Zostalam sama w ciazy - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Zostalam sama w ciazy

Strony 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 235 ]

Temat: Zostalam sama w ciazy

Witam,pisze tu bo nie umiem juz sobie poradzic.Maz odszedl z dnia na dzien zostawiajac mnie z malym dzieckiem.Jestem tez w I trymestrze drugiej ciazy.Nie mam z nim kontaktu,procz kilku lakonicznych wiadomosci od kilku dni.Mieszka prawdopodobnie u swojej siostry.Nie mam juz sil na rozpacz.Wiem,ze musze byc silna dla moich dzieci,ale nie wiem co robic.Jak poradzic sobie z tym bolem?Prosze o pomoc.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Zostalam sama w ciazy

[jeśli nie ma się nic merytorycznego do powiedzenia, zawsze można się po prostu nie wypowiadać - treść usunięta przez moderację]

3

Odp: Zostalam sama w ciazy
_magda1980 napisał/a:

Witam,pisze tu bo nie umiem juz sobie poradzic.Maz odszedl z dnia na dzien zostawiajac mnie z malym dzieckiem.Jestem tez w I trymestrze drugiej ciazy.Nie mam z nim kontaktu,procz kilku lakonicznych wiadomosci od kilku dni.Mieszka prawdopodobnie u swojej siostry.Nie mam juz sil na rozpacz.Wiem,ze musze byc silna dla moich dzieci,ale nie wiem co robic.Jak poradzic sobie z tym bolem?Prosze o pomoc.

Magda, piszesz tak niewiele, że właściwie nie wiadomo co się zdarzyło. Nie masz jakiejś bliskiej rodziny, przyjaciółki, która mogłaby cię wesprzeć?  Pracujesz czy jesteś w domu? Masz środki do życia? Dlaczego mąż odszedł - czy możesz określić powód? Czy maż mówił wcześniej o rozwodzie? Czy związał się z inna kobietą?

4

Odp: Zostalam sama w ciazy

Maz od kilku tygodni dziwnie sie zachowywal.jakis czas temu napisal mi ze nie wie co sie z nim dzieje,milczal tydzien.Pozniej nagle napisal mi ze mnie kocha i cieszy sie ze jestem.Bylo dobrze kilka tygodni.W niedziele znalazlam u niego dziwne tabletki.Domyslam sie ze byly to jakies prochy.Przerazilam sie i kazalam mu sie wynosic z domu.On przepraszal,mowil ze to nie narkotyki i ze zapisze sie do psychologa.Ale od teho czasu zauwazylam zmiany jego nastroju,raz jest mily a raz wrzeszczal na mnie z byle powodu.Powiedzialam mu ze jesli chce cpac to  chce rozwodu.Nie wiem czemu to powiedzialam,tak naprawde wybaczylabym mu wszystko bo bardzo go kocham.On napisal mi ze musi pomyslec bo zawsze jak zaczynaja sie jakies klopoty to wywalam go z domu.Fakt,powiedzialam mu to kilka razy.Nigdy bez powodu.To mnie nie tlumaczy w zaden sposob,ale nue wiem czemu tak reaguje.
Mysle,ze chyba nikogo nie ma.Jest u siostry juz kilka dni.Nie dzwoni do dziecka,nie przyjechal.Napisal mi,ze nie bede go za kazdym razem szantazowac rozwodem,ale mam patrzec jak on sie stacza?Wydaje mi sie,ze te narkotyki kupil,ale ich nie bral, jednak nie mam pewnosci.Najbardziej dobija mnie to,ze on nie napisal mi jednoznacznie,ze odvhodzi i mnie nie kocha.Zgodzil sie tylko na to co ja mu pisalam na temat rozwodu.Nie pisze o tym co on czuje.Wiem,ze zawalilam.Nikt nie jest idealny.Chcialabym to naprawic,ale nie wiem jak.Najbardziej martwi mnie to,ze nie reaguje na prosby dziecka.Zachowuje sie tak jakby chcial sie odciac od tego calkowicie.

5

Odp: Zostalam sama w ciazy
Swanen napisał/a:
_magda1980 napisał/a:

Witam,pisze tu bo nie umiem juz sobie poradzic.Maz odszedl z dnia na dzien zostawiajac mnie z malym dzieckiem.Jestem tez w I trymestrze drugiej ciazy.Nie mam z nim kontaktu,procz kilku lakonicznych wiadomosci od kilku dni.Mieszka prawdopodobnie u swojej siostry.Nie mam juz sil na rozpacz.Wiem,ze musze byc silna dla moich dzieci,ale nie wiem co robic.Jak poradzic sobie z tym bolem?Prosze o pomoc.

Magda, piszesz tak niewiele, że właściwie nie wiadomo co się zdarzyło. Nie masz jakiejś bliskiej rodziny, przyjaciółki, która mogłaby cię wesprzeć?  Pracujesz czy jesteś w domu? Masz środki do życia? Dlaczego mąż odszedł - czy możesz określić powód? Czy maż mówił wcześniej o rozwodzie? Czy związał się z inna kobietą?


Mam rodzine i przyjaciol.Obecnie jestem na L4,mam tez srodki na zycie.Chodzi mi glownie o poczucie,ze zepsulam rodzine.Moj maz to naprawde cudowny facet,jednak bardzo czesto klamie.Sam nie wie dlaczego to robi.Wlasciwie to bylo naszym problemem.Mowil mi,ze staea sie byc ze mna szczery jednak nie zawsze mu to wychodzilo.

6

Odp: Zostalam sama w ciazy

Dziwne zachowanie, zmiany nastroju mogą oznaczać, że coś bierze. Oczywiście nie jest to jedyna możliwość.

Nie rób sobie wyrzutów, że zawaliłaś. Jeśli rzeczywiście czasami niepotrzebnie ciosasz mu kołki na głowie, to możesz popracować na tym, by to zmienić ale żaden odpowiedzialny człowiek nie porzuca rodziny w takiej sytuacji, tj, małe dziecko i żona w ciąży. To obciąża jego rachunek.

Masz dobre kontakty z jego siostrą, by z nią porozmawiać? Może ona wie coś więcej czego on chce i dlaczego się wyprowadził?

7

Odp: Zostalam sama w ciazy

Probowalam z nia rozmawiac,trzyma jego strone.Powiedziala mi,ze to moj maz i mam sama z nim problemy rozwiazywac.

Ogolnie mam ciezki charakter,jednak zawsze mimo wszelkich problemow bylam przy nim.Moze powiedziwlam za duzo,choc wcale tak nie mysle.To wygladalo tak,ze jak byly klopoty to on sie zamykal.Ja wtedy wkurzona tym,ze nie chce rozwiazywac problemow mowilam mu,ze odejde.Wtedy on reagowal.Tak sie kolo zamykalo.Nigdy umyslnie nie chcialam go zranic,kocham go nad zycie.
Teraz znow zaczynaja sie klopoty i on ucieka.Tylko,ze teraz moje grozby juz nie pomoga bo on powiedzial stop.Jak mam dotrzec do niego?Mimo wszystko jest on wspanialym ojcem,dziecko go uwielbia.Dla mnie zawsze byl czuly i troskliwy.Pomagal mi przy dziecku i w domu.Zastanawiam.sie,czy nie wpadl w jakas depresje.Sam przyznal,ze ma hustawki nastroju i nie wie co sie z nim dzieje.Mam przekreslic nasz zwiazek?

8

Odp: Zostalam sama w ciazy
_magda1980 napisał/a:

Probowalam z nia rozmawiac,trzyma jego strone.Powiedziala mi,ze to moj maz i mam sama z nim problemy rozwiazywac.

Nie, ona nie trzyma jego strony, przynajmniej nic o tym nie napisałaś, ona słusznie  zasugerowała, żebyś małżeńskie problemy załatwiała z mężem. To jednak różnica, szybko wyciągasz pochopne wnioski.
Może jest więcej takich sytuacji w życiu, że brakuje Ci obietywizmu? Przynajmniej masz świadomość swojego trudnego charakteru.
Niestety, sytuacja w jakiej się znalazłaś jest efektem Twojej manipulacji. Reakcja Twojego męża, to klasyczny przykład zmęczenia materiału. Ileż można znosić gróźb, wyrzucania z domu itd.

_magda1980 napisał/a:

W niedziele znalazlam u niego dziwne tabletki.Domyslam sie ze byly to jakies prochy.Przerazilam sie i kazalam mu sie wynosic z domu.On przepraszal,mowil ze to nie narkotyki i ze zapisze sie do psychologa.

"Dziwne tabletki", mimo, że nie wiedziałaś co to za tabletki, z góry założyłaś, że narkotyki i kazałaś się wynosić . Przy okazji, czy dom/mieszkanie w którym mieszkacie, jest tylko Twoją własnością?

_magda1980 napisał/a:

Nigdy umyslnie nie chcialam go zranic,kocham go nad zycie.

Hmm, i z tej miłości jesteś heterą? On ma zmiany nastroju, a Ty najpierw mówisz i czynisz, a potem myślisz?
Dopiero teraz zastanawiasz się, czy może on ma depresję? Może i  ma, ale nie wiem, czy będziesz miała okazję dowiedzieć się o tym.
Jeśli faktycznie ma, to nie pomogłaś mu, albo wręcz przeciwnie, dopiero teraz będzie mógł odetchnąć.
Uważam, że w tej sytuacji pozwól mu od siebie odpocząć. Być może za jakiś czas będzie chciał zobaczyć się z dzieckiem.
Może gdy emocje miną, zapiszecie się na terapie małżeńską.

9

Odp: Zostalam sama w ciazy
josz napisał/a:
_magda1980 napisał/a:

Probowalam z nia rozmawiac,trzyma jego strone.Powiedziala mi,ze to moj maz i mam sama z nim problemy rozwiazywac.

Nie, ona nie trzyma jego strony, przynajmniej nic o tym nie napisałaś, ona słusznie  zasugerowała, żebyś małżeńskie problemy załatwiała z mężem. To jednak różnica, szybko wyciągasz pochopne wnioski.
Może jest więcej takich sytuacji w życiu, że brakuje Ci obietywizmu? Przynajmniej masz świadomość swojego trudnego charakteru.
Niestety, sytuacja w jakiej się znalazłaś jest efektem Twojej manipulacji. Reakcja Twojego męża, to klasyczny przykład zmęczenia materiału. Ileż można znosić gróźb, wyrzucania z domu itd.

_magda1980 napisał/a:

W niedziele znalazlam u niego dziwne tabletki.Domyslam sie ze byly to jakies prochy.Przerazilam sie i kazalam mu sie wynosic z domu.On przepraszal,mowil ze to nie narkotyki i ze zapisze sie do psychologa.

"Dziwne tabletki", mimo, że nie wiedziałaś co to za tabletki, z góry założyłaś, że narkotyki i kazałaś się wynosić . Przy okazji, czy dom/mieszkanie w którym mieszkacie, jest tylko Twoją własnością?

_magda1980 napisał/a:

Nigdy umyslnie nie chcialam go zranic,kocham go nad zycie.

Hmm, i z tej miłości jesteś heterą? On ma zmiany nastroju, a Ty najpierw mówisz i czynisz, a potem myślisz?
Dopiero teraz zastanawiasz się, czy może on ma depresję? Może i  ma, ale nie wiem, czy będziesz miała okazję dowiedzieć się o tym.
Jeśli faktycznie ma, to nie pomogłaś mu, albo wręcz przeciwnie, dopiero teraz będzie mógł odetchnąć.
Uważam, że w tej sytuacji pozwól mu od siebie odpocząć. Być może za jakiś czas będzie chciał zobaczyć się z dzieckiem.
Może gdy emocje miną, zapiszecie się na terapie małżeńską.



Masz racje.Popelnilam wiele bledow.

10

Odp: Zostalam sama w ciazy

Za naprawianie błędów odpowiedzialny jest również twój mąz. Sprawa jest świeża, niczego nie przekreślaj. Na taką decyzję zawsze będziesz mieć czas. Odczekaj trochę, może uda się z nim na spokojnie porozmawiać. To jest również jego obowiązek i interes, w końcu są dzieci.

11

Odp: Zostalam sama w ciazy
_magda1980 napisał/a:

Witam,
chciałabym opisać mój problem.Może ktoś będzie w stanie mi pomóc.

Jesteśmy z mężem kilka lat po ślubie.Mamy małe dziecko.Mąż pracuje na budowie, głównie w delegacjach.Nasz związek przechodził wiele burz, dwa lata temu postanowiliśmy się rozstać.Mąż spotykał się w tym czasie z inną kobietą, ja też próbowałam ułożyć sobie życie na nowo. Mimo wszystko pewnego dnia postanowiliśmy dać sobie szansę i spróbować odbudować nasz związek. Od tego czasu wszystko było ok, jakieś nieporozumienia między nami się zdarzały - były to jednak zawsze jakieś błahostki. Rozpoczęliśmy również starania o dziecko. Po kilku miesiącach udało nam się. Mąż był bardzo szczęśliwy,gdy dowiedział się o ciąży.Jednak od kilku dni zauważyłam,że jego zachowanie się zmieniło.Zachowuje się jakby mu na niczym nie zależało, używa wulgaryzmów w wiadomościach do mnie,odpycha mnie.Na moje smsy odpowiada "ok", "aha". Gdy parę dni wcześniej był w domu nie zauważyłam żadnej zmiany w jego zachowaniu,tulił się,spędzaliśmy razem czas.
Wczoraj napisał mi sam z siebie,że nie wie co się z nim dzieje.Czuje,że życie ucieka mu przez palce.Pisał mi,że mimo wszystko mnie kocha.Napisałam mu,że jego zachowanie źle na mnie wpływa i mam wiele wątpliwości. Nie wiem,czy on faktycznie mnie kocha, czy może ma zamiar odejść tylko jest ze mną ze względu na dziecko?Strasznie się pokłóciliśmy dziś rano przez wiadomości,dzwoniłam do niego to się rozłączył.Twierdzi,że go nie rozumiem i nie wspieram.Pisałam mu,że daję mu czas i jak mnie kocha to ma wrócić do domu,a jeśli nie to chce,żeby mi wprost powiedział,ze to koniec.Zarzuca mi,że ciągle go tylko podejrzewam o zdradę, a ja sama już nie wiem co mam robić. Nie wiem na czym stoję.Mąż wróci do domu dopiero za trzy tygodnie,a ja do tego czasu zwariuję z niepewności.

To informacje z poprzedniego wątku Autorki

12

Odp: Zostalam sama w ciazy

Niestety,sprawa jest juz zakonczona.Napisal mi,ze nie kocha mnie.

13

Odp: Zostalam sama w ciazy
_magda1980 napisał/a:

Niestety,sprawa jest juz zakonczona.Napisal mi,ze nie kocha mnie.

Twój poprzedni wpis rzuca nieco inne światło na Wasz związek.  Generalnie, macie problemy z komunikacją, może nawet on bardziej, ale Twoje reakcje niestety, nie przyczyniają się do zgody i pokoju.
Jesteś teraz pod wpływem emocji, dodatkowo wiadomość od niego jest przygnębiająca, ale poczekaj, może on także pisał w emocjach.
Problem w tym, że nie zdążyłaś dowiedzieć się czy on faktycznie ma depresję, jakie leki przyjmuje, czy może faktycznie były to środki odurzające...?
Pisałaś wcześniej, że on pracuje za granicą, tzn teraz mieszka u siostry, a póżniej wyjeżdża? Z jednej strony może to lepiej, gdy odseparuje się  i zajmie pracą, z drugiej jednak jego wyjazd może pogłebić i tak już poważny kryzys w Waszym małżeństwie.
Nie pozostaje Ci nic innego, jak przeczekać, tymczasem dogadać się z nim w kwestich finansowych, a za jakiś czas spróbowac nawiązać do rozmowy n/t przyszłości Waszego małżeństwa.

14

Odp: Zostalam sama w ciazy

Przede wszystkim to on musi się zdobyć na rozmowę. Raczej nie zakończy małżeństwa z dzieckiem i następnym w drodze esemesem.

15

Odp: Zostalam sama w ciazy

Dziekuje Wam za rady ☺

16

Odp: Zostalam sama w ciazy
josz napisał/a:
_magda1980 napisał/a:

Niestety,sprawa jest juz zakonczona.Napisal mi,ze nie kocha mnie.

Twój poprzedni wpis rzuca nieco inne światło na Wasz związek.  Generalnie, macie problemy z komunikacją, może nawet on bardziej, ale Twoje reakcje niestety, nie przyczyniają się do zgody i pokoju.
Jesteś teraz pod wpływem emocji, dodatkowo wiadomość od niego jest przygnębiająca, ale poczekaj, może on także pisał w emocjach.
Problem w tym, że nie zdążyłaś dowiedzieć się czy on faktycznie ma depresję, jakie leki przyjmuje, czy może faktycznie były to środki odurzające...?
Pisałaś wcześniej, że on pracuje za granicą, tzn teraz mieszka u siostry, a póżniej wyjeżdża? Z jednej strony może to lepiej, gdy odseparuje się  i zajmie pracą, z drugiej jednak jego wyjazd może pogłebić i tak już poważny kryzys w Waszym małżeństwie.
Nie pozostaje Ci nic innego, jak przeczekać, tymczasem dogadać się z nim w kwestich finansowych, a za jakiś czas spróbowac nawiązać do rozmowy n/t przyszłości Waszego małżeństwa.

Minelo kilka dni.Wrocil do domu na weekend,ale spal w pokoju dziecka.Traktowalismy sie chlodno,wieczorem w piatek przegadalismy kilka godzin.Nie byla.to spokojna rozmowa.Teraz bardzo zaluje pewnych rzeczy,ktore powiedzialam pod wplywem emocji.Wlasnie chyba moim glownym problemem jest to,ze pierw mowie,a pozniej mysle.Obiecalam sobie,ze bede pracowac nad swoim zachowaniem i umowie sie do psychologa.
Wracajac do rozmowy z mezem.Powiedzial,ze bylo wiecej gorszych momentow w naszym malzenstwie niz lepszych.Wiem,ze byly chwile gorsze,czepialam sie go o jego nieodpowiedzialnosc.Zwykle klotnie u nas zaczynaly sie o kase i jego problemy z prawem.Moj maz mial sprawe karna,ktora ciagnie sie za nim od kilku lat - zawiasy,wizyty kuratora i policji.Dodatkowo problemy finansowe - niezaplacone mandaty i inne zobowiazania finansowe jeszcze zaciagniete przed slubem,komornik.Na poczatku bylo tak,ze on nie placil np za mandat i dowiadywalam sie o tym dopiero jak przychodzilo pismo z US o zajeciu rachunku
Teraz nauczyl sie juz splacac swoje dlugi,jednak nie mowi mi nadal o klopotach bo jak sam mowi bede na niego wrzeszczec.Jednak jak mam byc spokojna o kolejne problemy,niektore malzenstwa w ciagu calego swojego wspolnego zycia nie maja tylu problemow co my w ciagu zaledwie kilku lat.Wyjazd za granice tez byl spowodowany tym,ze chcielismy posplacac dlugi.Wiem,ze czasem powinnam zamknac sie i nic nie mowic,jednak to wszystko spowodowalo to co jest teraz.Dwa lata temu rozstalismy sie na kilka miesiecy,on mial kogos.Pewnego dnia postanowil wrocic,wybaczylam mu to,ale do konca nie umiem zapomniec.Bardzo mnie zranili tym.Od tego czasu bylo ok,mysle ze oboje sie staralismy.Nie bylam przygotowana na taki cios.Myslalam,ze tamta "przygoda" dala nam nauczke.Ja nawet cieszylam sie,ze tak sie stalo bo pokazalo mi to jak go kocham.Przez ten czas staralam sie,bylo dobrze do momentu az nie dowiedzialam sie ze mnie znow oklamal.Zaczely przychodzic mandaty z zagranicy,przyznal sie ze bylo duzo takich,ktore zaplacil i nawet o nich nie wiem.Ciagnie sie tez sprawa z komornikiem bo dotyczy przyjecia zadluzonego spadku.On mi mowi ze boi sie wracac do domu bo znow sie bede czepiac.Nie chce mi dac szansy,jednak widze ze mu zalezy.Boje sie mu zaufac bo tyle razy mnie oklamal.
W piatek zaczelismy sie calowac,wyszlam z pokoju dajac mu mozliwosc wyboru,a on poszedl za mna i skonczylo sie na seksie.Po wszyskim on zabral sie i poszedl do siebie bez slowa.Zalowal.
Co mam robic?Pogubilam sie juz.Mam o nim zapomniec,czy ratowac to malzenstwo?Jak to zrobic?Pomozcie prosze.

17

Odp: Zostalam sama w ciazy

Magda
Jeśli 1980 to rok Twojego urodzenia, to powinnaś mieć więcej rozumu w głowie.
Facet po wyroku, wali Cię w rogi i traktuje jak chwilową wygódkę - a Ty się umawiasz do psychologa bo masz trudny charakter!
Kobieto oprzytomniej i zacznij szanować siebie i swoją rodzinę.
Piszesz, ze widzisz, ze mu zależy - może tak, ale na pewno nie na Tobie.
Chcesz mojej rady - wywal dziada z domu, udaj się do adwokata i zabezpiecz rodzinę finansowo.
Idź do pracy ( jeśli jej jeszcze nie masz ) i zacznij żyć swoim życiem, nie oglądając się na jego depresje, mandaty czy uciekające przez palce życie!!
Twojego małżeństwa już nie ma! Jest toksyczny związek i przerzucanie się winą. Utnij to i daj sobie i dziecku szanse na szczęście..

18

Odp: Zostalam sama w ciazy

Chcialabym mimo wszystko sprobowac to naprawic.Nie jest latwo zapomniec,wiele nas laczy.

19

Odp: Zostalam sama w ciazy
_magda1980 napisał/a:

Chcialabym mimo wszystko sprobowac to naprawic.Nie jest latwo zapomniec,wiele nas laczy.

Ale co Ty chcesz naprawiać?

Chcesz go zmusić do tego aby Cię pokochał na nowo? Aby zaczął Cię szanować? Aby był dla Ciebie partnerem?

Jest to prawdopodobne ale tylko wtedy kiedy Ty zaczniesz kochać i szanować sama siebie, odzyskasz godność i szacunek!

Faceci nie lubią słabych, rozmazanych kobiet, bo nie są one dla nich wyzwaniem. A Ty teraz taka jesteś - żałosna!
Zmień siebie czyli, nie dzwoń do niego, nie proś go o nic, nie użalaj się nad losem i nie dramatyzuj!

Wstań z kolan i zacznij żyć dla siebie a wtedy wszystko się zmieni..

20

Odp: Zostalam sama w ciazy

Masz racje,zgadzam sie.Jednak sytuacja mnie przerosla.Jestem w ciazy,mam male dziecko.Musze teraz byc matka i ojcem jednoczesnie.Wszystko zostalo na mojej glowie,a w dodatku jestem zalezna finansowo od niego.Wiem,ze latwo sie mowi,ciezej jest wykonac.Musze z nim byc w kontakcie ze wzgledu na dziecko,ktore chce rozmawiac z ojcem.Nie moge sie odciac od niego.

21

Odp: Zostalam sama w ciazy
_magda1980 napisał/a:

Masz racje,zgadzam sie.Jednak sytuacja mnie przerosla.Jestem w ciazy,mam male dziecko.Musze teraz byc matka i ojcem jednoczesnie.Wszystko zostalo na mojej glowie,a w dodatku jestem zalezna finansowo od niego.Wiem,ze latwo sie mowi,ciezej jest wykonac.Musze z nim byc w kontakcie ze wzgledu na dziecko,ktore chce rozmawiac z ojcem.Nie moge sie odciac od niego.

Magda - możesz tylko nie chcesz. Uzależniłaś się od tej toksycznej relacji i nie potrafisz sobie wyobrazić, że można żyć inaczej - lepiej. Jeśli Ty nie zmienisz nic w swoim życiu to i Twoje życie się nie zmieni. Wszystko zależy od Ciebie ! Kiedyś to zrozumiesz..

Trzymaj się ciepło

22

Odp: Zostalam sama w ciazy

Takata słusznie mówi - jeśli przestał Cię szanować, to sam z siebie nie wróci do poprzedniego stanu. I prawdopodobnie w ogóle. Nie znam oczywiście głębszych pokładów tego związku - ale sam fakt, że facet nie reguluje należności ( mandaty itp ), robi ci rogi, jest skrajnie nieodpowiedzialny - to już wystarczająco dużo punktów, żeby brać nogi za pas. Niestety, w Twoim przypadku są jeszcze dzieci i decyzja o rozpoczęciu nowego życia nie będzie łatwa, ale chyba jedyna do zaakceptowania. Pomyśl, co może się stać, jeśli będziesz ciągnąć ten toksyczny związek. Jak odreagują to dzieci? Pomyśl o nich, nie jesteś sama - i właśnie, aby im zapewnić spokojny dom, powinnaś to nowe życie rozpocząć jak najszybciej.

23 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-11-08 10:54:57)

Odp: Zostalam sama w ciazy
_magda1980 napisał/a:

Maz od kilku tygodni dziwnie sie zachowywal.jakis czas temu napisal mi ze nie wie co sie z nim dzieje,milczal tydzien.Pozniej nagle napisal mi ze mnie kocha i cieszy sie ze jestem.Bylo dobrze kilka tygodni.W niedziele znalazlam u niego dziwne tabletki.Domyslam sie ze byly to jakies prochy

Skąd wiesz, że na coś nie choruje? Może to jakieś leki?

_magda1980 napisał/a:

Przerazilam sie i kazalam mu sie wynosic z domu.... On napisal mi ze musi pomyslec bo zawsze jak zaczynaja sie jakies klopoty to wywalam go z domu.
Napisal mi,ze nie bede go za kazdym razem szantazowac rozwodem,

Każdy człowiek ma pewien prób wytrzymałości. Zapewne on już swój przekroczył.

_magda1980 napisał/a:

Tylko,ze teraz moje grozby juz nie pomoga bo on powiedzial stop.

_magda1980 napisał/a:

Ogolnie mam ciezki charakter... Moze powiedziwlam za duzo,choc wcale tak nie mysle.

Widać. To fajnie, że nie myślisz.

_magda1980 napisał/a:

To wygladalo tak,ze jak byly klopoty to on sie zamykal.Ja wtedy wkurzona tym,ze nie chce rozwiazywac problemow mowilam mu,ze odejde.

No tak, bo musi się zwierzać, a jak nie to won.

_magda1980 napisał/a:

Mimo wszystko jest on wspanialym ojcem,dziecko go uwielbia.Dla mnie zawsze byl czuly i troskliwy.Pomagal mi przy dziecku i w domu.Zastanawiam.sie,czy nie wpadl w jakas depresje.Sam przyznal,ze ma hustawki nastroju i nie wie co sie z nim dzieje.

Przeczytaj sobie powoli całość. Zastanów się nad tym. Później jeszcze wróć do zdań powyżej i znowu się zastanów. Nie twierdzę, ale przypuszczam.

_magda1980 napisał/a:

Napisal mi,ze nie kocha mnie.

Uczucia łatwo zabić. Szczególnie gdy nie są to już pierwsze ochy i achy.

24

Odp: Zostalam sama w ciazy
takata napisał/a:
_magda1980 napisał/a:

Masz racje,zgadzam sie.Jednak sytuacja mnie przerosla.Jestem w ciazy,mam male dziecko.Musze teraz byc matka i ojcem jednoczesnie.Wszystko zostalo na mojej glowie,a w dodatku jestem zalezna finansowo od niego.Wiem,ze latwo sie mowi,ciezej jest wykonac.Musze z nim byc w kontakcie ze wzgledu na dziecko,ktore chce rozmawiac z ojcem.Nie moge sie odciac od niego.

Magda - możesz tylko nie chcesz. Uzależniłaś się od tej toksycznej relacji i nie potrafisz sobie wyobrazić, że można żyć inaczej - lepiej. Jeśli Ty nie zmienisz nic w swoim życiu to i Twoje życie się nie zmieni. Wszystko zależy od Ciebie ! Kiedyś to zrozumiesz..

Trzymaj się ciepło

Dziekuje Ci smile

25

Odp: Zostalam sama w ciazy

Mam do Was jeszcze jedno pytanie.Powinnam definitywnie zakonczyc ten zwiazek?Bo,gdy kilka dni temu wyslalam mu wiadomosc,czy jest pewny,ze faktycznie chce odejsc - napisal NIE WIEM.Od tego czasu nie napisalam do niego zadnej wiadomosci,on tez do mnie nie (pisal tylko do dziecka).Nie chce popelnic bledu,bo kocham go i to strasznie boli.
Moze jestem naiwna i glupia,ale nadal chce z nim byc.
Milczec i czekac na jego reakcje,czy pisac pozew o rozwod?

26

Odp: Zostalam sama w ciazy

Magda w Waszym związku jest tyle problemów, że nie sądzę żeby udało Wam się spokojnie "dogadać": rozstania, burzliwe kłótnie, brak komunikacji, oszustwa, zdrady, problemy z prawem.. Jeżeli chcecie się dogadać - myślę, że bez pomocy terapeuty się nie obejdzie. Za dużo to żalu, emocji, obwiniania się.. po sposobie Twoich wypowiedzi można wywnioskować , że działasz impulsywnie, a mąż z kolei ucieka jak tylko coś jest nie tak. Nie ufacie sobie. Gdzie w tym wszystkim są Wasze dzieci? A przynajmniej to jedno, nie myślicie w ogóle jaki ono musi przechodzić koszmar w Waszej rodzinie..? Terapia rodzinna i małżeńska.

27

Odp: Zostalam sama w ciazy

Dziekuje za odpowiedz.

Moj maz nie chce sie zapisac na terapie.prosilam go.mowil,ze to zrobi,ale ciagle nie ma czasu itp.
Chodzi o to,ze te wszystkie problemy zaczely sie kilka lat temu.Teraz juz nie sprawia problemow z prawem,okres nadzoru konczy sie za kilka miesiecy i skonczylyby sie wizyty kuratora i policji.Oprocz klamstw nie mam mu nic do zarzucenia,byl troskliwym mezem i ojcem.Ma bardzo dobry kontakt z dzieckiem.Wielu ludzi zazdroscilo mi takiego meza,choc nie znali prawdy o jego przeszlosci.Gdyby tylko byl ze mna szczery.Zabija mnie,gdy patrzac mi w oczy klamie.Gdyby byl zlym czlowiekiem,nie zalowalabym i odeszla.Wina lezy po obu stronach,mielismy ciezkie dziecinstwo i czesc problemow wynika z tego.

28

Odp: Zostalam sama w ciazy

_magda1980, odpuść tymczasem temat rozwodu, nawet o tym nie myśl. Skoncentruj się na sobie, dziecku i ciąży.
Nie "molestuj" go pytaniami o przyszłość Waszego związku. Daj sobie i jemu odpocząć.
Domyślam się, że czujesz jakbyś żyła na tykającej bombie, obawiasz się o przyszłość, ale nic w tej chwili nie zrobisz.
Jeżeli on jest odpowiedzialny, to nie zostawi Cię po porodzie z dwojgiem małych dzieci, w tym z noworodkiem.
Nie wiem zresztą, jak sobie poradzisz, jeśli on na codzień pracuje za granicą.
Sytuacja w jakiej teraz jesteś, poniekąd hartuje Cię w pozycji samotnej matki.
Poczekaj, a jeśli on faktycznie nie zmieni zdania, to nie ułatwiaj mu, niech sam składa pozew.
Myślę, że ciągle w Was buzują emocje po ostatniej Twojej akcji, może gdy atmosfera trochę sie oczyści, porozmawiaj z nim znowu n/t terapii małżeńskiej. Jeśli masz takie możliwości finansowe, może zacznij terapię indywidualną.

29

Odp: Zostalam sama w ciazy

Mysle,ze on sam nie zlozy pozwu.Dwa lata temu tez zapieral sie,ze mnie nie kocha i chce byc z nia,ale wkurzal sie za kazdym razem jak pytalam,czy zajal sie rozwodem.Teraz tez jest tak,ze niby nie wie czy kocha a jednak o rozwodzie nie chce slyszec.Moze chce miec jakas alternatywe jesli mu nie wyjdzie to nowe,wolne zycie?
Gdybym nie byla w ciazy to odeszlabym na zawsze.Poradzilabym sobie z jednym dzieckiem,nawet bez jego pomocy.Jednak noworodek to duza odpowiedzialnosc,nie wyobrazam sobie zeby zabieral takie malutkie dziecko na caly weekend.Dodatkowo porod to wyjatkowe wydarzenie,bede w samotnosci rodzic dziecko.
Czuje sie oszukana rowniez z tego powodu,ze piwiedzial mi o tym,ze mial watpliwosci juz kilka miesiecy temu.Staralismy sie o dziecko kilka miesiecy,a on juz wtedy nie wiedzial co czuje.
Bardzo trudno mi z tym zyc.Nie wiem nawet,czy wroci na weekend do domu.Nie umiem zrozumiec,ze jeszcze z 2 tygodnie temu  mowil mi "Kocham Cie,ciesze sie ze jestes".Kiedy klamal?Gdy mowil ze kocha?Czy pozmiej mowiac,ze nie wie co czuje?
Przepraszam,ze wylewam tu swoje zale,ale czuje ze to mi pomaga w jakis sposob.

Josz - co do terapi indywidualnej to juz umowilam sie na pierwsza wizyte.Jednak to dopiero za kilka tygodni.

30

Odp: Zostalam sama w ciazy

Może myślał, że dziecko uzdrowi sytuację, że wtedy jego uczucia jakoś dojdą do siebie. Nie usprawiedliwiam go ani nic, bo to jest złe, ale kobiety robią podobnie w desperacji.
Jeśli chodzi o jego siostrę, u której teraz mieszka, to też bym odniosła wrażenie, że trzyma jego stronę. Kurczę, ludzie, facet z nią mieszka, na pewno rozmawiają, ona na pewno więcej wie, a autorka nie jest chyba osobą z przypadku, jakąś gęsią, która nagle z nim zaszła i się wozi. Ciekawe, czy swojemu bratu też mówi, że nie chce się wtrącać i lepiej, żeby to rozwiązali między sobą. Żeby nie było - rozumiem w pełni jej zachowanie. Po prostu nie chce stawać pomiędzy bratem a nią, niezależnie, co myśli. Ale kumam też drugą stronę.
Magda, nie strasz go za każdym razem wychrzanieniem z domu. Tak na przyszłość, o ile uda Wam się poukładać sprawy. Mieliście już jak czytam multum zawirowań, więc może się skupcie na tym, by doprowadzić to do stanu używalności. Razem albo osobno.

31

Odp: Zostalam sama w ciazy

Mieszkal w siostry,pozniej kolejny weekend byl juz w domu,tyle ze spal osobno.Ten weekend nie wiem gdzie bedzie bo nie mam z nim kontaktu.Napisal mi tylko w poniedzialek,ze nie wie co dalej z nami.Ja staram sie nie pisac do niego.Nie wiem,czy potrzebuje czasu na myslenie,czy daje mi czas na zapomnienie.Najgorsza jest ta niepewnosc.Wolalabym,zeby powiedzial mi,ze mnie nie kocha i nie chce ze mna byc.Tak chyba by mniej bolalo.
Mam tez jakos dziwne odczucia,ze chodzi o to dziecko,ktore nosze w brzuchu.Na poczatku cieszyl sie,wymyslal z dzieckiem imiona.Pozniej przestal sie tym interesowac,nie pytal jak sie czuje,nigdy nie chcial wziac wolnego,zeby pojechac na usg bo praca wazniejsza.Na zdjecia,ktore mu pokazywalam tez tylko zerkal.Pytalam go ostatnio,czy nie cieszy sie to napisal "nie to,ze sie nie ciesze".Nie wiem co o tym myslec.Nie chce byc samotna matka,nie zdecydowalabym sie na dziecko gdybym wiedziala,ze on tak zrobi.Starsze dziecko rowniez nie rozumie tej sytuacji.On pisze mi czemu dziecko nie dzwoni do niego?A on sam nie zadzwoni wcale,dziecko wysyla mu wiadomosci,a on cisza.Nie mam pojecia,czy przyjedzie.Zyje w niepewnosci.

32

Odp: Zostalam sama w ciazy

Magda, tak się dzieje, ponieważ się na to godzisz..
Nie masz wpływu na jego decyzje ale masz wpływ na to co zrobisz Ty sama.

Nie zgadzam się z moimi przedmówczyniami, aby mu dawać czas i może się ogarnie,,
To nie on ma decydować o Twoim życiu, ale Ty sama.

Jeśli ta sytuacja jest dla Ciebie kłopotliwa - to ją zmień.
Wiem, że trudno jest samotnej matce i jeszcze w ciąży, ale dla Twojego zdrowia psychicznego musisz coś zrobić, bo on gdyby Cię kochał to byłby z Tobą i dzieckiem.
Jeśli nie przerwiesz teraz tej patologii, to będziesz miał takie jazdy z nim co chwila, gdyż on czuje się panem sytuacji i jest bezkarny..

33

Odp: Zostalam sama w ciazy
takata napisał/a:

Magda, tak się dzieje, ponieważ się na to godzisz..
Nie masz wpływu na jego decyzje ale masz wpływ na to co zrobisz Ty sama.

Nie zgadzam się z moimi przedmówczyniami, aby mu dawać czas i może się ogarnie,,
To nie on ma decydować o Twoim życiu, ale Ty sama.

Jeśli ta sytuacja jest dla Ciebie kłopotliwa - to ją zmień.
Wiem, że trudno jest samotnej matce i jeszcze w ciąży, ale dla Twojego zdrowia psychicznego musisz coś zrobić, bo on gdyby Cię kochał to byłby z Tobą i dzieckiem.
Jeśli nie przerwiesz teraz tej patologii, to będziesz miał takie jazdy z nim co chwila, gdyż on czuje się panem sytuacji i jest bezkarny..


Wiec mam mu napisac ze to koniec i skladam pozew o rozwod?Czy czekac az sie kiedys pojaei i mu to powiedziec?

34

Odp: Zostalam sama w ciazy

Napisalam mu,mu zeby sie okreslil kiedy bedzie bo nie wiem co dziecku mowic jak pyta o ojca.Przeczytal wiadomosc i olal.

35

Odp: Zostalam sama w ciazy

Magda

Mów dziecku prawde, ze nie wiesz kiedy przyjedzie tata.
Poza tym nie wiem czy to taki dobry sposób na omawianie poważnych tematów za pomocą smsów. Nie pisz do niego. Szanuj siebie.
Nie dziwie się, że osoby trzecie nie chcą się wtrącać, bo to wasze wewnętrzne małżeńskie problemy.

36 Ostatnio edytowany przez takata (2017-11-10 11:45:15)

Odp: Zostalam sama w ciazy

Magda to byłoby nieodpowiedzialne gdybym poradziła Ci rozwód przez internet opierając się tylko i wyłącznie a Twoich wpisach.

Mogę Ci natomiast z pełną odpowiedzialnością poradzić, abyś zmieniła sytuacje w której się źle czujesz. Jeśli Twój mąż zostawił Cię w ciąży, to znaczy ze jest nieodpowiedzialny i w dupie ma Ciebie i wasze dziecko.
Wiem, że umówiłaś się z psychologie i super, rozumiem, ze mąż nie jest zainteresowany taką wizytą. Więc nie oglądaj się na niego tylko rób swoje i przepracuj z fachowcem temat ewentualnego rozstania.

Dziecku mów prawdę, że tata mało się z wami kontaktuje i że nie wiesz kiedy przyjdzie.
Nie proś go o nic, nie kontaktuj się bez wyraźnej konieczności, a jak zadzwoni odpowiadaj konkretnie, uprzejmie aczkolwiek zdawkowo. Nie graj dziećmi, jeśli będzie chciał kontaktu to mu go umożliwiaj, ale sama jesteś dla niego obojętna.
Masz swoja wizję Waszego związku i nie idź na kompromisy, albo on dorośnie i weźmie za rodzinę odpowiedzialność albo nie i wtedy lepiej Ci będzie bez niego..

37 Ostatnio edytowany przez _magda1980 (2017-11-10 15:05:01)

Odp: Zostalam sama w ciazy

Takata ja mysle,ze on jeszcze nie dorosl do pewnych rzeczy.Szybko zapragnal miec rodzine i sie nie wyszalal.Teraz chyba chce nadrobic zaleglosci.Mam coraz wiecej watpliwosci,czy wogole powinnam sie jeszcze starac.Musze skupic sis na sobie i dzieciach.Moze kiedys zrozumie co stracil,a wtedy bedzie juz za pozno.
Nie wiem czemu on nie chce tego zakonczyc.Czeka chyba na moj ruch.Niby nie chce ze mna byc,a rozwodu nie chce.Wkurzyl sie o to.Na pytania o przyszlosc zwiazku odpowiada tylko "nie wiem".I tak w kolo.Faktycznie to chyba toksyczny zwiazek i czas go zakonczyc.

38 Ostatnio edytowany przez nataliabukwas (2017-11-10 15:31:24)

Odp: Zostalam sama w ciazy

Magda-Musisz szykowac sie na to ewentualnie rozstanie. Na razie zadnym pochopnych decyzji nie podejmuj. Jesli masz srodki do zycia i masz gdzie mieszkac to poprostu skup sie na dzieciach i sobie. I w spokoju przemysl sobie jak bys chciala zeby wygladało Twoje zycie. Do psychologa chodz jak najbardziej, on pomoze ci pouklada sobie wszystko tak zeby Tobie było dobrze. Donrze by było jakbys miała przy sobie jakas przyjaciolke w gorszych chwilach. Faceta na razie zostaw, niech pracuje, niech szaleje to juz kwestia jego sumienia. To Ciebie sytuacja przerasta. Ty musisz sobie jakos to poukladac, nabrac dystansu. To ty masz decydowac o sobie i dzieciach a nie on. Niech zobaczy ze dajesz sobie rade. Pochrzaniło się ok, zyc za cos trzeba niech wysyła pieniazki na zycie konkretna kwote bez laski. Ty masz ciezej ale kobiety sa silniejsze od facetów i zawsze dadza rade. Pamietaj nie uzalezniaj swego zycia od faceta a dbaj o siebie, dom i dzieci. Musisz zimno do tego podejsc. Zawsze tak jest po slubie gdy dzieci sie pojawiaja, klapki z oczu opadają cos o tym wiem...jestem w podobnej sytuacji co ty, ale mamy jedno dziecko, maz ma problemy z prawem i grzywnami po alkoholu...ale chodzi na terapię bo uswiadomil sobie ze robi krzywde swojej rodzinie.

39

Odp: Zostalam sama w ciazy

Dziekuje za wsparcie

40

Odp: Zostalam sama w ciazy

Magdo, jestem w podobnej sytuacji, szczególnie tej psychicznej. Jestem uzalezniona od partnera który tez mowi NIE WIEM, odchodzi i wraca, sypia ze mna ale mowi ze nie jesteśmy w związku...historia naszego związku jest bardzo burzliwa...10 lat...syn 3 lata...brak nawet oświadczyn...ja u psychologa od 2 lat na terapii...OMG, jak to pisze to wydaje się to patologia hmm lzy mi naplywaja do oczu sad
jednego na pewno się nauczyłam - nawet jeśli myślisz teraz o rozwodzie, jeśli myślisz ze chcesz to zakonczyc to nic mu nie musisz pisać - ja miałam ten sam odruch - napisac mu cos, zapytać czy to już koniec, czy jest pewny, jak podjelam decyzje ze nie chce tak dalej być traktowana to napisac ze to koniec etc etc etc....efekt był zawsze odwrotny -pisałam bo miałam nadzieje na interakcje z jego strony, to nie była informacja ze to koniec tylko proba rozpoczęcia rozmowy (choć oczywiście wtedy zarzekałam się ze jest inaczej). Prawda jest taka, ze jeśli faktycznie dojdziemy do wniosku ze to koniec to nie będziemy miały nawet potrzeby mu tego zakomunikować i to będzie pierwszy zdrowy odruch. Pamietaj, Ty się liczysz i o siebie musisz walczyc i żadne smsy do niego w tym nie pomoga. Jeśli ma być dobrze to rozlaka Wam pomoze, sam przyjdzie porozmawiać, Ty w tym czasie zamiast pisać i czekac z niecierpliwoscia na odpowiedz od niego przemysl sobie jak chcesz żeby wygladalo Twoje zycie - tylko realnie, bez wygorowanych oczekiwan w jego kierunku. Jak przyjdzie porozmaiwac to przedstawić mu ten scenariusz i poczekać na reakcje, może zaproponuje cos od siebie a może powie od razu NIE. Nie zmusisz go do niczego i nic nie będzie tyle warte co jego własne niczym nie przyspieszone przemyślenia. Takie do których dojdzie sam bez ciągłego dopytywania się z Twojej strony. Daj mu czas, ale nie marnuj go na czekanie na niego, tylko zajmij się sobą. Zapisz się na jakies zajecia. Wyjdz z domu. Takie Twoje zachowania mogą nawet przyspieszyc jego decyzje o powrocie, ale nie możesz tego z góry zakladac.

ja wlasnie wczoraj po 2 miesiącach proby powrotu uslyszalam ze nic z tego nie będzie. Aktualnie czekam na wyniki beta HCG bo spoznia mi się okres a był seks przerywany bez zabezpieczenia po dniach płodnych, wiec jest ryzyko - i nawet nie wiem teraz z jakiego wyniku bardziej bym się ucieszyla.

trzymam za Ciebie kciuki

41

Odp: Zostalam sama w ciazy
nataliabukwas napisał/a:

Magda-Musisz szykowac sie na to ewentualnie rozstanie. Na razie zadnym pochopnych decyzji nie podejmuj. Jesli masz srodki do zycia i masz gdzie mieszkac to poprostu skup sie na dzieciach i sobie. I w spokoju przemysl sobie jak bys chciala zeby wygladało Twoje zycie. Do psychologa chodz jak najbardziej, on pomoze ci pouklada sobie wszystko tak zeby Tobie było dobrze. Donrze by było jakbys miała przy sobie jakas przyjaciolke w gorszych chwilach. Faceta na razie zostaw, niech pracuje, niech szaleje to juz kwestia jego sumienia. To Ciebie sytuacja przerasta. Ty musisz sobie jakos to poukladac, nabrac dystansu. To ty masz decydowac o sobie i dzieciach a nie on. Niech zobaczy ze dajesz sobie rade. Pochrzaniło się ok, zyc za cos trzeba niech wysyła pieniazki na zycie konkretna kwote bez laski. Ty masz ciezej ale kobiety sa silniejsze od facetów i zawsze dadza rade. Pamietaj nie uzalezniaj swego zycia od faceta a dbaj o siebie, dom i dzieci. Musisz zimno do tego podejsc. Zawsze tak jest po slubie gdy dzieci sie pojawiaja, klapki z oczu opadają cos o tym wiem...jestem w podobnej sytuacji co ty, ale mamy jedno dziecko, maz ma problemy z prawem i grzywnami po alkoholu...ale chodzi na terapię bo uswiadomil sobie ze robi krzywde swojej rodzinie.

Mój mąż też zaczął ze mną chodzić na terapię małżeńską po zdradzie.Wytrzymał ze dwa razy może.Mój na szczęście nie pije.Myślisz,że taki związek na dłuższą metę ma sens?Tacy ludzie się już chyba nie potrafią się zmienić.

42 Ostatnio edytowany przez _magda1980 (2017-11-10 18:44:53)

Odp: Zostalam sama w ciazy
Monika1981_1 napisał/a:

Magdo, jestem w podobnej sytuacji, szczególnie tej psychicznej. Jestem uzalezniona od partnera który tez mowi NIE WIEM, odchodzi i wraca, sypia ze mna ale mowi ze nie jesteśmy w związku...historia naszego związku jest bardzo burzliwa...10 lat...syn 3 lata...brak nawet oświadczyn...ja u psychologa od 2 lat na terapii...OMG, jak to pisze to wydaje się to patologia hmm lzy mi naplywaja do oczu sad
jednego na pewno się nauczyłam - nawet jeśli myślisz teraz o rozwodzie, jeśli myślisz ze chcesz to zakonczyc to nic mu nie musisz pisać - ja miałam ten sam odruch - napisac mu cos, zapytać czy to już koniec, czy jest pewny, jak podjelam decyzje ze nie chce tak dalej być traktowana to napisac ze to koniec etc etc etc....efekt był zawsze odwrotny -pisałam bo miałam nadzieje na interakcje z jego strony, to nie była informacja ze to koniec tylko proba rozpoczęcia rozmowy (choć oczywiście wtedy zarzekałam się ze jest inaczej). Prawda jest taka, ze jeśli faktycznie dojdziemy do wniosku ze to koniec to nie będziemy miały nawet potrzeby mu tego zakomunikować i to będzie pierwszy zdrowy odruch. Pamietaj, Ty się liczysz i o siebie musisz walczyc i żadne smsy do niego w tym nie pomoga. Jeśli ma być dobrze to rozlaka Wam pomoze, sam przyjdzie porozmawiać, Ty w tym czasie zamiast pisać i czekac z niecierpliwoscia na odpowiedz od niego przemysl sobie jak chcesz żeby wygladalo Twoje zycie - tylko realnie, bez wygorowanych oczekiwan w jego kierunku. Jak przyjdzie porozmaiwac to przedstawić mu ten scenariusz i poczekać na reakcje, może zaproponuje cos od siebie a może powie od razu NIE. Nie zmusisz go do niczego i nic nie będzie tyle warte co jego własne niczym nie przyspieszone przemyślenia. Takie do których dojdzie sam bez ciągłego dopytywania się z Twojej strony. Daj mu czas, ale nie marnuj go na czekanie na niego, tylko zajmij się sobą. Zapisz się na jakies zajecia. Wyjdz z domu. Takie Twoje zachowania mogą nawet przyspieszyc jego decyzje o powrocie, ale nie możesz tego z góry zakladac.

ja wlasnie wczoraj po 2 miesiącach proby powrotu uslyszalam ze nic z tego nie będzie. Aktualnie czekam na wyniki beta HCG bo spoznia mi się okres a był seks przerywany bez zabezpieczenia po dniach płodnych, wiec jest ryzyko - i nawet nie wiem teraz z jakiego wyniku bardziej bym się ucieszyla.
trzymam za Ciebie kciuki

Monika Bardzo wiele nas łączy.Może chciałabyś porozmawiać na priv?Jezeli zechcesz to napisz na meila.

43

Odp: Zostalam sama w ciazy

Dziekuje za wszystkie rady.Temat uwazam za zamkniety,bo wlasnie dowiedzialam sie,ze on juz nie chce probowac i to definitywny koniec.

44

Odp: Zostalam sama w ciazy
_magda1980 napisał/a:

Dziekuje za wszystkie rady.Temat uwazam za zamkniety,bo wlasnie dowiedzialam sie,ze on juz nie chce probowac i to definitywny koniec.

Może właśnie teraz potrzebne będzie Ci wsparcie?

45

Odp: Zostalam sama w ciazy

Moze i tak.Jestem wyczerpana psychicznie.

46 Ostatnio edytowany przez _magda1980 (2017-11-11 18:29:25)

Odp: Zostalam sama w ciazy

Nawet nie mial odwagi powiedziec mi tego w twarz sad po tylu latach ...

47

Odp: Zostalam sama w ciazy
_magda1980 napisał/a:

Nawet nie mial odwagi powiedziec mi tego w twarz sad po tylu latach ...

Magda, to wszystko dzieje się tu i teraz, więc trudno dziwić się temu, co przeżywasz. Postaraj się jednak dla własnego zdrowia, dziecka, które nosisz i synka, skoncentrować na innych sprawach. Pracujesz, masz gdzie mieszkać, msz środki do życia i bliskich, którzy Ci pomogą. Poradzisz sobie. Zajmij się dzieckiem i bieżącymi sprawami i zacznij powoli organizować sobie życie bez niego.
Sposobem w jaki się z Tobą rozstał, pokazał swoje prawdziwe oblicze i to jak "zależy mu" na rodzinie. Bez względu na to, co ostatnio działo się między Wami, gdyby był odpowiedzialny, nie zostawiłby Cię teraz, gdy jesteś w ciąży.
Nie jesteś w stanie go zmienić, możesz tylko pomóc teraz sobie. Ignoruj go, dla własnego spokoju, odpowiadaj tylko na zpytania w sprawie dziecka i ewentualnie w sprawach związanych z utrzymaniem przez niego rodziny.
O rozwodzie na razie nie myśl i nie naciskaj na niego, nniech sam składa pozew, skoro podjął dezyzję.
Ty zawsze masz na to czas, poczekaj do porodu, a potem zadecydujesz.

48

Odp: Zostalam sama w ciazy
josz napisał/a:
_magda1980 napisał/a:

Nawet nie mial odwagi powiedziec mi tego w twarz sad po tylu latach ...

Magda, to wszystko dzieje się tu i teraz, więc trudno dziwić się temu, co przeżywasz. Postaraj się jednak dla własnego zdrowia, dziecka, które nosisz i synka, skoncentrować na innych sprawach. Pracujesz, masz gdzie mieszkać, msz środki do życia i bliskich, którzy Ci pomogą. Poradzisz sobie. Zajmij się dzieckiem i bieżącymi sprawami i zacznij powoli organizować sobie życie bez niego.
Sposobem w jaki się z Tobą rozstał, pokazał swoje prawdziwe oblicze i to jak "zależy mu" na rodzinie. Bez względu na to, co ostatnio działo się między Wami, gdyby był odpowiedzialny, nie zostawiłby Cię teraz, gdy jesteś w ciąży.
Nie jesteś w stanie go zmienić, możesz tylko pomóc teraz sobie. Ignoruj go, dla własnego spokoju, odpowiadaj tylko na zpytania w sprawie dziecka i ewentualnie w sprawach związanych z utrzymaniem przez niego rodziny.
O rozwodzie na razie nie myśl i nie naciskaj na niego, nniech sam składa pozew, skoro podjął dezyzję.
Ty zawsze masz na to czas, poczekaj do porodu, a potem zadecydujesz.

W niedzielę rano pisał,że chce czasu.Że separacja będzie dobrym pomysłem,że wynajmie mieszkanie i da sobie czas na przemyślenia,bo teraz każde z nas działa pod wpływem emocji.Choć miałam nie pisać nic,napisałam mu,że możemy spróbować zacząć od nowa,całkowicie zapomnieć o przeszłości.Napisał,że to nie jest tak,że nie chce,a teraz jakoś tego nie widzi,żeby się udało.Napisał wiem,że przed tym uciekam,ale nie dam rady wracać normalnie do domu.W niedziele jak był w domu jedliśmy razem obiad i staraliśmy się zachowywać w miarę normalnie.On twierdzi,że nie było to dla niego łatwe tak siedzieć koło mnie jak nigdy nic,że separacja da mu do myślenia i podejmie decyzję w któraś stronę.Napisał mi,że nie będzie sobie nikogo szukał,a jak myślę,że kogoś ma to się mylę.
Próbowałam mu wytłumaczyć,że ta sytuacja jest dla mnie trudna,bo za kilka tygodni urodzę mu dziecko i nie chce być sama.On napisał,że jak zwykle wszystko już wiem lepiej.

Wieczorem znów sam od siebie napisał,że musimy jeszcze ustalić kwestię widzenia z dzieckiem oraz pieniędzy.Dopytywał ile ma mi dawać.Wkurzył mnie już tym i napisałam mu,że to żałosne poruszać takie kwestie przez smsy.
Byłam już mega wkurzona i napisałam mu,że ma także przemyśleć kwestię zachowania względem syna,bo robi mu krzywdę unikając kontaktu.Takie małe dziecko nie rozumie,czemu ojciec,który wcześniej dzwonił po kilka razy dziennie teraz milczy już kolejny tydzień.Napisał mi,że zawalił w tej sprawie i naprawi to. Jednak rano znów nie odebrał telefonu,tylko wysłał kilka wiadomości z emotkami. Nie wiem,czy on się boi rozmawiać ze mną,czy chodzi o coś innego.

Sama nie wiem co mam już myśleć.Pierw daje mi nadzieję,którą później odbiera.A może to ja źle to interpretuję.Nie umiem nie pisać do niego.To tak bardzo boli,bo zaczyna docierać do mnie,że on faktycznie ma mnie w dupie.A im bliżej porodu to tym bardziej się boję.Dodatkowo zbliżają się święta,które prawdopodobnie spędzimy osobno,dokonując wyboru kto będzie z dzieckiem.

49

Odp: Zostalam sama w ciazy

Święta Ty spędzasz z dziecmi, Facet może co najwyzej przyjsc jesli bedzie chciał. Na razie nie poruszaj tego tematu. Widac ze sie miota w uczuciach, niech wiec sklada pozew o rozwod i placi alimenty, a ty przyjmij to do wiadomosci i zyj dalej, nie pros o uwage czy milosc. Po prostu nabierz do niego dystansu, badz chłodna.

50

Odp: Zostalam sama w ciazy

Najgorsze jest to,że nie umiem do niego nie pisać.Nie mam tyle siły w sobie.Wydaje mi się,że kogoś ma bo powtarza się scenariusz sprzed 2 lat.Też zapierał się,że nikogo nie ma,a później okazało się,że sypiał z nią od dawna sad

51 Ostatnio edytowany przez nataliabukwas (2017-11-13 13:20:26)

Odp: Zostalam sama w ciazy

Magda, ale ty tym pisaniem nic nie zmenisz. Jesli chce cie oszukiwac to bedzie. Przestan go brac na litosc czy tłumaczyc cokolwiek. Jedyne co mozesz zrobic to olac go i zajac sie sobą i dziecmi. Zabezpiecz sie finansowow i nie patrz na nic. Niech odczuje skutki swoich decyzji. Jedyne co z nim ustal to widzenie sie z dziecmi i finanse, a reszta sie nie przejmuj. Gdyby cie kochał nie motałby sie tak, a teraz brakuje jeszcze by dziecko innej zrobił. To tylko o nim swiadczy nie o tobie. Ty jestes w porzadku, a tamten jak chce odchodzic niech wie czym to grozi. Zostaw go, a zobaczysz ze zajakis czas wroci z podkulonym ogonem, ale wtedy to ty zdecyzdujesz co dalej. Niech on wie ze to ty rozdajesz karty a nie on! Jesli jeszcze jakies jego rzeczy zostały w domu spakuj w wory i won, niech sobie duma biedaczek. Zostawia cb gdy najbardziej go potrzebujesz-wyciagnij z tego wniosek i działaj bo za jakis czas bedzie tak cie walil po rogach tylko dlatego ze mu na to pozwoliłaś.

52

Odp: Zostalam sama w ciazy

Dziękuję.Sama już nie wiem co robię.Serce mówi mi jedno,a rozum drugie.To tak bardzo boli sad

Znalazłam sobie innego psychologa,jutro idę na spotkanie.Muszę zrobić porządek w głowie.

53 Ostatnio edytowany przez nataliabukwas (2017-11-13 15:41:04)

Odp: Zostalam sama w ciazy

Powiedz mu ze ma tydzien zeby sie ogarnac i wrocic do domu albo pakujesz jego rzeczy w worki, skladasz wniosek o alimenty i wymieniasz zamki w drzwiach. To on zachowuje sie jak gowniarz, pobawil sie chwilę w tatusia i zwiał. I nic sie nie odzywaj a po tygodniu zrob dokładnie to co powiedziałaś. Musisz byc stanowcza i konsekwentna. A jak bedzie sie pultał to powiesz ze nie trzeba bylo sie wyprowadzac. Ty musisz wiedziec na czym stoisz, jesli on nie potrafi byc odpwoeidzialny i zapewnic Wam bezpieczeństwa to niech spada, bedzie ci ciezko ale dasz radę.

54

Odp: Zostalam sama w ciazy

Ja mysle,ze on tylko na to czeka.Wtedy powie,ze to moja wina,bo sama go wywalilam

55 Ostatnio edytowany przez _magda1980 (2017-11-13 21:15:17)

Odp: Zostalam sama w ciazy

Dostalam na whatsapp wiadomosc od niego.Wysłał serce.Zapytałam o co chodzi a on że to niby było do dziecka.Przecież doskonale wie,że telefon należy do mnie,a nie do dziecka.Serce mi zamarło w chwili jak dostałam tą wiadomość.Nie wiem,czy on faktycznie robi to nieświadomie,czy znęca się nade mną specjalnie,bo przecież zapewne zdawał sobie sprawę co sobie pomyślę jak dostanę taką wiadomość.
Zrobię chyba tak jak radziła Nataliabukwas - spakuje jego rzeczy i każe wybierać.

56 Ostatnio edytowany przez Leila01 (2017-11-13 23:16:39)

Odp: Zostalam sama w ciazy
_magda1980 napisał/a:

Dostalam na whatsapp wiadomosc od niego.Wysłał serce.Zapytałam o co chodzi a on że to niby było do dziecka.Przecież doskonale wie,że telefon należy do mnie,a nie do dziecka.Serce mi zamarło w chwili jak dostałam tą wiadomość.Nie wiem,czy on faktycznie robi to nieświadomie,czy znęca się nade mną specjalnie,bo przecież zapewne zdawał sobie sprawę co sobie pomyślę jak dostanę taką wiadomość.
Zrobię chyba tak jak radziła Nataliabukwas - spakuje jego rzeczy i każe wybierać.

Yyyyyy a co ma wybierać?
Przecież on już dawno zdecydował a z Tobą się bawi.
Poza tym.... wysłał zdjęcie z sercem i......?
Faktycznie bardzo istotna informacja od niego, że daje Ci tyle do myślenia.
Bez urazy ale to już czarna komedia.
Krótko i definitywnie: wypad skoro Ci nie pasuje.
Po kiego Twoje proszenie, płaszczenie się, upadlanie, wybaczanie, ostatnie szanse, groźby, prośby????
Może czas zakończyć tę farsę i pomyśleć o sobie, dzieciach?
Skoro jemu nie zależy to myślisz, że coś wskórasz?
Nie dyskutuj z nim tylko walizy do odbioru tu i tu i ciao.

57

Odp: Zostalam sama w ciazy
_magda1980 napisał/a:

Ja mysle,ze on tylko na to czeka.Wtedy powie,ze to moja wina,bo sama go wywalilam

I bardzo dobrze..
Wtedy udowodnisz sobie i wszystkim, ze to Ty nosiłaś spodnie w tym związku..

Magda, to co teraz się dzieje, to pewnego rodzaju "fikcja" Ty nie działasz rozsądnie i masz zakrzywiony punkt widzenia.
My tu, jesteśmy po podobnych przejściach i próbujemy Ci powiedzieć, że to co się dzieje to żaden dramat, ze lepiej Ci będzie bez niego i ze nic nie tracisz tylko wiele zyskujesz!
Każda zdradzona kobieta, kiedy miną już te "chore" emocje najbardziej żałuje - nie straty "ukochanego" ale tego, ze nie okazała sama sobie szacunku, żałuje tych upokorzeń i że nie miała siły i odwagi wcześniej tego przerwać.

Odetnij się od niego i postaw jasne granice. Wyprowadzka i urwanie kontaktu z dziećmi równa się docelowo rozwód. Idziesz do adwokata i podajesz sprawę o alimenty - nic na gębę, wszystko formalnie.
Moim zdaniem jest jakaś laska, której on nie jest pewien i stad ta szopka.
Działaj i nie trać czasu..

58

Odp: Zostalam sama w ciazy

Co u ciebie?

59

Odp: Zostalam sama w ciazy

Psychicznie lepiej.Byłam wczoraj u psychologa.Świetna babka,będę chodzić regularnie do niej.Według niej to ja jestem odpowiedzialna w głównej mierze za tą sytuację,moje zachowanie doprowadziło to tego,że on tak się zachowuje.Niestety muszę chyba się z tym zgodzić.

60 Ostatnio edytowany przez nataliabukwas (2017-11-15 15:54:00)

Odp: Zostalam sama w ciazy

Hm...to poprostu na razie nie podejmuj zadnych decyzji. Skup sie na dzieciach, troche opanuj emocje. Wtedy przegadaj sprawę ze swoim facetem. Oboje troche namieszaliscie, byc moze wiadomosc o ciazy troche was przerosła. Jestescie w tym razem i musicie dojsc do porozumienia.

61

Odp: Zostalam sama w ciazy

Dzieki smile

62

Odp: Zostalam sama w ciazy

Psycholog powiedziala mi ze mam mu kazac sie okreslic.Nie ma ze nie wiem.Albo powoli probujemy odbudowac zwiazek albo definitywny koniec,bez prob zadnego kontaktu.Rozmowy tylko o dzieciach i finansach.
Oczywiscie jego odpowiedz brzmiala "nie wiem".Tak wiec nie pozostaje mi nic innego jak zlozyc papiery rozwodowe.Nie chce zyc tak caly czas.
Zal mi,ale ktos w koncu musi podjac jakas decyzje bo on raczej tego nie zrobi.Jeszcze rano pisal,ze wroci,a teraz znow standardowe "nie wiem".

63

Odp: Zostalam sama w ciazy
_magda1980 napisał/a:

Psycholog powiedziala mi ze mam mu kazac sie okreslic.Nie ma ze nie wiem.Albo powoli probujemy odbudowac zwiazek albo definitywny koniec,bez prob zadnego kontaktu.Rozmowy tylko o dzieciach i finansach.
Oczywiscie jego odpowiedz brzmiala "nie wiem".Tak wiec nie pozostaje mi nic innego jak zlozyc papiery rozwodowe.Nie chce zyc tak caly czas.
Zal mi,ale ktos w koncu musi podjac jakas decyzje bo on raczej tego nie zrobi.Jeszcze rano pisal,ze wroci,a teraz znow standardowe "nie wiem".

magda1980, nie bądź w gorącej wodzie kąpana. Jesteś w ciąży, żyjesz ostanio w ogromnym stresie i ostatnie, czego Ci teraz potrzeba, to zajmowanie się rozwodem.
Zajmij się sobą i dzieckiem, a jego odpuść. Jeżeli zastosowałaś się do rady psychologa i ponownie nawiązałaś kontakt z mężęm, każąc mu sie okreslić, a w odpowiedzi usłyszałaś "nie wiem", to zakończ już tę niszczęsną korespondencję, dla własnego dobra.
Nie wymuszaj na nim deklaracji, nie strasz rozwodem, zamilknij.
Twój mąż jest bezmyślnym człowiekiem, który zupełnie nie zwraca uwagi na Twój stan, przecież Tobie potrzebny jest spokój, więc zadbaj sama o siebie, na tyle, na ile jesteś w stanie w tej sytuacji.
Rozmowy z nim nie poprawiają twojego nastroju, a wręcz przeciwnie.
Odpowiadaj tylko na jego widomości związane z dzieckiem i finansami, którtko, lakonicznie i bez zbędnych pretensji.
Jeżeli w najbliższym czasie on przyjedzie do kraju, oddaj mu dziecko pod opiekę i zrób sobie wolne, tymbardziej jeśli on ponownie zamieszka u siostry.
Przecież po ewentualnym rozwodzie też powinien zajmować się dziećmi, będzie więc miał teraz okazję.
Wstrzymaj się z wyrzuceniem jego rzeczy, poczekaj ze wszystkim zanim urodzisz i troche dojdziesz do siebie po porodzie.
Jeśli chodzi o finanse, to musisz się zastanowić, co w tej chwili najbardziej Ci się opłaca, czy umowa między Wami, czy formalne załatwianie finansowego zabezpieczenia rodziny, żebyś na tym nie starciła, jeśli znasz wysokość jego dochodów.
Zresztą takie sprawy ciągną się długo, więc nawet, gdybyś teraz złożyła wniosek do sądu o zabezpieczenie, to prawdopodobnie nie doczekasz rozprawy przed porodem. Możesz ewentualnie udać się do prawnika po poradę, co w tej sytuacji dla Ciebie i dziecka najlepsze. Nie informuj go tymczasem  o swoich planach i zamiarach, na rozwód zawsze będziesz miała czas, jeśli on nadal będzie tkwił w zawieszeniu.

64

Odp: Zostalam sama w ciazy

Ja poprostu nie chce zyc wvzawieszeniu.Gdyby mnie kochal to raczej nie bylo by tych watpliwosci,zwlaszcza teraz.Rano deklarowal,ze w piatek przyjedzie,ze mnie pragnie.Popoludniu sie wszystko zmienilo.Nie chce dalej tego ciagnac,to tylko dodatkowy stres.Chce odejsc to niech idzie.Nie przyjme go wiecej,a zaloze sie ze bedzie chcial wrocic i to szybko.Obawiam sie,ze jest ktos,inna kobieta.W tym miesiacu przegadal przez tel kilkanascie godzin i to niestety nie ze mna.

65

Odp: Zostalam sama w ciazy
_magda1980 napisał/a:

Ja poprostu nie chce zyc wvzawieszeniu.Gdyby mnie kochal to raczej nie bylo by tych watpliwosci,zwlaszcza teraz.Rano deklarowal,ze w piatek przyjedzie,ze mnie pragnie.Popoludniu sie wszystko zmienilo.Nie chce dalej tego ciagnac,to tylko dodatkowy stres.Chce odejsc to niech idzie.Nie przyjme go wiecej,a zaloze sie ze bedzie chcial wrocic i to szybko.Obawiam sie,ze jest ktos,inna kobieta.W tym miesiacu przegadal przez tel kilkanascie godzin i to niestety nie ze mna.

Radzę Ci wstrzymanie się teraz z radykalnymi decyzjami, bo tak naprawde nie wiesz sama czego chcesz. Wydaje się, że wszystko zależy od nastroju w jakim aktualnie się znajdujesz. Ciąża także ma na to wpływ, a także bezustanny kontakt z nim, który tylko prowadzi do huśtawki Twojego nastroju.
Raz piszesz, że chcesz ratować, za chwilę chcesz, żeby już natychmiast on się określił, mimo, że psycholog zasugerowała, że jest sporo Twojej winy w tym, że on sie wyprowadził. Innym razem na propozycję nataliabukwas, żeby dać mu tydzień a potem spakować go i wyrzucić,odpowiadasz "Ja mysle,ze on tylko na to czeka.Wtedy powie,ze to moja wina,bo sama go wywalilam", czyli nie jestes jeszcze gotowa.
Teraz znowu przechodzisz załamanie, bo on jest jak chorągiewka, rano mówi tak, a po południu zmienia zdanie...
Dlatego daj sobie czas.

Posty [ 1 do 65 z 235 ]

Strony 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Zostalam sama w ciazy

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024