Bardzo żałuję :( - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Bardzo żałuję :(

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 41 ]

1 Ostatnio edytowany przez polkaolka (2017-10-29 23:21:12)

Temat: Bardzo żałuję :(

Właśnie rozstałam się z partnerem, tworzyliśmy udany związek, wyjazdy, wspólne zainteresowania itp.  O co poszło - ja chcę dzieci a on mówi, że teraz nie chce i że może kiedyś będzie chciał, ale też może być tak, że nie będzie ich chciał w ogóle, że sam nie wie. Jeśli już to chce do tego dojść sam, chce poczuć, że chce. Rozumiem go, natomiast rozumiem też siebie. Wiem, że dla mnie to za mało - nie mogę w takim czymś funkcjonować. Najtrudniej mi jest z tym, że w sumie to ja odrzucam a z drugiej on nie daje mi powodu żebym została. Bardzo żałuję, że ten związek się kończy. Już sama nie wiem co mam zrobić czy jeszcze próbować, rozmawiać? W sumie już nie jesteśmy razem - natomiast mam zamieszanie i w tej chwili jestem w tym pogubiona. Bo czy ja go krzywdzę, czy ja nie daję szansy ? Trudne to dla mnie, bo po naszych ostatnich rozmowach widzę, że on by jeszcze chciał. Ja z jednej strony też bym chciała a z drugiej to jest dla mnie za duże ryzyko - bo co jak po kolejnym roku, dwóch powie mi, że jednak nie chce w ogóle sad((((  Proszę o opinie

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Bardzo żałuję :(
polkaolka napisał/a:

(...) to jest dla mnie za duże ryzyko - bo co jak po kolejnym roku, dwóch powie mi, że jednak nie chce w ogóle  (...)

Sama sobie odpowiedziałaś.

3

Odp: Bardzo żałuję :(

Szkoda ze nie napisalas ile masz lat bo bylo by latwiej.To ze mowi tak a nie tak jak bys tego chciala nie oznacza ze tak jest.Dzieci to duza odpowiedzialnosc i nie sa one zabawkami ktore mozesz odlozyc na polke jak sie znudza.Wasz powod do zerwania to nie powod.Pogadajcie ze soba na spokojnie i nawet jak ci dalej zalezy to sama teraz napisz do niego.Jedyne co mozecie teraz zrobic to wpolnie pogadac.

4 Ostatnio edytowany przez polkaolka (2017-10-29 23:31:14)

Odp: Bardzo żałuję :(

Jesteśmy około 30-stki, jeszcze dodam, że on już ma kilkuletniego synka z poprzedniego związku i jest bardzo dobrym ojcem. W trójkę spędzaliśmy bardzo dużo czasu. Właśnie wczoraj rozmawialiśmy i w sumie po tym jestem zupełnie rozwalona sad On w tej chwili mówi, że kategorycznie nie chce.

5

Odp: Bardzo żałuję :(
polkaolka napisał/a:

Jesteśmy około 30-stki, jeszcze dodam, że on już ma kilkuletniego synka z poprzedniego związku i jest bardzo dobrym ojcem. W trójkę spędzaliśmy bardzo dużo czasu. Właśnie wczoraj rozmawialiśmy i w sumie po tym jestem zupełnie rozwalona sad On w tej chwili mówi, że kategorycznie nie chce.


No to jak nie chce to znasz odpowiedz.

6

Odp: Bardzo żałuję :(

Przykro mi bardzo bo w kobiety w twoim wieku marza o dziecku.Musisz to przegryzc i isc do przodu.Wiem ze nie jest ci latwo i wszystko Ci sie ulozy.Glowka do gory i wytrwalosci Ci zycze.

7 Ostatnio edytowany przez polkaolka (2017-10-29 23:40:07)

Odp: Bardzo żałuję :(

Tylko co jest dla mnie trudne, to mówi mi jeszcze, że nie daję mu/ nam szansy. A z drugiej strony też nie daje mi pewności, czy np. jak byśmy wpadli to mówi mi, że nie wie co wtedy by było. Czy by chciał czy nie - to w sumie im bardziej rozkładam to na czynniki pierwsze, tym bardziej widzę, że to jednak dobra decyzja. Natomiast jest to  bardzo trudna, ciężka  i smutna decyzja, bo jednak był mi bardzo bliski, nie tylko on ale i jego synek też sad 

8

Odp: Bardzo żałuję :(
Szary80 napisał/a:

Przykro mi bardzo bo w kobiety w twoim wieku marza o dziecku.Musisz to przegryzc i isc do przodu.Wiem ze nie jest ci latwo i wszystko Ci sie ulozy.Glowka do gory i wytrwalosci Ci zycze.

Dziękuję,
Miło mi się zrobiło smile

9

Odp: Bardzo żałuję :(
polkaolka napisał/a:

Tylko co jest dla mnie trudne, to mówi mi jeszcze, że nie daję mu/ nam szansy. A z drugiej strony też nie daje mi pewności, czy np. jak byśmy wpadli to mówi mi, że nie wie co wtedy by było. Czy by chciał czy nie - to w sumie im bardziej rozkładam to na czynniki pierwsze, tym bardziej widzę, że to jednak dobra decyzja. Natomiast jest to  bardzo trudna, ciężka  i smutna decyzja, bo jednak był mi bardzo bliski, nie tylko on ale i jego synek też sad 



Tak czesto bywa ze gdy do kogos sie za bardzo przywiazujemy ten ktos nagle robi krok w tyl i odchodzi.Daje powod do odejscia z kapelusza i tyle.Twoj powod o chec potomstwa jak najbardziej rozumiem bo sam o tym marze ale idzie mi jak po grudzie no i nadzieja ucieka bo ja juz po 30-tce.Ja ze swojej strony bede Ci zyczyl bys kogos w koncu odnalazla kto da ci to szczescie bo na to zaslugujesz.

10

Odp: Bardzo żałuję :(
polkaolka napisał/a:
Szary80 napisał/a:

Przykro mi bardzo bo w kobiety w twoim wieku marza o dziecku.Musisz to przegryzc i isc do przodu.Wiem ze nie jest ci latwo i wszystko Ci sie ulozy.Glowka do gory i wytrwalosci Ci zycze.

Dziękuję,
Miło mi się zrobiło smile



Tyle tylko moglem napisac.Nie znam Cie ale mysle ze jestes normalna i poukladana dziewczyna.Szkoda ze tak ci sie ulozylo.Bede trzymal kciuki bys od zycia dostala to na co zaslugujesz  wink

11

Odp: Bardzo żałuję :(
Szary80 napisał/a:
polkaolka napisał/a:
Szary80 napisał/a:

Przykro mi bardzo bo w kobiety w twoim wieku marza o dziecku.Musisz to przegryzc i isc do przodu.Wiem ze nie jest ci latwo i wszystko Ci sie ulozy.Glowka do gory i wytrwalosci Ci zycze.

Dziękuję,
Miło mi się zrobiło smile



Tyle tylko moglem napisac.Nie znam Cie ale mysle ze jestes normalna i poukladana dziewczyna.Szkoda ze tak ci sie ulozylo.Bede trzymal kciuki bys od zycia dostala to na co zaslugujesz  wink


Bardzo Ci dziękuję za te słowa, dużo dla mnie znaczą w tej chwili.
Tobie też życzę żeby Ci się poukładało.

Jeszcze dodam, że mi nawet nie chodziło, że to dziecko musi być teraz tylko o słowo, że kiedyś damy sobie tą szansę. A tego nie mógł mi dać. A ja mam duże wyrzuty sumienia, bo w tym związku miałam wszystko czego potrzebowałam rozumiejacego mnie człowieka, który potrafił mnie kochać, zadbać o mnie itp. A ja to wszystko odrzucam, z tym mi jest w tej chwili najtrudniej sad((

12 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2017-10-30 00:20:09)

Odp: Bardzo żałuję :(
polkaolka napisał/a:

(...) Jeszcze dodam, że mi nawet nie chodziło, że to dziecko musi być teraz tylko o słowo, że kiedyś damy sobie tą szansę. A tego nie mógł mi dać. (...)

Jest uczciwy.

(...) A ja mam duże wyrzuty sumienia, bo w tym związku miałam wszystko czego potrzebowałam rozumiejacego mnie człowieka, który potrafił mnie kochać, zadbać o mnie itp. A ja to wszystko odrzucam, z tym mi jest w tej chwili najtrudniej sad((

Ponad to postawiłaś posiadanie urodzonego przez siebie (bo przecież wychowywalibyście jego syna) dziecka. To ważna informacja dla Ciebie na temat tego, co uznajesz za najważniejsze.













I tak na wszelki wypadek.

polkaolka napisał/a:

Właśnie rozstałam się z partnerem, tworzyliśmy udany związek, wyjazdy, wspólne zainteresowania itp.  O co poszło - ja chcę dzieci a on mówi, że teraz nie chce i że może kiedyś będzie chciał, ale też może być tak, że nie będzie ich chciał w ogóle, że sam nie wie. Jeśli już to chce do tego dojść sam, chce poczuć, że chce. Rozumiem go, natomiast rozumiem też siebie. Wiem, że dla mnie to za mało - nie mogę w takim czymś funkcjonować. Najtrudniej mi jest z tym, że w sumie to ja odrzucam a z drugiej on nie daje mi powodu żebym została. Bardzo żałuję, że ten związek się kończy. Już sama nie wiem co mam zrobić czy jeszcze próbować, rozmawiać? W sumie już nie jesteśmy razem - natomiast mam zamieszanie i w tej chwili jestem w tym pogubiona. Bo czy ja go krzywdzę, czy ja nie daję szansy ? Trudne to dla mnie, bo po naszych ostatnich rozmowach widzę, że on by jeszcze chciał. Ja z jednej strony też bym chciała a z drugiej to jest dla mnie za duże ryzyko - bo co jak po kolejnym roku, dwóch powie mi, że jednak nie chce w ogóle sad((((  Proszę o opinie

13

Odp: Bardzo żałuję :(

uczciwy ziomek. ja bym powiedzial, ze tak, ze chce, ale jeszcze nie teraz, zebys dalej siedziala ze mna i bylo mi dobrze. a on powiedzial, ze moze dojsc do wniosku ze jednak ich nie chce. Wiec na pewno byl to ktos szczery i nie manipulant.

no tak juz jest ze kobiety w wieku 30+ chca miec dzieci a faceci.. no wlasnie..

14

Odp: Bardzo żałuję :(
Wielokropek napisał/a:
polkaolka napisał/a:

(...) Jeszcze dodam, że mi nawet nie chodziło, że to dziecko musi być teraz tylko o słowo, że kiedyś damy sobie tą szansę. A tego nie mógł mi dać. (...)

Jest uczciwy.

(...) A ja mam duże wyrzuty sumienia, bo w tym związku miałam wszystko czego potrzebowałam rozumiejacego mnie człowieka, który potrafił mnie kochać, zadbać o mnie itp. A ja to wszystko odrzucam, z tym mi jest w tej chwili najtrudniej sad((

Ponad to postawiłaś posiadanie urodzonego przez siebie (bo przecież wychowywalibyście jego syna) dziecka. To ważna informacja dla Ciebie na temat tego, co uznajesz za najważniejsze..)

To na pewno trzeba mu przyznać,, że jest szczery. W sumie niepotrzebnie się z nim ostatnio spotkałam.  W tej chwili mam ogromne wyrzuty sumienia. A co jeśli źle robię? Po tym ostatnim spotkaniu straciłam swoją pewność o jest mi bardzo źle i czuję się mocno zdołowana.

15 Ostatnio edytowany przez polkaolka (2017-10-30 07:03:25)

Odp: Bardzo żałuję :(
rwaczkobiet napisał/a:

uczciwy ziomek. ja bym powiedzial, ze tak, ze chce, ale jeszcze nie teraz, zebys dalej siedziala ze mna i bylo mi dobrze. a on powiedzial, ze moze dojsc do wniosku ze jednak ich nie chce. Wiec na pewno byl to ktos szczery i nie manipulant.

no tak juz jest ze kobiety w wieku 30+ chca miec dzieci a faceci.. no wlasnie..

To mu przyznaję, że nigdy mnie nie zwodził, nie dawał czczych obietnic. Z jednej strony powodowało to, że jak się na coś umawialiśmy albo dawał mi słowo to wiedziałam, że mogę na nim polegać, a z drugiej strony potrafił być szczery do bólu - co nie zawsze było przyjemne..

Czuję się fatalnie, bo dociera do mnie co robię i sama już nie wiem czy dobrze sad
Bo zaczynam czuć odpowiedzialnosc, że to ja odchodzę nie wiem sama. Teraz jest najgorzej sad

16

Odp: Bardzo żałuję :(

Małe sprostowanie.
Nie odchodzisz, odeszłaś.
Zawsze jesteś odpowiedzialna za swe decyzje, czy tego chcesz czy nie i czy tej odpowiedzialności jesteś świadoma czy nie.



Szczerość zakłada, że nie zawsze bywa miło, ale zawsze - uczciwie, prawdziwie.



Zastanów się (teraz, już) nad swym życiem i swymi decyzjami.
Jeśli chcesz by zawsze było miło, nigdy nie będziesz wiedziała, czy to co słyszysz jest prawdą czy kłamstwem.
Czy wolisz żyć z dzieckiem urodzonym przez siebie i z innym mężczyzną, czy jednak z nim, ale bez dziecka.

17

Odp: Bardzo żałuję :(
polkaolka napisał/a:
Szary80 napisał/a:
polkaolka napisał/a:

Dziękuję,
Miło mi się zrobiło smile



Tyle tylko moglem napisac.Nie znam Cie ale mysle ze jestes normalna i poukladana dziewczyna.Szkoda ze tak ci sie ulozylo.Bede trzymal kciuki bys od zycia dostala to na co zaslugujesz  wink


Bardzo Ci dziękuję za te słowa, dużo dla mnie znaczą w tej chwili.
Tobie też życzę żeby Ci się poukładało.

Jeszcze dodam, że mi nawet nie chodziło, że to dziecko musi być teraz tylko o słowo, że kiedyś damy sobie tą szansę. A tego nie mógł mi dać. A ja mam duże wyrzuty sumienia, bo w tym związku miałam wszystko czego potrzebowałam rozumiejacego mnie człowieka, który potrafił mnie kochać, zadbać o mnie itp. A ja to wszystko odrzucam, z tym mi jest w tej chwili najtrudniej sad((



Dziekuje rowniez.
Co do tematu to wazne ze koles byl szczery jak tutaj wyzej wspomniano. Wiem ze boli cie to ze sie nie ulozylo tak jak chcialas i teraz bedziesz potrzebowal a troche czasu zanim kogos poznasz i komu zaufasz ponownie. Zycze Ci rowniez by wszystko ci sie w zyciu ulozylo.

18 Ostatnio edytowany przez polkaolka (2017-10-30 08:43:20)

Odp: Bardzo żałuję :(
Wielokropek napisał/a:

Małe sprostowanie.
Nie odchodzisz, odeszłaś.
Zawsze jesteś odpowiedzialna za swe decyzje, czy tego chcesz czy nie i czy tej odpowiedzialności jesteś świadoma czy nie.



Szczerość zakłada, że nie zawsze bywa miło, ale zawsze - uczciwie, prawdziwie.



Zastanów się (teraz, już) nad swym życiem i swymi decyzjami.
Jeśli chcesz by zawsze było miło, nigdy nie będziesz wiedziała, czy to co słyszysz jest prawdą czy kłamstwem.
Czy wolisz żyć z dzieckiem urodzonym przez siebie i z innym mężczyzną, czy jednak z nim, ale bez dziecka.


To w sumie już jest kolejne rozstanie z tego powodu.  Natomiast z racji tego, że było nam dobrze wróciliśmy do siebie. Teraz sytuacja się powtarza, że się rozchodzimy. W tej chwili to bym to naprawiała z wielką nadzieją, że on zmieni zdanie. Natomiast wiem, że takich decyzji się nie podejmuje wtedy kiedy się czuję tak jak teraz. Tzn. Poczucie winy, tęsknię, widzę co tracę itp.
Co do jego szczerości to, mimo wszystko, ją doceniałam. Już wolę /wolałam to niż jakieś zwodzenie, czy czcze obietnice.

Dam sobie czas i jeśli za jakiś czas będę myślała podobnie to wtedy mogę ewentualnie zacząć coś robić. A teraz nic nie będę robić, bo po co mam robić zamieszanie, sobie i jemu. Jak już sama nie wiem sad

19 Ostatnio edytowany przez zabpth (2017-10-30 09:08:46)

Odp: Bardzo żałuję :(

Ale nie rób sobie wyrzutów.
Moim zdaniem gość zachował się ok, i raczej w tym wieku to już pewne rzeczy po prostu się wie. To trochę jak z miłością, jak ktoś mówi że nie wie co czuje, to na pewno nie czuje.
Dla tego myślę, że czekanie aż mu się odmieni, to nie najlepszy pomysł.
Chociaż nie powiedziane że jak kiedyś się zwiąże z kimś innym , to nie będzie mieć potomstwa. Przy różnych ludziach my sami też potrafimy być bardzo różni. Mimo prawie idealnego związku, to może się okazać, że z kimś innym będzie mieć bardziej idealny i te dzieci będą, co nie znaczy, że z Tobą też by miał.
To taka luźna hipoteza, ale w życiu różnie bywa.

polkaolka napisał/a:

A ja mam duże wyrzuty sumienia, bo w tym związku miałam wszystko czego potrzebowałam rozumiejacego mnie człowieka, który potrafił mnie kochać, zadbać o mnie itp. A ja to wszystko odrzucam, z tym mi jest w tej chwili najtrudniej sad((

Nie miałaś wszystkiego, bo jednak z jakiegoś powodu się rozstaliście. Mimo że gość szczery i fajny, to jednak Twoja decyzja również jest bardzo dojrzała, chociaż może jeszcze tego nie dostrzegasz, ale to że postanowiłaś odejść, to najlepsze co mogłaś zrobić.
Oczywiście pod warunkiem, że nie jest to jakaś próba wymuszenia na nim swojej woli. To nie zawsze dzieję się świadomie, a u kobiet nieświadome zachowania częściej się jednak zdarzają.
Dzieci trzeba chcieć mieć, ale razem, przymuszenie jednej strony może mieć różne skutki, dość oczywiste, jeżeli dziecko nie czuło by się kochane przez któregoś rodzica, a jeżeli Ci się wydaje że jak od nie chcenia spłodzi dzieciaka i mu się odmieni to również mało prawdopodobne, bo jednego dzieciaka już ma i to drugie dziecko ma znacznie mniejsza szansę aby być katalizatorem tych dobrych zmian.
Warto właśnie żebyś była uczciwa wobec siebie, a podjęte decyzje zostały w mocy.
Ludzie, organizmy biologiczne, mamy zakodowane w naszej naturze spłodzenie potomstwa, jako nadrzędny cel istnienia. To tyczy się praktycznie każdego jednego gatunku który istnieje na ziemi, nawet jakieś proste organizmy, one też głównie mają się mnożyć. Oczywiście są jednostki które nie odczuwają takich potrzeb, albo w mniejszym stopniu, być może twój były już tą potrzebę zaspokoił.
Jednak naturę ciężko jest oszukać, Ty ten swój cel biologiczny, masz jeszcze przed sobą, a jesteś w wieku kiedy taka potrzeba jest chyba najsilniejsza. Macierzyństwo to bardzo silny instynkt, często nie spełnienie tej potrzeby to późniejsze problemy ze sobą.
Jeżeli Ci się wydaje że źle zrobiłaś że się rozeszliście to się mylisz. Jeżeli wydaje Ci się że wystarczyła by potencjalna możliwość żeby dalej trwać w związku to również złe założenie.
Teraz przynajmniej rozeszliście się jak ludzie, nie masz sobie co wyrzucać. Jak byś dalej tkwiła, to takie zwykłe być może to by było za mało. Zaczęła byś w końcu go rozliczać z tego być może, twoja potrzeba macierzyństwa wisiała by w tle, generowała kłótnie i konflikty, prędzej czy później i tak do rozstania by doszło. I pewnie było by znacznie ciężej, bo by przy okazji padło sporo różnych wzajemnych krzywdzących oskarżeń. Dłużej byś się wygrzebywała, a czas leci.
Dobrze się stało, nie wyrzucaj sobie, to będzie Ci znacznie szybciej dojść do równowagi. Teraz Ci się tylko wydaje że wszystko było ok, a za dwa lata może być znacznie lepiej z zupełnie kimś innym.
Nie rób sobie wyrzutów, bo nie masz powodów. Możesz również spróbować uchwycić go na wpadkę, ale efekt będzie podobny jak dziecko od niechcenia. Możesz zaliczyć wpadkę i odejść, ale to już całkiem głupie by było. A nie wydajesz całkiem głupia, także tak nie rób przypadkiem smile
Doczytałem że to już kolejne rozstanie z tego powodu, to jednak trochę słabe, skoro poprzednie rozstania do niczego nie doprowadziły, to czemu kolejne mają coś zmienić, jak działa to zupełnie na odwrót. Utrwalasz w nim przeświadczenie, że najprawdopodobniej i tak do siebie wrócicie. I to ty wracasz na jego zasadach, nie on na twoich. Czyli on dalej nie chce dziecka, a jednak się schodzicie. To jego zasady. 
Ale rób jak uważasz, ale w ten sposób robisz na odwrót.

Pozdrawiam

20 Ostatnio edytowany przez polkaolka (2017-10-30 15:33:05)

Odp: Bardzo żałuję :(
zabpth napisał/a:

Ale nie rób sobie wyrzutów.
Moim zdaniem gość zachował się ok, i raczej w tym wieku to już pewne rzeczy po prostu się wie. To trochę jak z miłością, jak ktoś mówi że nie wie co czuje, to na pewno nie czuje.
Dla tego myślę, że czekanie aż mu się odmieni, to nie najlepszy pomysł.
Chociaż nie powiedziane że jak kiedyś się zwiąże z kimś innym , to nie będzie mieć potomstwa. Przy różnych ludziach my sami też potrafimy być bardzo różni. Mimo prawie idealnego związku, to może się okazać, że z kimś innym będzie mieć bardziej idealny i te dzieci będą, co nie znaczy, że z Tobą też by miał.
To taka luźna hipoteza, ale w życiu różnie bywa.

polkaolka napisał/a:

A ja mam duże wyrzuty sumienia, bo w tym związku miałam wszystko czego potrzebowałam rozumiejacego mnie człowieka, który potrafił mnie kochać, zadbać o mnie itp. A ja to wszystko odrzucam, z tym mi jest w tej chwili najtrudniej sad((

Nie miałaś wszystkiego, bo jednak z jakiegoś powodu się rozstaliście. Mimo że gość szczery i fajny, to jednak Twoja decyzja również jest bardzo dojrzała, chociaż może jeszcze tego nie dostrzegasz, ale to że postanowiłaś odejść, to najlepsze co mogłaś zrobić.
Oczywiście pod warunkiem, że nie jest to jakaś próba wymuszenia na nim swojej woli. To nie zawsze dzieję się świadomie, a u kobiet nieświadome zachowania częściej się jednak zdarzają.
Dzieci trzeba chcieć mieć, ale razem, przymuszenie jednej strony może mieć różne skutki, dość oczywiste, jeżeli dziecko nie czuło by się kochane przez któregoś rodzica, a jeżeli Ci się wydaje że jak od nie chcenia spłodzi dzieciaka i mu się odmieni to również mało prawdopodobne, bo jednego dzieciaka już ma i to drugie dziecko ma znacznie mniejsza szansę aby być katalizatorem tych dobrych zmian.
Warto właśnie żebyś była uczciwa wobec siebie, a podjęte decyzje zostały w mocy.
Ludzie, organizmy biologiczne, mamy zakodowane w naszej naturze spłodzenie potomstwa, jako nadrzędny cel istnienia. To tyczy się praktycznie każdego jednego gatunku który istnieje na ziemi, nawet jakieś proste organizmy, one też głównie mają się mnożyć. Oczywiście są jednostki które nie odczuwają takich potrzeb, albo w mniejszym stopniu, być może twój były już tą potrzebę zaspokoił.
Jednak naturę ciężko jest oszukać, Ty ten swój cel biologiczny, masz jeszcze przed sobą, a jesteś w wieku kiedy taka potrzeba jest chyba najsilniejsza. Macierzyństwo to bardzo silny instynkt, często nie spełnienie tej potrzeby to późniejsze problemy ze sobą.
Jeżeli Ci się wydaje że źle zrobiłaś że się rozeszliście to się mylisz. Jeżeli wydaje Ci się że wystarczyła by potencjalna możliwość żeby dalej trwać w związku to również złe założenie.
Teraz przynajmniej rozeszliście się jak ludzie, nie masz sobie co wyrzucać. Jak byś dalej tkwiła, to takie zwykłe być może to by było za mało. Zaczęła byś w końcu go rozliczać z tego być może, twoja potrzeba macierzyństwa wisiała by w tle, generowała kłótnie i konflikty, prędzej czy później i tak do rozstania by doszło. I pewnie było by znacznie ciężej, bo by przy okazji padło sporo różnych wzajemnych krzywdzących oskarżeń. Dłużej byś się wygrzebywała, a czas leci.
Dobrze się stało, nie wyrzucaj sobie, to będzie Ci znacznie szybciej dojść do równowagi. Teraz Ci się tylko wydaje że wszystko było ok, a za dwa lata może być znacznie lepiej z zupełnie kimś innym.
Nie rób sobie wyrzutów, bo nie masz powodów. Możesz również spróbować uchwycić go na wpadkę, ale efekt będzie podobny jak dziecko od niechcenia. Możesz zaliczyć wpadkę i odejść, ale to już całkiem głupie by było. A nie wydajesz całkiem głupia, także tak nie rób przypadkiem smile
Doczytałem że to już kolejne rozstanie z tego powodu, to jednak trochę słabe, skoro poprzednie rozstania do niczego nie doprowadziły, to czemu kolejne mają coś zmienić, jak działa to zupełnie na odwrót. Utrwalasz w nim przeświadczenie, że najprawdopodobniej i tak do siebie wrócicie. I to ty wracasz na jego zasadach, nie on na twoich. Czyli on dalej nie chce dziecka, a jednak się schodzicie. To jego zasady. 
Ale rób jak uważasz, ale w ten sposób robisz na odwrót.

Pozdrawiam

Dzięki za trafny i długi komentarz smile
Jeśli chciałbym mieć dziecko to z kimś, kto tego też chce. Nie wyobrażam sobie tego, że specjalnie, z premedytacją "wrabiam" go w dziecko. Tym bardziej, że nie wiem jak on by zareagował na coś takiego. Zresztą na dziecko musi być obupolna zgoda. Bo czegoś takiego nie chcę, nie zniosłabym tego gdyby on nie chciał ani mnie, ani dziecka.

A właśnie ten temat wracał do mnie bardzo często teraz jak byliśmy razem. W sensie moje myślenie o tym jak to by mogło być. I też wkurzało mnie to, że on doskonale wie, że ja chcę i, że to jest ok, że mogę sobie tego nie mieć. A z drugiej strony może on potrzebował czasu? Na pewno to nie było wymuszanie chociaż on uważa, że było bo potrzebowałam jasnej informacji.

I z tym masz rację, że jeśli byłby powrót to w tej chwili na jego zasadach, że on ma czas i może dojdzie do tego, że chce mieć a może nie. Bo teraz nawet spotkania, telefony itp. Wszystko wychodziło z mojej strony. Zresztą nasz ostatni powrót też był z mojej inicjatywy.

Przede wszystkim muszę nabrać do tego dystansu, nie kontaktować się, nie spotykac, nie zawracać głowy ani sobie ani jemu.

21

Odp: Bardzo żałuję :(

polkaolka, w Twojej sytuacji nie ma idealnego rozwiązania. Zostaniesz z mężczyzną, którego kochasz i który kocha Ciebie, ale zniszczy Cię frustracja z powodu tęsknoty za własnym dzieckiem. Ta frustracja, poczucie niespełnienia może przełożyć się na jakość Waszego związku. On będzie szczęśliwy, będzie realizował się w roli ojca, Ty niekoniecznie, bycie fajną ciocią, to zdecydowanie nie to samo.
Nie masz też żadnej pewności, jak każdy zresztą, że Wasz związek przetrwa, abstrahuąc nawet od w/w/ problemu.
Może być tak, że obudzisz się z przysłowiową reką w nocniku w wieku, w którym nie będziesz mogła mieć już dzieci.
Odchodząc, dajesz sobie SZANSĘ.
Musisz liczyć się z upływem czasu jaki będzie Ci potrzebny do uporania się z tym rozstaniem i uczuciem do partnera, a potem...znaleźć, spotkać kogoś, kogo pokochasz, stworzysz z nim związek, kto będzie Twoją bratnią duszą i podobnie jak Ty, zapragnie zostać rodzicem. Czas niestety, nie stoi w miejscu. Wiele zależy też od Twojego chrakteru, środowiska w jakim żyjesz i chyba szczęścia, ale póki co, dajesz sobie szansę, tyle, że szansa, nie zawsze oznacza 100% sukcesu.

22

Odp: Bardzo żałuję :(
josz napisał/a:

Odchodząc, dajesz sobie SZANSĘ.

Bardzo trafne i wiążące zdanie w całej dyskusji smile. Ciągle myślisz o Jego słowach, że nie dałaś Mu szansy? A On?
Sytuacja patowa, bo nie ma jednoznacznej prawdziwej odpowiedzi. Jeśli czujesz, że nie dasz rady być z kimś kto nie chce rozwiać Twoich wątpliwości to idź za intuicją. Rzeczywiście frustracja z powodu braku dziecka szybciej, czy później przekreśli ten związek.

Odp: Bardzo żałuję :(

Dziewczyny napisały bardzo dobrze, więc nie będę się powtarzać.

Będę za to trzymać kciuki za Ciebie i abyś wytrwała w swojej decyzji smile Z całego serca życzę Ci, abyś spotkała kogoś, z kim będziesz mogła założyć rodzinę.

24 Ostatnio edytowany przez polkaolka (2017-10-30 22:36:26)

Odp: Bardzo żałuję :(
josz napisał/a:

polkaolka, w Twojej sytuacji nie ma idealnego rozwiązania. Zostaniesz z mężczyzną, którego kochasz i który kocha Ciebie, ale zniszczy Cię frustracja z powodu tęsknoty za własnym dzieckiem. Ta frustracja, poczucie niespełnienia może przełożyć się na jakość Waszego związku. On będzie szczęśliwy, będzie realizował się w roli ojca, Ty niekoniecznie, bycie fajną ciocią, to zdecydowanie nie to samo.
Nie masz też żadnej pewności, jak każdy zresztą, że Wasz związek przetrwa, abstrahuąc nawet od w/w/ problemu.
Może być tak, że obudzisz się z przysłowiową reką w nocniku w wieku, w którym nie będziesz mogła mieć już dzieci.
Odchodząc, dajesz sobie SZANSĘ.
Musisz liczyć się z upływem czasu jaki będzie Ci potrzebny do uporania się z tym rozstaniem i uczuciem do partnera, a potem...znaleźć, spotkać kogoś, kogo pokochasz, stworzysz z nim związek, kto będzie Twoją bratnią duszą i podobnie jak Ty, zapragnie zostać rodzicem. Czas niestety, nie stoi w miejscu. Wiele zależy też od Twojego chrakteru, środowiska w jakim żyjesz i chyba szczęścia, ale póki co, dajesz sobie szansę, tyle, że szansa, nie zawsze oznacza 100% sukcesu.

Zdaję sobie z tego sprawę, z tej frustracji, która już powoli mnie zaczynała mnie dopadać. W sumie stosunkowo długo i tak czekałam żeby powiedzieć o tym, że potrzebuję jasności w tej sprawie. Czemu czekałam? Bo właśnie obawiałam się, że to się skończy rozstaniem - a jeszcze chciałam się tym wszystkim nacieszyć, pobyć z tym, z nim, z nimi.
Zdaję sobie sprawę z tego, że może być różnie. Generalnie nauczyłam się raczej patrzeć na jasną stronę życia i w sumie mam takie przekonanie, że poznam mężczyznę, z którym będę mogła stworzyć udany związek, małżeństwo, mieć dzieci, rodzinę.
Teraz na pewno potrzebuję czasu na dojście do siebie, na poskładanie się.


Leśny_owoc napisał/a:

  josz napisał/a:
Odchodząc, dajesz sobie SZANSĘ.
Bardzo trafne i wiążące zdanie w całej dyskusji smile. Ciągle myślisz o Jego słowach, że nie dałaś Mu szansy? A On?
Sytuacja patowa, bo nie ma jednoznacznej prawdziwej odpowiedzi. Jeśli czujesz, że nie dasz rady być z kimś kto nie chce rozwiać Twoich wątpliwości to idź za intuicją. Rzeczywiście frustracja z powodu braku dziecka szybciej, czy później przekreśli ten związek.

Im jestem bliżej niego tym mniej jest miejsca dla mnie, dla mojej potrzeby. Wtedy czuję się taka mała. Taka, że najchętniej to bym to wszystko zostawiła i pobiegła do niego. Natomiast im bardziej nabieram dystansu, im stoję dalej tym wyraźniej widzę siebie i swoje potrzeby. Wtedy dopiero też widzę, że nie wiadomo czy mogłabym zrealizować swoją potrzebę, albo chociaż zmierzyć się z tym.
A czemu wciąż wspominam jego słowa, dlatego, że dałam sobie wmówić, że to wszystko moja wina, że odchodzę, że to ja zmieniłam warunki gry i jak tak myślę, to mnie załamuje/ przygwożdża/ jest dla mnie obciążające. Natomiast jak zaczynam myśleć racjonalnie to zawsze są dwie strony. On też mógł zacząć negocjować, rozmawiać, a nie po prostu dać mi odejść. A z innej strony skoro tego nie chciał, to może i lepiej.
Tak na prawdę nie mogłabym sobie tego zrobić czekać w próżni i zaraz mam kontr myśl o nim, że źle zrobiłam wobec niego itp. Chociaż prawda też jest taka, że w tej chwili widzę tylko dobre strony naszego związku a przecież wiadomo, że  były rzeczy, które mi nie pasowały, które były trudne na co dzień.

Jesiennowiosenna napisał/a:


Dziewczyny napisały bardzo dobrze, więc nie będę się powtarzać.
Będę za to trzymać kciuki za Ciebie i abyś wytrwała w swojej decyzji smile Z całego serca życzę Ci, abyś spotkała kogoś, z kim będziesz mogła założyć rodzinę..

Bardzo Ci dziękuję za te słowa, są dla mnie bardzo ważne.
Dzięki smile

25

Odp: Bardzo żałuję :(

Tez uwazam ze chec lub niechec do posiadania dzieci to wazne sprawy w zwiazku. Tez nie czulabym sie szczesliwa z facetem, ktory nie chce miec dzieci i nie umialabym z nim byc. Wyrzucalabym mi to pewnie w zlosci mimo ze rozumialabym ze nie da sie nikogo do niczego zmusic. Dlatego tako zwiazek nie ma sensu. Jest pelno facetow i jak dasz sobie czas to na pewno jeszcze spotkasz kogos fajnego kto bedzie chcial zalozyc rodzine :-) Calkowicie rozumiem ze Ci ciezko, w koncu jest uczucie, ale trzeba to przetrwac. Bycie macocha by tez nie bylo dla mnie tym samym co posiadanie wlasnego dziecka. W razie niemozliwosci zajscia w ciaze moglaby byc dla mnie jeszcze adopcja ale nie nianczenie chlopca ktory jest synem kobiety z ktora kiedys sypial.

26 Ostatnio edytowany przez polkaolka (2017-10-30 22:46:21)

Odp: Bardzo żałuję :(
truskaweczka19 napisał/a:

Tez uwazam ze chec lub niechec do posiadania dzieci to wazne sprawy w zwiazku. Tez nie czulabym sie szczesliwa z facetem, ktory nie chce miec dzieci i nie umialabym z nim byc. Wyrzucalabym mi to pewnie w zlosci mimo ze rozumialabym ze nie da sie nikogo do niczego zmusic. Dlatego tako zwiazek nie ma sensu. Jest pelno facetow i jak dasz sobie czas to na pewno jeszcze spotkasz kogos fajnego kto bedzie chcial zalozyc rodzine :-) Calkowicie rozumiem ze Ci ciezko, w koncu jest uczucie, ale trzeba to przetrwac. Bycie macocha by tez nie bylo dla mnie tym samym co posiadanie wlasnego dziecka. W razie niemozliwosci zajscia w ciaze moglaby byc dla mnie jeszcze adopcja ale nie nianczenie chlopca ktory jest synem kobiety z ktora kiedys sypial.


Jako macocha - chociaż słowo jest okropne wink - czułam się bardzo dobrze. Jednak do pełnej satysfakcji też chciałam mieć swoje/ nasze dziecko. Z jego synkiem miałam bardzo dobry kontakt, zresztą sam mi mówił, że nie spodziewał się tego, że złapiemy, aż tak dobry kontakt. Mały za mną przepadał zresztą ja za nim też. Kiedyś, mój już były partner powiedział, że myślał, że mi zaspokoi moją potrzebę, tym, że już dziecko jest. (co prawda nie moje, ale jest)
Przecież takich rzeczy się nie da zastąpić. Mimo wszystko trudne to jest dla mnie, bo tęsknię. Natomiast ten związek z nimi na pewno mnie utwierdził w tym, że tak bardzo chcę założyć, stworzyć rodzinę. W sumie już czułam, że my w trójkę tworzymy rodzinę, tylko dodatkowo ja chciałam też móc się w tym spełniać, rozwijać. Jednak okazało się to niemożliwe.

27

Odp: Bardzo żałuję :(
Polkaolka napisał/a:
Leśny_owoc napisał/a:

  josz napisał/a:
Odchodząc, dajesz sobie SZANSĘ.
Bardzo trafne i wiążące zdanie w całej dyskusji smile. Ciągle myślisz o Jego słowach, że nie dałaś Mu szansy? A On?
Sytuacja patowa, bo nie ma jednoznacznej prawdziwej odpowiedzi. Jeśli czujesz, że nie dasz rady być z kimś kto nie chce rozwiać Twoich wątpliwości to idź za intuicją. Rzeczywiście frustracja z powodu braku dziecka szybciej, czy później przekreśli ten związek.

Im jestem bliżej niego tym mniej jest miejsca dla mnie, dla mojej potrzeby. Wtedy czuję się taka mała. Taka, że najchętniej to bym to wszystko zostawiła i pobiegła do niego. Natomiast im bardziej nabieram dystansu, im stoję dalej tym wyraźniej widzę siebie i swoje potrzeby. Wtedy dopiero też widzę, że nie wiadomo czy mogłabym zrealizować swoją potrzebę, albo chociaż zmierzyć się z tym.
A czemu wciąż wspominam jego słowa, dlatego, że dałam sobie wmówić, że to wszystko moja wina, że odchodzę, że to ja zmieniłam warunki gry i jak tak myślę, to mnie załamuje/ przygwożdża/ jest dla mnie obciążające. Natomiast jak zaczynam myśleć racjonalnie to zawsze są dwie strony. On też mógł zacząć negocjować, rozmawiać, a nie po prostu dać mi odejść. A z innej strony skoro tego nie chciał, to może i lepiej.
Tak na prawdę nie mogłabym sobie tego zrobić czekać w próżni i zaraz mam kontr myśl o nim, że źle zrobiłam wobec niego itp. Chociaż prawda też jest taka, że w tej chwili widzę tylko dobre strony naszego związku a przecież wiadomo, że  były rzeczy, które mi nie pasowały, które były trudne na co dzień.

Wiesz dlaczego On tak mówi? To czyste zagranie na uczuciach tzn. szantaż emocjonalny. Wychodzi tutaj Jego egoizm. Nie chce mieć dziecka (sądzę, że wystarczy Mu tylko Jego syn) i przy tym trzymać Ciebie przy Sobie. Dlaczego jeśli Ciebie kocha Twoje potrzeby są tak mało istotne? Zastanów się nad tym. Tym bardziej, że od początku jasno komunikowałaś Swoje potrzeby.
Nie masz czego żałować - po prostu się nie dopasowaliście na ważnej płaszczyźnie. Ja życzę Ci dużo szczęścia i na pewno znajdziesz kogoś nowego smile.

28 Ostatnio edytowany przez polkaolka (2017-10-31 21:52:21)

Odp: Bardzo żałuję :(
Leśny_owoc napisał/a:
Polkaolka napisał/a:
Leśny_owoc napisał/a:

  josz napisał/a:
Odchodząc, dajesz sobie SZANSĘ.
Bardzo trafne i wiążące zdanie w całej dyskusji smile. Ciągle myślisz o Jego słowach, że nie dałaś Mu szansy? A On?
Sytuacja patowa, bo nie ma jednoznacznej prawdziwej odpowiedzi. Jeśli czujesz, że nie dasz rady być z kimś kto nie chce rozwiać Twoich wątpliwości to idź za intuicją. Rzeczywiście frustracja z powodu braku dziecka szybciej, czy później przekreśli ten związek.

Im jestem bliżej niego tym mniej jest miejsca dla mnie, dla mojej potrzeby. Wtedy czuję się taka mała. Taka, że najchętniej to bym to wszystko zostawiła i pobiegła do niego. Natomiast im bardziej nabieram dystansu, im stoję dalej tym wyraźniej widzę siebie i swoje potrzeby. Wtedy dopiero też widzę, że nie wiadomo czy mogłabym zrealizować swoją potrzebę, albo chociaż zmierzyć się z tym.
A czemu wciąż wspominam jego słowa, dlatego, że dałam sobie wmówić, że to wszystko moja wina, że odchodzę, że to ja zmieniłam warunki gry i jak tak myślę, to mnie załamuje/ przygwożdża/ jest dla mnie obciążające. Natomiast jak zaczynam myśleć racjonalnie to zawsze są dwie strony. On też mógł zacząć negocjować, rozmawiać, a nie po prostu dać mi odejść. A z innej strony skoro tego nie chciał, to może i lepiej.
Tak na prawdę nie mogłabym sobie tego zrobić czekać w próżni i zaraz mam kontr myśl o nim, że źle zrobiłam wobec niego itp. Chociaż prawda też jest taka, że w tej chwili widzę tylko dobre strony naszego związku a przecież wiadomo, że  były rzeczy, które mi nie pasowały, które były trudne na co dzień.

Wiesz dlaczego On tak mówi? To czyste zagranie na uczuciach tzn. szantaż emocjonalny. Wychodzi tutaj Jego egoizm. Nie chce mieć dziecka (sądzę, że wystarczy Mu tylko Jego syn) i przy tym trzymać Ciebie przy Sobie. Dlaczego jeśli Ciebie kocha Twoje potrzeby są tak mało istotne? Zastanów się nad tym. Tym bardziej, że od początku jasno komunikowałaś Swoje potrzeby.
Nie masz czego żałować - po prostu się nie dopasowaliście na ważnej płaszczyźnie. Ja życzę Ci dużo szczęścia i na pewno znajdziesz kogoś nowego smile.


W sumie z tym egoizmem to jesteś kolejną osobą, która tak mówi. Jeszcze mnie dotykają jego słowa, w których powiedział, że on nie był dla mnie ważny. W sumie tak jak by podważył, zakwestionował moje uczucia do niego - w czasie trwania naszego związku. Tak to odebrałam. Natomiast co miałam się poświęcać żeby mu cokolwiek udowadniać. Zabolało mnie to. Pewnie przy dłuższym byciu razem wychodziłoby więcej takich rzeczy, egoistycznych. To jeśli tak stawia sprawę to co miałam odpowiedzieć, że to nie ja byłam kobietą, z którą chciał mieć dziecko tylko ta była partnerka. W sumie taka jest prawda. Pozostaje mi pogodzić się z tym, i iść dalej. Zajmie mi to jeszcze trochę czasu, jeszcze będę wspominać itp.

Dziękuję Ci za miłe słowa - przyjmuję je z wielką nadzieją, na nowe smile
Nie wiem jak jest Twoja sytuacja - natomiast życzę Ci wszystkiego dobrego smile!!!

29

Odp: Bardzo żałuję :(
polkaolka napisał/a:

W sumie z tym egoizmem to jesteś kolejną osobą, która tak mówi. Jeszcze mnie dotykają jego słowa, w których powiedział, że on nie był dla mnie ważny. W sumie tak jak by podważył, zakwestionował moje uczucia do niego - w czasie trwania naszego związku. Tak to odebrałam. Natomiast co miałam się poświęcać żeby mu cokolwiek udowadniać. Zabolało mnie to. Pewnie przy dłuższym byciu razem wychodziłoby więcej takich rzeczy, egoistycznych. To jeśli tak stawia sprawę to co miałam odpowiedzieć, że to nie ja byłam kobietą, z którą chciał mieć dziecko tylko ta była partnerka. W sumie taka jest prawda. Pozostaje mi pogodzić się z tym, i iść dalej. Zajmie mi to jeszcze trochę czasu, jeszcze będę wspominać itp.

Dziękuję Ci za miłe słowa - przyjmuję je z wielką nadzieją, na nowe smile
Nie wiem jak jest Twoja sytuacja - natomiast życzę Ci wszystkiego dobrego smile!!!

Moim zdaniem możesz iść z podniesioną głową. Byłaś dobra i On to troszkę wykorzystał. Zaplanował sobie coś i gdy nie wyszło w ramach "gniewu" wszystko zwalił na Ciebie.
Ja również życzę Ci wszystkiego najlepszego i jak najszybszego emocjonalnego wyjścia z poprzedniej relacji. Jeśli chodzi o znalezienie kogoś to nie sądzę, aby w Twojej sytuacji było to trudne wink.

30 Ostatnio edytowany przez polkaolka (2017-11-03 00:17:22)

Odp: Bardzo żałuję :(
Leśny_owoc napisał/a:
polkaolka napisał/a:

W sumie z tym egoizmem to jesteś kolejną osobą, która tak mówi. Jeszcze mnie dotykają jego słowa, w których powiedział, że on nie był dla mnie ważny. W sumie tak jak by podważył, zakwestionował moje uczucia do niego - w czasie trwania naszego związku. Tak to odebrałam. Natomiast co miałam się poświęcać żeby mu cokolwiek udowadniać. Zabolało mnie to. Pewnie przy dłuższym byciu razem wychodziłoby więcej takich rzeczy, egoistycznych. To jeśli tak stawia sprawę to co miałam odpowiedzieć, że to nie ja byłam kobietą, z którą chciał mieć dziecko tylko ta była partnerka. W sumie taka jest prawda. Pozostaje mi pogodzić się z tym, i iść dalej. Zajmie mi to jeszcze trochę czasu, jeszcze będę wspominać itp.

Dziękuję Ci za miłe słowa - przyjmuję je z wielką nadzieją, na nowe smile
Nie wiem jak jest Twoja sytuacja - natomiast życzę Ci wszystkiego dobrego smile!!!

Moim zdaniem możesz iść z podniesioną głową. Byłaś dobra i On to troszkę wykorzystał. Zaplanował sobie coś i gdy nie wyszło w ramach "gniewu" wszystko zwalił na Ciebie.
Ja również życzę Ci wszystkiego najlepszego i jak najszybszego emocjonalnego wyjścia z poprzedniej relacji. Jeśli chodzi o znalezienie kogoś to nie sądzę, aby w Twojej sytuacji było to trudne wink.

Dziękuję Ci za te słowa smile, bardzo dobrze mi robią.
Czas mija i stwierdzam, że jak na razie nie chcę się z nim widywać. (nie to żeby on jakoś zabiegał czy cokolwiek wink   ) Zaczynam w końcu odpuszczać i godzę się z tym, że to naprawdę koniec.
Jeszcze miałam ostatnio pomysł żeby jego synkowi na gwiazdkę wysłać jakiś prezent. Natomiast jednak stwierdzam, że to bez sensu. To by było szukanie pretekstu. Łączy nas jeszcze wspólny kredyt, - niedługo i to się skończy. W tej sytuacji nawet nie musimy się kontaktować, każdy płaci swoją część i tyle - tak się umówiliśmy.

Teraz mam czas dochodzenia do siebie. Widzę wiele rzeczy, pewnie jeszcze to trochę potrwa.

31

Odp: Bardzo żałuję :(

Czytając twó teks na początku dziwiło mnie fakt że jesteście razem a on nie chce mieć dziecka . Potem okazało się że jest po przejściach i ma już własne dziecko syna. Ciekawi mnie to dlaczego jak piszesz jest dobry , masz oparcie i tam takie pozytywny jednak rozstał się z poprzednią partnerką?. Jaki on w ogóle jest ? W większości przypadków jest tak iż właśnie dzieci się pojawiają piszę oczywiście o drugich związkach. A tu zonk... Związałaś się z facetem który widocznie nie zrozumie że posiadanie własnego dziecka jest czymś dla kobiety spełnieniem bo ma on sam swoje własne , podejrzewam że gdyby tak rolę się odwróciły sam tak samo by chciał. A tak nastawia się swoim dzieckiem myśląc że wszystko załatwi. Dobrze zrobiłaś że odeszłaś bo później myśli o posiadaniu własnych dzieci i tak nie dawała by ci spokoju  . Dokładamy się do większości najlepszego ci życzę.

32

Odp: Bardzo żałuję :(

Czytając twój teks na początku dziwiło mnie fakt że jesteście razem a on nie chce mieć dziecka . Potem okazało się że jest po przejściach i ma już własne dziecko syna. Ciekawi mnie to dlaczego jak piszesz jest dobry , masz oparcie i tam takie pozytywny jednak rozstał się z poprzednią partnerką?. Jaki on w ogóle jest ? W większości przypadków jest tak iż właśnie dzieci się pojawiają piszę oczywiście o drugich związkach. A tu zonk... Związałaś się z facetem który widocznie nie zrozumie że posiadanie własnego dziecka jest czymś dla kobiety spełnieniem bo ma on sam swoje własne , podejrzewam że gdyby tak rolę się odwróciły sam tak samo by chciał. A tak nastawia się swoim dzieckiem myśląc że wszystko załatwi. Dobrze zrobiłaś że odeszłaś bo później myśli o posiadaniu własnych dzieci i tak nie dawała by ci spokoju  . Dokładam się do większości najlepszego ci życzę.

33 Ostatnio edytowany przez polkaolka (2017-11-06 22:59:37)

Odp: Bardzo żałuję :(
julitam23 napisał/a:

Czytając twój teks na początku dziwiło mnie fakt że jesteście razem a on nie chce mieć dziecka . Potem okazało się że jest po przejściach i ma już własne dziecko syna. Ciekawi mnie to dlaczego jak piszesz jest dobry , masz oparcie i tam takie pozytywny jednak rozstał się z poprzednią partnerką?. Jaki on w ogóle jest ? W większości przypadków jest tak iż właśnie dzieci się pojawiają piszę oczywiście o drugich związkach. A tu zonk... Związałaś się z facetem który widocznie nie zrozumie że posiadanie własnego dziecka jest czymś dla kobiety spełnieniem bo ma on sam swoje własne , podejrzewam że gdyby tak rolę się odwróciły sam tak samo by chciał. A tak nastawia się swoim dzieckiem myśląc że wszystko załatwi. Dobrze zrobiłaś że odeszłaś bo później myśli o posiadaniu własnych dzieci i tak nie dawała by ci spokoju  . Dokładam się do większości najlepszego ci życzę.

Pytasz się jaki on był i dlaczego się rozstali. Na pewno był stanowczy i słowny. A w niektórych sprawach potrafił być radykalny i nie szedł na ustępstwa. Dlatego w niektórych sprawach trudno byłoby zawrzeć kompromis. Wobec mnie generalnie nie miałam zarzutów, zresztą starał się bardzo, doceniałam to oraz go. Rozstali się z powodu zdrady, kłamstwa, była partnerka oszukiwała.

W tej chwili mijają dni, tygodnie , za chwilę będą miesiące ciszy - z jednej strony to ułatwia. Przynajmniej oboje dajemy sobie jasny komunikat, że to jest definitywne rozstanie. Jeszcze myślę, tęsknię, natomiast wiem, że teraz jest taki etap.
Z racji tego, że powód rozstania był taki a nie inny dlatego może łatwiej jest mi się z tym godzić.

34

Odp: Bardzo żałuję :(

Autorko
Powiem Ci szczerze, to chyba nie jest partner dla Ciebie.
On ma dzecko, a Ty NIE.
On jako facet jest spełniony. A Ty?
Co liczysz na jego łaskę?
Kobieto trafiłas na okropnego egoiste, który jest głupi bo nie zna mentalności kobiet.
Bo kazda kobieta chce być matką i dlatego szuka ojca swojego dziecka.
Tylo, że nie każdy facet się nadaje na ojca.
Dlatego nie rozmawiaj z nim.
Czym prędzej to zrobisz tym lepiej dla Ciebie.
Nie wpędzaj się w lata, ale też nie szukaj nic na siłę.
Jesteś jeszcze bardzo młoda i dlatego uważam, że czym prędzej zerwiesz z nim te relacje, to tym bardziej będzie to lepiej dla Ciebie.

35

Odp: Bardzo żałuję :(

Rozumiem Cię, bo jednym z głównych powodów mojego rozstania z ostatnim eksem było właśnie to, że nie chce mieć więcej dzieci. Na początku myślałam, że jeśli ma dziecko z poprzedniego małżeństwa i szaleje za synem, to znaczy, że nic nie stanie na przeszkodzie. Ale stanęło. On się już spełnił, dalej się tak bawić nie chce. Moim zdaniem dobrze zrobiłaś mimo bólu, który teraz czujesz. Jak już napisała Josz, czułabyś coraz większą frustrację, zaczęłyby się wyrzuty (czy to jawne, czy tylko w Twojej głowie) i związek mógłby ostro ucierpieć, a Ty możliwe, że byłabyś jeszcze kilka lat do przodu. To są bardzo poważne kwestie życiowe, których się nie da zamieść pod dywan.

36

Odp: Bardzo żałuję :(
Lexpar napisał/a:

Autorko
Powiem Ci szczerze, to chyba nie jest partner dla Ciebie.
On ma dzecko, a Ty NIE.
On jako facet jest spełniony. A Ty?
Co liczysz na jego łaskę?
Kobieto trafiłas na okropnego egoiste, który jest głupi bo nie zna mentalności kobiet.
Bo kazda kobieta chce być matką i dlatego szuka ojca swojego dziecka.
Tylo, że nie każdy facet się nadaje na ojca.
Dlatego nie rozmawiaj z nim.
Czym prędzej to zrobisz tym lepiej dla Ciebie.
Nie wpędzaj się w lata, ale też nie szukaj nic na siłę.
Jesteś jeszcze bardzo młoda i dlatego uważam, że czym prędzej zerwiesz z nim te relacje, to tym bardziej będzie to lepiej dla Ciebie.

Sytuacja w tej chwili wygląda tak, że w ogóle nie mamy kontaktu ze sobą. Każdy żyje własnym życiem. Kolejne miesiące lecą od rozstania. Oczywiście jeszcze czasami tęsknię, natomiast w tej chwili mam sporo spraw, praca wyjazdy, które mnie zajmują i na szczęście to mi zajmuje myślenie.
Wiem, że jeszcze musi minąć trochę czasu żeby mogła wejść w nowy związek, dlatego daję sobie czas, na dojście do siebie. I mam nadzieję, że będzie lepiej smile

37

Odp: Bardzo żałuję :(
Byla_Narzeczona napisał/a:

Rozumiem Cię, bo jednym z głównych powodów mojego rozstania z ostatnim eksem było właśnie to, że nie chce mieć więcej dzieci. Na początku myślałam, że jeśli ma dziecko z poprzedniego małżeństwa i szaleje za synem, to znaczy, że nic nie stanie na przeszkodzie. Ale stanęło. On się już spełnił, dalej się tak bawić nie chce. Moim zdaniem dobrze zrobiłaś mimo bólu, który teraz czujesz. Jak już napisała Josz, czułabyś coraz większą frustrację, zaczęłyby się wyrzuty (czy to jawne, czy tylko w Twojej głowie) i związek mógłby ostro ucierpieć, a Ty możliwe, że byłabyś jeszcze kilka lat do przodu. To są bardzo poważne kwestie życiowe, których się nie da zamieść pod dywan.

A powiedz mi jak Ci się teraz układa? Czy jesteś już w nowym związku i jak kwestia dziecka ??? Mam nadzieję,  że Ci się dobrze układa.
W sumie jak piszesz bardzo analogiczna sytuacja. Im dłużej od rozstania, tym widzę bardziej, że to jednak dobra decyzja.
Jeszcze czasami się łudziłam, że wrócimy do siebie -  natomiast tylko i wyłącznie na zasadzie - zgody na dziecko.
Bo w tej chwili bym tylko czekała i rzeczywiście się frustrowała, a przecież w udanym związku nie o to chodzi.

38

Odp: Bardzo żałuję :(

Lexpar, nie kazda kobieta chce miec dzieci. Oczywiscie wiekszosc chce, ale nie kazda.

Wydaje mi sie, ze facet byl szczery. Nie jest wcale egoista, ale potrafi byc klarowny. Naginanie siebie do mienia dziecka, bo partnerka chce nigdy sie dobrze nie konczy. Zreszta, tak samo jak zmuszanie sie do nie mienia dziecka, bo partner ma awersje, zaowocuje tylko frustracja i nieszczesciem. Tak juz sie sklada, ze w tej sprawie nie ma kompromisu- nie da sie troche miec dziecka, a troche nie miec.

Zycze Autorce spotkania nowego mezczyzny, ktory bedzie podzielal jej poglady na posiadanie potomstwa.

39

Odp: Bardzo żałuję :(
Beyondblackie napisał/a:

Lexpar, nie kazda kobieta chce miec dzieci. Oczywiscie wiekszosc chce, ale nie kazda.

Wydaje mi sie, ze facet byl szczery. Nie jest wcale egoista, ale potrafi byc klarowny. Naginanie siebie do mienia dziecka, bo partnerka chce nigdy sie dobrze nie konczy. Zreszta, tak samo jak zmuszanie sie do nie mienia dziecka, bo partner ma awersje, zaowocuje tylko frustracja i nieszczesciem. Tak juz sie sklada, ze w tej sprawie nie ma kompromisu- nie da sie troche miec dziecka, a troche nie miec.

Zycze Autorce spotkania nowego mezczyzny, ktory bedzie podzielal jej poglady na posiadanie potomstwa.

Dziękuję bardzo.

W tej chwili mijają kolejne miesiące od rozstania. Nie mamy już w ogóle kontaktu, natomiast ja czuję się co raz gorzej sad
Bardzo tęsknię, przypominam sobie nasze wspólne chwile zarówno we dwójkę jak i w trójkę. Wiem, że to pewnie minie takie samopoczucie, natomiast w tej chwili jest fatalnie.
Ratuje się tym, że często wychodzę z domu, do znajomych, do pracy, to mi pomaga.
Bo gdyby nie to, to pewnie bym tylko leżała, bo na nic nie mam ochoty.

40

Odp: Bardzo żałuję :(
polkaolka napisał/a:

Właśnie rozstałam się z partnerem, tworzyliśmy udany związek, wyjazdy, wspólne zainteresowania itp.  O co poszło - ja chcę dzieci a on mówi, że teraz nie chce i że może kiedyś będzie chciał, ale też może być tak, że nie będzie ich chciał w ogóle, że sam nie wie. Jeśli już to chce do tego dojść sam, chce poczuć, że chce. Rozumiem go, natomiast rozumiem też siebie. Wiem, że dla mnie to za mało - nie mogę w takim czymś funkcjonować. Najtrudniej mi jest z tym, że w sumie to ja odrzucam a z drugiej on nie daje mi powodu żebym została. Bardzo żałuję, że ten związek się kończy. Już sama nie wiem co mam zrobić czy jeszcze próbować, rozmawiać? W sumie już nie jesteśmy razem - natomiast mam zamieszanie i w tej chwili jestem w tym pogubiona. Bo czy ja go krzywdzę, czy ja nie daję szansy ? Trudne to dla mnie, bo po naszych ostatnich rozmowach widzę, że on by jeszcze chciał. Ja z jednej strony też bym chciała a z drugiej to jest dla mnie za duże ryzyko - bo co jak po kolejnym roku, dwóch powie mi, że jednak nie chce w ogóle sad((((  Proszę o opinie

Dobrze zrobiłaś. Byłem 15 lat w związku w którym kobieta z którą byłem nie miała ochoty mieć dzieci... najpierw mówiła, że chce ale po ślubie, po ślubie że jeszcze chwilę poczekajmy... i tak wydaje mi się że zmarnowałem strasznie dużo czasu...

41 Ostatnio edytowany przez polkaolka (2018-01-04 08:18:03)

Odp: Bardzo żałuję :(

Witam ponownie, chcę się z Wami podzielić tym ci się zadziało. To jest jeszcze dla mnie tak niesamowite, że nie mogę w to uwierzyć. Jesteśmy razem ponownie smile Przez wiele m-cy nie mieliśmy kontaktu w ogóle. Z okazji składania życzeń na Święta sms - zgadaliśmy się, że bardzo za sobą tesknimy, myślimy itp. Spotkaliśmy się, zaczęliśmy rozmawiać i głównym powodem jego nie - był strach. Obawa o to, że związek może się rozpaść jak z poprzednią partnerką. I generalnie zależy mu na umocnieniu naszej relacji żebyśmy byli już ze Sobą. Żeby nasz związek przy różnych problemach się nie rozpadł. Mówił, że dziecko jest na jakiś czas, potem żyje swoim życiem. A potem zostaje dwoje ludzi, którzy fajnie by było mieli fajną relacje.  Generalnie bardzo mnie to zaskoczyło i teraz zaczynamy budować ponownie nasze wspólne życie. W sumie jak rozmawialiśmy to oboje boimy się zaufać, natomiast tak nam na sobie zależy, że idziemy w to, zgadzając się na siebie nawzajem. Jestem bardzo szczęśliwa z tego powodu i jeszcze zaskoczona.

Posty [ 41 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Bardzo żałuję :(

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024