Lęk w małżeństwie - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Lęk w małżeństwie

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 5 ]

Temat: Lęk w małżeństwie

Witam. Mam problem i to nie jedny. Zacznę najlepiej od początku. Jestem w wieku 20+,  pół roku temu wyszłam za mąż za facetem starszym od siebie o 5 lat. Chodziliśmy ze sobą 4 lata, 1,5 roku narzeczeni. Zaczęliśmy się spotykać po mojej próbie samobójczej ( problemy z ojcem, który ciągle kłócił się z mamą, cały czas była dla niego jak kura domowa przynies, wynieś, pozamiataj, które tak bardzo przeżywałam), bo to on mnie uratował wtedy jeszcze jako kolega. No i od tamtej pory zostaliśmy parą. Rodzina nie była zadowolona ze względu na wiek. Ale zakochaliśmy się w sobie, chcieliśmy być ze sobą już do końca życia. Chciałam tego, bo wysłuchiwał moich problemów, był oparciem, opoką, podtrzymywał mnie na duchu. Ja natomiast cały czas miałam depresję i mam. Wtedy mu to nie przeszkadzało. Nawet mówiłam mu, że nie chcę do psychologa, bo rozmowa z nim bardzo mi pomagała. Była jedna sprawa która nas bardzo różniła, on bardzo kocha wieś, maszyny, pole, cały czas o tym opowiadał, mnie to troche denerwowało, bo ja nie chciałabym być na wsi. Ale z czasem jakoś się przekonałam, że jednak zostanę. No i pobraliśmy się dokładnie pół roku temu. I wtedy zaczęły się kłótnie o na prawde błahe sprawy. Jego siostra przed ślubem mi trochę docinała, ale przepuszczałam to uchem, ale po ślubie, nie to że jeszcze mieszka z nami to wybrzydzała to co ja ugotowałam, a przecież sama ma męża i powinna mu gotować, a nie ja. No i się poskarżyłam mężowi nie pomogło, potem zaczęła się praca w polu, ja tego nie nawidzę, ale znowu musiałam chodzić do tej pracy. No i od tamtej pory zaczełam znowu się zamykać w sobie, nie schodziłam na pogawędki do teściów, mój mąż sam mnie zostawiał i do nich chodził. Źle się z tym czułam, że wgl nie mam już wsparcia. Z biegiem czasu już wcale nawet nieodzywałam się do nich, męzowi to się niepodobało, zaczął być bardziej nerwowy, zaczynał mnie szarpać, wydzierać się że jestem do niczego. I powoli zaczęłam nawet skulać się i odwracać od niego zamykać się w sobie i nie odzywać kiedy on krzyczy, a on wtedy schodzi na dół i mnie zostawia samą. Doszło do tego, że rozkazał mi, żebyśmy mieli rozdzielność majątkową, bo mu rodzice, nie dołożą się do ciągnika, który ma wziąść za modernizacje. No i zmusił podpisałam bo tak już krzyczał, że mnie do sądu poda. Ale wcale nie jest dobrze po tej rozdzielności. Znalazłam wcześniej pracę, myślałam, że będzie dobrze. Ale jest gorzej, bo mówi, że mu wcale nie pomagam. Czasami siedziałam po 12 godz. w pracy. Chciałam teraz zmienić zasłony, na nowe, to wykrzyczał na mnie, że jego rodzice zapłacili za to i że jak mi się nie podoba, to zabiora nawet meble z salonu. Ja po prostu jestem w ciągłym lęku. Chcę żeby było dobrze. Ale jego rodzice cały czas mu mówią co ma robić. Jest dla mnie straszny. Chciałabym odejść i raz odeszłam wytrzymałam 5 dni i wróciłam, bo jestem do niego przyzwyczajona, i jak jest obok jak jest dobrze i się przytulamy to czuję, że go kocham. Ale my teraz cały czas się kłócimy i nie wiem co mam zrobić. Nie chcę takiego traktowania. Miesiąc temu myslałam, że jestem w ciąży, bo byy dwie kreski, powiedziałam mu o tym, jego reakcja była obojętna, jednak po paru dniach dostałam miesiączkę, to powiedział, że jednak bardzo dobrze, że nie jestem w ciąży. To mnie tak bardzo zabolało, że już nic mnie nie cieszy. Czuję, że znowu zaczynam mieć depresję.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Lęk w małżeństwie

Ty go nie kochasz, rozwiedź się póki nie macie dzieci jeśli to ślub cywilny a jeśli kościelny to do rodziców i czekaj co będzie.

3

Odp: Lęk w małżeństwie

Poczytaj ten wątek - jest zaraz pod Twoim
http://www.netkobiety.pl/viewtopic.php? … 0&p=49

Sama też doświadczyłam bliższej relacji z rolnikiem i mogę tylko stwierdzić - uciekaj od niego póki możesz. I ciesz się, że nie jesteś z nim w ciąży. Poczytaj post teh dziewczyny i potraktuj historię autorki jako przestrogę.

4 Ostatnio edytowany przez mallwusia (2017-12-11 22:57:48)

Odp: Lęk w małżeństwie

Karolino
przeczytaj wątek Jeżyka
http://www.netkobiety.pl/viewtopic.php?id=18610
i nie powtórz jej błędów.

Bardzo Ci współczuję takiego traktowania. Ratuj się, póki Cię nie zgnębił totalnie.


Stokrotko - napisałyśmy równocześnie, coś w tym jest, pozdrawiam Cię serdecznie

5

Odp: Lęk w małżeństwie

No nawet z wrogiem, jak nie krzyczy i nie bije, to się dobrze mieszka. Nie?

Rozumiem, że jesteś mu wdzięczna za pomoc. Że zakochałaś się w nim. Że było Ci z nim dobrze, bo czułaś się chciana, kochana, bezpieczna. Ale czy nadal tak się czujesz? Po to zostajemy w związku, prawda? Jaki jest podział, kiedy jest dobrze, a kiedy źle? 80% czasu dobrze, 20% źle? Mniej? Kiedy bycie z nim przestanie mieć sens? Kiedy będzie 50/50? Kiedy więcej będzie złego niż dobrego? Ile wtedy będziesz miała sił na odejście?

Posty [ 5 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Lęk w małżeństwie

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024