Witam,
Chciałbym się poradzić, co Wy Panie sądzicie na ten temat bo ja trochę czuje się w tym zamotany.
Otóż od ponad dwóch i pół roku jesteśmy z moją Dziewczyną fajnym, zgranym związkiem. Oboje spełniamy się zawodowo, planujemy wspólne życie itp. Zawsze byliśmy zgrani co do seksu, nasze życie seksualne było bardzo ale to bardzo udane i barwne. Pełne fantazji i radości, zaangażowania z obu stron. Chętnie na ten temat rozmawialiśmy, dyakutowalismy co nam się podoba a co nie, co byśmy chcieli zrobic a czego nie. Słowem idealne życie seksualne - ja jako facet nie mógłbym wymarzyc sobie lepszego.
Tydzień temu dostałem od mojej dziewczyny list, w którym napisała z kilku słowach że nie chce ze mną już uprawiać seksu przed ślubem i że rozumie że ta kwestia jest dla mnie ważna i daje mi czas na zastanowienie się czy chce dalej z nią żyć, jeśli nie to zrozumie.
Kocham ją i nie wyobrażam sobie życia bez niej, więc bez namysłu zgodziłem się na "jej warunki", nie dyskutując, bo widziałem że jej na tym zależy. Kiedy o tym teraz myślę i trochę mi nieswojo, tym bardziej że nie uzyskałem zbyt wiele informacji dlaczego podjęła taka decyzję. Jak myślicie, co może spowodować tak nagłą (no jeszcze trzy dni przed tym listem sama zainicjowała współżycie) zmianę zdania?
Może chce Cię zmusić do poważniejszych deklaracji? Rozmawialiście na ten temat?
Jak to ktoś śmiesznie powiedział. Spowodował to inny użytkownik ruchu.
Może chcieć sprawdzić zaangażowanie. Szczególnie przy takiej przemianie z dnia na dzień tak to wyglada. Facet, który jest z nią, bo mu wygodnie i nie chce się wiązać na poważnie szybko sobie odpuści i poszuka innej.
Witam,
Chciałbym się poradzić, co Wy Panie sądzicie na ten temat bo ja trochę czuje się w tym zamotany.
Otóż od ponad dwóch i pół roku jesteśmy z moją Dziewczyną fajnym, zgranym związkiem. Oboje spełniamy się zawodowo, planujemy wspólne życie itp. Zawsze byliśmy zgrani co do seksu, nasze życie seksualne było bardzo ale to bardzo udane i barwne. Pełne fantazji i radości, zaangażowania z obu stron. Chętnie na ten temat rozmawialiśmy, dyakutowalismy co nam się podoba a co nie, co byśmy chcieli zrobic a czego nie. Słowem idealne życie seksualne - ja jako facet nie mógłbym wymarzyc sobie lepszego.Tydzień temu dostałem od mojej dziewczyny list, w którym napisała z kilku słowach że nie chce ze mną już uprawiać seksu przed ślubem i że rozumie że ta kwestia jest dla mnie ważna i daje mi czas na zastanowienie się czy chce dalej z nią żyć, jeśli nie to zrozumie.
To co mnie zastanowiło, pogrubiłem. W fajnym związku z ciekawym, satysfakcjonującym seksem, nagle pojawia się - stop!.
Dostajesz list... a dlaczego nie powiedziała tego otwartym tekstem w cztery oczy?
Bała się?
czego?
Nie mieszkacie razem?
W innym wątku, dotyczącym odmowy seksu, panie stwierdziły, że z reguły kobieta odmawia seksu w dwóch przypadkach:
1. jest chora
2. robi to z kimś innym
Mogą też wystąpić oba przypadki na raz... Ma obawę, że przygodny seks partner mógł ją zarazić jakimś wirusem, czy bakterią.
Kocham ją i nie wyobrażam sobie życia bez niej, więc bez namysłu zgodziłem się na "jej warunki", nie dyskutując, bo widziałem że jej na tym zależy.
No i teraz jesteś w czarnej doopie. Mam nadzieję, że nie przyszedł Ci do głowy pomysł szybkiego ślubu...
Zostałeś postawiony w paskudnej sytuacji. Bo nawet jak nie mam racji, to Twoja partnerka zastosowała szantaż, któremu uległeś. Teraz nie ma odwrotu, albo ona, albo Ty złamiecie warunki. Albo ona, albo Ty wyjdziecie na miękką faję.
Kiedy o tym teraz myślę i trochę mi nieswojo, tym bardziej że nie uzyskałem zbyt wiele informacji dlaczego podjęła taka decyzję. Jak myślicie, co może spowodować tak nagłą (no jeszcze trzy dni przed tym listem sama zainicjowała współżycie) zmianę zdania?
Czeka Was bardzo poważna rozmowa... Ale przed nią postaraj się jak najwięcej dowiedzieć o tych felernych trzech dniach.
Witam,
Chciałbym się poradzić, co Wy Panie sądzicie na ten temat bo ja trochę czuje się w tym zamotany.
Otóż od ponad dwóch i pół roku jesteśmy z moją Dziewczyną fajnym, zgranym związkiem. Oboje spełniamy się zawodowo, planujemy wspólne życie itp. Zawsze byliśmy zgrani co do seksu, nasze życie seksualne było bardzo ale to bardzo udane i barwne. Pełne fantazji i radości, zaangażowania z obu stron. Chętnie na ten temat rozmawialiśmy, dyakutowalismy co nam się podoba a co nie, co byśmy chcieli zrobic a czego nie. Słowem idealne życie seksualne - ja jako facet nie mógłbym wymarzyc sobie lepszego.
Tydzień temu dostałem od mojej dziewczyny list, w którym napisała z kilku słowach że nie chce ze mną już uprawiać seksu przed ślubem i że rozumie że ta kwestia jest dla mnie ważna i daje mi czas na zastanowienie się czy chce dalej z nią żyć, jeśli nie to zrozumie.
Kocham ją i nie wyobrażam sobie życia bez niej, więc bez namysłu zgodziłem się na "jej warunki", nie dyskutując, bo widziałem że jej na tym zależy. Kiedy o tym teraz myślę i trochę mi nieswojo, tym bardziej że nie uzyskałem zbyt wiele informacji dlaczego podjęła taka decyzję. Jak myślicie, co może spowodować tak nagłą (no jeszcze trzy dni przed tym listem sama zainicjowała współżycie) zmianę zdania?
A może to jest sposób na przyspieszenie twojej/waszej decyzji o ślubie?
Mówiąc wprost - MANIPULACJA
Chce slub brac. Nie mowisz ile macie lat ale 2,5 roku to mozna by sie zaczac zastanawiac. A mnie zastanawia ze zamiast z toba porozmawiac o swoich potrzebach i oczekiwaniach to stawia warunki.