Zdradzona tuż przed oświadczynami - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zdradzona tuż przed oświadczynami

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 24 ]

Temat: Zdradzona tuż przed oświadczynami

Hej,
jest to mój pierwszy post tutaj. Zdecydowałam się napisać tutaj, ponieważ już nie wiem co mam robić i jaką decyzję podjąć.
Moja sytuacja wygląda tak:
Mam 29 lat, mój chłopak/narzeczony jest o 3 lata starszy ode mnie. Jesteśmy ze sobą ponad 5 lat, mieszkamy ze sobą od ok. 2 lat, a niedawno oświadczył mi się na romantycznej egzotycznej podróży. Mamy dobrą pracę, często podróżujemy w odległe zakątki świata, rozumiemy się i dobrze spędzamy ze sobą czas. Oczywiście zdarzają nam się kłótnie i nieporozumienia - jak każdej parze. Po oświadczynach byłam w siódmym niebie. Co prawda nie planowaliśmy od razu daty ślubu, a tak na prawdę sam ślub nie jest nam do szczęścia potrzebny, ale rodzice naciskali na jakieś deklaracje. Szczęście związane z oświadczynowi trwało jednak długo. Pewnego dnia mój narzeczony postanowił wyznać mi prawdę - zdradził mnie na miesiąc przed tym jak mi się oświadczył. Nie był pijany, nie było to na imprezie i nie było to pod wpływem chwili. Przyznał, że zrobił to z tą samą dziewczyną, z którą zdradzał mnie wielokrotnie (przez kilka miesięcy) 2 lata wcześnie. Dodam, że w tym czasie szukaliśmy mieszkania. Po tych 2 latach spotkali się przypadkiem i wszystko w nich odżyło. Nie stało się to jednak wtedy kiedy się spotkali, ale ok miesiąc później (przez ten czas do siebie pisali, aż w końcu do niej pojechał - inne miasto). Przyznał mi się do tego wszystkiego, płakał, mówił że tamta nic nie znaczyła, że to mnie kocha i zawsze będzie kochał i ze dlatego mi się oświadczył, że nie wyobraża sobie życia beze mnie, że zrobi wszystko żebym mu wybaczyła, że nigdy już mnie nie skrzywdzi, a ja nie mam pojęcia co mam zrobić sad

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Zdradzona tuż przed oświadczynami

Wczesniej tez Cie zdradzal? co mozesz zrobic: albo zwiac i spotkac na wojej drodze wiernego partnera albo w pelnie swiadomie  pchac sie dalej w zwiazek w ktorym bedziesz zdradzana.

3

Odp: Zdradzona tuż przed oświadczynami

Przyznał mi teraz, że 2 lata temu zdradzał mnie z tą samą dziewczyną z którą zdradził mnie ostatnio, a miesiąc później mi się oświadczył. Chciałabym wierzyć w to co mówi - że to się nigdy więcej nie wydarzy.

4

Odp: Zdradzona tuż przed oświadczynami

Wydarzy bo skoro jego kregoslup moralny dopuscil do zdrady raz i kolejny to znaczy ze ma taka nazwijmy to aplikacje wgrana wink skoro dopuscil sie zdrady  to kazda kolejna przychodzi latwiej. Masz wiedze co zrobil, masz swiadomoc ze jet w stanie Cie zdradzac, zrobisz z nia co zechesz i tak masz latwiej niz inni ludzie ktorzy dowiaduja sie po slubie z dziecmi napokladzie czy kredytem.

5

Odp: Zdradzona tuż przed oświadczynami

Jesteś bezpieczną OPCJĄ, jeśli zadowala Cię taki status, to śmiało brnij w to dalej. Tylko w przyszłości nie pluj sobie w brodę, że mając szansę na coś nowego, nie skorzystałaś z niej.

6 Ostatnio edytowany przez marioosh666 (2018-02-18 00:19:52)

Odp: Zdradzona tuż przed oświadczynami

Moim zdaniem coś w nim pękło i jest duża szansa, że dotrzyma słowa. Zakładając, że ta druga go nie szantażuje to coś musiało mu ciążyć na duszy skoro sam do wszystkiego się przyznał, wręcz wyspowiadał i to od początku do końca. Jeżeli wszystko inne jest OK to warto dać szansę i poobserwować jakiś czas, ale ze ślubem się trochę wstrzymać, a nowe wcale nie znaczy lepsze.

@zalamana_87, pytałaś dlaczego Ci o tym mówi zamiast zachować tę wiedzę tylko dla siebie?

7

Odp: Zdradzona tuż przed oświadczynami

Niestety, ale domyślam się, że mogło być tak, że to ona go zmusiła do przyznania się, ponieważ dzień po tym jak on mi o tym wszystkim powiedział to napisała do mnie ona (żeby mnie przeprosić, ale że nie wiedziała o tym, że on ma dziewczynę).

8

Odp: Zdradzona tuż przed oświadczynami

Wybaczyłam mężowi dwie zdrady przed ślubem. Też płakał, zarzekał się, że to był błąd i że tylko mnie kocha. Teraz rozwodzi się ze mną, bo poznał kigoś innego, a nasze małżeństwo było po prostu wygodne. Jeśli Cię zdradził, zrobi to znowu. Może za 10 lat, może za 20, ale on po prostu przekroczył już pewną linię i nie cofnie się za nią, nawet jeśli naprawdę Cię kocha.

9 Ostatnio edytowany przez Laweda1981 (2018-02-18 00:47:50)

Odp: Zdradzona tuż przed oświadczynami
aszura_vampire napisał/a:

on po prostu przekroczył już pewną linię i nie cofnie się za nią, nawet jeśli naprawdę Cię kocha.

wydrukowac na czerwono i na lodowke - genialne podsumowanie

10 Ostatnio edytowany przez Realista (2018-02-18 00:50:57)

Odp: Zdradzona tuż przed oświadczynami
marioosh666 napisał/a:

Moim zdaniem coś w nim pękło i jest duża szansa, że dotrzyma słowa. Zakładając, że ta druga go nie szantażuje to coś musiało mu ciążyć na duszy skoro sam do wszystkiego się przyznał, wręcz wyspowiadał i to od początku do końca. Jeżeli wszystko inne jest OK to warto dać szansę i poobserwować jakiś czas, ale ze ślubem się trochę wstrzymać, a nowe wcale nie znaczy lepsze.


Nie ma praktycznie żadnej szansy, że dotrzyma słowa chyba, że na określony czas. Nie warto dawać szansy, bo jeśli zrobił to dwukrotnie to istnieje duże prawdopodobieństwo, że zrobi znów. Generalnie jest zasada taka albo ktoś jest wierny albo nie.


Ciężko mi uwierzyć w to, że jeśli ktoś naprawdę Kocha(zdrowa jednostka) to zdradza.

11 Ostatnio edytowany przez marioosh666 (2018-02-18 01:57:22)

Odp: Zdradzona tuż przed oświadczynami
zalamana_87 napisał/a:

Niestety, ale domyślam się, że mogło być tak, że to ona go zmusiła do przyznania się, ponieważ dzień po tym jak on mi o tym wszystkim powiedział to napisała do mnie ona (żeby mnie przeprosić, ale że nie wiedziała o tym, że on ma dziewczynę).

Skoro napisała to może ją zapytaj. Zdrada zawsze ma jakąś przyczynę. Jeżeli to taki typ, że chce być w związku, bo wygodnie, a poza związkiem się bawić to kolejna zdrada i inne atrakcje są tylko kwestią czasu. Ja bym pociągnął temat z nią skoro już się ujawniła.

12

Odp: Zdradzona tuż przed oświadczynami

Zdradził pierwszy raz i obiecał poprawę, później znowu zdradził i znowu przepraszał. Teraz te łzy i jego żale i smutki są wypadkową jego własnych czynów.  Nie kocha Cie, chyba zdajesz sobie z tego sprawę. Jesteś jego bezpieczną przystanią z której wypłynie na łowy jak tylko sytuacja sie unormuje. Okłamał też kochankę wmawiajac jej ze jest singlem czy wciskał inną bajkę, ale karma wraca i owy Pan stracił grunt pod nogami jak sie kochanka dowiedziała prawdy. To odjebał szopkę i zgrywał skruszonego. Wywal go z życia,  rzeczy wystaw za drzwi i podziękuj losowi, że to przed ślubem sie wydało. Powodzenia

13

Odp: Zdradzona tuż przed oświadczynami

Przyznał się, bo prawdopodobnie kazała mu tamta druga. Gdyby nie ona, autorka nadal żyłaby w błogiej nieświadomości i była zdradzana, bo- przecież- ,,uczucia w nich odżyły".
Ten związek raczej nie rokuje wiernością aż do grobowej deski, choć mogę się mylić, a pan zaciśnie zęby (pasa?) i da radę.

14

Odp: Zdradzona tuż przed oświadczynami

Długotrwały romans i ciągle są w kontakcie, skoro dzień po jego przyznaniu napisała do Ciebie..
Ciebie wybrał na życie, może i coś w nim pękło i bardzo chce być wierny, ale ja bym na to nie liczyła..
Dlaczego nie zdecydował się na życie z tamtą kobietą? Co znalazł tam, czego nie ma z Tobą? I czy to jest jedyna kobieta w jego życiu poza Tobą?
Musisz sobie na te pytania odpowiedzieć, zanim założysz z nim rodzinę. I czy jak założysz z kimś innym, będziesz mieć gwarancję wierności...

15

Odp: Zdradzona tuż przed oświadczynami

To prawda co piszą poprzednicy możesz wejść w taki związek, ale musisz liczyć się z tym, że on znowu zdradzi, z tą, czy z inną wszystko jedno. Jeżeli chcesz i masz siłę, żeby żyć ciągle w stresie, ze to znów się stanie, albo jeżeli potrafisz to olać i wejść w otwarty związek to sobie z nim bądź. Ale to już nie jest miłość, jeżeli nadal go kochasz to podziwiam, a jednocześnie współczuję. Nie mówię o przywiązaniu, chęci spędzania z nim czasu, tylko o szczerej miłości, a także o obdarzeniu go zaufaniem. Jeżeli to potrafisz to będziesz cierpieć w związku z tym człowiekiem.
Co mogę Ci napisać, wiem co czujesz i przez co przechodzisz i tak jesteś w dobrej sytuacji, bo nie macie dzieci, nie jesteś w ciąży, nie musisz myśleć o zabezpieczeniu swoich pociech. Teraz jesteś załamana, ale czuję, że jesteś silną osobą i sobie ze wszystkim dasz radę. Bedzie bolało i to cholernie, ale ja na Twoim miejscu, skoro nie macie żadnych wspólnych zobowiązań odeszłabym bez mrugnięcia okiem.

16

Odp: Zdradzona tuż przed oświadczynami

Jestem przeciwna wybaczaniu zdrady, ale nawet taka konserwa jak ja, rozróżnia zdradę jednorazową, pod wplywem chwili czy alkoholu, od zdrady z premedytacją. Zdradzał Cię przez kilka miesięcy, teraz odnowił kontakt z kochanką i z pełną świadomością brnął w tę relację, aż do punktu kulminacyjnego pomiedzy jej nogami. Pomyśl, że w tym samym czasie kiedy pisali do siebie pikantne smsy, planował wyjazd z Tobą i oświadczyny - mistrz gry na dwa fronty. Teraz przyznał się, bo kochanka dowiedziała się o Tobie i pewnie postawiła mu ultimatum. Przecież widać, że to kanciarz pierwszej wody i teraz wylewa krokodyle łzy. Ona zapewniła mu adrenalinkę, a Ty bezpieczną przystań. Za jakiś czas pewnie znów będzie potrzebował high voltage i raczej nie będzie szukał tego u Ciebie. Wyjątkowo ohydny typ, nie wiem nad czym jeszcze się zastanawiasz - bądź mądra po szkodzie... I nie, po ślubie się NIE zmieni.

17

Odp: Zdradzona tuż przed oświadczynami

Zgadzam się z poprzednikami.
Jego przyznanie się do winy nie miało nic wspólnego ze szczerą skruchą, zrozumieniem wyrządzonej Ci krzywdy, wyrzutami sumienia. To cwany ruch, który miał tylko uprzedzić wyjawienie Ci tego wszystkiego przez kochankę. Widocznie wiedział, że zamierza Ci powiedzieć.
Nie ma kręgosłupa moralnego i tego nic nie zmieni. On może nawet sam chce teraz wierzyć, że już nigdy... ale... skoro wcześniej to zrobił tyle razy to czemu nie. A i jeszcze założenie, że to była jedyna z którą Cię zdradzał, bardzo wątpliwe. O tej Ci powiedział, bo i tak wiedział, że się dowiesz.

Ja też potrafię dostrzec różne okoliczności łagodzące. Czasem w wieloletnich związkach, gdzie są dzieci, ludzie się oddalają, przestają się zauważać, sypiać ze sobą, może zdarzyć się zbłądzić. Nie pochwalam, nie mówię, że trzeba wybaczyć, ale czasem można się zwyczajnie pochylić... Bo może po prostu da się to ratować.
Ale to oddalenie wzajemne można poczuć, ludzie są go świadomi...

Ale w takim związku, gdzie dopiero się buduje, gdzie nie ma mowy o oddaleniu, zdrada jest zwykłą perfidią. Gdy planuje się ślub, gdy codziennie się powtarza, że się kocha, a jednocześnie za plecami zdradza, to już trzeba mieć po prostu taką konstrukcję osobowości, osobowość kłamcy i manipulatora, czy jak ktoś tam napisał, trzeba mieć wgraną odpowiednią aplikację.
Za tym idą kolejne konsekwencje. Skoro żyłaś sobie w błogiej nieświadomości, sądząc, że Twój związek kwitnie, nigdy ale to nigdy nie dostrzeżesz symptomów kolejnej zdrady. Bo tych symptomów po prostu nie będzie. Twój mąż będzie Cię nosił na rękach, a chwilę później innej będzie przysięgał, że tylko ona.
Zwariujesz od tej niepewności.

A czy poobserwowanie przez jakiś czas pomoże? Nie. Bo na jakiś czas rzeczywiście może zawiesić skoki w bok. Bo będzie wiedział, że jest na cenzurowanym i nawet jeśli mu się przydarzy, będzie znacznie bardziej ostrożny.

Ja wybaczyłam zdradę mężowi. O kolejnych oszustwach dowiedziałam się dopiero po 8 latach. Czy przez ten czas był wierny, tego nie wiem i nigdy się nie dowiem.
Ale ja o pierwszej zdradzie dowiedziałam się będąc w ciąży. Trochę inaczej podejmuje się wtedy decyzje.

Będziesz cierpieć, to pewne, ale masz szansę uchronić się przed życiem w ciągłej niepewności. Nie ładuj się w to.

18 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-02-18 12:04:33)

Odp: Zdradzona tuż przed oświadczynami

Nie miałabym zaufania do szczerości motywów takiego wyznania w takich okolicznościach. Dla mnie to jak pretekst do rozstania, tak ukierunkowany, żeby jednak inicjatywa rozstania wyszła od Ciebie. To by było pierwsze, co przyszłoby mi do głowy. Wygląda to tak, jakby on sie miotał, nie umiał podjąć decyzji. Na przyszłość to też nie wrózy dobrze. Jeśli zdecydujesz się z nim być, może być i tak że kiedyś usłyszysz od niego 'przecież wiedziałaś jaki jestem naprawdę' itp.

19

Odp: Zdradzona tuż przed oświadczynami

To taki włoski rodzaj miłości. Włoch kocha swoją żonę nad życie, co nie przeszkadza mu mieć na boku kochanki.

20

Odp: Zdradzona tuż przed oświadczynami
zalamana_87 napisał/a:

Chciałabym wierzyć w to co mówi - że to się nigdy więcej nie wydarzy.

Jak chcesz, to wierz.

Tylko co z tego chcenia wyniknie?

21 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2018-02-18 19:15:20)

Odp: Zdradzona tuż przed oświadczynami
zalamana_87 napisał/a:

Hej,
jest to mój pierwszy post tutaj. Zdecydowałam się napisać tutaj, ponieważ już nie wiem co mam robić i jaką decyzję podjąć.
Moja sytuacja wygląda tak:
Mam 29 lat, mój chłopak/narzeczony jest o 3 lata starszy ode mnie. Jesteśmy ze sobą ponad 5 lat, mieszkamy ze sobą od ok. 2 lat, a niedawno oświadczył mi się na romantycznej egzotycznej podróży. Mamy dobrą pracę, często podróżujemy w odległe zakątki świata, rozumiemy się i dobrze spędzamy ze sobą czas. Oczywiście zdarzają nam się kłótnie i nieporozumienia - jak każdej parze. Po oświadczynach byłam w siódmym niebie. Co prawda nie planowaliśmy od razu daty ślubu, a tak na prawdę sam ślub nie jest nam do szczęścia potrzebny, ale rodzice naciskali na jakieś deklaracje. Szczęście związane z oświadczynowi trwało jednak długo. Pewnego dnia mój narzeczony postanowił wyznać mi prawdę - zdradził mnie na miesiąc przed tym jak mi się oświadczył. Nie był pijany, nie było to na imprezie i nie było to pod wpływem chwili. Przyznał, że zrobił to z tą samą dziewczyną, z którą zdradzał mnie wielokrotnie (przez kilka miesięcy) 2 lata wcześnie. Dodam, że w tym czasie szukaliśmy mieszkania. Po tych 2 latach spotkali się przypadkiem i wszystko w nich odżyło. Nie stało się to jednak wtedy kiedy się spotkali, ale ok miesiąc później (przez ten czas do siebie pisali, aż w końcu do niej pojechał - inne miasto). Przyznał mi się do tego wszystkiego, płakał, mówił że tamta nic nie znaczyła, że to mnie kocha i zawsze będzie kochał i ze dlatego mi się oświadczył, że nie wyobraża sobie życia beze mnie, że zrobi wszystko żebym mu wybaczyła, że nigdy już mnie nie skrzywdzi, a ja nie mam pojęcia co mam zrobić sad

Nie zrobił tego z miłości, ale strachu i wymuszenia na Tobie pozostania z Nim. Nie wiem nad czym się zastanawiasz? Znowu "przypadkiem" na Siebie wpadną, będą planować zdradę, a Ty głupia będziesz myślała, że Ciebie kocha.
Jak widać to taki typ człowieka - co nie chce być wierny. Tak naprawdę o wszystkim wiesz, bo dziewczyna przyparła Go do muru - to Ją sumienie ruszyło, a On teraz ratuje wygodne życie. Zareagował, aby być w lepszej sytuacji. Gdyby była cicho to On miałby Ciebie w 4 literach i nadal zdradzał. Niektórzy są tak obrzydliwi i perfidni. Powinnaś dziękować losowi (tzn. Jej), że o wszystkim się dowiedziałaś. Wiem szkoda Ci lat związku, ale jak ktoś dobrze to opisał możesz tego żałować za 10 lat. Masz czas, aby spotkać kogoś innego. On z taką renomą może nie znaleźć tak łatwowiernej dziewczyny i On o tym doskonale zdaje sobie sprawę smile. Stąd strach. Może nie być w stanie urobić sobie nowej "żonki". Wszystkie Jego słowa, zaręczyny, przeprosiny = wzbudzanie litości to czysta kalkulacja.

Co więcej nie wiesz czy owa dziewczyna nie była jedyną. Zabezpieczacie się (bądź zabezpieczał się z Nią/Nimi)? Obydwoje regularnie uczęszczacie do lekarzy od miejsc intymnych? Ja radzę Ci się przebadać!

22

Odp: Zdradzona tuż przed oświadczynami
Markuss88 napisał/a:

Wywal go z życia,  rzeczy wystaw za drzwi i podziękuj losowi, że to przed ślubem sie wydało.

Normalnie gdyby to był FB to dałbym like' a smile

23

Odp: Zdradzona tuż przed oświadczynami

Zmarnujesz sobie z nim życie, jeżeli z nim zostaniesz..

24

Odp: Zdradzona tuż przed oświadczynami

leśnyowoc i markus mają racje.
facet by milczał, gdyby jego kochanka go do tego nie zmusiła. A szopke odstawic, mozna, może się na to naiwniara złapie.. To nie byl wyskok, po alkoholu, w klubie, jednorazowy- to bylo dwukrotne, wielomiesięczne zdradzanie cię z premedytacją.
Zrobisz co zechcesz, ale lepiej " stracić" 5 lat, niz zmarnować przy dziwkarzu resztę zycia....

Posty [ 24 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zdradzona tuż przed oświadczynami

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024