?
?
.
Nie, nie są.
Odpowiednio dobrane i stosowane według zaleceń lekarza mogą pomóc.
4 2017-12-12 22:55:31 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-12-12 22:58:25)
Tak są. Szacuję się, że u ok. 40% osób stosujących leki drugiej generacji, występują jakieś efekty uboczne. Do 10% musi przerwać terapię. Mogą wystąpić również skutki odstawienia. Interesujące informację znajdziesz czytając również ulotkę, którą można znaleźć i w internecie.
Tak są. Szacuję się, że u ok. 40% osób stosujących leki drugiej generacji, występują jakieś efekty uboczne. Do 10% musi przerwać terapię. Mogą wystąpić również skutki odstawienia. Interesujące informację znajdziesz czytając również ulotkę, którą można znaleźć i w internecie.
niektórzy jak przeczytaja treść ulotek to nie biorą leków ze strachu.
trwanie w chorobie, zwłaszcza psychicznej jest o wiele groźniejsze dla zdrowia niż ryzyko wystąpienia efektów ubocznych.
prawidłowo dobrane leki nie powinny stanowić zagrożenia dla zdrowia.
w zasadzie niemalże każdy lek niesie ryzyko wielu powikłań, należy uważnie obserwować organizm.
ważne jest aby przeczytać z ulotki INTERAKCJE z innymi lekami, żywnością, alkoholem właśnie aby zminimalizować ryzyko niepożadanych reakcji.
A pierwszej generacji
Ja bralam antydepresanty przez jakies 2-3 lata.
Moj ginekolog podejrzewał, ze przez nie moglam mieć torbiel jajnika, ale tak naprawde rozne moglby byc przyczyny.
W sumie kazde leki maja skutki uboczne.
Trzeba wziac pod uwage korzysci plynace z ich przyjmowania.
Tak, niestety sa szkodliwe, jednakze trwanie w chorobie jest wiele wiele gorsze.
9 2017-12-13 00:43:43 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-12-13 00:50:48)
A pierwszej generacji
Więcej. Drugiej są bezpieczniejsze. Poza tym sama i tak nie powinnaś brać, a jedynie w przypadku konieczności z polecenia lekarza.
Zanim sięgniesz po leki tego typu, warto skupić się na właściwym odżywianiu. Niedobór składników regulujących może skutkować depresją. Według szacunków depresja w 1/5 przypadków spowodowana jest niewłaściwym żywieniem. Podobnie psychozy w 1/4 przypadków. Głównie jest to niedobór wybranych składników regulujących.
Sa, ale korzysci z ich brania sa istotniejsze. To tak troche na okretke, ale np ja mam astme, leki na astme obciazaja serce, moga uszkadzac wzrok, powoduja tez problemy w jamie ustnej ale gdybym ich nie brala to raczej bylabym juz martwa, wiec chyba jednak warto
Dzisiejsze antydepresanty i stabilizatory nastroju już tak nie uzależniają. Brałam ponad dwa lata pod kontrolą psychiatry i odstawiłam bez żadnego problemu również z jego pomocą. Nie miałam żadnych efektów ubocznych, nie chodziłam ani senna, ani przymulona.
Oczywiście, że nie są szkodliwe a mogą pomóc np. w depresji.
oczywiście, ze są szkodliwe. To nie są tik taki tylko leki które maja wiele skutków ubocznych. Czasem jednak depresja może mieć większe skutki uboczne.
milycham drugiej czyli jakie to sa?
milycham drugiej czyli jakie to sa?
Idź do lekarza, to Ci objaśni.
Najlepiej o takie sprawy pytać u źródła.
Kazdy lek ma od groma skutkow ubocznych, kwestia tego co jest dla pacjenta lepsze gorsze.
Kazdy lek ma od groma skutkow ubocznych, kwestia tego co jest dla pacjenta lepsze gorsze.
Jasne. Nawet po Apapie można umrzeć.
A czy ktos z was mogły się wypowiedzieć, czy spotkał się z przypadkiem ze osoba dlugo bioraca antydepresanty tak się zmienila, ze czula sie tak wspaniała, ze zaczela uwodzić pleć przeciwną i skonczylo sie to zdradą partnera? Antydepresanty bardzo wpływają na osobowość
A czy ktos z was mogły się wypowiedzieć, czy spotkał się z przypadkiem ze osoba dlugo bioraca antydepresanty tak się zmienila, ze czula sie tak wspaniała, ze zaczela uwodzić pleć przeciwną i skonczylo sie to zdradą partnera? Antydepresanty bardzo wpływają na osobowość
Nie.
Ale spotkałam się z sytuacją, gdy osoby wyleczone z depresji odchodziły od obecnych partnerów - człowiek chory często ma skrzywiony sposób postrzegania.
20 2017-12-13 18:06:20 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-12-13 18:18:02)
A czy ktos z was mogły się wypowiedzieć, czy spotkał się z przypadkiem ze osoba dlugo bioraca antydepresanty tak się zmienila, ze czula sie tak wspaniała, ze zaczela uwodzić pleć przeciwną i skonczylo sie to zdradą partnera? Antydepresanty bardzo wpływają na osobowość
Przypuszcza się, że antydepresanty przeciwdziałają uczuciu miłości, przywiązania. Z powodu wpływania na szlaki dopaminy i serotoniny. Może prowadzić to do czasowego zobojętnienia w związku, pogorszenia relacji lub jej rozpadu. Zmiana osobowości jak najbardziej może mieć miejsce. W sumie to tak działają te leki.
Z powodu dużego odsetka depresji czy psychoz występujących na skutek niewłaściwego odżywiania, braku składników regulujących. Warto, jeśli jest to możliwe, zanim sięgnie się po leki, spróbować podjąć działania uzupełnienia tych składników.
Dzisiejsze antydepresanty i stabilizatory nastroju już tak nie uzależniają. Brałam ponad dwa lata pod kontrolą psychiatry i odstawiłam bez żadnego problemu również z jego pomocą. Nie miałam żadnych efektów ubocznych, nie chodziłam ani senna, ani przymulona.
Nie uzależniają, ale organizm się do nich przyzwyczaja, dlatego trzeba je wprowadzać i odstawiać stopniowo.
Czasami trzeba wypróbować wiele leków, aby dobrać pomocny, a czasem pacjent okazuje się lekoopornym.
Skutki uboczne mogą być różne, mniej i bardziej uciążliwe - np. tycie, spadek libido, kardiotoksyczność, senność, bezsenność , brak apetytu itd.
miłycham dokładnie "przypuszcza sie" kolezanka brała ssri i chciala miec chlopaka i byc kochana bo inaczej to była pustka i smutek pomimo brania lekow
To nie pisz głupot jak sam nie stosowales i tylko przeczytałes na jakims forum co ludzie wypisuja głupoty bo im sie nudzi.
23 2017-12-14 18:20:17 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-12-14 18:25:58)
miłycham dokładnie "przypuszcza sie" kolezanka brała ssri i chciala miec chlopaka i byc kochana bo inaczej to była pustka i smutek pomimo brania lekow
To nie pisz głupot jak sam nie stosowales i tylko przeczytałes na jakims forum co ludzie wypisuja głupoty bo im sie nudzi.
Uważam, że nie są to głupoty, a bardzo interesujące rozmyślania. Nie są to przypuszczenia moje, lecz osób zajmujących się tematem zdrowia, miłości oraz działania tych środków na organizm ludzki. Zauważ błąd w stwierdzeniu, które przytaczasz w kontekście tego co napisałem. Koleżanka chciała. Chęć posiadania wywoływane są przez inne wyzwalacze. Czym innym jest natomiast zdolność do odczuwania danej emocji, w konkretnym czasie i skierowanej na konkretny obiekt.
Możesz więc pomyśleć; marze o miłości. Jednak jej nie odczuwać.
Możesz przebywać ze wspaniałym i dobrym mężczyzną, bogatym, uczciwym i wiernym. Jednocześnie nie czuć do niego tych konkretnych uczuć. Można wtedy powiedzieć, że nic nie zaiskrzyło.
No u nich akurat mocno zaiskrzylo zwlaszcza u niej. Bo tylko on bez niego nic nie moze zrobic.
Zależy jakie bierzesz, ale przypuszczam, że skutki uboczne niektórych nawet nie są znane.
Większość środków farmakologicznych nie tylko pomaga ale i szkodzi i to nie tylko jako skutki uboczne .
Osoby, które biorą lekarstwa na inne schorzenia np. cukrzycę, nadciśnienia powinny sprawdzić (same ! bo czesto lekarz "olewa" ta sprawę zajmując się tylko "swoim" schorzeniem) czy nie występuje interakcja jednych leków z drugimi.
Ci do leków na depresje .... co lekarz to inna teoria i testowanie innego leku, innej dawki.
Przed pierwszą wizytą u psychiatry dostajesz do wypełnienia formularz o przebytych chorobach i przyjmowanych lekach, który potem ląduje na stałe w Twojej karcie. Jest do tego bezpośredni wgląd.
Z jednej strony tak, a z drugiej to też racja, żeby samodzielnie kontrolować co się bierze.
Ja brałam przez kilka miesięcy jednocześnie leki na hiperprolaktynemię i tabletki antykoncepcyjne, a potem dowiedziałam się, że jedno z drugim się trochę wyklucza, bo tabletki anty podnoszą prolaktynę, a te drugie obniżają. Taka zabawa.
Plus o dodatkowych lekach muszę mówić na każdej wizycie, bo nie rozumiem dlaczego lekarz nie może sobie tego zapisać w karcie.
U mnie w ośrodku nigdy nie było z tym problemu.
Ale wiadomo, to też zależy od organizacji miejsca pracy.
pewnie tak dlatego warto się o to troszczyć samemu.
Przede wszystkim antydepresanty to nie witaminy czy żelki, zatem ich zażywanie zawsze odbywa się pod czujnym okiem lekarza danej specjalizacji. Oczywiście ich przyjmowanie, ma na celu wyciszenie organizmu i jego uspokojenie. Najczęściej a przynajmniej w moim przypadku, dawkowanie rozpoczęło się od minimalnej ilości a potem weszła ona na najwyższy poziom. Tak trwało leczenie nerwicy, przynajmniej kilka ładnych lat, a tym samym z czasem znów zmniejszano dawkę. Antydepresanty dzielą się na różne pod względem swoistego działania.
do tych osób, które brały antydepresanty - jak szybko zaczęliście odczuwać pozytywne skutki? ewentualnie negatywne, jak długo szukaliście właściwego środka? czy same antydepresanty wystarczyły, czy raczej mocno zalecana jest jakaś forma psychoterapii z antydepresantami?
do tych osób, które brały antydepresanty - jak szybko zaczęliście odczuwać pozytywne skutki? ewentualnie negatywne, jak długo szukaliście właściwego środka? czy same antydepresanty wystarczyły, czy raczej mocno zalecana jest jakaś forma psychoterapii z antydepresantami?
Od pierwszego zażycia poczułam zmianę na lepsze, ponieważ po raz pierwszy przespałam w nocy więcej niż 3 godziny. Potem jakoś po miesiącu zdałam sobie sprawę, że mam więcej energii. Równolegle chodziłam na terapię i nauczyłam się na niej wielu przydatnych rzeczy, np. jak sobie radzić z emocjami, reagować w sytuacjach stresowych...