Mam taki problem, może przesadzam a może nie. Jestem w zwiazku z Michałem 1,5 roku mamy ja 34 on 38 lat. Od czasu do czasu zdarzaja mu się głupie odzywki do mnie. Np ostatnio mówi,, ty wielka pani a słoma z butów wychodzi,, później zaczął nabijac sie z moich koleżanek. Powiedzialam mu, ze ma przestac a on dalej. Więc sie wkurzylam poleciały mi łzy i w złości mu powiedzialam ze ma zamknac ten przepity ryj. Naprawdę to było w stresie bo mi nerwy puściły. Wczesniej tez w,, zartach,, mi powiedzial zamknij sie wywłoko. Później ja się nie odzywam a on przeprasza, tłumacząc, ze to w zartach. Albo pierdzi przy mnie i też mu powiedzialam, ze przesadza a on, ze czuje sie na luzie przy mnie. Może sie czuc, ale powiedzialam mu ze moze jeszcze bedzie srał przy mnie. Za tydzien mielismy isc na impreze z jego bratem i bratowa a on, ze nie idzie i mam iść z nimi sama. Wiec go pytam, czemu nie chce isc skoro mowil, ze pojdzie a ten, ze pojdzie tylko specjalnie tak powiedział. Więc po co to robi, sprawia mu przyjemnosc denerwowanie mnie... nie gadam z nim, powiedzialam mu, ze nie ma szacunku, a on, ze ma itp. Ze to żarty i ze przeprasza.
Haha, ale się uśmiałam z tego pierdzenia i srania ... Nie mogę
Od początku taki był?
Od początku taki był?
Ogolnie jest bezposredni, czasem miewal takie,, zarty,, ale kiedys to sie zdarzyło b. Rzadko. A ostatnio to przegiecie
Leśny_owoc napisał/a:Od początku taki był?
Ogolnie jest bezposredni, czasem miewal takie,, zarty,, ale kiedys to sie zdarzyło b. Rzadko. A ostatnio to przegiecie
Inez, czy naprawdę problem puszczania bąków jest tak upokarzający ... Co innego gdyby robił to przy obcych ludziach...
inez0303 napisał/a:Leśny_owoc napisał/a:Od początku taki był?
Ogolnie jest bezposredni, czasem miewal takie,, zarty,, ale kiedys to sie zdarzyło b. Rzadko. A ostatnio to przegiecie
Inez, czy naprawdę problem puszczania bąków jest tak upokarzający ... Co innego gdyby i to przy obcych ludziach...
A te zwroty do mnie...nie tylko o pierdzeniu pisalam
To tylko takie moje wrażenie, ale może trafne akurat. Ogólnie nie popieram takich zagrywek, bo sprawianie przykrości swojemu partnerowi jest słabe, ale może on uznał, że masz trochę kijek w tyłku i tym zachowaniem stara się go pozbyć? Te opisy brzmią trochę, jakbyś Ty była raczej sztywna, a on by się drażnił przez brak dystansu z Twojej strony.
O matulu jakbym czytała o swoim Tylko, że ja się nie denerwuję, a nie pozostaję mu dłużna. Taka para chamów i buców
Myślę, że przy takich ludziach to musi trafić swój na swego bo jak druga strona ma kij w tyłku to długo nie wytrzyma. Będzie płacz i obrażanie się.
Lou71.71 napisał/a:inez0303 napisał/a:Ogolnie jest bezposredni, czasem miewal takie,, zarty,, ale kiedys to sie zdarzyło b. Rzadko. A ostatnio to przegiecie
Inez, czy naprawdę problem puszczania bąków jest tak upokarzający ... Co innego gdyby i to przy obcych ludziach...
A te zwroty do mnie...nie tylko o pierdzeniu pisalam
Tak. Zwroty przykre. Brak szacunku. Sama tego doświadczałam i przy nich te inne efekty to "pikuś"-nie zauważałam ich.
Ale powiem więcej ... (jednak to tylko moje doświadczenie) ... im dalej tym gorzej będzie. Może to nie dotyczy ogółu