Witam. Wiem że to forum dla kobiet ale prubuje szukać pomocy wszędzie bo nie potrafię sobie z tym poradzić. Mianowicie ja i moja narzeczona jesteśmy ze sobą prawie 6lat ona ma małego synka którego kocham bardzo. Jeździłem do pracy za granice na początku związku i zawsze jej ufałem ponad wszystko. Ale niedawno się dowiedziałem od niej samej że 5lat temu zdradziła mnie z mojim kuzynem za którego też bym dał sobie ręke obciąć. Powiedziała mi to tylko dlatego poniewasz mieliśmy w rodzinie zastępczej jej młodszą siostre która już teraz ma 20lat i szantażowała ja że jak bedziemy sie jej kazali wyprowadzic to powie mi o wszystkim. Nie wytrzymała i wkońcu mi sama powiedziała. Załamałem się nie umiem się pozbierać mówi że żałuje i wogule ale nie potrafie już jej zaufać pomimo iż kocham ją nadal to mam ochote zabić kuzyna a ją zostawić i uciec dalek bardzo daleko. Proszę o jaką kolwiek pomoc. Z góry dziękuje. Michał.
Musisz sam sobie odpowiedzieć czy jesteś jej w stanie jeszcze zaufać i żyć z tą świadomością że cię zdradziła. Jak ktoś zdradzi to już zawsze będzie zdradzał takie jest moje zdanie ale mogę się mylić .
Nie dziwię Ci się że chcesz odejść bo tyle lat żyłeś w kłamstwie .
Witaj, spotkały Ciebie 2 bardzo złe rzeczy, nawet ciężko zdecydować która jest gorsza. Zdrada i kłamstwo (oszustwo). Nie wiem dlaczego, w jaki sposób, czy jednorazowo czy wielokrotnie. Czy rozmawiałeś z kuzynkiem?. Zdrada ciężki temat, niewielki procent zdradzonych potrafi wybaczyć i zepchnąć tą wiedzę gdzieś głęboko w siebie i jakoś radzić sobie z zaufaniem do zdradzacza. Z Twojej wypowiedzi chyba do nich nie należysz.
Kłamstwo- żyłeś w nim przez 5 lat, przyznała się tylko dlatego że musiała inaczej żyłbyś w błogiej nieświadomości. Mówisz, że ona żałuje- nie wierzę gdyby żałowała to przyznałaby się chwilę po ale jej było tak wygodnie, była wyrachowana gdyż pewnie łożyłeś na jej dziecko a trudno znaleźć porządnego faceta który dba o nie swoje dziecko. No i niestety zdrada w rodzinie już pewnie nie tylko kuzynka wie o jej zdradzie (dlaczego wasza czy też jej kuzynka wie o tej zdradzie?) rozumiem Twoją wściekłość, pewnie nie raz widziałeś się z kuzynem, podawałeś mu rękę, może wspólne imprezy a tu zong. Kuzyna nie bij niech go życie bije.
Nie wiem nie znam Ciebie możesz starać sie jej wybaczyć- ciężka sprawa( zdradziła raz ale czy zdradzi po raz drugi- tego nikt nie wie) na pewno musisz się dowiedzieć jak to było- ta wiedza ma służyć do poradzenia sobie z pytaniami jakie się pojawiają. Problemem może być rodzina która myślę że wie co się stało-kuzynka ma 20 lat czyli dowiedziała się jako gówniara sądzę że podzieliła się z wiedzą z kuzynostwem zwłaszcza płci pięknej.
Być może przeprowadzka w nowe miejsce pomoże ale to oznacza zerwanie kontaktu z rodziną lub też-jako ze Ty nie masz tutaj żadnej winy- poinformować rodzinę o tym fakcie i jego (kuzyna) zachowaniu. Dlaczego? bo gdy wyrzucicie kuzynkę i tak będzie gadane w rodzinie a jeśli ona już potrafiła szantażować to będzie gadać po złości.
Sam musisz sobie odpowiedzieć na pytanie jakim jesteś człowiekiem i co jesteś w stanie unieść i czy chcesz z nią budować rodzinę.
Mówisz, że ona żałuje- nie wierzę gdyby żałowała to przyznałaby się chwilę po ale jej było tak wygodnie, była wyrachowana gdyż pewnie łożyłeś na jej dziecko a trudno znaleźć porządnego faceta który dba o nie swoje dziecko.
A skąd wiesz, ze nie żałuje? Może zdarzyło się to jeden raz i od razu wiedziała, że popełniła błąd. Wolała nie mówić o tym, bo nie chciała go ranić. Miała zrzucić z siebie ciężar i zwalić go na niego? Wystarczy że ona z tym musiała żyć i jej sumienie. Jest wiele historii, gdzie jednorazowy skok w bok, nic nie znaczący, lepiej zachować dla siebie niż krzywdzić bliską nam osobę.
Żeby nie było, nie bronię jej. Zrobiła źle. Ale co innego, gdyby romans trwał lata i zaczęło jej się palić przy tyłku,a co innego chwilowy błąd, którego można żałować i pewnie się żałuje całe życie. Nie wiemy tego, nie znamy tej historii.
Uważam, że przed autorem nie lada wyzwanie. Bo nadal, jak sądzę wyjeżdża i zostawia ją samą. Zapewne nie będzie już tak spokojny i ciężko będzie odbudować zaufanie.
maku2 napisał/a:Mówisz, że ona żałuje- nie wierzę gdyby żałowała to przyznałaby się chwilę po ale jej było tak wygodnie, była wyrachowana gdyż pewnie łożyłeś na jej dziecko a trudno znaleźć porządnego faceta który dba o nie swoje dziecko.
A skąd wiesz, ze nie żałuje? Może zdarzyło się to jeden raz i od razu wiedziała, że popełniła błąd. Wolała nie mówić o tym, bo nie chciała go ranić. Miała zrzucić z siebie ciężar i zwalić go na niego? Wystarczy że ona z tym musiała żyć i jej sumienie. Jest wiele historii, gdzie jednorazowy skok w bok, nic nie znaczący, lepiej zachować dla siebie niż krzywdzić bliską nam osobę.
Żeby nie było, nie bronię jej. Zrobiła źle. Ale co innego, gdyby romans trwał lata i zaczęło jej się palić przy tyłku,a co innego chwilowy błąd, którego można żałować i pewnie się żałuje całe życie. Nie wiemy tego, nie znamy tej historii.
Uważam, że przed autorem nie lada wyzwanie. Bo nadal, jak sądzę wyjeżdża i zostawia ją samą. Zapewne nie będzie już tak spokojny i ciężko będzie odbudować zaufanie.
Ok może i żałuje tylko skąd ta kuzynka wie o jej zdradzie? kuzyn jej powiedział? sama jej powiedziała? przyłapała ich? jeśli przyłapała to raczej nie za pierwszym razem a to już recydywa. Napisałem nie wierzę w jej żal gdyż nie wierzę w jednorazowy wyskok.
Oczywiście wiemy tylko to co nam autor napisał, może dopisze coś jeszcze.
Pokręcona Owieczka napisał/a:maku2 napisał/a:Mówisz, że ona żałuje- nie wierzę gdyby żałowała to przyznałaby się chwilę po ale jej było tak wygodnie, była wyrachowana gdyż pewnie łożyłeś na jej dziecko a trudno znaleźć porządnego faceta który dba o nie swoje dziecko.
A skąd wiesz, ze nie żałuje? Może zdarzyło się to jeden raz i od razu wiedziała, że popełniła błąd. Wolała nie mówić o tym, bo nie chciała go ranić. Miała zrzucić z siebie ciężar i zwalić go na niego? Wystarczy że ona z tym musiała żyć i jej sumienie. Jest wiele historii, gdzie jednorazowy skok w bok, nic nie znaczący, lepiej zachować dla siebie niż krzywdzić bliską nam osobę.
Żeby nie było, nie bronię jej. Zrobiła źle. Ale co innego, gdyby romans trwał lata i zaczęło jej się palić przy tyłku,a co innego chwilowy błąd, którego można żałować i pewnie się żałuje całe życie. Nie wiemy tego, nie znamy tej historii.
Uważam, że przed autorem nie lada wyzwanie. Bo nadal, jak sądzę wyjeżdża i zostawia ją samą. Zapewne nie będzie już tak spokojny i ciężko będzie odbudować zaufanie.Ok może i żałuje tylko skąd ta kuzynka wie o jej zdradzie? kuzyn jej powiedział? sama jej powiedziała? przyłapała ich? jeśli przyłapała to raczej nie za pierwszym razem a to już recydywa. Napisałem nie wierzę w jej żal gdyż nie wierzę w jednorazowy wyskok.
Oczywiście wiemy tylko to co nam autor napisał, może dopisze coś jeszcze.
Skad wiesz, ze kuzynka jakas wie o zdradzie? Pogubilam sie. Autor pisal, ze wie mlodsza siostra, ktora z nimi mieszka. Miala wtedy 15 lat. Moze cos podslyszala lub widziala. Autorowi wspolczuje. Caly zwiazek tyle lat budowany na klamstwie. Nie dziwie sie, ze czuje sie podle i nie wie co zrobic. Zastanow sie, czy potrafisz wybaczyc i zyc z tym dalej. Moze nie spiesz sie z podejmowaniem decyzji.
maku2 napisał/a:Pokręcona Owieczka napisał/a:A skąd wiesz, ze nie żałuje? Może zdarzyło się to jeden raz i od razu wiedziała, że popełniła błąd. Wolała nie mówić o tym, bo nie chciała go ranić. Miała zrzucić z siebie ciężar i zwalić go na niego? Wystarczy że ona z tym musiała żyć i jej sumienie. Jest wiele historii, gdzie jednorazowy skok w bok, nic nie znaczący, lepiej zachować dla siebie niż krzywdzić bliską nam osobę.
Żeby nie było, nie bronię jej. Zrobiła źle. Ale co innego, gdyby romans trwał lata i zaczęło jej się palić przy tyłku,a co innego chwilowy błąd, którego można żałować i pewnie się żałuje całe życie. Nie wiemy tego, nie znamy tej historii.
Uważam, że przed autorem nie lada wyzwanie. Bo nadal, jak sądzę wyjeżdża i zostawia ją samą. Zapewne nie będzie już tak spokojny i ciężko będzie odbudować zaufanie.Ok może i żałuje tylko skąd ta kuzynka wie o jej zdradzie? kuzyn jej powiedział? sama jej powiedziała? przyłapała ich? jeśli przyłapała to raczej nie za pierwszym razem a to już recydywa. Napisałem nie wierzę w jej żal gdyż nie wierzę w jednorazowy wyskok.
Oczywiście wiemy tylko to co nam autor napisał, może dopisze coś jeszcze.Skad wiesz, ze kuzynka jakas wie o zdradzie? Pogubilam sie. Autor pisal, ze wie mlodsza siostra, ktora z nimi mieszka. Miala wtedy 15 lat. Moze cos podslyszala lub widziala. Autorowi wspolczuje. Caly zwiazek tyle lat budowany na klamstwie. Nie dziwie sie, ze czuje sie podle i nie wie co zrobic. Zastanow sie, czy potrafisz wybaczyc i zyc z tym dalej. Moze nie spiesz sie z podejmowaniem decyzji.
Masz rację siostra-sorrki.