Witam! Pisze na forum o pewnej sytuacji, ktora zaistniała i nie daje mi spokoju... Jestem ze swoim partnerem od 1.5 roku ( rok bylismy w zwiazku na odleglosc ) od 6 miesiecy mieszkamy ze soba. Jestesmy w sobie bardzo zakochani, chcemy budowac razem przyszlosc i naprawde dobrze nam ze soba. Zanim nasza relacja przeszla w sfere fizyczna moj partner opowiedzial mi o tym, iz kiedys bardzo chcial sprobowac Bdsm i ze bardzo go to interesowalo. Ogolnie przeprowadzilismy wowczas dyskusje na ten temat ja zapytalam czy tego sprobowal ( twierdzil, ze nie), czy nadal chce probowac, kim bulby w tego typu relacji i czy poza Bdsm regularne stosunki go nadal podniecaja. Bylam bardzo szczesliwa iz tak jasno mi o tym opowiedzial i ze jak sam przyznal to juz dla niego nie jest istotne. Co bardzo mnie pozniej zdziwilo w sytuacjach intymnych zupelnie nie wykazywal sie jaka kolwiek checia dominacji.
Jakies pol roku jak byslimy ze soba pojechalam odwiedzic mojego chlopaka. Wtedy niestety korzystajac z jego komputera zauwazylam ze korzysta z portali randkowych (wciaz chociaz juz od pol roku bylismy para i ma rowniez wiele kont na portalach o tematyce Bdsm. Poniewaz byl to dla mnie tak ogromny szok i znaki zapytania bardzo skupilam sie na skonfrontowaniu go odnosnie portali randkowych nie tych o tematyce intymnej. Sytuacja byla trudna proba dla naszego zwiazku (mieszkalismy w dwoch roznych krajach) i wydawlismy sie raz na miesiac wiec swoja aktywnosc tam tlumaczyl wirtualna checia porozmawiania z kims oraz samotnoscia.
Podjelam decyzje, iz dam tej znajomosci szanse, moj partner, przeprosil oraz postanowil, iz wiecej takiego bledu nie popelni.
Jakis czas obsesyjnie sprawdzalam portale randkowe po czym coraz rzadziej az w koncu o calej sprawie zapomnialam ( w miedzy czasie on przeprowadzil sie do Kraju, bylismy zajeci szukaniem pracy etc.). Na poczatku pazdziernika wyjechalam na ok3 tyg. Wrocilam i korzystalam z naszego komputera na ktorym znalazlam obrazek lancucha. Raczej nie przyadkowe pomyslalam i przeszlam przez historie wyszukiwania.
Pare dni po tym jak wyjechalam, dokladnie w sobotr zarejestrowal sie na portalu randkowym na ktorym napisal ze jest w zwizku ale szuka towarzystwa do wyjscia oraz na portalu o tematyce Bdsm gdzie napisal ze jest zainteresowany znajomoscia wirtualna, wstawil znajome mi juz zdjecie lancochow oraz dal opis, iz jest otwartym na nowosci dominujacym mezczyzna.
Moje serce znowu stanelo...przez dwa dni nie moglam dojsc do siebie. Miotalam sie czy go skonfrontowac czy tez przemilczec temat czy to chec zdrady? Czy po prostu chec robienia rzeczy z zakresu Bdsm?
Ostatecznie chodzilam tak struta, iz od slowa do slowa doszlo miedzy nami do konfrontoacji. On dlugo udawal, ze nie wie o co mi chodzi o ja oszolomiona i taka zawstydzona cala sytuacja - poprzdnio nihdy w takiej nie bylam...). Dlugo sie staralam aby sie otworzyl i szczerze mi powiedzial o co chodzi?
On sam powiedzial, ze ta sfera go bardzo kreci ze wzgledu na wladze, ze bardzo pragnie tej wladzy nad ludzmi, czy nie chodzi o sfere seksualna a bardziej mentalna ze chce nad kims wladac, ze on wie ze to jest zle i nienormalne i ze proboje to stlamsic ale w pewnych chwilach slabosci to wychodzi i ze wtedy mial taka chwile i wowczas pisze z kobietami ktorum opisuje co by z nimi uczynil... nawizala sie miedzy nami dyskusja... ja po prostu musialam zadac pytania czy on aby na pewno nie chce tego sprobowac a zyciu realnym, ze hesli taka jest jego potrzeba i musi miec osobe mu podlegla to ja jestem w stanie zaakceptowac ze takie ma potrzeby, ale po prostu nie wiem na czym stoje czego mu brakuje w naszym zwiazku itp. On uparcie twierdzi ze to jest cos co dla jiefo jest nienormalne w nim (mial bardzo religijen wychowanie w domu) ze nawet nie chce probowac bo w glebi siebie nie jest naprawde dominujacy moze byc ale tylo w opisywaniu ale nigdy na zywo i ze przeciez w naszej relacji lozkowej sama widze ze nie ma incjatywy ani dominacji. Ze nie chce probowac tego bo boi sie jak daleko moze zajsc i ze to zaburzy nasz zwiazek i nasze zycie intymne. Po czym zazartowal ze jego fantazja jest np. Pissing na co ja odpowiedzialam ok sprobojmy ale nie wiem czy on na powaznie chcicalby
Uwazam, ze do calej sorawy podeszlam z duzym spokojem i chcialam jak najwiecej sie dowiedziec, zrozumiec go, jakos moze pomoc mu spelnic te fantazje czy tez potrzeby...nawet ostatecznie koncem naszej dyskusji jakby ustalilismy ze to iz nie bedzie mial osoby podleglej w swiecie realnym ale w razie potrzeby bedzie pisal na chacie i dawal upust swojej potrzebie posiadania nad kims psychicznej przewagi.
Dzis wszystko wrocilo do normy, dzien pracy, po pracy czule slowa, bliskosc plany na kupno wspolnej nieruchomosci, stosunek...
Ale cos mnie w srodku boli... nie wiem jak to nazwac...uwiera... nie wiem jak mam do tego tematu podejsc. Czy to zdrada? Czy to jego prywatna sfera ktorej wogole nie powinnam zaczepiac? Co mam zrobic? Moze powinnam go zachecic to sprobowania tego ze mna? Tylko on chyba hak sam stwierdzil jest malo odwazny a ja za to mam dosc dominujaca nature... prosze drodzy forowicze licze na jakies slowa nie wiem... wsparcia, porady moze byliscie w takiej sytuacji...?
- Lady Loka
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Ale czemu on nie może swoich potrzeb spełniać z Tobą? Elementy dominacji to nic złego przecież. Porozmawiajcie o tym, że to nie wyklucza się z religijnym wychowaniem, to normalne ludzie odczucia i potrzeby i można je powoli spełniać. Zaczynając od jakichś prostych rzeczy i patrzeć, czy Wam obu to się podoba. Przecież nie trzeba od razu robić sesji z niewiadomo czym 
3 2017-10-26 09:17:56 Ostatnio edytowany przez Gary (2017-10-26 09:25:28)
- Gary
- Net-facet
- Nieaktywny
Zmień chłopaka, albo go poznaj lepiej. Stawianie granic powoduje tylko, że on się musi ukrywać. To Wam zaszkodzi.
Dlugo sie staralam aby sie otworzyl i szczerze mi powiedzial o co chodzi?
Tak się starałaś, że on widział, że go kompletnie nie akceptujesz. Twoje słowa mówiły "zapytalam czy tego sprobowal ( twierdzil, ze nie), czy nadal chce probowac, kim bulby w tego typu relacji i czy poza Bdsm regularne stosunki go nadal podniecaja". Cała twoja osoba mówiła "Ale jesteś okropny! Czy naprawdę interesują Cię te obrzydlistwa? Czy nie możemy normalnie żyć jak ludzie? Czy Ty zawsze musisz coś psuć? CZy ja zawsze muszę trafiać na takich zboczeńców?".
Nie akceptujesz tego, nie jesteś otwarta, nie chcesz zrozumieć. Chcesz jak mała diewzcynka aby było po twojemu. Nawet nie spróbowałaś jego fantazji. Żadnej. Taka z Ciebie super dziewczyna.
Ale cos mnie w srodku boli... nie wiem jak to nazwac...uwiera... nie wiem jak mam do tego tematu podejsc. Czy to zdrada? Czy to jego prywatna sfera ktorej wogole nie powinnam zaczepiac?
Co jest zdradą, a co nie jeset to Wy decydujecie.
Co mam zrobic? Moze powinnam go zachecic to sprobowania tego ze mna? Tylko on chyba hak sam stwierdzil jest malo odwazny a ja za to mam dosc dominujaca nature... prosze drodzy forowicze licze na jakies slowa nie wiem... wsparcia, porady moze byliscie w takiej sytuacji...?
Kochasz go? Chcesz z nim być? To jak nie chcesz Was zabić przez seks, to poczytaj o tym BSDM. Zainteresuj się. Kto wie... może to Tobie się bardziej spodoba niż jemu.
Tema trzeba wyeksploatować, poznać.
Ale czemu on nie może swoich potrzeb spełniać z Tobą? Elementy dominacji to nic złego przecież. Porozmawiajcie o tym, że to nie wyklucza się z religijnym wychowaniem, to normalne ludzie odczucia i potrzeby i można je powoli spełniać. Zaczynając od jakichś prostych rzeczy i patrzeć, czy Wam obu to się podoba. Przecież nie trzeba od razu robić sesji z niewiadomo czym :)
Racja!musze go teraz zachecic i zobaczyc jak to sie potoczy...:)
wciaz uwiera mnie jego obecnosc i fakt, ze komunikuje sie w tych portalach... moze kiedy sprobojemy wlaczyc te elementy to ta potrzeba bycia na portalach bedzie wyeliminowana?
- Gary
- Net-facet
- Nieaktywny
Jak masz z nim robić BSDM dlatego aby on nie był na portalach to kolejny błąd.
- Lady Loka
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Nie do końca to może być motywacja, jak każda inna. Ja ogólnie uważam, że dopóki się czegoś nie spróbuje to właściwie nie wiadomo, czy Ci się spodoba, więc może akurat się spodoba i będziecie korzystać częściej
Po pierwsze, dowiedz się, co konkretnie go kręci, bo jeśli tylko wiązanie partnerki, to sorry, ale to żadne bdsm, tylko kpiny.
Jak masz z nim robić BSDM dlatego aby on nie był na portalach to kolejny błąd.
W jakim sensie?
Po ile macie lat? z treści wnioskuję że trochę mało żeby zamieszkiwać razem. nie znacie się i tego potwierdzenie juz masz.
To ze ktoś ma jakiestam fantazje, to nic złego raczej.
gorzej jak druga strona zaczyna je oceniać w ten sposób.
przy czym coś mi się wydaje że ani Ty ani on nie macie pojęcia co to jest BDSM.
trzepiecie piane, a jego podnieca widok łancuchow itp. nie wiem czy to juz bdsm. Co innego pisanie na portalach i przechwałki nastolatka, a co innego jakby trafił na prawdziwą "sukę" i musiał improwizować.
pchanie sie w cokolwiek zeby go trzymac z daleka od portali to jest błąd. nie ta motywacja.
zacznijcie od tego, że wysłuchasz co ma do powiedzenia i nie bedziesz komentować ani oceniać. moim zdaniem, po waszej rozmowie on sie zaczął wstydzić i dlatego wymysla farmazony o tej władzy itd...
albo dorośniecie ekspresowo, zwlaszcza Ty i podejdziesz do sprawy poważnie, albo bedzie wieczne udawanie i wiara w "junikorny" i ze wszystko jest jak byc powinno.
