Cześć, mam problem. Nie poszczęściło mi się i wpadłem w znajomość z dziewczyną, która jest mocno kopnięta. Staram się to ułożyć w jakąś logiczną układankę, ale...
Najważniejsze fakty:
- Znamy się od kilku miesięcy z uczelni i praktycznie od samego początku dostaje mniej lub bardziej dwuznaczne sygnały, że ją interesuje
- Ma chłopaka i zdarzyło się już jej kilka razy narzekać na niego i jego rodzine (to w dość poważny sposób, który mnie trochę zniechęca), a jednocześnie potrafi publikować na Instagramie filmy jak kupują razem rzeczy do mieszkania i wszystko co by wskazywało, że jest super ekstra
- Często do mnie pisze, zazwyczaj pretekst to jakaś pierdoła, a potem zaczyna się „gadanie” i tego momentu nie rozumiem najbardziej...
- Tak naprawdę znamy się mega słabo, a mam wrazenie, ze ona stara się opowiadać mi i konsultować ze mną jakieś ultra ważne sprawy dla siebie (terapia, praca etc). Szczerze mówiąc nie poświęcam temu więcej energii niż powinien to robić zwyczajny znajomy, ale tak mnie to meczy.
Ta znajomość trochę powoduje u mnie dreszcze. Dostaje niby-sygnały, jest ciagle proaktywna, ale mam wrazenie, ze głównie wylewa swoje żale, bo w sumie nigdy w moja stronę nie padają żadne pytania.
Chce się wycofać z tej znajomosci, ale nie do końca czuje się kompetentny jak to zrobić. Nie chce z dnia na dzień robić akcji w stylu przestaje się odzywać, bo to jest dziecinne i trochę mnie stawia w pozycji kogoś ktoś słabo zarządza emocjami.
Szczerze mówiąc to najchętniej bym poczekaj aż wjedzie znowu na swojego chłopaka i wygarnął wprost, ze to chyba nie mi, a jemu powinna to mówić...