Witam, chciałabym zobaczyć jaka jest Wasza opinia w pewnym temacie. Otóż mam kumpla mieszkającego w innym mieście. Nie jest to obecnie mój chłopak, a jak będzie w przyszłości to nie wiadomo, ale chciałabym głębszej relacji z nim, trochę flirtujemy, ale nikt z nas nie przejął dotąd inicjatywy. Spotykaliśmy się już kilka razy, ale niedługo po raz pierwszy zobaczymy się w moim mieście. Chciałabym mu zaproponować, żeby przyszedł na noc do mnie (wynajmuję mieszkanie z dwiema koleżankami) , ale nie wiem , czy to wypada i jak to chłopak przyjmie. Nie chcę , by pomyślał, że chcę go uwodzić, zaciągnąć do łóżka, bo wcale nie o to mi chodzi. Dziewczyny, czy zaprosiłybyście kolegę na noc? Proszę również o odpowiedź panów: jak byście to odebrali, gdyby koleżanka Wam zaproponowała nocleg u siebie ?
Ja bym zaprosila.. Nie widze w tym nic zlego. To ze zapraszasz kolege na noc nie musi oznaczac ze zaraz spedzisz z nim upojna noc w lozku. Chyba ze obydwoje tego chcecie to tez nic nie szkodzi na przeszkodzie moze to was bardziej zblizyc.
Dlaczego tak wielu ludzi utożsamia propozycję noclegu z propozycją seksu?
Ja się zastanawiam, czy twoje koleżanki nie mają nic przeciwko potencjalnemu noclegowi. I czy właściciel mieszkania wyraża zgodę na takie sytuacje.
Dlaczego tak wielu ludzi utożsamia propozycję noclegu z propozycją seksu?
..ale kolega może utożsamić
martita0427, nie uważam, że takie zaproszenie, to coś złego, zwłaszcza, jeśli macie jakieś plany także na następny dzień, jednak dobrze byloby, gdybyś na wstępie wyjaśniła, że to przyjacielskie zaproszenie, bez podtekstu. Uprzedź go także, że będą Twoje współlokatorki, o ile w tym czasie będą.
O właśnie na takie odpowiedzi liczyłam, ja też nie widzę w tym nic nietaktownego. Ale pytam, bo nie wiem, czy wszyscy mają takie samo zdanie jak ja. I nie wiem jakie jest jego zdanie na ten temat. A koleżanki będą pewnie... więc sami nie będziemy. Czasami do jednej współlokatorki chłopak wpada na noce, ale to jest naprawdę jej chłopak, więc co innego.
Proszę również o odpowiedź panów: jak byście to odebrali, gdyby koleżanka Wam zaproponowała nocleg u siebie ?
To zależy, czy na wstępie rozmowy określiłaby, gdzie będę spał...
Różne miałem w życiu przygody.
Kiedyś się zagadam z koleżanką w jej mieszkaniu i nawet nie zauważyliśmy, kiedy zastała nas podczas tej rozmowy późna noc. Chciałem już wracać do domu, ale ona zaproponowała zostanie, a ja jednocześnie zauważyłem, że nie ma tam żadnego innego, zdatnego do spoczynku, osobnego miejsca, tylko jedno wąskie łóżko, więc już wiedziałem, czym to się skończy i się nie pomyliłem. To było nasze pierwsze spotkanie poza miejscem pracy.