Drogie Netkobiety.mam problemz emocjami.otoz jestem mamą ,mam 8 miesiecznego synka.jakieś 3miesiące temu dopadla mnie nerwica lękową i natrętne mysli (bylam u psychologa i psychiatry) .od jakiegos czasu widze ze dzieje sie cos dziwnego w stosunku do mojego dziecka.otoz siedzi we mnie uczucie lęku i zazdrości o niego .tzn jak sie z kims bawi,jak wzbudza zachwyt to z jednej strony sie cieszę a z drugiej czuje zazdrosc ,czuje lęk ..sama nie wiem o co tak naprawde.dzisiaj pomyslalam sobie ze on tak szybko rosnie i strasznie mnie to przerazilo ze nie dam rady,poczulam ze bylo lepiej jak byl noworodkiem o tylko spal i jadl ,przez chwile jakny zlosc poczulam ze tak szybko ten czas leco i jest coraz wiekszy ,jestem przytloczona opieką,obowiązkami itd.odwiedzila mnie dzis koleżanka ktora jest w ciąży bawiła sie z moim synem on sie cieszyl,smial a ja czulam jakies takie poczucie zagrozenia..musze dodac ze w przeszłości zanim zostalam mama zawsze mialam z tym problem zawsze czulam lęk ze kazdy facet z ktorym bylam zostawi mnie dla innej ,zawsze tak mialam .bardzo niskie poczucie wlasnej wartosci.teraz mam tak z dzieckiem .nie czuję sie matka,nie czuje sie dobra matka,jestem zalekniona,boje sie wiecznie zeby malemu sie nic nie stalo,boje sie jak sie z kims bawi bo boje sie ze zapomni o mnie..z drugiej strony jestem mega zmeczona i fajnie jak ktos mnie troche wyreczy i go pobawi ale mam taki lęk wtedy ze az ciezko mi w to uwierzyc.wiem ze musze isc na psychoterapię bo wiem ze moja niska samoocena sie bierze z braku miłości od ojca.on mnie zawsze wyzywal od debila.itp.stosowal przemoc psychiczną.boje sie ze wkoncu podane w urojenia czy jakos paranoje.nie wiem.czy to teraz nerwica przeze mnie przemawia czy cos ale mam juz dosc tego co czuje i tych natretnych mysli.czy któraś z Was przechodzila jako mloda mama przez cos podobnego?jak uwierzyc w siebie jak sobie pomóc?chce byc szczęśliwa mama a nie takim wrakiem roztrzesionym
Współczuję tych emocji. Uczucie zazdrości o własne dziecko tak naprawdę powinno być Ci obce, bo przecież nikt nie zastąpi mu mamy, a Ty, przynajmniej na ten moment, jesteś najważniejszą kobietą w jego życiu. Pamiętaj również, że przenosząc na nie swoje lęki, możesz je skrzywdzić, pomimo że przecież ogromnie swoje dziecko kochasz i chciałabyś jak najlepiej. Ryzyko, jakie dostrzegam, to na przykład pojawienie się zaborczości, nadmierna koncentracja uwagi, nadopiekuńczość, zbyt duże wymagania i oczekiwania, co w efekcie może przełożyć się na ukształtowanie człowieka z niskim poczuciem własnej wartości, niesamodzielnego, nieodpowiedzialnego i/lub sprawiającego kłopoty wychowawcze.
(...) wiem ze musze isc na psychoterapię
To jest chyba najlepsze, co możesz w obecnej sytuacji zrobić, bo z Twoich słów wynika, że masz problemy, które bez fachowej pomocy mogą się niestety pogłębiać.
Wiem i wlasnie caly czas myślę o tym, ze przez swoje pokrzywione dzieciństwo ojca nerwusa ktory mnie upokarzal i matkę ktora wpedzila mnie w ogromne lęki( bo sama wszystkiego sie bala i boi ) to sie odbije na dziecku.ze przeniose na niego wszystkie swoje problemu jazdy i toksycznosc moich rodzicow
Niestety dopiero przed chwilą zwróciłam uwagę, że założyłaś już wątek dotyczący tego samego problemu, dlatego ten zostaje zamknięty, a Ciebie proszę o kontynuację poprzedniego, zapoznanie się z naszymi zasadami i stosowanie do ich zapisów.
Z pozdrowieniami, Olinka