Trudny zwiazek - najwazniejsi sa koledzy - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Trudny zwiazek - najwazniejsi sa koledzy

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 37 ]

Temat: Trudny zwiazek - najwazniejsi sa koledzy

Czesc !

Bardzo prosze was o rade, juz sama nie wiem co mam robic.

Poznalam S ponad 2 lata temu, pracowalismy w tej samej firmie. Na poczatku spotykalismy sie raczej luzno, on twierdzil ze nie chce byc w zwiazku (ma 30 lat i nigdy wczesniej nie byl w zwiazku, jedynie przygody na jedna noc...), mi bardzo na nim zalezalo. W koncu, gdy dowiedzialam sie ze podczas jedengo weekendu spotkal sie z dziewczyna, calkowicie odpuscilam. Jemu zaczelo zalezec i od stycznia jestesmy oficjalnie w zwiazku, tak w skrocie.

Od razu chce zaznaczyc ze bardzo mi na nim zalezy, jestem bardzo zaangazowana emocjonalnie.
Ale nie jest rozowo. Mam wrazenie ze dla niego licza sie najbardziej jego koledzy. Np nawet gdy jest ze mna pisze z nimi, jezdza na wspolne wakacje (wyjezdzaja na 3 tygodnie w listopadzie), mieszka z kolegami i generalnie sa bardzo blisko, czesto mam wrazenie ze sa wazniejsi ode mnie... Wiekszosc z nich sa singlami.. Gdy probuje z nim o tym rozmawiac, on sie denerwuje i zaprzecza, lecz w rzeczywistosci jest zupelnie inaczej.

I dochodzi do tego kwestia imprez - S bardzo lubi imprezowac. Ja nie mam nic przeciwko wyjsciu na kilka drinkow, jednak gdy on wychodzi, imprezy koncza sie o 8 rano.. Nawet przyklad z wczoraj, pojechal do innego miasta spotkac sie z kolegami, oczywiscie na impreze (oczywiscie ja nie zostalam zaproszona). Powiedzial ze nie ida do klubu tylko do baru, ze on do klubow nie chce juz chodzic (wie ze ja tego nie lubie). Jednak gdy do niego zadzwonilam, oczywiscie okazalo sie ze jest w klubie... Probowalam sie z nim pozniej wiele razy skontaktowac (wiem ze nie powinnam, ale jestem zawsze bardzo niespokojna gdy on wychodzi na tego typu imprezy sad ), ale on nie odbieral ani nie odpisywal, mimo ze odczytal moje wiadomosci. Wiem ze nie powinnam do niego wypisywac, po prostu olac i isc spac, ale niestety kiedy dowiedzialam sie o tym ze to oczywiscie jest klub, bardzo szybko sie nakrecilam sad Teraz on oczywiscie sie nie odzywa....

Mam ogromne obawy dokad ten zwiazek zmierza. Jest mi bardzo ciezko zaakceptowac calonocne imprezy i jego priorytety. Prosze Was o rade, poniewaz ja juz sama nie wiem co mam robic..

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Trudny zwiazek - najwazniejsi sa koledzy

Przeciez Ty sie meczysz a nie cieszysz tym zwiazkiem.Mysle ze skoro on w wiekszosci przypadkow woli towarzystwo kolegow jak twoje to niech sobie z nimi zostanie a nie tobie w glowie zawraca.Patrz na siebie a nie na niego bo cos ciezko to widze.

3

Odp: Trudny zwiazek - najwazniejsi sa koledzy

I widzicie jak latwo sprawic zeby nasza druga polowka miala rollercoster uczuciowy. wystarczy robic to co chlopak autorki tematu smile

4

Odp: Trudny zwiazek - najwazniejsi sa koledzy

Nie zmusisz go do zmiany priorytetów, bo tak mu dobrze i już wink Chyba, że on potrafi rodzielić związek z Tobą od relacji z kumplami, a Ty jestes zaborcza.
J.w. jeżeli ten związek nie daje Ci szczęścia, to spróbuj odłożyć na bok porywy serca, a przywołać rozsądek.
Nie napisałaś, jak często się spotykacie, czy te spotkania Cię satysfakcjonują, bo może niepotrzebnie przeżywasz jego spotkania z kumplami. Faktycznie, bezustanne wydzwanianie, gdy wiesz, że on jest z kolegami, jest dość żałosne.
Niepokojące jest to, że on Cię okłamuje, a także lekceważy, jeśli  "nawet gdy jest ze mna pisze z nimi".
Wyjeżdża z nimi  na 3-tyg. wakacje, rozumiem, że nie wyjeżdżaliście wspólnie?
Jeśli np z nimi spotyka się znacznie częściej niż z Tobą, czujesz się jak piąte koło u wozu, jeśli z nimi imprezuje i robi inne fajne rzeczy, a Ciebie nigdy w tej kwestii nie bierze pod uwagę, jeśli na ten wyjazd jego koledzy (przynajmniej niektórzy) zabierają osobę towarzyszącą, a Ty takiej propozycji nie otrzymałaś, to masz jasny sygnał, że służysz dla zabicia czasu i do rozładowania napięcia seksualnego.
Odpowiada Ci taka rola, nie? To nie trzymaj się go na siłę, jakby był jedynym facetem na świecie.

5

Odp: Trudny zwiazek - najwazniejsi sa koledzy
rwaczkobiet napisał/a:

I widzicie jak latwo sprawic zeby nasza druga polowka miala rollercoster uczuciowy. wystarczy robic to co chlopak autorki tematu smile

rwaczkobiet, zdecydowanie pomyliłeś fora. Są takie miejsca w necie, gdzie otrzymasz wsparcie i rady od sobie podobnych "rwaczy", zwłaszcza, jeśli uszczęśliwa Cię unieszczęśliwianie potencjalnych drugich połówek.

6

Odp: Trudny zwiazek - najwazniejsi sa koledzy
josz napisał/a:
rwaczkobiet napisał/a:

I widzicie jak latwo sprawic zeby nasza druga polowka miala rollercoster uczuciowy. wystarczy robic to co chlopak autorki tematu smile

rwaczkobiet, zdecydowanie pomyliłeś fora. Są takie miejsca w necie, gdzie otrzymasz wsparcie i rady od sobie podobnych "rwaczy", zwłaszcza, jeśli uszczęśliwa Cię unieszczęśliwianie potencjalnych drugich połówek.

po prostu patrze na sytuacje obiektywnie a nie tylko z jednej strony smile

7 Ostatnio edytowany przez kasia_yahoo (2017-10-29 14:55:21)

Odp: Trudny zwiazek - najwazniejsi sa koledzy
josz napisał/a:

Nie zmusisz go do zmiany priorytetów, bo tak mu dobrze i już wink Chyba, że on potrafi rodzielić związek z Tobą od relacji z kumplami, a Ty jestes zaborcza.
J.w. jeżeli ten związek nie daje Ci szczęścia, to spróbuj odłożyć na bok porywy serca, a przywołać rozsądek.
Nie napisałaś, jak często się spotykacie, czy te spotkania Cię satysfakcjonują, bo może niepotrzebnie przeżywasz jego spotkania z kumplami. Faktycznie, bezustanne wydzwanianie, gdy wiesz, że on jest z kolegami, jest dość żałosne.
Niepokojące jest to, że on Cię okłamuje, a także lekceważy, jeśli  "nawet gdy jest ze mna pisze z nimi".
Wyjeżdża z nimi  na 3-tyg. wakacje, rozumiem, że nie wyjeżdżaliście wspólnie?
Jeśli np z nimi spotyka się znacznie częściej niż z Tobą, czujesz się jak piąte koło u wozu, jeśli z nimi imprezuje i robi inne fajne rzeczy, a Ciebie nigdy w tej kwestii nie bierze pod uwagę, jeśli na ten wyjazd jego koledzy (przynajmniej niektórzy) zabierają osobę towarzyszącą, a Ty takiej propozycji nie otrzymałaś, to masz jasny sygnał, że służysz dla zabicia czasu i do rozładowania napięcia seksualnego.
Odpowiada Ci taka rola, nie? To nie trzymaj się go na siłę, jakby był jedynym facetem na świecie.


No wlasnie nie spotykamy sie zbyt czesto. Zazwyczaj we wtorki po pracy spi u mnie, ale prace konczymy ok 19 wiec nie jest to zbyt duzo czasu. Pozniej  spotykamy sie w piatki ale wychodzimy grupa znajomych po pracy (wiec nie jestesmy sami). Spedzamy cala sobote razem i wtedy staramy sie cos fajnego robic, isc na plaze (nie mieszkamy w Polsce), do kina, do restauracji itd.
Oczywiscie, ze chcialabym spotykac sie z nim czesciej i nie raz mu to komunikowalam, jednak on caly czas powtarza ze w ciagu tygodnia nie lubi nic robic i woli zostac sam, isc na silownie, obejrzec film itd...

Co do wyjazdu, jedzie samo grono meskie.. Tak jak wspomnialam wiekszosc jego kolegow jest singlami. Jeden ma zone, ale zmiast na 3 tyg leci na 1,5 tygodnia. Reszta jest wolna smile My na wakacje razem nie wyjezdzalismy, co najwyzej gdzies na 2-3 dni.

Nie tyle ze czuje sie jak piate kolo u wozu, ale czuje ze nie poswieca mi tyle czasu ile bym chciala. Np kilka tygodni temu byla taka sytuacja ze troche sie posprzeczalismy w piatek wieczorem, nic powaznego. W sobote on caly dzien byl obrazony, prawie w ogole sie do mnie nie odzywal, ale gdy pisal z kolegami od razu humor wspanialy. Zaproponowalam mu zebysmy poszli do niego na noc i spedzili niedziele razem, ale on odparl ze chce zostac sam smile

I oczywiscie zgadzam sie co do wczorajszych telefonow, ze nie powinno to miec miejsca. Ale tez z drugiej strony on dobrze wiedzial ze niepokoje sie gdy jest na tego typu imprezie. Trudno bylo napisac wiadomosc ze wszystko ok, ze skonczyli impreze, ze jest w domu, cokolwiek..?

8 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2017-10-29 15:01:30)

Odp: Trudny zwiazek - najwazniejsi sa koledzy

Kasiu jeśli oczekujesz, że ktoś da ci rady mające na celu zmienić Jego podejście to niestety - takich nie ma. On żyje jak chce żyć i m do tego prawo. Jeśli nie odpowiada Ci Jego podejście do związku (do czego masz prawo) to wiesz co zrobić.
Właśnie dlatego nawet kilku letnie związki się rozpadają - z powodu niedopasowania priorytetów życiowych i podejścia do życia. Ty aktualnie chcesz żyć bardziej rodzinnie, Jemu zdecydowanie nie w głowie ustatkowanie się.
Twoje życie i Twój wybór co z tym zrobisz . Ale wiem jedno - On widzi, że może sobie na to pozwolić, bo Ty będziesz wiecznie ustępować. Głupi nie jest to korzysta.

9

Odp: Trudny zwiazek - najwazniejsi sa koledzy

update - napisalam mu wiadomosc ze przepraszam za wczorajsze telefony i zeby dal znac. Taka sama sytuacja jak wczoraj, odczytuje moje wiadomosci i nie odpowiada...

Mam wrazenie ze on juz podjal decyzje..

10

Odp: Trudny zwiazek - najwazniejsi sa koledzy

Jezu Ty go jeszcze przepraszasz, tak jak poprzednicy. On ma inne priorytety, dla niego nie jesteś najważniejsza, to widać od razu, daj sobie z nim spokój, po co męczyć się w relacji która jest jednostronna.

11 Ostatnio edytowany przez josz (2017-10-29 16:27:00)

Odp: Trudny zwiazek - najwazniejsi sa koledzy
kasia_yahoo napisał/a:

update - napisalam mu wiadomosc ze przepraszam za wczorajsze telefony i zeby dal znac. Taka sama sytuacja jak wczoraj, odczytuje moje wiadomosci i nie odpowiada...

Mam wrazenie ze on juz podjal decyzje..

Czyli; w piatek posprzeczaliście się (nic poważnego), tymczasem on nie odzywał się do Ciebie całą sobotę (podchodzi pod przemoc psychiczną), za to rozmawiał z kolegami z którymi umówił się na imprezę (najwyraźniej nie przejął się Waszą sprzeczką). Z propozycji wspólnego spędzenia czasu nie skorzystał. Zignorował wszystkie Twoje próby kontaktu, Ty jednak nie odpuszczesz i dobijasz się nadal, a teraz drżysz z obawy, czy aby z Tobą nie zerwał i jeszcze przepraszas??? sad
Nie dostrzegasz swojej poddańczej roli w tym układzie? nie dajesz sobie szansy na to, żeby Cię szanować.
Dlaczego Ty nie możesz podjąć decyzji, tylko pozwalasz traktować się w tak lekceważący sposób?

12

Odp: Trudny zwiazek - najwazniejsi sa koledzy
kasia_yahoo napisał/a:

update - napisalam mu wiadomosc ze przepraszam za wczorajsze telefony i zeby dal znac. Taka sama sytuacja jak wczoraj, odczytuje moje wiadomosci i nie odpowiada...

Mam wrazenie ze on juz podjal decyzje..

Przeproś to jeszcze za to, że żyjesz.

Szanuj się, dziewczyno.

13

Odp: Trudny zwiazek - najwazniejsi sa koledzy

Najlepiej się obrazić, kiedy perspektywa wyjazdu z kolegami blisko.
Po co mu "na głowie" jakiś balast. Zamiast w pełni cieszyć się wakacjami będzie musiał odpisywać, z czegoś tam się tłumaczyć - chce się cieszyć wolnością, i tyle.
A po powrocie - się zobaczy.

Twoje przepraszanie nic tu nie pomoże, jeśli jego zachowanie jest celowe.

14

Odp: Trudny zwiazek - najwazniejsi sa koledzy

Kasiu,

wiedziałaś od samego początku, jaki to jest człowiek, jaki to typ faceta. Nie każda kobieta ma to szczęście, wiele przekonuje się po czasie. Ty miałaś jasno, jak na tacy podane wszystkie informacje. Mimo to nalegałaś na związek. On się zgodził z jakichś powodów. Teraz Ty próbujesz przerobić zwierzę imprezowe w domatora w papuciach, chcesz, by się zmienił i był całkowicie inny niż jest.

Od razu Ci mówię: to sie nie uda.

Dlaczego nie znajdziesz sobie takiego faceta, jakiego potrzebujesz? Tego domatora a papuciach? Dlaczego próbujesz zmieniać dorosłego, ukształtowanego człowieka?

Dlaczego w ogóle tyle kobiet tak robi? yikes

15

Odp: Trudny zwiazek - najwazniejsi sa koledzy

Bo wg mnie inaczej powinnismy zachowywac sie w zwiazkach a inaczej gdy jestesmy singlami. I tu wcale nie chodzi o zmienianie kogokolwiek, ale tak jak np kiedy jestem singlem moge isc nawet na 3 imprezy pod rzad, tak w zwiazku juz nie bardzo. I wlasnie tu jest problem. Mam wrazenie ze on jest jedna noga w zwiazku, druga singlem. Chce kogos miec, ale w tym samym czasie chce korzystac z przywilejow bycia singlem.

Ale to co piszecie otwiera oczy... sad

16

Odp: Trudny zwiazek - najwazniejsi sa koledzy
kasia_yahoo napisał/a:

Bo wg mnie inaczej powinnismy zachowywac sie w zwiazkach a inaczej gdy jestesmy singlami.

W teorii masz rację, ale w praktyce nie, a to dlatego, że u niego od początku nie było podstaw, by wierzyć, że się o 180 stopni nagle zmieni, nie rokował od początku.


I tu wcale nie chodzi o zmienianie kogokolwiek, ale tak jak np kiedy jestem singlem moge isc nawet na 3 imprezy pod rzad, tak w zwiazku juz nie bardzo. I wlasnie tu jest problem. Mam wrazenie ze on jest jedna noga w zwiazku, druga singlem. Chce kogos miec, ale w tym samym czasie chce korzystac z przywilejow bycia singlem.

Trochę chodzi o zmienianie, bo on nagle z dnia na dzień musiałby stać się kimś zupełnie innym niz jest. A tak się nie da. To dorosły, dojrzały człowiek.

Chyba jest trochę tak jak mówisz - on widzi jakieś korzyści z bycia w związku, ale nie chce poświęcać korzyści z bycia singlem. A tak się nie da.

Masz dwa wyjscia - albo akceptujesz, jaki jest - ale to wyjście chyba już odrzuciłaś, albo szukasz sobie faceta o podobnych priorytetach.

17

Odp: Trudny zwiazek - najwazniejsi sa koledzy

A dlaczego będąc w związku nie można chodzić na 3 imprezy pod rząd?

18

Odp: Trudny zwiazek - najwazniejsi sa koledzy
Cyngli napisał/a:

A dlaczego będąc w związku nie można chodzić na 3 imprezy pod rząd?

jak obu osobom pasuje i ma sie do siebie zaufanie to oczywiscie ze mozna smile

19

Odp: Trudny zwiazek - najwazniejsi sa koledzy
Cyngli napisał/a:
kasia_yahoo napisał/a:

update - napisalam mu wiadomosc ze przepraszam za wczorajsze telefony i zeby dal znac. Taka sama sytuacja jak wczoraj, odczytuje moje wiadomosci i nie odpowiada...

Mam wrazenie ze on juz podjal decyzje..

Przeproś to jeszcze za to, że żyjesz.

Szanuj się, dziewczyno.

Właśnie to jest problem Kasi - Ona się nie szanuje, a On to wykorzystuje. Trudno mi to pojąć, bo trochę zaczepia to o toksyczny związek gdzie uczucia i priorytety drugiej strony są mało ważne. Ważne, aby być w jakimś związku.

20

Odp: Trudny zwiazek - najwazniejsi sa koledzy

Jak się nie ma zaufania to co to za związek?

21

Odp: Trudny zwiazek - najwazniejsi sa koledzy
Leśny_owoc napisał/a:
Cyngli napisał/a:
kasia_yahoo napisał/a:

update - napisalam mu wiadomosc ze przepraszam za wczorajsze telefony i zeby dal znac. Taka sama sytuacja jak wczoraj, odczytuje moje wiadomosci i nie odpowiada...

Mam wrazenie ze on juz podjal decyzje..

Przeproś to jeszcze za to, że żyjesz.

Szanuj się, dziewczyno.

Właśnie to jest problem Kasi - Ona się nie szanuje, a On to wykorzystuje. Trudno mi to pojąć, bo trochę zaczepia to o toksyczny związek gdzie uczucia i priorytety drugiej strony są mało ważne. Ważne, aby być w jakimś związku.

Wlasnie nie mam pojecia skad to wynika. Wczesniej bylam w 4 letnim zwiazku i nigdy nie mialam podobnych sytuacji. Tutaj nie czuje sie pewnie ani bezpiecznie, obawiam sie ze w kazdej chwili moze sie to rozpasc. Ciagle jest hustawka, cudownie spedzone razem chwile, a dzien pozniej jego ozieblosc, brak zainteresowania...

22

Odp: Trudny zwiazek - najwazniejsi sa koledzy

Tak to czytam teraz po kolei te twoje dalsze wypowiedzi i widze ze ty najbardziej boisz sie zostac sama.Dla Ciebie on by mol byc dalej i robic swoje,olewac cie i dalej moglibyscie sie sprzeczac ale wazne ze by byl.Uwierz mi ze pelno jest facetow ktorzy roznia sie od twojego jeszcze chlopaka i napewno znajdziesz sobie kogos kto doceni cie taka jaka jestes a nie jak mu sie zachce tak jak to wyglada z twoim obecnym.Musisz sobie dac z tym wszystkim spokoj bo sie zameczysz.Tutaj kobitki dobrze Ci radza a ja jestem facetem i uwazam tak samo.Lepiej teraz kiedy nic was nie laczy jak kredyt czy dzieci niz pozniej kiedy bedzie o to duzo trudniej.Masz jedno zycie i nie zmarnuj tego.

23

Odp: Trudny zwiazek - najwazniejsi sa koledzy
kasia_yahoo napisał/a:
Leśny_owoc napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Przeproś to jeszcze za to, że żyjesz.

Szanuj się, dziewczyno.

Właśnie to jest problem Kasi - Ona się nie szanuje, a On to wykorzystuje. Trudno mi to pojąć, bo trochę zaczepia to o toksyczny związek gdzie uczucia i priorytety drugiej strony są mało ważne. Ważne, aby być w jakimś związku.

Wlasnie nie mam pojecia skad to wynika. Wczesniej bylam w 4 letnim zwiazku i nigdy nie mialam podobnych sytuacji. Tutaj nie czuje sie pewnie ani bezpiecznie, obawiam sie ze w kazdej chwili moze sie to rozpasc. Ciagle jest hustawka, cudownie spedzone razem chwile, a dzien pozniej jego ozieblosc, brak zainteresowania...

Jesteś masochistką, cierpisz, a mimo to "obawiasz się" rozstania?
"Ciagle jest hustawka, cudownie spedzone razem chwile, a dzien pozniej jego ozieblosc, brak zainteresowania..."
bo prawdopodobnie jest tak, jak napisałam wcześniej, służysz mu dla zabicia czasu i do seksu, a na nastepny dzień nie jest już zainteresowany i tak do nastepnego...
Możesz to przerwać w każdej chwili, lub czekać, aż on to zrobi gdy spotka kobietę, która go zafascynuje, z którą będzie chciał być, Ty nią nie jesteś i nic na to nie poradzisz. On Cię nie szanuje, bo sama się nie szanujesz, bierze od Ciebie ile chce i kiedy chce, nie licząc się z Twoimi uczuciami, bo na to pozwalasz.

24

Odp: Trudny zwiazek - najwazniejsi sa koledzy
kasia_yahoo napisał/a:

Wlasnie nie mam pojecia skad to wynika. Wczesniej bylam w 4 letnim zwiazku i nigdy nie mialam podobnych sytuacji. Tutaj nie czuje sie pewnie ani bezpiecznie, obawiam sie ze w kazdej chwili moze sie to rozpasc. Ciagle jest hustawka, cudownie spedzone razem chwile, a dzien pozniej jego ozieblosc, brak zainteresowania...

Problemem nie jest, że teraz trafiłaś na tego typu mężczyznę. Tylko takiego wybrałaś i pomimo zauważenia poważnego problemu na linii - podejście do życia nie potrafisz/nie chcesz podjąć drastycznych kroków.
Na pewno wiesz dlaczego.

25

Odp: Trudny zwiazek - najwazniejsi sa koledzy
kasia_yahoo napisał/a:
Cyngli napisał/a:

A dlaczego będąc w związku nie można chodzić na 3 imprezy pod rząd?

jak obu osobom pasuje i ma sie do siebie zaufanie to oczywiscie ze mozna smile

Tobie to nie pasuje, wniosek tylko jeden - to nie jest facet dla Ciebie i tyle.

26

Odp: Trudny zwiazek - najwazniejsi sa koledzy
Leśny_owoc napisał/a:
kasia_yahoo napisał/a:

Wlasnie nie mam pojecia skad to wynika. Wczesniej bylam w 4 letnim zwiazku i nigdy nie mialam podobnych sytuacji. Tutaj nie czuje sie pewnie ani bezpiecznie, obawiam sie ze w kazdej chwili moze sie to rozpasc. Ciagle jest hustawka, cudownie spedzone razem chwile, a dzien pozniej jego ozieblosc, brak zainteresowania...

Problemem nie jest, że teraz trafiłaś na tego typu mężczyznę. Tylko takiego wybrałaś i pomimo zauważenia poważnego problemu na linii - podejście do życia nie potrafisz/nie chcesz podjąć drastycznych kroków.
Na pewno wiesz dlaczego.


Tak, boje sie podjac ta decyzje. To wszystko nie jest takie proste sad
My spotkalismy sie w jednym miescie za granica, ale ponad rok temu firma zaproponowala relokacje do innego kraju. On i kilku naszych WSPOLNYCH znajomych skorzystali, ja chcialam zmienic prace i dopiero sie przeniesc. W efekcie moi znajomi tutaj = jego znajomi. Nie znamy tutaj wielu osob poza ta grupa. I tak, boje sie, bo w sytuacji kiedy sie z nim rozstane, zostane tutaj praktycznie sama.

27

Odp: Trudny zwiazek - najwazniejsi sa koledzy

Chłop się nieźle ustawił.
Ma dziewczyne tylko do sexu a poza tym prowadzi sobie kawalerskie życie.

Dziewczyny szanujcie się same, inaczej nikt was nie bedzbędzie szanować.


W samym temacie, facet się nie zmieni. Ty decydujesz co z tym zrobisz.

28

Odp: Trudny zwiazek - najwazniejsi sa koledzy

Dziewczyno naprawdę posłuchaj ludzi którzy naprawdę dobrze ci radzą  odejdź od niego i znajdź sobie innego wartościowego a nie takiego jak ten typ. Zejdź na ziemię a nie bujaj się w fałszywych przekonaniach póki nie jest za późno.

29 Ostatnio edytowany przez nieśmiertelnik (2017-11-02 22:42:34)

Odp: Trudny zwiazek - najwazniejsi sa koledzy

przykro mi to pisać ale musisz to zaakceptować. Możesz co najwyżej poznac kolegów i się z nimi zaprzyjaźnić zeby zabierali cię ze sobą. Wiem z doświadczenia że jak postawisz faceta przed wyborem wybierze raczej ta drugą opcję. Chyba że ci bardzo przeszakadza no to zawsze możesz zmienić faceta wytrwałości życzę

30

Odp: Trudny zwiazek - najwazniejsi sa koledzy

Ci ktorzy mi pisali ze powinnam sie rozstac... wszyscy mieliscie racje sad

wlasnie sie z nim spotkalam. od tygodnia byl bardzo dziwny, prawie sie nie odzywal, a dzis powiedzial mi... ze tak naprawde nie wie czy chce byc ze mna. ze obawia sie ze marnuje moj czas, a tak naprawde nie wie czego chce od zycia. ze za bardzo go zmienilam (bo wczesniej nikogo nie szanowal, liczyly sie tylko imprezy) i tak naprawde juz siebie w ogole nie poznaje. tak wiec, nie jestesmy juz razem.....

31

Odp: Trudny zwiazek - najwazniejsi sa koledzy

Nie spodziewalam sie ze bedzie az tak ciezko... Ze to sie zakonczy w taki sposob...nie wiem jak moje zycie bedzie wygladalo bez niego sad((((

32

Odp: Trudny zwiazek - najwazniejsi sa koledzy
kasia_yahoo napisał/a:

Nie spodziewalam sie ze bedzie az tak ciezko... Ze to sie zakonczy w taki sposob...nie wiem jak moje zycie bedzie wygladalo bez niego sad((((

Wreszcie normalnie? Bez stresu, bez kłótni, bez domysłów? Wiem, że żyjąc tak przez jakiś czas człowiek zapomina jak to było. Gdy byłam szczęśliwa i później mogę trafić jeszcze gorzej. Zbyt bardzo się różnice - macie kompletnie inne priorytety.

33

Odp: Trudny zwiazek - najwazniejsi sa koledzy

I jeszcze dzis rozmawialismy.. powiedzial ze nie kocha mnie tak jak jego i ze czuje ze to nie to.......... brak mi slow ....

34

Odp: Trudny zwiazek - najwazniejsi sa koledzy
kasia_yahoo napisał/a:

I jeszcze dzis rozmawialismy.. powiedzial ze nie kocha mnie tak jak jego i ze czuje ze to nie to.......... brak mi slow ....

Kasiu, czy Ty naprzawdę łudziłaś się, że on Cie kocha?
Przecież jego zachowanie świadczyło o czymś wręcz przeciwnym. Współczuję Ci, bo cierpisz, ale uwierz, to rozstanie jest dla Ciebie szansą na nowy związek, z kimś, komu naprawdę będzie na Tobie zależało.
Daj już sobie z nim spokój, nie walcz, nie kontaktuj się, on chce spokojnie wyjechać z kumplami (albo i w wiekszym towarzystwie) na wakacje, nie chce już, żebyś czekała, wymagała, osaczała go  swoją miłością.
On Cię nie kocha i właśnie uwolnił się od problemu (przykro mi, ale prawdopodobnie taka jest prawda), a chętną do seksu zawsze znajdzie.
Pogódź się z tym.

35

Odp: Trudny zwiazek - najwazniejsi sa koledzy

Tak, naprawde myslalam ze mnie kocha.
Wiedzialam ze ma dosc ciezki charakter, ale myslalam ze mozemy byc razem... Gdyby nie on to pewnie nie przeprowadzilabym sie do innego miasta. Teraz zostalam tu sama i prawdopodobnie bede musiala wrocic do Polski..

36

Odp: Trudny zwiazek - najwazniejsi sa koledzy
kasia_yahoo napisał/a:

Tak, naprawde myslalam ze mnie kocha.
Wiedzialam ze ma dosc ciezki charakter, ale myslalam ze mozemy byc razem... Gdyby nie on to pewnie nie przeprowadzilabym sie do innego miasta. Teraz zostalam tu sama i prawdopodobnie bede musiala wrocic do Polski..

Dlaczego chcesz wracać, przecież chyba masz tam pracę, jakieś grono znajomych. Dlaczego uzależniasz swoje życie od związku z nim?
Nie koncentruj swoich myśli na nim, on nie jest jedyny na świecie. Poszukaj innej płaszczyzny, innego odniesienia, zawalcz o siebie, a nie o ten związek, który od dawna był na siłę.

37

Odp: Trudny zwiazek - najwazniejsi sa koledzy
josz napisał/a:
kasia_yahoo napisał/a:

Tak, naprawde myslalam ze mnie kocha.
Wiedzialam ze ma dosc ciezki charakter, ale myslalam ze mozemy byc razem... Gdyby nie on to pewnie nie przeprowadzilabym sie do innego miasta. Teraz zostalam tu sama i prawdopodobnie bede musiala wrocic do Polski..

Dlaczego chcesz wracać, przecież chyba masz tam pracę, jakieś grono znajomych. Dlaczego uzależniasz swoje życie od związku z nim?
Nie koncentruj swoich myśli na nim, on nie jest jedyny na świecie. Poszukaj innej płaszczyzny, innego odniesienia, zawalcz o siebie, a nie o ten związek, który od dawna był na siłę.

Znajomych mamy wspolnych. W mieszkaniu wszystko mi sie z nim kojarzy. I tak myslelismy razem zeby sie stad wyprowadzic, gdyz nie jest to najlepsze miejsce...

Posty [ 37 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Trudny zwiazek - najwazniejsi sa koledzy

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024