Witam,
Razem z narzeczonym staramy się dziecko. Ostatni okres miałam 2.02. od około połowy cyklu pojawiło sie brązowe plamienie ( nie jest mocne, raczej taka plamka) na poczatku myślałam, że to owulacja bo we wcześniejszych cyklach tak miałam ale plamienie jest do dziś. Byłam u ginekologa przedwczoraj, powiedział ze nic niepokojącego nie widzi, że plamienie pochodzi z macicy, że to moze być od jajeczkowania i przed okresem rownież może sie pojawić. Z Racji tego, Że staramy sie o dziecko lekarz przepisał mi luteine ( 3 miesiace temu poroniłam w 10 tygodniu) i kazał brać od 16dc ale jeŻeli bym okresu nie dostała do czwartku ( to by był 35 dc) to mam zaczac brać bo gdyby to była ciąża to plamienia nie zwiastują nic dobrego. Wczoraj zrobiłam test ciążowy wyszedł pozytywny, dziś również powtorzyłam i też pozytywny. Zastanwiam się czy już zacząć brać ta luteine czy poczekać jeszcze te 4 dni.. strasznie sie boje, że póżniej może być za pózno. Wiem, że testy mogą sie mylić albo mogą wykazywać coś innego ale z drugiej strony ginelokog badał mnie i wszystko było w porządku. Co o tym sadzicie ? poczekać jeszcze ? ktoś tak miał i było wszystko ok ??