Prośba o poradę, szczególnie osoby z podobnym doświadczeniem. Związek 1.5 roku skończony przez niego słowami, ze powinnismy od siebie odpoczac z powodu zlej atmosfery i klotni. Mieszkalam u niego, wiec poprosil, zebym wrocila do swojego mieszkania, ale nie musze zabierac swoich rzeczy, bo on mnie nie wyrzuca przeciez.
Powiedzial, ze nie chce sie spotykac i zobaczymy jak nam bez siebie i albo wrocimy do siebie albo nie. Na poczatku powiedzialam, ze moze to dobry pomysl i zebysmy sie zastanowili czego od siebie oczekujemy. Tez bylam juz zmeczona pewnymi rzeczami.
Wiekszosc klotni byla przez jego ex, z ktora rozstal sie po 10 latach, bo poznal mnie. Na poczatku pomagal jej przy przeprowadzce, potem urzadzaniu mieszkania. Ona non stop cos potrzebowala, obwiniala go za rozstanie i wzbudzala poczucie winy. On nie potrafil odmowic i caly czas pomagal, pisal z nia smsy i dzwonili do siebie. Myslalam, ze z czasem to minie, ale trwa poltora roku i z tych zali i pretensji zrobila sie wielka przyjazn tj. kwiaty na jej urodziny, obiady, upominki na swieta a ostatnio kolacja z okazji jego urodzin.
Mnie to wszystko martwilo, czulam sie niepewnie i tak jakby chcial jeszcze byc z tamta. Stad te spiecia i awantury. On uznal, ze mam obsesje i nie mam sie o co martwic, ale nic zmieniac nie zamierza. Doszlo do tego, ze nie czulam sie w tym zwiazku bezpiecznie i kazde jego dziwne zachowanie kojarzylam z nia.
On w koncu uznal, ze ma dosc takiej atmosfery i ze mial juz klotnie w poprzednim zwiazku i znow w cos takiego nie wejdzie. Caly czas slyszalam, ze jestem zazdrosna i zaborcza. Do tego pracujemy razem, wiec kazda chwile spedzalismy razem i nie mielismy za duzo przestrzeni i czasu tylko dla siebie, a do tego problemy z pracy tez przenosilismy do domu.
Caly czas zastanawiam sie czy rzeczywiscie przesadzilam i czy to moja wina. Z drugiej obawiam sie ze moze kombinowac cos z ta ex i dlatego mnie odstawia na bok.
Jestem w zawieszeniu od 3 tyg. Zostaly u niego moje rzeczy, kazal mi zachowac klucze. W pracy rozmawiamy o sluzbowych rzeczach i zadne z nas nie kontaktuje sie po.
Nie wiem czy to ma sens, dla mnie to on nie wyleczyl sie jeszcze z tamtej mimo, ze mowil ze mnie kocha i ze chce sie w koncu ustatkowac. Z ex rozstawali sie kilka razy i ona nie odpuszcza kontaktu, a on nie widzi w tym nic zlego. Myslicie, ze mozna budowac nowy zwiazek beddac tak blisko z ex?