Witam!
Moje drogie może ktoś z was mi pomoże rozgryść problem który mam od kilku lat . Nie daję już rady spalam się i nie wiem co wybrać.
Mianowicie jestem mężatką od 19 lat mamy dwoje dzieci w wieku 18 i 16 lat maż od 10 lat jest alkoholikiem nie mam już siły walczyć z nim i jego nałogiem odeszłam raz od niego ale wróciłam bo obiecywał poprawę wierzyłam nagle zachorował na grużlice był spokój pół roku i znów zaczoł nie pracuje siedzi na świadczeniach rehabili i całymi dniami pije wypija 12 piw nic nie robi a przy tym wszystkim zrobił się natarczywy tz. ciągle by chciał tylko jednego a ja mam obrzydzenie i zawsze są o to awantury nie ma żadnego hamulca nie patrzy czy są dzieci czy nie czy matka jego tylko by ciągle mnie obmacywał a ja już nie mam siły czuję wstręt do niego i nie ma dnia żeby nie było awantury czy ktoś mi poradzi jak z nim walczyC.
co robić chciałabym odejść ale jego rodzinka widzi w nim tylko bardzo chorego człowieka który ciągle jest obolały a mnie traktują jak jego służącą nie mam już siły pomóżcie doradzcie mi coś
Pomyśl o swoich dzieciach, jak one się czują i co przeżywają. Praktycznie mają zmarnowane dzieciństwo, a konsekwencje tego będą ponosić przez całe życie.
Jeśli masz się gdzie wyprowadzić, uciekaj, zrób to dla siebie i dzieci. Ocal, chociaż resztki ich dzieciństwa i resztę swojego życia.
Jego rodziną nie przejmuj się. Jest im wygodnie, gdy Ty służysz jemu, bo w przeciwnym razie, oni musieliby sie zaangażować.
Jeśli masz dowody na jego alkoholizm, masz szanse na usyskanie rozwodu z jego winy. Gruźlica jest uleczalna, więc sąd nie powinien raczej sugerować się jego chorobą.
3 2017-11-15 13:22:27 Ostatnio edytowany przez nataliabukwas (2017-11-15 13:23:39)
A rozmawiałaś z dziećmi na ten temat? Są już duże i może ich zdanie nakłoni Cię do działania. Co one myslą o rozstaniu z ich ojcem?
Nic dziwnego, że przeszkadza Ci ta sytuacja. Po tylu latach męki chciałabyś żyć normalnie. Przemyśl jak wyglądałoby Twoje zycie bez niego, co mogłabyś zrobić by zyć po swojemu. Możesz znależć partnera do życia normalnego, ale partnera a nie życiowego kalekę. Musisz wziac zycie w swoje rece i sama odnalezc szczescie. Tu gdzie teraz tkwisz niczego nie zmieni. Twoje dzieci wyfrunął za chwilę z gniazda a ty zostaniesz sfrustrowana z mężem-alkoholikiem. Chcesz tego? Mozesz odejsc z czystym sumieniem i nie patrz na jego rodzinę-nie ona żyje z nim na codzień.
Odejdź i miej w DUPIE to co pomyśli jego/twoja/moja/znajomych rodzina czy ktokolwiek inny.
Już zniszczylas (tak TY) życie swoich dzieci pozwalając by taki degenerat je "wychowywał". Najważniejsze, że ktoś inny o tobie źle nie pomyślał prawda ? Walić to ze moje dzieci cierpiały, jego rodzina za to myślała o mnie dobrze ...
ale jak ja sobie dam radę muszę wynająć mieszkanie nie wiem czy podołam temu wszystkiemu mam dosyć życia chcę umrzeć
Pracujesz, masz 2 dzieci. Rozwód, alimenty wysokie, 500+ i twoje zarobki wystarcza. 18 latek już może sobie dorabiać W wakacje na przyjemności. Mam znajoma z 8 letnia córka. Zarabia najniższą I przed 500+ dawała rade. Tez sobie poradzis
ale jak ja sobie dam radę muszę wynająć mieszkanie nie wiem czy podołam temu wszystkiemu mam dosyć życia chcę umrzeć
Pisałaś, że wyprowadziłaś sie na jakiś czas, czyli miałaś dokąd.
Czy nikt z rodziny nie może pomóc Ci w kwestii mieszkania, bo rozumiem, że mieszkasz w jego domu.
mama75, poradzisz sobie, bo musisz, Twoje dzieci niedługo będą dorosłe, będą musiały szybciej wydorośleć i szukać sposobu na dorobienie jakiegoś grosza.
Początki zawsze są trudne, ale najtrudniejsze jest podjęcie decyzji.
bardzo się boję on i tak mnie znajdzie nie wiem jak dzieci co one na to wiem że mają dość tego ojca ale tak strasznie się boję tak okropnie ode czego zacząć
tak wyprowadziłam się ale teraz nie mam gdzie bo osoba która mi pomagała obraziła sie że wróciłam do niego i nie mam gdzie się podziać boję się tego że tak jak mówi nie będzie mi płacił alimentów tylko mnie obciąży że to ja go będę utrzymywać bo on jest chory
Wpisz w Google uciekamy do przodu, one Ci pomogą.
Jesteś zdolną i piękna kobietą! Pamiętaj o tym.
Poszukaj pomocy AA w Twojej miejscowości, w mopsie też powinni coś wiedzieć.