Mam 54 lata i dzis moja długoletnia przjaciolka zasugerowała mi ze moge byc nimfomanka .....czy ktos jest wstanie mi fachowo wytłumaczyc to słowo ......chciała bym poznac interpretacje tego slowa i ocenic czy moge nie byc ??? byla bym bardzo wdzieczna jesli dostane odpowiedz Ma łgorzata
a od czego są wyszukiwarki?
nimfomanka-kobieta ze wzmożonym popędem płciowym.
Hiperseksualność (hiperlibidemia) to ciągła, wyniszczająca i uporczywa potrzeba uprawiania stosunków płciowych, przesłaniająca inne potrzeby człowieka. U kobiet nazywana nimfomanią, u mężczyzn satyriasis. Pojęcia te odnoszą się do wzmożonych potrzeb seksualnych
tak pisze o tym zjawisku wikipedia.
Czyli jednym słowem,jeżeli myślisz ciagle o seksie,uprawiasz go z byle kim,
byle gdzie - tak,to jest niomfomania.
WYSZUKIWARKA ......wiem ze jest i korzystam z niej to bylo bardzo niegrzeczne....lecz pewnie tak masz ??? pozdrawiam )
Amelia*dziekuje Twoja odpowiedz upewnila mnie ze nia nie jestem .....dzieki pozdrawiam Małgorzata ps z miła checia jeszcze poslucham opini
WYSZUKIWARKA ......wiem ze jest i korzystam z niej to bylo bardzo niegrzeczne....lecz pewnie tak masz ??? pozdrawiam
)
Więc wystarczy wpisac hasło"nimomanka" i wyskoczy Ci definicja a skoro potrafisz korzystać z wyszukiwarki to po co zakładać wątek?
Chyba, ze chcesz pogadać o swojej koleżance to to zmienia postać rzeczy
dziękuję za pozdrowienia
pewne jest ze nie z Toba ....nie jestes partnerem dla mnie do rozmowy pozdrawiam
Małgorzata! Isnieją dwa konteksty tego pojęcia. Nimfomania w sensie patologii życia erotycznego jest rzeczywiście uzależnieniem od seksu połączonym z chęcią ciągłej zmiany partnera. Właściwość ta może mieć charakter wyniszczający jeśli wiąże się z przymusem uprawiania seksu, który sam w sobie nie daje takich przyjemności jakich byśmy oczekiwali, a powoduje u nas poczucie winy - z różnych powodów, ciągłego przekraczania tabu kulturowego (środowisko może nas niekorzystnie sklasyfikować), do bycia traktowanym przez partnerów jako przedmiot zaspokojenia potrzeb, a nie jako związek o głębszych podstawach uczuciowych. Słowem, nimfomanka potrzebuje stałego dowartościowania od partnerów, a nie uzyskuje tego po przelotnym romansie. Nienawidzi potem siebie i partnera. Mechanizm jest znacznie bardziej skomplikowany, ale nie mogę tu dać Ci wykładu.
Ten drugi kontekst to oręż moralistów (np. środowiska purytańskie, religine itp.). Naduzywają tego pojęcia w odniesieniu do kobiet, które mają wzmożony popęd, ale realizacja go nie powoduje u niej samej poczucia winy. Chyba, że wywoła właśnie pod wpływem tych środowisk, które aż palą się do takiej krucjaty.
Mam tylko małe pytanie. Nie chcę Ci broń Boże wytykać wieku, ale 54 kobieta raczej stabilizuje już swoje potrzeby, fizjologicznie powinny być słabsze niż np. u rozbudzonej 30 letniej "niedopieszczonej" kobiety.
mogła bym dyskutowac a propo potrzeb 30latki jak i 54latki z racji tej ze juz te lata mialam i mam ......sugerujesz ze powinnam sie ustatkowac mimo swych potrzeb nie powinnam uprawiac sexu ze to tylko dla 30 latkow? nic bardziej mylnego ....pozdrawiam Malgorza
Gosia proszę nie irytuj się. Skoro masz ochotę to korzystaj z tego.
Wydaje mi się ze Twoja koleżanka tak Ciebie nazwała bo może Ci zazdroscic Twojej aktywności podczas gdy \
ona nie ma z kim/ nie odczuwa potrzeby.
Moje pytanie o Twoją aktywność seksualną było po prostu z ciekawości. Jeśli tak jest, to ok, super. Sam znam pewną Panią po pięćdziesiatce, dobrze wygląda i zastanawiałem się co może na ten temat myśleć, czy ma rózne fantazje i co by ją jeszcze kręciło. Wróciłaś mi nadzieję, że można z nią popróbować Więc pozdrawiam Cię i ciesze się razem z Tobą.
witaj. generalnie jesteś kobietą , która nie traci instynktu seksualności pozdrawiam. Marcin
hej dziewczyny mam problem...nie wiem wlasnie ale chyba jestem nimfomanka otoz opowiem po kolei. mialam chlopaka z ktorym chodzilam rok. po kilku mies chodzenia zaczelismy uprawiac seks. nie byl moim pierwszym partnerem ale nauczyl mnie wszystkiego....wczesniej moje doswiadczenie bylo minimalne. odkad zaczelismy uprawiac seks ciagle myslalam o kolejnym. a kazdy nastepny byl coraz ciekawszy.... w konu przestal mi wystarczac klasyczny wiec szukalismy adrenaliny....mielismy rozne fantazje....kochalismy sie na lace , pod moim domem w samochodzie, w pokoju przy drzwiach bez klucza, w pokoju obok spiacych kolegow....nigdy nie bylo tak ze bylo spokojne tylko zawsze jakas adrenalina ze moze ktos nas nakryje i zabojczo to nas podniecalo...byl na kazde moje zawolanie. kiedy ja chcialam to przyjezdzal. nie czulam ze go wykorzystywalam bo kochalam go szalenie...czesto uprawialismy seks. potem wyjechal na 3 mies dlugie do wloch...bardzo za nim tesknilam. codziennie myslalam o seksie. ale on podczas pobytu zerwal ze mna .... swiat mi sie zawalil...wrocil do Polski. spotkalismy sie. wyszlo tak ze wyladowalismy w lozku. ale pewne fakty spowodowaly ze ja juz nie chcialam z nim byc ani on ze mna... lecz nadal dosc duzy kontakt byl ...spotykalismy sie nadal i zawsze byl seks. u mnie juz uczucie troche sie wypalilo ale... nadal spotykam sie z nim i to robimy. zrozumialam ze tak naprawde tylko to mnie przy nim trzymalo...ostatnio poznalam fajnego chlopaka .nie powiem ale sie zauroczylam. ale po mimo tego nadal z bylym spotykam sie. nie wiem juz co to jest. czy to mozliwe zeby podobal mi sie jeden a z drugim uprawiac seks... ??? nie wiem co sie dzieje juz...pierwszy traz w zyciu mam takie cos. zawsze bylam porzadna dziewczyna a teraz puszczam sie z bylym i nawet nie mam wyrzutow sumienia. ale powoli zaczynam widziec ze tak nie powinno byc ...tylko ze ja nie umiem tego zmienic
frytka, jak wyglądał Twój pierwszy seks?
REGULAMIN Forum Netkobiety.pl - przeczytaj

byl beznadziejny.... bylismy wtedy mlodzi. ja 17 on 16....nie potrafil nawet zrobic gry wstepnej... wlozyl palce , troche calowania i seks... byl bol, czulam sie jak tylko jakas kukla do pchania ... potem jeszcze bylo 2 partnerow. tez nie bylo rewelacji... a odkad poznalam R to pokazal mi ze moje cialo jest niczym swietosc dla niego. bylam bardzo rozpieszczana, gra wstepna skupiala sie wylacznie na mnie... czulam sie swietnie i 1 raz uzyskalam orgazm... seks z nim jest idealny... czuje sie bardzo kobieco
a od czego są wyszukiwarki?
nimfomanka-kobieta ze wzmożonym popędem płciowym.
Chyba to nie jest pełne znaczenie tego słowa:-) Ja znalazłam coś takiego: nimfomanka - chorobliwie pobudzona seksualnie
apoteoza23 napisał/a:a od czego są wyszukiwarki?
nimfomanka-kobieta ze wzmożonym popędem płciowym.Chyba to nie jest pełne znaczenie tego słowa:-) Ja znalazłam coś takiego: nimfomanka - chorobliwie pobudzona seksualnie
Wiem, napisałam to tak w skrócie... wielkim skrócie.
byl beznadziejny.... bylismy wtedy mlodzi. ja 17 on 16....nie potrafil nawet zrobic gry wstepnej... wlozyl palce , troche calowania i seks... byl bol, czulam sie jak tylko jakas kukla do pchania ... potem jeszcze bylo 2 partnerow. tez nie bylo rewelacji... a odkad poznalam R to pokazal mi ze moje cialo jest niczym swietosc dla niego. bylam bardzo rozpieszczana, gra wstepna skupiala sie wylacznie na mnie... czulam sie swietnie i 1 raz uzyskalam orgazm... seks z nim jest idealny... czuje sie bardzo kobieco
Frytka, wyjaśnienie Ci, dlaczego możesz mieć tendencję do takiego rodzaju seksu to zadanie na trochę więcej rozmów. Ale bardzo często dzieje się tak, że kobiety, które chcą "być przyłapane" swoje pierwsze "razy" przeżywały w stresie, że ktoś je nakryje (np. że rodzice wrócą do domu itd.).
Tak samo często myli się nimfomanię z problemem psychologicznym polegającym na potwierdzaniu swojej wartości w seksie. Wiele kobiet chce poprzez seks utwierdzić się w poczuciu atrakcyjności, a często sam flirt prowadzący do seksu jest o wiele ważniejszy niż stosunek i orgazm...
REGULAMIN Forum Netkobiety.pl - przeczytaj

no wlasnie o to chodzi to co piszesz....ze na 1 miejscu mam seks...wiadomo nie zrobie to z byle kim ale martwi mnie to ze ja za duzo o tym mysle...ze za czesto! ze mam za duzy poped plciowy. moze mam za duzo hormonow????juz sama nie wiem co myslec....wiadomo ze nie jest ze mna zle bo nie masturbuje sie po kryjomu w pracy czy tez nawet w domu codziennie ze nie ogladam filmow porno ale....wlasnie te glupie myslenie ze kochajac sie z nim czuje sie bardzo atrakcyjna niczym bogini
nie wiem moze cos jest ze mna nie tak....troche go kocham. mam wahania nastrojow. jednego dnia mniej a drugiego za duzo...moze ja uprawiam z nim seks bo podswiadomie chce byc blisko niego???? no ale znow ja mysle tak sobie o nim o przyszlosci to widze ze jej nie ma i nawet nie chce z nim juz byc bo on nie jest dla mnie ....wszystko jest chore...
20 2010-10-24 09:19:20 Ostatnio edytowany przez frytka292 (2010-10-24 09:20:06)
nie uprawialam seksu 2 tyg a moze 3... juz nie pamietam. wmawiam sobie ze bez tego zyc sie da..ze jak poznam odpowiednia osobe to przetyrzymam go a potem sprobuje...ale zaczyna sie komplikowac !!!
jest taki chlopak ktory nie daje mi spokoju... ma super charakter ale... nie pociaga mnie fizycznie...nie jest brzydki ale widocznie czegos mu brakuje. ostatnio namowil mnie zebym poszla na impreze. zgodzilam sie po jego dlugich namowach. opilam sie tam....zaczelismy sie calowac i tak mialam ochote na seks ze wytrzymac nie moglam ale powstrzymalam sie...a teraz ciagle o tym mysle o tym jak mnie calowal, piescil....
frytka292 napisał/a:byl beznadziejny.... bylismy wtedy mlodzi. ja 17 on 16....nie potrafil nawet zrobic gry wstepnej... wlozyl palce , troche calowania i seks... byl bol, czulam sie jak tylko jakas kukla do pchania ... potem jeszcze bylo 2 partnerow. tez nie bylo rewelacji... a odkad poznalam R to pokazal mi ze moje cialo jest niczym swietosc dla niego. bylam bardzo rozpieszczana, gra wstepna skupiala sie wylacznie na mnie... czulam sie swietnie i 1 raz uzyskalam orgazm... seks z nim jest idealny... czuje sie bardzo kobieco
Frytka, wyjaśnienie Ci, dlaczego możesz mieć tendencję do takiego rodzaju seksu to zadanie na trochę więcej rozmów. Ale bardzo często dzieje się tak, że kobiety, które chcą "być przyłapane" swoje pierwsze "razy" przeżywały w stresie, że ktoś je nakryje (np. że rodzice wrócą do domu itd.).
Tak samo często myli się nimfomanię z problemem psychologicznym polegającym na potwierdzaniu swojej wartości w seksie. Wiele kobiet chce poprzez seks utwierdzić się w poczuciu atrakcyjności, a często sam flirt prowadzący do seksu jest o wiele ważniejszy niż stosunek i orgazm...
niewiem nie rozumiem tego, i nie przekonuje mnie stwierdzenie że pierwszy raz wywiera wpływa na życie seksualne. Rozmawaiałam z wieloma koleżankami nt temat, ich pierwsze razy były nieudane, bądz były po d wpływem np alkoholu(ale ze swoimi chłopakami, żeby nie było), są zgodne co do tego,że nie podobał sie im ich pierwszy raz, mnie- też nie. Większość z nich ma podobne zdaniie- są zadowolone ze swojego życia seksualnego. Pierwszy raz nie miał dla nich znaczenia, nie był ciekawy, i raczej nieprzyjemny, nic wyjątkowego. Nie wpłyneło to na pózniejsza seksualnośc. Równiez sie z tym zgadzam, i podpisuje po tym.
pozdrawiam
czytalam kiedys o nimfomance ktora zostala poddana leczeniu psychologicznemu, z powodu problemow jakie jej to przysparzalo w codziennym zyciu. otoz ta kobieta nie potrafila utrzymac zadnej pracy, bo np kiedy pracowala w sklepie, ciagnela kazdego klienta na zaplecze/na zewnatrz/gdziekolwiek i byla zwalniana.
wydaje mi sie, ze trudno jest znalezc osobe tak naprawde uzalezniona od seksu. czasem ludzie sa uzaleznieni od adrenaliny, lubia ryzyko, a nowy partner-to ryzyko.
a inni lubia szastac slowem nimfomanka do kazdej kobiety ktora lubi seks i ma jakiestam bardziej rozwiazle zasady.