Wyzwiska - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 45 ]

1

Temat: Wyzwiska

Witam, proszę o poradę i ocenę sytuacji

Na początku wyjaśnię, mieszkamy w Polsce jednak mój partner nie jest Polakiem i nie posługuje się językiem polskim,ale biegle mówi po angielsku.
Ostatnio poszukiwał dajmy na to sposobu na to by jego strona internetowa miała więcej wyświetleń i znalazł firmę która
mogłaby mu w tym pomóc, więc pojechałam z nim na wypadek gdyby potrzebował pomocy językowej, okazało się że Pan z
firmy mówi po angielsku, jednak oferta nie przekonała mojego partnera, więc następnego dnia mieliśmy jechać w inne miejsce
do innej firmy i tu się zaczyna , przyszłam do domu a właściwie przybiegłam po rannych zajęciach żeby zdążyć na czas i
pomóc mu w załatwianiu spraw okazało się że zmienił zdanie i nie jedziemy, ale wpadł na pomysł by tam poprostu zadzwonić i
poprosił abym to ja zrobiła, odpowiedziałam jasne ok ale może najpierw spróbuj sam a jeśli osoba po drugiej stronie nie mówi
po angielsku to ja wtedy zapytam i tutaj zagotował się momentalnie wykrzykując że jeżeli nie jestem w stanie dogadać się w swoim
języku to mam wypierdalać z jego domu.

Od tego zdarzenia minął dzień, partner twierdzi że wina leży po mojej stronie, że sama go sprowokowałam odmawiając mu pomocy
na moją odpowiedź że jest to nie prawdą że chciałam mu pomóc i że byłam w pogotowiu na wypadek gdyby osoba po 2 stronie nie
mówiła po angielsku reaguje tak samo czyli neguje rzeczywistość stwierdza że mu poprostu nie pomogłam. Biegłam i nie jest to metafora
po zajęciach żeby zdążyć, jak zaproponował telefon to z dobrej intencji zasugerowałam żeby zadzwonił pierwszy bo sprawa dotyczy rzeczy na
której się kompletnie nie znam i jedynie co mogłabym dla niego zrobić to zadać automatyczne pytania, sądziłam że będzie lepiej jak on sam
porozmawia z tą osobą, powiedziałam mu o tym stwierdził że oboje popełniliśmy błąd i musimy tą sytuację zostawić jak jest, ja się z tym nie zgadzam i oczekuję przeprosin i zrozumienia że tak nie można, dowiaduję się - zirytowałem się ale zapomnij że cię przeproszę sama to sprowokowałaś mogłaś mi nie odmawiać, cały czas powtarzam że nie dostał ode mnie odpowiedzi nie, nie pomogę ci, dyskusja cały czas kończy się na tym że się czepiam że chcę sprawować kontrolę przy okazji wyrzucił z siebie kilka xxxx nazwał mnie gównem między innymi.

Wszystkie moje rzeczy zgromadziłam w jednym miejscu i zapowiedziałam że jeżeli uważa że zaakceptuje fakt że mnie nie szanuje i jeżeli uważa że zgodzę sie po czymś takim na przejście do normalności to jest w błędzie, że nie mam zamiaru kultywować patologii i oczekuję rozmowy i wyjaśnienia sobie spraw, po rozmowie partner nie zmienia zdania podtrzymuje wersję że go sprowokowałam że mu nie pomogłam i że mnie za to nie przeprosi ludzie się kłócą wszędzie że robię z igły widły i szukam problemów i gdy ja przechodzę do swojej wersji momentalnie się gotuje,krzyczy,rzuca rzeczami itd A zatem mówię mamy dwa śwaty nie zamierzam walczyć z twoim masz swoją wersję ok ja mam swoją jakie jest rozwiązanie sytaucji? dla niego przejść do normalności a dla mnie to niemożliwe.

Nie chcę postępować zbyt pochopnie, zastanawiam się czy czas na coś się tu przyda, nie chcę też wymuszać sztucznych przeprosin. Jestem w stanie zrozumieć że ludzie mogą być wybuchowi i paplać pod wpływem nerwów ale nie jestem w stanie zrozumieć tego że tak manipuluje że nie chce dostrzec prostych faktów że poprostu byłam gotowa mu pomóc

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Wyzwiska

Poczekaj az sie uspokoi i sam zacznie z toba normalnie rozmawiac.

3

Odp: Wyzwiska

Można zrozumieć, że ktoś wybuchnie złością, bo ma trudny okres, bo coś się zdarzyło. Jestem w stanie zrozumieć emocje, ale...

iiia napisał/a:

Od tego zdarzenia minął dzień, partner twierdzi że wina leży po mojej stronie, że sama go sprowokowałam odmawiając mu pomocy

skoro następnego dnia, gdy już emocje minęły, gdy miał czas by przemyśleć, brnie w kierunku obarczania innych winą, za to, że nie kontroluje swoich emocji, tego co mówi, tego co robi, to słabo rokuje na przyszłość. Jak poradzisz sobie z nim w poważniejszych sprawach? Tak zachowują się ludzie toksyczni, czyżby czekał, że przyjmiesz jego chory pkt widzenie i przeprosisz za swoją niegodziwość - brak pomocy i złośliwość - sprowokowanie wybuchu złości?

4 Ostatnio edytowany przez iiia (2017-11-15 18:21:03)

Odp: Wyzwiska

Najbardziej zadziwia mnie taka odważna perfidna manipulacja, no przecież to jest propozycja nie do zaakceptowania aby przejść do normalności i nie do zaakceptowania aby zaakceptować fakt że przeprosiny się nie należą bo se zasłużyłam, ja pie....

Przeglądam jeszcze raz komunikator bo tam też rozmawialiśmy kilka h po zdarzeniu na każde moje tłumaczenie że to nie prawda że mu nie pomogłam że byłam gotowa pomóc dostaje odpowiedzi zamknij się nie chce o tym już więcej gadać ty sfermentowane gówno, ty dziwko ... krótko stwierdza że fakt jest prosty zapytał i powinnam odrazu zadzwonić w minutę bo on by tak zrobił a ja tego nie zrobiłam więc mam się zamknąć i koniec dyskusji i jestem manipulatorką i zawsze muszę mieć rację ale nie tym razem, po jego trupie.

??????

Aha dzisiaj rano powiedział że on mi pomaga zapytam i pomaga jak chciałam stół to mi go dał, na co zgodnie z rzeczywistością przypomniałam mu że tak dał mi go ale czekałam tydzień a nie natychmiast i nikt z tego powodu nie robił problemów zareagował błyskawicznie złością zaczął krzyczeć że tak ale sam mi go zaniósł - już na marginesie sama chciałam mu pomóc a się nie zgodził,tak czy tak żałosne tłumaczenie.
Widzę go cała ta sytuacja jak patrzę z boku jest poprostu śmieszna, bo on walczy jakby o męskość tymaczasem kurde jaka to męskość krzyczeć,bluzgać nie panować nad sobą nie przejawiać zmysłu aaanalizy, nie wiem co mam zrobić, nie chcę się wyprowadzać póki nie przeprowadzę  z nim prawdziwej rozmowy ale jak to zrobić?

5

Odp: Wyzwiska

Ot tak nagle się rzucił  ? Czy już wcześniej zdarzały mu się podobne akcje ? Był poręczy ? Wybuchowy ? Obrażał Cie ? Krzyczał ?
Z jakiego kręgu kulturowego pochodzi ?

6 Ostatnio edytowany przez iiia (2017-11-15 19:13:52)

Odp: Wyzwiska

Jesteśmy ze sobą 3 lata i przez ten czas przewinęła się masa różnych akcji, nasz związek przeszedł poważny kryzys warunkiem do tego aby spróbować jeszcze raz była jego deklaracja że się zmieni i że zrobi coś dla mnie - mianowicie zamieszkamy razem i doda mnie i nasze zdjęcie na fb -brzmi śmiesznie ale przez 3 lata nie zaprosił mnie nigdy na spotkanie ze swoimi znajomymi - ja po pół roku przedstawiłam go wszystkim z mojego kręgu, poza tym często wychodził na imprezy itd w między czasie okazało się że przynajmniej dwie laski próbował zachęcić na wspólne piwko, z jedną nawet zrobił sobie zdjęcie jak się przytulają - poznał ja na imprezie ze znajomymi dodał do znajomych stwierdził że miał kryzys i żałuje, nie ma sensu o tym pisać było generalnie źle, nie ufałam mu i chciałam to zostawić, dwa razy mieszkaliśmy razem i dwa razy po miesiącu musiałam się wyprowadzać - pierwszy raz bo właśnie był wulgarny, drugi raz bo potrzebuje przestrzeni, teraz jest ten trzeci raz jestem w jego mieszkaniu tydzień na przestrzeni tego czasu raz dowiedziałam się że jestem głupia i nie ogarniam świata bo zapomniałam że w sobotę jest świeto 11 listopada i wszystko jest zamknięte a teraz że mam wypierdalać bo mu nie chcę pomóc, nie wiem nie chcę dopuścić do sytuacji w której ja się uniosę wyprowadzę się a on to wykorzysta że się uniosłam honorem a on mnie kocha i zacznie pisać wiadomości tak jak było wcześniej wiele wiele razy, i znowu będzie się ciągnąc taka historia że niby jesteśmy razem a jednak nie. Dodał nasze zdjęcie i bardzo to doceniam jest to może naiwne ale z tym zdjęciem i z wspólnym zamieszkaniem dałam mu czystą kartę, ani przez moment nie okazałam złej woli, nie zrobilam nic takiego zeby zbierac takie teksty nie wiem. Wiem ze jest wybuchowy ze jest cholerykiem i az tak sie tym nie przejmuje, jestem w stanie zaakceptowac taka postac jesli tylko wykaze chec zmiany, jesli okaze skruche a on mnie jawnie poprostu zaprasza do piekiełka to jest niemożliwe. Pochodzi z Hiszpanii.

Nie wiem jak można tak naginać rzeczywistość na własną korzyć, przecież nie powiedziałam nie nie pomogę ci, powiedziałam tak ale najpierw spróbuj ty a jak nie mówią po angielsku to ja zadzwonię i tak zrobiliśmy dzisiaj rano, zrobiłam kawę chciałam póżniej pogadać nic z tego idzie w zaparte dalej twierdzi że mu nie pomogłam więc się po prostu zirytował ale przepraszać nie będzie bo go sprowokowałam, czym? pytam go tym że powiedziałam tak zadzwonię ale spróbuj najpierw ty po angielsku, tak tym że on by zadzwonił bez gadania błyskawicznie a ja tego nie zrobiłam, wobec tego temat trzeba poprostu zostawić a to że ja o tym dyskutuję świadczy o tym że jestem chora i za wszelką cenę muszę mięc rację. No jestem strasznie chora bo nie zgadzam się na agresję

7 Ostatnio edytowany przez ja86 (2017-11-15 19:55:57)

Odp: Wyzwiska

"Nie wiem jak można tak naginać rzeczywistość na własną korzyć"

Nie wiesz ? A co robisz ? Żyjesz z dupkiem, chamem, manipulantem, cholerykiem, kłamcą a mimo wszystko tak naginasz rzeczywistość, że ciągle masz nadzieję, ze się zmieni.

Kolejna historia nieszczesliwego związku z idiotka myslaca przez kilka lat ze on się zmieni/ona to zmieni.

To już nudne.

Zgadzasz się na agresję. Już 3 lata

8 Ostatnio edytowany przez iiia (2017-11-15 20:12:54)

Odp: Wyzwiska

A ty z jakiej paki nazywasz mnie idiotką? Kto ci dał takie przyzwolenie?
Odpowiadając czasem ludzie się zmieniają, wiem że jestem słaba że nie postawiłam granic na początku związku, staram się to robić teraz napewno nieudolnie ale coś udało mi się "ugrac" dla siebie, mamy to zdjęcie jesteśmy jeszcze w jednym mieszkaniu wykazał się dobrą wolą i nie chcę tego skreślać zbyt szybko

9

Odp: Wyzwiska

Ugrałaś, a on w tych wiadomościach nazywa Cię umysłowo chorą tongue
to dużo ugrałaś.

10 Ostatnio edytowany przez iiia (2017-11-15 20:31:46)

Odp: Wyzwiska

No właśnie i co jedynym rozwiązaniem jest zamknąć za sobą drzwi?

"Ugrałaś, a on w tych wiadomościach nazywa Cię umysłowo chorą tongue
to dużo ugrałaś."
Tego typu komentarz nie wnosi nic jest poprostu bezuzyteczny, moze przynosic cos tobie - prosz bardzo czerp i korzystaj smacznego : P

11 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-11-15 20:33:03)

Odp: Wyzwiska

Nie, no, przecież macie wspólne zdjęcie na FB, a to już połowa sukcesu. Może kiedyś przestanie być wulgarny, wyzywać Cię, wrzeszczeć o byle pierdołę i wyp... z domu. Dla wspólnego zdjęcia na FB przecież warto to znosić i czekać, aż dorosły facet się zmieni.

12

Odp: Wyzwiska

Nie warto, na dłuższą metę nie - ale ALE wykazał dobrą wolę - wsłuchał się w moje potrzeby, zrobił coś dla kogoś tak? Więc przejawia takie skłonności, więc idąc tym tokiem myślenia być może trzeba z nim jakoś pogadać a ja poprostu nie wiem jak, może trzeba do tego podejść inaczej

13

Odp: Wyzwiska
iiia napisał/a:

Nie warto, na dłuższą metę nie - ale ALE wykazał dobrą wolę - wsłuchał się w moje potrzeby, zrobił coś dla kogoś tak? Więc przejawia takie skłonności, więc idąc tym tokiem myślenia być może trzeba z nim jakoś pogadać a ja poprostu nie wiem jak, może trzeba do tego podejść inaczej

Łatwo wykazywać dobrą wolę, jak to nic nie kosztuje i nie wymaga wysiłku, a będzie z tego jakiś pożytek typu panna się odczepi i przestanie marudzić. Jakoś nie widzę tej dobrej woli w tych wyzwiskach, które otrzymujesz.

14

Odp: Wyzwiska
nataliabukwas napisał/a:

Poczekaj az sie uspokoi i sam zacznie z toba normalnie rozmawiac.

Koniecznie poczekaj do nastepnego razu. Moze wtedy ci wtlucze. A moze jeszcze ze dwa razy skonczy sie na wyzwiskach zanim nastapi to co nieuchronne.
Mezczyzna z ktorym jestes ma cie kochac i szanowac. Wszelkie objawy braku szacunku beda sie z czasem poglebiac. I nie ludz sie ze w twoim przypadku bedzie inaczej.

15

Odp: Wyzwiska

KaDy twój kolejny post i próba pokazania nam jaki to ten fagas jest wspanialomyslny daje mi takie prawo nazywania cie idiotka.

"Nie wiem jak można tak naginać rzeczywistość na własną korzyć"


TO SA TWOJE SLOWA !!!!! kobieto ty fakt ze on po kilku latach wstawił wasze wspólne zdjęcie na fb a po 10 zamieszkał z Tobą poznajesz za sukces na miarę Nobla ! Walnij się mocno w sciane

16

Odp: Wyzwiska
iiia napisał/a:

A ty z jakiej paki nazywasz mnie idiotką? Kto ci dał takie przyzwolenie?
Odpowiadając czasem ludzie się zmieniają, wiem że jestem słaba że nie postawiłam granic na początku związku, staram się to robić teraz napewno nieudolnie ale coś udało mi się "ugrac" dla siebie, mamy to zdjęcie jesteśmy jeszcze w jednym mieszkaniu wykazał się dobrą wolą i nie chcę tego skreślać zbyt szybko

Dlaczego jestes idiotka? Przez trzy lata traktuje cie jak szmate, a ty na to pozwalasz. Moze to jest powod?
Choc w sumie to taka glupia nie jestes. Przetlumaczylas sporo wulgaryzmow wyglaszanych podobno w obcym jezyku. Samo ich przytaczanie byloby slabe, a tlumaczyc po to zeby przytoczyc, to juz przegiecie.

17

Odp: Wyzwiska
troll napisał/a:

Przetlumaczylas sporo wulgaryzmow wyglaszanych podobno w obcym jezyku. Samo ich przytaczanie byloby slabe, a tlumaczyc po to zeby przytoczyc, to juz przegiecie.

Ona je ma w sygnaturce w oryginale, światowa dziewczyna big_smile

Zamieszkał, a po tygodniu każe wyp... z domu. Warto czekać, może za jakiś czas pozwoli zamieszkać na dwa tygodnie?

18

Odp: Wyzwiska
santapietruszka napisał/a:
troll napisał/a:

Przetlumaczylas sporo wulgaryzmow wyglaszanych podobno w obcym jezyku. Samo ich przytaczanie byloby slabe, a tlumaczyc po to zeby przytoczyc, to juz przegiecie.

Ona je ma w sygnaturce w oryginale, światowa dziewczyna big_smile

Zamieszkał, a po tygodniu każe wyp... z domu. Warto czekać, może za jakiś czas pozwoli zamieszkać na dwa tygodnie?

Czytam takie historie i ich mnogosc sprawia, ze zaczynam wierzyc ze cos w tym jest. Z drugiej strony zawsze mnie zastanawia jak ktos moze pozwolic tak soba pomiatac. Ale moze to jakas taka kobieca wlasciwosc?
Rozumiem raz, maks dwa. Potem blokada wszelkich kanalow komunikacji, a jak tego nie zrozumie, to srodki prawne.

19

Odp: Wyzwiska

Dziękuję Wam za kopa i motywację. Spakowałam się i wyprowadziłam.

"Łatwo wykazywać dobrą wolę, jak to nic nie kosztuje i nie wymaga wysiłku, a będzie z tego jakiś pożytek typu panna się odczepi i przestanie marudzić. Jakoś nie widzę tej dobrej woli w tych wyzwiskach, które otrzymujesz."

Założyłam,że skoro zrobił tak dużo że aż wrzucił to nasze zdjęcie na fejsa to pewnie dlatego że teraz jesteśmy na dobrej drodze do dbania o związek, jak widać rzeczywiście dla niego to było tylko przysłowiowe zamknięcie mi gęby.

"Wszelkie objawy braku szacunku beda sie z czasem poglebiac. I nie ludz sie ze w twoim przypadku bedzie inaczej."

Jesteśmy a raczej byliśmy parą 3 lata, bywało różnie i myślę że były gorsze sytuacje od tej którą tu przytoczyłam, zaobserwowałam że do pewnych sytuacji (z przeszłości) dochodziło tylko i wyłącznie dlatego że za bardzo wczuwałam się w rolę ofiary, od momentu gdy zdecydowanie mocniej zaznaczam co mi się podoba i czego nie zaakceptuje od tego czasu On też się zmienił, pewne sytuacje już się nie powtórzyły nigdy a były ku temu "okazje", no ale całe tłumaczenie i tak upada w zderzeniu ze słowami wypierdalaj z mojego domu i przekonaniem że zasłużyłam.. kkuur...

"KaDy twój kolejny post i próba pokazania nam jaki to ten fagas jest wspanialomyslny daje mi takie prawo nazywania cie idiotka.

"Nie wiem jak można tak naginać rzeczywistość na własną korzyć"

TO SA TWOJE SLOWA !!!!! kobieto ty fakt ze on po kilku latach wstawił wasze wspólne zdjęcie na fb a po 10 zamieszkał z Tobą poznajesz za sukces na miarę Nobla ! Walnij się mocno w sciane"

Dzięki.

Zdjęcia wrzuciłam w sygnaturkę ponieważ nowi użytkownicy nie mają prawa do zamieszczania linków na forum a chciałam pokazać jak realnie wygląda taka rozmowa, ja wiem zachowuję się jak desperatka jeszcze chciałam się upewnić na forum czy aby napewno mam rację, żałosne.
Zanim jednak się wyprowadziłam jeszcze zadałam mu pytanie był w pracy, czy jest pewien tutaj wkleję rozmowę:

`Did u think about conversation ?
or is for u the same ?

What conversation?
`About agresion, not respect etc

I already stopped this yesterday
I am not disrespecting anyone
And i dont have nothing more to say

`Here i made topic to ask people
http://www.netkobiety.pl/viewtopic.php? … 2#p3201532
U can with your own translator read this

I appreciate if u leave me alone
U alone created this problem and u continued fighting
So now u solve it
I cannot be bothered to reading those opinions. What u probbaly didnt mention is how much and how quick i am to help u
Plus all this intenet thing is sick
And the fact that u didnt help when i asked u is what is the real problem here
The same when u told me help me to pay the school
How long u wait to have the money in ur account?
And lets not talk about the past. Why u dont make a post about the situation in orange? Or batorego window and neighbors? Or tram?
Go to the psichaiatric
Instead of posting stories answered by trolls
śr. 22:29
Keys?

Wyjaśnię jeszcze że sytuacje które przytoczył orange/batorego/window/neighbors/tram to te sytuacje w których ja byłam zazdrosna, miały one miejsce na początku naszej znajomości pierwsze półtora roku, jasne nie jestem aniołem i nie raz dowaliłam do pieca ale on dawał ku temu powody i po tym gdy sama znalazłam dziewczynę na fejsie i z nią popisałam wyszło szydło z worka, w tym samym czasie gdy pisał że mnie kocha zapraszał ja na spotkanie i wysyłał jej całuski... to że jego telefon był zablokowany od początku naszej znajomości, wyciszony, że wychodził z nim do kibla i w tym czasie był aktywny na messengerze, że nie byłam nawet w jego znajomych na fb, że prawie każdy weekend spędzał na imprezach beze mnie to tylko moje czepianie się i mam się uspokoić i jestem okropnie zazdrosna, ale ale poznał mnie z mamą więc tym mnie trzymał znaczy że nie traktuje mnie tak jak byle co,  dziwie się że jest taki perfidny i dalej nie ma wyrzutów sumienia z przytaczaniem scen w których zachowywałam się jak wariatka bo sam do tego doprowadził. Wcześniej byłam w 5 letnim związku w którym nikt nikogo nie oskarżał ani nie podejrzewał o nic, nie wyszło bo partner miał depresję a ja jako gówniara nie potrafiłam tego ogarnąć

20 Ostatnio edytowany przez ja86 (2017-11-16 13:40:15)

Odp: Wyzwiska
iiia napisał/a:

Dziękuję Wam za kopa i motywację. Spakowałam się i wyprowadziłam.

wow, gratulacje. Mega że udało Ci sie znaleźć motywacje do tego kroku. Tylko się nie poddawaj ! Będzie błagał, prosił, obiecywał, groził. Wytrwaj!

21

Odp: Wyzwiska

Tak było zawsze, ja się unosiłam, zrywałam później on przychodził z obietnicami, tak samo było teraz z tym że zawzięłam się, przerwa trwała długo i naprawdę pogodziłam się z tym że to już koniec bo sądziłam że nigdy nie odważy się na wspólne zdjęcie i mieszkanie, dodał zdjęcie, przygotował mieszkanie dla nas zatem wow jakiś postęp zapowiadało się dobrze i co i gówno
Teraz tak pisze:
It irritates me a lot to fight about non important things and that was the reason of arguments sometimes. You always want be the one that is right abd that in a couple is not good. That irritates anyone u will see. I am still waiting for u to say i am sorry about a few things but i have mire important things to worry about and thats why i never bothered u about it. We were fully integrated as a couple even enjoying dancing a night out without needing more company time will show u were the impirtant things were. 

Cały czas jest przekonany że to tylko taka kłótnia, nic takiego, że do bliskiej osoby można sobie nawrzucać bo to takie normalne a ja przesadzam i w dodatku chce mieć racje i tak racja byliśmy zżyci bardzo jak się nie kłóciliśmy to prawda czułam że mnie kocha, że jesteśmy blisko ale zawsze to wszystko przeplatało się z akcjami tego pokroju albo przeprosisz że wyżywasz się na mnie albo koniec, albo wrzucisz nasze zdjęcie na fejsa po tym jak randkowałeś na fejsie z inną dziewczyną albo koniec, albo zamieszkasz łaskawie ze mną po 3 latach albo koniec, a w między czasie to nie żart naprawdę było nam razem dobrze, i tego mi żal i dlatego mogłabym zaakceptować wiele ale nie nie można mówić do bliskich wypierdalaj gdy jest się pełnym dobrej woli i zwyczajnie wmawiać sobie i mi że mam złą wolę to jest taki poziom abstrakcji że ja już tego nie ogarnę, przecież ja nie powiedziałam nie powiedziałam tak tylko ty pierwszy a jak nie to ja zadzwonię powtarzam to jak nawiedzona ale nie rozumiem jak można z czegoś co jest tak oczywiste przekształcać to na swoje a tu się nie da nie ma za co się złapać, był jasny komunikat tak tylko ty pierwszy spróbuj była cała moja dobra wola i chęć pomocy i to jest tak niesprawiedliwe i to jest też tak bezczelne żeby po tym nie przeprosić a jeszcze perfidnie wmawiać że zasłużyłam, ja sie nie mogę poprostu z tym pogodzić chore,chore.

22

Odp: Wyzwiska

Jak nisko trzeba się cenić, żeby dla krótkich miłych chwil, dać się tak gnoić?
Nie ma na to żadnego wytłumaczenia, nawet w niskiej samoocenie, zwłaszcza, że proces gnojenia, opluwania, upokarzania trwa/ł
3 lata!
iiia, jeśli krótkim przypływie świadomości zdecydowałaś się na wyprowadzkę od niego, to szybko wykorzystaj ten moment i udaj sie do psychologa, zanim wrócisz do dawnych nawyków, otarcia plwociny z twarzy i żebraniny o szacunek (ten facet nie zna tego terminu), uczucie, bezsensownych utarczek slownych po to, żeby znowu usłyszeć, że jesteś dziwką i sfermentowanym gó***m.
Może facet ma zespół Touretta, tylko, co to zmienia?
Masz jedno życie z którego po prostu musisz wyrzucić go ostatecznie i bez żadnych już wyjaśnień.

23 Ostatnio edytowany przez iiia (2017-11-16 23:29:26)

Odp: Wyzwiska

Dziękuję za wsparcie, wybiorę się do psychologa, ja też muszę mieć bardzo źle w głowie skoro to tak długo trwało.
Mam jedno życie żebyś wiedziała jak dobrze o tym wiem. Pod koniec wakacji dowiedziałam się że choruję na sm, paradoksalnie wpłynęło to na mnie dość dobrze  bo chociażby jak w przypadku tej historii z nim zaczęłam stawiać granice,i głośno konsekwentnie mówić nie, wydawało mi się że zdjęcie, zamieszkanie to efekt dobrej woli, chęci naprawy i wspólnego starania się.. ale się pomyliłam. Nie wydaje mi się abym tym razem odchodziła tak na oślep, nieświadomie i niekonsekwentnie co słyszę i tu i od najbliższych mi osób no ale nic dziwnego że inni tak myślą, 3 lata powtarzałam te same schematy.

Taką dostałam wiadomość przed chwilą: Why u didnt wait last night till we had a conversation. I said i am sorry about my reaction and i said that i reacted like that cause i expected u helped same as i do. When u dont stop fighting abd u try to always be right is also irritating. You could also try to understand that is not easy
I thought we would never be in this jind of situation again

Nie skomentuję, temat powstał wpierw w przypływie emocji, później po waszych odpowiedziach chciałam mu pokazać jak to wygląda w oczach innych. Nie wiem na ile poważne są jego problemy z głową ja zaczynam myśleć że on cierpi na poważne uszkodzenie na poziomie neuronalnym ale może mu się to na coś przyda, może kiedyś zastanowi się czy nie warto by było popracować nad sobą z terapeutą a może nie i dalej  będzie pluł i srał na każdą następną kobietę.

24

Odp: Wyzwiska

Takie kwiatki:
Im sorry cause anyway i think i was too much. You know how i feel about work and everything lately, i am full of stress

Śmiać się czy płakać? Macie z psychologicznego punktu widzenia jakąś nazwę dla takiej jednostki?

25

Odp: Wyzwiska

Napisałaś wcześniej, że mój komentarz nic nie wnosi. Nie zgadzam się. Chciałaś coś ugrać, ale zgadzając się ciągle na to, żeby on Cię tak traktował tak naprawdę nie ugrałaś i nigdy nie ugrasz nic. On będzie Ci rzucał jakieś ochłapy dobrych słów. Sama widzisz, że już się usprawiedliwia. i będzie do robił dopóki będzie myślał, że ma Cię w garści i że wrócisz na jego wezwanie.
Nie wracaj, zacznie szaleć. Pewnie będzie się rzucał jeszcze bardziej, w końcu albo wrócisz, bo obieca, że się zmienisz, albo zerwiesz kontakt i będziesz miała spokój.

Btw. wrzucanie screenów z prywatnych rozmów jest mało taktowne.

26 Ostatnio edytowany przez iiia (2017-11-17 20:01:52)

Odp: Wyzwiska

Ten wnosi, poprzedni do kosza wink Dziękuję za odpowiedź. Masz rację że nie ugrałam i nic nie ugram, myślałam że decydując się na mieszkanie i oficjalne fejsowe info idziemy gdzieś głebiej, że nie będziemy parą tylko ze zdjęcia czy ze wspólnego mieszkania..
Może komuś innemu się uda, może gdybym od samego początku trzymała się zasad to nie doszłoby do takiej sytuacji, a może byśmy się po prostu rozstali te 3 lata temu. Co do prywatnych rozmów, to forum już samo w sobie ma taką otoczkę, służy niejako obnażaniu się, nie pokazuje w tych screenach rozmów na tematy ściśle związane z nim a z nami i z tematem którego dotyczy topic, co w tym nietaktownego ?

Co do powrotu to nie ma mowy, ja decydując się na ostatnią próbę wiedziałam już dokładnie czego nie zaakceptuje, ja już do tego jakiś czas temu doszłam i myślę że on też już to wie. Jedyną sytuacją w której mogłabym dopuścić nas do siebie jeszcze raz to sytuacja w której i on i ja wybieramy się na terapię indywidualną i terapię par, zaproponowałam mu to jako ostateczność ale nie sądzę by się zdecydował

27

Odp: Wyzwiska

Autorko...
Twoja kolejna"ostateczność" to na zasadzie tych zdj.z fb i zamieszkania.
Nie widzisz tego?
Znowu zauwazysz w nim "chęci"które będą zasłoną dymną.
I co dalej?
Wrócisz do roli popychadła,kucharki praczki...
On dalej będzie sobą...
Znowu odejsziesz po kolejnych upokorzeniach,wyzwiskach?
I jaki plan dalej?
Może tym razem wynegocjować zaręczyny?
Przestań już patrzeć w jego stronę,skoro odeszłaś.
Nie staraj się ugrać czegoś na tym odejściu.
Tylko odejdź.Odetnij się.
Nie wiem czemu mam wrażenie,że to Twoje odejscie jest "po coś".Stąd kolejna
furtka w postaci "terapii"

28 Ostatnio edytowany przez iiia (2017-11-18 13:55:45)

Odp: Wyzwiska

Masz rację, nie odeszłam tak całkowicie bo widzę możliwość powrotu, gdyby zdecydował się na terapię indywidualną i par to powalczyłabym o to - czy to daremne? Tacy ludzie nigdy się nie zmieniają? Nawet pod opieką terapeutów? Wydaje mi się że trafnie go opisuje pojęcie egocentryzmu, są terapie które mogą przynosić dobre efekty

Po za tym to nie jest tak że on jest psychopatą, socjopatą i katem a ja biedną ofiarą kata, uważam po tym co udało mi się przeczytać w artykułach że ma problemy nerwicowe (noc w noc problemy ze snem, sprawdzanie przed wyjściem z domu po kilka razy czy wszystko jest napewno zamknięte/zgaszone/wyłączone/przekręcanie klucza w zamku i upewnianie się że drzwi są zamknięte nie tylko przez naciśnięcie klamki ale  też przez pchnięcie drzwi, niecierpliwość, impulsywność, deficyt miłości w okresie rozwojowym - tak to są rzeczy bardzo prywatne ale nikt tu nie zna ani jego imienia ani nazwiska ani mnie nikt tu nie zna) a przy tym wiem że nie jest złym padalcem, gdyby trafił na dobrą terapię możliwe że nauczyłby się siebie i nawet gdy gdzieś kiedyś bezpodstawnie wybuchnie to będzie wiedział po namyśle co za tym stoi bo się tego nauczy na terapii?
To prawda, wcześniejsze próby ratowania związku miały zły początek,ale teraz ? Jeżeli on w ogóle będzie tego chciał ale załóżmy że chce to chyba dobry początek albo ku temu aby zrozumieć że musimy odpuścić albo ku temu aby poprawić relację? Bo jeżeli ktoś wybiera się na terapię ze złym nastawieniem to to będzie razić po oczach więc jeżeli by się zgodził to uważacie że nie powinnam podejmować tej próby?

29

Odp: Wyzwiska
iiia napisał/a:

Masz rację, nie odeszłam tak całkowicie bo widzę możliwość powrotu, gdyby zdecydował się na terapię indywidualną i par to powalczyłabym o to - czy to daremne? Tacy ludzie nigdy się nie zmieniają? Nawet pod opieką terapeutów? Wydaje mi się że trafnie go opisuje pojęcie egocentryzmu, są terapie które mogą przynosić dobre efekty

Po za tym to nie jest tak że on jest psychopatą, socjopatą i katem a ja biedną ofiarą kata, uważam po tym co udało mi się przeczytać w artykułach że ma problemy nerwicowe (noc w noc problemy ze snem, sprawdzanie przed wyjściem z domu po kilka razy czy wszystko jest napewno zamknięte/zgaszone/wyłączone/przekręcanie klucza w zamku i upewnianie się że drzwi są zamknięte nie tylko przez naciśnięcie klamki ale  też przez pchnięcie drzwi, niecierpliwość, impulsywność, deficyt miłości w okresie rozwojowym - tak to są rzeczy bardzo prywatne ale nikt tu nie zna ani jego imienia ani nazwiska ani mnie nikt tu nie zna) a przy tym wiem że nie jest złym padalcem, gdyby trafił na dobrą terapię możliwe że nauczyłby się siebie i nawet gdy gdzieś kiedyś bezpodstawnie wybuchnie to będzie wiedział po namyśle co za tym stoi bo się tego nauczy na terapii?

Czyli chcesz walczyć i nadal nadstawiać drugi policzek, w imię czego, jego dobrostanu?
...a co z Tobą, Twoim życiem, poczuciem bezpieczeństwa i szczęścia?
Naprawdę wierzysz, że jakaś cudowna terapia go uzdrowi i zrobi z niego innego człowieka?
Twój wybór, ale bardziej prawdopodobne jest to, że po zmarnowaniu kolejnych kilku lat z psycholem, obejrzysz się wstecz i ze smutkiem stwierdzisz, że straciłaś spory kawałek życia na złudne nadzieje.
Nie brakuje Ci desperacji, tylko dlaczego nie wykorzystasz jej na swoją korzyść?

30 Ostatnio edytowany przez iiia (2017-11-18 14:22:25)

Odp: Wyzwiska
josz napisał/a:

Czyli chcesz walczyć i nadal nadstawiać drugi policzek, w imię czego, jego dobrostanu?
...a co z Tobą, Twoim życiem, poczuciem bezpieczeństwa i szczęścia?
Naprawdę wierzysz, że jakaś cudowna terapia go uzdrowi i zrobi z niego innego człowieka?
Twój wybór, ale bardziej prawdopodobne jest to, że po zmarnowaniu kolejnych kilku lat z psycholem, obejrzysz się wstecz i ze smutkiem stwierdzisz, że straciłaś spory kawałek życia na złudne nadzieje.
Nie brakuje Ci desperacji, tylko dlaczego nie wykorzystasz jej na swoją korzyść?

Nie innego ale takiego który pozna siebie trochę lepiej? Jest cholerykiem i nawet gdy wybuchnie- mi korona z głowy nie spadnie - mi nie chodzi o to by go zmienić na spokojnego i wyważonego niech sobie będzie w gorącej wodzie kąpany tylko niech sie nauczy że później się przeprasza a nie zwala winę na drugą osobę? Uważasz że to jest nieosiągalne że nigdy nie będzie w stanie zrozumieć siebie i zawsze winą będzie obarczał innych?
Ja myślę że on nawet wiedział i wie że zrobił źle ale przeproszenie byłoby dla niego utratą męskości, on tego nie wie bo nie chce w siebie zaglądać, ale kurde całe życie się uczymy i zmieniamy, uważam że przy dobrych chęciach mógłby bardzo sobie pomóc i już piszę o tym w ramach takiego ogólnego rozkminiania a nie konkretnie w relacji ja on

31

Odp: Wyzwiska
iiia napisał/a:

Nie innego ale takiego który pozna siebie trochę lepiej? Jest cholerykiem i nawet gdy wybuchnie- mi korona z głowy nie spadnie - mi nie chodzi o to by go zmienić na spokojnego i wyważonego niech sobie będzie w gorącej wodzie kąpany tylko niech sie nauczy że później się przeprasza a nie zwala winę na drugą osobę? Uważasz że to jest nieosiągalne że nigdy nie będzie w stanie zrozumieć siebie i zawsze winą będzie obarczał innych?
Ja myślę że on nawet wiedział i wie że zrobił źle ale przeproszenie byłoby dla niego utratą męskości, on tego nie wie bo nie chce w siebie zaglądać, ale kurde całe życie się uczymy i zmieniamy, uważam że przy dobrych chęciach mógłby bardzo sobie pomóc i już piszę o tym w ramach takiego ogólnego rozkminiania a nie konkretnie w relacji ja on

Dziewczyno, terapia potrzebna jest Tobie, przeczytaj jeszcze raz to, co napisałaś. On, on, i jeszcze raz on, żeby zrozumiał...co, że jest agresywnym chamem?
I jaka to dla Ciebie pociecha, że zrozumie? 
Idąc za Twoim tokiem rozumowania, będziesz godziła się nadal na jego wyzwiska pod Twoim adresem, byle przeprosił, aha...i wcześniej zrozumiał, a potem będzie wszystko ok?
Za chwilę znowu zostaniesz suką, dziwką i gó***m, ale jeśli przeprosi tzn, że zrozumiał, a Ty będziesz zadowolona big_smile
Jesteś uzależniną ofiarą przemocy, tak, jak bite kobiety, czy żony alkoholików.
Zacznij wreszcie mysleć o sobie, jak wydostać się z bagna w którym tkwisz.
Razem z nim się nie wydostaniesz, on jest dorosły i odpowiedzialny za siebie, a Ty nie jesteś mu potrzebna do tego, żeby go ratować, tylko do roli worka treningowego (w sensie werbalnym).

32 Ostatnio edytowany przez KajkaKa (2017-11-18 15:17:22)

Odp: Wyzwiska
iiia napisał/a:
josz napisał/a:

Czyli chcesz walczyć i nadal nadstawiać drugi policzek, w imię czego, jego dobrostanu?
...a co z Tobą, Twoim życiem, poczuciem bezpieczeństwa i szczęścia?
Naprawdę wierzysz, że jakaś cudowna terapia go uzdrowi i zrobi z niego innego człowieka?
Twój wybór, ale bardziej prawdopodobne jest to, że po zmarnowaniu kolejnych kilku lat z psycholem, obejrzysz się wstecz i ze smutkiem stwierdzisz, że straciłaś spory kawałek życia na złudne nadzieje.
Nie brakuje Ci desperacji, tylko dlaczego nie wykorzystasz jej na swoją korzyść?

Nie innego ale takiego który pozna siebie trochę lepiej? Jest cholerykiem i nawet gdy wybuchnie- mi korona z głowy nie spadnie - mi nie chodzi o to by go zmienić na spokojnego i wyważonego niech sobie będzie w gorącej wodzie kąpany tylko niech sie nauczy że później się przeprasza a nie zwala winę na drugą osobę? Uważasz że to jest nieosiągalne że nigdy nie będzie w stanie zrozumieć siebie i zawsze winą będzie obarczał innych?
Ja myślę że on nawet wiedział i wie że zrobił źle ale przeproszenie byłoby dla niego utratą męskości, on tego nie wie bo nie chce w siebie zaglądać, ale kurde całe życie się uczymy i zmieniamy, uważam że przy dobrych chęciach mógłby bardzo sobie pomóc i już piszę o tym w ramach takiego ogólnego rozkminiania a nie konkretnie w relacji ja on

I serio uważasz, że jakaś terapia go zmieni? Że nagle będzie dostrzegał swoje błędy?
Jeśli ich teraz nie widzi, to żadna terapia tego nie zmieni. Do tego trzeba empatii, której mu najwyraźniej brakuje. Serio w imię miłości chcesz znosić takie obrażanie?
A jak pojawi się dziecko? Masz pojęcie, jak to wpłynie na jego psychikę? Myślisz, że mały człowiek może się normalnie rozwijać w takiej patologii? Co z niego wyrośnie? Albo taki jak ten Twój, albo w jakiś inny sposób zwichruje mu psychikę.

Dodanie zdjęcia na FB? Kochający facet powinien chcieć się pochwalić wszystkim swoją kobietą. Jeśli nie chciał, znaczy, że nie chciał... A skoro uderzał do innych, to odpowiedź masz gotową: nie chciał sobie odcinać innych możliwości. Raczej nie jesteś tą jedyną, ostatnią. Ot póki co uznał, że tak może zostać.

Dziewczyny piszą ostro, to fakt. Tyle że naprawdę aż bije w Twoich wypowiedziach to zaklinanie rzeczywistości. I ja również uważam, że w niedostrzeganiu faktów, w przekształcaniu rzeczywistości bijesz swojego mężczyznę na głowę.
Brutalna prawda, ale w tej sytuacji to jedyne, co można Ci dobrego na forum zaproponować. To nie jest złośliwość, to próba ratowania Twojego życia.

A rzeczywiście jakbyś posiedziała na forum dojrzałabyś taki schemat: kobieta z dziećmi, w sytuacji niemal bez wyjścia. Mąż ją bije, poniża... A ona rzewnie płacze nad losem swoim i dzieci.  Ludzie zadają pytania: No ale jak to? Tak teraz się zmienił? I okazuje się na ogół, że nie, że od dawna ją poniżał, że od dawna jej nie szanował, ale ona wierzyła, że się zmieni, bo jakieś tam niby ruchy wykonywał w tym kierunku, i tak zaszła w ciąże, ale było tylko gorzej... drugą... to już masakra.
I ciągle nasuwa się pytanie: CZEMU, CZEMU GO NIE RZUCIŁA, KIEDY JESZCZE BYŁ CZAS, CZEMU TKWIŁA, CZEMU WIERZYŁA SŁOWOM BEZ POKRYCIA, MIMO ŻE SYTUACJE POWTARZAŁY SIĘ, A ON NAWET CZĘSTO NIE ŻAŁOWAŁ?

Równia pochyła, ale to Twoje życie i Twoje wybory.

33

Odp: Wyzwiska

Jak cie uderzy to zadzwon do mnie ja przyjade i naucze kmiota szacunku do kobiet

34

Odp: Wyzwiska

(nie czytałem reszty tematu, tylko pierwszy post)

Facet Cię nie szanuje. Uciekaj. To pierwsza rada.


A jakbyś jeszcze kiedyś spotkała faceta, który chciałby wypozycjonować sobie stronę w internecie, to wiedz, że każda firma, która świadczy tego typu usługi, na pewno zatrudnia kogoś, kto potrafi rozmawiać po angielsku przynajmniej na poziomie C1. A jeśli takiego kogoś w tej firmie nie ma - to nie warto korzystać z usług tej firmy wink

35

Odp: Wyzwiska

Czyli jednak idiotka. Do leczenia z tej waszej dwójki nadajesz się tylko ty ...

36 Ostatnio edytowany przez iiia (2017-11-20 16:20:31)

Odp: Wyzwiska

No idiotka... zgadza się trzeba być extremalnie głupim żeby pozwalać sobie na tyle, gdybym ja się tutaj rozpisała na temat tego co było,co się wydarzyło i na co jeszcze sobie i jemu pozwoliłam to nie wiem czy znalazłbyś odpowiednie słowo określające poziom mojego zidiocenia........ ale co powiedz mi ten komentarz wnosi? Nic, masz swoją własną satysfakcję że wiesz więcej widzisz więcej ale nie dzielisz się tym co wiesz i widzisz, nie podajesz żadnych drogowskazów - chyba że tak prowokujesz do dyskusji typu ja zapytam a paczemu a ty mi powiesz co w twojej mądrej głowie siedzi ?
O to ci chodzi? A u Ciebie wszystko ok?

37

Odp: Wyzwiska

iiiaaa napisałaś tu ze swoim problemem. Ludzi Ci radzą zostawić gościa a ty zaprzeczasz temu co wczesniej pisałaś. Albo z nim zostaniesz i bedziesz godziła sie na to co juz było i zapewne bedzie, albo zostawisz go odetniesz się i zaczniesz zyc na nowo. Masz tym samym szanse by zmienic siebie, swoj charakter i w przyszłosci poznac kogos kto bedzie cie szanował i wspierał. Ty masz wyrobiony w glowie taki obraz zwiazku i juz czesciowo przywyklas do takiego traktowania. Jesli teraz wrocisz do niego to on juz całkiem bedzie miał cie w garsci i wsiadzie ci na glowę nawet nie bedziesz tego swiadoma. Nikt ci nie zyczy zle-wrecz przeciwnie- ale sama zobacz dookoła. Ze mozna zyc inaczej i lepiej. Tylko ze to zalezy od ciebie jak pokierujesz swoim zyciem.

38

Odp: Wyzwiska

Tak nataliabukwas masz rację ty dziewczyny i chłopaki wszyscy którzy się wypowiedzieli, bardzo Wam dziękuję za poświęcony czas i pomoc,nie zgadzam się jednak na tego typu komentarze jak idiotko idź się lecz, nie w tej formie.

39

Odp: Wyzwiska

Jak Cię Twój własny facet bluzga i każe Ci wyp...., to Ci nie przeszkadza, a boli Cię "idiotka" od jakiegoś randomowego gościa z netu i strasznie się nie zgadzasz?

40 Ostatnio edytowany przez iiia (2017-11-20 16:51:13)

Odp: Wyzwiska

Tak nie zgadzam się na tego typu krytykę. Nie widzisz w tym nic złego? uważasz że można w ramach rad pisać do ludzi idź idiotko do lekarza? i na tym kończyć komentarz? można wszystko właściwie więc ja zwyczajnie nie życzę sobie takich zwrotów w moim temacie.

41

Odp: Wyzwiska

Nie powiedziałam, że tego typu słowa są odpowiednie, tylko dziwi mnie, że u Ciebie zależne to jest od tego, kto je wypowiada...

42

Odp: Wyzwiska

Może właśnie dochodzę do siebie. Jestem na etapie czytania i ustalania procesu odidiocenia, i jestem Wam wszystkim tutaj bardzo wdzięczna za pomoc, poczytałam o uzależnionych, i sporo się zgadza i teraz dochodzi do mnie ile się wydarzyło

43

Odp: Wyzwiska

Różne słowa bolą różne osoby. Każdy ma inne bolączki.

44

Odp: Wyzwiska
iiia napisał/a:

Tak nie zgadzam się na tego typu krytykę. Nie widzisz w tym nic złego? uważasz że można w ramach rad pisać do ludzi idź idiotko do lekarza? i na tym kończyć komentarz? można wszystko właściwie więc ja zwyczajnie nie życzę sobie takich zwrotów w moim temacie.

rad dostałaś tutaj multum. Z żadnej nie skorzystalas. Ty tutaj nie przyszłaś po porady! Jak ktoś ich szuka to je stosuje. Dlatego taki a nie inny komentarz.

45

Odp: Wyzwiska
ja86 napisał/a:
iiia napisał/a:

Tak nie zgadzam się na tego typu krytykę. Nie widzisz w tym nic złego? uważasz że można w ramach rad pisać do ludzi idź idiotko do lekarza? i na tym kończyć komentarz? można wszystko właściwie więc ja zwyczajnie nie życzę sobie takich zwrotów w moim temacie.

rad dostałaś tutaj multum. Z żadnej nie skorzystalas. Ty tutaj nie przyszłaś po porady! Jak ktoś ich szuka to je stosuje. Dlatego taki a nie inny komentarz.

Tak jest!Spocznij!

Posty [ 45 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024