Witam,
z moim partnerem jestem już pół roku, znamy się od 2 lat. Nasz współżycie od początku związku było bardzo dobre, używaliśmy prezerwatyw. Zarówno ja, jak i on (z tego co widziałam i słyszałam) odczuwaliśmy przyjemność. 3 miesiące temu miał miejsce incydent: przebywaliśmy w hotelu i podczas współżycia (a raczej na samym jego początku) ktoś zapukał do drzwi, zaczął cos wołać. Wówczas ochota na seks mojemu partnerowi najwyraźniej przeszła (wytrącił się z równowagi) i... nie stanął na wysokości zadania. Od tamtego momentu bardzo często kiedy ma dojść między nami do zbliżenia, jego członek opada (albo przed nałożeniem gumki, albo zaraz po nałożeniu). On mówi że tamta sytuacja tak wryła mu się w pamięć (że mnie nie zaspokoił), że teraz za każdym razem jak ma założyć gumkę ona mu w ogóle nie pomaga a członek od razu opada - mówi że rozprasza go samo zakładanie jej, a później kiedy już ją ma nie umie należycie nad nim "panować". Uprawiamy seks tylko w gumkach. Czasami dzieje się wyżej wymieniona sytuacja, a czasami jak jest bardzo nakręcony wszystko się udaje. Jednak mój partner jest już tak zmęczony niepowodzeniami, że namawia mnie abyśmy nie używali gumek. Mówi że możemy spróbować stosunku przerywanego, lub mogę zacząć brać tabletki. Stosunek przerywany wogóle nie wchodzi w grę, gdyż bardzo boję się ciąży, jednak tabletek też nie uśmiecha mi się brać... Mam dopiero 25 lat, wizja brania tabletek latami mnie przeraża. Kiedyś brałam tabletki na wyregulowanie okresu i bardzo źle się po nich czułam, wspomnę że przyjmowałam wiele rożnych (lekarze mi je zmieniali) więc nie była to kwestia dobrania złych. Często miałam przez nie okres trwający dwa tygodnie, bóle piersi i wiele innych skutków. Jednakże jakotakich przeciwskazań lekarskich do brania tabletek nie mam (wyniki krwi). Mówiłam chłopakowi o moich obawach, on odpowiada że 3/4 kobiet na świecie bierze tabletki, że robię z tego wielkie przedsięwzięcie, że trzeba dobrać dobre tak aby nie było skutków. A jeśli nie chcę tabletek to przerywany... Jednak ja wiem że dobranie dobrych tabletek może potrwać wiele miesięcy. Mój chłopak nie zmusza mnie do tego abym brała! Jednak powiedział że chce żebym miała jasność że w gumce jest mu gorzej no i teraz te problemy z wzwodem.. Ciężko mi ze świadomością że jest mu "nie jakoś super" ze mną w łóżku i nie chce by miało to wpływ na nasz związek, jednak z drugiej strony czy muszę się zmusić do tabletek pomimo że w gumce jest mi ok a tabletki wpływają przecież na cały organizm kobiety plus te skutki uboczne. Ponadto nam raz wychodzi a raz nie, to nie jest tak że on nie może nigdy dojść w gumce, czy ma alergie, po prostu chyba ma za duzo myśli w głowie (negatywnych) a wówczas gumka nie pomaga. I dzieje się tak. Pomóżcie proszę, bardzo go kocham! Cały związek jest najlepszy jaki kiedykolwiek miałam! I wiem że on mnie też...
Ja zaczęłam brać tabletki jakoś w wieku 22 lat. Brałam ok. 5 lat bo musiałam przerwać. Brałam minipigułki jednoskładnikowe hamujące okres w ogóle (Azalia). Są to tabletki mniej szkodliwe od normalnych. Przynajmniej tak wyczytałam.
Teraz robimy to w gumce chociaż mój partner też miał problem podobny jak Ty opisujesz.
Może spróbować różnego rodzaju gumek, są np. extra cienkie czy przypominające skórę.
Wszystko psychika, Twój partner może spróbować wymazać tamto zdarzenie z pamięci i nie stresować się, myśleć o czymś innym. Pozdrawiam.
Oczywiście, że nie musisz się zmuszać. Są też inni mężczyźni. Możesz go zmienić.
Oczywiście, że wiele kobiet nie bierze tabletek. Trochę jak naciągane brzmi to jego tłumaczenie pamięcią wydarzenia z hotelu.
Jak mu opada, to po co na siłę starać się, żeby stał? Widać nie ma takich dużych potrzeb. Ty też, z tego co rozumiem. Seks to tylko kawałek związku. Łowienie faceta na łóżko jest przecież słabe. Chociaż może tak zrobiłaś?
No i chyba moglibyście w dni "niepłodne" spróbować bez co. W końcu tabletki dzień po też są w razie czego jeszcze.
Ja bym na twoim miejscu nie zgadzała się na tabletki.
To prawda, że wiele kobiet je bierze ale część z nich nie ma po nich problemów, a u części problemy mogą pojawić się dopiero później.
Tabletki zawsze wpływają na organizm. Twój partner ma problem, i niech go rozwiąże, a nie zrzuca na ciebie.
Tabletki to masa efektów ubocznych, które mogą pojawić się nawet za kilka lat. Brałaś już ich wiele, nie czułaś się dobrze.
Zapytaj go czy chce przekładać twoje zdrowie i dobre samopoczucie dla swojej przyjemności.
5 2017-12-21 17:14:13 Ostatnio edytowany przez karolinax1q (2017-12-21 17:15:39)
Oczywiście, że nie musisz się zmuszać. Są też inni mężczyźni.
Możesz go zmienić.
Oczywiście, że wiele kobiet nie bierze tabletek. Trochę jak naciągane brzmi to jego tłumaczenie pamięcią wydarzenia z hotelu.
Jak mu opada, to po co na siłę starać się, żeby stał? Widać nie ma takich dużych potrzeb. Ty też, z tego co rozumiem. Seks to tylko kawałek związku. Łowienie faceta na łóżko jest przecież słabe. Chociaż może tak zrobiłaś?No i chyba moglibyście w dni "niepłodne" spróbować bez co. W końcu tabletki dzień po też są w razie czego jeszcze.
Kalendarzyk czyli dni niepłodne nie są metodą antykoncepcji. A tabletki dzień po to nie cukierki i mają jeszcze większy(zły) wpływ na organizm niż zwykłe antykoncepcyjne więc nie jest to dobry pomysł
Zgadzam się, że ta jego wymówka jest naciągana ...
6 2017-12-21 17:22:31 Ostatnio edytowany przez hehheh (2017-12-21 17:23:42)
To nie są cukierki? A myślałem.
Przecież piszę o tym, że to wyjście awaryjne - i to w sytuacji jak tak się męczą.
Kalendarzyk nie jest skuteczny, ale jak ona pisała o prostym wyciąganiu, to warto było o nim wspomnieć chyba. Znaczy dobra, pewnie i tak o tym wiedziała.
Mój partner chyba nie może pojąć jak może mu opadać z jego winy, wczoraj usłyszałam że moja gra wstępna jest za długa i przez to on nie może utrzymać wzwodu przez odpowiednio długi czas. Zrobiło mi się przykro bo nie jestem bardzo doświadczoną kobietą, a moja gra wstępna gra jakies 10 min, nie sądzę żeby to było bardzo długo... Ponadto powiedział że kobieta często powinna być od razu gotowa, bo jak to za każdym razem bawic sie w gry wstępne, a czasami jest mało czasu na seks... On tez przyznaje że ma problem, jednak dołącza do tego moje zachowania jak to wyżej które temu problemowi sprzyjają. Nie wiem czy on nigdy nie robił tego w gumce czy jak... Nie chcę z nim rozmawiac na takie tematy, jednak kiedyś o to zapytałam i powiedział że robił to w gumce. Problemem tez nie jestem ja bo bardzo często mu "stoi" brzydko mówiąc przy mnie, jednak jak już dochodzi do rzeczy to dzieje się tak. I podkreśla że to mój wybór te tabletki, jednak żeby, była ŚWIADOMA że jemu nie jest okej... To mnie bardzo martwi.
Mój partner chyba nie może pojąć jak może mu opadać z jego winy, wczoraj usłyszałam że moja gra wstępna jest za długa i przez to on nie może utrzymać wzwodu przez odpowiednio długi czas. Zrobiło mi się przykro bo nie jestem bardzo doświadczoną kobietą, a moja gra wstępna gra jakies 10 min, nie sądzę żeby to było bardzo długo... Ponadto powiedział że kobieta często powinna być od razu gotowa, bo jak to za każdym razem bawic sie w gry wstępne, a czasami jest mało czasu na seks... On tez przyznaje że ma problem, jednak dołącza do tego moje zachowania jak to wyżej które temu problemowi sprzyjają. Nie wiem czy on nigdy nie robił tego w gumce czy jak... Nie chcę z nim rozmawiac na takie tematy, jednak kiedyś o to zapytałam i powiedział że robił to w gumce. Problemem tez nie jestem ja bo bardzo często mu "stoi" brzydko mówiąc przy mnie, jednak jak już dochodzi do rzeczy to dzieje się tak. I podkreśla że to mój wybór te tabletki, jednak żeby, była ŚWIADOMA że jemu nie jest okej... To mnie bardzo martwi.
Jak widzisz, gumka tu nie jest problemem tylko twoje za długie gry wstępne. Jak możesz męczyć go tak długo? Dwie minuty to już za dużo a ty AŻ 10 minut potrzebujesz?
A tak serio, co mu odpowiedziałaś na te teksty o '' za długich'' grach wstępnych?
o jeny
zmien chłopaka,bo calkiem Cie pozbawi radosci z seksu.
tego kwiatu pol światu
a dobry seks z odpowiednia osoba to lek na cale zlo - dosłownie.
również w tym sensie, ze skacze Ci odpornosc i nawet w sezonie grypowym nie chorujesz - mowie z wlasnego doświadczenia.
ps. ja biore pigulki jakies 14 lat. nigdy nie mialam skutkow ubocznych. ale to jest tylko Twoja decyzja, a nie Twojego chlopaka.
niech sobie kupi dużą paczke gumek a potem cwiczy masturbacje do skutku - czyli dlugiego utrzymania erekcji
szukającawsparcia11 napisał/a:Mój partner chyba nie może pojąć jak może mu opadać z jego winy, wczoraj usłyszałam że moja gra wstępna jest za długa i przez to on nie może utrzymać wzwodu przez odpowiednio długi czas. Zrobiło mi się przykro bo nie jestem bardzo doświadczoną kobietą, a moja gra wstępna gra jakies 10 min, nie sądzę żeby to było bardzo długo... Ponadto powiedział że kobieta często powinna być od razu gotowa, bo jak to za każdym razem bawic sie w gry wstępne, a czasami jest mało czasu na seks... On tez przyznaje że ma problem, jednak dołącza do tego moje zachowania jak to wyżej które temu problemowi sprzyjają. Nie wiem czy on nigdy nie robił tego w gumce czy jak... Nie chcę z nim rozmawiac na takie tematy, jednak kiedyś o to zapytałam i powiedział że robił to w gumce. Problemem tez nie jestem ja bo bardzo często mu "stoi" brzydko mówiąc przy mnie, jednak jak już dochodzi do rzeczy to dzieje się tak. I podkreśla że to mój wybór te tabletki, jednak żeby, była ŚWIADOMA że jemu nie jest okej... To mnie bardzo martwi.
Jak widzisz, gumka tu nie jest problemem tylko twoje za długie gry wstępne. Jak możesz męczyć go tak długo? Dwie minuty to już za dużo a ty AŻ 10 minut potrzebujesz?
A tak serio, co mu odpowiedziałaś na te teksty o '' za długich'' grach wstępnych?
Prawie sie rozplakalam, to bylo dla mnie jak zarzut i cos w stylu ze "nie jestem wystarczajaco dobra". Ja nie potrafie byc gotowa ot tak i powiedzialam mu ze tez czerpię przyjemnosc z gry wstepnej i dziwi mnie ze on nie. On na to że tez czerpie ale jego penis odmawia mu posluszenstwa przy TAK długich grach i ze to nie byl zarzut, tylko ze on tez chce rozwiazac ten problem i mowi mi co z jego strony mu nie pasuje w moim zachowaniu. Nie wiem, moze biore do siebie za bardzo takie rzeczy, ale z drugiej strony wiem ze seks nie powinien trwać chyba tylko 5 minut.
Aha czyli niby on Cię nie zmusza do tabletek ale mówi, że masz być świadoma że mu nie ok. Czyli jakby próbuje wymusić jednak żebyś zaczęła brać tabletki. Jeżeli tak to nie fajnie. Może zastanów się czy to ma sens.
Do tego dochodzą te uwagi o za długiej grze wstępnej masakra. Albo to że kobieta ma być gotowa na już. To tak nie działa, chyba że na szybko użyjecie lubrykantu
Mi ogólnie ta sytuacja dziala bardzo na psychikę bo myślę ze jakbym byla doswiadczoną kobietą to znalabym swoją wartość i zdanie i wiedziala czy dobrze robie,np. z tą grą wstępną (czy faktycznie przeszli partnerzy mieli z nią aż taki problem). Jednak nie wiem tego i takie słowa mi umniejszają i sprawiają ze nie czuję się dość dobra w tym... Z kolei on mówi ze przecież nic strasznego mi nie powiedział i że to normalne wyrażenie zdania. Może ma rację?
''Prawie sie rozplakalam, to bylo dla mnie jak zarzut i cos w stylu ze "nie jestem wystarczajaco dobra". Ja nie potrafie byc gotowa ot tak i powiedzialam mu ze tez czerpię przyjemnosc z gry wstepnej i dziwi mnie ze on nie. On na to że tez czerpie ale jego penis odmawia mu posluszenstwa przy TAK długich grach i ze to nie byl zarzut, tylko ze on tez chce rozwiazac ten problem i mowi mi co z jego strony mu nie pasuje w moim zachowaniu. Nie wiem, moze biore do siebie za bardzo takie rzeczy, ale z drugiej strony wiem ze seks nie powinien trwać chyba tylko 5 minut.''
Chyba w ogóle nie istnieje kobieta, która jest gotowa ot tak. Wasza gra wstępna jest i tak bardzo krótka.
Problem nie jest w tobie tylko w nim i nie wiem co mają do tego gumki? Jak zaczniesz brać tabletki to będziesz gotowa cały czas i nie będzie gry wstępnej czy jak?
On doskonale wie, że to on ma problem ale próbuje sprawić żebyś miała poczucie winy.
Mi ogólnie ta sytuacja dziala bardzo na psychikę bo myślę ze jakbym byla doswiadczoną kobietą to znalabym swoją wartość i zdanie i wiedziala czy dobrze robie,np. z tą grą wstępną (czy faktycznie przeszli partnerzy mieli z nią aż taki problem). Jednak nie wiem tego i takie słowa mi umniejszają i sprawiają ze nie czuję się dość dobra w tym... Z kolei on mówi ze przecież nic strasznego mi nie powiedział i że to normalne wyrażenie zdania. Może ma rację?
Nie, nie ma racji. Mówi Ci to bardziej doświadczona osoba i parę osób wcześniej też wyraziło swoje zdanie.
Szantażem chce wymusić na tobie branie tabletek, utwierdza cię w przekonaniu, że jego problemy z erekcją to twoja wina. Nie daj się wpędzić w poczucie winy.
Po pierwsze jak jest dłuuuugi seks, to erekcji nie ma cały czas. Tak jak z kobiety soczki się nie leją non stop.
Po drugie -- może źle zakłada gumę. Może coś źle sobie myśli. Ja lubię zakładać gumę, bo wiem, że zaraz będę w cipce. Jak zakładać poprawnie (za co mnie _V_ pochwaliła) jest tutaj: http://www.netkobiety.pl/t108069.html
Po trzecie jego problem ze wzwodem to problem psychiczny. Długa czy krótka gra wstępna -- to nie ma znaczenia. Aby on z tego wyszedł to przydałoby mu się kilka szybkich orgazmów... -- np. masturbacja, którą kończy w cipce.
ano, polecam opis Garego jak zakladac gumkę - bo powiedzmy sobie szczerze i brutalnie: znakomita większość ludzi tego nie potrafi.
plus to cwiczenie na bananie... to moze jest dobre, jak penis jest obrzezany, ale w naszym kraju nie ma takiej tradycji.
Prawie sie rozplakalam, to bylo dla mnie jak zarzut i cos w stylu ze "nie jestem wystarczajaco dobra".
Tak, bierzesz to zdecydowanie za bardzo do siebie. Potem ludzie to wykorzystują.
Dwie rzeczy:
1. Są inne metody antykoncepcji niż tabletki, gumki i kalendarzyk.
Można założyć spiralę, implant, plastry, krążki, prezerwatywa dla kobiet też istnieje. To wcale nie jest kwestia albo tabsy albo gumki.
Ale jeżeli Ty nie chcesz brać tabletek, to nie musisz. Nikt nie ma prawa Cię do tego zmusić. Twój facet to baran i wykorzystuje wymówki. Przejdziesz na tabletki, wymówki będą dalej.
2. Popracuj nad poczuciem własnej wartości i nad Waszym seksem (o ile on będzie chciał). Wzwód na spokojnie można utrzymać dłużej niż 10 min. Seks może trwać dłużej niż 20. Jak mu opada, to chwila przerwy dla niego, niech się zajmie Tobą, a potem Ty się zajmij nim.
19 2017-12-22 00:58:02 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2017-12-22 00:58:26)
Ale jeżeli Ty nie chcesz brać tabletek, to nie musisz. Nikt nie ma prawa Cię do tego zmusić.
Taaa, wiem, że na tym forum obowiązuje zasada: kobieta nic nie musi, facet musi wszystko. Tyle że życie to nie to forum. Więc również jeżeli on nie chce używać prezerwatyw, to nie musi. Nikt nie ma prawa go do tego zmusić.I jest pat.
Wzwód na spokojnie można utrzymać dłużej niż 10 min.
Ty tyle utrzymujesz? No, ale nie jesteś wszystkimi, nie wszyscy mają tak jak Ty
Swoją drogą, nie wyobrażam sobie w stałym związku używania prezerwatyw. Moim zdaniem, najlepsza opcja to spirala.
Lady Loka napisał/a:Ale jeżeli Ty nie chcesz brać tabletek, to nie musisz. Nikt nie ma prawa Cię do tego zmusić.
Taaa, wiem, że na tym forum obowiązuje zasada: kobieta nic nie musi, facet musi wszystko. Tyle że życie to nie to forum. Więc również jeżeli on nie chce używać prezerwatyw, to nie musi. Nikt nie ma prawa go do tego zmusić.I jest pat.
Lady Loka napisał/a:Wzwód na spokojnie można utrzymać dłużej niż 10 min.
Ty tyle utrzymujesz? No, ale nie jesteś wszystkimi, nie wszyscy mają tak jak Ty
Swoją drogą, nie wyobrażam sobie w stałym związku używania prezerwatyw. Moim zdaniem, najlepsza opcja to spirala.
Hah, wiedziałam, że jakiś facet się przyczepi
nie, facet też nie musi używać gumek, ale w takiej sytuacji powinni ze sobą porozmawiać, a nie, że jedno na drugim wymusza. Jak mi nie pasowały tabletki, bo czułam skutki uboczne to porozmawiałam. Gumki nie są najlepszym rozwiązaniem możliwym, ale jednocześnie najmniej inwazyjnym w ciało któregokolwiek z partnerów. Ja w sumie też aktualnie lecę z chłopakiem na gumkach, średnio mi się to podoba, ale to póki co jest dla nas najlepsze.
Co do spirali, to też opcja, chociaż tak samo ma działania niepożądane, a samo zakładanie do najprzyjemniejszych nie należy. Są jeszcze prezerwatywy dla kobiet. Mnie trochę wizualnie odrzucają, ale też można popróbować.
Tak jak pisałam wyżej, to kwestia dogadania, ale nikt tutaj nie powinien nikomu stawiać warunków.
Co do wzwodu, to nie wiem, nie mam penisa.
Ale kilku partnerów miałam i żaden z nich nie miał problemu z 10min, więc zakładam, że jednak większość tak ma. A to, że facet się spina i stresuje, to jest kwestia popracowania nad jego pewnością siebie.
nie, facet też nie musi używać gumek, ale w takiej sytuacji powinni ze sobą porozmawiać, a nie, że jedno na drugim wymusza.
Zgadza się, nie powinna na nim wymuszać. Chwilowo jej się udało, ale facet wyraźnie komunikuje, że ten dyktat mu nie odpowiada.
Co do spirali, to też opcja, chociaż tak samo ma działania niepożądane, a samo zakładanie do najprzyjemniejszych nie należy.
Działania niepożądane, to chyba tylko jak jest źle założona. A z drugiej strony - kilka lat spokoju.
Co do wzwodu, to nie wiem, nie mam penisa.
No nie jestem pewien, dość kategorycznie się wypowiadałaś, tak jakbyś miała...
Ale kilku partnerów miałam i żaden z nich nie miał problemu z 10min, więc zakładam, że jednak większość tak ma.
Rozumiem, że "przerobiłaś" większość mężczyzn. Niesamowite. Ale obok tej większości, którą "przerobiłaś", jest jeszcze mniejszość, której nie przerobiłaś i tam mogą się zdarzyć tacy, którzy mają inaczej...
Czy możesz zacytować fragment u autorki, w którym stwierdza ona, że facet był zmuszony do gumek? Sprzed awantury, że on ich używał nie będzie?
Działania niepożądane mogą być nawet jak jest dobrze założona. Bo to zawsze ciało obce, które się wkłada w organizm na dłużej.
Rozwala mnie to, że dla facetów najlepszym sposobem jest stosunek przerywany, który żadnej pewności działania nie daje. Nikt nie skupia się na tym, jakie spustoszenie wywołują hormony, ale na tym, że on nie założy gumki bo nie. Luz. Ale można siąść z herbatką i pogadać o preferowanych sposobach antykoncepcji zamiast sie rzucać i fochać.
Widocznie trafilam na fajnych facetów. Tak czy inaczej, co to za problem, żeby odpowiednio zmienić grę wstępną jeżeli pojawia się taki problem z tym, jak jest teraz? Przecież gra wstępna powinna być nakierunkowana na obie strony, a nie tylko na kobietę. Może trzeba bardzidj teraz skupić się na nim i na jego potrzebach.
Bawi mnie porównywanie używania prezerwatyw i brania tabletek. Pisanie, że jak kobieta nie chce łykać hormonów to facet równie dobrze może nie chcieć zakładać prezerwatywy jest poprostu przezabawne. Poziom ryzyka zdrowotnego jest zupełnie nie porównywalny!
Imo niech sobie zrobi wazektomie. Prosty, szybki i bezpieczny zabieg. Całkowicie odwracalny. Nie będziecie musieli używać gumek, hormonów i innych badziewi.
Bawi mnie porównywanie używania prezerwatyw i brania tabletek. Pisanie, że jak kobieta nie chce łykać hormonów to facet równie dobrze może nie chcieć zakładać prezerwatywy jest poprostu przezabawne. Poziom ryzyka zdrowotnego jest zupełnie nie porównywalny!
Imo niech sobie zrobi wazektomie. Prosty, szybki i bezpieczny zabieg. Całkowicie odwracalny. Nie będziecie musieli używać gumek, hormonów i innych badziewi.
popieram
Bawi mnie porównywanie używania prezerwatyw i brania tabletek. Pisanie, że jak kobieta nie chce łykać hormonów to facet równie dobrze może nie chcieć zakładać prezerwatywy jest poprostu przezabawne. Poziom ryzyka zdrowotnego jest zupełnie nie porównywalny!
Imo niech sobie zrobi wazektomie. Prosty, szybki i bezpieczny zabieg. Całkowicie odwracalny. Nie będziecie musieli używać gumek, hormonów i innych badziewi.
dokładnie! Niektorym chłopom to się chyba w dupie przewraca. Dla nich to jest tak oczywiste jak słońce na niebie, ze antykoncepcja to problem kobiety i koniec. Nie zaprzataja sobie glow mysleniem, z czym to sie wiaze dla kobiety, najważniejsze, ze główka nie chce kapturka. No bo jak to?? Oooooni mieliby w gumie bzykac?? Za jakie grzechy??
Dla takich szkoda czasu i atłasu. Nie sa partnerami do seksu. Niech na ręcznym jadą
Czyli jednym słowem co polecacie? Przeczekać jeszcze w gumkach, robić to wszystko co pisaliście czyli odpowiednie zakładanie, skupienie się na partnerze większe itp. czy raczej reagować i zastanowić sie już np. nad wazektomią? Niestety ze spirali nie mogę skorzystać z jakichs powodów anatomicznych, pytałam o to kiedyś ginekologa na usg, więc zostają krążki ale czy one nie emitują również hormonów jak tabletki? Mówiłam partnerowi o wazektomii i nie przeraził się, mówił że może poczytac o tym jednak boi się że tego nie da się odwrócić, a nie chciałabym żeby gdyby było jakieś ryzyko, ja była za nie odpowiedzialna. Tak czy siak może spróbuję też prezerwatyw dla kobiet, jednak nie wiem czy mam próbowac tego wszystkiego po kolei czy skoro tak jak pisał EeeTam, jesli facet mi juz cos komunikuje może powinnam od razu "wytoczyc ciezkie działa", typu właśnie wazektomia czy te delikatne tabletki wspomniane przez insatiable?
Czyli jednym słowem co polecacie? Przeczekać jeszcze w gumkach, robić to wszystko co pisaliście czyli odpowiednie zakładanie, skupienie się na partnerze większe itp. czy raczej reagować i zastanowić sie już np. nad wazektomią? Niestety ze spirali nie mogę skorzystać z jakichs powodów anatomicznych, pytałam o to kiedyś ginekologa na usg, więc zostają krążki ale czy one nie emitują również hormonów jak tabletki? Mówiłam partnerowi o wazektomii i nie przeraził się, mówił że może poczytac o tym jednak boi się że tego nie da się odwrócić, a nie chciałabym żeby gdyby było jakieś ryzyko, ja była za nie odpowiedzialna. Tak czy siak może spróbuję też prezerwatyw dla kobiet, jednak nie wiem czy mam próbowac tego wszystkiego po kolei czy skoro tak jak pisał EeeTam, jesli facet mi juz cos komunikuje może powinnam od razu "wytoczyc ciezkie działa", typu właśnie wazektomia czy te delikatne tabletki wspomniane przez insatiable?
Ja myślę, że najlepsza będzie wazektomia. Ona jest odwracalna, więc nie musicie się martwić.