Dwa miesiące temu zostawił mnie chłopak, byliśmy razem 3 lata. Były wspólne plany rozmowy o zaręczynach, wspólnym mieszkaniu itp. Teraz zastanawiam się głęboko po co było to wszystko skoro mój "ukochany" chłopak zostawił mnie z dnia na dzień wysyłając mi sms-a o treści :"Musimy się rozstać". Oczywiście nie potrafił wyjaśnić dlaczego. Na początku myślałam, że mu przejdzie i odezwie się jednak po tych dwóch miesiącach od kiedy już nie jesteśmy razem. Odpisał mi na wysłanego przeze smsa jakbym była jakaś daleką koleżaneczką. Od tego czasu postanowiłam się już przed nim nie płaszczyć i nie szukać z nim kontaktu, zablokowałam go na facebooku, instagramie, jego numer telefonu. Nie liczę na to, że do mnie wróci, bo tak na pewno nie będzie. Najśmieszniejsze jest to, że niecałe 3 miesiące temu byliśmy na wakacjach, wszystko było dobrze, spędzaliśmy razem czas. Później ja zmieniłam prace i w ciągu kilku tygodni wszystko się posypało. Nie mam ochoty spotykać się z innymi facetami, cały czas uważam, że mojemu byłemu nikt do pięt nie dorasta. Cały czas go kocham, tęsknie za nim. Nie mogę spać, ciągle o nim myślę, wariuje. Wychodzę ze znajomymi, ale źle się czuje wychodząc z domu, wszędzie widzę szczęśliwe pary. Większość moich bliskich znajomych jest w krótszych lub dłuższych związkach. A ja sama jak palec, mam już 25 lat. Nie wiem co mam ze sobą zrobić żeby zapomnieć.
Uświadomić sobie, że były wcale taki idealny nie był, skoro stwierdził, że po takim czasie nie zasługujesz na zerwanie twarzą w twarz. I uświadomić sobie, że nie ten, to inny. Takie życie. Możesz przez następne 50 lat wzdychać za nim i idealizować go coraz bardziej, a możesz stanąć twarzą w twarz z prawdą, że on już nie wróci i trzeba iść dalej do przodu.
Witaj w klubie. Ja kilka dni po rozstaniu, 6 lat razem. Ból który czuję, jest paraliżujący. Musiałam wziąć wolne w pracy, bo nie dałabym rady. Siedzę w domu w rozwleczonych dresach i płaczę. Nie mogę jeść i spać. Czytam forum. Widzę ile ludzi przechodzi przez to samo, ale nie pomaga mi to. Chcę umrzeć.
Dwa miesiące temu zostawił mnie chłopak, byliśmy razem 3 lata. Były wspólne plany rozmowy o zaręczynach, wspólnym mieszkaniu itp. Teraz zastanawiam się głęboko po co było to wszystko skoro mój "ukochany" chłopak zostawił mnie z dnia na dzień wysyłając mi sms-a o treści :"Musimy się rozstać". Oczywiście nie potrafił wyjaśnić dlaczego. Na początku myślałam, że mu przejdzie i odezwie się jednak po tych dwóch miesiącach od kiedy już nie jesteśmy razem. Odpisał mi na wysłanego przeze smsa jakbym była jakaś daleką koleżaneczką. Od tego czasu postanowiłam się już przed nim nie płaszczyć i nie szukać z nim kontaktu, zablokowałam go na facebooku, instagramie, jego numer telefonu. Nie liczę na to, że do mnie wróci, bo tak na pewno nie będzie. Najśmieszniejsze jest to, że niecałe 3 miesiące temu byliśmy na wakacjach, wszystko było dobrze, spędzaliśmy razem czas. Później ja zmieniłam prace i w ciągu kilku tygodni wszystko się posypało. Nie mam ochoty spotykać się z innymi facetami, cały czas uważam, że mojemu byłemu nikt do pięt nie dorasta. Cały czas go kocham, tęsknie za nim. Nie mogę spać, ciągle o nim myślę, wariuje. Wychodzę ze znajomymi, ale źle się czuje wychodząc z domu, wszędzie widzę szczęśliwe pary. Większość moich bliskich znajomych jest w krótszych lub dłuższych związkach. A ja sama jak palec, mam już 25 lat. Nie wiem co mam ze sobą zrobić żeby zapomnieć.
Też jestem świeżo po rozstaniu. Z racji tego, że nie jest to pierwsze rozstanie w moim życiu, a przeważnie jest bardzo podobnie. Czyli idealizowanie byłego partnera. I na pewno ta tęsknota będzie jeszcze trwać i może to być długi proces. Na pewno przykre jest to, że zrobił to tak nagle. Chociaż pewnie nigdy nie ma dobrej pory. Dobrą wiadomością jest to, że to co teraz czujesz czyli ta tęsknota, ból - mija. Pewnie dopiero po czasie zobaczysz, że w sumie zachował się na końcu jak dupek, nawet nie potrafił Ci tego powiedzieć prosto w twarz. To akurat świadczy o jego tchórzostwie.
Życzę Ci jak już się poskładasz, jak przejdziesz ten żal i ból żebyś poznała mężczyznę, z którym pokochacie się ze wzajemnością.
Nie znam powodu rozstania ale obstawiam ktos nowy na horyzoncie. Mam nadzieje ze o tym juz wiesz i cie nie zdolowalem. Jak tak to przepraszam. Poprostu taki moj wniosek.
Tobie zostalo przejsc przez ten bol i nie jestes sama. Ludzie teraz glupieja i az czlowiek zaluje ze poznal ale kiedys jest nadzieja ze napisza i wtedy my odpowiemy im tak samo i tez smsem czego Ci zycze.
Witaj w klubie. Ja kilka dni po rozstaniu, 6 lat razem. Ból który czuję, jest paraliżujący. Musiałam wziąć wolne w pracy, bo nie dałabym rady. Siedzę w domu w rozwleczonych dresach i płaczę. Nie mogę jeść i spać. Czytam forum. Widzę ile ludzi przechodzi przez to samo, ale nie pomaga mi to. Chcę umrzeć.
Nie pisz ze chcesz umrzec bo nie warto. Jeszcze bedziesz nie raz cieszyla sie z tego ze nie zrobilas sobie czegos glupiego w tamtym momencie. To normalne ze nie chce nam sie zyc ale trzeba isc dalej bo przyjdzie dzien ze bedzie ci to obojetne. Nie raz juz to przechodzilas czyli wiesz ze minie. Zycze Ci by nastepny wybranek byl tym ostatnim.
Nie znam powodu rozstania ale obstawiam ktos nowy na horyzoncie. Mam nadzieje ze o tym juz wiesz i cie nie zdolowalem. Jak tak to przepraszam. Poprostu taki moj wniosek.
Tobie zostalo przejsc przez ten bol i nie jestes sama. Ludzie teraz glupieja i az czlowiek zaluje ze poznal ale kiedys jest nadzieja ze napisza i wtedy my odpowiemy im tak samo i tez smsem czego Ci zycze.
Szary 80, konkretnego powodu nie było do tej pory go nie poznałam. Może dlatego, tak bardzo męczy mnie ta sytuacja. Nie śledzę jego życia, nie mamy bliskich wspólnych znajomych, nie obserwuje jego aktywności na portalach społecznościowych, więc nie wiem czy kogoś poznał być może, tak jest. Chciałabym tylko wyrzucić te myśli o nim z głowy, ale niestety, tak to nie działa
Nie znam powodu rozstania ale obstawiam ktos nowy na horyzoncie. Mam nadzieje ze o tym juz wiesz i cie nie zdolowalem. Jak tak to przepraszam. Poprostu taki moj wniosek.
Tobie zostalo przejsc przez ten bol i nie jestes sama. Ludzie teraz glupieja i az czlowiek zaluje ze poznal ale kiedys jest nadzieja ze napisza i wtedy my odpowiemy im tak samo i tez smsem czego Ci zycze.Szary 80, konkretnego powodu nie było do tej pory go nie poznałam. Może dlatego, tak bardzo męczy mnie ta sytuacja. Nie śledzę jego życia, nie mamy bliskich wspólnych znajomych, nie obserwuje jego aktywności na portalach społecznościowych, więc nie wiem czy kogoś poznał być może, tak jest. Chciałabym tylko wyrzucić te myśli o nim z głowy, ale niestety, tak to nie działa
Wiem o co ci chodzi. Nawet nie mam pojecia jak ci pomoc. Wiem ze najlepsze dla ciebie i dla mnie tez bylo by wygadanie sie ale ty jestes tam a ja tu i dupa.
Aniczita napisał/a:Dwa miesiące temu zostawił mnie chłopak, byliśmy razem 3 lata. Były wspólne plany rozmowy o zaręczynach, wspólnym mieszkaniu itp. Teraz zastanawiam się głęboko po co było to wszystko skoro mój "ukochany" chłopak zostawił mnie z dnia na dzień wysyłając mi sms-a o treści :"Musimy się rozstać". Oczywiście nie potrafił wyjaśnić dlaczego. Na początku myślałam, że mu przejdzie i odezwie się jednak po tych dwóch miesiącach od kiedy już nie jesteśmy razem. Odpisał mi na wysłanego przeze smsa jakbym była jakaś daleką koleżaneczką. Od tego czasu postanowiłam się już przed nim nie płaszczyć i nie szukać z nim kontaktu, zablokowałam go na facebooku, instagramie, jego numer telefonu. Nie liczę na to, że do mnie wróci, bo tak na pewno nie będzie. Najśmieszniejsze jest to, że niecałe 3 miesiące temu byliśmy na wakacjach, wszystko było dobrze, spędzaliśmy razem czas. Później ja zmieniłam prace i w ciągu kilku tygodni wszystko się posypało. Nie mam ochoty spotykać się z innymi facetami, cały czas uważam, że mojemu byłemu nikt do pięt nie dorasta. Cały czas go kocham, tęsknie za nim. Nie mogę spać, ciągle o nim myślę, wariuje. Wychodzę ze znajomymi, ale źle się czuje wychodząc z domu, wszędzie widzę szczęśliwe pary. Większość moich bliskich znajomych jest w krótszych lub dłuższych związkach. A ja sama jak palec, mam już 25 lat. Nie wiem co mam ze sobą zrobić żeby zapomnieć.
Też jestem świeżo po rozstaniu. Z racji tego, że nie jest to pierwsze rozstanie w moim życiu, a przeważnie jest bardzo podobnie. Czyli idealizowanie byłego partnera. I na pewno ta tęsknota będzie jeszcze trwać i może to być długi proces. Na pewno przykre jest to, że zrobił to tak nagle. Chociaż pewnie nigdy nie ma dobrej pory. Dobrą wiadomością jest to, że to co teraz czujesz czyli ta tęsknota, ból - mija. Pewnie dopiero po czasie zobaczysz, że w sumie zachował się na końcu jak dupek, nawet nie potrafił Ci tego powiedzieć prosto w twarz. To akurat świadczy o jego tchórzostwie.
Życzę Ci jak już się poskładasz, jak przejdziesz ten żal i ból żebyś poznała mężczyznę, z którym pokochacie się ze wzajemnością.
Dziękuję za słowa wsparcia dla mnie to również nie jest pierwsze rozstanie, ale to pierwsze które tak mocno przeżywam. Może dlatego, że to ja jestem tą porzuconą. Mam nadzieję, że tak właśnie będzie i poznam kogoś, kto bardziej mnie doceni. Czego również i Tobie życzę z całego serca. Jednak musi minąć jeszcze trochę czasu.
Witaj w klubie. Ja kilka dni po rozstaniu, 6 lat razem. Ból który czuję, jest paraliżujący. Musiałam wziąć wolne w pracy, bo nie dałabym rady. Siedzę w domu w rozwleczonych dresach i płaczę. Nie mogę jeść i spać. Czytam forum. Widzę ile ludzi przechodzi przez to samo, ale nie pomaga mi to. Chcę umrzeć.
Minęło kilka dni, więc to jeszcze bardzo świeża sprawa. Wiem co czujesz, chociaż Twój związek był o połowę dłuższy od mojego. Bardzo Ci współczuje i osobiście jestem zdania, że na początku warto porządnie się wypłakać, ale nasze życie będzie toczyło się dalej mimo tego, że tej osoby nie będzie już w naszym życiu. Upłynie trochę czasu i staniesz na nogi i znowu się zakochasz czego Ci serdecznie życzę. Nie załamuj się i pamiętaj, że nie jesteś pierwsza ani nie ostatnia
Każde rozstanie boli i zawsze jest tak samo... idealizowanie ex, brak checi na cokolwiek itp. Pojawi się ktoś nowy i Ci przejdzie, przekonałem się na własnej skórze że po rozstaniu ZAWSZE poznawałem kogoś lepszego, tak to po prostu działa...
Powodzenia w leczeniu złamanego serducha
Każde rozstanie boli i zawsze jest tak samo... idealizowanie ex, brak checi na cokolwiek itp. Pojawi się ktoś nowy i Ci przejdzie, przekonałem się na własnej skórze że po rozstaniu ZAWSZE poznawałem kogoś lepszego, tak to po prostu działa...
Powodzenia w leczeniu złamanego serducha
Dziękuje za słowa wsparcia, właśnie takiego pozytywnego nastawienia było mi trzeba )
Pozytywne nastawienie powinno być w Twojej głowie
Witaj w klubie. Tylko, że mój zerwał ze mną dwa razy, a za drugim razem przez sms. U mnie minął miesiąc, boli jak cholera, zwłaszcza jak zobaczę go gdzieś, albo nawet jak polubi jakieś zdjęcie czy coś skomentuje na fb. Paranoja. Ale staram się o tym zapomnieć, podejść z dystansem. Oni w końcu zatęsknią, a my się wyleczymy, tak to z reguły działa u zrywających i tych porzuconych. Słusznie zrobiłaś odcinając się od niego, chociaż bym go nie blokowała, tak z czystej ciekawości, czy kiedyś napisze.
Witaj w klubie. Tylko, że mój zerwał ze mną dwa razy, a za drugim razem przez sms.
Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.
albo nawet jak polubi jakieś zdjęcie czy coś skomentuje na fb. Paranoja.
Paranoją jest to że nadal masz go w znajomych i robi Ci się mokro bo on skomentował
16 2017-11-02 00:40:59 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-11-02 00:42:33)
Dwa miesiące temu zostawił mnie chłopak, byliśmy razem 3 lata. Były wspólne plany rozmowy o zaręczynach, wspólnym mieszkaniu itp. Teraz zastanawiam się głęboko po co było to wszystko skoro mój "ukochany" chłopak zostawił mnie z dnia na dzień wysyłając mi sms-a o treści :"Musimy się rozstać".
Widocznie uczucie wyparowało. To typowe w takim okresie czy podobnym. I jak to po co? Żeby przeżyć jakieś przyjemne chwile w życiu, które na pewno wystąpiły. A że to koniec to trudno. Nie pierwszy i nie ostatni. Nie traktuj takich rzeczy jakbyś weszła w ścianę. Życie toczy się dalej.
Oczywiście nie potrafił wyjaśnić dlaczego.
I nie ma w tym nic dziwnego.
Na początku myślałam, że mu przejdzie i odezwie się jednak po tych dwóch miesiącach od kiedy już nie jesteśmy razem. Odpisał mi na wysłanego przeze smsa Najśmieszniejsze jest to, że niecałe 3 miesiące temu byliśmy na wakacjach, wszystko było dobrze, spędzaliśmy razem czas
Nie ma to znaczenia. Tak jak szybko człowiek może wybrać partnera na całe życie. Tak też z niego zrezygnować.
Nie mogę spać, ciągle o nim myślę, wariuje. Wychodzę ze znajomymi, ale źle się czuje wychodząc z domu, wszędzie widzę szczęśliwe pary. Większość moich bliskich znajomych jest w krótszych lub dłuższych związkach. A ja sama jak palec, mam już 25 lat. Nie wiem co mam ze sobą zrobić żeby zapomnieć.
Przejdzie, ale rozpacz tego typu to stan jak najbardziej naturalny. Następny będzie godzeniem się z sytuacją i kolejny to ruszenie dalej.
Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.
Nie sposób wejść dwa razy do tej samej rzeki. Gdyż rzeka zmienna jest.
Dosłownie jakbym czytala o sobie haha
Teraz sie z tego śmieje. Mnie też chlopak zostawil po 3 latach. Plakalam i rozpaczalam jakis czas po nim. Potem mi przeszlo i zdalam sibie sprawe ze mimo ze ro byl dobry chlopak to do mbie nie pasowal. W koncu po 3 latach poznalam cudownego chlopaka i teraz wiem ze ro on jest tym jedynym.o bylym juz nawet nie pamietam.teraz sie ciesze ze mnie kopnal w dupe.dzieki twmu moje zycie potoczylo sie innaczej i juz zdążyłam spelnic swoje marzenie
A przy num bym tego nue zrobila.glowa do gory w koncu ci przejdzie.poznasz innego i zdasz sobie sprawe ze twoj byl to bylo nie to.jeszce sie bedziesz z tego smiala:)