majka131 napisał/a:Witam, mąż ostatnio wyznał mi, że po dojściu, chciałby drugi raz dojść... Problem w tym że ja nie wiem jak to zrobić...
Panowie może od Was jakieś rady?
Em, chciałby, bo chce Ci tym zrobić przyjemność? Jakoś wiązałem chęć takich wyczynów (takiego zalewania kobiety
- no chyba że antykoncepcja na to nie pozwala w środku) ze sprawieniem jej przyjemności... Wow, no dobra w tym temacie analnego widać, że sama usilnie chcesz mu sprawić przyjemność, więc chyba tak sobie usilnie poszerzacie seks. Chociaż potem znów piszesz żeby wiele starać się o jego wielokrotne orgazmy dla niego. Mało sobie to wyobrażam - szczególnie jakby ze mną takie staranie miało być.
Znaczy jest w tym logika. Tylko że natura mężczyzny jest bardziej aktywna. Jak nie ma w nim tego z natury już, to porównania z tym, co czytałaś o innych należy odstawić trochę na bok. Ale próbować można.
Ja często dochodzę drugi raz bez przerwy po pierwszym albo nawet trzeci - tylko przy masturbacji, pornografii. Jestem prawiczkiem. Generalnie wydaje mi się jednak, że przede wszystkim na wielokrotne dochodzenie mężczyzny wpływa ma on sam a nie kobieta. Oczywiście jej namiętność a i atrakcyjność wpływa zwiększa na to szansę. Szczególnie gdyby w kontraście przed pierwszym jego orgazmem była pasywna. Tylko że jednak chyba zdecydowanie większe znaczenie ma kondycja mężczyzny: zmęczenie, zdrowie, wiek, to od jak dawna nie miał orgazmu. U mnie z pewnością większy czas od poprzedniego orgazmu wpływa na to bardzo istotnie.
Zgadzam się w tej całej rozmowie Cyngli z tym, co pisała. Wszystkim, chociaż z tego to nie wiem:
Cyngli napisał/a:Oczywiście, że jest to możliwe.
Ale podejrzewam, że tak. Tak słyszałem od jednej kobiety.
Jednak trochę na początku napisałaś oględnie:
Cyngli napisał/a:Jeśli boli, to znaczy, że robicie coś źle.
Potem sama to poprawiłaś:
Cyngli napisał/a:Ja tam uwielbiam ból (ale nie tortury), a priorytetem jest dla mnie przyjemność mojego męża. Nie czyni to ze mnie seksualnej niewolnicy, wręcz przeciwnie.
Więc może i ten temat wskazuje, że autorka bólu nie lubi, więc w jej przypadku to znak, że robią coś źle. Jednak w ogólności różnych ludzi to nie dotyczy. 