Dwa pytania - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 36 ]

Temat: Dwa pytania

Czesc
Poznalem kobiete i dobrze nam razem. Czasem sie widujemy dluzej, aczkolwiek nieregularnie, bo pracujemy i mieszkamy w dosc duzej odleglosci od siebie.
Niedawno powiedziala mi, ze nie moze poczuc do mnie nic wiecej. Jakis facet z jej przeszlosci siedzi w jej glowie. Postanowilem dac jej troche czasu, aby przemyslala i troche odpoczela ode mnie. Minal tydzien. tak sie zlozylo, ze bylem na wycieczce za granica i pod zdjeciami z tego wydarzenia pojawilo sie mnostwo komentarzy od kilku moich znajomych dziewczyn. Nawet ja bylem zaskoczony, ze ktos jeszcze mnie pamieta. Byc moze ona to dostrzegla, moze poczula zazdrosc...
W kazdym razie napisala do mnie czy moglibysmy spedzic razem Weekend ? Wszystko juz ustalilismy, ale jest temat noclegu.
Ona nie chce wyraznie powiedziec, czy chcialby wspolny pokoj. Wspomniala tylko. ze mozemy przedyskutowac:) Z mojej strony powstal lekki dystans i nie zalezy mi na wspolnym pokoju. Z drugiej strony moze to odczuc jako niechec. Ona wspomniala, ze bedzie bardzo szczesliwa, gdybym mogl z nia ten Weekend spedzic. Ale ja juz ochlonalem i nie chce jej sie narzucac. Z drugiej strony przez tydzien przemyslalem wiele spraw i chcialbym ja zdobyc, bo byc moze ona na to czeka.
Co robic ?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Dwa pytania

A skąd pewność że komentarze pod zdjęciami mają cokolwiek wspólnego z chęcią spędzenia wspólnego weekendu? Oczywiście taka teoria ma sens i brzmi wiarygodnie, ale może to być przypadek. Na Twoim miejscu starałbym się jednak wymusić na niej określenie swojego stosunku do Ciebie. Albo ma w głowie eks i nie chce się angażować albo chce jeździć razem na weekendy. Na zdrowy rozum skoro eks jej ileś tam czasu z głowy nie wywietrzał (o ile to w ogóle prawda) to na pewno to nie nastąpiło przez jakieś komentarze. Ja obstawiam ze po prostu - za przeproszeniem - cipka ją swędzi, ewentualnie nudzi się w domu.

3

Odp: Dwa pytania

Wez dwa oddzielne pokoje i powiedz jej ze zdecydowałeś tak dla jej komfortu psychicznego. Zeby nie odebrała tego jako nacisk z Twojej strony

4

Odp: Dwa pytania
zmartwiony86 napisał/a:

A skąd pewność że komentarze pod zdjęciami mają cokolwiek wspólnego z chęcią spędzenia wspólnego weekendu? Oczywiście taka teoria ma sens i brzmi wiarygodnie, ale może to być przypadek. Na Twoim miejscu starałbym się jednak wymusić na niej określenie swojego stosunku do Ciebie. Albo ma w głowie eks i nie chce się angażować albo chce jeździć razem na weekendy. Na zdrowy rozum skoro eks jej ileś tam czasu z głowy nie wywietrzał (o ile to w ogóle prawda) to na pewno to nie nastąpiło przez jakieś komentarze. Ja obstawiam ze po prostu - za przeproszeniem - cipka ją swędzi, ewentualnie nudzi się w domu.

To nie pewnosc, jedynie moje wyimaginowane pragnienie smile Odbieram to jako znak, tylko nie do konca jestem pewien co oznacza.

5 Ostatnio edytowany przez Mirirale (2018-05-01 23:38:04)

Odp: Dwa pytania

Skąd wnioski, że ona chce dzielić z Tobą pokój, tylko nie chce tego powiedzieć wprost? Ja jeżeli mówiłam mojemu facetowi, że możemy coś przedyskutować, znaczyło to najczęściej „nie chcę Cię zniechęcić, wolałabym nie, ale skoro nalegasz to niech tak będzie.” To Ty ją znasz i wiesz co mogła mieć na myśli, ale moim zdaniem powinieneś wziąć dwa pokoje, właśnie chociażby dlatego, że ma opcje, jeżeli będzie chciała zostać u Ciebie super, jeżeli nie - przynajmniej nie będzie czuła się do czegoś przymuszana.

6

Odp: Dwa pytania

Na co Ci baba, która tęskni do ex i nic do Ciebie nie czuje? Olej.

7

Odp: Dwa pytania

Ja bym osobiście, wziął dwuosobowy pokój z dużym łóżkiem smile fajnie spędził czas w weekend i świetnie się bawił. Nie biadol tylko jej o związku i nie praw jakiś emocjonalnych farmazonów.... jedź się dobrze bawić smile

8

Odp: Dwa pytania
kasienka180 napisał/a:

Wez dwa oddzielne pokoje i powiedz jej ze zdecydowałeś tak dla jej komfortu psychicznego. Zeby nie odebrała tego jako nacisk z Twojej strony

Dziękuję, chyba Twoja rada jest najbardziej adekwatna do sytuacji. Nie jesteśmy w związku, nie znam jej tak dobrze, ale czuję, że najlepiej zachować granice. Chciałbym z nią poważnego związku w przyszłości.

9

Odp: Dwa pytania
Mirirale napisał/a:

Skąd wnioski, że ona chce dzielić z Tobą pokój, tylko nie chce tego powiedzieć wprost? Ja jeżeli mówiłam mojemu facetowi, że możemy coś przedyskutować, znaczyło to najczęściej „nie chcę Cię zniechęcić, wolałabym nie, ale skoro nalegasz to niech tak będzie.” To Ty ją znasz i wiesz co mogła mieć na myśli, ale moim zdaniem powinieneś wziąć dwa pokoje, właśnie chociażby dlatego, że ma opcje, jeżeli będzie chciała zostać u Ciebie super, jeżeli nie - przynajmniej nie będzie czuła się do czegoś przymuszana.

Wezmę pod uwagę sens wypowiedzi "przedyskutować". Nie chcę jej przekonywać ani upierać się przy jednym rozwiązaniu. Jeżeli ona wysyła podobną informację, że wolałaby nie, to lepiej będzie poczekać. Dyskusja spowoduje wątpliwości , a jestem typem faceta, który lubi planować i mieć pod kontrolą sprawy. Też przez to czuję komfort psychiczny. Jadę tam odpocząć, pobyć z nią, ale na pewno nie dla zabawy. Zatem dwa pokoje

10

Odp: Dwa pytania
Mirirale napisał/a:

Skąd wnioski, że ona chce dzielić z Tobą pokój, tylko nie chce tego powiedzieć wprost? Ja jeżeli mówiłam mojemu facetowi, że możemy coś przedyskutować, znaczyło to najczęściej „nie chcę Cię zniechęcić, wolałabym nie, ale skoro nalegasz to niech tak będzie.” To Ty ją znasz i wiesz co mogła mieć na myśli, ale moim zdaniem powinieneś wziąć dwa pokoje, właśnie chociażby dlatego, że ma opcje, jeżeli będzie chciała zostać u Ciebie super, jeżeli nie - przynajmniej nie będzie czuła się do czegoś przymuszana.

Wezmę pod uwagę sens wypowiedzi "przedyskutować". Nie chcę jej przekonywać ani upierać się przy jednym rozwiązaniu. Jeżeli ona wysyła podobną informację, że wolałaby nie, to lepiej będzie poczekać. Dyskusja spowoduje wątpliwości , a jestem typem faceta, który lubi planować i mieć pod kontrolą sprawy. Też przez to czuję komfort psychiczny. Jadę tam odpocząć, pobyć z nią, ale na pewno nie dla zabawy. Zatem dwa pokoje

11

Odp: Dwa pytania
Mirirale napisał/a:

Skąd wnioski, że ona chce dzielić z Tobą pokój, tylko nie chce tego powiedzieć wprost? Ja jeżeli mówiłam mojemu facetowi, że możemy coś przedyskutować, znaczyło to najczęściej „nie chcę Cię zniechęcić, wolałabym nie, ale skoro nalegasz to niech tak będzie.” To Ty ją znasz i wiesz co mogła mieć na myśli, ale moim zdaniem powinieneś wziąć dwa pokoje, właśnie chociażby dlatego, że ma opcje, jeżeli będzie chciała zostać u Ciebie super, jeżeli nie - przynajmniej nie będzie czuła się do czegoś przymuszana.

Wezmę pod uwagę sens wypowiedzi "przedyskutować". Nie chcę jej przekonywać ani upierać się przy jednym rozwiązaniu. Jeżeli ona wysyła podobną informację, że wolałaby nie, to lepiej będzie poczekać. Dyskusja spowoduje wątpliwości , a jestem typem faceta, który lubi planować i mieć pod kontrolą sprawy. Też przez to czuję komfort psychiczny. Jadę tam odpocząć, pobyć z nią, ale na pewno nie dla zabawy. Zatem dwa pokoje

12

Odp: Dwa pytania
Mirirale napisał/a:

Skąd wnioski, że ona chce dzielić z Tobą pokój, tylko nie chce tego powiedzieć wprost? Ja jeżeli mówiłam mojemu facetowi, że możemy coś przedyskutować, znaczyło to najczęściej „nie chcę Cię zniechęcić, wolałabym nie, ale skoro nalegasz to niech tak będzie.” To Ty ją znasz i wiesz co mogła mieć na myśli, ale moim zdaniem powinieneś wziąć dwa pokoje, właśnie chociażby dlatego, że ma opcje, jeżeli będzie chciała zostać u Ciebie super, jeżeli nie - przynajmniej nie będzie czuła się do czegoś przymuszana.

Wezmę pod uwagę sens wypowiedzi "przedyskutować". Nie chcę jej przekonywać ani upierać się przy jednym rozwiązaniu. Jeżeli ona wysyła podobną informację, że wolałaby nie, to lepiej będzie poczekać. Dyskusja spowoduje wątpliwości , a jestem typem faceta, który lubi planować i mieć pod kontrolą sprawy. Też przez to czuję komfort psychiczny. Jadę tam odpocząć, pobyć z nią, ale na pewno nie dla zabawy. Zatem dwa pokoje

13

Odp: Dwa pytania
oficer91 napisał/a:

Czesc
Poznalem kobiete i dobrze nam razem. Czasem sie widujemy dluzej, aczkolwiek nieregularnie, bo pracujemy i mieszkamy w dosc duzej odleglosci od siebie.
Niedawno powiedziala mi, ze nie moze poczuc do mnie nic wiecej. Jakis facet z jej przeszlosci siedzi w jej glowie. Postanowilem dac jej troche czasu, aby przemyslala i troche odpoczela ode mnie. Minal tydzien. tak sie zlozylo, ze bylem na wycieczce za granica i pod zdjeciami z tego wydarzenia pojawilo sie mnostwo komentarzy od kilku moich znajomych dziewczyn. Nawet ja bylem zaskoczony, ze ktos jeszcze mnie pamieta. Byc moze ona to dostrzegla, moze poczula zazdrosc...
W kazdym razie napisala do mnie czy moglibysmy spedzic razem Weekend ? Wszystko juz ustalilismy, ale jest temat noclegu.
Ona nie chce wyraznie powiedziec, czy chcialby wspolny pokoj. Wspomniala tylko. ze mozemy przedyskutowac:) Z mojej strony powstal lekki dystans i nie zalezy mi na wspolnym pokoju. Z drugiej strony moze to odczuc jako niechec. Ona wspomniala, ze bedzie bardzo szczesliwa, gdybym mogl z nia ten Weekend spedzic. Ale ja juz ochlonalem i nie chce jej sie narzucac. Z drugiej strony przez tydzien przemyslalem wiele spraw i chcialbym ja zdobyc, bo byc moze ona na to czeka.
Co robic ?

Nadal do Ciebie nic nie czuje i nadal myśli o ex, bo Twoja wycieczka, zdjęcia i komentarze w tej kwestii nie zmieniły niczego. Łudzisz się i obchodzisz jak z jajkiem. Tymczasem właśnie to obchodzenie się jak z jajkiem nie zaprowadzi Cię nigdzie. Mam podobne zdanie jak Zmartwiony i Marcus. Postaw na dobrą zabawę, bez nastawiania się na związek i bez stawiania jej na piedestale (choć z tym to już jak widzę za późno). Nie cackanie się i dobra zabawa być może zaprowadziły by Cię gdzieś, tylko, że Ty wybrałeś dystans i bezpłciowość. Nic z tego nie wyniknie, oprócz miłego weekendu dla niej z jej bezpłciowym kumplem, który jej ten weekend oczywiście postawi... wink tongue

14

Odp: Dwa pytania

Dziękuję za komentarz. Jak widzisz nie wszyscy faceci myślą tylko o zabawie i wykorzystaniu chwili. Moje męskie zachowanie ona poznała już dobrze i też niczego to nie zmieniło. Może się mylę, ale dojrzali ludzie potrafią przemyśleć takie sytuacje i nie popełnić kolejnych błędów. Z moich obserwacji dotyczących tej konkretnej znajomości wynika, że ona potrzebuje trochę czasu. Nie twierdzę, że tylko czasu, na pewno jakiegoś bodźca. Ale to temat na innego posta....
Chciałem poznać opinię, co ona mogła mieć na myśli, i jakie będą skutki , gdy wezmę oddzielne pokoje. Drobiazgi, które niczego nie zmieniają.
To jest świeża znajomość, aby zyskać jej zaufanie, a może przyjaźń też potrzeba czasu. Może w Twoim życiu wszystko działa od razu, wszystko jest albo czarne albo białe. Nie zawsze trzeba korzystać ze wszystkiego co oferuje życie i nie zawsze trzeba dawać wszystko, co się ma. Mniej rozczarowań potem.
Stawiam ją na piedestale...hmm , myślę, że daleko posunieta teza. Po prostu biorę pod uwagę jej uczucia. Jestem przy tym ostrożny i trochę wycofany, bo nie chcę aby ona i ktokolwiek zranił moje uczucia.

15 Ostatnio edytowany przez Naprędce (2018-05-02 21:08:06)

Odp: Dwa pytania
oficer91 napisał/a:

Byc moze ona to dostrzegla, moze poczula zazdrosc...

A być może potrzebowała "dowodu społecznego",że jesteś bardziej atrakcyjny niż za jakiego Cię do tej pory uważała.
A Twoje koleżanki dostarczyły go jej. Tzn. tak mogła odebrać ich komentarze. Na przykład doszła w ich wyniku do wniosku, że być może jest w Tobie coś, czego do tej pory nie dostrzegła. I teraz chce to zweryfikować?

oficer91 napisał/a:

Nie chce wyraznie powiedziec, czy chcialby wspolny pokoj. Wspomniala tylko. ze mozemy przedyskutowac:)
...
chcialbym ja zdobyc

Trudno nie odebrać tego jako zielone światło. Nie chce "wyraźnie powiedzieć", bo rozważa różne scenariusze i chce żebyś miał tego świadomość.
Co robisz jak widzisz zielone światło? Ostrożnie, acz zdecydowanie do przodu... 

oficer91 napisał/a:

"...jakie będą skutki , gdy wezmę oddzielne pokoje."

Skutki będą takie, że zapłacisz/zapłacicie za dwa pokoje, co nie oznacza że spędzicie noc osobno. Tzn. że będziecie uprawiać seks, bądź że na tyle znacząco zbliżycie się do siebie, że ona zacznie rozważać eksmisję tamtego ze swojej głowy, albo będziecie grać w bierki do wschodu słońca etc. etc.
Chyba nie sugerujesz, że wybór którejś opcji zakwaterowania będzie miał decydujący wpływ na to co się stanie (o ile w ogóle coś się stanie)?
Kluczowe będą; Twoje zachowanie i słowa.
Choć jeśli ktoś mówi, że "nie może poczuć czegoś więcej", czyli najprawdopodobniej odbiera uczucia (np. miłość) "zewnętrznie"-  jako coś na co nie ma żadnego wpływu, to rzeczywiście wszystko jest możliwe... Weźmiesz dwa pokoje, albo przebiegnie Wam kot drogę i ona uzna to za znak, że ten związek nie ma sensu;)

oficer91 napisał/a:

Niedawno powiedziala mi, ze nie moze poczuc do mnie nic wiecej. Jakis facet z jej przeszlosci siedzi w jej glowie.

  Dla mnie to sedno tego problemu.
Moim zdaniem w perspektywie poważnego związku takie słowa (o ile to prawda- o czym poniżej) dyskwalifikują. Ona nie panuje nad swoim życiem uczuciowym. Rozumiem jakieś lęki, bezosobowe zahamowania (z poprzednich związków), ale konkretny facet? Nie odstręcza Cię to? Jak wyobrażasz sobie związek z nią z widmem jakiegoś gościa w tle?  Nie masz żadnych refleksji na ten temat? Bo prześlizgnąłeś się nad tymi tymi jej słowami bez komentarza.
  Możliwe też, że ten facet to fikcja. Rekwizyt, który miał za zadanie "spowolnić" rozwijanie się tej relacji do tempa, które jej odpowiada. Ale jeśli to prawda to bardzo niefortunny i niedojrzały rekwizyt.
  No i na szybko przyszła mi do głowy jeszcze jedna opcja- wyjaśnienie tych słów. Nie tyle jej chodziło o daną OSOBĘ, ale raczej o sam fakt rozstania i tego czego się z nim wiąże (np. trudność z zaufaniem kolejnemu potencjalnemu partnerowi czyli Tobie).
Tyle że, o ile mam rację- wyraziła to tak niefrasobliwie i nieprecyzyjnie, że całkowicie zmieniła sens tej wypowiedzi. Jeśli to dla niej norma, to stawia to pod znakiem zapytania przyszłą komunikację w Waszym ewentualnym związku.

Tak czy inaczej- kiepsko to widzę. Ale udanego weekendu życzę.

16

Odp: Dwa pytania
Klio napisał/a:

Nic z tego nie wyniknie, oprócz miłego weekendu dla niej z jej bezpłciowym kumplem, który jej ten weekend oczywiście postawi... wink tongue

Idealna pueanta smile

A Ty autorze najlepiej daj jej jeszcze ze dwa lata nawet jak wyczujesz to ze 5 lat, bo przecież ona potrzebuje czasu... A podczas tego zajmij sie swoim życiem i poznawanem innych kobiet...

17 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-05-02 22:50:03)

Odp: Dwa pytania
oficer91 napisał/a:

Co robic ?

Czytając ten i podobne wątki odnoszę wrażenie, że nic nie jest w stanie powstrzymać ludzi, aby nie lecieli jak ćma do ognia, więc najlepiej podobnie jak Markus doradzić, żeby wyciągnęli sobie z zabawy ogniem jak najwięcej dla siebie, bo ta druga osoba w tej relacji właśnie to robi.
A zatem oficerze, skoro olewasz to, że ta „ona” siedzi emocjonalnie w innej relacji i bardzo cię ciągnie żeby stać się środkiem na bóle po byłym to jest to twój wybór.
Mam jeszcze tylko jedną wątpliwość ponad to, co już padło w postach powyżej. A mianowicie tydzień, czyli okres na który zawiesiłaś waszą relację i udałeś się na wycieczkę wydaje mi się zbyt krótkim okresem, żeby „zmądrzeć” i poradzić sobie ze stratą osoby, która intensywnie zajmowała dotychczas jej myśli i uczucia oraz żeby dostrzec twoją wartość, jeśli taką miałbyś dla niej posiadać. Może zatem bardziej chodzi o to, że twoja obojętność przejawiająca się w odsunięciu i wyjeździe spowodowała w niej reakcję typu „jak to możliwe, że sobie JĄ odpuściłeś”, więc jeśli zobaczy, że wróciłeś na tory, które ona tobie wyznaczyła, twój czar pryśnie.
Światło świecy nęci, ale mimo wszystko spróbuj być czujny.

18

Odp: Dwa pytania

Jak bedzie skakał wokół niej cały weekend to znowu będzie pisał, ze się starał a ona nic....

19

Odp: Dwa pytania

Idealna pueanta smile

A Ty autorze najlepiej daj jej jeszcze ze dwa lata nawet jak wyczujesz to ze 5 lat, bo przecież ona potrzebuje czasu... A podczas tego zajmij sie swoim życiem i poznawanem innych kobiet..

Mam swoje zycie. Uprawiam Sport. Lubie czesto podrozowac i jestem fanem ksiazek. Nie jestem typem, ktory siedzi w domu , nawet powiem wiecej - nie zatrzyma mnie nawet zla pogoda. Pytania dotycza konkretnej sytuacji - zadalem je bardziej dla poznania roznych opinii i w celu dostrzezenia tego, czego nie widze z mojej pozycji.
Co do bezplociowosci he he  , jestem facetem, ktory nawet gdy cos powie, to slowa dotrzymuje. Konkretnie i do celu. Ale czesciej po prostu cos robie, dzielam.

20

Odp: Dwa pytania

]Jak bedzie skakał wokół niej cały weekend to znowu będzie pisał, ze się starał a ona nic..

a czy ja cos napisalem, ze mam ochote "skakac " Kolo niej ....? Chce z nia spedzic Weekend, byc moze noc, ale przede wszystkim jestem ciekaw, czy stac ja na powiedzenie czegos wiecej, bo to , co powiedziala do tej pory, nie do konca potrafie zinterpretowac. Ale na pewno nie zamierzam z nia zaczynac dyskusji, zadnych pytan. Czekam az ona powie do konca to, co zaczela polslowkami mowic. A jak nie powie, to owszem, bedzie udany Weekend w milym towarzystwie.

21

Odp: Dwa pytania

Obyś się nie wpakował w bagno skoro Cię poinformowała ze nie poczuje nic więcej . To może być na krótka metę bo ty sobie zrobisz nadzieje a Ona po czasie mylnie bo nic do Ciebie nie poczuła . Ryzykujesz i to dużo .

22

Odp: Dwa pytania

Co robic ?

Czytając ten i podobne wątki odnoszę wrażenie, że nic nie jest w stanie powstrzymać ludzi, aby nie lecieli jak ćma do ognia, więc najlepiej podobnie jak Markus doradzić, żeby wyciągnęli sobie z zabawy ogniem jak najwięcej dla siebie, bo ta druga osoba w tej relacji właśnie to robi.
A zatem oficerze, skoro olewasz to, że ta „ona” siedzi emocjonalnie w innej relacji i bardzo cię ciągnie żeby stać się środkiem na bóle po byłym to jest to twój wybór.
Mam jeszcze tylko jedną wątpliwość ponad to, co już padło w postach powyżej. A mianowicie tydzień, czyli okres na który zawiesiłaś waszą relację i udałeś się na wycieczkę wydaje mi się zbyt krótkim okresem, żeby „zmądrzeć” i poradzić sobie ze stratą osoby, która intensywnie zajmowała dotychczas jej myśli i uczucia oraz żeby dostrzec twoją wartość, jeśli taką miałbyś dla niej posiadać. Może zatem bardziej chodzi o to, że twoja obojętność przejawiająca się w odsunięciu i wyjeździe spowodowała w niej reakcję typu „jak to możliwe, że sobie JĄ odpuściłeś”, więc jeśli zobaczy, że wróciłeś na tory, które ona tobie wyznaczyła, twój czar pryśnie.
Światło świecy nęci, ale mimo wszystko spróbuj być czujny

Jak cma do ognia....A czy uczucie i prawdziwa milosc to nie gonitwa za ogniem ? Z poswieceniem, z nadzieja, z poszukiwaniem zaufania i zrozumienia u drugiej osoby. Przezylem prawdziwa milosc w moim zyciu, ktora trwala kilkanascie lat....Nie jestem starym kawalerem , tylko facetem, ktory obecnie stara sie znalezc kogos do wspolnego zycia. Widze, ze ten watek idzie w strone w ktora nie chcialem. Oczywiscie zdaje sobie sprawe, ze tydzien to niedlugo, lecz nie pisalem o wszystkim , co zwiazane jest z czasem. A czas na kontynuowanie tej znajomosci w tej formie mam ograniczony , na jakies trzy tygodnie jeszcze. Potem bedzie nas dzielic jeszcze wiecej kilometrow. Niewazne. Istotne dla mnie jest, ze naprawde przez ten tydzien przerwy uswiadomilem sobie co jest najwazniejsze w naszej relacji, zrozumialem swoje bledy i coraz bardziej staram sie zrozumiec ja. Jesli powierzchownie potraktujemy sprawe, to na pewno opinie takie jak Twoja beda pasowaly do tej sytuacji. Ja jednak mimo wszystko staram sie dotrzec glebiej. Moze jestem naiwny, ale uwierz mam tez granice , ktora wyznaczylem i potrafie w pore sie wycofac. Teraz nawet wyrazniej to widze, bardziej zdecydowanie to robie.

23

Odp: Dwa pytania

]Obyś się nie wpakował w bagno skoro Cię poinformowała ze nie poczuje nic więcej . To może być na krótka metę bo ty sobie zrobisz nadzieje a Ona po czasie mylnie bo nic do Ciebie nie poczuła . Ryzykujesz i to dużo

Nie do konca zgodze sie, ze nic nie poczula. Bardzo czesto powtarza, ze jestem dla niej interesujacy. Ze mysli powaznie o nas. Raz wspomniala o tym  ex, bylym, wierze jej, bo sam sie borykalem z takim problemem ( poczytaj moj post z 2016 roku tutaj). Duzo nas laczy, jednak jezeli ona nie poczuje tych slawnych "motyli" w wyniku nastepnych spotkan, randek i innych eventow, to na pewno dam sobie spokoj. Na tym etapie jestem ryzykantem , owszem, ale kto nie ryzykuje nie ma. Malo tego, jestem gotow czasem zrobic cos, z czego ktos bedzie sie smial, posmieje sie i tyle jego. Ja przynajmniej nie zaluje nigdy tego , co zrobilem. Zaluje tego, czego nie zrobilem, chociaz moglem.

24

Odp: Dwa pytania
oficer91 napisał/a:

Jak cma do ognia....A czy uczucie i prawdziwa milosc to nie gonitwa za ogniem ? Z poswieceniem, z nadzieja, z poszukiwaniem zaufania i zrozumienia u drugiej osoby. Przezylem prawdziwa milosc w moim zyciu, ktora trwala kilkanascie lat....Nie jestem starym kawalerem , tylko facetem, ktory obecnie stara sie znalezc kogos do wspolnego zycia. Widze, ze ten watek idzie w strone w ktora nie chcialem. Oczywiscie zdaje sobie sprawe, ze tydzien to niedlugo, lecz nie pisalem o wszystkim , co zwiazane jest z czasem. A czas na kontynuowanie tej znajomosci w tej formie mam ograniczony , na jakies trzy tygodnie jeszcze. Potem bedzie nas dzielic jeszcze wiecej kilometrow. Niewazne. Istotne dla mnie jest, ze naprawde przez ten tydzien przerwy uswiadomilem sobie co jest najwazniejsze w naszej relacji, zrozumialem swoje bledy i coraz bardziej staram sie zrozumiec ja. Jesli powierzchownie potraktujemy sprawe, to na pewno opinie takie jak Twoja beda pasowaly do tej sytuacji. Ja jednak mimo wszystko staram sie dotrzec glebiej. Moze jestem naiwny, ale uwierz mam tez granice , ktora wyznaczylem i potrafie w pore sie wycofac. Teraz nawet wyrazniej to widze, bardziej zdecydowanie to robie.

Piszemy tutaj, co „widzimy” na podstawie tego, co i jak „malujesz”. Możemy trafiać kulą w płot lub w samo sedno. Po prostu nie obrażaj się na nasze spojrzenie i spróbuj wyciągnąć z tego, coś dla siebie.

Może być tak, jak zdaje się, że bardzo chcesz, tj. że rokujesz najlepiej po „tamtym”, stąd jej propozycja wspólnego wyjazdu. Do tego jej propozycja spowodowała, że jednak ona wystawiła siebie w roli tej, której zależy, więc resztę spraw chciałaby może, żebyś ty przejął a twoje decyzje chociażby odnośnie ilości rezerwowanych pokoi pokażą, czy i jak tobie zależy na rozwoju tej relacji.
Po prostu bądź czujny. Wykazuj entuzjazm, aby jej nie zranić, ale dbaj o to, żebyś nie stał się zastępstwem prawdziwej miłości i wymarzonego partnera.

25

Odp: Dwa pytania

] Byc moze ona to dostrzegla, moze poczula zazdrosc.

A być może potrzebowała "dowodu społecznego",że jesteś bardziej atrakcyjny niż za jakiego Cię do tej pory uważała.
A Twoje koleżanki dostarczyły go jej. Tzn. tak mogła odebrać ich komentarze. Na przykład doszła w ich wyniku do wniosku, że być może jest w Tobie coś, czego do tej pory nie dostrzegła. I teraz chce to zweryfikować?
]Nie chce wyraznie powiedziec, czy chcialby wspolny pokoj. Wspomniala tylko. ze mozemy przedyskutowac:)
...
chcialbym ja zdoby

Trudno nie odebrać tego jako zielone światło. Nie chce "wyraźnie powiedzieć", bo rozważa różne scenariusze i chce żebyś miał tego świadomość.
Co robisz jak widzisz zielone światło? Ostrożnie, acz zdecydowanie do przodu...
"...jakie będą skutki , gdy wezmę oddzielne pokoje."

Skutki będą takie, że zapłacisz/zapłacicie za dwa pokoje, co nie oznacza że spędzicie noc osobno. Tzn. że będziecie uprawiać seks, bądź że na tyle znacząco zbliżycie się do siebie, że ona zacznie rozważać eksmisję tamtego ze swojej głowy, albo będziecie grać w bierki do wschodu słońca etc. etc.
Chyba nie sugerujesz, że wybór którejś opcji zakwaterowania będzie miał decydujący wpływ na to co się stanie (o ile w ogóle coś się stanie)?
Kluczowe będą; Twoje zachowanie i słowa.
Choć jeśli ktoś mówi, że "nie może poczuć czegoś więcej", czyli najprawdopodobniej odbiera uczucia (np. miłość) "zewnętrznie"-  jako coś na co nie ma żadnego wpływu, to rzeczywiście wszystko jest możliwe... Weźmiesz dwa pokoje, albo przebiegnie Wam kot drogę i ona uzna to za znak, że ten związek nie ma sensu;)

]Niedawno powiedziala mi, ze nie moze poczuc do mnie nic wiecej. Jakis facet z jej przeszlosci siedzi w jej glow

  Dla mnie to sedno tego problemu.
Moim zdaniem w perspektywie poważnego związku takie słowa (o ile to prawda- o czym poniżej) dyskwalifikują. Ona nie panuje nad swoim życiem uczuciowym. Rozumiem jakieś lęki, bezosobowe zahamowania (z poprzednich związków), ale konkretny facet? Nie odstręcza Cię to? Jak wyobrażasz sobie związek z nią z widmem jakiegoś gościa w tle?  Nie masz żadnych refleksji na ten temat? Bo prześlizgnąłeś się nad tymi tymi jej słowami bez komentarza.
  Możliwe też, że ten facet to fikcja. Rekwizyt, który miał za zadanie "spowolnić" rozwijanie się tej relacji do tempa, które jej odpowiada. Ale jeśli to prawda to bardzo niefortunny i niedojrzały rekwizyt.
  No i na szybko przyszła mi do głowy jeszcze jedna opcja- wyjaśnienie tych słów. Nie tyle jej chodziło o daną OSOBĘ, ale raczej o sam fakt rozstania i tego czego się z nim wiąże (np. trudność z zaufaniem kolejnemu potencjalnemu partnerowi czyli Tobie).
Tyle że, o ile mam rację- wyraziła to tak niefrasobliwie i nieprecyzyjnie, że całkowicie zmieniła sens tej wypowiedzi. Jeśli to dla niej norma, to stawia to pod znakiem zapytania przyszłą komunikację w Waszym ewentualnym związku.

Tak czy inaczej- kiepsko to widzę. Ale udanego weekendu życzę.

Wreszcie konkretny komentarz. Szacun. Wlasnie o ten "dowod spoleczny " chodzilo. Nie mam wygorowanego mniemania o sobie, ale zauwazylem, ze zaimponowalo jej , gdy pomimo naprawde gorzkich slow i wydawaloby sie druzgocacych, trafiajacych w serce, raniacych zobaczyla, ze swietnie sie bawie . Do tego komentarze kobiet, naprawde atrakcyjnych i mlodych, byc moze daly jej do myslenia. Nie upieram sie przy tym i nie pokladam w tym fakcie calkowitej nadzieii. Mam swoje zycie, kocham moj wlasny styl, uwielbiam zwiedzac i podrozowac. Jestem ciekawy swiata , historii, potrafie w szybki sposob kojarzyc fakty i zawsze mam cos ciekawego do powiedzenia. Slowem, z Kims czy sam, jestem szczesliwy. Co do "scenariuszy" - tak jest ciekawiej i bardziej tajemniczo. Sytuacja moze rozwinac sie w wielu plaszczyznach, zaleznie od mojego zachowania i slow. Uwierz mi, ze wszystko co spontaniczne , absolutnie wszystko, jest podniecajace i potrafi zaangazowac mysli i emocje. Zobaczymy jak bedzie.
O jej panowaniu nad zyciem uczuciowym, dokladnie trafiles w moje mysli. Jestem zdania, ze potrafie rozpalic kazda kobiete. Wiem, brzmi dumnie. Chodzi mi o to, ze nie mam problemu w kontaktach nawet bardzo bliskich. Nie stosuje sztuczek , jestem naturalny i jezeli nie zadziala teraz, to moze za Jakis czas.
Rekwizyt - nie sadze. Wiem dokladnie o ktorego faceta jej chodzi. Naprawde trudny rywal. Ale nie sadzmy po pozorach. Dla mnie ogromne znaczenie ma fakt, ze zbierala slowa i mysli ponad dwa tygodnie i w koncu to wydusila. To nie sa proste sprawy. Chociaz, sam stosuje podobne metody, kiedy chce przerwac znajomosc i nie chce zranic drugiej strony. tylko ona nie spodziewala sie z mojej strony odpowiedzi, ktora uslyszala. Do tego ta moja wycieczka i "dowod spoleczny" i mamy komplet- byc moze zauwazyla cos, czego wczesniej nie dostrzegala. Bardzo wdzieczny jestem za Twoj komentarz.

26 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-05-03 00:06:26)

Odp: Dwa pytania
oficer91 napisał/a:

Wlasnie o ten "dowod spoleczny " chodzilo. Nie mam wygorowanego mniemania o sobie, ale zauwazylem, ze zaimponowalo jej , gdy pomimo naprawde gorzkich slow i wydawaloby sie druzgocacych, trafiajacych w serce, raniacych zobaczyla, ze swietnie sie bawie . Do tego komentarze kobiet, naprawde atrakcyjnych i mlodych, byc moze daly jej do myslenia.

OMG! Czyli chodzi o twoją urażoną dumę i potrzebę udowodnienia sobie i jej, że jednak moźesz być wartościowy i interesujący. Wreszcie zobaczyła, ile jesteś wart i potrzebowała do tego innych ludzi, żeby ją o tym przekonali, bo ty sam jako osoba do niej „nie trafiłeś”
Ale to słabe.

27

Odp: Dwa pytania

]Wlasnie o ten "dowod spoleczny " chodzilo. Nie mam wygorowanego mniemania o sobie, ale zauwazylem, ze zaimponowalo jej , gdy pomimo naprawde gorzkich slow i wydawaloby sie druzgocacych, trafiajacych w serce, raniacych zobaczyla, ze swietnie sie bawie . Do tego komentarze kobiet, naprawde atrakcyjnych i mlodych, byc moze daly jej do myslenia.

OMG! Czyli chodzi o twoją urażoną dumę i potrzebę udowodnienia sobie i jej, że jednak moźesz być wartościowy i interesujący. Wreszcie zobaczyła, ile jesteś wart i potrzebowała do tego innych ludzi, żeby ją o tym przekonali, bo ty sam jako osoba do niej „nie trafiłeś”
Ale to słabe.

Nie do konca mnie zrozumialas. Jednak zauwazylem i mam powody aby tak sadzic - zobaczyla , ze mam normalne zycie, przyjaciol, moze wielebicielki. Jestes kobieta to lepiej wiesz jak to dziala. smile

28 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-05-03 01:42:24)

Odp: Dwa pytania
oficer91 napisał/a:

Nie do konca mnie zrozumialas. Jednak zauwazylem i mam powody aby tak sadzic - zobaczyla , ze mam normalne zycie, przyjaciol, moze wielebicielki. Jestes kobieta to lepiej wiesz jak to dziala. smile

Ale co tu można źle zrozumieć? Przecież gdy kogoś poznaję to wyrabiam sobie własne zdanie na temat tej osoby. Nie potrzebuję „społecznego dowodu słuszności”, żeby ocenić, czy ktoś jest wart mojego zainteresowania, czy na nie nie zasługuje.
Źle wróżę tej relacji właśnie na podstawie własnych doświadczeń, bo kiedyś miałam w towarzystwie, w którym się obracałam takiego przystojniaka, do którego lgnęły wszystkie dziewczyny a na mnie nie działał. Intuicja? Przez rok mnie adorował i czarował i wszyscy mi powtarzali „daj mu sznasę, co ci szkodzi”. Otóż szkodzi. Uważam, że gość był bardzo narcystyczny i potrzbował zewnętrznych wzmocnień, źeby czuć się wartościowym a mój brak zainteresowania odbierał jako niedostępność. Świetna pożywka dla kogoś, kto potrzebuje stałe potwierdzać swoją atrakcyjność, przeglądając sie w oczach innych ludzi.
W tobie też widzę podobną potrzebę udowadniania sobie i światu, że jesteś wart zachodu a odrzucenie uderza w twoją miłość własną, co przekłada się na ogromną chęć potwierdzenia własnej wartości, która została „naruszona”.

29

Odp: Dwa pytania

Tak zauważyłem, że jej propozycję o wspólnym weekendzie interpretujesz tak, jak Ci wygodniej... Pojedziesz nakręcany myślą, że "pewnie coś przemyślała, bo przecież jestem taki zajebisty "... może i tam masz jakieś życie osobiste....ale tu chodzi o podejście do życia.... z doświadczenia wiem, że nie można być dla kogoś "opcją" a jedynie "priorytetem" wtedy to zadziała. Jak dla mnie to jej EX nie umie jeszcze umiejętnie jej podejść aby do niego wróciła, dlatego ona nawiązuje z Tobą kontakt. Proponuję jeszcze raz przeczytać posty summerka88.

30

Odp: Dwa pytania

Nie do konca mnie zrozumialas. Jednak zauwazylem i mam powody aby tak sadzic - zobaczyla , ze mam normalne zycie, przyjaciol, moze wielebicielki. Jestes kobieta to lepiej wiesz jak to dziala.
Ale co tu można źle zrozumieć? Przecież gdy kogoś poznaję to wyrabiam sobie własne zdanie na temat tej osoby. Nie potrzebuję „społecznego dowodu słuszności”, żeby ocenić, czy ktoś jest wart mojego zainteresowania, czy na nie nie zasługuje.
Źle wróżę tej relacji właśnie na podstawie własnych doświadczeń, bo kiedyś miałam w towarzystwie, w którym się obracałam takiego przystojniaka, do którego lgnęły wszystkie dziewczyny a na mnie nie działał. Intuicja? Przez rok mnie adorował i czarował i wszyscy mi powtarzali „daj mu sznasę, co ci szkodzi”. Otóż szkodzi. Uważam, że gość był bardzo narcystyczny i potrzbował zewnętrznych wzmocnień, źeby czuć się wartościowym a mój brak zainteresowania odbierał jako niedostępność. Świetna pożywka dla kogoś, kto potrzebuje stałe potwierdzać swoją atrakcyjność, przeglądając sie w oczach innych ludzi.
W tobie też widzę podobną potrzebę udowadniania sobie i światu, że jesteś wart zachodu a odrzucenie uderza w twoją miłość własną, co przekłada się na ogromną chęć potwierdzenia własnej wartości, która została „naruszona”

Wyrabiasz sobie wlasne zdanie o kims, ok, napisalem wczesniej, ze nasze spotkania nie sa czeste, mozna powiedziec, ze to calkiem swieza znajomosc. Uwazasz, ze po kilku randkach powiedzmy czterech jestes w stanie kogos zaaprobowac albo zdecydowanie skreslic ? W porzadku, ja tez potrafie po dwoch spotkaniach okreslic mniej wiecej dokad to prowadzi. Nie znasz mnie , wiec nie wroz i nie oceniaj. Daleko mi do narcyzmu, jestem swiadomy swej wartosci. w przeciwnym razie musielibysmy wszystkich posiadajacych konta na portalach spolecznosciowych uznac za pustych snobow i narcyzow.

31

Odp: Dwa pytania
oficer91 napisał/a:

Wyrabiasz sobie wlasne zdanie o kims, ok, napisalem wczesniej, ze nasze spotkania nie sa czeste, mozna powiedziec, ze to calkiem swieza znajomosc. Uwazasz, ze po kilku randkach powiedzmy czterech jestes w stanie kogos zaaprobowac albo zdecydowanie skreslic ? W porzadku, ja tez potrafie po dwoch spotkaniach okreslic mniej wiecej dokad to prowadzi. Nie znasz mnie , wiec nie wroz i nie oceniaj. Daleko mi do narcyzmu, jestem swiadomy swej wartosci. w przeciwnym razie musielibysmy wszystkich posiadajacych konta na portalach spolecznosciowych uznac za pustych snobow i narcyzow.

Czyli ty potrafisz po kilku spotkaniach określić dokąd zmierza znajomość, ale inni już nie. Bo jeśli kobieta, którą jesteś zainteresowany po tych kilku spotkaniach daje ci kosza, to uważasz, że popełnia błąd i potrzebuje, żeby inni jej przemówili do rozsądku.
Zobacz nie ty, nie twoja osobowość i nie twój wachlarz cech, umiejętności i możliwości przekonał ją do ciebie, ale potencjalny „dowód społecznej słuszności”. I co teraz będziesz starał się zasłużyć na lepszą niż uprzednio notę? Tak bardzo nie jesteś w stanie znieść odrzucenia, że sam się ustawiasz w roli podnóżka.
Jeszcze tego nie wiesz, ale jeśli uda ci się ją do siebie przekonać, straci ona dla ciebie swoją „wartość”.

32

Odp: Dwa pytania

Wyrabiasz sobie wlasne zdanie o kims, ok, napisalem wczesniej, ze nasze spotkania nie sa czeste, mozna powiedziec, ze to calkiem swieza znajomosc. Uwazasz, ze po kilku randkach powiedzmy czterech jestes w stanie kogos zaaprobowac albo zdecydowanie skreslic ? W porzadku, ja tez potrafie po dwoch spotkaniach okreslic mniej wiecej dokad to prowadzi. Nie znasz mnie , wiec nie wroz i nie oceniaj. Daleko mi do narcyzmu, jestem swiadomy swej wartosci. w przeciwnym razie musielibysmy wszystkich posiadajacych konta na portalach spolecznosciowych uznac za pustych snobow i narcyzow.

Czyli ty potrafisz po kilku spotkaniach określić dokąd zmierza znajomość, ale inni już nie. Bo jeśli kobieta, którą jesteś zainteresowany po tych kilku spotkaniach daje ci kosza, to uważasz, że popełnia błąd i potrzebuje, żeby inni jej przemówili do rozsądku.
Zobacz nie ty, nie twoja osobowość i nie twój wachlarz cech, umiejętności i możliwości przekonał ją do ciebie, ale potencjalny „dowód społecznej słuszności”. I co teraz będziesz starał się zasłużyć na lepszą niż uprzednio notę? Tak bardzo nie jesteś w stanie znieść odrzucenia, że sam się ustawiasz w roli podnóżka.
Jeszcze tego nie wiesz, ale jeśli uda ci się ją do siebie przekonać, straci ona dla ciebie swoją „wartość”.

Nie odbieram nikomu prawa do oceny, nawet po kilku spotkaniach. Widzę, że odchodzisz od tematu, w którym pytałem o jej możliwą reakcję, sam zastanawiam się dlaczego akurat odezwała się w chwili, gdy kilka dziewczyn zostawiło komentarz pod postem. Nie tonę, nie chwytam się brzytwy, interesuje mnie kobiecy punkt widzenia. Wszystko i tak potrafię zweryfikować podczas tego wyjazdu. Nie spodziewam się jakichś niesamowitych, cudownych reakcji. Tak naprawdę to odpowiedzi udzieliło mi kilka fajnych i konkretnych osób zaraz na początku tego wątku. Im dalej w las....proszę nie dokonywać nadinterpretacji i nie sugerować moich odpowiedzi. Liczę na Wasze szczere i pomocne komentarze.

33

Odp: Dwa pytania
oficer91 napisał/a:

O jej panowaniu nad zyciem uczuciowym, dokladnie trafiles w moje mysli. Jestem zdania, ze potrafie rozpalic kazda kobiete.

Tu chyba nie do końca się zrozumieliśy, nie miałem na myśli Twojego panowania nad jej uczuciami, a jej samej nad swoimi. Jeśli po tych jej słowach które przytoczyłeś, Ona wykazuje inicjatywę i dowiesz się, lub domyślisz że rozważa jednak związek z Tobą, to zalecałbym ostrożność bo wskazywałoby to na jej niespójność. W tym kontekście "dowód społeczny" nie tyle przeważył na Twoją korzyść, ale wskazywałby na to, że mimo że nie traktuje Cię poważnie (jako ewentualnego partnera) to zdecydowała się na krok naprzód licząc że w ograniczonym zakresie spełnisz jej wymagania. Do czasu, aż nie znajdzie bardziej odpowiadającego faceta, lub nie wróci do poprzedniego.
W czym jak w czym, ale na tym forum panuje raczej zgodność, że zaangażowanie emocjonalne w poprzedni związek (to że ktoś "siedzi" wciąż w głowie) kończy się zazwyczaj źle w kolejnym. Dlatego nie miej nam za złe, że Twoim zdaniem szukamy dziury w całym i akcentujemy niepotrzebnie inne aspekty Waszej relacji.
Zgodność ta wynika z z setek opisanych tu historii tego typu. Zdziwiłem się, że dla Ciebie nie stanowi to problemu, ale wyjaśniłeś że pojmujesz to jako rodzaj rywalizacji (z tamtym). Powiedzmy, że mogę to zrozumieć.
Jest jednak małe "ale". Może (choć nie musi) się bowiem okazać, że kobieta ta nie mogąc pogodzić się z tamtym rozstaniem, zacznie tego gościa idealizować i reinterpretować (na jego korzyść) zdarzenia które były ich wspólnym udziałem. W konsekwencji ta rywalizacja nie będzie fair- bo choćbyś stawał na głowie i dawał z siebie wszystko co masz najlepszego do zaoferowania, jej wynik będzie z góry przesądzony na Twoją niekorzyść. Nie będziesz bowiem rywalizował z realnym, posiadającym wady człowiekiem, a z jego wyobrażeniem które Ona będzie dowolnie kształtować w swojej psychice (do czego z oczywistych względów się nie przyzna- więc nie będziesz miał do tego dostępu).

34

Odp: Dwa pytania

Naprędce , dziękuję!

Nie tylko na tym forum, ale kilku moich przyjaciół twierdzi podobnie. Tzn, że nadciąga katastrofa.
Bardzo mnie otrzeźwiły Twoje słowa. Z pewnością nie wygram tej rywalizacji z jej "ex".
I mówię to z przekonaniem teraz, nie żebym się poddawał, ale czysto realistycznie patrząc, widzę, że ten związek nie będzie miał przyszłości.
Jestem w stanie pojechać z nią na weekend, pozwiedzać. Nawet powiem szczerze, że zaczynam tracić do niej zaufanie. Faktycznie chciałbym, aby sytuacja była zero-jedynkowa. Cóż, dla niej jest i być może teraz przez większe zaangażowanie i zrobienie kroku naprzód będzie mi chciała coś udowodnić, najprawdopodobniej to, że jednak coś poczuła do mnie.
Tutaj pojawia się ten brak zaufania- rzeczywiście mało czasu upłynęło.
Chciałem do niej dzisiaj zadzwonić, ale najwyraźniej nie zależało jej na rozmowie.
W każdym razie , teraz ostrożnie podejdę do jej nagłego przypływu zainteresowania.
Nie będę oczywiście prawił i wyrażał uczuć, mam w planie wyznaczyć konkretną granicę czasową. Nie co do dnia, ale powiem jej, jak widzę tę znajomość. Jeżeli ustalimy wspólnie te warunki, a po dłuższym czasie będziemy mogli być razem, to owszem, jest szansa.
Ale gdy okaże się przez ten czas byłem najwyraźniej dla niej opcją, trzeba będzie to zakończyć. Dodatkowo dowiedziałem się, że jestem jakby sobowtórem tamtego gościa, no wypisz wymaluj prawie identyczny.
Jak ktoś wcześniej napisał, albo coś się zaczyna na wyłączność i wspólnie, wyraża się uczucia, wtedy to ma szansę bytu.

35

Odp: Dwa pytania

Jesli jestescie ciekawi jak potoczy sie ta historia, zachecam przeczytajcie posta "marcopolo" Jej relacje z bylym po 6 latach od rozstania.
Postanowilem, w wyniku tego postu, ze nie jade z nia nigdzie. Daje sobie spokoj, nie mam ochoty na hustawki emocji, stale domyslanie sie, o kim mysli. Znajde inna kobiete z czasem. Naprawde jestem oslem i nie moge juz takim dalej byc. Niedlugo ma urodziny, ale niech ja adoruje ten facet ze snow. Domyslam sie, ze w przeciagu pol roku naszej znajomosci odwiedzil ja i od tamtej pory jest ona oddalona i nie okazuje mi tyle czulosci. Chce kobiety, ktora mnie pokocha calym sercem, bedzie tesknic i odrobine sie poswieci, od czasu do czasu. Przechodze na System pierwsze siedem spotkan to jedynie kawa, ewentualnie z ciastkiem.
Czas zadbac o siebie.
Pozdarwiam

36

Odp: Dwa pytania

Proszsz.

Posty [ 36 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024