Witam☺ Tak jak w temacie: to już jest koniec! Niestety bardzo smutny koniec 20 letniego małżeńskiego koszmaru!!! Po wielu latach wahań, walki z jeszcze mężem 3 stycznia złożyłam pozew rozwodowy! Głośno i stanowczo powiedziałam dość! Mój jeszcze mąż to alkoholik i psychopata.Tak mnie zniszczył psychicznie, że jestem zerem ludzkim. Najgorsze jest to że jestem z tym wszystkim praktycznie sama.Nie mam żadnego wsparcia oprócz jednej przyjaciółki. Rodzinę mam, ale nie łączą nas praktycznie żadne więzi .Wiedzą (brat i siostra) od dawna co sie dzieje u nas,ale udają, że nie ma problemu.Dzieci mam 2.Są już pełnoletnie. Staram się jak najmniej angażować je w nasz konflikt. Już i tak tatuś alkoholik zniszczył im dzieciństwo! Boję się bardzo rozwodu! Mam nadzieję, że znajdę tu wsparcie, bo bardzo tego teraz potrzebuję. Może odezwie się ktoś po takich przejściach.Boję się, że nie dam rady i się wycofam, bowiem on znów mnie urabia, tzn. po raz milionowy obiecuje złote góry. Kłamca!!! Innym razem opiszę moja historię
Witaj, złożyłaś pozew o rozwod bez orzeczenia winy?
Oczywiście że z o rzekaniem! To alkoholik i psychopata!
Boję się bo będzie prawdziwa wojna,bo jest wyjątkowo wredny !
W dodatku nie mam świadków, bo to dwulicowiec.Nikt mi nie wierzy jak opowiadam co on wyprawia, bo dla innych jest słodki.
Dopiero w domu pokazuje prawdziwe oblicze.
Oczywiście że z o rzekaniem! To alkoholik i psychopata!
Boję się bo będzie prawdziwa wojna,bo jest wyjątkowo wredny !
W dodatku nie mam świadków, bo to dwulicowiec.Nikt mi nie wierzy jak opowiadam co on wyprawia, bo dla innych jest słodki.
Dopiero w domu pokazuje prawdziwe oblicze.
I tu radzilabym zmienic na bez orzekania.
Orzeczenie wiąże się z wieloletnim trudnym procesem, wysluchiwaniem klamstw swiadkow ktorzy rzekomo byli materacami, lzami i niedowierzaniem jak on mogl tak powiedziec.
Mówię z autopsji, 31 swiadkow przeciwko mnie, w tym obcy mi ludzie. Po 2.5 roku walki, ugoda j rozwód bez orzeczenia winy.
Szkoda zdrowia, czasu i pieniedzy...
Koniecznie znajdź świadków - rozwód z orzekaniem o winie nie jest walką na argumenty, tylko na dowody.
Jeśli rozwód ma zostać orzeczony z winy męża z powodu jego alkoholizmu, i nie przedstawisz żadnych dowodów, że mąż faktycznie nadużywa alkoholu - gdy żaden świadek tego nie potwierdzi, gdy nigdy nie był karany za jazdę pod wpływem alkoholu, lub gdy nigdy nie była wzywana policja w związku z jego zachowaniem po spożyciu alkoholu, to wówczas wina męża za rozpad małżeństwa może zostać nie udowodniona.
Sąd nie będzie zajmował się tym co mówisz, jeśli nie będzie to potwierdzone dowodem.
Koniecznie znajdź świadków - rozwód z orzekaniem o winie nie jest walką na argumenty, tylko na dowody.
Jeśli rozwód ma zostać orzeczony z winy męża z powodu jego alkoholizmu, i nie przedstawisz żadnych dowodów, że mąż faktycznie nadużywa alkoholu - gdy żaden świadek tego nie potwierdzi, gdy nigdy nie był karany za jazdę pod wpływem alkoholu, lub gdy nigdy nie była wzywana policja w związku z jego zachowaniem po spożyciu alkoholu, to wówczas wina męża za rozpad małżeństwa może zostać nie udowodniona.Sąd nie będzie zajmował się tym co mówisz, jeśli nie będzie to potwierdzone dowodem.
Święta prawda...
ósemka napisał/a:Koniecznie znajdź świadków - rozwód z orzekaniem o winie nie jest walką na argumenty, tylko na dowody.
Jeśli rozwód ma zostać orzeczony z winy męża z powodu jego alkoholizmu, i nie przedstawisz żadnych dowodów, że mąż faktycznie nadużywa alkoholu - gdy żaden świadek tego nie potwierdzi, gdy nigdy nie był karany za jazdę pod wpływem alkoholu, lub gdy nigdy nie była wzywana policja w związku z jego zachowaniem po spożyciu alkoholu, to wówczas wina męża za rozpad małżeństwa może zostać nie udowodniona.Sąd nie będzie zajmował się tym co mówisz, jeśli nie będzie to potwierdzone dowodem.
Święta prawda...
Tylko świadkowie jak już stają przed sądem często dostają amnezji. Powołać można tylko tych którzy beda świadczyć na twoją korzysc. Mimo to i tak odradzam.
NarzeczonaSkorpiona napisał/a:ósemka napisał/a:Koniecznie znajdź świadków - rozwód z orzekaniem o winie nie jest walką na argumenty, tylko na dowody.
Jeśli rozwód ma zostać orzeczony z winy męża z powodu jego alkoholizmu, i nie przedstawisz żadnych dowodów, że mąż faktycznie nadużywa alkoholu - gdy żaden świadek tego nie potwierdzi, gdy nigdy nie był karany za jazdę pod wpływem alkoholu, lub gdy nigdy nie była wzywana policja w związku z jego zachowaniem po spożyciu alkoholu, to wówczas wina męża za rozpad małżeństwa może zostać nie udowodniona.Sąd nie będzie zajmował się tym co mówisz, jeśli nie będzie to potwierdzone dowodem.
Święta prawda...
Tylko świadkowie jak już stają przed sądem często dostają amnezji. Powołać można tylko tych którzy beda świadczyć na twoją korzysc. Mimo to i tak odradzam.
No i dobrze ustalić co będą mówić i czy warto- czy to wniesie coś do sprawy (dla sądu)
Hej
Hej
Jeśli przezyłaś 20 lat w koszmarze to rozwód nie powinien ci w niczym przeszkodzić a dopełnić iż to będzie już zakończenie wszystkiego co przeszłaś Zlozyłaś w sądzie z orzekaniem ok jeśli rzeczywiście nie będziesz miała mocnych dowodów to możesz na drugiej sprawie zmienić decyzję. Dasz radę masz już pełnoletnie dzieci więc lepiej dla ciebie , nie słuchaj męża dobrze wiesz że i tak się nie zmieni a zmieni się to że wreszcie staniesz na nogi i zajmiesz się wreszcie sobą podnosząc się fizycznie i psychicznie , głowa do góry trzymam za ciebie kciuki.
NarzeczonaSkorpiona napisał/a:NarzeczonaSkorpiona napisał/a:Święta prawda...
Tylko świadkowie jak już stają przed sądem często dostają amnezji. Powołać można tylko tych którzy beda świadczyć na twoją korzysc. Mimo to i tak odradzam.
No i dobrze ustalić co będą mówić i czy warto- czy to wniesie coś do sprawy (dla sądu)
Tak, dlatego należy pamiętać, aby dowody te miały wartość merytoryczną dla sprawy i odnosiły się do przedstawianych twierdzeń - potwierdzały stanowisko prezentowane w toku postępowania.
Bez dowodów i świadków nie dostaniesz rozwodu z orzeczeniem jego winy.
Przykro mi.
14 2018-02-15 21:30:18 Ostatnio edytowany przez elcia23 (2018-02-15 21:40:48)
No komputer wycina mi numery!,pisałam i pisałam a wyszło tylko hej
Do wniosku D olaczylam tylko pozew o alimenty ,wezwanie na leczenie 2 razy,umowę najmu mieszkania bo 2 lata mieszkaliśmy osobno i opinie psychologa ze szkoly bo miał problemy zdiagnozowano rozwój umysłowy na pograniczu upośledzenia.Oczywiście dowiedziałam się o tym kilka lat po ślubie przypadkowo.
Źle zrobiłam ze napisałam córek na świadków? Nie chciałam ich obciążać ale jak nie będzie wyjścia...
Dokładnie, jak najwięcej dowodów i jak najwięcej świadków.
Swoją drogą niepokoi mnie wysyp socjopatów i psychofagów, te forum aż trzeszczy od takich problemów, sama podejrzewam, że się z tym zmagam choć jeszcze sprawdzam...
No komputer wycina mi numery!,pisałam i pisałam a wyszło tylko hej
Do wniosku D olaczylam tylko pozew o alimenty ,wezwanie na leczenie 2 razy,umowę najmu mieszkania bo 2 lata mieszkaliśmy osobno i opinie psychologa ze szkoly bo miał problemy zdiagnozowano rozwój umysłowy na pograniczu upośledzenia.Oczywiście dowiedziałam się o tym kilka lat po ślubie przypadkowo.
Źle zrobiłam ze napisałam córek na świadków? Nie chciałam ich obciążać ale jak nie będzie wyjścia...
A córki z Wami mieszkają? Nie, wiec sędzia zapyta co mogą wiedzieć- praktycznie nic-
Wiedza odtwórcza.
Zaświadczenie ze szkoły? Wiedziałaś o tym wcześniej- mogłaś wtedy zareagować, teraz to po ptokach- to nic nie znaczy. Przykro mi, ale ja przez to wszystko przeszłam.
17 2018-02-15 22:14:51 Ostatnio edytowany przez bbasia (2018-02-15 22:16:30)
A ja myślę, że zeznania dzieci mogą stanowić ważny dowód w sprawie. W końcu to one były świadkami tego co się działo w domu przez lata.
I gratuluję decyzji o rozwodzie. Teraz może być już tylko lepiej.
A ja myślę, że zeznania dzieci mogą stanowić ważny dowód w sprawie. W końcu to one były świadkami tego co się działo w domu przez lata.
I gratuluję decyzji o rozwodzie. Teraz może być już tylko lepiej.
Dzieci niekoniecznie są mile widziane jako świadkowie
Córki mieszkają z nami!
Niestety z ojcem praktycznie nie mają kontaktów. Mimo, ze mieszkają w jednym domu!
On w ogóle nie rozmawia z nimi.Odzywa się tylko jak coś chce. Tak już jest od dawna.
Jak był zły na mnie to i automatycznie na dzieci.
Wkurzalo go to ze dzieci są za mną .Wg.niego nastawiam je przeciw niemu tak twierdzi do dziś. Śmieszy mnie to, bo są już dorosłe.
Źle je wychowalam ponoc.A gdzie on byl ??pytam?Na wojnie?
Taki z niego tatuś!
20 2018-02-15 22:50:03 Ostatnio edytowany przez elcia23 (2018-02-15 22:59:53)
bbasia napisał/a:A ja myślę, że zeznania dzieci mogą stanowić ważny dowód w sprawie. W końcu to one były świadkami tego co się działo w domu przez lata.
I gratuluję decyzji o rozwodzie. Teraz może być już tylko lepiej.Dzieci niekoniecznie są mile widziane jako świadkowie
Dzieci są pełnoletnie!
Dla mnie zawsze będą dziećmi i ich mi żal najbardziej!
Ból nieznośny!
Czytam Wasze odpowiedzi i zaczynam bać się coraz bardziej!
Chyba za słabo przygotowałam się do tego rozwodu.
Wzywalam parę razy policję. Raz był zabrany na izbę.Była opieką społeczną i kurator.
Pytałam się w opiece czy mogą mi wystawić jakieś zaświadczenie ale powiedzieli ze nie.
Na policji też pomoc nic nie dostanę bo to było 6lat temu a oni akta trzymają 5 lat.
Córki mieszkają z nami!
Niestety z ojcem praktycznie nie mają kontaktów. Mimo, ze mieszkają w jednym domu!
On w ogóle nie rozmawia z nimi.Odzywa się tylko jak coś chce. Tak już jest od dawna.
Jak był zły na mnie to i automatycznie na dzieci.
Wkurzalo go to ze dzieci są za mną .Wg.niego nastawiam je przeciw niemu tak twierdzi do dziś. Śmieszy mnie to, bo są już dorosłe.
Źle je wychowalam ponoc.A gdzie on byl ??pytam?Na wojnie?
Taki z niego tatuś!
Skąd ja to znam ... hmmm
(dobre z tą wojną )
Lou71.71 napisał/a:bbasia napisał/a:A ja myślę, że zeznania dzieci mogą stanowić ważny dowód w sprawie. W końcu to one były świadkami tego co się działo w domu przez lata.
I gratuluję decyzji o rozwodzie. Teraz może być już tylko lepiej.Dzieci niekoniecznie są mile widziane jako świadkowie
Dzieci są pełnoletnie!
Dla mnie zawsze będą dziećmi i ich mi żal najbardziej!
A prosisz o uczestnictwo w batalii sądowej
, która i tak nic nie wniesie. Żadnej satysfakcji... alimenty? Mogą nie przyznać, a nawet jeśli to na krotki czas, bo domyslam sie, że jestes osobą zdolną do pracy i utrzymania siebie samodzielnie.
Narzeczona Skorpiona nic nie chce od niego.Utrzymuje się samą i dzieci i jeszcze jego.Jedzenie niby kupuję sobie sam (tylko dla siebie,dzieciom nie proponuje),ale rzeczy typu kawa,herbata,papier toaletowy itd.bierze moje.Ja też place rachunki i utrzymuje dzieci.On płaci tylko 600 zł.kredytu.
Powiedziałam corkom aby założyły mu sprawę o alimenty, ale się boją.Nie chcą też brać jego jedzenia.
Ja o kasę już dawno się nie upominam.
Chcę się rozwiesc i wyprowadzić chociaż dom jest Nowy i wspólny. Niestety on się nie wyprowadzi bo nie ma honoru za grosz.
Na rozwód bez orzekania też się nie zgodzi bo gdzie mu będzie lepiej?
Kto mu wszystko zapłaci?
Narzeczona Skorpiona nic nie chce od niego.Utrzymuje się samą i dzieci i jeszcze jego.Jedzenie niby kupuję sobie sam (tylko dla siebie,dzieciom nie proponuje),ale rzeczy typu kawa,herbata,papier toaletowy itd.bierze moje.Ja też place rachunki i utrzymuje dzieci.On płaci tylko 600 zł.kredytu.
Powiedziałam corkom aby założyły mu sprawę o alimenty, ale się boją.Nie chcą też brać jego jedzenia.
Ja o kasę już dawno się nie upominam.
Chcę się rozwiesc i wyprowadzić chociaż dom jest Nowy i wspólny. Niestety on się nie wyprowadzi bo nie ma honoru za grosz.
Na rozwód bez orzekania też się nie zgodzi bo gdzie mu będzie lepiej?
Kto mu wszystko zapłaci?
Rozumiem że córki dorosłe ale się uczą? Pisałaś że wniosłas o alimenty.
Narzeczona Skorpiona nic nie chce od niego.Utrzymuje się samą i dzieci i jeszcze jego.Jedzenie niby kupuję sobie sam (tylko dla siebie,dzieciom nie proponuje),ale rzeczy typu kawa,herbata,papier toaletowy itd.bierze moje.Ja też place rachunki i utrzymuje dzieci.On płaci tylko 600 zł.kredytu.
Powiedziałam corkom aby założyły mu sprawę o alimenty, ale się boją.Nie chcą też brać jego jedzenia.
Ja o kasę już dawno się nie upominam.
Chcę się rozwiesc i wyprowadzić chociaż dom jest Nowy i wspólny. Niestety on się nie wyprowadzi bo nie ma honoru za grosz.
Na rozwód bez orzekania też się nie zgodzi bo gdzie mu będzie lepiej?
Kto mu wszystko zapłaci?
Czemu kobiety jesteście takie wspaniałomyślne ... w imię czego ...
elcia23 napisał/a:Narzeczona Skorpiona nic nie chce od niego.Utrzymuje się samą i dzieci i jeszcze jego.Jedzenie niby kupuję sobie sam (tylko dla siebie,dzieciom nie proponuje),ale rzeczy typu kawa,herbata,papier toaletowy itd.bierze moje.Ja też place rachunki i utrzymuje dzieci.On płaci tylko 600 zł.kredytu.
Powiedziałam corkom aby założyły mu sprawę o alimenty, ale się boją.Nie chcą też brać jego jedzenia.
Ja o kasę już dawno się nie upominam.
Chcę się rozwiesc i wyprowadzić chociaż dom jest Nowy i wspólny. Niestety on się nie wyprowadzi bo nie ma honoru za grosz.
Na rozwód bez orzekania też się nie zgodzi bo gdzie mu będzie lepiej?
Kto mu wszystko zapłaci?Czemu kobiety jesteście takie wspaniałomyślne ... w imię czego ...
W imię świętego spokoju. Który według mnie jest ważniejszy od domu o przyznanie którego i ewentualną eksmisję męża trzeba będzie walczyć kolejne parę lat tracąc na to zdrowie i pieniądze (bo założenie sprawy i prawnik jednak swoje kosztuje).
Lou71.71 napisał/a:elcia23 napisał/a:Narzeczona Skorpiona nic nie chce od niego.Utrzymuje się samą i dzieci i jeszcze jego.Jedzenie niby kupuję sobie sam (tylko dla siebie,dzieciom nie proponuje),ale rzeczy typu kawa,herbata,papier toaletowy itd.bierze moje.Ja też place rachunki i utrzymuje dzieci.On płaci tylko 600 zł.kredytu.
Powiedziałam corkom aby założyły mu sprawę o alimenty, ale się boją.Nie chcą też brać jego jedzenia.
Ja o kasę już dawno się nie upominam.
Chcę się rozwiesc i wyprowadzić chociaż dom jest Nowy i wspólny. Niestety on się nie wyprowadzi bo nie ma honoru za grosz.
Na rozwód bez orzekania też się nie zgodzi bo gdzie mu będzie lepiej?
Kto mu wszystko zapłaci?Czemu kobiety jesteście takie wspaniałomyślne ... w imię czego ...
W imię świętego spokoju. Który według mnie jest ważniejszy od domu o przyznanie którego i ewentualną eksmisję męża trzeba będzie walczyć kolejne parę lat tracąc na to zdrowie i pieniądze (bo założenie sprawy i prawnik jednak swoje kosztuje).
Z tego co pisze Autorka, On pracuje, zarabia, płaci raty. Żaden sąd nie da wiary, że to pijak. Nie zmusi do badań ani leczenia- autopsja.
Właśnie ze względu na pieniądze- trzeba zmienić pozew na rozwód bez orzeczenia winy, nawet kiedy 2 strona się nie zgadza, sądy usilnie ją namawiają do ugody.
A Tobie Autorko jeszcze mogą zarzucić, że kiedy dzieci były małe nie reagowalas, tylko budowalas wspólnie z Mężem nowy dom. Przykro mi.
Ja rozwiodłam się z alkoholikiem po 30 latach wspólnego życia. Rozwód dostałam z orzeczeniem jego winy na pierwszej rozprawie. Fakt, miałam mocne dowody. Oprócz tego byli też świadkowie. Moja znajoma też dostała rozwód z orzeczeniem winy męża, choć tak naprawdę nie miała żadnych dowodów na jego alkoholizm. Ale sąd nie jest głupi. Wysłuchuje strony, swiadków i szybko wychwyci kto mówi prawdę, a kto się z nią mija. U niej świadkami były dzieci, siostra i kolezanka. Okazało się, że dzieci to najlepsi świadkowie, bo znały sytuacje domowa. Po prostu opowiedziały jaki całe lata był ich ojciec. Córka opowiadała o rodzinnym koszmarze płacząc. Dużo kosztowała ją ta wizyta w sądzie, ale pózniej po wszystkim powiedziała, że dla niej było to oczyszczające. Zeznania świadków pokrywały się w niektórych miejscach. Każdy tez dodawał nowe fakty. Na drugiej rozprawie dostała rozwód. Z tym, że po wyglądzie jej męża widać było, że to alkoholik. Więc nie martw się na zapas. Wzywana była policja, nocował na izbie wytrzeżwień, w sprawę zaangazowany był kurator i opieka społeczna to już coś. Nie wyprze się tego. Warto zawalczyć. O siebie. Ja od byłego męża nic nie chciałam. Chciałam mieć tylko na papierze potwierdzenie, że to wyłącznie z jego winy rozpadła się rodzina. I jeszcze jedno. Największe wsparcie miałam od swoich dorosłych dzieci.
Nigdy nie zrozumiem, jak można tkwić 20-30 lat w takim związku, gdzie mężczyzna jest chodzącą patologią. Dziękuję Bogu, że moja matka rozwiodła się z ojcem pijakiem i przemocowcem już po 5 latach. Choć prawdę mówiąc te 5 lat życia w patologii wystarczyło, by skutecznie zrujnować mi dzieciństwo, do tej pory ponoszę konsekwencje.
Dziecko wychowane w takich warunkach już całe życie będzie skrzywione. Warto o tym pomyśleć, jak się potem z dumą pisze, że największe wsparcie podczas rozwodu miało się ze strony dzieci...
Dzięki za odpowiedzi.Jesteście super.
Narzeczona Skorpiona- czytając Twoje posty mam wrażenie , ze to mnie sąd uzna winna.
Czy sądy są takie bezduszne?
Myślałam, ze skupiają się na oprawcy a nie na ofierze!
Zamoszcz - czytałam kiedyś Twoja historię i bardzo mnie wzruszyła.
Jest bardzo podobną do mojej.Jesteś twarda!
Przede mną jeszcze wszystko najgorsze.
Sprawę mamy 7 mają .
Napiszę więcej później .Obowiązki wzywaja
Zadaniem sądu jest wydać wyrok zgodnie z prawem na podstawie dowodów i zeznań świadków.
Musisz mieć coś na poparcie swoich słów. To chyba normalna sprawa.
Masakra! Stało się coś czego nie przewidzialam !
Wypłacił wszystkie pieniądze z konta!
Swojego wprawdzie bo mamy osobne.
Nie chciałam wspólnego bo bym nie miała na chleb.
On się mscil za to przez wszystkie lata.Jak wolałam kasę to dogadywał ze przecież jabysmy mieli razem konto to bys brala ile chciala.Co brala?Jak tam nic niema zazwyczaj!
I tak twierdzi ze go okradam bo mam podgląd do jego konta.
Mówię mu niech sprawdzi w historii, ale on swoje.
Teraz miał trochę kasy, bo dostał nagrodę jubileuszową.
A wypłacił specjalnie bo teraz jest ratą do spłaty i jak u niego pusto to bank upomni się u mnie.Juz tak było.
Ratunku! Co robić?
Byłam skłonna odejść z niczym ale w tej sytuacji chyba muszę walczyć o dom.
Nie będę przecież spłacać kredytu za dom w którym nie mieszkam!
Nie dość ze nie dokłada się do utrzymania to jeszcze wczoraj wolał kasę na opał.
Miał funty które trzymał na samochód ok.5 tyś. i też zgubił albo przepil a teraz mówi że to my ukradlysmy mu!
Wziął teraz piwo i poszedł na wies
33 2018-02-16 10:56:44 Ostatnio edytowany przez Piotr Introwertyk (2018-02-16 10:59:57)
Elcia -to jest wojna wiec zachowuj sie jak na wojnie. Nie licz na sprawiedliwosc lub uczciwosc.
Edit
I powiedzcie mi kobiety (te co tak mysla) po co wam orzeczenie o winie na papierze? ? Bedziecie sie tym chwalic przed znajomymi czy co? To nie sarkazm ale same wiecie ile to kosztuje waszych nerwów.
Elcia, sądy z zasady mają być niezawisle i sprawiedliwe, sle roznie to bywa. Moj mąż tez wyplacil cala kase 80 000 zl. Nic mu za to nie zrobiono. Jest biseksualny i ma chorobe weneryczna, tez myslalam ze to wystarczy i bedzie jego wina. Tymczasem sad wogole sie tym nie zajął i jeszcze pozwolil aby dwulatek jezdzil do Jego domu na spotkania beze mnie.
Elcia, ja Ci próbuję uswiadomic, że czasem nasze slowa nie wystarcza, nie wszystko co nam się wydaje patologia jest takie samo oczywiste dla sądu.
Wina w niczym Ci nie pomaga- jedynie mozesz żądać od Niego alimentow których i tak nie bedzie Ci placil.
To zadna satysfakcja, a tylko sie wykonczysz psychicznie i finansowo.
Wina w niczym Ci nie pomaga- jedynie mozesz żądać od Niego alimentow których i tak nie bedzie Ci placil.
To zadna satysfakcja, a tylko sie wykonczysz psychicznie i finansowo.
Otóż to...
NarzeczonaSkorpiona napisał/a:Wina w niczym Ci nie pomaga- jedynie mozesz żądać od Niego alimentow których i tak nie bedzie Ci placil.
To zadna satysfakcja, a tylko sie wykonczysz psychicznie i finansowo.Otóż to...
Moje drogie.
Alimentów na siebie zadać nie zamierzam,
Ale z tego cowiem on może zażądać odemnie jesli by bylo bez orzekania a jest do tego zdolny.
Następna kwestia to on musi chyba wyrazić zgodę na taki rozwód a on się nie zgadza, bo mu tak dobrze.I tak robi co chce a w domu czysto, ciepło,rachunki poplacone.
Och, życie!Mam Cię serdecznie dość! !!
Cyngli napisał/a:NarzeczonaSkorpiona napisał/a:Wina w niczym Ci nie pomaga- jedynie mozesz żądać od Niego alimentow których i tak nie bedzie Ci placil.
To zadna satysfakcja, a tylko sie wykonczysz psychicznie i finansowo.Otóż to...
Moje drogie.
Alimentów na siebie zadać nie zamierzam,
Ale z tego cowiem on może zażądać odemnie jesli by bylo bez orzekania a jest do tego zdolny.
Następna kwestia to on musi chyba wyrazić zgodę na taki rozwód a on się nie zgadza, bo mu tak dobrze.I tak robi co chce a w domu czysto, ciepło,rachunki poplacone.
Och, życie!Mam Cię serdecznie dość! !!
Przepraszam Cię Elcia, ale mam wrażenie że to Ty nie chcesz odpuścić winy.
Sama pisałaś że złożyłaś wniosek o alimenty bądź raczej zabazpieczenie alimentacyjne.
Teraz mówisz że nie chcesz. Nie rozumiem. Zrobisz jak zechcesz, życzę Ci wytrwałości i dużo siły.
39 2018-02-16 14:25:40 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-02-16 14:26:08)
Cyngli napisał/a:NarzeczonaSkorpiona napisał/a:Wina w niczym Ci nie pomaga- jedynie mozesz żądać od Niego alimentow których i tak nie bedzie Ci placil.
To zadna satysfakcja, a tylko sie wykonczysz psychicznie i finansowo.Otóż to...
Moje drogie.
Alimentów na siebie zadać nie zamierzam,
Ale z tego cowiem on może zażądać odemnie jesli by bylo bez orzekania a jest do tego zdolny.
Następna kwestia to on musi chyba wyrazić zgodę na taki rozwód a on się nie zgadza, bo mu tak dobrze.I tak robi co chce a w domu czysto, ciepło,rachunki poplacone.
Och, życie!Mam Cię serdecznie dość! !!
O alimenty mógłby dochodzić, gdyby otrzymał rozwód z TWOJEJ winy.
A na rozwód nikt zgody wyrażać nie musi, bo rozwodu udziela sąd.
Może zamiast teoretyzować idź do prawnika.
Co do tych opłat, że żyje z Twojego- orzeczenie winy o rozwodzie nie spowoduje, że ktoś nakaze mężowi wyniesc sie z wlasnego domu i kupowac swoja kawe. Kwestie mieszkania musicie zalatwic miedzy soba.
Mowisz ze Mu tu dobrze, chcesz Mu ten stan przedluzyc rozwodzac sie kilka lat i zyjac w zawieszeniu???
elcia23 napisał/a:Cyngli napisał/a:Otóż to...
Moje drogie.
Alimentów na siebie zadać nie zamierzam,
Ale z tego cowiem on może zażądać odemnie jesli by bylo bez orzekania a jest do tego zdolny.
Następna kwestia to on musi chyba wyrazić zgodę na taki rozwód a on się nie zgadza, bo mu tak dobrze.I tak robi co chce a w domu czysto, ciepło,rachunki poplacone.
Och, życie!Mam Cię serdecznie dość! !!O alimenty mógłby dochodzić, gdyby otrzymał rozwód z TWOJEJ winy.
A na rozwód nikt zgody wyrażać nie musi, bo rozwodu udziela sąd.
Może zamiast teoretyzować idź do prawnika.
Sąd nie orzeknie rozwodu bez orzeczenia winy jeśli obie strony nie wyraza na to zgody.
Jesli choc jedna chce dochodzic winy, sad musi poprowadzic proces.
Co do tych opłat, że żyje z Twojego- orzeczenie winy o rozwodzie nie spowoduje, że ktoś nakaze mężowi wyniesc sie z wlasnego domu i kupowac swoja kawe. Kwestie mieszkania musicie zalatwic miedzy soba.
Mowisz ze Mu tu dobrze, chcesz Mu ten stan przedluzyc rozwodzac sie kilka lat i zyjac w zawieszeniu???
A co jeśli nie da się rozwiązać niektórych kwestii polubownie. Nie, bo ...Nie (z definicji)
43 2018-02-16 14:34:42 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-02-16 14:35:07)
Cyngli napisał/a:elcia23 napisał/a:Moje drogie.
Alimentów na siebie zadać nie zamierzam,
Ale z tego cowiem on może zażądać odemnie jesli by bylo bez orzekania a jest do tego zdolny.
Następna kwestia to on musi chyba wyrazić zgodę na taki rozwód a on się nie zgadza, bo mu tak dobrze.I tak robi co chce a w domu czysto, ciepło,rachunki poplacone.
Och, życie!Mam Cię serdecznie dość! !!O alimenty mógłby dochodzić, gdyby otrzymał rozwód z TWOJEJ winy.
A na rozwód nikt zgody wyrażać nie musi, bo rozwodu udziela sąd.
Może zamiast teoretyzować idź do prawnika.
Sąd nie orzeknie rozwodu bez orzeczenia winy jeśli obie strony nie wyraza na to zgody.
Jesli choc jedna chce dochodzic winy, sad musi poprowadzic proces.
Tak, źle zrozumiałam Autorkę.
Jak się nie da polubownie, to decyzję sąd podejmie.
NarzeczonaSkorpiona napisał/a:Co do tych opłat, że żyje z Twojego- orzeczenie winy o rozwodzie nie spowoduje, że ktoś nakaze mężowi wyniesc sie z wlasnego domu i kupowac swoja kawe. Kwestie mieszkania musicie zalatwic miedzy soba.
Mowisz ze Mu tu dobrze, chcesz Mu ten stan przedluzyc rozwodzac sie kilka lat i zyjac w zawieszeniu???A co jeśli nie da się rozwiązać niektórych kwestii polubownie. Nie, bo ...Nie (z definicji)
Nic, żeby dzielić majątek muszą wyrazić przed sądem zgodę na ten podział. Jesli nawet jedno nie wyrazi- wtedy wszystko wisi w powietrzu.
Naprawdę nie opłaca się walczyć. Nic dobrego z tego nie będzie. Dobrem jest decyzja o odejściu.
elcia23 napisał/a:Cyngli napisał/a:Otóż to...
Moje drogie.
Alimentów na siebie zadać nie zamierzam,
Ale z tego cowiem on może zażądać odemnie jesli by bylo bez orzekania a jest do tego zdolny.
Następna kwestia to on musi chyba wyrazić zgodę na taki rozwód a on się nie zgadza, bo mu tak dobrze.I tak robi co chce a w domu czysto, ciepło,rachunki poplacone.
Och, życie!Mam Cię serdecznie dość! !!Przepraszam Cię Elcia, ale mam wrażenie że to Ty nie chcesz odpuścić winy.
Sama pisałaś że złożyłaś wniosek o alimenty bądź raczej zabazpieczenie alimentacyjne.
Teraz mówisz że nie chcesz. Nie rozumiem. Zrobisz jak zechcesz, życzę Ci wytrwałości i dużo siły.
Sprawę o alimenty na dzieci założyłam mu 6 lat temu jak uciekalam od niego.
2 lata mieszkałam z dziećmi w mieście.
Tak wtedy szalał, ze nie było innej opcji.
Nie chciał się wyprowadzić mimo iz kilka razy go już spakowalam.
Tak mnie omotal, ze po2 latach wrocilam.
Na początku było dobrze, starał się. Pił czasem, ale nie był agresywny.
Dawał mi też kasę.
Niestety trwało to tylko kilka miesięcy i znów zaczął pokazywać swoje prawdziwe oblicze.
Tamten pozew chyba już nie jest ważny?
Tymbardziej, ze nie płacił 3 lata a ja nigdzie tego nie zglosilam .Dzieci też w między czasie dorosły.
Może ktoś wie na ten temat?
46 2018-02-16 15:11:28 Ostatnio edytowany przez NarzeczonaSkorpiona (2018-02-16 15:13:55)
NarzeczonaSkorpiona napisał/a:elcia23 napisał/a:Moje drogie.
Alimentów na siebie zadać nie zamierzam,
Ale z tego cowiem on może zażądać odemnie jesli by bylo bez orzekania a jest do tego zdolny.
Następna kwestia to on musi chyba wyrazić zgodę na taki rozwód a on się nie zgadza, bo mu tak dobrze.I tak robi co chce a w domu czysto, ciepło,rachunki poplacone.
Och, życie!Mam Cię serdecznie dość! !!Przepraszam Cię Elcia, ale mam wrażenie że to Ty nie chcesz odpuścić winy.
Sama pisałaś że złożyłaś wniosek o alimenty bądź raczej zabazpieczenie alimentacyjne.
Teraz mówisz że nie chcesz. Nie rozumiem. Zrobisz jak zechcesz, życzę Ci wytrwałości i dużo siły.Sprawę o alimenty na dzieci założyłam mu 6 lat temu jak uciekalam od niego.
2 lata mieszkałam z dziećmi w mieście.
Tak wtedy szalał, ze nie było innej opcji.
Nie chciał się wyprowadzić mimo iz kilka razy go już spakowalam.
Tak mnie omotal, ze po2 latach wrocilam.
Na początku było dobrze, starał się. Pił czasem, ale nie był agresywny.
Dawał mi też kasę.
Niestety trwało to tylko kilka miesięcy i znów zaczął pokazywać swoje prawdziwe oblicze.
Tamten pozew chyba już nie jest ważny?
Tymbardziej, ze nie płacił 3 lata a ja nigdzie tego nie zglosilam .Dzieci też w między czasie dorosły.
Może ktoś wie na ten temat?
Jezu Elcia. Poukladaj swoja wypowiedź bo juz nic nie rozumiem.
Zlozylas pozew o rozwód teraz czy 6 lat temu?
Stawilas się wtedy w sądzie? Wycofalas pozew czy jak???
Nic nie jest ważne co bylo 6 lat temu.
Przeciez to trzeba umotywowac, przedstawic rachunki, paragony , napisac jakie dzieci mają potrzeby. Sa przeciez inne niz.6 lat temu.
elcia23 napisał/a:NarzeczonaSkorpiona napisał/a:Przepraszam Cię Elcia, ale mam wrażenie że to Ty nie chcesz odpuścić winy.
Sama pisałaś że złożyłaś wniosek o alimenty bądź raczej zabazpieczenie alimentacyjne.
Teraz mówisz że nie chcesz. Nie rozumiem. Zrobisz jak zechcesz, życzę Ci wytrwałości i dużo siły.Sprawę o alimenty na dzieci założyłam mu 6 lat temu jak uciekalam od niego.
2 lata mieszkałam z dziećmi w mieście.
Tak wtedy szalał, ze nie było innej opcji.
Nie chciał się wyprowadzić mimo iz kilka razy go już spakowalam.
Tak mnie omotal, ze po2 latach wrocilam.
Na początku było dobrze, starał się. Pił czasem, ale nie był agresywny.
Dawał mi też kasę.
Niestety trwało to tylko kilka miesięcy i znów zaczął pokazywać swoje prawdziwe oblicze.
Tamten pozew chyba już nie jest ważny?
Tymbardziej, ze nie płacił 3 lata a ja nigdzie tego nie zglosilam .Dzieci też w między czasie dorosły.
Może ktoś wie na ten temat?Jezu Elcia. Poukladaj swoja wypowiedź bo juz nic nie rozumiem.
Zlozylas pozew o rozwód teraz czy 6 lat temu?
Stawilas się wtedy w sądzie? Wycofalas pozew czy jak???
Nic nie jest ważne co bylo 6 lat temu.
Przeciez to trzeba umotywowac, przedstawic rachunki, paragony , napisac jakie dzieci mają potrzeby. Sa przeciez inne niz.6 lat temu.
Narzeczona Skorpiona czytaj dokładnie.
W poprzednich postach nic nie pisałam, ze kiedykolwiek złożyłam pozew o rozwod.
Wspomniałam tylko, ze zaluje, ze nie zrobiłam tego wtedy tzn.6 lat
6lat temu jak napisałam założyłam mu sprawe o alimenty.
NarzeczonaSkorpiona napisał/a:elcia23 napisał/a:Sprawę o alimenty na dzieci założyłam mu 6 lat temu jak uciekalam od niego.
2 lata mieszkałam z dziećmi w mieście.
Tak wtedy szalał, ze nie było innej opcji.
Nie chciał się wyprowadzić mimo iz kilka razy go już spakowalam.
Tak mnie omotal, ze po2 latach wrocilam.
Na początku było dobrze, starał się. Pił czasem, ale nie był agresywny.
Dawał mi też kasę.
Niestety trwało to tylko kilka miesięcy i znów zaczął pokazywać swoje prawdziwe oblicze.
Tamten pozew chyba już nie jest ważny?
Tymbardziej, ze nie płacił 3 lata a ja nigdzie tego nie zglosilam .Dzieci też w między czasie dorosły.
Może ktoś wie na ten temat?Jezu Elcia. Poukladaj swoja wypowiedź bo juz nic nie rozumiem.
Zlozylas pozew o rozwód teraz czy 6 lat temu?
Stawilas się wtedy w sądzie? Wycofalas pozew czy jak???
Nic nie jest ważne co bylo 6 lat temu.
Przeciez to trzeba umotywowac, przedstawic rachunki, paragony , napisac jakie dzieci mają potrzeby. Sa przeciez inne niz.6 lat temu.Narzeczona Skorpiona czytaj dokładnie.
W poprzednich postach nic nie pisałam, ze kiedykolwiek złożyłam pozew o rozwod.
Wspomniałam tylko, ze zaluje, ze nie zrobiłam tego wtedy tzn.6 lat
6lat temu jak napisałam założyłam mu sprawe o alimenty.
I co? Zasądzono Mu?
Nie denerwuj się, po prostu nie zrozumialam co jak gdzie i kiedy :-)
Sprawę o alimenty na dzieci założyłam mu 6 lat temu jak uciekalam od niego.
2 lata mieszkałam z dziećmi w mieście.
Tak wtedy szalał, ze nie było innej opcji.
Nie chciał się wyprowadzić mimo iz kilka razy go już spakowalam.
Tak mnie omotal, ze po2 latach wrocilam.
Na początku było dobrze, starał się. Pił czasem, ale nie był agresywny.
Dawał mi też kasę.
Niestety trwało to tylko kilka miesięcy i znów zaczął pokazywać swoje prawdziwe oblicze.
Tamten pozew chyba już nie jest ważny?
Tymbardziej, ze nie płacił 3 lata a ja nigdzie tego nie zglosilam .Dzieci też w między czasie dorosły.
Może ktoś wie na ten temat?
elcia23, podstawowe pytanie - czy dysponujesz wyrokiem, na mocy którego sąd przyznał alimenty? Takie orzeczenie posiada klauzulę wykonalności. Oznacza to, że jeśli Twój mąż, który jest dłużnikiem alimentacyjnym zalega z płatnością, masz prawo złożyć wniosek do komornika o przeprowadzenie postępowania egzekucyjnego.
Roszczenia alimentacyjne ulegają przedawnieniu trzyletniemu, co oznacza, że można egzekwować alimenty zasądzone prawomocnym orzeczeniem tylko za okres lat trzech, licząc wstecz od wszczęcia egzekucji.
Jeśli mąż nie wystąpił do sądu o zwolnienie do sądu z obowiązku alimentacyjnego, nadal spoczywa na nim ten obowiązek, pomimo, że dzieci są już dorosłe.
elcia23 napisał/a:Sprawę o alimenty na dzieci założyłam mu 6 lat temu jak uciekalam od niego.
2 lata mieszkałam z dziećmi w mieście.
Tak wtedy szalał, ze nie było innej opcji.
Nie chciał się wyprowadzić mimo iz kilka razy go już spakowalam.
Tak mnie omotal, ze po2 latach wrocilam.
Na początku było dobrze, starał się. Pił czasem, ale nie był agresywny.
Dawał mi też kasę.
Niestety trwało to tylko kilka miesięcy i znów zaczął pokazywać swoje prawdziwe oblicze.
Tamten pozew chyba już nie jest ważny?
Tymbardziej, ze nie płacił 3 lata a ja nigdzie tego nie zglosilam .Dzieci też w między czasie dorosły.
Może ktoś wie na ten temat?elcia23, podstawowe pytanie - czy dysponujesz wyrokiem, na mocy którego sąd przyznał alimenty? Takie orzeczenie posiada klauzulę wykonalności. Oznacza to, że jeśli Twój mąż, który jest dłużnikiem alimentacyjnym zalega z płatnością, masz prawo złożyć wniosek do komornika o przeprowadzenie postępowania egzekucyjnego.
Roszczenia alimentacyjne ulegają przedawnieniu trzyletniemu, co oznacza, że można egzekwować alimenty zasądzone prawomocnym orzeczeniem tylko za okres lat trzech, licząc wstecz od wszczęcia egzekucji.Jeśli mąż nie wystąpił do sądu o zwolnienie do sądu z obowiązku alimentacyjnego, nadal spoczywa na nim ten obowiązek, pomimo, że dzieci są już dorosłe.
Nie wystąpił do sądu o zwolnienie alimentacyjne!
Nawet ja nie wiedziałam, ze można coś takiego zrobić.
Dzieki za podpowiedź.
A czy komornikowi się placi ?
"Koszty egzekucji komorniczej ponosi dłużnik."
Czyli niepłacący alimentów partner/mąż.
http://obywatelskieinfo.ngo.pl/x/916053
52 2018-02-16 21:39:14 Ostatnio edytowany przez elcia23 (2018-02-16 21:51:25)
"Koszty egzekucji komorniczej ponosi dłużnik."
Czyli niepłacący alimentów partner/mąż.
http://obywatelskieinfo.ngo.pl/x/916053
Dzięki za odpowiedź.
Nie odpuszczę mu potym co zrobił rano.Jeżeli nie będzie płacił kredytu ja pójdę do komornika.
Ja też potrafię być wredna!
Zresztą chla od rana a nie ma pieniędzy dla dzieci?
Dobrze, ze schodzi mi z drogi (siedzi na dole a ja z dziećmi na gorze ), bo jestem wściekła i mogloby to zakończyć się źle dla niego.
Żartuję - nie rozmawiam jak jest pijany (nie warto )jak trzeźwy też nie, bo już od dawna nie mamy o czym.
Dla niego żaden temat nie był wygodny, o wszystko się czepiał a nie daj Boże jak miałam inne zdanie to od razu była awantura.
Tak więc sam powoli nauczył mnie, ze dla niego szkoda słów!Z dziećmi też nie rozmawia tylko rządzi albo się drze.
)
53 2018-02-17 18:48:38 Ostatnio edytowany przez elcia23 (2018-02-17 18:53:51)
Siedzę sobie w kuchni i gotuje bigos a obok siedzi Pan psychofag i prowadzi monolog.
Mówię Wam mam niezły ubaw!
Po wczorajszym dniu nerwów i płaczu dziś mam dzień śmiechu.Na początku jak zaczął bredzić to go specjalnie podpuszczalam a jego trafiał szlag.
Opowiadał co to on powie na mój temat na sprawie rozwodowej.Stek kłamstw!
Najbardziej jednak powaliło mnie jak powiedział , ze jest przez nas zastraszany!
Jak ryknelam śmiechem to nie mogłam przestać! Biedny psychofag, ależ on się nas boi.
Uwaga zmienił temat monologu z gróźb na obietnice.Żałosny dupek!!!
Oczywiscie jest po spożyciu!Chlal zapewne od rana a teraz już przetrzezwiał, ale wali od niego piwskiem!Ja bylam w pracy i wrocilam o16, więc nie wiem czy był w domu czy na wsi.
Tak czytam te obelgi na temat Twojego (jeszcze) męża... I tak sobie myślę... czy zdajesz sobie sprawę, że z tym pijakiem, psychofagiem, żałosnym dupkiem żyłaś tyle lat - i nikt Cię do tego nie zmuszał? Z własnej woli z nim byłaś.
Wniosek nasuwa się sam - do najmądrzejszych i najrozsądniejszych również nie należysz. Przypomnij sobie te słowa jak znowu nazwiesz jeszcze męża żałosnym dupkiem...
Okropna hipokryzja, aż słabo się to czyta.
Masz takie zdanie o nim, to trzeba było odejść już dawno temu.
55 2018-02-17 19:01:15 Ostatnio edytowany przez Bland44 (2018-02-17 19:01:33)
Nigdy nie zrozumiem, jak można tkwić 20-30 lat w takim związku, gdzie mężczyzna jest chodzącą patologią. Dziękuję Bogu, że moja matka rozwiodła się z ojcem pijakiem i przemocowcem już po 5 latach. Choć prawdę mówiąc te 5 lat życia w patologii wystarczyło, by skutecznie zrujnować mi dzieciństwo, do tej pory ponoszę konsekwencje.
Dziecko wychowane w takich warunkach już całe życie będzie skrzywione. Warto o tym pomyśleć, jak się potem z dumą pisze, że największe wsparcie podczas rozwodu miało się ze strony dzieci...
Wychowane w niepełnej rodzinie też są skrzywione
56 2018-02-17 19:03:48 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-02-17 19:04:25)
Cyngli napisał/a:Nigdy nie zrozumiem, jak można tkwić 20-30 lat w takim związku, gdzie mężczyzna jest chodzącą patologią. Dziękuję Bogu, że moja matka rozwiodła się z ojcem pijakiem i przemocowcem już po 5 latach. Choć prawdę mówiąc te 5 lat życia w patologii wystarczyło, by skutecznie zrujnować mi dzieciństwo, do tej pory ponoszę konsekwencje.
Dziecko wychowane w takich warunkach już całe życie będzie skrzywione. Warto o tym pomyśleć, jak się potem z dumą pisze, że największe wsparcie podczas rozwodu miało się ze strony dzieci...
Wychowane w niepełnej rodzinie też są skrzywione
Oczywiście. Niepełna rodzina to też jakiś rodzaj patologii. Ludzie zapominają, że patologia to nie tylko chlanie i bicie, ale również bieda, przemoc ekonomiczna, etc etc.
Tak czytam te obelgi na temat Twojego (jeszcze) męża... I tak sobie myślę... czy zdajesz sobie sprawę, że z tym pijakiem, psychofagiem, żałosnym dupkiem żyłaś tyle lat - i nikt Cię do tego nie zmuszał? Z własnej woli z nim byłaś.
Wniosek nasuwa się sam - do najmądrzejszych i najrozsądniejszych również nie należysz. Przypomnij sobie te słowa jak znowu nazwiesz jeszcze męża żałosnym dupkiem...
Okropna hipokryzja, aż słabo się to czyta.
Masz takie zdanie o nim, to trzeba było odejść już dawno temu.
Nie ma to jak wsparcie
58 2018-02-17 19:05:12 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-02-17 19:05:40)
Cyngli napisał/a:Tak czytam te obelgi na temat Twojego (jeszcze) męża... I tak sobie myślę... czy zdajesz sobie sprawę, że z tym pijakiem, psychofagiem, żałosnym dupkiem żyłaś tyle lat - i nikt Cię do tego nie zmuszał? Z własnej woli z nim byłaś.
Wniosek nasuwa się sam - do najmądrzejszych i najrozsądniejszych również nie należysz. Przypomnij sobie te słowa jak znowu nazwiesz jeszcze męża żałosnym dupkiem...
Okropna hipokryzja, aż słabo się to czyta.
Masz takie zdanie o nim, to trzeba było odejść już dawno temu.Nie ma to jak wsparcie
Czyli wsparciem by było, gdybym też tego faceta zaczęła od żałosnych dupków wyzywać?
Nie solidaryzuję się z takimi akcjami, sorry.
Lou71.71 napisał/a:Cyngli napisał/a:Tak czytam te obelgi na temat Twojego (jeszcze) męża... I tak sobie myślę... czy zdajesz sobie sprawę, że z tym pijakiem, psychofagiem, żałosnym dupkiem żyłaś tyle lat - i nikt Cię do tego nie zmuszał? Z własnej woli z nim byłaś.
Wniosek nasuwa się sam - do najmądrzejszych i najrozsądniejszych również nie należysz. Przypomnij sobie te słowa jak znowu nazwiesz jeszcze męża żałosnym dupkiem...
Okropna hipokryzja, aż słabo się to czyta.
Masz takie zdanie o nim, to trzeba było odejść już dawno temu.Nie ma to jak wsparcie
Czyli wsparciem by było, gdybym też tego faceta zaczęła od żałosnych dupków wyzywać?
Nie solidaryzuję się z takimi akcjami, sorry.
"do najmądrzejszych i najrozsądniejszych nie należysz ..."
Kto ci dał pozwolenie na takie wyroki o osobach, które znasz tylko z kilku postów (chyba, że się mylę)
60 2018-02-17 19:10:02 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-02-17 19:12:30)
Cyngli napisał/a:Lou71.71 napisał/a:Nie ma to jak wsparcie
Czyli wsparciem by było, gdybym też tego faceta zaczęła od żałosnych dupków wyzywać?
Nie solidaryzuję się z takimi akcjami, sorry.
"do najmądrzejszych i najrozsądniejszych nie należysz ..."
Kto ci dał pozwolenie na takie wyroki o osobach, które znasz tylko z kilku postów (chyba, że się mylę)
A to spędzanie 20 lat z pijakiem i nierobem, fundowanie traumy dzieciom jest mądre i rozsądne?
Jak masz wątpliwości, to sobie poczytaj jak cierpią dorosłe dzieci alkoholików. Jakie w życiu napotykają problemy. To wina właśnie tych pijusów, ale też bezwolnych matek.
Kto mi dał prawo? Sama Autorka. To publiczne forum.
Lou71.71 napisał/a:Cyngli napisał/a:Czyli wsparciem by było, gdybym też tego faceta zaczęła od żałosnych dupków wyzywać?
Nie solidaryzuję się z takimi akcjami, sorry.
"do najmądrzejszych i najrozsądniejszych nie należysz ..."
Kto ci dał pozwolenie na takie wyroki o osobach, które znasz tylko z kilku postów (chyba, że się mylę)A to spędzanie 20 lat z pijakiem i nierobem, fundowanie traumy dzieciom jest mądre i rozsądne?
Jak masz wątpliwości, to sobie poczytaj jak cierpią dorosłe dzieci alkoholików. Jakie w życiu napotykają problemy. To wina właśnie tych pijusów, ale też bezwolnych matek.Kto mi dał prawo? Sama Autorka. To publiczne forum.
A czytałaś regulamin?
Zresztą do bycia kulturalnym chyba nie trzeba czytać regulaminu
Cyngli napisał/a:Lou71.71 napisał/a:"do najmądrzejszych i najrozsądniejszych nie należysz ..."
Kto ci dał pozwolenie na takie wyroki o osobach, które znasz tylko z kilku postów (chyba, że się mylę)A to spędzanie 20 lat z pijakiem i nierobem, fundowanie traumy dzieciom jest mądre i rozsądne?
Jak masz wątpliwości, to sobie poczytaj jak cierpią dorosłe dzieci alkoholików. Jakie w życiu napotykają problemy. To wina właśnie tych pijusów, ale też bezwolnych matek.Kto mi dał prawo? Sama Autorka. To publiczne forum.
A czytałaś regulamin?
Zresztą do bycia kulturalnym chyba nie trzeba czytać regulaminu
Owszem, czytałam. A Ty czytałaś? Jest tam coś o offtopie.
63 2018-02-17 19:21:16 Ostatnio edytowany przez Bland44 (2018-02-17 19:21:35)
Lou71.71 napisał/a:Cyngli napisał/a:Nigdy nie zrozumiem, jak można tkwić 20-30 lat w takim związku, gdzie mężczyzna jest chodzącą patologią. Dziękuję Bogu, że moja matka rozwiodła się z ojcem pijakiem i przemocowcem już po 5 latach. Choć prawdę mówiąc te 5 lat życia w patologii wystarczyło, by skutecznie zrujnować mi dzieciństwo, do tej pory ponoszę konsekwencje.
Dziecko wychowane w takich warunkach już całe życie będzie skrzywione. Warto o tym pomyśleć, jak się potem z dumą pisze, że największe wsparcie podczas rozwodu miało się ze strony dzieci...
Wychowane w niepełnej rodzinie też są skrzywione
Oczywiście. Niepełna rodzina to też jakiś rodzaj patologii. Ludzie zapominają, że patologia to nie tylko chlanie i bicie, ale również bieda, przemoc ekonomiczna, etc etc.
A ja ci powiem Cyngli-doucz się.
Wpisz sobie słowo patologia i nie feruj wyroków, bo nie znasz ludzi.
A niepełna rodzina to rodzina dysfunkcyjna - taka nazwa
Cyngli napisał/a:Lou71.71 napisał/a:Wychowane w niepełnej rodzinie też są skrzywione
Oczywiście. Niepełna rodzina to też jakiś rodzaj patologii. Ludzie zapominają, że patologia to nie tylko chlanie i bicie, ale również bieda, przemoc ekonomiczna, etc etc.
A ja ci powiem Cyngli-doucz się.
Wpisz sobie słowo patologia i nie feruj wyroków, bo nie znasz ludzi.
A niepełna rodzina to rodzina dysfunkcyjna - taka nazwa
A dysfunkcja czym jest, o wyrocznio?
I pełna rodzina może być patologiczna (niby normalna)