Witam.Mam 37 lat i 2 letni staż małżeński.Od 4lat mieszkam z żoną,mamy corcie. A problem w tym że zacząłem popijać.Zona znosiła i dawała szansy,aż w końcu przegialem.Chce odejść Podjąłem terapię i leczenie ,chce ten związek ratować.Kocham swoją żonę ale mi nie wierzy w poprawę.W 2rocznice kupiłem kwiaty i prezent którego nie przyjęła.CO MAM ZROBIC BY ZONA MI UWIERZYLA .Zaznaczam nie pije ,zajmuje się domem ogólnie wszystko robię .Pranie sprzątanie gotowanie i to piekielne prasowanie.Pokazuje na każdym kroku że jest najważniejsza i chce się poprawić.
2 2018-01-28 14:45:17 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2018-01-28 14:47:31)
To jak z paleniem. Ludzie myślą, że rak ich nie spotka, póki już nie zachorują. Później zostaje żałowanie.
Nie ma określonego sposobu na człowieka. Musisz się starać, a może się uda. A nawet jak stracisz żonę to może chociaż przestaniesz pić i znajdziesz szanse na lepsze życie. Nie kajaj się tylko rób swoje. Albo się uda, albo nie.
Robisz te różne czynności, bo grunt pali się pod nogami. Myślisz, że żona tego nie widzi?
Witam.Mam 37 lat i 2 letni staż małżeński.Od 4lat mieszkam z żoną,mamy corcie. A problem w tym że zacząłem popijać.Zona znosiła i dawała szansy,aż w końcu przegialem.Chce odejść Podjąłem terapię i leczenie ,chce ten związek ratować.Kocham swoją żonę ale mi nie wierzy w poprawę.W 2rocznice kupiłem kwiaty i prezent którego nie przyjęła.CO MAM ZROBIC BY ZONA MI UWIERZYLA .Zaznaczam nie pije ,zajmuje się domem ogólnie wszystko robię .Pranie sprzątanie gotowanie i to piekielne prasowanie.Pokazuje na każdym kroku że jest najważniejsza i chce się poprawić.
Jak długo nie pijesz?, bo wiesz, utracone zaufanie trudno jest odbudować w miesiąc. Musiałeś nie raz, nie dwa obiecywać, po czym wracać do nałogu, jeśli Ci już nie ufa.
Najlepiej będzie dla żony gdy ciebie opuści i znajdzie kogoś wartościowszego kogoś kto ją realnie pokocha a nie kogoś kto po kilku miesiącach wróci do dawnego siebie bo robi to pod publiczkę.
Mieszkasz z żoną to się staraj. Czynami, a nie słowami czy prezentami masz większą szansę ją przekonać.
I prasowanie nie musi być piekielne, jak będziesz prasować z parą..:) możęsz w tym czasie nawet mecz ogladać w TV..:)
Szczerze? Ja właśnie zakończyłam związek. Chodziło o inne nałogi ale jednak sytuacja zapewne wyglądała podobnie. Po wielu danych szansach przychodzi taki moment kiedy już po prostu przestaje się wierzyć. I decyzja zostaje podjęta definitywnie bo do człowieka dociera że żadnej zmiany nie będzie.
Myślę jednak że jeśli żona cie kocha to pokazując czynami swoją zmianę masz szansę przywrócić jej tę wiarę. Ale na pewno nie gadaniem i obietnicami. Rób swoje i niech zobaczy że faktycznie pracujesz nad sobą.
Oczywiście gwarancji nie ma ale chyba innego sposobu też powodzenia!