Jakie macie priorytety ?
a Ty?
Jakie macie priorytety ?
buk,humor,obczyzna
Jaaa cię,płodna jesteś jak królik
1. Rodzina
2. Zdrowie
3. Praca
4. Pozostałe
Niezapominajka3 napisał/a:Jakie macie priorytety ?
buk,humor,obczyzna
Jaaa cię,płodna jesteś jak królik
No kochana za ten buk,humor, obczyzna masz u mnie kawę:)
gojka102 napisał/a:Niezapominajka3 napisał/a:Jakie macie priorytety ?
buk,humor,obczyzna
Jaaa cię,płodna jesteś jak królik
No kochana za ten buk,humor, obczyzna masz u mnie kawę:)
Twoja szczodrość nie zna granic
dzięki za odp satysfakcjonująca .
gojka102 napisał/a:Niezapominajka3 napisał/a:Jakie macie priorytety ?
buk,humor,obczyzna
Jaaa cię,płodna jesteś jak królik
No kochana za ten buk,humor, obczyzna masz u mnie kawę:)
Wyślesz mi pocztą ?
a Ty?
trollowanie
1975bastian napisał/a:gojka102 napisał/a:buk,humor,obczyzna
Jaaa cię,płodna jesteś jak królik
No kochana za ten buk,humor, obczyzna masz u mnie kawę:)
Wyślesz mi pocztą ?
Myślałem o wypiciu
Ale jak wolisz w paczce to mogę podrzucić
gojka102 napisał/a:1975bastian napisał/a:No kochana za ten buk,humor, obczyzna masz u mnie kawę:)
Wyślesz mi pocztą ?
Myślałem o wypiciu
Ale jak wolisz w paczce to mogę podrzucić
Jak pozwolisz wybrać kafejkę-może być
1975bastian napisał/a:gojka102 napisał/a:Wyślesz mi pocztą ?
Myślałem o wypiciu
Ale jak wolisz w paczce to mogę podrzucićJak pozwolisz wybrać kafejkę-może być
Hmm, z ciekawości zapytam, która kafejka??
Co najbardziej cenię w życiu?
1. Moja rodzina - synek i mąż - są dla mnie tak samo ważni jeden i drugi
2. Siebie - sama dla siebie jestem równie ważna
3. Spokój i komfort psychiczny, który zapewnia mi mój dom
4. Przyjaciele i dobrzy ludzie wokół mnie
5. Moje hobby - bieganie
gojka102 napisał/a:1975bastian napisał/a:Myślałem o wypiciu
Ale jak wolisz w paczce to mogę podrzucićJak pozwolisz wybrać kafejkę-może być
Hmm, z ciekawości zapytam, która kafejka??
Zorik cafe na Milano Square
Moze to zabrzmi banalnie, ale najbardziej cenię sobie zdrowie (własne i bliskich mi osób). Na drugim, a moze nawet równoważnym, miejscu jest u mnie rodzina. Jak czasem słucham lub czytam z jak ciężkimi chorobami zmagają się ludzie, jak to niszczy rodziny, jak całe życie nagle jest podporządkowane walce o przetrwanie, to mam łzy w oczach. Wydaje mi się, że nie każdy potrafi docenić zdrowie własne, dziecka czy małżonka...
Miłość i umiejętność cieszenia się z małych rzeczy
no raczej oczywiste, ze zdrowie i rodzina to priorytety większości ludzi. U mnie jest tak samo.
To co straciłam.
Święty spokój.
no raczej oczywiste, ze zdrowie i rodzina to priorytety większości ludzi. U mnie jest tak samo.
Tak wiekszosc deklaruje, ale ilu jest ludzi, ktorzy popieraja te deklaracje dzialaniem? Dbaniem - o zdrowie, dbaniem o więzi rodzinne - tych juz znacznie mniej..
Po kilku tygodniach w gipsie i spaniu wyłącznie na wznak kiedy mogłem wreszcie zasnąć na boku (tak jak zawsze sypiałem) dosłownie płakałem ze szczęścia. Nie płakałem ze szczęścia chyba nigdy wcześniej w życiu - ani sie żeniąc ani przy narodzinach dzieci
adiaphora napisał/a:no raczej oczywiste, ze zdrowie i rodzina to priorytety większości ludzi. U mnie jest tak samo.
Tak wiekszosc deklaruje, ale ilu jest ludzi, ktorzy popieraja te deklaracje dzialaniem? Dbaniem - o zdrowie, dbaniem o więzi rodzinne - tych juz znacznie mniej..
co racja to racja. Szlachetne zdrowie nikt się nie dowie jako smakujesz, aż się zepsujesz...
Najbardziej cenię w życiu to, że kiedyś się skończy. Często żałuję chwil, kiedy wątłe włókno nadziei utrzymuje mnie na jego powierzchni.
Zdarzają się w życiu chwile zachwytu. Są obietnicą, jak piękny letni poranek. Jest w życiu współczucie nad losem innych i radość w ich oczach, gdy dajemy im serdeczność. Są logiczne struktury, których studiowanie daje satysfakcję i poczucie panowania dla umysłu. Najlepiej opisał to Oswald Spengler. Jest też melancholia, którą nazywam wspomnieniem śmierci Baldura. Jest cierpienie i złe uczynki. Jest pokuta i są bezsenne, pełne strachu noce. Ból, smutek i krzywda. Nieumiejętnie wyrażana miłość, która jest nieszczęściem. Śmierć bliskich, a potem zapomnienie o nich, przez co stają się mdłym wspomnieniem, którym i my staniemy się po śmierci dla naszych dzieci. Jest hańba, krew i niezmywalny brud zbrodni naszych przodków, którą jesteśmy splamieni.
Patrzyłem przez duchowe oko Kählera. Pomagałem słabym. Obejmowałem nagie, piękne kobiety i unosiłem ich kształt w odwiecznym tańcu. Dbałem by inni wzrastali. Zadawałem ból i dawałem ukojenie. Byłem zdradzany, pomawiany i raniony. Raniłem. Byłem odrażający. Czułem do siebie wstręt i byłem głupcem. Obserwowałem młodych chłopców spółkujących z niepełnosprawną intelektualnie dziewczyną, którą stręczył im jej brat. Znałem piękną kobietę pełną wielkiej goryczy, gdy jej uroda przeminęła. Spotkałem starców, którzy radośnie grali w szachy w południowych krajach i człowieka, który oddał życie by ocalić godność innego. Brałem kąpiel w chłodzie oceanu arktycznego i czułem żar pustynnego piasku.
Świadomość, że to wszystko się kiedyś skończy, jest dla mnie ulgą.
Moze to zabrzmi banalnie, ale najbardziej cenię sobie zdrowie (własne i bliskich mi osób). Na drugim, a moze nawet równoważnym, miejscu jest u mnie rodzina. Jak czasem słucham lub czytam z jak ciężkimi chorobami zmagają się ludzie, jak to niszczy rodziny, jak całe życie nagle jest podporządkowane walce o przetrwanie, to mam łzy w oczach. Wydaje mi się, że nie każdy potrafi docenić zdrowie własne, dziecka czy małżonka...
To prawda, ale wielu o tym nie myśli dopóki sam nie doświadczy
Najbardziej cenię w życiu to, że kiedyś się skończy. Często żałuję chwil, kiedy wątłe włókno nadziei utrzymuje mnie na jego powierzchni.
Zdarzają się w życiu chwile zachwytu. Są obietnicą, jak piękny letni poranek. Jest w życiu współczucie nad losem innych i radość w ich oczach, gdy dajemy im serdeczność. Są logiczne struktury, których studiowanie daje satysfakcję i poczucie panowania dla umysłu. Najlepiej opisał to Oswald Spengler. Jest też melancholia, którą nazywam wspomnieniem śmierci Baldura. Jest cierpienie i złe uczynki. Jest pokuta i są bezsenne, pełne strachu noce. Ból, smutek i krzywda. Nieumiejętnie wyrażana miłość, która jest nieszczęściem. Śmierć bliskich, a potem zapomnienie o nich, przez co stają się mdłym wspomnieniem, którym i my staniemy się po śmierci dla naszych dzieci. Jest hańba, krew i niezmywalny brud zbrodni naszych przodków, którą jesteśmy splamieni.Patrzyłem przez duchowe oko Kählera. Pomagałem słabym. Obejmowałem nagie, piękne kobiety i unosiłem ich kształt w odwiecznym tańcu. Dbałem by inni wzrastali. Zadawałem ból i dawałem ukojenie. Byłem zdradzany, pomawiany i raniony. Raniłem. Byłem odrażający. Czułem do siebie wstręt i byłem głupcem. Obserwowałem młodych chłopców spółkujących z niepełnosprawną intelektualnie dziewczyną, którą stręczył im jej brat. Znałem piękną kobietę pełną wielkiej goryczy, gdy jej uroda przeminęła. Spotkałem starców, którzy radośnie grali w szachy w południowych krajach i człowieka, który oddał życie by ocalić godność innego. Brałem kąpiel w chłodzie oceanu arktycznego i czułem żar pustynnego piasku.
Świadomość, że to wszystko się kiedyś skończy, jest dla mnie ulgą.
Jaaa ... cieeeee,
Ale to poetyckie, a przy tym prawdopodobne i smutne.
Nie rozumiem dlaczego ulgą ... Przecież było wiele niesamowitych rzeczy, o których np.ja nie mam pojęcia i może jeszcze być wiele innych równie ciekawych.
Jednak trochę odbiegłeś od tematu ...miały być priorytety