Od połowy września mam kontakt z facetem. Ma 40 lat, jest od 3 lat rozwiedziony, ma 8-letnie dziecko. Ja mam 27 lat i 6-letnie dziecko. Znaliśmy się z widzenia z mojej poprzedniej pracy. Na początku września byłam na służbowym spotkaniu był też on, w zasadzie urząd, którego jest dyrektorem był współorganizatorem imprezy. Stałam wtedy ze wspólnym znajomym, on kilka razy do nas podchodził, zaprosił na dalszą część imprezy z alkoholem, siedziałam tam z godzinę, dużo do mnie zagadywał usiadł obok, kilka razy go wołali, wracał, powiedział żebym wzięła nr od tego znajomego i napisała. Odezwałam się po prawie 2 tygodniach. Napisał, ze fajnie, choć wyczułam, że jest zły, że tak późno. Następnego dnia spotkałam go na innej imprezie służbowej, podszedł do mnie, potem pisał, że super wyglądałam i w ogóle jestem piękna, żałuje, że jest stary i nie ma u mnie szans, bo pewnie wokół mnie wielu facetów, stałam z bratem, sądził, że to mój facet. Napisałam, że to brat, nie mam faceta, a jego chętnie poznam. Od tego czasu mieliśmy kontakt prawie codzienny, tylko on ciągle pisał, że stary, że nie ma u mnie szans, że go zostawię dla młodszego. Z drugiej strony mówił, że on ma duże wymagania, którym nie łatwo sprostać, wiele kobiet jest nim zainteresowanych. Jednego dnia pisał tak jakby chciał stałego związku innego, że szuka znajomości friends with benefits i na stabilizację przyjdzie czas. Widzieliśmy się 3 razy, średni raz w miesiącu, po każdym spotkaniu miał wątpliwości, że nie ma u mnie szans, bo przewyższam, go we wszystkim, innym razem, że nie zaufa żadnej kobiecie, bo poprzednia go zdradzała i zostawiła, po 3 nie, bo nie ma w nim nic ciekawego do zaoferowania. Potrafi jednego dnia być na nie, a następnego odezwać się jak gdyby nigdy nic, chociaż ostatnio kontakt zainicjował 16 grudnia, gdy zadzwonił, potem był chory, kilka razy w tym czasie ja się odezwałam, ostatni raz wczoraj. Ogólnie ma takie zmienne nastroje i dramatyzuje, gdy był przeziębiony napisał żebym postawiła świeczkę na jego grobie. Na pierwszym spotkaniu powiedział mi, że opowiedział o mnie rodzinie, pokazał foty na fb, on nie ma fb, na fb bratowej, że poważnie podchodzi do znajomości, gdy nie odpisuję szybko obraża się, że nie ma u mnie szans, gdy nie odpisywałam 2 h na jego pierwszą wysłana w tym dniu wiadomość wysalał mi kilka kolejnych co się dzieje, czy wszystko ok. Pisałam, że mi się podoba, że wiek mi nie przeszkadza i chcę go poznać. Nie rozumiem takiego zachowania, raz mega zaangażowany, raz olewa i jest na nie. Pod koniec pażdziernika była sytuacja, że był mega zaangażowany, napisał, że traktuje mnie jako swoja dziwczynę, po kilku dniach bez powodu napisał, że jeśli chę koleżeństwa to ok, ale w nic więcej się nie zaangażuje. Odpisałam ok, nic na siłe, to był zły, że jedno nie i ja nie walczę, ze o znajomość trzeba walczyć, że on musi widzieć, że kobiecie zależy. Da się to jakoś poukładać?
1 2017-12-30 20:57:36 Ostatnio edytowany przez cornelia1990 (2017-12-30 21:02:34)
Widzieliście się parę razy, facet popada ze skrajności w skrajność i ogólnie sam nie wie czego chce- ewentualnie Cię sprawdza, a ponadto cały czas zmienia wersję odnoście charakteru waszej znajomości... Aha, masz o niego walczyć jak lwica. A wystarczyło by spotkać się na luzie, jak dorośli ludzie i pogadać na przyziemne tematy, bez pośpiechu i bez spiny.
Sorrki, dla mnie to trochę dziwne, ale jeśli chcesz to układać- próbuj. Czy się da- tego nie wiem.
Próbować możesz, ale wspomniany Pan ma chyba po prostu problem sam ze sobą... Na siłę nie da się drugiej osobie w głowie poukładać
4 2017-12-30 21:38:56 Ostatnio edytowany przez cornelia1990 (2017-12-30 21:40:13)
Chyba najlepiej teraz nie odzywać się przez kilka dni i poczekać na jego ruch.
W jakim sensie sprawdza?
Na zasadzie: powiem jej tak i tak- zobaczymy co zrobi. Taka zabawa w podchody- dla mnie niezrozumiałe i śmieszne, skoro gość ma już czterdzieści lat.
Ale to moje przypuszczenia, a prawda może być różna.
Pytanie, czy chcesz nim grać w grę, której zasad jeszcze nie znasz i może nigdy nie poznasz.
Osobiście uważam, że raczej szkoda czasu.
6 2017-12-31 00:09:52 Ostatnio edytowany przez cornelia1990 (2017-12-31 00:10:39)
Masz racje, nie wiadomo o co mu chodzi i nic z tego pozytywnego nie wyniknie. Dziwne tylko, bo to on był na początku nastawiony na poważną relację, co było dla mnie dziwne, nie znał mnie< a obawiał się, że go zostawię. Mało to wszystko dojrzałe jak na faceta 40 lat
Nie wiesz, czy był nastawiony na poważną relację, bo parokrotnie zmieniał zdanie (przedstawiał inna wersję?) I nie rozumiem strachy przed porzuceniem, skoro nawet przez chwilę nie byliście razem.
Fakt faktem miał dziwne zagrania- osobiście nie lubię takich gierek, ale to tylko moja subiektywna opinia.
był nastawiony pozytywnie? nie sądzę, po prostu musiał nawiązać jakiś kontakt.... a to co dalej to MANIPULACJA. Na twoim miejscu dałabym sobie spokój z nim, a jeżeli musisz to sprowadzałabym go na ziemię
"jestem za stary" zapytałabym się: masz kompleksy, co chcesz przez to powiedzieć twój penis odmawia współpracy?
po tekście o koleżeństwie sprowadziłabym go na ziemię - koledzy nie walczą ze sobą, zwłaszcza jak lwica o młode, po prostu się kolegują.
Generalnie gość ma problem ze sobą albo jest bardzo toksycznym człowiekiem.
..powiedział żebym wzięła nr od tego znajomego i napisała...
Serio? - nawet sam nie dał Ci numeru telefonu? - ja już w tym momencie bym go sobie odpuściła.
..mówił, że on ma duże wymagania, którym nie łatwo sprostać, wiele kobiet jest nim zainteresowanych..
..szuka znajomości friends with benefits i na stabilizację przyjdzie czas...
..że nie zaufa żadnej kobiecie..
..że jeśli chę koleżeństwa to ok, ale w nic więcej się nie zaangażuje...
W to, co powyżej - uwierzyłabym mu.
..żałuje, że jest stary i nie ma u mnie szans,..
..miał wątpliwości, że nie ma u mnie szans, bo przewyższam, go we wszystkim,..
G#wno prawda! - miałaś wszystkiemu zaprzeczać i prawić mu komplementy aby utwierdzić w jego doskonałości.
Potrafi jednego dnia być na nie, a następnego odezwać się jak gdyby nigdy nic,
Sprawdza na ile jesteś podatna na manipulacje - na ile sobie może pozwolić.
Na pierwszym spotkaniu powiedział mi, że opowiedział o mnie rodzinie, pokazał foty na fb, on nie ma fb, na fb bratowej, że poważnie podchodzi do znajomości, gdy nie odpisuję szybko obraża się, że nie ma u mnie szans, gdy nie odpisywałam 2 h na jego pierwszą wysłana w tym dniu wiadomość wysalał mi kilka kolejnych co się dzieje,
Ha, ha - urabia Cię na wszystkie możliwe jemu sposoby. Oglądali sobie Ciebie na fb! - wierzysz w to? - a to, że ma to świadczyć o tym, że podchodzi poważnie do związku - śmiechu warte. Gdybyś nie napisała, że on ma 40 lat i pełni funkcje dyrektora, pomyślałabym, że masz do czynienia z nastolatkiem. Może to jeden z tych, którzy nie dorastają, tylko zabawki im drożeją
Odpisałam ok, nic na siłe, to był zły, że jedno nie i ja nie walczę, ze o znajomość trzeba walczyć, że on musi widzieć, że kobiecie zależy.
Twoje ok, zbiło go z pantałyku. On chce rozbudzić w Tobie uczucie, po to, by móc Tobą manipulować. Tobie ma zależeć, masz o niego zabiegać, starać się, żeby był zadowolony - on ma być Panem sytuacji, a Ty się do niej dostosować.
Mężczyzna ten ewidentnie nie szuka stałego związku - chce się dowartościować. Toksyk!
10 2017-12-31 15:22:43 Ostatnio edytowany przez cornelia1990 (2017-12-31 15:34:15)
cornelia1990 napisał/a:..powiedział żebym wzięła nr od tego znajomego i napisała...
Serio? - nawet sam nie dał Ci numeru telefonu? - ja już w tym momencie bym go sobie odpuściła.
cornelia1990 napisał/a:..mówił, że on ma duże wymagania, którym nie łatwo sprostać, wiele kobiet jest nim zainteresowanych..
..szuka znajomości friends with benefits i na stabilizację przyjdzie czas...
..że nie zaufa żadnej kobiecie..
..że jeśli chę koleżeństwa to ok, ale w nic więcej się nie zaangażuje...W to, co powyżej - uwierzyłabym mu.
cornelia1990 napisał/a:..żałuje, że jest stary i nie ma u mnie szans,..
..miał wątpliwości, że nie ma u mnie szans, bo przewyższam, go we wszystkim,..G#wno prawda! - miałaś wszystkiemu zaprzeczać i prawić mu komplementy aby utwierdzić w jego doskonałości.
cornelia1990 napisał/a:Potrafi jednego dnia być na nie, a następnego odezwać się jak gdyby nigdy nic,
Sprawdza na ile jesteś podatna na manipulacje - na ile sobie może pozwolić.
cornelia1990 napisał/a:Na pierwszym spotkaniu powiedział mi, że opowiedział o mnie rodzinie, pokazał foty na fb, on nie ma fb, na fb bratowej, że poważnie podchodzi do znajomości, gdy nie odpisuję szybko obraża się, że nie ma u mnie szans, gdy nie odpisywałam 2 h na jego pierwszą wysłana w tym dniu wiadomość wysalał mi kilka kolejnych co się dzieje,
Ha, ha - urabia Cię na wszystkie możliwe jemu sposoby. Oglądali sobie Ciebie na fb! - wierzysz w to? - a to, że ma to świadczyć o tym, że podchodzi poważnie do związku - śmiechu warte. Gdybyś nie napisała, że on ma 40 lat i pełni funkcje dyrektora, pomyślałabym, że masz do czynienia z nastolatkiem. Może to jeden z tych, którzy nie dorastają, tylko zabawki im drożeją
cornelia1990 napisał/a:Odpisałam ok, nic na siłe, to był zły, że jedno nie i ja nie walczę, ze o znajomość trzeba walczyć, że on musi widzieć, że kobiecie zależy.
Twoje ok, zbiło go z pantałyku. On chce rozbudzić w Tobie uczucie, po to, by móc Tobą manipulować. Tobie ma zależeć, masz o niego zabiegać, starać się, żeby był zadowolony - on ma być Panem sytuacji, a Ty się do niej dostosować.
Mężczyzna ten ewidentnie nie szuka stałego związku - chce się dowartościować. Toksyk!
Z tym numerem to bylo tak, ze on tez zapytal tego znajomego nastepnego dnia, ale on nie mial. Z fb to faktycznie musial widziec foty, bo sie do nich odniosl, a sam fb nie ma i nie chodziło, ze to ma swiadczyc, ze on powaznie podchodzi tylko, ze on kiedys w rozmowie o tym napisal. Ogolnie na zywo byl bardziej wyluzowany i nie mial problemów, wszystko mu pasowalo. Kiedys do mnie zadzwonil w czasie pracy, choc mowilam, ze u mnie w pracy nie mozna rozmawiac, odpisalam, ze zadzwonie wieczorem, napisal, ze mi nie zalezy, ze teraz to widzi, po kilku dniach spotkalismy sie powiedzial, ze to dobrze swiadczy, ze tak powaznie do pracy podchodze i nie opowiadam wszystkim, ze sie z kims spotykam, bylam zszokowana, ze w piatek zrobil pretensje, a w niedziele sobie u niego zaplusowalam. Po czasie po tym 2 spotkaniu napisał, że byłam strasznie sztywna i poważna dlatego sie wycofał, wyjasnilam, ze bylam stremowana i ogolnie niesmiala jestem. Na 3 sie wyluzowalam, sam powiedzial, ze bylo swietnie, a drugiego dnia znowu byl na nie. Brzmi to co napisałaś strasznie. Tylko, że 3 spotkania to za mało żeby było jakieś uczucie. Poza tym ja napisalam, że to w sumie bylaby fajna zabawa taka znajomość na luzie i po 3 spotkaniach nie jestem w stanie ocenic czy chcialabym z nim stabilnej relacji. On czesto mi pisal, ze potrzebuje kobiety, ktora będzie sie o niego troszczyc i opiekować i bezinteresownie zaopiekuje się nim i jego dzieckiem. To nie jest tak, ze ja jestem nastawiona na poważną znajomość dla mnie taka, krotka przygoda też jest ok i powiedziałam o tym, to stwierdził, ze to nie w moim stylu, ze ja jestem innym człowiekiem. Poza tym ja go w sumie malo znam, zreszta nawet kilkuletnie związki sie rozpadaja, wiec na nic sie nie nastawialam. Za każdym razem, gdy wspominałam o jakimś facecie był zły, gdy powiedziałam, że widziałam się z tym znajomym od nr to byl wyraźnie podirytowany. Z tym, że bede zaprzeczala, ze nie jest stary i jest fajny, to logiczne skoro chce sie z nim spotykac. Czyli uważasz, ze on to wszystko pisze, zebym byla taka zbita z tropu? Tylko co mozna osiagnac takim czymś, w kazdej chwili moglby powiedziec, ze konczy znajomosc i bardziej bylabym zaangazowana i zakochala sie gdybysmy czesciej sie spotykali i byloby super, a te rozne teksty jak o innych kobietach, ze on nie wie, dzialaja na mnie jak znak stop
Wchodzisz w szczegóły i roztrząsasz każdy szczególik... w oderwaniu od kontekstu. W efekcie tracisz widok całości - a całość wygląda nieciekawie
Chciałam tylko dopowiedzieć, bo w pierwszym poście nie opisałam niektorych rzeczy. Wiem, ze to zle wyglada dlatego o tym napisalam. Tylko nie bardzo wiem co on chce uzyskać taką manipulacją. Ja początkowo sadzilam, ze on mnie sprawdza czy mi na nim zalezy
..Tylko co mozna osiagnac takim czymś, w kazdej chwili moglby powiedziec, ze konczy znajomosc..
Nie byłoby zabawy i tych emocji.
..i bardziej bylabym zaangazowana i zakochala sie gdybysmy czesciej sie spotykali i byloby super, a te rozne teksty jak o innych kobietach, ze on nie wie, dzialaja na mnie jak znak stop
Na pewno? To dlaczego się tutaj znalazłaś? On daje Ci czas na myślenie - myślenie o nim.
..To nie jest tak, ze ja jestem nastawiona na poważną znajomość dla mnie taka, krotka przygoda też jest ok i powiedziałam o tym..
Jeśli nie szukasz związku, chcesz przeżyć przygodę - to odpowiedni mężczyzna - dostarczy Ci bowiem wiele emocji, których długo nie zapomnisz.
Napisalam, bo slyszalam rozne opinie od znajomych, ze to manipulacja, problemy ze sobą lub gosc mnie sprawdza i urabia
Napisalam, bo slyszalam rozne opinie od znajomych, ze to manipulacja, problemy ze sobą lub gosc mnie sprawdza i urabia
A no, sprawdza - na ile może sobie pozwolić i urabia jak ciasto na pizze - żeby mu smakowało.
Jeśli stwierdzi, że się do tego nie nadajesz - zniknie.
A co musze robic żeby się nienadawac? Bo ja zawsze mu pisalam, ze nie jest stary, jest ciekawy, chce go poznac, gdy chcial stalej relacji mi pasowalo, gdy znajomosci na luzie tez, gdy byl chory pytalam co u niego i czy moge mu jakos pomoc, gdy napisal, ze chce kogos kto sie zaopiekuje nim i jego dzieckiem stwierdzilam zeby wpadli na sylwestra czy kiedys wtedy bede miala najlepsza mozliwosc zeby to zrobic
Od połowy września mam kontakt z facetem. Ma 40 lat, jest od 3 lat rozwiedziony, ma 8-letnie dziecko. Ja mam 27 lat i 6-letnie dziecko. Znaliśmy się z widzenia z mojej poprzedniej pracy. Na początku września byłam na służbowym spotkaniu był też on, w zasadzie urząd, którego jest dyrektorem był współorganizatorem imprezy. Stałam wtedy ze wspólnym znajomym, on kilka razy do nas podchodził, zaprosił na dalszą część imprezy z alkoholem, siedziałam tam z godzinę, dużo do mnie zagadywał usiadł obok, kilka razy go wołali, wracał, powiedział żebym wzięła nr od tego znajomego i napisała. Odezwałam się po prawie 2 tygodniach. Napisał, ze fajnie, choć wyczułam, że jest zły, że tak późno. Następnego dnia spotkałam go na innej imprezie służbowej, podszedł do mnie, potem pisał, że super wyglądałam i w ogóle jestem piękna, żałuje, że jest stary i nie ma u mnie szans, bo pewnie wokół mnie wielu facetów, stałam z bratem, sądził, że to mój facet. Napisałam, że to brat, nie mam faceta, a jego chętnie poznam. Od tego czasu mieliśmy kontakt prawie codzienny, tylko on ciągle pisał, że stary, że nie ma u mnie szans, że go zostawię dla młodszego. Z drugiej strony mówił, że on ma duże wymagania, którym nie łatwo sprostać, wiele kobiet jest nim zainteresowanych. Jednego dnia pisał tak jakby chciał stałego związku innego, że szuka znajomości friends with benefits i na stabilizację przyjdzie czas. Widzieliśmy się 3 razy, średni raz w miesiącu, po każdym spotkaniu miał wątpliwości, że nie ma u mnie szans, bo przewyższam, go we wszystkim, innym razem, że nie zaufa żadnej kobiecie, bo poprzednia go zdradzała i zostawiła, po 3 nie, bo nie ma w nim nic ciekawego do zaoferowania. Potrafi jednego dnia być na nie, a następnego odezwać się jak gdyby nigdy nic, chociaż ostatnio kontakt zainicjował 16 grudnia, gdy zadzwonił, potem był chory, kilka razy w tym czasie ja się odezwałam, ostatni raz wczoraj. Ogólnie ma takie zmienne nastroje i dramatyzuje, gdy był przeziębiony napisał żebym postawiła świeczkę na jego grobie. Na pierwszym spotkaniu powiedział mi, że opowiedział o mnie rodzinie, pokazał foty na fb, on nie ma fb, na fb bratowej, że poważnie podchodzi do znajomości, gdy nie odpisuję szybko obraża się, że nie ma u mnie szans, gdy nie odpisywałam 2 h na jego pierwszą wysłana w tym dniu wiadomość wysalał mi kilka kolejnych co się dzieje, czy wszystko ok. Pisałam, że mi się podoba, że wiek mi nie przeszkadza i chcę go poznać. Nie rozumiem takiego zachowania, raz mega zaangażowany, raz olewa i jest na nie. Pod koniec pażdziernika była sytuacja, że był mega zaangażowany, napisał, że traktuje mnie jako swoja dziwczynę, po kilku dniach bez powodu napisał, że jeśli chę koleżeństwa to ok, ale w nic więcej się nie zaangażuje. Odpisałam ok, nic na siłe, to był zły, że jedno nie i ja nie walczę, ze o znajomość trzeba walczyć, że on musi widzieć, że kobiecie zależy. Da się to jakoś poukładać?
.
Nie.
To jest czub i tyle.
.
cornelia1990 napisał/a:Od połowy września mam kontakt z facetem. Ma 40 lat, jest od 3 lat rozwiedziony, ma 8-letnie dziecko. Ja mam 27 lat i 6-letnie dziecko. Znaliśmy się z widzenia z mojej poprzedniej pracy. Na początku września byłam na służbowym spotkaniu był też on, w zasadzie urząd, którego jest dyrektorem był współorganizatorem imprezy. Stałam wtedy ze wspólnym znajomym, on kilka razy do nas podchodził, zaprosił na dalszą część imprezy z alkoholem, siedziałam tam z godzinę, dużo do mnie zagadywał usiadł obok, kilka razy go wołali, wracał, powiedział żebym wzięła nr od tego znajomego i napisała. Odezwałam się po prawie 2 tygodniach. Napisał, ze fajnie, choć wyczułam, że jest zły, że tak późno. Następnego dnia spotkałam go na innej imprezie służbowej, podszedł do mnie, potem pisał, że super wyglądałam i w ogóle jestem piękna, żałuje, że jest stary i nie ma u mnie szans, bo pewnie wokół mnie wielu facetów, stałam z bratem, sądził, że to mój facet. Napisałam, że to brat, nie mam faceta, a jego chętnie poznam. Od tego czasu mieliśmy kontakt prawie codzienny, tylko on ciągle pisał, że stary, że nie ma u mnie szans, że go zostawię dla młodszego. Z drugiej strony mówił, że on ma duże wymagania, którym nie łatwo sprostać, wiele kobiet jest nim zainteresowanych. Jednego dnia pisał tak jakby chciał stałego związku innego, że szuka znajomości friends with benefits i na stabilizację przyjdzie czas. Widzieliśmy się 3 razy, średni raz w miesiącu, po każdym spotkaniu miał wątpliwości, że nie ma u mnie szans, bo przewyższam, go we wszystkim, innym razem, że nie zaufa żadnej kobiecie, bo poprzednia go zdradzała i zostawiła, po 3 nie, bo nie ma w nim nic ciekawego do zaoferowania. Potrafi jednego dnia być na nie, a następnego odezwać się jak gdyby nigdy nic, chociaż ostatnio kontakt zainicjował 16 grudnia, gdy zadzwonił, potem był chory, kilka razy w tym czasie ja się odezwałam, ostatni raz wczoraj. Ogólnie ma takie zmienne nastroje i dramatyzuje, gdy był przeziębiony napisał żebym postawiła świeczkę na jego grobie. Na pierwszym spotkaniu powiedział mi, że opowiedział o mnie rodzinie, pokazał foty na fb, on nie ma fb, na fb bratowej, że poważnie podchodzi do znajomości, gdy nie odpisuję szybko obraża się, że nie ma u mnie szans, gdy nie odpisywałam 2 h na jego pierwszą wysłana w tym dniu wiadomość wysalał mi kilka kolejnych co się dzieje, czy wszystko ok. Pisałam, że mi się podoba, że wiek mi nie przeszkadza i chcę go poznać. Nie rozumiem takiego zachowania, raz mega zaangażowany, raz olewa i jest na nie. Pod koniec pażdziernika była sytuacja, że był mega zaangażowany, napisał, że traktuje mnie jako swoja dziwczynę, po kilku dniach bez powodu napisał, że jeśli chę koleżeństwa to ok, ale w nic więcej się nie zaangażuje. Odpisałam ok, nic na siłe, to był zły, że jedno nie i ja nie walczę, ze o znajomość trzeba walczyć, że on musi widzieć, że kobiecie zależy. Da się to jakoś poukładać?
.
Nie.
To jest czub i tyle.
.
cudowne podsumowanie
nie rozumiem, czemu ludzie się tak upieraja, zeby tworzyc zwiazki z pierwszym człowiekiem napotkanym po drodze
W sumie to okreslenie idealnie pasuje. To nie jest tak, ze ja chciałam tworzyć zwiazek, ja chcialam go poznac i zobaczyc co wyjdzie. Napisalam tu zeby poznac opinie innych na sytuacje, mi jest trudniej do tego podejsc z dystansem. Jedni mowia, ze ma cos z glowa, inni, ze manipuluje i wszystkie jego dzialania zostaly przemyslane
cornelia1990, Szczęśliwego Nowego Roku i tylko mądrych decyzji
W sumie to okreslenie idealnie pasuje. To nie jest tak, ze ja chciałam tworzyć zwiazek, ja chcialam go poznac i zobaczyc co wyjdzie. Napisalam tu zeby poznac opinie innych na sytuacje, mi jest trudniej do tego podejsc z dystansem. Jedni mowia, ze ma cos z glowa, inni, ze manipuluje i wszystkie jego dzialania zostaly przemyslane
dzizas, kobieto
olej idiote i idz dalej
nie szkoda ci życia?
No wlasnie szkoda i nie ma sensu sie meczyc, dlatego tu napisalam, bylam ciekawa zdania innych
naucz sie podejmować sama takie decyzje
Ja pierdykam jaka presje na bycie z kims trzeba miec zeby dywagowac nad tym czy warto dawas szanse na dalsza znajomosc takiemu typkowi. Przeciez to na kilometry pachnie psycholem i manipulantem i ja osobiscie nie chcialabym nawet takiego kolegi o facecie nie mowiac.
Koles we wszystkie strony testuje Cie Autorko a Ty w to idziesz jak slepe szczenie. Mowi ze za stary dla Ciebie? Masz zaprzeczac i nadskakiwac by mu udowodnic ze w Twym mniemaniu jest zajebisty. Gada ze wiele babek sie nim interesuje? Tymbardziej masz nadskakiwac panu bo wiesz..kolejka innych pan czeka. A on finalnie i tak Cie obrazi strzeli focha bo cos tam i po raz kolejny potestuje na ile mozna Toba pomiatac i krecic. Gdy juz sie upewni ze mozna na maxa to zacznie sie jazda bez trzymanki. Od milosci i zachwytow po wyzwiska i pogarde ze jestes tepa idiotka. Wkoncu zrobi Ci taka wode z mozgu ze Ty juz sama nie bedziesz wiedziala czy to wszystko to jego wina czy moze faktycznie Twoja.
A czemu chcesz sprawdzic na wlasnej skorze czy moj scenariusz sie sprawdzi ? Bo kreci Cie jego pozycja i wyglad. Niby wydaje Ci sie ze poki co masz nad tym kontrole ale on nie na darmo pracuje nad Toba. Nawet nie zauwazysz jak sie zaangazujesz i wplaczesz jak ta mucha w pajecza siec na tyle ze nie bedziesz potem miala sily by sie z tego wyplatac. Szkoda ze jako kobieta mloda i juz z bagazem doswiadczen chcesz po raz kolejny wdepnac w gowno. Zal mi najbardziej dziecka
Tyle, ze teraz to nie pracuje, bo powiedzial, ze on chce sie teraz bawic, ale nie ze mna bo ja mam zasady i to nie jest w moim stylu, poza tym obawia sie, ze nie sprawdzilby sie.
Ja nie bylam nastawiona na zaden zwiazek z nim, pierwszy raz spotkalam tak dziwnego czlowieka, chcialam poznac zdanie innych ludzi na jego temat, bo to jest dla mnie tak dziwne
26 2018-01-01 16:13:24 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2018-01-01 16:18:03)
40 letni człowiek, mający 8 letnie dziecko. Nie chce pracować tylko się bawić. Z dzieckiem czy może nachlać się i za dupkę połapać młodsze dziewczę?
Skąd w ogóle ma dochód i pieniądze na utrzymanie?
On ma prace, dziecko mieszka z matka on sie tylko czesto z nim widuje. W sensie zabawy chodzilo o niezobowiazujace znajomosci.
28 2018-01-01 16:27:18 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2018-01-01 16:30:40)
On ma prace, dziecko mieszka z matka on sie tylko czesto z nim widuje.
Wyżej napisałaś, że na razie nie pracuje.
W sensie zabawy chodzilo o niezobowiazujace znajomosci.
Domyśliłem się. To był sarkazm. Jeszcze Ciebie podpuszcza. "Obawia się, że to nie w Twoim stylu". Bla, bla, bla. Chce sobie pomacać, bez zobowiązań.
W stylu poprzedniej partnerki widać też nie było, bo została z dzieckiem.
Z tym, ze nie pracuje to chodzilo o wypowiedz feniks35, ze pracuje nade mna
Tyle, ze teraz to nie pracuje, bo powiedzial, ze on chce sie teraz bawic, ale nie ze mna bo ja mam zasady i to nie jest w moim stylu, poza tym obawia sie, ze nie sprawdzilby sie.
Ja nie bylam nastawiona na zaden zwiazek z nim, pierwszy raz spotkalam tak dziwnego czlowieka, chcialam poznac zdanie innych ludzi na jego temat, bo to jest dla mnie tak dziwne
Troche mocne z tym, ze chce sie bawic i nie chce zwiazku, ale to moze kolejny element gry i za kilka dni znowu zmieni zdanie
Z tym, ze nie pracuje to chodzilo o wypowiedz feniks35, ze pracuje nade mna
Jak nie pracuje jak pracuje nad Toba i nawet efekty widac. Inna na Twoim miejscu nie zawracalaby sobie typem glowy nawet minuty a Ty rozkminiasz jak nastolatka i nawet na forum podumac przyszlas. A koles rozgrywa to koncertowo. Chce sie pobawic ale z Toba nie da rady (czytaj sztywniara jestes). No i teraz jak chcesz sprostac jego oczekiwaniom to wypadaloby mu udowodnic ze sie myli i isc na niezobowiazujacy uklad z panem a potem bawic drugie dziecko jako samotna matka Tak jak jego poprzednia parterka.
32 2018-01-01 18:17:07 Ostatnio edytowany przez cornelia1990 (2018-01-01 18:20:52)
Ale ja mu napisalam, kilkukrotnie, że to moglaby byc fajna zabawa i mi sie podoba taki układ, on i tak, ze nie chce sie przy mnie osmieszyc, bo nie dalby rady i jest za cienki na mnie, wiec nie wiem jak moglabym to bardziej udowodnic. W zasadzie to nie wiem czy chcialabym sie z nim tak bawic, ale bylam ciekawa jego reakcji. Nie wiem jak tak mozna zmieniac zdanie.
On jest rozwiedziony od 3 lat, przed rozwodem byli malzenstwem jakies 6 lat
33 2018-01-01 19:05:04 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2018-01-01 19:05:17)
ze nie chce sie przy mnie osmieszyc, bo nie dalby rady i jest za cienki na mnie, wiec nie wiem jak moglabym to bardziej udowodnic.
Właśnie w ten sposób się Tobą bawi. Właśnie rozkminiasz jak udowodnić mu, że taki nie jest
cornelia1990 napisał/a:ze nie chce sie przy mnie osmieszyc, bo nie dalby rady i jest za cienki na mnie, wiec nie wiem jak moglabym to bardziej udowodnic.
Właśnie w ten sposób się Tobą bawi. Właśnie rozkminiasz jak udowodnić mu, że taki nie jest
Nie jestem mu w stanie tego udowodnić, w zasadzie to nie wiem jaki jest w łóżku
Odnoszę wrażenie, że zalogowałaś się na forum abyśmy tutaj podważyli opinie Twoich znajomych, którzy jasno Ci powiedzieli, że:
.. to manipulacja, problemy ze sobą lub gosc mnie sprawdza i urabia
Widać, że zależy Ci na nim i zgodziłabyś się na wszystko, byleby tylko Ciebie chciał, mając w perspektywie nadzieje na stały związek i wiarę, że Twoja miłość, zmieni jego podejście.
Ale ja mu napisalam, kilkukrotnie, że to moglaby byc fajna zabawa i mi sie podoba taki układ, on i tak, ze nie chce sie przy mnie osmieszyc, bo nie dalby rady i jest za cienki na mnie, wiec nie wiem jak moglabym to bardziej udowodnic.
Jeśli jest prawdą, to co powyżej, to on się Ciebie obawia, że się od niego nie odczepisz jak dojdzie do zbliżenia. Szczerze - nie znam mężczyzny, który wyznaje bądź, co bądź obcej kobiecie, że jest słaby i nie podoła. No, chyba, że ma w tym swój cel.
On mi czesto wyznawal rozne rzeczy, ze jest beznadziejny, ze jest totalnym zerem i do niczego sie nie nadaje
37 2018-01-01 22:33:34 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2018-01-01 22:34:14)
Możliwe, że jest. Skoro taki tego pewien. Choć pewnie, że oczekuje tutaj Twojej reakcji. Taka gra.
Odnoszę wrażenie, że zalogowałaś się na forum abyśmy tutaj podważyli opinie Twoich znajomych, którzy jasno Ci powiedzieli, że:
cornelia1990 napisał/a:.. to manipulacja, problemy ze sobą lub gosc mnie sprawdza i urabia
Widać, że zależy Ci na nim i zgodziłabyś się na wszystko, byleby tylko Ciebie chciał, mając w perspektywie nadzieje na stały związek i wiarę, że Twoja miłość, zmieni jego podejście.
cornelia1990 napisał/a:Ale ja mu napisalam, kilkukrotnie, że to moglaby byc fajna zabawa i mi sie podoba taki układ, on i tak, ze nie chce sie przy mnie osmieszyc, bo nie dalby rady i jest za cienki na mnie, wiec nie wiem jak moglabym to bardziej udowodnic.
Jeśli jest prawdą, to co powyżej, to on się Ciebie obawia, że się od niego nie odczepisz jak dojdzie do zbliżenia. Szczerze - nie znam mężczyzny, który wyznaje bądź, co bądź obcej kobiecie, że jest słaby i nie podoła. No, chyba, że ma w tym swój cel.
Nie zaprzeczyć, a poznać zdanie innych oraz to, która to wersja czy manipulacja, czy problemy ze sobą. Zupełnie niepotrzebnie by się bał. Po pierwsze to nic nie zmienia gdyby się przespał, po drugie i tak nic bym nie mogła ani nie chciała zrobić, poza tym zgodziłam się żeby odpuścić, to on stwierdził, że się za łatwo poddaję i to on wielokrotnie się odzywał po krótkim czasie, gdy był na nie, wczoraj się odezwał co słychać czy po północy składał życzenia, chociaż składaliśmy sobie wieczorem
poza tym zgodziłam się żeby odpuścić, to on stwierdził, że się za łatwo poddaję i to on wielokrotnie się odzywał po krótkim czasie, gdy był na nie, wczoraj się odezwał co słychać czy po północy składał życzenia, chociaż składaliśmy sobie wieczorem
wpadłaś jak śliwka w kompot, wyczuł, że może cię urabiać jak plastelinę.
Czemu nie masz odwagi powiedzieć sobie, że chcesz go, nawet jeśli jest to toksyk i potem będziesz ryczeć przez niego. Po co ci te rozkminki? Wszyscy i znajomi, i na forum mówią ci, abyś trzymała się od niego z daleka, a ty niby chcesz poznać zdanie innych, niby... ale odnoszę wrażenie, że szukasz kogoś, kto napiszę "to biedny zagubiony misio, zaopiekuj się nim".
Dobra - zaopiekuj się nim, lepsza będzie dramatyczna historyjka, jak facet robi z twojego mózgu kotlet mielony, niż te wydumki.
Wszystkiego najlepszego w nowym roku.
cornelia1990 napisał/a:poza tym zgodziłam się żeby odpuścić, to on stwierdził, że się za łatwo poddaję i to on wielokrotnie się odzywał po krótkim czasie, gdy był na nie, wczoraj się odezwał co słychać czy po północy składał życzenia, chociaż składaliśmy sobie wieczorem
wpadłaś jak śliwka w kompot, wyczuł, że może cię urabiać jak plastelinę.
Czemu nie masz odwagi powiedzieć sobie, że chcesz go, nawet jeśli jest to toksyk i potem będziesz ryczeć przez niego. Po co ci te rozkminki? Wszyscy i znajomi, i na forum mówią ci, abyś trzymała się od niego z daleka, a ty niby chcesz poznać zdanie innych, niby... ale odnoszę wrażenie, że szukasz kogoś, kto napiszę "to biedny zagubiony misio, zaopiekuj się nim".
Dobra - zaopiekuj się nim, lepsza będzie dramatyczna historyjka, jak facet robi z twojego mózgu kotlet mielony, niż te wydumki.
Wszystkiego najlepszego w nowym roku.
Ale ja już kilka dni wcześniej napisałam mu, ze jeśli chce luźnych znajomości z rożnymi kobietami to niech się dobrze bawi, to on się do mnie odezwał pierwszy z pytaniem czy moje dziecko wróciło z pobytu u swojego ojca
Co to za różnica czy manipuluje, czy ma problemy ze sobą? Jak na mój gust- jedno i drugie dyskwalifikuje gościa.
A że pytał o Twoją pociechę- cóż z tego?
Podpisuję się nogami i rękoma pod postem Averyl i Miłycham- to gra a ty ją podjęłaś i masz do tego prawo.
Co to za różnica czy manipuluje, czy ma problemy ze sobą? Jak na mój gust- jedno i drugie dyskwalifikuje gościa.
A że pytał o Twoją pociechę- cóż z tego?
Podpisuję się nogami i rękoma pod postem Averyl i Miłycham- to gra a ty ją podjęłaś i masz do tego prawo.
Wiem, ze dyskwalifikuje, jednak lepiej czułabym się wiedząc, że to jakieś problemy psychiczne niż że się mną bawił.
Wiem, ze nic z tego, ale co go w zasadzie teraz interesuje moje dziecko, no i juz nie wiem po co się odzywał.
Może wcale nie interesuje go Twoje dziecko, a szukał pretekstu, punktu zaczepienia do prowadzenia swojej gry?
Też tak pomyślałam, że to był pretekst żeby zagadać, dzięki temu i życzeniach po północy chciał pokazać, że o mnie myśli. Napisałam żebyśmy czasami pogadali jako znajomi, spotkali się, zgodził się, że fajnie itd., po tym zakończyliśmy rozmowę, po godzinie napisał, że on jest beznadziejny i żebym nie zawracała sobie nim głowy i że nie chce być zapchajdziurą
ten gość to jakiś mega idiota. Jestem wręcz pewna, ze się odezwie, czy zmieni zdanie, że jednak chce czegoś z Tobą
46 2018-01-02 16:01:10 Ostatnio edytowany przez cornelia1990 (2018-01-02 16:01:37)
ten gość to jakiś mega idiota. Jestem wręcz pewna, ze się odezwie, czy zmieni zdanie, że jednak chce czegoś z Tobą
A mi wydaje się, że nie odezwie się i zajmie się realizacją swojego planu o niezobowiązującej zabawie itd
47 2018-01-02 16:10:30 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2018-01-02 16:11:29)
monika1906 napisał/a:ten gość to jakiś mega idiota. Jestem wręcz pewna, ze się odezwie, czy zmieni zdanie, że jednak chce czegoś z Tobą
A mi wydaje się, że nie odezwie się i zajmie się realizacją swojego planu o niezobowiązującej zabawie itd
A Tobie Autorko bedzie z tego powodu bardzo przykro bo juz mialas pozar w kroku. Nie widze innego powodu dla ktorego warto byloby rozkminiac tyle czasu takie ...pierdy bo inaczej sie tego nazwac nie da.
Facet dziwny zeby nie powiedziec szurniety zdrowo ale Autorka rowniez "specyficzna". Zamiast zajac sie soba i dzieckiem rozbiera na atomy kazdy gest i slowo jakiegos labilnego emocjonalnie kolesia, po co to powiedzial a po co tamto? Masakra jakie to infantylne.
cornelia1990 napisał/a:monika1906 napisał/a:ten gość to jakiś mega idiota. Jestem wręcz pewna, ze się odezwie, czy zmieni zdanie, że jednak chce czegoś z Tobą
A mi wydaje się, że nie odezwie się i zajmie się realizacją swojego planu o niezobowiązującej zabawie itd
A Tobie Autorko bedzie z tego powodu bardzo przykro bo juz mialas pozar w kroku. Nie widze innego powodu dla ktorego warto byloby rozkminiac tyle czasu takie ...pierdy bo inaczej sie tego nazwac nie da.
Facet dziwny zeby nie powiedziec szurniety zdrowo ale Autorka rowniez "specyficzna". Zamiast zajac sie soba i dzieckiem rozbiera na atomy kazdy gest i slowo jakiegos labilnego emocjonalnie kolesia, po co to powiedzial a po co tamto? Masakra jakie to infantylne.
nie, ja tylko wyraziłam swoje zdanie. Przyznaję, że jestem skołowana tym całym jego zachowaniem, próbuję to połączyć w jakaś logiczna całość, gdy teraz nie będzie się odzywał wrócę do normy
feniks35 napisał/a:cornelia1990 napisał/a:A mi wydaje się, że nie odezwie się i zajmie się realizacją swojego planu o niezobowiązującej zabawie itd
A Tobie Autorko bedzie z tego powodu bardzo przykro bo juz mialas pozar w kroku. Nie widze innego powodu dla ktorego warto byloby rozkminiac tyle czasu takie ...pierdy bo inaczej sie tego nazwac nie da.
Facet dziwny zeby nie powiedziec szurniety zdrowo ale Autorka rowniez "specyficzna". Zamiast zajac sie soba i dzieckiem rozbiera na atomy kazdy gest i slowo jakiegos labilnego emocjonalnie kolesia, po co to powiedzial a po co tamto? Masakra jakie to infantylne.nie, ja tylko wyraziłam swoje zdanie. Przyznaję, że jestem skołowana tym całym jego zachowaniem, próbuję to połączyć w jakaś logiczna całość, gdy teraz nie będzie się odzywał wrócę do normy
Ale po kiego grzyba Ci skladanie w calosc jakis bzdetow? Serio masz takie badziewne zycie i meczace dziecko ze musisz sie podniecac jakims kolesiem,ktory kreci Toba jak glupi sloncem? Bo jesli jestes spragniona bara bara bez zobiawiazan to jest sporo facetow ktorzy chetnie na to pojda i nie beda owijac w bawelne tylko konsekwentnie i czytelnie wyraza zainteresowanie takim ukladem.
50 2018-01-02 16:40:52 Ostatnio edytowany przez Klio (2018-01-02 16:41:14)
Ale po kiego grzyba Ci skladanie w calosc jakis bzdetow? Serio masz takie badziewne zycie i meczace dziecko ze musisz sie podniecac jakims kolesiem,ktory kreci Toba jak glupi sloncem? Bo jesli jestes spragniona bara bara bez zobiawiazan to jest sporo facetow ktorzy chetnie na to pojda i nie beda owijac w bawelne tylko konsekwentnie i czytelnie wyraza zainteresowanie takim ukladem.
A czy któryś z nich jest Panem Dyrektorem? Jeśli tak to Kornelka pójdzie w to jak w dym, zupełnie jak w tym przypadku... Nieważne czy czub, nieważne czy się nią bawi, nieważne, że znajomość będzie jak ruchome piaski. Najważniejsze, że Pan Dyrektor...
51 2018-01-02 17:55:22 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2018-01-02 17:55:44)
feniks35 napisał/a:Ale po kiego grzyba Ci skladanie w calosc jakis bzdetow? Serio masz takie badziewne zycie i meczace dziecko ze musisz sie podniecac jakims kolesiem,ktory kreci Toba jak glupi sloncem? Bo jesli jestes spragniona bara bara bez zobiawiazan to jest sporo facetow ktorzy chetnie na to pojda i nie beda owijac w bawelne tylko konsekwentnie i czytelnie wyraza zainteresowanie takim ukladem.
A czy któryś z nich jest Panem Dyrektorem? Jeśli tak to Kornelka pójdzie w to jak w dym, zupełnie jak w tym przypadku... Nieważne czy czub, nieważne czy się nią bawi, nieważne, że znajomość będzie jak ruchome piaski. Najważniejsze, że Pan Dyrektor...
Wiem ze o to chodzi Klio ale poniewaz Kornelka pali glupa ze ona tak tylko z ciekawosci a nie zainteresownia ustawionym czubkim drazy temat to i ja pale glupa..a co se bede zalowac
52 2018-01-02 19:00:50 Ostatnio edytowany przez cornelia1990 (2018-01-02 19:02:27)
On jest dyrektorem urzędu, po tegorocznych wyborach może stracić pracę, więc nie jest to powód zainteresowania. Przyznaję się, że się zaangażowałam w jakimś stopniu w tę znajomość, to było miłe, gdy rano wysyłał mi smsa miłego dnia, pytał jak mi mija dzień, życzył dobrej nocy, powiedział, że szuka kogoś na stałe i uważa mnie za odpowiednią osobę, że się jemu podobam. To nie jest tak, że nikt przed nim się mną nie interesował, bo wielu facetów do mnie pisało, chciało się spotkać, ale to on spodobał mi się z wyglądu, można z nim było porozmawiać na różne tematy, przyznaję też, że mnie wkręcił takim swoim zachowaniem, byłam zwyczajnie ciekawa co z tego wyniknie, ale ostatnio mnie to bardzo męczyło, dlatego pytałam znajomych czy tu na forum. Mam nadzieję, że już się nie odezwie, wiem, że zapomnę szybko, gdy mi emocje, spowodowane tą huśtawką jego zachowań,opadną
No właśnie, po czasie, bez jego tekstów Twoje emocje opadną i wyplączesz się z jego pajęczyny, dlatego sądzę, że on się odezwie, ale radzę go wtedy zlać, bo nic z tego nie będzie
Odezwał się napisał, że zmarnował swoje życie, a ja na pewno kogoś poznam. Nic nie odpisywałam, bo ten tekst był już wiele razy
55 2018-04-14 13:32:22 Ostatnio edytowany przez Klio (2018-04-14 13:34:02)
Do wykasowania