Czy to już toksyczna Matka? Brakuje sił i chęci na życie. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » Czy to już toksyczna Matka? Brakuje sił i chęci na życie.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 3 ]

Temat: Czy to już toksyczna Matka? Brakuje sił i chęci na życie.

Witajcie. Po wielu latach odważyłam się gdzieś opisac mój problem... Chciałabym aby ktoś może otworzył mi oczy, doradził lub poinformował gdzie moge się udać w poszukiwaniu jakiegoś wsparcia. Mam 25 lat, cudownego narzeczonego i dwojke wspaniałych dzieciaków... na pierwszy rzut oka bajka. Mam jednak też mamę, która utrudnia mi bardzo ta sielankę bo mieszkamy w jednym domu. 11 lat temu zmarł mój tata. Od tego czasu wszystko się zmieniło. mama zamknęła sie w swoim świecie, internet to było wtedy jej życie, mało co się mną interesowała, a ja robilam co chciałam. Ucieczki z domu, późne powroty. reagowała tylko wtedy kiedy w końcu szkoła się mną zainteresowała. W wieku 18 lat zaszłam w ciąże. Zmieniło się całe moje życie i ja sama również. Z buntowniczki stałam się troskliwą młodą i niestety samotną mamą. Byłam uzeleżniona od mojej taki która bardzo mi pomogała to fakt ale jakim kosztem... Będąc już pełnoletnie i majac własne dziecko nie miałam dostępu do żadnych pieniędzy. Renta po zmarłym ojcu wpływał na konto matki. Nie mogłam iść na zakupy czy spontanicznie wejść do sklepu kupić sobie butelki z piciem, bo nie małam za co. Wszystkie pieniądze trzymała moja matka. Nie mogłam wychodzić z domu, bo zawsze byla wielka obraza, a  kiedy zapraszałam znajomych mama była najlepsza osobą na swiecie, potrafiła grać idealnie, a wszystkie koleżanki i koledzy zazdrośćili mi takiej super wyluzowanej mamy. Kiedy wychodzili znowu byly docinki, obraza i pretensje. I tak zawsze przed każym. Przy ludziach idealna mama i babacia, sam na sam zołza i tyranka. Nie jeździłam ze znajomymi i dziećmi na wakacje bo nigdy nie chciała mi dawać pieniędzy a jak juz dała to np 30zł na caly weekend.... W wieku 21 lat poznałam swojego obecnego narzeczonego. Zamieszkał ze mną ( nie pytajcie jak to możliwe mama chyba miała lepszy okres, że się zgodziła). Na początku jak każdy twierdził, że mam super mamę itp. Ale miesiące mijały, a on poznawał ja coraz bardziej. Pewnego dnia umówił się z kolegami na piwko, nie miałam nic przeciwko powiedziałam, że ma iść i bawić się dobrze. I wtedy zaczęło sie piekło. Matka zaczęła krzyczeć, że jak ma zamiar chlac i wychodzić wieczorami to ma się pakować itp. Pierwszy raz sie wtedy postawiłam, powiedziałam że ma wracać do domu bo się wyprowadzamy wszyscy tzn ja on i moj syn. Tak też zrobiliśmy. Lekko nie było, wynajem drogi, żyliśmy bardzo skromnie, ale jednak żyliśmy. Moja matka zaćzeła tęsknić za wnukiem, prosiła zebym go przywozila na weekend itp. Mały tęsknił za babcią więc nie mogłam się nie zgodzić. ( dodam, że zabrałam jej rentę która otrzymywała na mnie ięc została bez srodkow do zycia). Pewnego dnia kiedy odbierałam syna okazało się, że wyłaczają prad bo mama nie placila rachunkow. Zadłużyła dom. Wróciliśmy bo nie chcialam pozwolic na to aby zabrali jej dom, który moj tata stawiał własnymi rękoma. Spłacilismy jej dlugi i nie uslyszelismy nawet dziekuje. Żadnej skruchy totalnie nic. Ale bylo w miare ok, nie dawala przez jakiś czas żadnych popisów, była nawet miła. kiedy skończyłam 23 lata zdecydowalismy sie na drugie dziecko.  Kiedy zaszłam w ciąże wszyscy się cieszyli tylko nie moja matka jak zwykle. Żadnych gratulacji, usmiechu czy uścisku. To samo przy zareczynach. Zero uczuc i emocjii. Urodziła się córka i widzę, że babcia kocha moje dzieci nad zycie i nieba by im ustapila. Ale my mamy zniszcone zycie. Ciagle fochy, obraza, nie moge sobie nic kupic bo ona zaraz ma pretensje, twierdzi ze nie mam prawa sobie nic kupowac bo mam dzieci, chcemy gdzies wyjsc to jest problem, nie odpowiadaja jej nasi znajomi, nikt nie chce nas odwiedzac bo kazdy widzi jaka ona teraz jest, chce zeby wszystko bylo tak jak ona sobie zyczy, w domu ma byc wysprzatane i jest ale zawsze znajdzie jakis pretekst zeby sie do czegos doczepic i zrobic awanture. Nie moge żyć pełnią, życia, nie mogę spełniać marzeń, nie mogę być szczęśliwa. Czasami kiedy się z narzeczonym pokłocimy to ona jest wrecz szczesliwa i taka strasznie mila dla mnie. iedy się pogodzimy, matka znowu jest obrazona. Padam psychicznie i nie wiem co dalej robić. Nie chce się wyprowadzć ten dom jest dla mnie bardzo ważny ( z reszta wynajem drogi)  ale też cięzko mi dalej tak żyć sad  Co mam robić ? Jak się zachowywać ? Pomocy sad

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czy to już toksyczna Matka? Brakuje sił i chęci na życie.

Opisana relacja zdecydowanie należy do toksycznych.
Wyprowadzka może wiele nie zmienić - toksyczni rodzicie skutecznie trują również "na odległość".
Najlepsze co mogę poradzić to zasięgnięcie porady o dobrego terapeuty, który nauczy cię/was (jeśli chcesz wziać też narzeczonego) jak skutecznie radzić sobie z tak trudną relacją. Może nawet udałoby się ją całkiem uzdrowić, ale potrzebna bylaby też praca samej mamy.
Trzymam kciuki za całą twoją rodzinę smile

3

Odp: Czy to już toksyczna Matka? Brakuje sił i chęci na życie.

Najlepsza byłaby terapia rodzinna, ale u nas takie zabiegi jeszcze nie są zbyt popularne. Próbowałaś z nią rozmawiać? Wiem, że są tacy ludzie, do których nic nie dociera. Tez uważam, że tylko zachowanie dystansu takiej relacji może Ci pomóc..

Posty [ 3 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » Czy to już toksyczna Matka? Brakuje sił i chęci na życie.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024