Czy to jest jeszcze do uratowania czy już za późno? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Czy to jest jeszcze do uratowania czy już za późno?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 5 ]

Temat: Czy to jest jeszcze do uratowania czy już za późno?

Jestem w trzyletnim związku małżeńskim. Od 7 lat jesteśmy razem. Od 6 lat mieszkamy razem. Jako para na swoim utrzymaniu mieliśmy wiele problemów z pieniędzmi a raczej ich brakiem, pojawiły się też inne w postaci uzależnień ale wszystko było ok. Od niecałych dwóch lat sytuacja drastycznie się zmieniła. Pojawiły się pretensje. Szczęście nagle prysło. Mój mąż miał etapy z portalami randkowymi pisał do kobiet, jednak jakoś zawsze udawało nam się to wyjaśnić i do niczego nie doszło. Straciłam do niego zaufanie, a problem pisania na portalach powracał. Dziś jestem w sytuacji gdzie nie wiem na czym stoję. Staram się jak mogę, rozmawiam nie denerwuje się, on mnie przeprasza mówi że kocha, ale jednocześnie ja jestem osobą na której wyżywa się psychicznie jak ma zły dzień, ja jestem powodem wszystkich nieszczęść, ja go swoją osobą denerwuje, po czym przeprasza mnie i mówi że to pod wpływem nerwów i że spróbujemy zapewniając że mnie kocha ale nie wie czy chce ze mną być. Dziś odkryłam że pisał do mojej eks koleżanki, że mu się zawsze podobała i czy można do niej przyjechać czy jest wolna, że ze mną nie jest już od pół roku. Nie wiem co mam myśleć, kocham go ale to mnie przerasta. Czy już nic nie da się zrobić?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czy to jest jeszcze do uratowania czy już za późno?

Myślę, że to od dawna nie jest do uratowania. Z przyczyn emocjonalnych i zapewne finansowych trzymasz się czegoś co wydaje Ci się dobrze znasz. Jeśli mąż szuka wrażeń poza domem a Twojej dawnej koleżance piszę, że od pół roku nie jesteście razem to jedyne co możesz zrobić to odseparować się od niego. Możesz jeszcze uratować samą siebie.

3 Ostatnio edytowany przez Amethis (2017-10-17 10:57:34)

Odp: Czy to jest jeszcze do uratowania czy już za późno?
charkot napisał/a:

Jestem w trzyletnim związku małżeńskim. Od 7 lat jesteśmy razem. Od 6 lat mieszkamy razem. Jako para na swoim utrzymaniu mieliśmy wiele problemów z pieniędzmi a raczej ich brakiem, pojawiły się też inne w postaci uzależnień ale wszystko było ok. Od niecałych dwóch lat sytuacja drastycznie się zmieniła. Pojawiły się pretensje. Szczęście nagle prysło. Mój mąż miał etapy z portalami randkowymi pisał do kobiet, jednak jakoś zawsze udawało nam się to wyjaśnić i do niczego nie doszło. Straciłam do niego zaufanie, a problem pisania na portalach powracał. Dziś jestem w sytuacji gdzie nie wiem na czym stoję. Staram się jak mogę, rozmawiam nie denerwuje się, on mnie przeprasza mówi że kocha, ale jednocześnie ja jestem osobą na której wyżywa się psychicznie jak ma zły dzień, ja jestem powodem wszystkich nieszczęść, ja go swoją osobą denerwuje, po czym przeprasza mnie i mówi że to pod wpływem nerwów i że spróbujemy zapewniając że mnie kocha ale nie wie czy chce ze mną być. Dziś odkryłam że pisał do mojej eks koleżanki, że mu się zawsze podobała i czy można do niej przyjechać czy jest wolna, że ze mną nie jest już od pół roku. Nie wiem co mam myśleć, kocham go ale to mnie przerasta. Czy już nic nie da się zrobić?

kwestia, co czujesz pod "Czy już nic nie da się się zrobić?"

do czego potrzebne Ci są i dlaczego : pretensje, brak zaufania, nie pewność, podważanie własnej wartości nie tylko przez samą siebie, brak zdrowej formy emocjonalności partnera, ciągłe egzystowanie w stanie gotowości


dla mnie jasnym jest, nawet kolejność tego co opisujesz schematyczna, logiczna
problemy finansowe, ucieczka w uzależnienie, ucieczka w wirtualny świat,

problem był już wcześniej, teraz to są konsekwencje

czas i bezradność przyprowadza Cię do miejsca refleksji

to o czym zapomniałaś właśnie się upomina o wyjście na świat big_smile


co się udało wyjaśnić?, czy może udało się Twojemu mężowi Cię uśpić, brak odpowiedzialności piętą achillesową, tyle że dzięki pobłążliwości Twojej, niestety
i co będziesz teraz się zamartwiać, próbować naprawić więcej niż powinnaś?


DisplayName napisał/a:

Myślę, że to od dawna nie jest do uratowania. .......Możesz jeszcze uratować samą siebie.

wszystko jest do uratowania...do tanga potrzeba dwojga...jednak nie kosztem drugiej strony


Dobrego Dnia big_smile

Odp: Czy to jest jeszcze do uratowania czy już za późno?

Ale Ty tak na serio? Twój mąż, pisze na portalach, a Ty cieszysz się, że do niczego nie doszło....żałosne.
Kobieto, weź się obudź, spakuj mu walizki ( lub swoje) i zakończ tę farsę, którą nazywasz małżeństwem.
Za co go kochasz? Co on Ci od siebie daje?

5

Odp: Czy to jest jeszcze do uratowania czy już za późno?
charkot napisał/a:

. Dziś odkryłam że pisał do mojej eks koleżanki, że mu się zawsze podobała i czy można do niej przyjechać czy jest wolna, że ze mną nie jest już od pół roku. Nie wiem co mam myśleć, kocham go ale to mnie przerasta. Czy już nic nie da się zrobić?

da się zrobić
zapisuj sobie takie informacje i schowaj poza domem
następnie udaj się do adwokata albo sama napisz pozew o rozwód z jego wyłącznej winy

każda miłość do mężczyzny ma swoje granice
chłop ma Cię gdzieś i szuka bzykania na boku, serio wierzysz że Cię kocha?????

Posty [ 5 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Czy to jest jeszcze do uratowania czy już za późno?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024