Kocham go, ale jestem nieszczęsliwa - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Kocham go, ale jestem nieszczęsliwa

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 7 ]

1 Ostatnio edytowany przez Olinka (2018-01-12 17:45:00)

Temat: Kocham go, ale jestem nieszczęsliwa

Jestesmy razem 4 lata. Od 2 mieszkamy razem.
Na początku tej relacji byłam chorobliwie zazdrosna, On miał dużo „koleżanek” i znajomości, które
mi nie paskowały. Generalnie chciałam być albo ja albo koleżanki, nie toleruje żadnych zabaw w kotka i myszkę, żadnych koleżaneczek na boku etc. Udało się po wielu trudnych kłótniach, beznadziejnych sytuacjach, rozstaniach powrotach znowu byliśmy razem. Później wprowadziłam się do niego i jego matki. I mimo, że z każdym dniem układało nam się lepiej, nigdy nie poczułam się tam jak w domu. Jego matka jest po prostu dwulicową starą larwą. Wielokrotnie mówiłam mu ze nie chce tam być, że nie chce tam mieszkać, on obiecywał ze się wyprowadzimy, ale jeszcze nie teraz itd. Takich rozmów było kilkadziesiąt a efekt ten sam… On po prostu nie chce się wyprowadzić. Mimo, że jest bardzo czuły i okazuje mi uczucia, pomaga mi w sprzątaniu, zakupach to jemu jest tak wygodnie, wygodnie mu żyć z matką bo zawsze, ma ugotowane uprane, niezależnie czy zrobię to ja czy jego matka, on przychodzi na gotowe. Dodatkowo jego matka uważa, że on i jego siostra (która się wyprowadziła bo ma męża i własne mieszkanie) powinna przebywać z nami non stop. Czasem wydaje mi się ze jego matka uważa, że braciszek i siostrzyczka powinni każdy weekend spędzać razem. A mnie po prostu strzela [wulgaryzm]. Kiedy myślę ze wreszcie posiedzimy sobotę w domu pobędziemy sami, ta stara larwa dzwoni do swojej córki niby tak zapytać co słychać po czym zaprasza ich do nas. Nie było by w tym nic złego gdyby nie fakt ze jedyny sposób na spędzanie czasu jaki zna ta tępa dziewczyna to picie alkoholu. Oni po prostu chlają nie piją, od piątku wieczorem do niedzieli i serio nie przesadzam. Impreza u nich lub u znajomych zaczyna się w piątek wieczorem, w sobotę od popołudnia jest powtórka, a w nd przychodzą przeważnie na obiad i jeszcze po lufie z teściem chlapną. Mi się nie podoba takie życie. Nie chce tak żyć i na pewno nie chciałabym w takim domu wychować dzieci.
Problem i konflikt z teściową zaczął się w chwili kiedy zaczęłam izolować chłopaka od towarzystwa jego siostry, która jest dla mnie alkoholiczką. A ponieważ zarówno on jak i jego siostra zostali wychowani w tak „luźnym” domu, przyzwyczajenia, które mają są wydaje mi się nie do zmiany.
U mnie w domu rodzinnym, takie zachowania i chlania tak jak oni to robią by nie przeszły. Po prostu u mnie nie nadużywało się alkoholu, do rodziców też przychodzili znajomi, ale nie było takich popijaw gdzie wóda lała się przez cały weekend, i w każdy weekend w miesiącu. Najgorsze jest jednak to że tak jak wspomniałam wcześniej jego matka uważa ze powinniśmy czas spędzać razem, nie wiem czy ona nie widzi ze przez to mój chłopak się stacza?
Przez jej wychowanie a raczej jego brak i tak wyluzowane podejście zniszczyła im życie? Bo jedyne do czego oni dążą po pracy to zęby kolokwialnie mówiąc się [wulgaryzm]. Problem tkwi w tym, ze mimo że mój chłopak jest czuły kochany, czasem przynosi mi kwiatki i pomaga w domu to lubi sobie wypic, wyjść na piwko etc. O to niemal cały czas są kłótnie. Od około pół roku nie uprawiamy seksu. On twierdzi ze mu się nie chce. A mi bardzo tego brakuje, niemal w każdy piątek kiedy ja wracam z pracy on jest już wstawiony. Ja się z nim o to ciągle kłócę, nie chce mu się nigdy wyjść ze mną do kina na obiad czy pojechać ze mną do moich rodziców. I tak naprawdę mimo ze jest dobrym człowiekiem to on po prostu taki jest. Trochę leniwy, trochę zamknięty na inne spędzanie czasu. Rozumiem to trochę, ale po prostu bardzo brakuje mi seksu, i mam dosyć tego ze on jest bardzo często w weekendy podcięty. Pracuje w tygodniu często po 10 – 12 godzin i weekend to dla mnie czas kiedy możemy pobyć razem. Chciałabym z nim pooglądać tv, pokochać się, wyjść do kina, teatru, do pubu.
Jestem już zmęczona ciągle powtarzającym się schematem, wracam styrana po całym tygodniu, i co czeka na mnie w domu? Rozbawione towarzystwo, które często siedzi do 2 w nocy i chlają, a ja zmęczona zasypiam na siedząco. Mam dosyć, przepłakanych wieczorów, nerwów i naszych kłótni o to i niekończących się obietnic mojego chłopaka, do tego jest jeszcze wcinająca się często jego matka.
Od dawna mówiłam mu ze jeżeli to się nie zmieni to odejdę, ale efekt był taki ze chwila była spokoju i później znowu to samo. Obecnie znalazłam mieszkanie żeby się wyprowadzić, ale ciągle go kocham, i jest mi trudno z myślą ze mamy się nie zobaczyć, albo ze już prawdopodobnie nigdy nie obudzę się obok niego, ze nigdy już nie wtulę się jak co wieczór. Nie wiem co mam zrobić, Kocham go ale tam jestem nie szczęśliwa.

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-01-12 11:07:00)

Odp: Kocham go, ale jestem nieszczęsliwa

Nawet do połowy nie doczytałam...
Po co Ty z nim jesteś, skoro wszystko jest tak źle?
Matka jest u siebie i ma prawo żyć, jak jej się podoba, a jego nie zmienisz, jeśli sam tego nie chce. Albo zaakceptujesz rzeczy jakie są, albo daj sobie spokój ze związkiem, który unieszczęśliwia.

P.S. Jak go będziesz tylko straszyć, że odejdziesz, to się przyzwyczai, że to puste gadanie i nic sobie z tego nie będzie robił. Ot, pogdera baba i przestanie.

3

Odp: Kocham go, ale jestem nieszczęsliwa

Też nie doczytałam.
Jesteś nieszczęśliwa na własne życzenie.
A pozbawianie faceta koleżanek jest tak strasznie niepoważne jak tylko się da. Trzeba było nad zazdrością pracować w sobie, a nie w nim.

4

Odp: Kocham go, ale jestem nieszczęsliwa

Wydaje się że już podjęłaś decyzję. Masz świadomość że oni się nie zmienią piją i pić będą. Jest szansa że twoja wyprowadzka zadziała jak terapia szokowa na faceta i pójdzie za Tobą. Mam w rodzinie takiego wujka. Żona odeszła jest teraz z innym a on dalej pije . I tak chyba za bardzo do siebie nie pasujecie skoro on woli cały czas w domu siedzieć a Ty byś chciała bardziej ambitne rozrywki.

5

Odp: Kocham go, ale jestem nieszczęsliwa

Nie masz prawa izolować go najpierw od znajomych, teraz od rodziny. Jego matka jest u siebie, moze sobie zapraszać własną córkę, kiedy chce. Nic nie zrobisz, bo jesteś gościem.

Też mi sie wydaje, że powinnaś odpuścić ten związek. Twojemu facetowi jest dobrze tak, jak jest. Nie zmusisz go do niczego jeśli on nie chce. Sama mówisz, że nie chcesz takiego życia i dziecka w takich warunkach - to po co w tym tkwisz?

6

Odp: Kocham go, ale jestem nieszczęsliwa

" Kocham go, ale jestem nieszczęsliwa"...i nadal będziesz, podobnie jak on. Po prostu do siebie nie pasujecie. To, co daje szczęście Tobie, nie daje szczęścia jemu i na odwrót.
Czy zwróciłaś uwagę na to, że od samego początku usiłujesz go urobić, ukształtować, "wychować"  w/g włsnych potrzeb i oczekiwań?
Tak się nie da, to żywy, dorosły człowiek, a nie masa plastyczna.
Co z tego, że w pewnych kwestiach zgadzacie się. Jest ich widocznie zbyt mało, jeśli czujesz się nieszczęśliwa.
Nigdy nie byłam zwolenniczką teorii, że przeciwieństwa przyciągają się. Może i niektórym parom udaje się pogodzić kontrasty, ale do tego potrzeba ogromnej dawki tolerancji i zaufania, a Tobie brakuje jednego i drugiego.

7

Odp: Kocham go, ale jestem nieszczęsliwa

Ja również uważam, że macie zbyt różne charaktery, różne oczekiwania i spojrzenie na to jak ma wyglądać Wasze życie, aby w sposób łagodny można było to ze sobą połączyć. Przypuszczam, że on nie zrezygnuje z zakrapianych imprez, a jeśli Ty będziesz naciskać, co już robisz, to będą na tym tle powstawać coraz ostrzejsze konflikty. Dla niego taki sposób spędzania wolnego czasu jest już standardem, który Ty usiłujesz zmieniać. Rozumiem Twoje intencje, ale drugiej osoby nie da się kształtować na własną modłę, jeśli sama tego nie chce. Zwróciłam też uwagę na Twój pogardliwy stosunek do rodziny chłopaka - to Was zawsze będzie dzielić, tym bardziej, że on wyraźnie się z Tobą nie zgadza.

uleshe napisał/a:

Jest szansa że twoja wyprowadzka zadziała jak terapia szokowa na faceta i pójdzie za Tobą.

Chyba tylko tak radykalne posunięcie jest w stanie coś zmienić, ale trzeba tu wykazać się stanowczością i konsekwencją. Jeśli i to nie zadziała, to moim zdaniem będzie należało odpuścić i nie niszczyć sobie życia w imię 'miłości, która unieszczęśliwia'.

Posty [ 7 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Kocham go, ale jestem nieszczęsliwa

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024