pojawiło się klasyczne "rób co chcesz". Oczywiście zdiagnozowałem to i zaproponowałem, że będę u niej żeby porozmawiać (pisała, że będzie u mamy pomagać w rodzinnej imprezie, jednak wróciła do domu). Napisała, że ma telefon. Dzwoniłem kilka razy, bez skutku. Następnego dnia pisałem, ale było bardzo sucho... Dzwoniłem, nie odbierała. Drugiego dnia napisała sama. Prosiłem, żeby podzieliła się co ma na sercu. "Nie odzywasz się, później krótka relacja co robisz, dla mnie jeszcze nie jest to związek, dopiero się poznajemy". No nie powiem, zabolało mnie to, bo wiele słów padło przez messengera, czy na naszych randkach. Napisałem krótko - musimy pogadać, żeby określić swoje potrzeby. Byłem suchy przez kilka dni, ona była przesadnie miła w niektórych sytuacjach. Przyszły święta, wróciło pisanie, ale bez podtekstów związkowych, trochę erotycznych. Bardziej co robisz, itp. - oczywiście z dwóch stron...

4. Pogadajmy

Spotkaliśmy się w kwietniu na spacerze (ponad trzygodzinnym). Niestety było to przekładane kilka razy przez jej sytuację w pracy (robiła pierwszy dialog techniczny w firmie i dużo ją to kosztowało zdrowia. Były nadgodziny, itp.). Zawsze pamiętała o konkretnej dacie i prosiła o przełożenie. Ja nie przypominałem nic. Na początku "widzenia" nie było żadnego pocałunku, tylko cześć. Rozmawialiśmy normalnie, chwil ciszy nie było. Usiedliśmy nad zalewem, no i pomówmy o nas. "Było za szybko, musimy zwolnić. Ja muszę uporać się z zatokami, Ty masz remont w mieszkaniu, obronę pracy magisterskiej, jak sobie damy z tym radę to wtedy zaczniemy. Jak nam ma wyjść, to wyjdzie". Coś takiego usłyszałem. Ja też podkreślałem, że przez messengera fb nie czuć emocji, trzeba do siebie dzwonić lub się częściej spotykać. Również zapytałem, czy kogoś ma (podtekstowo), wyszło że nie. Później normalnie rozmawialiśmy, na koniec był pocałunek w policzek i przytulenie kilkusekundowe. Po spotkaniu pisała jeszcze przez mesengera, dziękowała za spotkanie.

Ostatnio nawet stwierdziła (jakieś dw tygodnie temu przez fb), że musi wyluzować, bo wkradł się dystans.

5. Jaki finał?
Pod koniec majówki jesteśmy umówieni na tzw. "porwanie". Jeśli chodzi o codzienne rozmowy, to po mniej- więcej po połowie każdy zaczyna pisać. Tylko to jest kilka zdań, nie ma tej intensywności z grudnia, stycznia, czy lutego.

Wszystkiego kochani nie da się opisać, jednak patrząc na początkowe zaangażowanie i taki jego późniejszy spadek (no była choroba i stres w pracy), ale i stabilną sytuację (teraz w sumie jak znajomi piszemy) to pytam się - czy naprawdę coś z tego będzie? Są szanse? Ja szczerze mówiąc nic do stracenia nie mam, ale myślę ciągle o tym. Coś się w głowie zadziało. Była chemia. Równocześnie przez to w ogóle nie patrzę na inne kobiety. Jest to jakiś rodzaj zakochania. Logika mi podpowiada, żeby teraz wystawiać ją trochę na próbę. Dać czas 2-3 miesiące i wtedy sprawę postawić jasno - czy mamy być razem, czy nie... A jak Wy byście zrobili?

Dziękuję za uwagę. smile

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-05-01 23:49:44)

Odp: Jaki będzie finał?

Nie czytałam dalej. bo nie rozumiem podstaw. Co to jest zasada trzech dni?

3

Odp: Jaki będzie finał?
santapietruszka napisał/a:

Nie czytałam dalej. bo nie rozumiem podstaw. Co to jest zasada trzech dni?

Niekiedy przyjmuję się ją, jako podstawę zainteresowania drugą osobą. Jeśli w ciągu 3 dni od ostatniego kontaktu ktoś napisze do kogoś (co słychać, dzień dobry, itp.), to znaczy że ma chęć pogłębienia relacji. wink

Powiem szczerze - u mnie się to sprawdza.

Odp: Jaki będzie finał?
Milenium napisał/a:

Logika mi podpowiada, żeby teraz wystawiać ją trochę na próbę.

To teraz nie rozumiem tu. Dziękuję za uwagę.

5

Odp: Jaki będzie finał?
santapietruszka napisał/a:
Milenium napisał/a:

Logika mi podpowiada, żeby teraz wystawiać ją trochę na próbę.

To teraz nie rozumiem tu. Dziękuję za uwagę.

Ja odbieram to tak - były jakby 3 etapy...

1. Ona pierwsza nawiązywała kontakt, ja traktowałem to jako ciekawostkę.
2. Zaczęliśmy się zbliżać - obojgu się to spodobało.
3. Ona wyhamowała, ale z pozostawieniem otwartej drogi na powrót.

Jeśli nadal jest codzienny kontakt i to obustronny - no to każdemu zależy. Jeśli nie mam nic do stracenia - chcę wiedzieć jak bardzo. A szkoda takiej sztuki, bo jest wartościowa, intrygująca, imprezowa (ale z umiarem, ma zasady), rodzinna. Poza tym jest seksowna i ma styl.

Odp: Jaki będzie finał?
Milenium napisał/a:

Jeśli nie mam nic do stracenia - chcę wiedzieć jak bardzo.

Jak można mieć nic do stracenia bardziej lub mniej?

7

Odp: Jaki będzie finał?
santapietruszka napisał/a:
Milenium napisał/a:

Jeśli nie mam nic do stracenia - chcę wiedzieć jak bardzo.

Jak można mieć nic do stracenia bardziej lub mniej?

Wszystko zależy od tego jak bardzo się zaangażujesz. I do jakiego etapu dojdziesz wink

Czy coś jeszcze jest niejasnego w mojej wypowiedzi?

Odp: Jaki będzie finał?
Milenium napisał/a:
santapietruszka napisał/a:
Milenium napisał/a:

Jeśli nie mam nic do stracenia - chcę wiedzieć jak bardzo.

Jak można mieć nic do stracenia bardziej lub mniej?

Wszystko zależy od tego jak bardzo się zaangażujesz. I do jakiego etapu dojdziesz wink

Czy coś jeszcze jest niejasnego w mojej wypowiedzi?

No, w sumie to jeszcze główne pytanie tongue Jaki będzie finał? A czy to jest forum wróżbiarskie? big_smile
Kto nie ryzykuje, ten nie jedzie, tyle powiem.

9

Odp: Jaki będzie finał?

Ziewam.
Nie masz innych problemów albo kumpla ?:-) albo lubisz beletrystykę ?

10

Odp: Jaki będzie finał?

W finale Legia wygra z Arką 2:0.

11

Odp: Jaki będzie finał?

My Ci na to nie odpowiemy, jak to się potoczy. To zależy od Was, a od Ciebie Twoja część. Zależy Ci, to znajdziesz sposób by to okazywać, Żadna wróżka Was cudownym pyłem nie posypie..

12 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2018-05-02 12:14:22)

Odp: Jaki będzie finał?

@Milenium
Było zakochanie, pożądanie. Co będzie dalej, zależy od was. Choć według mnie, jeśli ktoś po dłuższym czasie napisał: "za szybko, za intensywnie" itp. to czegoś zaczyna się obawiać, racjonalizuje. Nie znam powodów, ale obserwuj, a jakby nie wypaliło to nie narzucaj się. Co by nie było, pracujecie razem i trzeba pamiętać, by zachować zdrową, zgodną relację. Czy wam wyjdzie czy nie.
I tak przy okazji, ostatnio modne w korporacjach i tv 'zadziało' nie znaczy 'zdarzyło się', a 'zgubiło'. wink

13

Odp: Jaki będzie finał?

Ubawiłem się. Pół roku podchodów, a pani mówi, że za szybko to się dzieje (czyli co, bo ja tam nawet seksu nie widzę), więc trzeba zwolnić, bo ona ma chore zatoki.

14

Odp: Jaki będzie finał?

Patrząc na to, jak zakończyły się związki moich znajomych, którzy byli z kimś z jednej firmy, nie polecam się w to angażować.

Posty [ 14 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jaki będzie finał?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024