Kobietki nie wiem co mam zrobić. Po raz kolejny odkryłam, że mój mąż pisze z jakimiś lafiryndami szukających przygód. Jesteśmy 4 lata po ślubie i mamy 3letnie dziecko. Co robić?
Rozmawiałaś z nim o tym?
3 2018-03-26 20:09:43 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2018-03-27 08:23:22)
Tak. twierdzi, że to nic dla niego nie znaczy, że mnie kocha i, że to on wulgaryzm i nie chce mnie tracić. Ale to już drugi raz.
Myślę, że szuka kogoś bo jestem chora na stwardnienie rozsiane od roku o tym wiemy, nie możemy mieć więcej dzieci bo to ryzykowne. Dlatego myślę, że nie chce mieć Mnie (problemu) na swojej głowie
Może potrzebuje się komuś wygadać o waszych problemach. Nie koniecznie chce cię zdradzić i zostawić. Jak by chciał zachował by się jak tchurz i uciekł .
Myślę że on cię kocha .
Porozmawiaj z nim o tym że Cie to boli i wolała bys żeby tego nie robił .
Ale on pisze na jakiś portalach z kobietami które się seksualnie ogłaszają, czytałam kilka wiadomości to pisał takie komplementy jakich ja od niego nigdy nie słyszałam. Szukał też ogłoszenia erotyczne
Nie wiem czy się spakować i wyprowadzić aktualnie jest na delegacji jutro wieczorem wraca, nie mam pojęcia co robić
Szczeze niewiem co mam ci powiedzieć . Jestem po rostaniu całkiem nie dawno strasznie to boli.
A co czujesz że co powinnaś zrobić?
Jest wobec Ciebie bardzo nieporządku i myślę że jak są to takie portale to niestety ale może Cię zdradzić .
Może poczekaj z tą wyprowadzka do jutra .
Jutro mu daj warunek że jeśli jeszcze raz zobaczysz że pisze do innych to się wyprowadzisz i weźmiesz rozwód.
Już po pierwszym razie dałam mu taki warunek a to się powtórzyło...
Co czuję? to właśnie najbardziej Mnie boli , że Bardzo mocno go kocham, świata poza Nim nie widzę i przez to całą winę wzięłabym na siebie
Nawet tak nie myśl bo to nie jest ani trochę twoja wina ! To on ma jakiś problem.
Masz się gdzie wyprowadzić? Może pokaż mu że twoje słowa są na poważnie może jak zacznie się bać naprawdę że cię straci to się ogarnie.
tak, mogę wrócić do mamy. Ale boję się tych pytań dlaczego , co się stało i wgl... Taka jestem właśnie, że boję się go stracić, boję się życia bez niego
tak, mogę wrócić do mamy. Ale boję się tych pytań dlaczego , co się stało i wgl... Taka jestem właśnie, że boję się go stracić, boję się życia bez niego
Ja też się tego strasznie bałam zycia bez ex. Ale czytając to forum zrozumiałam że nie tylko ja tak mam że wiele osób ma podobne obawy. Poprostu powiedz mamie że chcesz pobyć trochę u niej i żeby nie zadawała ci pytań bo chcesz sobie parę spraw przemyśleć . Albo porozmawiaj z nią szczerze o problemie może cię zrozumie .
wolę chyba powiedzieć, że delegacja się przedłużyła... nie chce jej martwić moja mama ma raka i dodatkowe zmartwienia raczej nie sa jej potrzebne... najgorzej z córką wpatrzona jest w niego jak w obrazek (córunia tatusia)
Ile masz lat? Jeśli nie chcesz nie musisz odp .
Jeśli boisz tłumaczyć mamie to może jemu wystaw walizki za drzwi niech on przemysli że nie ma powrotu do ciebie jak się nie zmieni.
Mam 23 ślub braliśmy świadomi decyzji o nim. Wolę Ja się ewakuować bo za dużo Mi tu o Nim przypomina.
To mężowi napisz kartkę z testem jeśli się nie zmienisz stracisz mnie a córkę będziesz tylko widywał może to zadziała .
A mamie powiedz że przedłużyła się delegacja niechcesz siedzieć sama .
Ja nie wiem czy jestem aż tak twarda żeby mu powiedzieć koniec serio... i możliwe, że On to wyczuwa i wykorzystuje... nie wiem już sama. Tak zrobię pojadę do Mamy zdziwi się na pewno, że nas nie ma... ale co dalej?
To musi być Twoja przemyślana decyzja. Tego nikt ci nie powie co dalej bo nikt nie przewidzi co Twój mąż zrobi. Może się wystraszyć i poprosić Cię o powrót jeśli kocha ,albo przyjąć to że się wyprowadzilas i odpuścić .
Trzymam mocno kciuki za Ciebie jeśli będziesz miała ochotę daj znać co postanowiłaś
Ja nie wiem czy jestem aż tak twarda żeby mu powiedzieć koniec serio... i możliwe, że On to wyczuwa i wykorzystuje... nie wiem już sama. Tak zrobię pojadę do Mamy zdziwi się na pewno, że nas nie ma... ale co dalej?
Oczywiście, że on to wyczuwa i wykorzystuje.
Powiedziałaś mu za pierwszym razem, że jak znowu będzie kombinował, to odejdziesz. Jeśli nie będziesz konsekwentna teraz, to sorry, ale on zobaczy, że może robić z Tobą co chce, bo i tak nie odejdziesz. I będzie Cię dalej zdradzał. Po co Ci to.
On Cię nie kocha i nie szanuje.
Kurde tak ciężko jest przyjąć do świadomości , że osoba której nieba byś uchyliła ma cię głeboko w dupie Twoje uczucia i to, że stajesz się wrakiem człowieka.
Kurde tak ciężko jest przyjąć do świadomości , że osoba której nieba byś uchyliła ma cię głeboko w dupie Twoje uczucia i to, że stajesz się wrakiem człowieka.
Postanowiłaś już coś?
Nie wiem co robić , nic nie postanowiłam siędzę i ryczę przed tym laptopem córka na szczęście u babci. 5 lat związku za moment bo 26kwietnia 4 rocznica ślubu a Ja tracę to wszystko. Przemyka jak piasek mi przez palce
Nie wiem co robić , nic nie postanowiłam siędzę i ryczę przed tym laptopem córka na szczęście u babci. 5 lat związku za moment bo 26kwietnia 4 rocznica ślubu a Ja tracę to wszystko. Przemyka jak piasek mi przez palce
A co czujesz co uważasz że powinnaś zrobić?
Czuję, że powinnam się szanować i odpuścić, ale z drugiej strony nie umiem Go skreślić, nie wiem czy doszło do fizycznej zdrady. Powiedział Mi, że dziś o wszystkim Mi powie, nie wiem czy czekać na niego i dać sobie spokój z tym co Ma mi do powiedzenia....
a poczekaj, zobaczysz co ci będzie ściemniał, bo że będzie kłamał to pewne. Miałam identycznie, tez odkryłam że pisał z jakimiś, ze umawiał się, chociaż nigdzie nie znalazlam potwierdzenia, że dosżło do spotkania, ale nie jestem debilem, w końcu sam się przyznał, ze niby tylko raz, tzn 4 razy, ale tylko raz się przespał, jasne a mi tu czołg jedzie. co masz zrobić? ja ci nie powiem co masz zrobić bo życie każdej z nas jest inne. Też zawsze myślałam, że po zdradzie tylko pozostaje rozstanie, ale sytuacja trochę się zmienia, gdy ma sie dzieci, lub ma się je mieć. Tak czy siak ci co zdradzili zdradzą kolejny raz i kolejny i kolejny, tym bardziej jak będzie im sie dawac kolejne szanse. Ja zostałam, ale nie wybaczyłam i nie wybacze, nie kocham i chyba nigdy nie pokocham, ale wiem też, ze nie pokocham i nie zaufam nikomu już nigdy. Tak naprawdę to Ty już mu dałas jedną szanse, a on ma to w dupie, więc na logikę powinnaś odejść.
A ja mam pytanie z innej beczki. Jak to u Was ze sprawami łóżkowymi ?
A ja mam pytanie z innej beczki. Jak to u Was ze sprawami łóżkowymi ?
w niektórych zdradach sprawy łóżkowe nie mają żadnego znaczenia, moze być super, a jedna osoba i tak zdradzi, bo chce spróbować z KIMŚ innym, a nie czegoś innego, sorry, ale niektórych rzeczy nie da się przeskoczyć. a no i sa też zwyczajni ch**e, którzy beda się pieprz***ć z kimkolwiek dla samego faktu piep***nia. Tak czy siak Autorka powinna się przebadać na wszystkie możliwe choroby
Też jestem zdania, że już raz dostał szansę a zrobił to znowu więc czas zweryfikował kim dla niego jestem. Nie rozumiem tylko jednego powiedziałam Mu że skoro szuka takich wrażeń to się rozstańmy każdy pójdzie w swoją stronę, ale On nie chce twierdzi, że bardzo mnie kocha i, że chce ze mną być i nie chce żebym go zostawiła. Dlatego nie wiem co robić jak na to patrzeć . Jestem wrakiem człowieka siedze w łóżku z toną zasmaranych chusteczek i rycze . Czemu to tak boli.
Jeżeli chodzi o seks z Mojej strony było wszystko ok, nie ograniczaliśmy się. Ale odkąd jestem chora i biorę leki mam mniejszą ochotę tak już jest ale nie jest tak , że nie chce wcale... Dlatego mnie dziwi, że szuka czegoś
31 2018-03-27 13:30:27 Ostatnio edytowany przez Nirvanka87 (2018-03-27 13:31:36)
Też jestem zdania, że już raz dostał szansę a zrobił to znowu więc czas zweryfikował kim dla niego jestem. Nie rozumiem tylko jednego powiedziałam Mu że skoro szuka takich wrażeń to się rozstańmy każdy pójdzie w swoją stronę, ale On nie chce twierdzi, że bardzo mnie kocha i, że chce ze mną być i nie chce żebym go zostawiła. Dlatego nie wiem co robić jak na to patrzeć . Jestem wrakiem człowieka siedze w łóżku z toną zasmaranych chusteczek i rycze . Czemu to tak boli.
Boli bo masz serce i uczucia, w przeciwieństwie do niego. Też tak mówiłam, zresztą mówiłam mu tak, jak wyczułam, ze coś jest inaczej- wtedy jeszcze nie wiedziałam, tylko wyczuwałam, ale niestety byłam kochająca idiotką i uwierzyłam. Tylko debile wierzą innym, teraz już to wiem. Tak czy siak, proponowałam wiele rzeczy, proponowałam, ze moze jakas przerwa w zwiazku, bo coś nie tak sie dzieje, a po tym jak sie wydało, na początku oczywiscie chciałam sie unieść honorem i odejść (debile też się unosza honorem). Wiesz dlaczego oni nie chca odejść, niby wielce chcą być z nami? bo tak im wygodniej, bo te kurw***ony których szukaja do łóżka, nadają sie do łóżka, a nie do życia, nie do rodzenia dzieci i zakładania domu. To nie jest warunkowane miłością do nas, tylko wygodą i chęcią stworzenia ciepłego stabilnego domu, z którego będzie można zwiewac na jakiś czas żeby podupczyć na boku.
kanouga napisał/a:A ja mam pytanie z innej beczki. Jak to u Was ze sprawami łóżkowymi ?
w niektórych zdradach sprawy łóżkowe nie mają żadnego znaczenia, moze być super, a jedna osoba i tak zdradzi, bo chce spróbować z KIMŚ innym, a nie czegoś innego, sorry, ale niektórych rzeczy nie da się przeskoczyć. a no i sa też zwyczajni ch**e, którzy beda się pieprz***ć z kimkolwiek dla samego faktu piep***nia. Tak czy siak Autorka powinna się przebadać na wszystkie możliwe choroby
Jak najbardziej się zgadzam.
No tak ciepły obiadek, wyprane, posprzątane dziecko ogarnięte, więc monotonia wzięła górę i zaczął szukać wrażeń... Tak ciężko jest się pogodzić z tym , że ktoś kto jeszcze wczoraj rano cie przytulał i zapewniał jak bardzo kocha mógł zrobić coś takiego.
Dziecko w domu pyta za ile tatuś będzie... A jak widzi Moje łzy mówi nie płacz tatuś cię przytuli jak wróci i nie będziesz się smucić. Ale przy niej muszę być twarda nie chce żeby to na niej się odbijało. Jestem przerażona co Mnie czeka. Ale wiecie co ? Odwale się tak, żeby żałował co traci jak przyjedzie na rozmowę.
Najlepiej żeby dziecka nie było przy tej rozmowie jest ona teraz z tobą czy u babci?
Masz rację zrób się na bustwo wyglądaj pięknie ale i zachowuj się zdecydowanie pokaż że nie tylko śliczna jesteś ale też twarda i nie dasz się już skrzywdzic !
I mam nadzieję że robisz to dla siebie a nie chcesz żeby on zobaczył jaki ma skarb i został z tobą ?
Dziecko jest ze Mną bo już chciała do mamy. Nie pojechałam do Mamy na noc bo to też Mój dom. Wraca późno więc mała będzie spać u siebie w pokoju. Krzyczeć nie będę także będziemy tylko we dwoje. Na bóstwo dla Siebie, bo nie czuję się ani trochę gorsza od innych a nawet jestem pewną siebie jako Kobietą. A On będzie mógł tylko popatrzeć.
Jestem jak na razie zdeterminowana. Wyryczałam swoje. Skoro napisał, że powie Mi wszystko co będę chciała wiedzieć chętnie wysłucham. Ale nastawienie mam raczej takie, że spieprzył szansę którą dostał za pierwszym razem. I ciekawi Mnie fakt czy fizycznie byłam zdradzona.
Pisanie z dziewczynami,nawet na seks portalach,jeszcze nic nie znaczy. Sama piszesz że nie woesz czy Cię zdradził,a on sam chce Ci wszystko wytłumaczyć. Jeśli czujesz taką potrzebę,zrób się na bóstwo,ale bez przesady. Delikatny makijaż,ładna sukienka. I porozmawiajcie. Ale na spokojnie,bez nerwow. Nie krzycz że Cię zdradza,tylko zapytaj po co z nimi pisze? Co mu to daje? Myślę że w wasz związek wkradła się rutyna,która potrafi zabić każdą miłość... pomyśl co moglibyście zrobić żeby tą rutynę przełamać. Jesłi corkę możesz zostawić u babci może wyjdźcie czasem na randkę,jakiś weekend we dwoje. Po co przrkreślać małżeństwo przez Twoje domysły? Przecież nie wiesz nic na pewno
Szukanie na Ogłoszeniach erotycznych kobiet chętnych, konto na datezone gdzie pisał wiadomości z podtekstem seksualnym, i każdej szukał w okolicach gdzie mieszkamy. Nie mówię, że Mnie zdradził, ale takie zachowanie raczej nie świadczy o znalezieniu koleżanki do popisania. Dla tego mam zamiar z Nim porozmawiać.
A do Mnie nawet kolega napisać z roku nie mógł bo od razu miał pretensje. A robił to na tyle bezczelnie , że siedział obok oglądaliśmy coś on z laptopem na kolanach (Niby coś ważnego) pisał z Nimi .
Nie świadczy o znalezieniu koleżanki ale też nie znaczy że jest wierny bo tylko pisze. Nie daj się wplątać w coś głupiego znasz go myślę że będziesz wiedziała czy kłamie może nawet dobrym pomysłem by było jak byś powiedziała mu że jeśli się przyzna to dasz mu szansę bo go kochasz może wtedy powie ci prawdę. Bo wątpię czy facet który niby kocha powiedział tak zdradzam cię .
Pamiętaj tak naprawdę każda z nas daje Ci wsparcie i mówi co by na twoim miejscu zrobiła bo same mamy jakieś doświadczenia ze zdrada rostaniem itp. ale to jest Twoje życie i to twoja decyzja musi być ty wiesz najlepiej czy potrafisz dalej żyć tak jak jest teraz bo on się już nie zmieni. Być może nie warto przekreślać małżeństwa jeśli czujesz że jesteś wstanie mu to wybaczyć i zaufać poraz któryś . Bo jeśli nie to szkoda Twojego czasu cierpienia i przedłużania małżeństwa bo i tak kiedyś się rozpadnie jeśli nie będziesz ufać . BO NIEMA ZWIAZKU BEZ ZAUFANIA. Trzymam kciuki żeby ta rozmowa wyszła po twojej myśli bądź silna
Jeżeli chodzi o zaufanie po pierwszym razie starałam się mu zaufać i zapomnieć, ale w ostatnim czasie własnie takie potajemne pisanie włączyło u mnie lampke, że coś jest na rzeczy , jak pytałam z kim pisze co robi to irytacja była niesamowita, że z nikim nie pisze, że znowu zaczynam . I miałam rację co do moich domysłów bo znalazłam wiadomości.
Ale myślę, że żyjąc z świadomością, że nie tylko Ja jestem dla niego tą jedyną o której myśli jako Kobiecie z którą chce spędzić resztę życia, czy to ma sens? i te domysły co jakiś czas czy znów z kimś nie pisze?;/
Nie niema sensu się zadręczać i żyć w
tym związku. Może tak naprawdę czeka na Ciebie nowa miłość nie mówię teraz za chwilę ale może odbierasz sobie szansę na bycie szczęśliwa w przyszłości . Kogoś kto Cię pokocha taka jaka jesteś będzie cię szanował kochał i świata poza tobą nie widział .
Hej i jak poszła rozmowa
Tak, że wrócił ok 2 nie wiem dokładnie o wracał z Białegostoku i zasnęłam. Nie chciało Mi się czekać dziś jeszcze rozmowa nie podjęta, ale zaraz pewnie to nastąpi.
Czuję się trochę jakby Mnie obrzydzał, bo w głowie mam te Kobiety, na razie usłyszałam, że główną przyczyną były spiny między Nami i brak dogadania.
Tylko Ja nie przypominam sobie, żeby były podejmowane jakiekolwiek kroki w dogadywaniu. Zapytałam, czy jak się pokłócimy znowu to mam już wiedzieć, że z kimś pisze to stwierdził, że nie rozumiem co chce Mi powiedzieć.
To powiedziałam, że jak będzie spina to Ja się pójdę bzyknąć z kolegą, no bo przecież kłótnia(więc wolno?).
Czyli naprawdę nic nie postanowiłaś. Takie teksty wyrobienia zazdrości nic nie dają .
Powiedziałam mu, że nie wiem, czy to już ma sens. Bo Ja nie zapomnę o tym i zawsze będę miała podejrzenia, a zaufania za grosz. I nie będę potrafiła jeździć na świeta obiadki itd udając kochającą się rodzinę. Na daną chwilę, powiedziałam, że chce trochę przerwy. Mówi, że zrobi wszystko żeby to naprawić, zobaczymy. Ale Mi już ból minął, trochę przeradza się to w obojętność
A jak widzisz taka przerwę? Z dala od siebie czy razem mieszkając?
Mieszkając razem to nie przerwa, ma możliwość żeby na razie zamieszkać w mieszkaniu swoich rodziców do którego ma klucze.
Myślę że to dobry pomysł będziesz mogła sobie na spokojnie przemyśleć za i przeciw . Napewno będzie Ci ciężko ale myślę że dasz radę☺️
Myślę, że oboje na tym zyskamy. Ja i On zobaczymy jak to jest nie być razem, może to nas nakieruje Czy z tego jeszcze coś będzie, czy lepiej żeby nasze drogi się rozeszły. Trochę jestem dumna z siebie, że się nie dałam znów na zwykłe przepraszam.
54 2018-03-28 13:26:41 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-03-28 13:27:11)
na początku małżeństwa dowiedzieliście się o Twojej poważnej chorobie. Myślę, że mąż nie poradził sobie z tą wiadomością jeszcze.
ma wiele do przetrawienia. Te portale nie świadczą o tym, że chce innej towarzyszki życia, ale o.... no własnie- potrzebujecie spokojnej, maksymalnie szczerej rozmowy bez wzajemnych oskarżeń. Może wyprowadzka dobry pomysł na chwilę krótką, by ogarnąć emocje.
Potem porozmawiajcie.. Nie z perspektywy- zobacz co straciłeś.. to zła perspektywa.
na początku małżeństwa dowiedzieliście się o Twojej poważnej chorobie. Myślę, że mąż nie poradził sobie z tą wiadomością jeszcze.
ma wiele do przetrawienia. Te portale nie świadczą o tym, że chce innej towarzyszki życia, ale o.... no własnie- potrzebujecie spokojnej, maksymalnie szczerej rozmowy bez wzajemnych oskarżeń. Może wyprowadzka dobry pomysł na chwilę krótką, by ogarnąć emocje.
Potem porozmawiajcie.. Nie z perspektywy- zobacz co straciłeś.. to zła perspektywa.
Elu tego naprawdę nie wiemy jej mąż wobec niej jest nie w porządku .
Strasznie wydajesz mi się kobietą opiekuńcza która chce żeby każdemu się ułożyło i że małżeństwo to świętość nieważne czy dobrze czy źle .
56 2018-03-28 15:24:42 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-03-28 15:34:40)
Ela210 napisał/a:na początku małżeństwa dowiedzieliście się o Twojej poważnej chorobie. Myślę, że mąż nie poradził sobie z tą wiadomością jeszcze.
ma wiele do przetrawienia. Te portale nie świadczą o tym, że chce innej towarzyszki życia, ale o.... no własnie- potrzebujecie spokojnej, maksymalnie szczerej rozmowy bez wzajemnych oskarżeń. Może wyprowadzka dobry pomysł na chwilę krótką, by ogarnąć emocje.
Potem porozmawiajcie.. Nie z perspektywy- zobacz co straciłeś.. to zła perspektywa.Elu tego naprawdę nie wiemy jej mąż wobec niej jest nie w porządku .
Strasznie wydajesz mi się kobietą opiekuńcza która chce żeby każdemu się ułożyło i że małżeństwo to świętość nieważne czy dobrze czy źle .
)) myślę, że wyciągasz złe wnioski. W przeciwieństwie do porzuconych dziewcząt i narzeczonych autorka posta ma więcej do przemyślenia.
A swoje granice powinna szanować. I decyzję podjąć po poważnej rozmowie, a nie pod wpływem impulsu. Ale jestem pod wrażeniem,że tak szybko przeanalizowałaś 3500 moich postów.. Ja nie napisałam, że mąż jest wobec niej w porządku. ale mają rodzinę i problem. Jeżeli okaże się nie do rozwiązania, rozstaną się. Nich to będzie WSPÓLNA decyzja, że nie ma sensu, a nie czyjaś urażona duma.
3lata po ślubie w sumie także chyba na dobre i na złe ma znaczenie bynajmniej dla Mnie. Po mnie nie widać nawet, że choruje biorę leki i jestem w pełni sprawna.
Może ja mam poprostu inne podejście po jestem porzuconą narzeczona i niemam dzieci ale ja zdrad nie wybaczam .
Elu nie miałam nic złego na myśli pisząc to co napisałam jaką jesteś kobietą . Przeczytałam twoja historię o mężu innych postów nie czytałam . Jeśli cię uraziłam to przepraszam
3lata po ślubie w sumie także chyba na dobre i na złe ma znaczenie bynajmniej dla Mnie. Po mnie nie widać nawet, że choruje biorę leki i jestem w pełni sprawna.
Karolina- nie wątpię, że jesteś w pełni sprawna i zapewne atrakcyjna, fajna babka. Ale też jest to poważna choroba.
I wiem, że przysięgamy na dobre i na złe.. A czasami złe przychodzi tak szybko, a my myślimy że pod koniec życia, albo nigdy..
Ktos może sobie z tym psychicznie nie poradzić, jako mężczyzna.
Ty nie musisz tego akceptować.
Ale porozmawiać powiniście. Nie uda się to z pozycji pokrzywdzonej kobiety..
Ale moze sie mylę, i zachowanie Twojego męża nie ma nic wspólnego z Twoją chorobą.
Trzymam kciuki, by się wszystko ułożyło dobrze dla CIEBIE, jakkolwiek postanowisz.
Czasem myśle, że to przez brak czasu dla siebie, każdy co innego ogląda, mijamy się w sumie tylko posiłki jemy razem w weekendy On jest na uczelni, często na delegacje jeździ, może odzwyczailiśmy się od siebie. A jeżeli to przez chorobę, to by było żałosne bo u mnie po porodzie pobudziła się choroba, także co dziecko miałabym o to obwiniać? a Jego o to, że zaszłam z Nim w ciążę...
Wiadomo, jak dostałam od lekarza wiadomość co Mi jest to płakałam tygodniami. Ale On nigdy własnie nie dał Mi odczuć, że się tego boi. I sam nie raz mówi, że podziwia Mnie za to jak podchodzę do tego, że Mnie to nie rusza i wgl... Ale możliwe, że to taka gra ... Nie wiem.... Na razie poczucia winy nie widzę w nim żadnej. Jest teraz u małej i niemal radość go rozpiera. Powiedział, że cieszy się, że to znalazłam bo miał muła na głowie.
no ale to, że teraz oboje macie muła na głowie, a raczej że Ty go masz na swojej, nie rozwiązuje tematu..
Moze warto się parę razy spotkać wspólnie z terapeutą?
Ja walczyłam długo o ten związek starałam się itd teraz czas na niego Ja nie będę się poniżać jako Kobieta. I nigdy nie zrobiłam tego co on zrobił Mi. Także to raczej czas dla niego na namysł i wyciąganie wniosków. Bądź nie. Ja tylko i wyłącznie muszę pomyśleć, czy widzę jeszcze sens tego..
Ja walczyłam długo o ten związek starałam się itd teraz czas na niego Ja nie będę się poniżać jako Kobieta. I nigdy nie zrobiłam tego co on zrobił Mi. Także to raczej czas dla niego na namysł i wyciąganie wniosków. Bądź nie. Ja tylko i wyłącznie muszę pomyśleć, czy widzę jeszcze sens tego..
Bardzo mądrze myślisz . To że jesteś chora gdzie tak naprawdę nie widać tego nie oznacza że masz żyć z kim kto cię rani.
I nie mam zamiaru tego zmieniać a raczej brnąć w tą stronę myślenia. Bo przede Mną całe życie a jeżeli nawet za parę lat coś się stanie , że nie będę funkcjonować samodzielnie to pewnie bym sobie w brodę pluła, że mogłam rozegrać swoje życie inaczej . Także muszę zrobić burzę mózgu i dojść do jak najlepszej decyzji. Myślę, że taka będzie.